Skocz do zawartości
IGNORED

płyty upokarzające nasze zestawy


Meloman

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, iro III napisał:

Przypomnij więc sobie brzmienie debiutu Budgie

1 godzinę temu, iro III napisał:

koncert King Crimsoon "Earthbound"

Dźwięk jedynki Budgie mi nie przeszkadza. Taki wymyślili sobie patent na "ciężkie brzmienie"
I to pasuje do ich stylu. Jest tam dużo mięcha. Dwójka jest nagrana podobnie, In for the Kill też, chociaż odrobinę lepiej.
A Earthbound to bootleg, tyle że oficjalny. No pewnie, że nie jest dobrze nagrany, ale nie popadajmy w skrajności.

Generalnie miałem namyśli to, że słaby sprzęt będzie odtwarzał słabo nawet najlepiej nagrane płyty, a dobry poradzi sobie (jakoś) z tymi źle zrealizowanymi. Przynajmniej u mnie tak jest.
No ale ja mam przecież najlepsze monitory na świecie. jezyk_oko.gif

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, iro III napisał:

Aby na pewno?

Już o Birdzie mowa była a ja wspomnę inną płytkę, coś co na pewno znasz i pewnie masz. Przypomnij więc sobie brzmienie debiutu Budgie, chodzi mi o nagrania, które nie są na tej płycie balladami, przerywnikami. jaki hajend sobie z tym poradzi? Co najwyżej jeszcze bardziej pokaże amatorkę tego nagrania.

Dla mnie to wzorzec mizerii nagraniowej w rocku, dlatego o niej wspominam. A! Jeszcze cudny muzycznie koncert King Crimsoon "Earthbound" - to samo.

Aby napewno? Może do tych płyt nie potrzeba HajEndu. 

Wpadnij kiedyś do mnie może zdanie zmienisz ?

Jeśli ktoś szuka systemu dla audiofilskich nagrań to pewnie kiedyś znajdzie. Z tym, że na tych systemach nie gra rock z lat 70 i wiele innych nagrań z tamtych lat bez remasteringu robionego pod systemy High-end. Trzeba się zdecydować czego zazwyczaj słuchamy i taki system składać. 

Jak chcesz słuchać Diany  Krall w dobrej jakości to trza zapłacić ? (Choć to zły przykład bo ona brzi dobrze nawet na słabych systemach) ?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, piorasz napisał:

Jak chcesz słuchać Diany  Krall w dobrej jakości to trza zapłacić ? (Choć to zły przykład bo ona brzi dobrze nawet na  słabych systemach)

Napisałem w poprzednim poście, że nawet najlepiej nagrana płyta nie zagra dobrze na słabym sprzęcie. 
I tutaj znów muszę sprostować - co to znaczy dobrze, czy słabo. Oczywiście jak na słaby sprzęt zagra dobrze, bo jest dobrze nagrana, ale to jest przepaść, gdy się posłucha takiej płyty na zestawie dobrym.

15 minut temu, piorasz napisał:

Jeśli ktoś szuka systemu dla audiofilskich nagrań to pewnie kiedyś znajdzie. Z tym, że na tych systemach nie gra rock z lat 70 i wiele innych nagrań z tamtych lat bez remasteringu robionego pod systemy High-end. Trzeba się zdecydować czego zazwyczaj słuchamy i taki system składać. 

Niekoniecznie. Oczywiście są systemy, czy raczej kolumny produkowane pod określony rodzaj muzyki, tak by audiofil był zachwycony brzmieniem np. muzyki klasycznej. Rock już na tych kolumnach nie zagra tak jak byśmy tego oczekiwali. Ale można sobie skonfigurować zestaw uniwersalny, który każdy rodzaj muzyki będzie odtwarzał bardzo dobrze, a niektóre gatunki wręcz wybitnie. Poza tym wszystko też zależy od naszych oczekiwań względem brzmienia i to jest chyba punkt wyjścia przy budowaniu systemu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, soundchaser napisał:

Niekoniecznie. Oczywiście są systemy, czy raczej kolumny produkowane pod określony rodzaj muzyki, tak by audiofil był zachwycony brzmieniem np. muzyki klasycznej. Rock już na tych kolumnach nie zagra tak jak byśmy tego oczekiwali. Ale można sobie skonfigurować zestaw uniwersalny, który każdy rodzaj muzyki będzie odtwarzał bardzo dobrze, a niektóre gatunki wręcz wybitnie. Poza tym wszystko też zależy od naszych oczekiwań względem brzmienia i to jest chyba punkt wyjścia przy budowaniu systemu.

