Skocz do zawartości
IGNORED

Czy warto pchać się w stare polskie gramofony?


krzychu9667

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

Cd moich poszukiwań odpowiedzi na pytania dotyczące zakupu pierwszego gramofonu ( najlepiej używki). Pojawił się pomysł zakupu polskiego gramofonu Bernard, Adam - czy jest sens zakupu takiego gramofonu?

Adam- zdecydowanie nie, Bernardów była cała masa, więc trzeba by było dokładniej określić model. 

Sam wiele lat używałem G8010- był w świetnym stanie, jak go kupiłem, po wprowadzeniu wielu poprawek i drobiazgowym dopieszczeniu, działał lepiej, jak nowy, ale... no właśnie- doszedłem do sciany, której polskie gramofony nie przebiją. Wynika to z samej konstrukcji, czyli dostosowania do wąskiego wyboru wkładek, praktycznie braku regulacji geometrii ustawienia wkladki, w większości urządzeń konieczność dokonania zmian w elektronice (głupie, kryzysowe oszczędności).

Teraz kręcę placki na 40-letnim Dualu, do którego zaden wyrób Foniki nie może się równać, a kupiłem go za grosze- co prawda też wymagał trochę pracy, by zalśnił, ale koszt był niższy, jak za porównywalną (stanem technicznym) Fonikę.

Konkluzja jest taka, że jeśli naprawdę mocno chcesz coś polskiego, kup Fonikę, ale z solidnych, lecz prostszych modeli- jak ten mój były gramofon, dopieść go (są opisane sposoby, tu i przeze mnie napisane również), załóż jakąś normalną wkładkę- u mnie dobrze grało na AT95 i podepnij do przyzwoitego pre RIAA. Adama unikaj- czujniki indukcyjne obrotów lubią się psuć, a są nie do zdobycia. Jeśli szukasz wyższej jakości dźwięku, znajdziesz się w sytuacji jak ja i na pewno będziesz zmuszony szukać poza Foniką.

Adamy się cenią a do tego dochodzi jeszcze zakup pre nie mam wejścia phono w swoim wzmacniaczu. Nie ukrywam że cena jest ważna. Skieruję moją uwagę na Bernarda z grupy 400 

a to już innych gramofonów w polsce oprócz unitry niema ? Jest zontek , divaldi , gsonic , ad fontes , j sikora , jr audio , kartogen audio.

12 godzin temu, krzychu9667 napisał:

Adamy się cenią a do tego dochodzi jeszcze zakup pre nie mam wejścia phono w swoim wzmacniaczu. Nie ukrywam że cena jest ważna. Skieruję moją uwagę na Bernarda z grupy 400 

Adamy są przereklamowane.

Jak już, to seria 43X, bo 46X to plastik- fantastik.

Umiesz "robić na drutach"? Polutuj pre wg RJM Phono Stage Passiv. To moje odkrycie- prosty, ale wygryzł z mojego systemu wielu poprzedników. Opisałem go, wystarczy poszukać.

Niestety nie bardzo znam się na schematach i lutowaniu. Więc pre div odpada.

 

Może jakaś podpowiedź

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

albo

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Od tego drugiego trzymaj się z daleka, to tandeta. (Okazuje się, że i w serii 43X się nie popisali.) Jak Fonika, to tylko na czesciach tego 8010, ewentualnie z pełnowymiarową obudową. Nawet byłoby lepiej, bo jak do mojego G8010 założyłem headshell Akai, języczek nie mieścił się pod pokrywą. Ten ma już headshell nowszego typu, z podłużnymi otworami mocowania wkladki, więc jeden problem z głowy. 

I tak po zakupie czekałoby Cię trochę pracy- czyszczenie, poprawa głupio zaprojektowanego zasilacza, wymiana żarówek obrotów i autostopu, wymiana wkładki i paska, smarowanie, regulacja, można też neonówke zamienić na led- to nie dla szpanu, lecz zmniejszenia zakłóceń. W swoim planowałem też wymianę stopek na lepiej tłumiące drgania (oryginalne były za sztywne), ale nie zdążyłem, bo go sprzedałem. Dziś z pewnością szukałbym czegoś innego, bo to trochę jak kupno Fiata 125p do codziennego użytku. No chyba, że lubisz dłubać, to ok.

Porównanie do Fiata 125 podziałało na mnie. Odpuszczę sobie temat starego gramofonu tym bardziej że nie znam się na robótkach ręcznych. Kupno starego i modyfikowanie go u kogoś kto się zna na tym i wie co robi mija się z celem. Poczekam, uzbieram i kupię coś nowego. Przynajmniej będzie gwarancja

porlick - dzięki za info

Nie ma za co. Może trochę przesadziłem, bo po dopieszczeniu mojej Foniki, nie trzeba było ciagle przy niej dłubać.

Ja poszedłem inną drogą- pogoniłem 30-letnią Fonikę na rzecz 40-letniego Duala. ?

 

Nie warto w ogóle pchać się w medium typu gramofon, ale jak ktoś lubi i myśli, że podniesie sobie status do tzw. rasowego audiofila, bo ma gramofon, to czemu nie...

