Skocz do zawartości
IGNORED

REMASTERY - wznowienia, uwagi, porównania.


flood2

Rekomendowane odpowiedzi

Na szczęście jestem na forum Audiostereo, a nie na egzaminie jakimś i taki fachura jak Ty powinien zrozumieć

co mam na myśli, a nie zadawać głupie pytania.

Pewnie odetchnąłeś z ulgą ;-).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekleję mój wpis z zakładki analog - ciekawy odzewu od kogoś, kto już miał do czynienia (sound - proszę powstrzymaj się na chwile, jeśli możesz)

 

 

 

Napisano 18.11.2018 - 08:51

W temacie "winylowe" proszę odtwarzać od 29 minuty.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wczoraj w Trójce (ciągle mimo różnych przeciwności zacnej, dzięki takim ludziom i audycjom) Piotr Metz w "Liście osobistej" w głównej mierze "zajął" się nowym wydawnictwem Kate Bush.

Prezentował sporo nagrań z czterech pierwszych płyt (box 1).

Znam różne remastery i ich "właściwości", od genialnie brzmiących i potrzebnych S. Wilsona po RVG do kompletnej komercyjnej sieczki, której nie da się słuchać.

Pamiętając kontrowersyjne brzmienie niedawnych produkcji Kasi np. "Directors Cut" i jej wkład (? a może właśnie jego brak?) w to brzmienie zawahałem się nieco słysząc, że ONA pracowała przy nowym wydawnictwie i jego brzmieniu przede wszystkim.

 

Zaprawdę powiadam Wam, kto nie słuchał wczoraj - to brzmi, to musi brzmieć doskonale. Mimo, iż słuchałem przecież z radia, mało tego - początek audycji zaliczyłem na typowym radiu kuchennym.

Można (oczywiście) się z tego pod-śmiewać ale różnice nie tylko w brzmieniu, które wypalone na "blachę" mam w głowie, ale i w szczegółach (głównie pozamuzycznych) słychać było już właśnie w kuchni (żonusia moja też już na etapie "kuchni" to potwierdza!)

Może te artefakty pozamuzyczne są po prostu głośniejsze? Może...

Przekonam się jak kupię i posłucham, tym bardziej, że Jej ostatni winyl jako nowy, to kupiłem jeszcze chyba w RFN (?) "Sensual World" a na fali głupawy CiDi'owej całość rozprzedałem, wymieniłem, rozdałem jak ostatni idiota.

 

W wypadku Kasi to co najmniej trzy kolejne boxy, a są przecież jeszcze za-boxowane, Steve Wilsonowe remastery King Crimson, Yes ... oj, cinko będzie a i święta, koniec roku blisko...

 

 

P.S. stan na dzień dzisiejszy - druga, trzecia i piąta jej płyta zakupiona "luzem" z pominięciem boxów - w wersji winylowej - potwierdza NAUSZNIE w 100% to "napalenie się" - przy pierwszym, radiowym kontakcie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napiszę coś, co już na innym forum napisałem. Miałem okazję porównać dwa wydania CD Kate Bush. Jedno japońskie z 2005 roku i najnowsze z 2018 roku. Tak właściwie porównałem tylko dwa utwory z jednej płyty, z "The Kick Inside", nagrania "Moving" i "The Man With The Child In His Eyes". Według discogs wydanie japońskie nie jest remasterowane.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nowe wydanie z 2018 roku

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

ma, względem tego japońskiego, obniżony poziom niskich częstotliwości o ok. 4 dB (czyli basy są cichsze na nowym wydaniu) i jednocześnie podwyższony poziom wysokich częstotliwości, też o ok. 4 dB (czyli soprany są głośniejsze na nowym wydaniu).

Oczywiście niezbyt dokładnie to sprawdzałem, bo nie widziałem takiej potrzeby i nie myślałem, że to mi będzie potrzebne. Różnica na wykresie była widoczna. Sprawdzane w starym, poczciwym Cool Edit Pro.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słychać było już właśnie w kuchni (żonusia moja też już na etapie "kuchni" to potwierdza!)

