Skocz do zawartości
IGNORED

Dead Can Dance - Dionysus


lukiii

Rekomendowane odpowiedzi

Jak na dzisiaj, po pierwszym przesłuchaniu, to jestem raczej zawiedziony. NIe oczekiwałem poziomu / stylu płyt 2-4 ale po promocyjnym utworze liczyłem przynajmniej na coś podobnego do "Into the labyrinth". To, że płyta nie trwa 50 min to nie jest aż taki problem, moim zdaniem duet nie wysilił się za bardzo - owszem utwory dość nowatorskie, nawet jak na DCD, ale mało tam normalnego śpiewu. Ciekawy jestem czy ta płyta obroni się po jakimś czasie czy raczej będzie słuchana z oporami tak jak Endless River - Pink Floyd. Jak dla mnie ta płyta mogłaby być dodatkiem do jakiegoś exclusive edition innej płyty DCD z przeszłości, to samo dotyczy Endless River. Ale to jeszcze czas pokaże.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry album.

Słucha się świetnie, nagrana bardzo równo. Brzmieniowo chyba lepiej od poprzedniej. Piękna i wielka przestrzeń, jak doliny i przymglone pagórki.

Muzyka piękna, pobudzająca wyobraźnię. Zdecydowanie druga część płyty bardziej zróżnicowana, jeszcze ciekawsza od pierwszej części.

Mam jednak wrażenie opowieści niedokończonej, koniec płyty, a ja wciąż jakąś chwilę czekam na kolejną część.

 

Lisa, Brendan tak się nie robi, tak nie wolno ale dzięki i za to co jest ;))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 min jakiegoś odpadu z poprzednich sesji, coś jak ostania płyta Pink Floyd - równie dobrze mogło by jej nie być (brak wokali) - szkoda

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(brak wokali)

 

Być może słabo pamiętam wszystkie szczegóły z dyskografii DCD (z pierwszej płyty w szczególności), ale jakoś poza oczywiście "momentami" Brendana - Lisa nigdy nie śpiewała typowych wokali, zawsze były to wokalizy.

 

 

Edycja! - chyba zdążyłem - doczytałem, że brak wokali odnosił się do płyty pośmiertnej PF - przepraszam więc.

Jednak wcześniej, pamiętam ktoś inny narzekał na nowe DCD, jakoby słabe bo mało "normalnego śpiewu"(!?)

 

P.S. ...że krótka ta płyta? No i całe szczęście! Nie cierpię "mastodontów" o czasie 79:59.

Z drugiej strony, jak jest 2LP czy tam 2CD i w sumie więcej niż 80 min. jakoś to zupełnie inaczej "trawię" ...ale jam dinozaur winylowy i już takie "genetyczne" skrzywienie mam. Więc nikogo nie przymuszam do polemiki w tym zakresie. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywiad z Brendanem Perry (z 02.11.2018 r.):

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ponieważ najbardziej cenię pierwsze trzy płyty Dead Can Dance, więc nic dziwnego, że szczególną uwagę zwróciłem na ten fragment wywiadu (chodzi o repertuar przyszłorocznych koncertów):

 

"(...) Za to przygotujemy na tę trasę coś innego. Jako że zdajemy sobie sprawę, iż wyrosło całe nowe pokolenie fanów, którzy nie mieli szansy widzieć nas na żywo w latach 80. i 90., sięgniemy ponownie po muzykę, którą graliśmy w tamtym czasie. Na przykład po"Anywhere Out of the World" i "In the Wake of Adversity" z płyty "Within the Realm of a Dying Sun", których nie graliśmy od 30 lat. Zamierzamy zaprezentować po dwa lub trzy utwory z każdego albumu wydanego w tamtym czasie, w tym część takich, których nigdy nie wykonywaliśmy na żywo. (...)"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sięgniemy ponownie po muzykę, którą graliśmy w tamtym czasie. Na przykład po"Anywhere Out of the World" i "In the Wake of Adversity" z płyty "Within the Realm of a Dying Sun", których nie graliśmy od 30 lat. Zamierzamy zaprezentować po dwa lub trzy utwory z każdego albumu wydanego w tamtym czasie, w tym część takich, których nigdy nie wykonywaliśmy na żywo.

 

No to przynajmniej tyle. Już zazdroszczę tym, którym udało się kupić bilety na koncerty.

No i czaję się na dodatkowe terminy gdzieś w Europie bo u nas to raczej nie dołożą koncertu.

Co do płyty - z gustami się nie dyskutuje, ale po ja jestem na nie. Do Anastasis to temu "dziełu" daleko, że o wcześniejszych płytach nie wspomnę. Może zyskuje przy bliższym poznaniu, nie wiem - dałem radę tylko dwa razy posłuchać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie pierwsza strona jak zlepek najlepszych motywów z poprzednich płyt. Ale po wysłuchaniu winyla podoba mi się. Ze spotify lepiej nie sluchać bo się można zrazić do płyty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedzielę była w radyjku. Na razie słucham części pierwszej. Strasznie dużo motywów hinduskich czy greckich? Ponieważ najbardziej lubię "Spleen and Ideal" to muszę stwierdzić, że to zdecydowanie nie to, co kiedyś.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry album.

Słucha się świetnie, nagrana bardzo równo. Brzmieniowo chyba lepiej od poprzedniej. Piękna i wielka przestrzeń, jak doliny i przymglone pagórki.

Muzyka piękna, pobudzająca wyobraźnię. Zdecydowanie druga część płyty bardziej zróżnicowana, jeszcze ciekawsza od pierwszej części.

