Skocz do zawartości
IGNORED

płyty do testowania sprzętu


Meloman

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, ziko369 napisał:

Słuchałeś ich Bartek...?

To wciąż odświeżana formuła kewlarowych głośników. Słuchałem poprzednich diamond podstawkowych, porównywałem ramię w ramię z podstawkowymi ikon. Brzmienie wharfedale jak dla mnie było fatalne.

 

4 minuty temu, iro III napisał:

moja diagnoza - zmień głośniki.  

Właśnie dlatego że mam bardzo dobre głośniki brzmi to tak fatalnie :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, iro III napisał:

:)))))))))))))))))))))))))))))

moja diagnoza - zmień głośniki.

zadbaj o akustykę komnaty?

Też tak myślę ;))

31 minut temu, Bartosz_70659 napisał:

Właśnie dlatego że mam bardzo dobre głośniki brzmi to tak fatalnie :)

Jaki zakres dynamiki, są w stanie odwzorować Twoje kolumny ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Kazik II napisał:

eż tak myślę ;

Po pierwsze. Akustyke mam lepszą niż niejeden na forum bo po pierwsze nie wstawiłem ogromnych pak do mojego małego pokoju odsłuchowego. Dalej. Nie mam nastawiane stolików i innych pierdòł między słuchaczem a kolumnami jak i nie mam nic ( czyli stolikow , tv itp) w przestrzeni pomiędzy kolumnami. Co do dynamiki  to jest to bez znaczenia bo jestem z tych ( znów nielicznych) którzy słuchają dla barwy i niuansów więc nie słucham głośno ( ani na 80%, ani 50% , ani 30% vol). I na koniec mam wiele płyt ( jazz, ambitny pop , pop rock) które brzmią u mnie fenomenalnie i nie mam zamiaru zmieniać kolumn by zafałszować brzmienie Metallica. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Bartosz_70659 napisał:

..........................i nie mam zamiaru zmieniać kolumn by zafałszować brzmienie Metallica. :)

Zadałem proste pytanie. na które nie potrafisz odpowiedzieć.

Akurat czarna Metallica jest bardzo rozdzielczo nagrana, wokal ma bardzo dużą czytelność i jeśli to u Ciebie nie gra, to Twoje kolumny mają ogromny problem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

pre lampowe Adagio Sound, końcówka Sugden Au51 P MKII, AVI Laboratory Series, strojenie kolumn Adagio Sound - wszystko spięte kabelkami ;-)) żeby grało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎13‎.‎02‎.‎2019 o 22:33, audiofan01 napisał:

Na dobrym sprzęcie da się tego słuchać bez zmniejszania głośności, da się rozróżnic instrumenty i ogólnie gra muzyka. Czym gorszy sprzęt tym bardziej odbiera się to jako już tylko hałas i pierwszy odruch to wyciszenie albo przeskok do następnego utworu. Ponieważ płyta jest długa, 16 utworów, generalnie prawie same hity, to mimo świetnej muzyki można poczuć się poirytowanym tymi bardzo częstymi fragmentami odbieranymi na gorszym sprzęcie (lub dobrym w innego rodzaju muzyce)jako hałas po prostu.

Jak kompletowałem swój "ostateczny" sprzęt audio ponad dwie dekady temu miałem potem podobne wrażenia z odsłuchów. Niektóre utwory, które wcześniej brzmiały jak "hałas" nagle nabrały zupełnie nowego brzmienia. To było jak różnica kilku klas.

Tak jest choćby z utworem "Kaboom!" z filmu "Polowanie na Czerwony Październik", które teraz lubię sobie od czasu zapuścić dla samej dynamiki tego utworu. To dla mnie taki świetny odmulacz. Innym przykładem jest przedostatni utwór z płyty "Dream harder" The Waterboys. Jakże odmienny od ich repertuaru - bardziej w klimacie rockowym niż folkowym. To utwór gdzie sporo się dzieje. I właśnie na słabszym sprzęcie ma się wrażenie hałasu i nieuporządkowania. Ale kiedy zestaw potrafi grać przestrzennie, a przy tym detalicznie - utwór wręcz wypełnia scenę i świetnie się go słucha.