 

A jak kotlety, smażyły się?;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak kotlety, smażyły się?;)

 

Nie. Przy spokojnej, poobiedniej kawce, w miłym towarzystwie ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównując Kick Inside oryginalne wydanie i 2018, nie słyszę różnic jeżeli chodzi o równowagę tonalną. Główne zmiany to lepsze odseparowanie od siebie poszczególnych dźwięków i przede wszystkim bogatsze wybrzmienie nowej wersji. Wokale i instrumenty słychać jakby były nagrywane w pomieszczeniu a nie w komorze bezechowej, co powoduje że całość jest bardziej autentyczna i namacalna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównując Kick Inside oryginalne wydanie i 2018, nie słyszę różnic jeżeli chodzi o równowagę tonalną. Główne zmiany to lepsze odseparowanie od siebie poszczególnych dźwięków i przede wszystkim bogatsze wybrzmienie nowej wersji. Wokale i instrumenty słychać jakby były nagrywane w pomieszczeniu a nie w komorze bezechowej, co powoduje że całość jest bardziej autentyczna i namacalna.

 

Oraz, na kolejnych płytach, gdzie już w pełni rozwinął się "gen" Gilmoura, myślę tu o drugim planie muzycznym, obfitującym w "zdarzenia" i odgłosy poza-muzyczne - te zostały "wyciągnięte" w nowych remasterach bardziej, stały się wyraźniejsze, mocniej wyeksponowane. Dotyczy to również pogłosów, wybrzmień instrumentów i szczegółów artykulacji Jej głosu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Oraz, na kolejnych płytach, gdzie już w pełni rozwinął się "gen" Gilmoura, myślę tu o drugim planie muzycznym, obfitującym w "zdarzenia" i odgłosy poza-muzyczne - te zostały "wyciągnięte" w nowych remasterach bardziej, stały się wyraźniejsze, mocniej wyeksponowane. Dotyczy to również pogłosów, wybrzmień instrumentów i szczegółów artykulacji Jej głosu.

Bo właśnie na tym polega mastering a nie na kompresji jak się wydaje niewolnikom wskaźnika DR ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo właśnie na tym polega mastering a nie na kompresji jak się wydaje niewolnikom wskaźnika DR ;-)

 

Ale jak chcesz zrobić głośniej ciche dźwięki bez zwiększania RMS? ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak chcesz zrobić głośniej ciche dźwięki bez zwiększania RMS? ;)

 

podciągając odpowiednie i wybrane tracki z wielośladowego zapisu na taśmie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

podciągając odpowiednie i wybrane tracki z wielośladowego zapisu na taśmie?

 

Bez zwiększania RMS?

 

Poza tym to już nie jest mastering, nawet re.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale jak chcesz zrobić głośniej ciche dźwięki bez zwiększania RMS? ;)

Wydania płyty o których dyskutujemy powyżej nie różnią się poziomami DR.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem przez to -> bez zwiększania globalnego RMS

Wydania płyty o których dyskutujemy powyżej nie różnią się poziomami DR.

 

Nie da się zgłośnić cichych nie ruszając głośnych bez zmiany crest ratio. Zmiany nie muszą być duże, ale jednak.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo właśnie na tym polega mastering a nie na kompresji jak się wydaje niewolnikom wskaźnika DR ;-)

 

Ale zdecydowana większość współczesnych remasterów "przy okazji" masakruje ten DR. Bardzo mnie więc cieszy, że nowe wydania albumów Kate Bush nie idą tą drogą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale zdecydowana większość współczesnych remasterów "przy okazji" masakruje ten DR. Bardzo mnie więc cieszy, że nowe wydania albumów Kate Bush nie idą tą drogą.

Znasz jakąś formułę określającą jaką wartość powinien mieć DR dla danego utworu?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo prostą:

DRR >= DRO

 

gdzie:

DRR = wartość DR dla remastera

DRO = wartość DR oryginalnego wydania (tzn. w tym przypadku = pierwszego wydania CD)

 

Może być spełniona w przybliżeniu - tzn. jeżeli DRR jest mniejsza, ale nieznacznie, to jeszcze może być OK.

