Skocz do zawartości
IGNORED

dziwne przydźwięki z płyty winylowej


wig

Rekomendowane odpowiedzi

Doznałem dzisiaj niezrozumiałego dla mnie zjawiska, po włączeniu płyty : Suzanne Vega-Tales From the Realm of the Queen of Pentacles , w trzecim utworze pojawiły się przydźwięki, zniekształcenia dźwięku, generalnie tragicznie. na drugiej stronie także poszło tragicznie już w pierwszym utworze.

Płyta była kupiona przeze mnie jako nowa, przesłuchana kilka razy. Na początku było ok. Zdjąłem z gramofonu, sprawdziłem pod światło, żadnych rysek, uszkodzeń nie ma. Przeczyściłem igłę, sprawdziłem wyważenie ramienia. Wszystko ok. Pierwsza myśl : igła do wymiany lub zdycha lampa w preampie.

Jednak po chwili zastanowienia wrzuciłem bardzo leciwą płytkę Springsteena Tunel Of Love i jest czyściutko, nic nie dolega. cała płyta poszła normalnie , bez zająknięcia.

Co może powodować takie zniekształcenia ? Kiepska jakość płyty z nowych wydań ? Płyta do kosza ?

Używam Duala 731Q , igła jest w doskonałym stanie, sprzętowo wszystko ok, teraz poszła na talerz płytka Paula Simona i także jest ok.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tylko ta konkretna płyta generuje takie dziwne dźwięki, to musi być uszkodzona. Warto sprawdzić jeszcze na innym sprzęcie. Mam nadzieję, że zachowałeś paragon i można będzie ją zareklamować.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wcześniej wszystko było OK i płyta nie wykazywała problemów to raczej nie płyta.

Stawiałbym na wzmacniacz (lub pre) albo na jakiś problem na stykach.

Kiedyś miałem coś podobnego i okazało się, że IC Furutecha (skręcana oryginalna RCA z RCM-u) się obluzował na masie i dawał efekt lekkiego przesteru w jednym z kanałów.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, rochu napisał:

Jeżeli wcześniej wszystko było OK i płyta nie wykazywała problemów to raczej nie płyta.

Stawiałbym na wzmacniacz (lub pre) albo na jakiś problem na stykach

Nie jestem pewny, czy to jest ten powód,  wczoraj przesłuchałem jeszcze ze trzy płyty / wszystkie z okresu masowej produkcji winyli / i na żadnej nie pojawił się ten problem ponownie. Wspomniana przeze mnie płyta Suzanne Vegi, to współczesne tłoczenie z 2014 , niestety nie mam już paragonu, aby ją reklamować, zresztą pewnie minęły już dwa lata od zakupu i nie miałbym nawet podstaw do reklamacji.

Jednak posłucham rady Łukasza i przy okazji gdzieś ją odtworzę na innym sprzęcie.

Po tym przypadku mam coraz większy uraz do współczesnej produkcji winyli. Już wymieniałem co najmniej dwie płyty z powodu słabej jakości. Jak ma ochotę na płytę winylową, to szukam z dawnej produkcji, jak jest współczesna produkcja, to kupuję CD, szkoda potem czasu na zwroty, mycie płyt , itp.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tam. Farmazony i tyle.

Mam kilkaset LP z nowych tłoczeń. Zarzucić coś mogę może jednej płycie (nagranej współcześnie gdzie zwyczajnie słychać loudnes war).

Mam za to mnóstwo płyt z tzw epoki gdzie dźwięk jest po prostu byle jaki ( i to płyty z muzyką klasyczną, z renomowanych wytwórni takich jak np Decca czy EMI).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, rochu napisał:

A tam. Farmazony i tyle.

Niech Ci będzie , ale mam swoje doświadczenia i swoje zdanie.

Generalnie winyle traktuję jako dodatek do przyjemnego słuchania w weekendy, przy kominku, więc mam ich znacznie mniej niż Ty / może ze 150 sztuk/ , więc nie nakręcam polemiki.

Pisząc o złej jakości miałem na myśli trzaski od nowości / nawet mycie nie pomagało/ , falujące nadmiernie na talerzu, itp.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, hudykot napisał:

Szkoda czasu na mycie? Szkoda czasu na winyle.

Jeszcze więcej czasu będzie ja zrezygnujesz ze snu, jedzenia, mycia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, moltos napisał:

Jeszcze więcej czasu będzie ja zrezygnujesz ze snu, jedzenia, mycia.

Jeśli komuś szkoda czasu na mycie płyt, to powinien porzucić zabawę w gramiaka.

Wolę kupić płytę, niż zjeść obiad ;-)) Bebzol za szybko rośnie :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy
W dniu 28.01.2019 o 19:40, hudykot napisał:

Jeśli komuś szkoda czasu na mycie płyt, to powinien porzucić zabawę w gramiaka.

Wolę kupić płytę, niż zjeść obiad ;-)) Bebzol za szybko rośnie :-)

Mi jest szkoda czasu na mycie - czy muszę porzucić swój gramofon?

Mam ponad 1500 płyt, wiele z nich z muzką klasyczną jest praktycznie nowych - ktoś je kupił 30-40 lat temu, przesłuchał raz i włożył do pudełka. Po latach ja się do nich dobrałem. Po co miałbym je myć, by zostawiać na nich resztki różnych rodzaju preparatów?