Specjalnie nie chcę pisać co u mnie gra, aby nie skupiać się na markach, co może być dla wielu subiektywne. Owszem - te ponad 20 lat temu też inne były warunki kupna w Polsce niż dzisiaj. Mimo, że istniał już wolny rynek, nie było takich możliwości jak dzisiaj. Inna sprawa, że mimo wszystko staliśmy się bogatszym społeczeństwem, więc kupno sprzętu za 20-30 tysięcy wtedy kogoś mogło szokować, dzisiaj to powiedzmy normalka dla ludzi, którzy mają świadomość, że za pewną dostateczną jakość trzeba więcej zapłacić.

Oczywiście w high-endzie nie sztuka jest wydać milion na zestaw, ale złożyć podobnie grający w cenie  kilkunastokrotnie mniejszej, co w mojej ocenie jest całkowicie możliwe.

Mój sprzęt na pewno nie jest high-endem, ale gdzieś tam się kręci wokół wyższych stanów hi-fi. I jak już kiedyś pisałem, do dzisiaj dostarcza mi kupę radości i choć w końcu stać mnie po latach pracy na sprzęt z wysokiej półki, to choć czasami kusi mnie diabeł, na razie go nie chcę zmieniać.

Sprzętu nie zamierzam zmieniać, bo przeważająca większość płyt, które zwyczajnie lubię słuchać gra tak pod względem jakościowym, że mi to odpowiada. Oczywiście zdaję sobie z pewnych ograniczeń, ale uważam, że nie są warte zmiany.

A jeżeli miałbym wskazać utwór, który brzmi jakościowo najlepiej to jest to otwierający płytę "Passion" ze świetną muzyką filmową Petera Gabriela. To co się robi ze sceną mniej więcej od połowy utworu jest nie do opisania. Po prostu monumentalna ściana dźwięku, a przy tym z dokładną precyzją każdego źródła dźwięku. Oczywiście mając na myśli ścianę, nie chodzi mi o płaskość sceny bo ta jest głęboka, ale o wielkość - szerokość i wysokość. Ten dźwięk mnie po prostu w tym utworze "przytłacza". Fenomenalny utwór na dodatek fenomenalnie nagrany.

Przytoczona w pierwszym poście płyta "Disintegration" gra naprawdę wyraźnie słabiej od pozostałych, które mam i słucham, stąd potrzeba założenia tego wątku. Moje wątpliwości można sprowadzić do pytania, skoro taki "The return of Jimmy Hendrix" zabrzmiał w końcu o niebo lepiej, to czy taka płyta, jak "Disintegration" na prawdziwym sprzęcie high-end zabrzmi również dużo, dużo lepiej.

Nie mogę się też do końca zgodzić, aby testować sprzęt tylko na świetnie brzmiących płytach. "Pykanie" jazzowe czy ogólnie muzyka akustyczna praktycznie zagra dobrze na każdym w miarę przyzwoitym sprzęcie. Kiedyś miałem też Creeka 4330 z monitorkami Paradigmy (bodajże model 3) i na nim utwory gitarowe brzmiały prawie tak dobrze, jak na moim obecnym zestawie. Ale już różnica w odsłuchu wspomnianych wyżej utworów - to jest przepaść. A w przypadku innych - przynajmniej klasy, dwóch.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna bomba, czyli płyta Skunk Anansie "Post Orgasmic Chill", o której kompletnie zapomniałem, a którą uważam najlepszą do przede wszystkim do dynamiki czy rozdzielczości.

Dopiero dobry sprzęt potrafi zamienić zgiełki i hałas w tej płyty w pełni przejrzystości i niesssamowitej dynamiki przekaz. Muzyka Radiohead pod względem "złożoności" to przy tym pikuś.

Dlatego tym bardziej dziwi:

http://dr.loudness-war.info/album/view/153690

Bo u mnie to jedna z najbardziej dynamicznie brzmiących płyt. Dźwięk więc wyrywa się z kolumn.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Meloman napisał:

latego tym bardziej dziwi:

Dr to nie wyznacznik jakości nagrania. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Płyta Davida Lyncha . Średni dr 06. Co z tego jak płyta jest genialnie nagrana. Pełne brzmienie z odpowiednią skalą

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym innym jest dr6  w przypadku metalu, czym innym w przypadku Lyncha.