Pogadaj z tymi od HajEndu ?

HajEnd wg nich ma zagrać wszystko bardzo dobrze! Jeśli coś nie zagra dobrze to się zwala na jakość nagrania. W sumie ich trochę rozumiem. Wydać pół bańki na sprzęt i coś nie zagra? 

Rozwiazaniem są audiofilskie nagrania. Słucha się często tylko  tego co dobrze brzmi. Choć sam się kiedyś w pewnym momencie na tym złapałem, mnie już to przeszło. 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dużo płyt rockowych z lat siedemdziesiątych dobrze nagranych i pewnie taka sama ilość żle nagranych, nie ma reguły - to jest kwestia brzmienia zespołu, jakości nagrania i jakości miksu - na ciemny, matowy i bez życia miks nie ma rady, no chyba, że re-miks, choć to też nie zawsze da oczekiwany rezultat. Płyty Bad Company z lat 70' brzmią bardzo dobrze, część płyt Jethro Tull też bez zastrzeżeń, np. 'Songs From The Wood', 'Heavy Horses', CCR bardzo dobrze, wybrane rzeczy Claptona, Jimi Hendrix, Santana III, WAR, ELP, The Guess Who, BTO, 'Fireball', 'Machine Head', dużo płyt Lynyrd Skynyrd i cała masa innych, to dobre realizacje, które powinne śmigać na każdym systemie, bez znaczenia czy to winyl czy CD - dużo swoich analogów z Polski, które pamiętam, że były dobrze zrealizowane, odkupiłem sobie w US formie CD - i jak najbardziej niczego złego o tych nagraniach na CD nie można powiedzieć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Chicago napisał:

Jest dużo płyt rockowych z lat siedemdziesiątych dobrze nagranych i pewnie taka sama ilość żle nagranych, nie ma reguły - to jest kwestia brzmienia zespołu, jakości nagrania i jakości miksu - na ciemny, matowy i bez życia miks nie ma rady, no chyba, że re-miks, choć to też nie zawsze da oczekiwany rezultat. Płyty Bad Company z lat 70' brzmią bardzo dobrze, część płyt Jethro Tull też bez zastrzeżeń, np. 'Songs From The Wood', 'Heavy Horses', CCR bardzo dobrze, wybrane rzeczy Claptona, Jimi Hendrix, Santana III, WAR, ELP, The Guess Who, BTO, 'Fireball', 'Machine Head', dużo płyt Lynyrd Skynyrd i cała masa innych, to dobre realizacje, które powinne śmigać na każdym systemie, bez znaczenia czy to winyl czy CD - dużo swoich analogów z Polski, które pamiętam, że były dobrze zrealizowane, odkupiłem sobie w US formie CD - i jak najbardziej niczego złego o tych nagraniach na CD nie można powiedzieć.

W dużej części i tak w skrócie się zgodzę. Znam jednak systemy za pierdylion zł, że ni cholery to nie gra. Kiedyś zostałem zbesztany za to, że ośmieliłem się puścić na systemie za grubą kasę Rush "Moving Pictures". Zagrało to bardzo słabo. Zgadnij, gdzie właściciel systemu znalazł przyczynę? 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojęcia - gdzie?
W samym nagraniu. Przecież ta płyta nie może dobrze grać. Tylko czemu u mnie gra dobrze a nawet bardzo dobrze? Oczywiście mówimy o dokładnie tym samym nośniku, który zabrałem na odsłuch.

Oczywiście nagrania audiofilskie grają o wiele lepiej na tym systemie i tu nie ma o czym mówić. Niestety ja większości z nich nie słucham.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, piorasz napisał:

Rush "Moving Pictures". Zagrało to bardzo słabo. Zgadnij, gdzie właściciel systemu znalazł przyczynę? 

Jeśli w systemie "hi-endowym" ta płyta brzmiała źle, to albo był problem z akustyką i prawidłowym ustawieniem kolumn, albo źle dobrany system. Innego wytłumaczenia tego fiaska nie ma.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, piorasz napisał:

Rozwiazaniem są audiofilskie nagrania. Słucha się często tylko  tego co dobrze brzmi. Choć sam się kiedyś w pewnym momencie na tym złapałem, mnie już to przeszło. 

