Skocz do zawartości
IGNORED

Kiedy umierają głośniki


michalo

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

Zamierzam kupić używane kolumny podłogowe...Mogą mieć nawet parenaście lat (np Acoustic Energy 120, Dali 104, Mission seria M)...Są jakieś sposoby by sprawdzić jak "zużyte" są zawieszenia ? Pewno są jakieś niezniszczalne ale to raczej nie dotyczy półki cenowej w jakiej się poruszam....a chciałbym uniknąć naprawy...na ktorej się kompletnie nie znam.

 

Pozdrawiam

Michał

Na kilka niezależnych sposobów.

A). Bez rozkręcania:

1). Test wizualny stanu górnego zawieszenia. Czy nie parcieje, czy nie ma na nim oznak kruszenia (sławetny "parciejąca Tonsil pianka" syndrom).

2). Test macany stanu głośnika niskotonowego. Czy jak wykonujesz poprzez symetryczne, dwustronne, delikatne, acz dość dalekie ruchy / wychylenia, metodą nacisku na membranę palcami, to czy słychać "chrobotanie" cewki o elementy układu magnetycznego / o szczelinę. Powinno to się odbywać w idealnej ciszy i rezultat powinien być bezszelestny.

3). Podobnie jak 2), ale podłączając do wzmacniacza i podając sygnał z przestrajalnego generatora. Generując ładny sinus - powinieneś słyszeć też ładny sinus, bez chrobotania, charczenia, skrobania, itp.

Jakiekolwiek "dźwięki" obce, będące rezultatem pkt. 2). oraz 3). to jest oznaka w zasadzie zniszczenia(*) tego przetwornika, które może być skutkiem albo utraty osiowości ruchu z racji na zły stan zawieszenia górnego i/lub dolnego, lub przegrzania / rozklejenia samej cewki, gdzie fizycznie druty na niej luzem latają i o coś ocierają.

3). Warto sprawdzić, czy głośnik wysokotonowy w ogóle się odzywa. Test natury zero-jedynkowej, w sensie czy go ktoś po prostu nie przepalił, podłączając do nieodpowiedniego / wadliwego wzmacniacza, który wpadł w oscylacje i wysokoenergetyczną oscylacją spalił cewkę w głośniku wysokotonowym.

Oczywiście w pewnym sensie uwagi jak wyżej dotyczą również średniotonowca. Te też, czasami, potrafią chrobotać / zwisać, lub być spalone, więc warto na to też zwrócić uwagę.

B). Z rozkręcaniem:

4). Warto dokładnie obejrzeć stan dolnego zawieszenia. Czy nie jest aby tak, że ono "zwisa" lub jest trwale "wychylone" w głąb szczeliny lub wypuczone na zewnątrz.

 

Jeszcze taka uwaga: (*) - nawet jak stwierdzisz jakiś śladowy, bardzo 'lekki' chrobot na głośniku basowym, to czasami istnieje możliwość zaradzenia temu stanowi natury, a mianowicie - przez pewien czas (czasem nawet długi) - pomaga prosta sztuczka. Po prostu odwracasz kosz do góry nogami. Oznacz na koszu gdzie jest "góra", a następnie wykręcasz ten przetwornik, a następnie przykręcasz go z powrotem do obudowy, ale "do góry nogami" - tak aby to co było górną krawędzią kosza, teraz było na dole. Nie gwarantuję Ci, że to zawsze zadziała, ale czasami bywa nader skuteczne. Albowiem jest tak, że układy zawieszenia i membrany mogą z czasem ulec zjawisku, które można chyba najlepiej określić mianem "Zwis Grawitacyjny". Po prostu grawitacja ciągnie je latami 'do dołu'. Z czasem to może skutkować zbliżeniem się do dolnych krawędzi układu magnetycznego. Jeśli takie chrobotanie / szmery / otarcia nie są jeszcze krytycznie oczywiste, to czasem pomaga przykręcenie głośnika do góry nogami. Grawitacja będzie wtenczas ciągnąć te wszystkie graty ruchomego układu membrana/zawieszenia w drugą stronę, ... no i to co przez ostatnie 10 lat było Twoim wrogiem (grawitacja) - teraz (na jakiś czas, czasem długi) może się okazać Twoim przyjacielem. Ale to już wiesz, jest taka ekstremalna jazda. Eksperyment, który może mieć sens, jeśli zestaw uda się kupić po cenie praktycznie złomu ... i wydatek traktujesz to jako ryzyk fizyk eksperyment naprawczy.