 

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

A widzisz... nie tak do końca. Znajomy "odziedziczył" karton plyt i chciał ich posłuchać. Za cenę czterech (!) płyt od robala, ma teraz na czym ich słuchać (w cenę wliczona nowa igła- zamiennik). 

Ale, że, co?

Można się w nic nie pchać, tylko czy na tym życie polega? Czarne mają swój urok, więc dlaczego by nie posmakować ? (piszę o winylach).

 

 

A masz pojecie, że od lat 80-90 kazdy vinyl jest zdigitalizowany, dobre płyty zaczynają się od 100-150 wzwyż koekcjonerskie siegają kosmosu, ów urok polega li tylko na tym, że trzeba te płyty czyścić,  odkurzyć, czasem prostować, co 5-7 utworów wstać z dupskiem i znów odwracać, dobra wkładka też w okolicach 1500pln, czasem apetyt rośnie w miarę jedzenia, to znowu porządne ramię, A to wszystko po to, bo obok tego "uroku", "czaru" słuchać trzasków i tym podobnych.

Nie każdy ma szczęście, żeby dostać za funta kłaków cały karton rasowych płyt. 

Może gdybym miał kolekcję świetnych realizacji po ojcu, do tego dopracowany system pod gramiaka i chęci na celebrowanie całej tej otoczki wokół gramiaka, może..., kto wie?

 

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

2 minuty temu, hudykot napisał:

Ale, że, co?

Można się w nic nie pchać, tylko czy na tym życie polega? Czarne mają swój urok, więc dlaczego by nie posmakować ? (piszę o winylach).

 

 

Zależy co się chce osiągnąć. Bo jeżeli już się posiada jakiś system stereo ze źródłem cyfrowym, i dąży się do maksymalizacji jakości dźwięku, to faktycznie nie ma sensu mnożenie źródeł i wchodzenie w winyle. Lepiej posiadane środki przeznaczyć na maksymalizację jakości toru cyfrowego, lub na wzbogacenie kolekcji płyt CD/SACD/plików, czy z czego tam się słucha. 

Tor winylowy na akceptowalnym poziomie jakościowym to nie jest tania zabawa, płyty winylowe też tanie nie są. Najtańsze w biedronce, dwie sztuki kosztują stówkę. W tejże samej biedronce za stówkę kupuje się pięć płyt CD, a jak mają promocję to nawet siedem.

Ja po kilku latach używania tt , dochodzę do wniosku , że mądrzej było używać starego miracorda z tanim eliptykiem dla samej przyjemności i traktować analog bardziej jako wystrój pokoju lub ciekawostkę , niż poważny nośnik muzyki . 

4 godziny temu, McGyver napisał:

Lepiej posiadane środki przeznaczyć na maksymalizację jakości toru cyfrowego

Też trochę bezsens , człowiek młodszy już nie będzie. Trzeba znać umiar i wiedzieć kiedy zatrzymać się .

1 minutę temu, bolo_senor napisał:

Też trochę bezsens , człowiek młodszy już nie będzie. Trzeba znać umiar i wiedzieć kiedy zatrzymać się .

Znaczy się, kolega szanowny uznał siebie za zbyt starego by kontynuować uprawianie swojego ulubionego hobby, czy jak? Bo nie łapię co kolega chciał przez to wyrazić?

5 godzin temu, sir.jax napisał:

A masz pojecie, że od lat 80-90 kazdy vinyl jest zdigitalizowany, dobre płyty zaczynają się od 100-150 wzwyż koekcjonerskie siegają kosmosu, ów urok polega li tylko na tym, że trzeba te płyty czyścić,  odkurzyć, czasem prostować, co 5-7 utworów wstać z dupskiem i znów odwracać, dobra wkładka też w okolicach 1500pln, czasem apetyt rośnie w miarę jedzenia, to znowu porządne ramię, A to wszystko po to, bo obok tego "uroku", "czaru" słuchać trzasków i tym podobnych.

Nie każdy ma szczęście, żeby dostać za funta kłaków cały karton rasowych płyt. 

Może gdybym miał kolekcję świetnych realizacji po ojcu, do tego dopracowany system pod gramiaka i chęci na celebrowanie całej tej otoczki wokół gramiaka, może..., kto wie?

 

To ma być powód, by zniechęcać założyciela tematu do winyla?

Niech sprawdzi, pomaca, sam się przekona. 

I co ma to wspólnego z jakimś statusem? 

7 minut temu, hudykot napisał:

To ma być powód, by zniechęcać założyciela tematu do winyla?

Niech sprawdzi, pomaca, sam się przekona. 

Jak sprawdzi na starym polskim gramofonie, najtańszej wkładce i tanim phonostage, i jeszcze bez wiedzy jak to wszystko prawidłowo skonfigurować i poustawiać, to sam się do winyla zniechęci bez niczyjej pomocy.

Oczywiście.

Kolega założył wontek, by się o tych gramofonach coś dowiedzieć, a nie czy w ogóle się pchać w czarną lub jak podnieść sobie status.