 

Jeżeli różnica jest duża, to nie jest to dobry remaster (choć w dalszym ciągu może pod pewnymi względami brzmieć lepiej, niż pierwotna edycja - jeśli ta była w jakiś sposób skaszaniona).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo prostą:

DRR >= DRO

 

gdzie:

DRR = wartość DR dla remastera

DRO = wartość DR oryginalnego wydania (tzn. w tym przypadku = pierwszego wydania CD)

 

Może być spełniona w przybliżeniu - tzn. jeżeli DRR jest mniejsza, ale nieznacznie, to jeszcze może być OK.

 

Jeżeli różnica jest duża, to nie jest to dobry remaster (choć w dalszym ciągu może pod pewnymi względami brzmieć lepiej, niż pierwotna edycja - jeśli ta była w jakiś sposób skaszaniona).

 

Trudno jest uczciwie zwiększyć DR, natomiast niezwykle łatwo go oszukać. Niestety DR mierzony znanym miernikiem jest niewiele warty, tu naprawdę trzeba słuchać ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja piszę o rzeczywistym zakresie dynamicznym - i nie widzę powodu do jego zwiększania w stosunku do pierwotnych wydań, chyba, że "uczciwego" - tzn. w rzadkich sytuacjach, gdy to właśnie pierwsze edycje były nadmiernie skompresowane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe remastery CD Kate Bush w porównaniu z poprzednimi wersjami są faktycznie trochę lepsze.

Zadałem sobie trud, by to sprawdzić. Dzisiejsza technika pozwala na dokonanie remasterów, które

będą lepiej brzmiały od pierwowzorów, pod warunkiem że z tych drugich da się wyciągnąć to lepsze brzmienie.

nie powodując zniekształceń typowych dla loudness war.

Tak się jednak składa, że jestem szczęśliwym posiadaczem pięciu pierwszych płyt Kate zdigitalizowanych z japońskich winyli.

Nie są to ripy gdzieś tam ściągnięte, tylko zrobione profesjonalnie przez mojego zagranicznego kolegę, który posiada zarówno doskonałe tłoczenia, jak i odpowiednio wysokiej klasy sprzęt do przeprowadzania digitalizacji, nie wspominając o umiejętnościach i wiedzy w temacie.

Zrobione przez niego wersje tych płyt brzmią lepiej niż najnowsze remastery.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez soundchaser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja piszę o rzeczywistym zakresie dynamicznym - i nie widzę powodu do jego zwiększania w stosunku do pierwotnych wydań, chyba, że "uczciwego" - tzn. w rzadkich sytuacjach, gdy to właśnie pierwsze edycje były nadmiernie skompresowane.

 

Zwiększenie dynamiki wymaga remiksu czyli nie ten wątek albo kompresora czyli niechętnie ten wątek ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze raz: nie wymaga remiksu, jeżeli pierwsze wydanie było skompresowane. Wtedy wystarczy przywrócić oryginalną dynamikę mastera.

 

Co prawda z pamięci nie przytoczę żadnego takiego przypadku, ale nie wątpię, że istnieją.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze raz: nie wymaga remiksu, jeżeli pierwsze wydanie było skompresowane. Wtedy wystarczy przywrócić oryginalną dynamikę mastera.

 

A skąd wiesz, że oryginalne wydanie było skompresowane?

Może takie właśnie było od początku?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo prostą:

DRR >= DRO

 

gdzie:

DRR = wartość DR dla remastera

DRO = wartość DR oryginalnego wydania (tzn. w tym przypadku = pierwszego wydania CD)

 

Może być spełniona w przybliżeniu - tzn. jeżeli DRR jest mniejsza, ale nieznacznie, to jeszcze może być OK.

 

Jeżeli różnica jest duża, to nie jest to dobry remaster (choć w dalszym ciągu może pod pewnymi względami brzmieć lepiej, niż pierwotna edycja - jeśli ta była w jakiś sposób skaszaniona).

 

Nie rozumiem na jakiej podstawie traktujesz pierwotną edycję jako punkt odniesienia.

 

A skąd wiesz, że oryginalne wydanie było skompresowane?

Może takie właśnie było od początku?

Najlepiej brzmi nagranie nieskompresowane - kolejny mit.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd wiesz, że oryginalne wydanie było skompresowane?

Może takie właśnie było od początku?

 

A zauważyłeś słówko "jeżeli"?

 

Jeżeli pierwotne wydanie CD było skompresowane, to jest możliwy remaster, który odtwarza oryginalną (czytaj: większą) dynamikę nagrania.