W przypadku jakichś ambientowych płyt mniej waży na jakości...to chyba oczywiste?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, iro III napisał:

Czym innym jest dr6  w przypadku metalu

Pierwszy przykład z brzegu to bardzo wysoki dr albumu Metallica and justice for all. Jednakowo badziewnie nagrana. Dr to nie wyznacznik jakości. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja czegoś nie rozumiem?

Myślałem że dynamika do "odległość" podana w dB, od najcichszego do najgłośniejszego dźwięku na nagraniu.

Z opisów jakie tu czytam zaczynam mieć wątpliwości.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, tomaszz napisał:

Myślałem że dynamika do "odległość" podana w dB, od najcichszego do najgłośniejszego dźwięku na nagraniu.

Ależ dokładnie tak jest. Płyta "Post Orgasmic Chili" ma np. takie gitarowe uderzenia poprzedzone sekundą ciszy. Te uderzenia są nad wyraz dynamiczne i nie jest to zależne od poziomu głośności. Nie wiele jest płyt w mojej kolekcji, które równie "mocno" grają. Poza tym tam płyta ma dość dobrą scenę. Uważam ją za dobrze nagraną, a w gatunku ostrzejszego grania wręcz za bardzo dobrą. Przy bezpośrednim porównaniu "Disintegration" (wydanie z roku 2010 r.) wypada wręcz blado. Ta płyta nie ma sceny, rozdzielczości, a przede wszystkim dynamiki. Gra płasko, mało wyraziście. Na płycie Skunk Anansie, na której dzieje się pod względem samego brzmienia dużo więcej jakość wszystko jest poukładane, czytelne i przy tym daje kopa. Przyjdzie niedługo nowe wydanie płyty The Cure to się wypowiem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholewka , u mnie też "Czarna" , brzmi przeciętnie , i góra jest słaba , jak pomięta foli aluminiowa   :/

Może "żywa" blach tak zawsze brzmi ?

Bo idealna góre mam tylko w nagraniach klawiszowców - Tubular , oxygen , equinox

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

” jak sobie wygracie wybory to będziecie mogli przegłosować sobie co chcecie, a teraz my mamy większość, cisza……”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Meloman napisał:

Ależ dokładnie tak jest. Płyta "Post Orgasmic Chili" ma np. takie gitarowe uderzenia poprzedzone sekundą ciszy. Te uderzenia są nad wyraz dynamiczne i nie jest to zależne od poziomu głośności. Nie wiele jest płyt w mojej kolekcji, które równie "mocno" grają. Poza tym tam płyta ma dość dobrą scenę. Uważam ją za dobrze nagraną, a w gatunku ostrzejszego grania wręcz za bardzo dobrą. Przy bezpośrednim porównaniu "Disintegration" (wydanie z roku 2010 r.) wypada wręcz blado. Ta płyta nie ma sceny, rozdzielczości, a przede wszystkim dynamiki. Gra płasko, mało wyraziście. Na płycie Skunk Anansie, na której dzieje się pod względem samego brzmienia dużo więcej jakość wszystko jest poukładane, czytelne i przy tym daje kopa. Przyjdzie niedługo nowe wydanie płyty The Cure to się wypowiem.

Zakres dynamiki a "uderzenie", "kop", to dwie sprawy. Na płasko brzmiącej płycie można mieć porządnego kopa. Jak wspomniałeś, sygnał narasta od poziomu ciszy do maksimum. Cisza jest taka sama na płycie z dr07 i z dr14. Max głośności też.

