Skocz do zawartości
IGNORED

Rozwój duchowy


Gość
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Widzisz kazik, system wierzeń i przekonań wkodowanych w umysł nie pozwala wykonać tak prostej a jakże trudnej dla nas rzeczy - wchodzenia w pole serca.

W pale nam się nie mieści, że rozwiązanie na poznanie siebie jest tuż ,,pod nosem,,. Tysiące lat filozoficznego gadania a tu taka prosta rzecz.

Czy Twoje przekonania, Twój umysł na to pozwoli(?!) przekonaj się sam. Wytrwasz w tym przez 4-5 tyg. aby rozpocząć odkrywanie siebie, żeby poczuć swoje wewnętrzne światło, żeby zainicjować swoją przemianę?

Odpowiedź już pewnie znasz. Jesteś pewien, że to Twoja odpowiedź?!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, kazik-t napisał:

"Jak się za dużo daje to się zostaje dziwką, jak za dużo bierze, to sk***ysynem.  ?

Powinna być zachowana równowaga w bilansie energetycznym."

tzn. że dawanie jest uwarunkowane regulacją, normami, by wiedzieć ile dać by zachować bilans. A ponoć dziwki dają, bo lubią.

 

 

może być, że za szybko z drzewa spadłeś.

A ty na nim pozostajesz nadal .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, kazik-t napisał:

 

Po co dawać, skoro dawanie rodzi poczucia roszczeniowe. Pomnażanie....czego pomnażanie?

Czy kiedy się urodziłeś i dorastałeś, wiedziałeś, czułeś, że należy dawać i pomnażać?

Po to się ludzie rodzą, by dawać i pomnażać? Że to taki naturalny obowiązek?

Coś tu doktrynalnie zajeżdża jakąś ideologią.

Dawanie z wolnej woli nigdy nie budzi rozczarowania u dającego co najwyżej może nie odnieść pomnażania jeśli biorący brał w złej wierze. 

Roszczariwanie o którym piszesz dotyczy czegoś w rodzaju przeciągania liny co ma miejsce w wielu elementach naszego źle ułożonego życia. Zamiast pchać wózek razem w jedną stronę ludzie skupiają się ile liny można przeciągnąć w swoją stronę nie widząc że stoją wciaż w miejscu. 

Tak od urodzenia intuicja mi to podpowiadała, widzę co daje współpraca i dawanie czy też dzielenie się darem i jego rozwój i jakie są tego owoce oraz jakie są owoce przeciwnego działania. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)
8 godzin temu, TomekL3 napisał:

Widzisz
 

widzę, ty już znalazłeś, poznałeś, wiesz, więc przywdziej zgrzebny habit i ić nauczaj maluczkich by poznali to co maja pod nosem.

8 minut temu, jacm napisał:

Dawanie z wolnej woli nigdy nie budzi rozczarowania u dającego co najwyżej może nie odnieść pomnażania jeśli biorący brał w złej wierze. 

Roszczariwanie o którym piszesz dotyczy czegoś w rodzaju przeciągania liny co ma miejsce w wielu elementach naszego źle ułożonego życia. Zamiast pchać wózek razem w jedną stronę ludzie skupiają się ile liny można przeciągnąć w swoją stronę nie widząc że stoją wciaż w miejscu. 

Tak od urodzenia intuicja mi to podpowiadała, widzę co daje współpraca i dawanie czy też dzielenie się darem i jego rozwój i jakie są tego owoce oraz jakie są owoce przeciwnego działania. 

 

Czy wyjaśniła ci po co w ogóle żyjesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, kazik-t napisał:

widzę, ty już znalazłeś, poznałeś, wiesz, więc przywdziej zgrzebny habit i ić nauczaj maluczkich by poznali to co maja pod nosem.

 

Czy wyjaśniła ci po co w ogóle żyjesz?

Ależ oczywiście żeby co dzień mieć coś w rodzaju orgazmu w głowie ale nie  tylko przez chwilę z powodu seksu ale długotrwale z radości z życia. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
wróżka tak powiedziała, one często to mówią,
podobnie doświadczał pan, który spółkował z panią, aby oboje stali się twoimi rodzicami.

Nie mędrkuj więc i do roboty

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
na twoje rozkazy kury srajo

Biorąc pod uwagę, że wszystko na siebie oddziałuje to tak. Tyle, że to nie rozkaz a program kurze nakazuje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)
16 godzin temu, TomekL3 napisał:

Jesteś pewien, że to Twoja odpowiedź?!

ty jesteś pewien, ty świecisz świetliście, tyś element całości, ty masz duszę i wiele innego. Ci, którzy obnoszą się swoim światłem i pewnością, są zazwyczaj stuknięci.

Im należy się wyrozumiałość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już osiągnąłem szczyt rozwoju duchowego.