Mam jednak wrażenie opowieści niedokończonej, koniec płyty, a ja wciąż jakąś chwilę czekam na kolejną część.

 

Lisa, Brendan tak się nie robi, tak nie wolno ale dzięki i za to co jest ;))

Dokładnie też tak mam, czekałem na więcej. Pierwsza część zupełnie mnie zaskoczyła szybkim zakończeniem. Patrzyłem czy mam jakieś demo?! Przede wszystkim jest ,,inna,, od Anastasis. To nie zarzut. Obie świetnie się słucha.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Bezlitosna Niusia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabo jest,niestety.Jakby na kolanie czaśnięte.I nie pomogły tutaj wszystkie instrumenty ludowe zebrane przez pana artystę.

- też tak to odbieram...nie podeszło mi to granie za bardzo...raczej przesłuchanie jednego kawałka na miesiąc i na półkę .

...wokale-raczej beczenia kozy na polu,... kobzy i krowie dzwonki -noono na pewno "emigrantom" się spodoba ;)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość

(Konto usunięte)

 

- też tak to odbieram...nie podeszło mi to granie za bardzo...raczej przesłuchanie jednego kawałka na miesiąc i na półkę .

...wokale-raczej beczenia kozy na polu,... kobzy i krowie dzwonki -noono na pewno "emigrantom" się spodoba ;)))

 

Musisz koniecznie kabelek zmienić jakiś...u mnie to ludzkie głosy ;-)))

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nuda Panie, nuda... i jeszcze te sztuczne brzmienia. Instrumenty ludowe niby a pełno w tym syntezatora o nieprzyjemnym, cyfrowym nalocie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez jello
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

syntezatora o nieprzyjemnym, cyfrowym nalocie.

 

Czy Dżitter słychać?

Pytam bo płyty jeszcze nie słuchałem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki chyba mp3/128 słuchają na telefonach z T-mobila.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez xniwax

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszej płyty DCD słuchałem z chronicznie zagrypionego, chrzęszczącego, ustawicznie i bez przerwy jąkającego się mojego zk240(???) - a do dziś mam dreszcze!

 

Płyty nie mam jeszcze, lecz wieszczę złowieszczo,

Że mi ją Mikołaj przytarga na pleszczach!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, Stasiu, Stasiu...

Jesteś niepoprawny i niedoinformowany.

W hajeńdzie nic dobrze nie gra. Podstawek pode wszystko na rynku brakuje...

 

A! I nie 240, ale 246. Fajny i sprawny był magnet przez jakieś trzy miesiące od kupna. Potem - same problemy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość

(Konto usunięte)

Mam jeszcze w piwnicy ZK...tylko cholercia nie pamiętam czy to 140T, chyba ;-)

Pięknie działał, Tora Tora Tora nagrywał z radia aż miło :-)

 

U mnie pliki grają bez cyfrowego nalotu...ale ja mam HiEndowe podstawki ;-)))

 

W hajeńdzie nic dobrze nie gra. Podstawek pode wszystko na rynku brakuje...

post-60060-0-06812100-1541960991_thumb.jpg

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyfrowego nalotu nie stwierdziłem.

Płyta bardzo mi się podoba...bardziej niż poprzednia.

Jednak dla mnie Spiritchaser pozostaje niedoścignioną w dyskografii DCD.

Słychać tutaj trochę klimatów właśnie ze Spiritchaser, jak również jakieś wpływy Oldfielda,

zwłaszcza z Ommadawn.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że to temacik o Umarłych Mogących Tańczyć, ale że to nasze i nikt nam tego nigdy nie odbierze - coś Wam opowiem:

 

Niejaki Stevland Hardaway Morris/Judkins, znany szerzej jako Stevie Wonder (w pewnych kręgach - Cudny Stefan), nagrał w 1976 roku podwójniaka (z singlem) pod tytułem Songs In The Key Of Life.

 

Tego roku, (lub następnego) moi Kochani Rodzice poszli sobie na sylwestrową imprezę, zostawiając mnie w domu z dwoma odkryciami: dwa lata wcześniej urodzonym Bratem i tydzień przed - zakupionym ZK 140. Ten z magicznym okiem.

Braciszek spał, sąsiadka co rusz wpadała, by sprawdzić, czy żyją?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Was przepraszam za odejście od meritum, ale - łza się kręci...

 

Nic nie szkodzi Jacku. Ten album Wondera to dla mnie też prawdziwy majstersztyk.

O ironio...Piosenki w tonacji życia - nagrał i zaśpiewał człowiek niewidomy.

I faktycznie z tej podwójnej płyty aż bije życie.

Trzy lata później Stevie nagrał równie piękny, może nawet dla mnie piękniejszy

album: Journey through the Secret Life of Plants...klimatem jednak dużo smutniejszy.

 

Łza się w oku kręci...takie albumy już nie wrócą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez soundchaser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszej płyty DCD słuchałem z chronicznie zagrypionego, chrzęszczącego, ustawicznie i bez przerwy jąkającego się mojego zk240(???) - a do dziś mam dreszcze!

 

Pierwszej DCD słuchałem już z compacta ale nie polubiłem i do dziś nie lubię.

Wtedy to niepolubienie omal nie przywiodło do ignora na kolejną...omal, na szczęście splin dostał szanse i po dziś dzień jest dla mnie nr.1 tuż przed spiritchaserem.

 

P.S. jak przy ględzeniu o DCD może zaświtać myśl o Wonderze? Nawet tak cudnym jak Songs...?

Niezbadane są pokręcone ścieżki wspominków, starszych panów :)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A - bo to ze mnie wylazło, bom przeczytał o magnetofonie!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Bezlitosna Niusia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 26

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.