Skocz do zawartości
IGNORED

Porażki


Chicago

Rekomendowane odpowiedzi

To nie ironia - drogi Chicago, tylko szczere słowa, od serca. :)

 

Dzięki Sound, ale bez przesady. Dużo czytam i dużo słucham, a poza tym nauczyłem się obserwować i słuchać mądrych ludzi, którzy w kwestii jazzowej mają dużo do powiedzenia. Jestem tylko fanem jazzu, ale to prawda, ża bardzo szczerym i sam naprawdę nigdy bym nie uwierzył, że mnie to aż tak bardzo wciągnie. Zrozumiałem i doszło do mnie to, że mieszkając w Chicago mogę dotknąć wielu rzeczy po prostu od kuchni, pooddychcać powietrzem jzzowym, doświadczyć jego energii i witalności - to masto jest w dalszym ciągu jednym z najważniejszych ośrodków jazzowych świata, zaraz po NYC, choć w niektórych wybranych aspektach nawet przewyższa NYC. Bardzo dużo, ale to bardzo bardzo dużo, daje mi znajomość czy wręcz przyjażń z muzykami jazzowymi, i oczywiście wszelkie granie live - bo jazz to przede wszystkim live! Sam też dla fanu próbuję coś sklecić i nie jest powiedziane, że nie będę się uczył zarówno gry na perkusji jak i na pianinie. A o książce jako takiej i o swoich doświadczeniach o przeżyciach myślę jak najbardziej, ale na pewno nie jest to jeszcze czas na takie realizacje. Za mało wiem i ciągle ciągle wchłaniam materiał. Jazz, włącznie z jego historią, siłą i bezsilnością imponują mi - tego się nie da ukryć.

 

Ja lubię plytę Stańki z Norwegami 'Dark Eyes' - widziałem koncert z tej trasy na żywo i pomimo wręcz złych warunków akustycznych, dali radę, choć sam początek był trudny - ale profesjonaliści to profesjonaliści. Uważam, że niepotrzebna byłaby czwarta płyta z MWT - byłoby tego właśnie o tę jedną płytę za dużo i myślę, że Stańko o tym dobrze wiedział. Pomysł z 'Dark Eyes' w konwencji elektrycznej, niemalże fusionowej był strzałem w dziesiątkę po doskonałym tryptyku akustycznym z MWT - zupełnie inna energia i świetni muzycy zaproponowali coś innego, coś na czym Tomasz Stańko również bardzo dobrze się znał i w czym się znakomicie odnalazł, zresztą już nie raz dałem przykład i wyraz swojej sympatii w stosunku do tego albumu. Widziałem wszystkie koncerty akustyczne Stańki z MWT i to też była jazda nieziemska, ale nie wiem czy mógłby się narodzić świeży pomysł, który mógłby być kolejną tak dobrze zbalansowaną kontynuacją akustycznej trylogii Z MWT. Te trzy albumy, to dla mnie po prostu 'just right'.

 

Uważam, że wszystkie płyty Tomasza Stańki z Europejczykami trzymały bardzo wysoki poziom, czego nie mogę powiedzieć o jego współpracy z Amerykanami - coś tam było nie tak... Brzmiało to tak, jakby oni sobie, a Stańko sobie. Nie wiem, może się mylę, ale coś w tym jest.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chicago, piszesz tak fajnie i z takim entuzjazmem, że aż sobie zaraz odświeżę Dark Eyes i posłucham, bo przyznam dość dawno tej płyty nie słuchałem i w poprzednim wpisie dzieliłem się moimi refleksjami na podstawie dawnych odsłuchów, z okolic premiery tego albumu i niedługo po. Wiadomo, wrażenia i przemyślenia zmieniają się, również pod wpływem forumowych inspiracji.. Dodam tylko, że nie było w tamtym składzie Norwegów, jeno dwóch Duńczyków i taka sama liczba Finów. Duńczycy, czyli gitarzysta Jakob Bro i basista Anders Christensen grali zresztą wcześniej w zespole Paula Motiana, więc nie wzięli się oni u Stańki znikąd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, masz rację, nie wiem dlaczego napisałem o Norwegach, w każdym razie miałem na myśli Skandynawów. Też już dawno zauważyłem, że poniękąd pomysł Stańki o współpracy z młodymi muzykami został tak jaby zaczerpnięty właśnie od Motiana i jego elektrycznego bandu z Rosenwinkelem i innymi, i całą galerią płyt z W&W związaną z tymi projektami, ale i jedną z ECM, gdzie właśnie o ile się nie mylę, był m.in. Jakob Bro.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i widzisz Chicago, posłuchałem Dark Eyes ponownie i jest tak jak piszesz.. bardzo dobra płyta, zagrana z niezwykłą delikatnością ale i feeling w tym jest.. Bro gra fantastycznie i bardzo dobrze się zgrywa z trąbką Stańki.. szkoda, że nie nagrali więcej płyt w tym składzie.. gorszy moment zaczął się faktycznie dopiero od Wisławy z Amerykanami. Pewnie nie poświęciłem Dark Eyes wystarczająco dużo czasu po premierze i skupiłem się na pierwszym wrażeniu, którym było wtedy niewątpliwie rozczarowanie po 3x MWT.. błąd.. i dowód, że odczucie chłodnego grania i porażki zależy tak samo od muzyków jak i stanu ducha odbiorcy.. wszyscy muszą być w danej chwili na tej samej fali.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gorszy moment zaczął się faktycznie dopiero od Wisławy z Amerykanami