 

Raczej nie spodziewałbym się jakichś uszkodzeń w elementach samej zwrotnicy. Natomiast warto rozważyć, czy do niej nie zajrzeć pod kątem wymiany niektórych elementów na nowocześniejsze / lepszej jakości. Opcja.

 

Chyba raczej nie ma czegoś takiego jak niezniszczalny przetwornik. Każdy podlega prawom grawitacji i stopniowego starzenia materiałów, zmęczenia materiałów, itp itp. Klasę głośnika można natomiast poznać po tym, czy ducha wyzionie po 5 latach, czy po pięćdziesięciu.

 

Aha ... jeśli w konstrukcji kolumny głośnikowej jest jakiś (np. basowy) przetwornik, który promieniuje nie "w bok" , a raczej w kierunku "góra / dół" (jak np. w niektórych zestawach, na podwyższonych nogach, gdzie woofer np. promieniuje w kierunku "na podłogę" - to takich konstrukcji bym w ogóle nie rozważał na mojej liście zakupowej. Trwałe oddziaływanie grawitacji na membranę i wyciąganie jej z pozycji równowagi cały czas w jednym kierunku ma dość niefajne rezultaty, jak patrzysz na godne starzenie się i nieporządane efekty w zawieszeniu dolnym.

Na kilka niezależnych sposobów.

A). Bez rozkręcania:

1). Test wizualny stanu górnego zawieszenia. Czy nie parcieje, czy nie ma na nim oznak kruszenia (sławetny "parciejąca Tonsil pianka" syndrom).

2). Test macany stanu głośnika niskotonowego. Czy jak wykonujesz poprzez symetryczne, dwustronne, delikatne, acz dość dalekie ruchy / wychylenia, metodą nacisku na membranę palcami, to czy słychać "chrobotanie" cewki o elementy układu magnetycznego / o szczelinę. Powinno to się odbywać w idealnej ciszy i rezultat powinien być bezszelestny.

3). Podobnie jak 2), ale podłączając do wzmacniacza i podając sygnał z przestrajalnego generatora. Generując ładny sinus - powinieneś słyszeć też ładny sinus, bez chrobotania, charczenia, skrobania, itp.

Jakiekolwiek "dźwięki" obce, będące rezultatem pkt. 2). oraz 3). to jest oznaka w zasadzie zniszczenia(*) tego przetwornika, które może być skutkiem albo utraty osiowości ruchu z racji na zły stan zawieszenia górnego i/lub dolnego, lub przegrzania / rozklejenia samej cewki, gdzie fizycznie druty na niej luzem latają i o coś ocierają.

3). Warto sprawdzić, czy głośnik wysokotonowy w ogóle się odzywa. Test natury zero-jedynkowej, w sensie czy go ktoś po prostu nie przepalił, podłączając do nieodpowiedniego / wadliwego wzmacniacza, który wpadł w oscylacje i wysokoenergetyczną oscylacją spalił cewkę w głośniku wysokotonowym.

Oczywiście w pewnym sensie uwagi jak wyżej dotyczą również średniotonowca. Te też, czasami, potrafią chrobotać / zwisać, lub być spalone, więc warto na to też zwrócić uwagę.

B). Z rozkręcaniem:

4). Warto dokładnie obejrzeć stan dolnego zawieszenia. Czy nie jest aby tak, że ono "zwisa" lub jest trwale "wychylone" w głąb szczeliny lub wypuczone na zewnątrz.

 

Jeszcze taka uwaga: (*) - nawet jak stwierdzisz jakiś śladowy, bardzo 'lekki' chrobot na głośniku basowym, to czasami istnieje możliwość zaradzenia temu stanowi natury, a mianowicie - przez pewien czas (czasem nawet długi) - pomaga prosta sztuczka. Po prostu odwracasz kosz do góry nogami. Oznacz na koszu gdzie jest "góra", a następnie wykręcasz ten przetwornik, a następnie przykręcasz go z powrotem do obudowy, ale "do góry nogami" - tak aby to co było górną krawędzią kosza, teraz było na dole. Nie gwarantuję Ci, że to zawsze zadziała, ale czasami bywa nader skuteczne. Albowiem jest tak, że układy zawieszenia i membrany mogą z czasem ulec zjawisku, które można chyba najlepiej określić mianem "Zwis Grawitacyjny". Po prostu grawitacja ciągnie je latami 'do dołu'. Z czasem to może skutkować zbliżeniem się do dolnych krawędzi układu magnetycznego. Jeśli takie chrobotanie / szmery / otarcia nie są jeszcze krytycznie oczywiste, to czasem pomaga przykręcenie głośnika do góry nogami. Grawitacja będzie wtenczas ciągnąć te wszystkie graty ruchomego układu membrana/zawieszenia w drugą stronę, ... no i to co przez ostatnie 10 lat było Twoim wrogiem (grawitacja) - teraz (na jakiś czas, czasem długi) może się okazać Twoim przyjacielem. Ale to już wiesz, jest taka ekstremalna jazda. Eksperyment, który może mieć sens, jeśli zestaw uda się kupić po cenie praktycznie złomu ... i wydatek traktujesz to jako ryzyk fizyk eksperyment naprawczy.

