Skocz do zawartości
IGNORED

Brazil La Grand Amor... Kto jeszcze?


Prezes WS

Rekomendowane odpowiedzi

Od poczatku lat siedemdziesiatych, od czasu gdy usłyszałem kilka lekko nostalgicznych utworków Badena Powella wsiąkłem w klimaty spod Corcovado i tyle. A oprócz przesłodzonej Astrud Gilberto jest tam morze przepięknej muzyki. Chętnie pogadałbym z kimś, dla kogo nie sa obce nagrania Elis Reginy, Leili Pinheiro, Clary Nunes, Elizeth Cardoso czy wspomnianego Baden Powella de Aquino (Na początku lat sześćdziesiatych znakomity amerykański saksofonista Stan Getz zapytał brazylijskiego dyrygenta Julio Medaglia, „Dlaczego Baden Powell nie przeniesie się do Europy, lub do Stanów Zjednoczonych, gdzie mógłby zostać największym gitarzystą świata?” Medaglia odrzekł, „Ponieważ zapewne on już jest największym gitarzystą na świecie”), Luiza Bonfy, Chico Buarque. Licze na odzew kogoś, kto odróżnia sambę od bossa novy i wogóle lubi ten ciepły smutek...

Może jest wsród Was ktoś, kto ma przyjazną kolekcję muzyki brazylijskiej?

[obrazekLUKASZ-245583_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko komplet 4 płyt bossa novy z Stanem Getzem... z checią poznam inne ciepłe smutki bo tez je lubię... od czasu do czasu:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze S, służę tym co mam w miarę wolnego czasu. Wymagałoby to jednak kontaktu bezpośredniego (mail) - WS

Na fotce Leila Pinheiro...

[obrazekLUKASZ-245696_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak fajnie jest zanużyć się czasem w te nostalgiczne i często wybitne muzycznie klimaty... Ja z tego kręgu, słucham Eliane Elias, Ellis Reginy, Any Caram, Ivana Linsa, Djavana, Jorge Bena, Caetano Veloso, Miltona Nascimento, Arto Lindsaya i wielu innych. To muzyka przy której idealnie wypoczywam. Muzyków europejskich i amerykańskich, zakręconych na punkcie Brazylii było i jest mnóstwo. Poza śp. Stanem Getzem, Wayne Shorter np. czy Lee Ritenour. W latach osiemdziesiątych była taka szwedzka wokalistka, bodajże Sylvia (tyle pamiętam z radia). Chętnie posłuchałbym jej znowu lecz ślad urywa się przed laty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gilberto Gil, Caetano Veloso, Arto Lindsay no i przede wszystkim Tom Ze! To moi ulubieni muzycy z brazylijskich tropikow..:)

Aha, jeszcze Os Mutantes musza sie tu znalezc..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Święty Psie,

Prawie ze wstydem przyznaję, że nie znam Toma Ze. Spróbuje to nadrobić, acz czuje obawę, gdyż odnoszę wrażenie, ze poruszasz się po obrzeżach. Ani elektryczny Gil, ani Caetano Veloso nie są przykładowo moimi ulubieńcami. Takim jest na pierwszym miejscu Baden Powell. Np w Gigancie można niedrogo dostać znakomitą płytę "Canto on Guitar"... Zaś dla początkujacych Latynofili polecam 4-płytową składankę "Bossa Nova" - rózni wykonawcy z podtytułem: "Smoothest tunes for the coolest people". Jest to sieczka, za jakimi nie przepadam, ale pełna perełek i dobrze nagrana. Pozdrawiam - W.S.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Prezesie, nie znam co prawda rzeczonej składanki lecz zastanawia mnie jak "sieczka" może być pełna "perełek" ? Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może, Oficerze. "Dois Pra Lá, Dois Pra Cá" Elis Reginy to na przykład wyjątkowa perełka. Jest w tej kompilacji ich znacznie więcej. "Sieczką" zaś nazywam takie a nie inne zestawienie utworków różnej wartości i z różnego czasu. Nie przepadam za składankami, nawet za tymi ambitniejszymi w założeniu ich twórców. Niemniej, jeżeli ktoś lubi "bajeczne" i "pierroty" to - nie znalazłszy ich oddzielnie - kupi mieszankę wedlowską... Pozdrawiam - W.S.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kupiłem wczoraj kilka płytek tam, gdzie "powinni tego zabronić". Miedzy innymi CD "BLUE NOTE PLAYS JOBIM". Znaki "Blue Note", "Impulse!", "Pablo" itp od dawna sa mi bliskie. I tym razem nie zawiodłem się. Składanka jest starannie zestawiona i dobrze nagrana. Miło posłuchać, jak ze standardami bossa novy zmagają się Bireli Lagrene, Earl Klugh i inni. Drażni mnie jedynie Cassandra Wilson, która choć najlepiej, bo całkiem niedawno nagrana zupełnie nie czuje tej muzyki ai jej głos zupełnie mi do tych klimatów nie pasuje. W starannie opracowanej książeczce ładnie opisano historię bossa novy i poszczególnych tematów Jobima. Po raz pierwszy dowiedziałem się na przykład, kto to zacz i skąd się wzięła "Dziewczyna z Ipanemy"... Have a nice day. W.S.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Bardzo się cieszę, że powstał ten wątek. Mnie również pociągają sentymetalne latynoskie rytmy. Zaczęło się od "Desafinado" Coleman Hawkinsa, później Stan Getz i "Jazz Samba", "Bossa Nova Years" (dzięki Andrea29), Getz/Gilberto "Girl From Ipanema". Bardzo chętnie dowiem się jakich artystów i jakich płyt warto, a nawet trzeba posłuchać. Sam jestem w tym temacie raczej początkującym osobnikiem więc moja aktywność ograniczy się zapewne do czytania i zdobywania polecanych pozycji płytowych.