 

Niektórzy uważają, że to jeden z najlepszych "krążków" Stańki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dark Eyes

 

Przesłuchałem...jak ktoś lubi takie smętne granie to jest to rzeczywiście dobra płyta.

Można się przy niej zrelaksować, zapomnieć o problemach, itp.

Można się też przy tej muzyce upić na smutno.

Jak będę miał 80 lat to może mi się spodoba. ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest właśnie Twój fell, i bardzo dobrze, że się obnażasz w ten sposób, bo szczerość jest najważniejsza, choć niejednokrotnie mająca z rzeczywistością tyle wspólnego, co koń z koniakiem. Wielu znafców sądzi, że są nieomylni i jedyni w swoim rodzaju. Szczególnie ci, którzy z realną muzyką nie mają nic wspólnego. Ale to nie o to chodzi - chodzi o to, żeby się podobało.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerość jest najważniejsza, choć niejednokrotnie mająca z rzeczywistością tyle wspólnego, co koń z koniakiem

 

A jaka jest rzeczywistość?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka, że jesteś robiony w ciula, nie zdając sobie z tego sprawy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez muzykę, czyli królową sztuk. Ne czytałeś zwierzeń Urbaniaka?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor wątku sugerował co prawda głównie JAZZ i jazzowe porażki, zaproponuję od siebie dwa przypadki około-jazzowe.

1. Allan Holdsworth - w dziedzinie kompozycje i płyty solowe.

Wpadł mi w rączki box z wszystkimi płytami w studio podpisanymi przez Allana + jedna live z Japonii

Kocham brzmienie, barwę, niepowtarzalny styl gry tego Giganta gitary...ale jako sidemana czy gościa w rocku, fusion...przez płyty solo przebrnąłem z trudem.

2. Jean-Luc Ponty - w dziedzinie j.w.

Znałem go od "zawsze" i bardzo ceniłem z udziałów u Zappy, jako Gość u innych, lub tylko wyrywki z płyt własnych. Teraz również z boxu (pięć pierwszych solo) po przesłuchaniu ich w całości... wrażenia j.w niestety.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam podobnie - ani Ponty, ani Holdsworth, choć to przecież giganci!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mimo wszystko z Goodmanem była inna jazda - o wiele bardziej wciągająca według moich smaków.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goodman grał bardziej bluesowo a Ponty bardziej klasycznie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponty,

 

Cosmic jest dla mnie jego magnum opus. No tak mam ;)) Nie przepadam za jego dokonaniami z lat 80-tych, późniejsze mało znam.

Jego gra u Zappy w studio bardzo mi się podobała. Mam jednak problem z jego wizerunkiem na scenie w zespole Zappy z tego okresu.

Odnoszę wrażanie, że zawsze jest spięty, jakby nie na miejscu, jakby niekoniecznie się tam dobrze czuł.

 

Co do Goodmana, to chyba poza Flock, Mahavishnu, i Dixie Dregs niczego rewelacyjnego w karierze nie zrobił.

 

Holdsworth???