 

Raczej nie spodziewałbym się jakichś uszkodzeń w elementach samej zwrotnicy. Natomiast warto rozważyć, czy do niej nie zajrzeć pod kątem wymiany niektórych elementów na nowocześniejsze / lepszej jakości. Opcja.

 

Chyba raczej nie ma czegoś takiego jak niezniszczalny przetwornik. Każdy podlega prawom grawitacji i stopniowego starzenia materiałów, zmęczenia materiałów, itp itp. Klasę głośnika można natomiast poznać po tym, czy ducha wyzionie po 5 latach, czy po pięćdziesięciu.

 

Aha ... jeśli w konstrukcji kolumny głośnikowej jest jakiś (np. basowy) przetwornik, który promieniuje nie "w bok" , a raczej w kierunku "góra / dół" (jak np. w niektórych zestawach, na podwyższonych nogach, gdzie woofer np. promieniuje w kierunku "na podłogę" - to takich konstrukcji bym w ogóle nie rozważał na mojej liście zakupowej. Trwałe oddziaływanie grawitacji na membranę i wyciąganie jej z pozycji równowagi cały czas w jednym kierunku ma dość niefajne rezultaty, jak patrzysz na godne starzenie się i nieporządane efekty w zawieszeniu dolnym.

 

zjj_wwa

Bardzo przydatny opis, choć mam kolumny już ponad 10 lat te same i żadnych oznak z wymienionych wyżej nawet w początkowym stadium nie zauważyłem( przy średnim użytkowaniu 4-6 godz. na tydzień) ;)

Audiofilizm mnie nie interesuje, jedynie dobry sprzęt i jeszcze lepsza muzyka ;)

zjj_wwa

Bardzo przydatny opis, choć mam kolumny już ponad 10 lat te same i żadnych oznak z wymienionych wyżej nawet w początkowym stadium nie zauważyłem( przy średnim użytkowaniu 4-6 godz. na tydzień) ;)

Oczywiście, masz rację. Trzeba mieć wyjątkowego pecha, aby trafić na kolumny, które będą podlegały tego typu efektom starzeniowym, idącym w kierunku "terminalnej agonii".

Moja wypowiedź to przemyślenia wynikające z regeneracji głośników tonsil, które wyprodukowane były dawno temu, jeszcze za PRL wyprodukowane były. Dawno temu dla znajomych robiłem skuteczną regenerację takowych zestawów i przetworników. Ponad kilkadziesiąt takich regeneracji, czasami wręcz "od zera" (czyli od gołego stalowego kosza i nic więcej).

Nie twierdzę, że od razu musisz mieć pecha i trafić na zestaw w stanie przed-agonalnym. Tym bardziej jeśli pochodzi od jakiegoś renomowanego vintage producenta.

Tym niemniej, warto imho mieć w tyle głowy te obserwacje i przemyślenia, albowiem starałem się "wyczulić" przy ewentualnym zakupie, na co zwracać uwagę.

Większość głośników nie umiera wcale ze starości tylko z powodu warunków użytkowania -- mechaniczne uszkodzenia, przeciążenia (upadki przy przenosinach, przeprowadzkach itp.) lub potraktowane brutalnie przez wzmacniacz (lub właściciela który lubi głośno słuchać nie zważając na przesterowanie wzmacniacza)

 

Często jakość głośników idzie w parze ze stanem wizualnym samych pudel - jeśli skrzynka wygląda jak nowa to i przetworniki są w niezłym stanie, rzadko bywa na odwrót aby skrzynia sponiewierana a przetworniki w stanie idealnym ....