Jest cześć osób, które uczyniła audio przewodnim celem swojego życia, muzyka jest raczej tłem tych zamierzeń. Jak to oceniać, to trudno powiedzieć. Może to wynikać z przekonania, że lepszy sprzęt pozwoli komuś doświadczyć skrajnie silnych emocji. Pewne jest, że są ludzie podatni na handlowe perswazje roztaczające wizje nirwany i szczęśliowści. Można też całkiem inaczej się sfokusować na muzykę, a hardware potraktować z pewnym dystansem. Każdy sobie wybierze, co mu bardziej pasuje ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od oczekiwań - jak ktoś się przyzwyczai do super audiofilskich nagrań, to póżniej wszystko inne mu żle brzmi. Trzeba by też zweryfikować, co oznacza 'audiofolskie nagranie'. 'Kind Of Blue' z K2HD brzmi rewelacyjnie, ale ja nie wiem, czy można mówić o tym nagraniu jako audiofilskie? Częśc płyt Chesky Records, to badzo dobre nagrania pod względem zarówno jakości technicznej jak i artystycznej - i tu się zgodzę, że można mówić o audiofilskości nagrania, ale na przykład Eric Clapton 'Just One Night' jakby nie spojrzeć i nie usłyszeć, brzmi też po audiofilsku z regularnej płyty CD, chociaż złote wydanie z MFSL stawia poprzeczkę jeszcze wyżej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Sine Metu

(Konto usunięte)
Jeśli w systemie "hi-endowym" ta płyta brzmiała źle, to albo był problem z akustyką i prawidłowym ustawieniem kolumn, albo źle dobrany system. Innego wytłumaczenia tego fiaska nie ma.
Ależ jest. System Hi-End to wcale nie musi być Hi-Fi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Jest cześć osób, które uczyniła audio przewodnim celem swojego życia, muzyka jest raczej tłem tych zamierzeń.


I na tym można spokojnie zakończyć te dywagacje.

Jeśli ktoś lubi polerować swój drogi samochód a mniej nim jeździć to też trzeba uszanować. Większym problemem jest jeśli ta sama osoba nagminnie zwraca uwagę sąsiadowi, że ma brudny samochód i trzeba go umyć... najlepiej tymi samymi środkami co ten miłośnik od polerki :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jeszcze wziąść pod uwagę osoby, które oczekują od swojego Hi-end czegoś więcej jak muzyki, czyli spektaklu. Przy części niby kiepskich nagraniach płytowych, często próżno szukać czegoś więcej jak muzyki. Dlatego od pewnych osób padnie zdanie - źle nagrana płyta.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 4.04.2019 o 17:36, iro III napisał:

brzmienie debiutu Budgie, chodzi mi o nagrania, które nie są na tej płycie balladami

Właśnie przypominam sobie tę płytę po kilku latach niesłuchania. Jest to remaster z 2004 r., wcześniej zapamiętałem wersję winylową.
Co Ci tu brakuje? Jak na muzykę spod szyldu "Bugdie" jest wszystko co być powinno, czyli ciężkie faktury basowe i potęga brzmienia. Góra też dość przejrzysta, średnicy trochę brak, ale właśnie dlatego to brzmienie jest takie potężne. Więcej średnicy spowodowałby zanik tego klimatu i pewnie pewnego rodzaju jazgot. A tutaj słyszę, że wszystko jest OK, miód na moje uszy...słyszę przyjemne kopanie w klatkę piersiową. Nie jest to źle nagrana płyta z pewnością, chociaż może Twój sprzęt sobie z nią nie radzi...to tak na marginesie. Nie odczytuj tego jako złośliwość, tylko stwierdzenie faktu. ? 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, soundchaser napisał:

Jest to remaster z 2004 r., wcześniej zapamiętałem wersję winylową.
Co Ci tu brakuje? Jak na muzykę spod szyldu "Bugdie" jest wszystko co być powinno, czyli ciężkie faktury basowe i potęga brzmienia. Góra też dość przejrzysta, średnicy trochę brak, ale właśnie dlatego to brzmienie jest takie potężne.

Pierwsze pięć płyt mam z 1994r. przez Metal Mind Prod.  Nie remasterowane jeszcze.