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie z kolei cieszy każdy sygnał sympatii, czy zainteresowania tą muzyką. O wielu wykonawcach, o konkretnych płytach i utworach jest mowa i w tym watku. ale spróbuję go nieco rozszerzyć. Taki mikroelementarz.

 

Antonio Carlos (Tom) Jobim - Twórca bossa novy. Pianista i rewelacyjny kompozytor. Autor większości standardów gatunku. Jego utworów jednak lepiej słuchać w innych wykonaniach, jako że Tom nie dysponował pięknym głosem.

Joao Gilberto - gitarzysta i obdarzony ładnym, delikatnym głosem wokalista. Weteran i jeden z pierwszych eksporterów gatunku. Modelowy odtwórca utworów Jobima.

Vinicius de Moraes - Poeta, dyplomata, autor bardzo wielu tekstów, nieco mniej, moim zdaniem, utalentowany wokalista. Odegrał ogromną rolę w popularyzacji gatunku.

Roberto Baden Powell de Aquino -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (mój ulubiony gitarzysta). W sklepie gigant.pl można niedrogo dostać dostać znakomita płytę "Canto on Guitar". Świetna jest też dostepna tam składanka 3 płyt: "Tristezza on Guitar", "Poema On Guitar" i "Apaixionado" Polecałbym tez składankę "Personalidade" z ładną wersją kompozycji Powella "Apelo", znaną u nas z adaptacji Hanny Banaszak pod nazwą "Samba przed Rozstaniem".

Luiz Bonfa - gitarzysta, wokalista i kompozytor. Autor m.in. "Manha de Carnaval" - pięknego, znanego powszechnie standardu z filmu "Czarny Orfeusz".

Chico Buarque - obdarzony bardzo ładnym głosem wokalista spiewający zarówno samby jak i bossa novy. Można u nas znależc płytkę Chico "O Sambista!" ze znakomitą samba "Vai Passar".

Jorge Ben - gitarzysta, wokalista i kompozytor. Wulkan energii i rytmu z pogranicza samby i rocka.

Toquinho - Gitarzysta i kompozytor. Chyba nieco rywalizujacy z Baden Powellem - nigdy nie widziałem ich razem na jednej scenie.

Można tu wymienić jeszcze bardzo wielu. Bliżej jazzu tworzyli Hermeto Pascoal, Airto Moreira, Milton Nascimento

Następnym razem postaram się napisać kilka zdań o paniach. A jest o kim... Pozdrawiam - W.S.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek mikroelementarza.

 

Cieszę się, że nie ograniczasz się do "suchego" wymienienia nazwisk i tytułów płyt. Tak krótki komentarz, choć subiektywny, może być bardzo pomocny. Przynajmniej dla mnie.

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd...

Astrud Gilberto. Żona Joao. Przynajmniej jakiś czas temu. Najbardziej znana na świecie weteranka, chociaż jeszcze nie emerytka bossa novy. Śpiewała (słodko) po portugalsku i po angielsku m.in ze Stanem Getzem, Stanleyem Turrentine. Bardzo dużo płyt jest dostępnych także u nas. Jakakolwiek wystarczy aby mieć wyobrażenie o całej twórczości. Nagrania ze Stanem Getzem to klasyka gatunku.