Uuu...to na 40 lat starczą ;-)

 

Raczej nie, bo ostatnio męczy mnie myśl aby właśnie zmienić kolumny ;)

Audiofilizm mnie nie interesuje, jedynie dobry sprzęt i jeszcze lepsza muzyka ;)

Kiedy słuchasz disco polo.

 

Szczególną uwagę zwróc na piankowe zawieszenia. Te potrafią nawet po kilku latach wysypać się do zera. Może być też tak, że jak głośniki nie były używane przez lata, to ich stan może nie wskazywać na uszkodzenia czy zużycie, a po kilkudziesięciu godzinach grania zawieszenia się wysypią. Na gumowych jest znacznie lepiej. Kopolki to rzecz jasna albo gra albo nie gra. Nic więcej nie sprawdzisz. Mam prawie 40 letnie kolumny a wyglądają 8 grają jak nowe. Jeśli w zwrotnicach są elektrolity, to możnaby pokusić się 9 wymianę bądź przynajmniej ich sprawdzenie. Przez lata mogły zmienić pojemność. No i musisz wytłumaczyć rodzinie, że wintage jest lepsze od marketowych.

"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki" — Friedrich Nietzsche 

Kopolki to rzecz jasna albo gra albo nie gra. Nic więcej nie sprawdzisz.

 

Niestety, na samej muzyce nie da się w pełni jej sprawdzić.

Miałem taki przypadek, że kopułka w jednej kolumnie lekko zdeformowała się od słońca i cewka ocierała o nabiegunnik przy konkretnej częstotliwości.

Przy muzyce słychać było lekkie brzęczenie, ale tylko gdy głośnik odtwarzał akurat tą częstotliwość (zazwyczaj było to słyszalne na Jopkowej).

Trzeba było ją namierzyć generatorem częstotliwości i lekko poluzować jedną śrubę trzymającą magnes.

Kopułka okładała się wtedy nieco inaczej i tym sposobem przestawała brzęczeć.

Oczywiście to tylko doraźny sposób, najlepiej jest wymienić kopułkę na nową.

Miałem taki przypadek, że kopułka w jednej kolumnie lekko zdeformowała się od słońca i cewka ocierała o nabiegunnik przy konkretnej częstotliwości.

U mnie kiedyś nieznany sprawca wgniótł tytanową kopułkę. Najpierw się strasznie wkurzyłem, ale po analizie okazało się że kopułka gra tak jak grała jedynie jej widok irytował. Zamówiłem zamienny układ drgający do tego głośnika i wymieniłem. Wygląd wrócił do stanu pierwotnego, dźwięk bez zmian. Oczywiście cewka nie była zdeformowana. Przy deformacji cewki w wyniku mechanicznego uszkodzenia kopuły raczej już pozostaje wymiana. Kopułka była tytanowa. Model "sztywnego tłoka" nie musi mieć idealnego kształtu kopułowego, w ogóle nie musi mieć takiego kształtu.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Wygląd wrócił do stanu pierwotnego, dźwięk bez zmian.

 

Model "sztywnego tłoka" nie musi mieć idealnego kształtu kopułowego, w ogóle nie musi mieć takiego kształtu.

 

Dźwięk mógł się nie zmienić (miałem kiedyś wgniecioną aluminiową kopułkę i również nie słyszałem różnicy), ale rozpraszanie fali tak.

2). Test macany stanu głośnika niskotonowego. Czy jak wykonujesz poprzez symetryczne, dwustronne, delikatne, acz dość dalekie ruchy / wychylenia, metodą nacisku na membranę palcami, to czy słychać "chrobotanie" cewki o elementy układu magnetycznego / o szczelinę. Powinno to się odbywać w idealnej ciszy i rezultat powinien być bezszelestny.

3). Podobnie jak 2), ale podłączając do wzmacniacza i podając sygnał z przestrajalnego generatora. Generując ładny sinus - powinieneś słyszeć też ładny sinus, bez chrobotania, charczenia, skrobania, itp.

 

Przekombinowane opowiesci,

Pukac głosnik basowy ? lepiej puknac sie w głowe podłaczyc głosnika do wzmaka

i od razu słychac czy gra dobrze i nie pierdzi , podobnie pozostałe;

Oprocz tego obejrzec zawieszenie, z gumy trwalsze niz z pianki, lecz takze moze miec

pekneicia lub odksztalcenia

Jeśli taka metoda Ci się sprawdza i / lub są ku temu możliwości, to czemu nie. Zakupy bywają realizowane w różnorodnych okolicznościach. Czasami zwykła bateryjka z przewodami musi wystarczyć.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.