Wszytko poza jego płytami solo (bez bandu) i z Beckiem (Gordonem), nie rozumiem ich ;))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tu na przykład jest świetnie - bardzo fusionowo i choć póżniejszego Clarka nie za bardzo lubię, to w takich konfiguracjach jak najbardziej, razem z Pontym. Ale to może zasługa wiadomo kogo? Who knows? '-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ta muszka na początek, mocno myląca ;))...ale to co puściłeś to nie jest porażka.

Co do Clarka, zawsze mam z nim problem. Genialny basista. Muzycznie (gatunkowo i "wagowo") strasznie nie równy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wayne Shorter - 'Atlantis'

 

Nie mogę tego słuchać. Nigdy nie mogłem, choć się starałem - sorry Winnetou '-)

 

 

R-1430479-1341065429-8197.jpeg.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okładka też wstrętna. Jak można coś tak koszmarnego zaprojektować. ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że tak wtrącę, bo akurat na ten temat coś mogę powiedzieć, znakomitą większość okładek "jazzowych" można zakwalifikować do kategorii "porażka" :) na szczęście najczęściej okłada nie ma nic wspólnego z zawartością. Powyżej natomiast wybitny przykład, że obie porażki idą w parze, ja skończyłem na 3 minutach odsłuchu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może oprócz okładek kilku seryjnych killerów jak np. ECM, Hat Hut Records, CIMP... coś by się jeszcze znalazło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyt wydawanych jest multum, koszty zlecenia okładek profesjonalistom-artystom zjadłyby lwią część budżetu, a skoro grafikiem być każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej...

Dlatego podoba mi się koncepcja przyjęta np. przez Rogueart bądź Fundację Słuchaj - zamiast wciskać kiepską grafikę, projektują tylko napisy. Proste i eleganckie.

 

Jeśli natomiast miałbym wybrać wytwórnię wypuszczającą co do zasady okropne okładki, to niestety jako pierwsza przychodzi mi do głowy rodzima Not Two. Oczy bolą patrzeć, przynajmniej moje. Odwrotnie proporcjonalnie do wartości muzycznej albumów - ta jest wyśmienita.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

The New Tony Williams Lifetime - 'Believe It' / Columbia, 1975 / CD 2004

 

Oryginalnie, płytka ta została zrealizowana w 1975, i naprawdę chciałbym 'Believe It', że to jest dobra płyta, ale niestety nie da się tego słuchać. Owszem, są momenty gdzie raduje się dusza i serce, ale jest tego jak na lekarstwo i jest to kropla w morzu w kontekście całej płytki - całościowo należy to do porażek. Gdzież tam tej konfiguracji do pierwszych nagrań 'Lifetime'? Nawet mowy nie ma! Potwierdza się też teza o nieprzeciętnej technice Allana Holdswortha, ale to niestety nie wystarczy - musi być jeszcze to coś!

 

R-400034-1261320980.jpeg.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się zawsze słucham tylko , Fred, i Proto cosmos -thats all. Który Lifetime twoim zdaniem jest najlepszy ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniej więcej tak jak napisałem wyżej - pierwsze trzy płyty: 'Emergency', 'Turn It Over', 'Ego'. A to, która z trzech pierwszych najbardziej mi się podoba zależy od pory dnia, nocy, roku... itd. Albo może inaczej - zależy od danej chwili, która powiedzmy określa zapotrzebowanie na konkretny 'Lifetime'. Wszystkie są dobre i oryginalne - nawet wokal Bruce'a mi nie przeszkadza, choć trąca to Cream, ale nie ma przecież nic złego w Cream - do dziś ich szanuję i lubię.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się zawsze słucham tylko , Fred, i Proto cosmos -thats all

 

A Wildlife? A Mr. Spock?.

 

Nie zgodzę się z opinią, że ta płyta jest porażką.

Fajne fusion, chociaż często bardziej rockowe niż jazzowe.

Potęga perkusji Williamsa poraża tak samo jak jego urozmaicona gra.

Świetna współpraca i uzupełnianie się Holdswortha i Pasqua.

Kompozycje może i niezbyt wyszukane, bo komercyjne, ale zagrane z niesamowitym wyczuciem, lekkością i radością.

Właśnie na tej płycie czuć świetną chemię między muzykami i feeling.

Odbiór jest tym bardziej przyjemny, bo płyta brzmi bardzo przestrzennie i jest znakomicie zrealizowana.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 33

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.