Ale może nie do końca rozumiem gdyż wspomnianej przez Ciebie płyty nie słyszałem. Z ciekawości ją sprawdzę

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez tomaszz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, tomaszz napisał:

Zakres dynamiki a "uderzenie", "kop", to dwie sprawy. Na płasko brzmiącej płycie można mieć porządnego kopa

Okej. Może nie do końca rozumiem parametrów dr, ale dynamikę odbieram jako różnicę poziomów głośności (max i min) niezależnie jak głośno słuchamy. I tutaj w ocenie subiektywnej "Disintegration" wypada także słabo. Może nie tragicznie, ale mam wrażenie, że cała płyta gra na podobnym poziomie głośności. Po prostu ten dźwięk tej płyty niczym nie zaskakuje. Słuchanie głośniej nie pomaga. Ale będę dalej ciekaw Twojej opinii.

ps. konkludując tej płycie zwyczajnie brakuje energii przekazu, którą posiada niemal każda płyta nazwijmy to oględnie "rockowa" z mojej kolekcji. To brzmienie jakby w ogóle nie miał materii. Nie było namacalne. Jakby ktoś przykrył wszystko grubą kotarą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Meloman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Meloman napisał:

Okej. Może nie do końca rozumiem parametrów dr, ale dynamikę odbieram jako różnicę poziomów głośności (max i min) niezależnie jak głośno słuchamy.

Dobrze rozumujesz. Teraz w przypadku różnych gatunków muzycznych takie braki rozpiętości poziomów głośności będą słabiej lub mocniej odczuwalne.

Obniżenie DR - polega na podniesieniu głośności całości, czyli ciche fragmenty będą głośniejsze a a najgłośniejsze zostaną równo przycięte do max głośności na jaką pozwala dynamika odczytu CD.

Da to nienaturalną (zbyt dużą) głośność instrumentów naturalnie cichych.

Spowoduje również słyszalną degradację fragmentów najgłośniejszych.

W rocku, muzyce symfonicznej - wyjdzie wielka miazga.

W gatunkach spokojnych, pozbawionych nagłych, głośnych kulminacji  (np. ambientowe plumkanie) - efekt nie będzie będzie aż tak męczący lub w ogóle zauważalny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkludując:

oczywiście byłem świadomy, że dana płyta ma różne wersje wydań. Często są to remastery (choć w przypadku "Disintegration" nie było w ogóle takiej informacji) czy np. dobre wydania na rynek japoński. Ale skoro dane wydanie nie jest opatrzone jakimś dodatkowym komentarzem (alertem) to byłem święcie przekonany, że to wydanie nie różnic się od innych wydań. Jest po prostu jakby wznowieniem wydania i niczym innym.

A tu się okazuje, że takie wydanie Polydor z roku 2010 r. nijak ma się do wydania pierwotnego płyty. Teraz, po wielu, wielu latach to wiem. Więc wątek mi się przydał. :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, iro III napisał:

Obniżenie DR - polega na podniesieniu głośności całości, czyli ciche fragmenty będą głośniejsze a a najgłośniejsze zostaną równo przycięte do max głośności na jaką pozwala dynamika odczytu CD.

Jest to jeden ze sposobów w jaki wytwórnie "poprawiają" nagrania.

Ale drugi myk który robią prawie zawsze w połączeniu z nim, jest kompresja dynamiki.

Są to dwa sposoby (znane pod nazwą "loudness war") aby poprawić brzmienie nagrania na słabym sprzęcie typu boombox, który nie odda jednocześnie dźwięku głośno grającej gitary i gdzieś w tle muskania po blachach. No ok, tego to po żadnych zabiegach boombox nie zagra, ale zobrazowałem tylko o co chodzi. Niestety, takie zabiegi powodują, że na sprzęcie hifi mamy płaskie brzmienie.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez tomaszz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Któreś z kolei remastery The Cure były robione pod okiem (uchem?) samego Roberta Smitha. Mam takich kilka na winylu i jest poprawnie+. Nie mam Disintegration. Ta wersja z 2010 jest niestety na Tidalu i istotnie tragedia. Mam nadzieję, że Robert nie ogłuchł.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wersję Disintegration z 1989r., muszę sprawdzić jak brzmi  bo bardzo dawno jest nie słuchałem i nie pamiętam. Rzeczywiście na "dr loudness war" ma najlepsze parametry, a ta z 2010r. tragiczne ale jak jest "nausznie" opiszę jak posłucham, może jeszcze dzisiaj wieczorem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎17‎.‎02‎.‎2019 o 20:50, tomaszz napisał:

Są to dwa sposoby (znane pod nazwą "loudness war") aby poprawić brzmienie nagrania na słabym sprzęcie typu boombox, który nie odda jednocześnie dźwięku głośno grającej gitary i gdzieś w tle muskania po blachach. No ok, tego to po żadnych zabiegach boombox nie zagra, ale zobrazowałem tylko o co chodzi. Niestety, takie zabiegi powodują, że na sprzęcie hifi mamy płaskie brzmienie.