Być może stąd różnica. Góry brak, brak przejrzystości na górze i średnicy. Dół pasma i średnica zbita w jedną gulę.

Jak pisze producent to miało wyjść jako brzmienie "live" , nagrane w 4 dni na 8-śladzie. Wyszło jak wyszło, ballady-przerywniki są akustyczne i brzmią dobrze, reszta jak garażowy bootleg.

Miałem i ja kiedyś winyl (w tamtym czasie, pamiętam wyjątkowo drogi bywał), resztę sprzętu dużo słabszą a też pamiętam lepsze brzmienie, ale winyl to inna bajka i jeszcze inny master.

Tu, czyli w pierwszym wydaniu na CD  wychodzi mizeria dużej części takich wydań z lat 80/90 muzyki rock z lat 70 - na winylach było OK - pierwsze transfery na CD (AAD) - słabo i bardzo słabo (Genesis, Jethro Tull, Budgie, Deep Purple, Black Sabbath, Led Zeppelin itp).

Ogólnie - jak płyta była super nagrana - pierwsze wyd na CD (AAD) było OK, jak średnio i słabo - remastery były potrzebne, one nie od zawsze były złem, nie od zawsze polegały tylko na loudness war.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Sine Metu napisał:

Dokładnie tak. Ze starym rockiem jest ten problem, że wymaga dobrego remasteru.

... albo dobrego nagrania i miksu od samego początku, jak na przykład Santana III, 'Fireball' DP...  Sam remaster nie za wiele pomoże w przypadku złego, ciemnego i bez życia miksu. Samo nagranie i brzmienie zespołu jest chyba najważniejsze - to jest punkt wyjścia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Sine Metu

(Konto usunięte)
... albo dobrego nagrania i miksu od samego początku, jak na przykład Santana III, 'Fireball' DP...  Sam remaster nie za wiele pomoże w przypadku złego, ciemnego i bez życia miksu. Samo nagranie i brzmienie zespołu jest chyba najważniejsze - to jest punkt wyjścia.
Jak jest wieloślad, to dużo można zrobić. Oczywiście jeżeli był power
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Właśnie przypominam sobie tę płytę po kilku latach niesłuchania. Jest to remaster z 2004 r., wcześniej zapamiętałem wersję winylową.

Co Ci tu brakuje? Jak na muzykę spod szyldu "Bugdie" jest wszystko co być powinno, czyli ciężkie faktury basowe i potęga brzmienia. Góra też dość przejrzysta, średnicy trochę brak, ale właśnie dlatego to brzmienie jest takie potężne. Więcej średnicy spowodowałby zanik tego klimatu i pewnie pewnego rodzaju jazgot. A tutaj słyszę, że wszystko jest OK, miód na moje uszy...słyszę przyjemne kopanie w klatkę piersiową. Nie jest to źle nagrana płyta z pewnością, chociaż może Twój sprzęt sobie z nią nie radzi...to tak na marginesie. Nie odczytuj tego jako złośliwość, tylko stwierdzenie faktu.  

Przypomniałem sobie i ja tą płytę. Nie mam żadnego fizycznego nośnika, więc znalazłem ją na Tidal. Jest to tym razem remaster z 2013 roku. Świetny remaster. Aż chce się tego słuchać. Niczego mi tutaj nie brakuje, więc szkoda się w ogóle rozpisywać.

 

96e560bdc4576842ead0115c8a8854e5.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie spojrzeć, to wszystkie pierwsze wydania na winylach 'DSOTM', 'Wish You Were Here', 'The Wall', płyt Bad Company, WAR, Jimi Hendrix 'Electric Ladyland', LZ I, II, III, IV, Houses of the Holy, Presence, Derek & The Dominos 'Layla', wybrane rzeczy Jethro Tull, Black Sabbath, Rolling Stones, chyba wszystko Steely Dan, Iggy Pop 'Raw Power', Lynyrd Skynyrd, Elton John 'Goodbye Yellow Brick Road', Eric Clapton '461 Ocean Blvd', The Eagles 'Hotel California', Supertramp... Locomotiv GT, Scorpio, Fonograf... i wiele wiele innych, brzmiało dobrze, albo i bardzo dobrze. Transfer tych płyt na pierwsze CD też wypadł bardzo dobrze i brzmi do dziś całkiem nieżle. Nie ma się do czego przyczepić, oczywiście jak ktoś słucha muzyki, a nie kolejnych remasterów i audiofilskich tweaków. Miałem w Polsce sporą kolekcję winyli i tak to mniej więcej zapamiętałem, a kolekcja jak na tame czasy była całkiem spoko - ponad dwa tysiące winyli; pierwszych, drugich i trzecich pressów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 4.04.2019 o 21:47, Roxi napisał:

Jest cześć osób, które uczyniła audio przewodnim celem swojego życia, muzyka jest raczej tłem tych zamierzeń. Jak to oceniać, to trudno powiedzieć. Może to wynikać z przekonania, że lepszy sprzęt pozwoli komuś doświadczyć skrajnie silnych emocji. Pewne jest, że są ludzie podatni na handlowe perswazje roztaczające wizje nirwany i szczęśliowści. Można też całkiem inaczej się sfokusować na muzykę, a hardware potraktować z pewnym dystansem. Każdy sobie wybierze, co mu bardziej pasuje ?

Nie mogę się do końca zgodzić.

Po pierwsze, w zabawie audio, mozna dotrzeć do miejsca gdzie muzyka ukazuje się dużo lepiej. Na płytach jest mnóstwo niuansów rytmicznych, dynamicznych, barwowych, których na większości zestawów audio zwyczajnie nie słychać.

Po drugie, to że ktoś wyda nieproporcjonalną kasę w stosunku do jakości którą uzyska, to w pewnym sensie, nagromadzenie wielu ślepych uliczek w audio, w których łatwo pobłądzić. Każdy musi sam sobie z tym poradzić.

Myślę też, że każdy jednak czegoś tam sobie słucha, nie tylko samplerów.

Przedstawienie sprawy jak powyżej nie jest fair.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, fafarskid napisał:

Na płytach jest mnóstwo niuansów rytmicznych, dynamicznych, barwowych, których na większości zestawów audio zwyczajnie nie słychać.

Nie słychać niuansów rytmicznych? Z dobrego, a nawet średniego hi-fi słychać bardzo dobrze, ale żeby wiedzieć co i jak, to raczej trzeba się znać na rytmice - szkoła muzyczna, prywatne korepetycje, albo nauka we własnym zakresie rozwiązują problem. Określenie 'time signature', czyli metrum nie ma nic wspólnego z wypasami hi-endowymi - to chyba nie jest kwestia sprzętu i audiofilizmu? Co do jakości odtwarzania, dobrego samopoczucia, to i owszem - sprzęt, głośniki i pokój robią robotę, ale rytm? Co może zmienić sprzęt najhajendowszy w kontekście rytmiki? Nie rozumiem? Jakie niuanse rytmiczne ukaże hi-end, których nie ukaże dobre hi-fi?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprościej, chodzi o szybkość i sposób narastania sygnału i kilka innych rzeczy. Rytm będzie ten sam, ale inaczej przedstawiony powoduje inny odbiór. Pewnie kolega wie że instrumenty perkusyjne są jednymi z najtrudniejszych dla zestawu audio.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Nie słychać niuansów rytmicznych? Z dobrego, a nawet średniego hi-fi słychać bardzo dobrze, ale żeby wiedzieć co i jak, to raczej trzeba się znać na rytmice - szkoła muzyczna, prywatne korepetycje, albo nauka we własnym zakresie rozwiązują problem. Określenie 'time signature', czyli metrum nie ma nic wspólnego z wypasami hi-endowymi - to chyba nie jest kwestia sprzętu i audiofilizmu? Co do jakości odtwarzania, dobrego samopoczucia, to i owszem - sprzęt, głośniki i pokój robią robotę, ale rytm? Co może zmienić sprzęt najhajendowszy w kontekście rytmiki? Nie rozumiem? Jakie niuanse rytmiczne ukaże hi-end, których nie ukaże dobre hi-fi?

Wydaje mi się, że wiem co chciał powiedzieć przedmówca. Rytm oczywiście się nie zmieni gdy zmienimy system, czy jakiś klocek w systemie. Chodzi o to, że w zależności od tego jakią dysponujemy jakością nagrania ( a to jak wiemy zależy również od systemu, które to te nagranie odtwarza), nasze bodźce bezwarunkowe odbiorą.Cofnij się wstecz z pamięcią, gdy szukałeś nowych klocków aby złożyć swój system marzeń.

