Wharfedale Linton - cóż to za ładne "maleństwa"?

[Passion22]

Witam wszystkich.

Ktoś może już odsłuchiwał Wharfedale Linton i mógłby się podzielić wrażeniami? Jaka sygnatura brzmienia? Jasne, konturowe, czy bardziej ocieplone, wypełnione?

Szczególnie mnie interesuje jak one dają sobie radę w Hard Rocku i Heavy Metalu , ale oczywiście i w innej muzyce też.

Oczywiście na odsłuchy trzeba będzie się wybrać , ale może ktoś się podzieli już wrażeniami...

[Q21]

Jeszcze w tym tygodniu będzie można u nas posłuchać Wharfedale Linton. Z pierwszych odsłuchów wynika, że kolumny bardzo dobrze poradzą sobie w mocniejszych gatunkach muzycznych, musimy tylko zastosować szybki, energiczny wzmacniacz. Ale szczegóły podamy za kilka dni, jak wszystko u nas w salonie protestujemy.

[Q21]

Wharfedale Linton już w naszym salonie, wygrzewamy pierwszy komplet, zapraszamy na odsłuchy.

 

 

[il Dottore]

Ale piękne te Wafle! Design z lat 70-80tych. Jeśli grają tak jak wyglądają to mamy killera. ?

[Q21]

Możemy napisać również co nieco na temat brzmienia. Kolumny grają nasyconym dźwiękiem o delikatnie przyciemnionym charakterze. Nie gubią rytmu, rozdzielczość na dobrym, bezpiecznym poziomie. Kolumny mają bardzo dobrą podstawę basową. Bas schodzi zaskakująco nisko a wszystko to w dobrych proporcjach do reszty pasma. Granie zaliczyłbym do analogowych, może delikatnie ocieplonych z naciskiem na delikatnie ? Dlatego też przy "cięższej" muzyce nie powinny się pogubić.

Pozdrawiam,

Michał.