Elizeth Cardoso. Prawie nie znana u nas, nieżyjąca a pionierska dla gatunku piosenkarka. W 1959 roku wzięła udział w nagraniach ścieżki dźwiękowej do filmu "Czarny Orfeusz". Przejmująco zaśpiewała słynną kompozycję Luiza Bonfy "Manha de Carnaval", ale jako że ustępowała urodą filmowej Euridice - Marpessie Dawn to ta ostatnia jest kojarzona z tym wykonaniem. Nie mam tego utworu i nie przypuszczam, by był łatwy do zdobycia...

Elis Regina. Zmarła tragicznie, legendarna i wyjątkowo przez swoich rodaków uwielbiana piosenkarka. Wielbiona tak za piękny, silny głos jak i za pełne ekspresji i dramatyzmu interpretacje. Dla mnie każda Jej płyta jest "warta grzechu". Jazzmaniakom szczególnie polecam Jej nagrania z festiwalu w Montreux. Zaskoczony byłem gdy wybrawszy sie na film Almodovara "Porozmawiaj z Nią" pierwsze co usłyszałem to był jeden z pieknych utworów Elis...

cdn.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem zupełnym prawiczkiem w tym forum, w tym wątku i w tym portalu, a dotarłem zupełnie przypadkowo poprzez Armika, gitarzystę - Cygana z Kanady, którego płyta wpadła mi przypadkowo do rąk (już nie wypuściłem...). W poszukiwaniu info poprzez google trafiłem do audiostereo a tu znalazłem Brazil... i TO BYŁO TO!!!

Zakochany w bossa novie jestem od lat 70-tych - zaczęło się od płyty Getz/Gilberto - analoga, kupionego w Paryżu, którego do dziś trzymam z sentymentu (chyba jest ciągle w niezłym stanie). Kilkanaście dni temu dostałem kopię podwójnego albumu Gal Costa Canta Tom Jobim, żeby było śmiesznie to z Tel Aviwu, co jest dobrą ilustracją estymy jaką muzyka brazylijska darzona jest wszędy. Zdumiało mnie tylko to imię Tom, ale w allmusic dowiedziałem się że to ciągle ten sam genialny Antonio Carlos. Przyznam się od razu do wstydliwej ułomności: tak naprawdę ekscytuje mnie bossa nova i samba - inne rodzaje muzyki brazykijskiej dużo mniej. Mam dla przykłądu płytę Miltona Nascimento Amigo o której czytałem same zachwyty a mnie ona zwyczajnie przynudza. Gdy dodam że głos Miltona nie podoba mi się takoż a zwłaszcza maniera śpiewania to mogę od korzennych zwolenników oberwać pewnie złym słowem - trudno - o gustach się nie dyskutuje (można najwyżej współczuć...). Parę tygodni temu nagrywałem w mezzo koncert Miltona i w trakcie przestałem (może to uczulenie a może to dlatego, że nie gra bossa novy...).

Za to też niedawno zdobyłem za grosze płytkę grupy Tempo Rei pod jakże oryginalnym tytułem Bossa Nova - potem wyszperałem, że to sami Włosi, ale grają znakomicie a dziewczyna śpiewa po portugalsku.

Kończąc, bo rozpisałem się jak na pierwszy raz nieelegancko, mam 36 płyt pod hasłem bossa nova - ostatnim nabytkiem jest Grażyna Auguścik z Fragile - i jest to sama trzcinowa słodycz!

ps. Nagrałem z France2 przemarsze szkół samby na sambodromie w Rio, ale nastroiły mnie jak Nascimento a trochę przypominały 1 maja w peerelu - tyle, że było weselej i muzykalniej...

Pozdrowienia dla Wielkiego Animatora Prezesa WueSa - pisz Pan Panie Prezesie o bosej i nowej, bo to wspaniała muzyka, dostarczycielka dobrego nastroju (o który trudnawo w naszym kraju wiecznego karnawału, ale niestety politycznego!)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> jotesz, witaj zatem w klubie!

Nie przesadzałbym jednak ani z Twoim dziewictwem, ani z moim animatorstwem :) Myślę tak sobie na boku, że pewne gatunki dwunogów są na wspomniane klimaty podatne bardziej, niż inne. Ja - bardzo. Ewolucja i "konwergencja" melancholii, smutku i refleksyjności Portugalczyków połączonych z beztroską, żywiołowością i rytmem czarnych oraz domieszkami indiańskimi i Bóg raczy jeszcze wiedzieć jakimi dały taką właśnie, pełną pozornych paradoksów a jednak bardzo ludzką i spójną mieszankę. A gdy na bazie wściekle rytmicznej, choć melodyjnej samby (2/2) paru subtelniejszych i lepiej wykształconych muzyków stworzyło bossa - novę (2/4) droga w świat dla "cariocas" i nie tylko dla nich stanęła otworem...