Miałem okres mycia płyt rónymi myjkami - jakby tak przeanalizować to 2/3 czasu mi schodziło na pucowanie, suszenie tych płyt, a 1/3 na słuchanie i co to za przyjemność? Wolę słuchać płyt "brudnych" niż tracić czas na mycie. Zresztą większym problemem jest naelktryzowanie płyty i stąd większość trzasków niż z samego brudu. A własnie wiele myjek jest takich, że po umyciu z pół metra włosy na rękach taka płyta przyciąga, tak jest naelektryzowana po myciu. I po takim myciu wiecej szumów i trzasków niż przed. 

Owszem jak zdarzało mi się kupić jakąś płytę przez internet i przychodziła uświniona to myłem, ale obecnie staram się po prostu kupować ładne płyty i o nie dbać. Gdybym tereaz 15-20 minut czasu razy 1500szt miał poświęcić na mycie płyty to chyba wolałbym faktycznie porzucić ten gramofon.

Więc z mojego punktu widzenia to myjąc płyty powinno się porzucić zabawę w gramiaka ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

simple-events.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#plastik1989 każdy robi jak uważa. Ja myję nawet nowe płyty. Często wpada na krążek sierść psa, kurz.. Szczoteczka do końca nie pomaga, jeśli płyta jest naelektryzowana. Umytą dmuchnę i mam spokój. Raz na rok, półtora należy się im kąpiel i wymiana koszulek. Głównym problemem dla mnie jest właśnie elektryzowanie. Dzięki myciu mogę lepiej zadbać o igłę, co prowadzi do fajniejszego dźwięku.  Jeśli miałbym tego nie robić, to porzucił bym gramofon, bo to jedna z wielu czynności jego obsługi.

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoglądając z mojej perspektywy człowieka który zarżnął w ciągu 15 lat dwie Nitty Grity i ma już trzecią myjkę tej firmy, powiem tak.

Szkoda czasu na mycie winyli.

Poszedłem za radą Roya Gandego z Regi i jakieś dwa lata temu praktycznie zaprzestałem mycia płyt i wcale nie odczułem jakiejś różnicy w dźwięku winyli.

Owszem umyłem kilka płyt, które trafiły do mnie w bardzo zapaskudzonym stanie i warte były tego by je ratować.

Reszty nie tykam.

 

Dobra szczoteczka do płyt i regularne czyszczenie igły. Tyle wystarczy.

 

Teraz z perspektywy czasu patrzę na zabieg mycia płyt jako na raczej zbędny, nic nie wnoszący rytuał mający pomóc adeptom przywołać rzekomą magię płyty gramofonowej.

Tak jak używanie Zerodusta czy też ustawienie wkładki oscyloskopem albo przy pomocy jakiegoś tajemniczego programu.

 

Płyty gramofonowe są po to by ich słuchać a nie by się przy nich krzątać czy pieścić.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co, gdy ktoś lubi tę krzątaninę i pieszczenie? Ba - w dodatku traktuje te czynności jako relaks?:-)

Ja, mający kilka tysięcy płyt, prawie wszystkie z  giełd, targów i jarmarków - myję zawsze. I zawsze jest różnica in plus.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać winyl jednym służy do słuchania innym potrzebny jest do pieszczenia.

Podobnie jak z książkami - jedni kupują by czytać inni by zapełnić pustkę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz być złośliwy!:-)

Ja mam system taki: co innego myjesz, czego innego słuchasz.

 

Choć z tymi książkami to może być prawda.

Miałem w Krakowie sąsiadkę - kretynkę, która kupowała książki, których okładki/obwoluty były w tonacji fioletu, bo... pasowały jej do zasłon.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie  wiem tylko jak długo będzie pieścił te uszy.

Mam bowiem wielką wątpliwość co do wpływu mycia (zwłaszcza tzw forumową formułą) na długość życia płyt i na samą igłę jako taką.

Jakiś tydzień temu miałem sporo czyszczenia igły w mojej wkładce gdy odtworzyłem  kilka płyt, które nabyłem od pewnego kolegi z innego forum.

Dowiedziałem się o już po otrzymaniu płyt, że miały być myte w Oki Noki i podobno dobrze zostały odessane z brudu. Generalnie bowiem wystrzegam się kupowania mytych płyt przez nieznane mi osoby.

I tu guzik. Igła wybrała sporo mułu z rowków.

Gdyby taki euGeniusz darował sobie to niby-mycie ja nie miałbym problemu i spokojnie na sucho bym sobie poradził z taką płytą.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kilku wyże kolegów, mam wrażenie, że mycie to tzw rozwolnienie nowych użytkowników i tych wracających

po latach do płyt. Miałem ten sam objaw, zacząłem kupowanie wielu tytułów wracając do winyla i trafiały mi się

przeróżne zjawiska, miałem obsesje mycia, co kończyło się smutkiem, bo efekt nijaki, żadnej różnicy po myciu

jak i przed, po dobrym wyczyszczeniu go zaraz po dostawie jedynie dobrą szczotką i wniosek przyszedł sam.

 

Zasada nr 1 towarzysząca mi dzisiaj w kupowaniu, to kilku zaufanych dostawców, mających chyba wszystko

w swoich zasobach i po odkupieniu już tego, czego pragnąłem po powrocie do winyli, teraz kupuję spokojnie

przemyślane brakujące pozycje lub nowe wydania, a to zmienia zupełnie kwestię mycia i marnowania czasu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muzyka daje moc ciału, pogodę zmysłom i nieśmiertelność duszy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

    Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

    W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    Muzyka 14

    Marantz Cinema 30

    Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Systemy

    Indiana Line Diva 5

    Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

    O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

    AudioNews
    AudioNews
    Newsy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.