1 godzinę temu, McGyver napisał:

Znaczy się, kolega szanowny uznał siebie za zbyt starego by kontynuować uprawianie swojego ulubionego hobby, czy jak? Bo nie łapię co kolega chciał przez to wyrazić?

Aż tak źle nie jest - ale można powiedzieć że tak , a chciałem tylko to powiedzieć , by do końca życia nie zmieniać hi-fi z nadzieją , że coś usłyszysz tak samo jak miałeś 18 lat . Taka to jest przyroda , że wcześniej , czy później , dobre hi-fi  zmienisz na aparat słuchowy , a słuch tracimy stopniowo i trzeba to też wsiąść pod uwagę . Chyba , że kupujemy tylko dla szpanu.

Zresztą sam winyl , czyli technika odczytu , płyta i sposób jej zapisu - jest na tyle ułomna , że można go odtwarzać z powodzeniem na tańszych , starszych gramofonach . Nie potrzeba do tego igły z pasmem przenoszenia 40khz - 20hz o wymyślnym szlifie , skoro pasmo samej płyty jest 16khz-50hz., (czasem jeszcze mniej) , a bas jest w mono.

Mądrzej jest po prostu kupić gramofon z wkładką z epoki , który działa i się cieszyć klimatem vintage-u , niż szukać ideału za bóg wie jakie pieniądze. A na końcu tej drogi stwierdzić " o teraz to mój gramofon gra jak moje cd" . ale nie to w winylu mi się podobało.  

Mądrzej - ale czy lepiej , to każdy musi sam odpowiedzieć. 

Aaaa, z tym "statusem" - to o soochozii??

Czy na przykład ja - zapieprzający całymi dniami (ciężko - dodam) i niemający na nic czasu - raz na czas jakiś "zanurzę ręce w jarmarkowych winylach?" - to mój "status" ubogacam (tu - przyklęknij, przechodniu i zdejm czapkę), czy wprost przeciwnie?

Przychodzi takie:

10 godzin temu, sir.jax napisał:

Nie warto w ogóle pchać się w medium typu gramofon, ale jak ktoś lubi i myśli, że podniesie sobie status do tzw. rasowego audiofila, bo ma gramofon, to czemu nie...

 

.

I - zwyczajnie obraża założyciela tematu.

 

15 minut temu, Bezlitosna Niusia napisał:

I - zwyczajnie obraża założyciela tematu.

prawdę napisał , bo to drogie hobby. Ale rasowy audiofil ze starą foniką brzmi przezabawnie :)

Owszem, ciut.?

Ale Krzychu 353536? nie pytał, czy jest sens kupić gramofon. Pytał stricte - czy taki, lub taki model jest sens kupić.

 

Otóż - nie ma sensu. Miałem, przecierpiałem, oddałem bratu. Lata świetlne temu. 

Ważne! Nie "przecierpiałem", bo grał źle. Wtedy to było najcudowniejsze brzmienie, miodzio i nirwana. 

Psuł się, sqwysyn. Niezbyt często -tak co tydzień, mniej więcej.?

A jam nie porlick, niestety...?

 

Od kumpla odkupiłem Technicsa coś tam D3(?). Różnica klas.

 

 

A przychodzi idiota i pieprzy o statusach jakisik i jeszcze o rasizm zahacza. I od audiofili wyzywa porządnych ludzi...

20 minut temu, Bezlitosna Niusia napisał:

audiofili wyzywa porządnych ludzi.

nekrofil , pedofil , to audiofil - pewnie robi to pewnie ze sprzętem audio :) A fuj

 

Moj pierwszy powazny Polski gramofon tak wygladal, i w cale nie byl zly. Ciezki talez, naped paskowy i ramie zerzniete z SME 3009

 

Lepszy niz te pozniejsze, nowsze i lzejsze automaty

 

Do zabawy w Analog wystarczy, a jesli chcesz posluchasz muzyki, to wlaczysz pliki

 

4147ca974f26d1848f1c399b0ee5ba24.png

 

8c0e955cf5486797672ead3a46ddc501.png

 

 

 

4f1852ef089484634b45d34a6946c10c.png

 

54f8afda753b19853c4e01b368413552.png

 

Ha!?

Mój też! Wymieniłem go z sąsiadem na pewien obraz. Gramofon już pewnie zniknął z tego świata, natomiast obrazek dziś jest wart z 50 lub więcej takich Sześćsetjedynek.

Cytat

Moj pierwszy powazny Polski gramofon tak wygladal, i w cale nie byl zly. Ciezki talez, naped paskowy i ramie zerzniete z SME 3009

Ciężki talerz..tak choć na końcu produkcji już nie(nakońcu produkcji identyczny z Danielem)..

Napęd paskowy..tak..choć silnik..do pupy (silniki Silmy licencja Hitachi-nieudane)..

Mocowanie silnika..praktycznie na sztywno..kuriozum..

Jakość wykonania/spasowania..kiepska..delikatnie mówiąc..

Łożysko talerza z takimi luzami..że hej..

Ramię  absolutnie nie ma nic wspólnego z ramieniem SME..ani wygląd ani typ łożyskowania..

Ramię jest polskiej konstrukcji (FONICA R2)wzorowane na ramionach GRACE.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.