A jak rozpoznać takie wydania płyt?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w oryginalnym wydaniu płyta miała dr10 a w późniejszym remasterze dr07 to wiadomo że została "poprawiona". Pod koniec lat 90' zaczęły się pierwsze takie praktyki pojawiać, z tego co zaobserwowałem. Na początku to nie była duża kompresja, ale w okolicach 2005 już były remastery totalnie skopane. Generalnie im później tym gorzej. Ja słucham też starego rocka, tu to dobrze widać.

W jazzie tego raczej się nie spotyka, tutaj są generalnie lepsze realizacje niż w rocku.

Kiedyś miałem aplikację, która pozwala badać spektrum dźwięku i to już jakiś pogląd daje. Choć jeszcze nie daje pewności. Problem jest złożony i szczerze, nie chce mi się już w to bawić, za dużo czasu to pochłania. Na ucho najlepiej, najszybciej, najłatwiej.. podoba się albo nie.. słuchasz i wiesz :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.02.2019 o 16:02, fafarskid napisał:

Lepszy system wyciągnie esencję muzyki nawet ze słabszych realizacji. A nawet niekiedy okazuje się że to nie są złe realizacje tylko system nie był w stanie oddać zawartych niuansow. Jeżeli tak nie jest to znaczy że system wciąż ma niedociągnięcia. 

Rotting Christ "Passage to Arcturo", Usherhouse "Molting"... tych dwóch płyt najlepiej słuchało się na jamniku. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Daphile, Onkyo A-5VL, B&W 606+ASW608 i gra muzyka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, szymon1977 napisał:

Rotting Christ "Passage to Arcturo"

Szymon tak na poważnie, co ci nie pasuje w brzmieniu "Passage to Arcturo", nie mówiąc już o "Molting" ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko mi pasuje. Tylko im lepszy sprzęt - tym większa różnica w stosunku do "normalnych" realizacji. Kiedyś wszystkiego słuchało się na jamniku. Dziś wszystko np Metallica "Master of Puppets" brzmi lepiej, a te dwie płyty tylko głośniej. Audiofilskich podniet brak. 

 

Ps. Masz lajka za to, że znasz U "M". 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez szymon1977

"Głowa jest dla mnie najważniejsza, bo nią jem."

Daphile, Onkyo A-5VL, B&W 606+ASW608 i gra muzyka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, audiofan01 napisał:

Mam wersję Disintegration z 1989r., muszę sprawdzić jak brzmi  bo bardzo dawno jest nie słuchałem i nie pamiętam. Rzeczywiście na "dr loudness war" ma najlepsze parametry, a ta z 2010r. tragiczne ale jak jest "nausznie" opiszę jak posłucham, może jeszcze dzisiaj wieczorem.

Posłuchałem i powiem nie jest źle ale też szału nie ma. Realizacja powiedziałbym średnia. Nie jest płasko ale płyta w mojej opinii jest zbyt "ciemna". Takie brzmienie bardziej pasowałoby do "Pornography" z tym, że taki był pewnie zamysł realizatora i zespołu, z którym trudno dyskutować. Z tych najstarszych płyt The Cure to zdecydowanie "Seventeen seconds" zarówno brzmieniowo jak i pod względem muzyki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że lepszy sprzęt różnicuje bardziej nagrania to normalna sprawa. Co do RC "PtA" to moim zdaniem bardzo dobra "normalna" dla gatunku realizacja bardzo charakterystyczna dla zespołów w tamtej części świata i tamtych lat. Analogowe, brudne, surowe brzmienie ale przy tym dość selektywne. Na gównianym sprzęcie czy "jamniku" ta płyta nie będzie brzmiała dobrze bo zrobi się z tego bezkształtna klucha, na w miarę neutralnym będzie grała zajebiście dla tych co lubią taką muzykę i potrafią ją docenić. 