Niestety nie mogę wyjawić maluczkim co to oznacza, sami muszą tego doświadczyć aby zrozumieć jakimi byli i będą głupcami zanim nastanie mądrość.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie podstawową przeszkodą dla rozwoju duchowego są tzw. psychologiczne mechanizmy obronne. Sztuczki które nasza psychika stosuje aby uchronić nas przed konfrontacją z nieprzyjemną prawdą o nas samych. Na przykład gość któremu nie układa się z kobietami woli wierzyć, że "wszystkie baby to k**wy" bo dzięki temu nie musi się konfrontować z faktem, że popełnia jakiś błąd w relacjach z nimi. Kto inny woli uważać się za bojownika o sprawiedliwość społeczną bo to pozwala mu uniknąć uświadomienia sobie, że tak naprawdę po prostu zazdrości bogatym. Jeszcze ktoś inny nie dostrzega, że za jego skłonnością do agresji tak naprawdę stoi poczucie niższości wobec otoczenia. Z kolei kto inny wypiera ze świadomości oczywiste wady ukochanej osoby itp. itd.  Przykłady mechanizmów obronnych można wymieniać bez końca jednak wszystkie mają pewien wspólny mianownik. Polega on na tym, że wszystkie niosą uspokajający przekaz "Nie jest z tobą tak źle". Przez to uniemożliwiają rozwój. Ukołysana nimi świadomość nie dostrzega problemu który tuszują zatem nie poszukuje rozwiązania. Reasumując - uważam, że pierwszy i najważniejszy lecz bolesny krok do rozwoju duchowego to poznanie prawdy o sobie samym. Chodzi o wyskoczenie z roli którą odgrywamy i spojrzenie na siebie, swoje reakcje i ich przyczyny chłodnym okiem naukowca - analityka stojącego z zewnątrz.      

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Jaranek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)
8 godzin temu, Jaranek. napisał:

Sztuczki które nasza psychika stosuje aby uchronić nas przed konfrontacją z nieprzyjemną prawdą o nas samych. Na przykład gość któremu nie układa się z kobietami woli wierzyć, że "wszystkie baby to k**wy" bo dzięki temu nie musi się konfrontować z faktem, że popełnia jakiś błąd w relacjach z nimi.

A co by było, gdyby ten gość przeszedł coś, co zmieniłoby jego podejście do kobiet, że stałby się odważny w relacjach z nimi, i miałby je tak, jak by tylko tego chciał? Relacje te, mogłyby również być oparte na koleżeństwie, przyjaźni i temu podobnych pozytywnych synonimach.

Czy uważasz, że byłby to "rozwój duchowy"? W sensie: co duchowego się pojawiło w tym, co zmieniło to, co było?

Czyli; istniejące relacje były uznawane za złe, a teraz za dobre.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Jaranek. napisał:

bo dzięki temu nie musi się konfrontować z faktem, że popełnia jakiś błąd w relacjach z nim

Od 20 lat prowadzę samoobserwacje tak jakbym był inną osobą. Na początku trochę to ryje mózg bo inaczej myślisz niż "normalni" ludzie ale z czasem to działa uzdrawiająco. Nabierasz dystansu do swojego "ja" , odkrywasz ciemne zakamarki swojej osobowości i masz obiektywną samoocenę. "Normalni" ludzie myślą że są kimś wyjątkowym, wspaniałym i nie mają wad.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

A gdyby materialiści, mało przekonani ateusze, oraz zmyleni propagandowo, całkiem rzeczowo myślący, założyli, że świat materialny, jest efektem, wynikiem "działania" świata duchowego? Czy byłyby ich przekonania, tak samo trwałe jak dotąd?

Zakładając - że, najpierw sytuuje się idea, po tym przechodzi w sferę myśli, czyli, że istnienie pozostaje nadal w sferze niematerialnej, by ostatecznie krystalizując się przejść w stan materii, tworząc realną rzeczywistość - można by dojść do ciekawych założeń lub nawet wniosków. Że, nasz stan, warunkuje świat duchowy, a my, jako realna rzeczywistość, jesteśmy jego końcowym produktem.

To, co się obecnie dzieje, globalny psy-op, z pewnością jest dziełem innej' inteligencji, możliwe, że o mniej szczytnych cechach niżby można było sobie życzyć, ale z pewnością o wypaczonej, zwyrodniałej, zdeprawowanej i obłąkanej strukturze, jednak w swych możliwościach, lepiej rozwiniętej od naszej. Wnioskować tak można choćby po tym, że, by otumanić ponad połowę ziemskiej populacji, jednak potrzeba czegoś więcej, od naiwnej wiary w obrazki, posążki i obietnice ziemskich idoli, że potrzeba do tego określonej wiedzy i kompetencji. Takie numery, trzeba przecież dobrze przemyśleć i sprawnie zastosować w praktyce.

Sądy, że to co się dzieje, dzieje się samo z siebie, poprzez jakieś zbiegi okoliczności lub, że jest dziełem grupki gastrycznych kombinatorów, są raczej wynikiem nasłuchania się medialnej propagandy niżby tym, co opowiadałoby faktom. Utożsamianie przez wielu, świata duchowego z wytworami umysłu lub z mechanistyczną relacją materii, jest tym, co prowadzi do duchowej samozagłady. Dociekliwi wiedzą, że tzw. nauka, dotarła już do punktu w którym proces obserwacji tego co istnieje, jest procesem kreacji tego co jest i jest to fakt możliwy do sprawdzenia przez w zasadzie każdego. Mimo wszystko, wysoka lub tylko wyższa od naszej inteligencja, to tylko jakiś jej poziom, na którym też pojawiają się błędy i pomyłki.. Zauważalne przyspieszenie i nasilenie działań, destrukcyjnych wobec naszego życia, mogą sugerować lub są nawet tego dowodem, że coś się sypie, że coś idzie inaczej niż miało iść, więc, czy to, co się wydarza, jest początkiem czy końcem procesu, to się jeszcze okaże.

Edytowane przez kazik-t
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.