 

Stwierdzenie nie odnosi się do żadnej konkretnej płyty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A zauważyłeś słówko "jeżeli"?

 

Jeżeli pierwotne wydanie CD było skompresowane, to jest możliwy remaster, który odtwarza oryginalną (czytaj: większą) dynamikę nagrania.

 

Stwierdzenie nie odnosi się do żadnej konkretnej płyty.

Jeżeli uważasz że to co wychodzi po mixie posiada "oryginalną dynamikę nagrania" (cokolwiek to oznacza) to się grubo mylisz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem na jakiej podstawie traktujesz pierwotną edycję jako punkt odniesienia.

 

Ponieważ:

1) znaczna część dyskusji w tym wątku odnosi się do takiego właśnie porównania,

2) zostało wręcz zacytowane (niestety zdaje się, że w tych postach, które przepadły na skutek awarii serwera), że w pierwszych wydaniach CD ingerencja inżynierska w materiał dźwiękowy była zazwyczaj najmniejsza,

3) z analizy danych zgromadzonych w Dynamic Range Database wynika, że w jakichś 90+% przypadków zakres dynamiczny pierwotnych edycji jest największy wśród wszystkich wydań cyfrowych, i zazwyczaj najbliższy wydaniom analogowym.

 

Najlepiej brzmi nagranie nieskompresowane - kolejny mit.

 

Ja tego nigdzie nie twierdziłem - wręcz przeciwnie. Moja teza jest taka (powtórzę):

 

Jeżeli różnica jest duża (między pierwotnym DR, a DR remastera), to nie jest to dobry remaster (choć w dalszym ciągu może pod pewnymi względami brzmieć lepiej, niż pierwotna edycja - jeśli ta była w jakiś sposób skaszaniona).

 

Inaczej pisząc, jeżeli mamy dobrze brzmiący, ale zarazem skompresowany remaster, to mógłby on być jeszcze lepszy, gdyby zachowano w nim pierwotną dynamikę nagrania. I tyle.

 

Zakładając, że nagrań słuchamy na sprzęcie audiofilskim (a na takim forum podobno jesteśmy?), nie widzę żadnych przesłanek, które uzasadniałyby potrzebę dodatkowej kompresji dynamicznej (bo to, że praktycznie każde nagranie komercyjne jest wstępnie kompresowane, żeby w ogóle nadawało się do domowego odsłuchu, to chyba wszyscy wiemy?).

 

Jeżeli uważasz że to co wychodzi po mixie posiada "oryginalną dynamikę nagrania" (cokolwiek to oznacza) to się grubo mylisz.

 

Znowu przypisujesz mi wręcz odwrotność tego, co piszę. Przeczytaj mój akapit wyżej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dong
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod wpływem wątku porównałem kilka cd z pierwszych rozdań i tych samych tytułów remasterowanych - głównie RVG. Ostatnią była płytka 'Unity' Larry Younga jako pierwsze wydanie z 1987 i RVG Remaster z 1999 jako 24bit transfer. Trochę dotknął RVG kompresji, ale nie za dużo - owszem, jest ciut głośniej, jednak góra jest zdecydowanie czytelniejsza - lepiej słychać blachy Elvina Jonesa. Trzeba przyznać, że to pierwsze wydanie z 1987 roku też nieżle śmiga, jednak gdybym musiał wybierać, to raczej wybrałbym RVG Edition.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe remastery CD Kate Bush w porównaniu z poprzednimi wersjami są faktycznie trochę lepsze.

Zadałem sobie trud, by to sprawdzić

 

Przykro mi, że namawiałem tak usilnie do zadania sobie - miałem jednak pewność, że przyjemności - nie trudu ?! ;)

 

...ale widzę, 'trochę' widzę, że nadal nie udało się tego nowego materiału inaczej niż pobieżnie posłuchać... ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RVG

 

Rudy Van Gelder to w ogóle ewenement. Nie dość, że jego pierwotne mastery brzmią świetnie, to potrafił

z nich jeszcze "coś" wyciągnąć tak, by jego remastery brzmiały lepiej.

Nie każdy to potrafi, jak uczy historia remasterów np. muzyki rockowej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 14

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.