Czyż nie doświadczyłeś słuchając jednego z Twoich ulubionych kawałków (szczególnie tych bardzo rytmicznych) w systemie na którym zakończyłeś swoje poszukiwania wzmożonego tupania nóżką?

 

Podsumowując myślę sobie, że rytm to jedno a bodźce wpływające na jego poczucie to drugie - jakże ważny element tej układanki.

 

 

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak trudny instrument dla zestawu audio, ponieważ zestaw audio tylko i wyłącznie odtwarza instrumenty, czy też i muzykę - trudności występują przy rejestracji danego instrumentu - ale jaki by nie był ten instrument, to odwarzanie z audio raczej nie będzie miało nic wspólnego z realnym brzmieniem - realnym brzmieniem jakiegokolwiek instrumentu, ponieważ w realnym brzmieniu instrumentu bierze udział czynnik ludzki, czyli żywa energia i żywe instrumenty, natomiast podczas odtwarzania w grę wchodzi prąd, czyli wszystko co otrzymujemy z prądu, tak więc jakiekolwiek bajdurzenie i opowieści o rytmie czy też jego niuansach, timingu, połączenia akordów czyli tzw harmonii, groovu... i w ogóle wszystkich aspektów muzycznych, które produkuje i określa żywy człowiek, mijają się z prawdą. Oczywiście, co do feelu audiofilskiego i jakości odtwarzania można czerpać zadowoleniei tu jest pole do popisu, ale proszę jednak nie mieszać i nie przypisywać domowemu stereo aspektów typowo muzycznych, które produkuje żywy organizm. Nawet scenę określa się podczas miksu i nie jest to domena sprzętu - owszem, audio może to i owo ukazać lepeij lub gorzej, ale głównie jest to wzięte z nagrania, które dany sprzęt może ukazać lepiej lub gorzej, z większymi zniekształceniami lub z mniejszymi. Ale rozumiem to ciągłe audiofilskie przypisywanie jakichś nadzwyczajnych mocy sprzętowi, bo audiofilia ma właśnie to do siebie, że buduje mity, i to wielkie mity. A wystarczy przecież zrobić prosty eksperyment - włączyć na super wypasie audiofilskim za milion dolców słabo nagraną płytę. Rytm określa metrum, a audio nie wpływa na metrum - nie wpływa też na oryginalne, akustyczne brzmienie, na przykład mojego Martina, albo Yamahy - to ja decyduję jak to ma brzmieć, a im lepsze audio, to lepiej to odtworzy, ale nigdy nie odtworzy tak jak brzmi 'real thing'. Wystarczy pożyczyć werbel i stuknąć pałeczką i od razu słychać co potrafi w tym zakresie każde audio; z fortepianem jest podobnie... i z każdym instrumentem. Audio to audio, a żywa muzyka to żywa muzyka - niby to samo, a jakże inaczej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chicago
Ta wiosna coś źle wpływa na Ciebie. :)
Jedną nogą jesteś chyba jeszcze z zimą bo piszesz grubo poza marginesem tematu.
A już napewno grubo poza tym o czym była mowa powyżej. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, piorasz napisał:

Cofnij się wstecz z pamięcią, gdy szukałeś nowych klocków aby złożyć swój system marzeń.

Jak byłem na etapie audiofilskim, to tak - puszczałem dobre realizacje i się podniecałem jak to jest odtwarzane. Po przejścu do muzyki i wszystkiego co z tym związane, noga zaczęła mi chodzić podczas słuchania archiwalnych rzeczy Parkera i Monka. Ale nigdy, nigdy sprzęt audio nie był dla mnie ważniejszy niż sama muzyka, i to obojętnie czy w postaci płyt czy live. Sprzęt jest ważny, ale nie jest to jakieś naistotniejsze ogniwo - książki na temat muzyki są o wiele ważniejsze niż wypasy audiofilskie. To tyle w temacie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Chicago napisał:

Jak byłem na etapie audiofilskim, to tak - puszczałem dobre realizacje i się podniecałem jak to jest odtwarzane.

 

4 minuty temu, Chicago napisał:

nigdy, nigdy sprzęt audio nie był dla mnie ważniejszy niż sama muzyka

Oj Chicago, Chicago ?

Ty się czasem czytasz? ?

Bardzo Cię szanuję za Twój wkład na AS ale czasem to jesteś stara pierdoła ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.