23 minuty temu, szymon1977 napisał:

Ps. Masz lajka za to, że znasz U "M". 

Żaden wyczyn. ;)

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, tomaszz napisał:

Na ucho najlepiej, najszybciej, najłatwiej.. podoba się albo nie.. słuchasz i wiesz :)

Tylko trochę szkoda kasy na badziewnie wydania płyt...

 

Godzinę temu, audiofan01 napisał:

Posłuchałem i powiem nie jest źle ale też szału nie ma. Realizacja powiedziałbym średnia. Nie jest płasko ale płyta w mojej opinii jest zbyt "ciemna"

Dzięki za test. Słucham dużo muzyki z lata 80-tych, 90-tych bo na niej się wychowałem, więc w kolekcji mam mnóstwo podobnej muzyki do The Cure.

I mam wrazenie, że chyba mój sprzęt audio najlepiej radzi sobie właśnie z taką muzyką - nazwijmy to ogólnie rockową.

Stąd też zaskoczenie brzmieniem nowo zakupionej płyty The Cure. Wczoraj dla przykładu posłuchałem sobie "No rest for the wicked" New Model Army, które ma wręcz garażowe brzmienie. Ale mimo takiego charakteru sama jakość realizacji tej płyty oceniam kilka razy wyżej niż "Disintegration". Jest wszystko co powinno - dynamika, energia, a przede wszystkim przestrzenność , a przy tym wyraźna detaliczność. Nawet utwór "Lullaby" na płycie The Cure, którzy brzmi średnio, a powinien wyrywać kapcie, jak np. "Soldier of Love" pani Sade.

I jeszcze jedno przy okazji szanowni koledzy. Sprzęt sprzętem, ale całkowitą podstawą jest akustyka pomieszczenia. Jak pisałem mój sprzęt ma coś ok. 20-lat. Wcześniej użytkowałem go w moim mieszkaniu. Potem zmieniłem stan mieszkalny i przeprowadziłem się do nowego lokum. I mimo, że rozmiarowo i meblowo wydawałoby się, że nie ma różnic, to w nowym mieszkaniu sprzęt zaczął mi grać zdecydowanie lepiej. Nie wiem czy to kwestia np. nieforemnych kasetonów na suficie, które montował jeszcze mój teściu, ale nawet mnie ręka nie świerzbi, żeby je zdementować (choć piękne nie są), tylko od czasu do czasu je odnawiam przez malowanie. Jednym słowem - dany sprzęt może zagrać naprawdę zupełnie inaczej w zależności od akustyki pomieszczenia. Dla mnie ta ze wszystkiego jest najważniejsza. Potem dobry zestaw audio i wcale nie musi to być topowy high-end. Następnie jakieś dobre kable sygnałowe, które marginalnie polepszą dźwięk. I można słuchać muzyki (nie dźwięku). Reszta jest bez znaczenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz mieć to lepsze pierwsze wydanie to odżałuj jeszcze parę złotych:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Meloman napisał:

Potem zmieniłem stan mieszkalny i przeprowadziłem się do nowego lokum. I mimo, że rozmiarowo i meblowo wydawałoby się, że nie ma różnic,

Rozmiar, wielkość (m2) jest drugorzędny.

Różniły się zapewne kształtem (bliżej kwadratu, bliżej prostokąta), być może któryś był PROPORCJAMI swoich wymiarów (wys- dł-szer) blizej "złotej proporcji"?

To istnieje realnie (zmierzone, zbadane nie od dziś), warto się zapoznać...bo nawet nie uzdatniony akustycznie pokój ale mający "złote proporcje" akustyczne, będzie znacząco lepszy do słuchania muzyki od np. kwadratu (zło, zło, zło!) udekorowanego drogimi ustrojami akustycznymi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 26

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.