Cieszę się, że odezwał się jeszcze jeden uwrażliwiony na tą muzykę człowiek, bo licze na to, że w szerszym gronie poza tym, że łatwiej, to i będe mógł wzbogacić się o nie poznane do tej pory obszary. A póki co postaram się w najbliższym czasie podrzucić kilka nazwisk do mikroelementarza, bo cholernie na to zasługują!!! Życzę zdrowia. WS

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...mikro cd

Nara Leao. Urodzona w 1942 roku a zmarła na raka w 1989 roku "muza bossa novy". Filigranowa, sympatyczna "myszka" przyjaźniąca sie i nagrywająca z wieloma filarami B-N. Miękki, ładny, ciepły i milszy mi od Astrud Gilberto głos. Świetne są jej wspólne nagrania z Elis Reginą, na których moc, ekspresja i energia Elis kontrastuja i harmonizuja zarazem z delikatnością Nary. Mam, między innymi, winylową płytę Nary Leao z 1977 roku na której śpiewa ona z towarzyszeniem swoich przyjaciół jak Tom Jobim, Joao Gilberto, Carlos Lyra czy Vinicius de Moraes. Piękna płyta. I bardzo dobra, z samego serca nurtu B-N piosenkarka...

Na zdjęciu w objęciach Jobima z Lucio Alvesem i Baden Powellem. WS

[obrazekLUKASZ-263907_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewictwo było oczywiście figurą stylistyczną dotyczącą pierwszego kontaktu z forum w audiostereo, natomiast Twoje animatorstwo jest prostym stwierdzeniem faktu - w forum jazz gazety wątki tyczące muzyki brazylijskiej ledwie dychają a tu wymiana myśli kwitnie jak w gaju Akademosa.

Podziwiam Twój kontakt z nagraniami niewątpliwie brazylijskimi, to znaczy tam TŁOCZONYMI i przez to trudnymi do zdobycia u nas. Gdy wrzuciłem w allmusic hasło bossa nova to wyświetliła się długa lista, ale już w szczegółach okazywało się, że większość ukazała się tylko w Brazylii.

Ja jestem pod wrażeniem tego, co się stało w USA w początku lat 60-tych, kiedy to chyba wszyscy postanowili nagrać coś z bossa novą w tytule. Zacząłem gromadzić te nagrania, ale to pewnie żmudne będzie zadanie, choć warte trudu, bo Cannonball Adderley z Sergio Mendesem gra nie gorzej niż Stan Getz a Colleman Hawkins nie ustępuje im obu. Wyszperałem, że i Ella Fitzgerald popełniła dwie płyty, ale kiedy do nich dotrę?

Na końcu wspomnę o naszej Wandzie Warskiej, która nagała Frevo Jobima ze swoimi słowami i pod tytułem Puzoniści - jest to znakomita wersja i dobry początek do wspominania polskich przygód z muzyką brazylijską...

Pozdrawiam Prezesa WueSa

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od poczatku czulem, ze panow rozmowa skonczy sie moja katastrofa finansowa:-) i znowu sie co do siebie nie pomylilem. zdaje sie, ze ten arcyciekawy watek ujawnil moja podatnosc na taka muzyke, ktora owszem kojarze, ale nigdy systematycznie nie sluchalem.

do rzeczy. przegrzebalem zasoby mojego ulubionego sklepu internetowego, czyli merlina i co znalazlem? otoz - sporo. zamowilem jednak to:

1. nascimento - angelus, 2. bossa nova - the smoothest tunes for the coolet pepole (coz za tytul!), baden powell - canto on guitar. 4. feijoada, 5. elis regina - may wind vebto de maio, 6. chico buarque - meus caros amigos.

 

czy to jest dobry wybor na zapoczatkowanie sensownej plytoteki? bede wdzieczny za rady dla zoltodzioba

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> Profundo,

Nie znam płyt Angelus i Feijoada. Co do pozostałych, trudno o lepszy wybór! Utwór "Tributo A Um Amigo" z płyty "Canto on Guitar" to dla mnie kwintesencja tego, co można powiedzieć za pomocą gitary. Z kolei "Vento di Maio" to jedna z późnych, przepięknych płyt Elis. Mamy tu i pełen humoru duet z Adoniranem Barbosa i wyjątkowo poruszające "Se Eu Quiser Falar Com Deus" i wiele innych. Elis Regina "at her best"!!! Buarque też jest świetny a na składance jest wszystko i w dodatku jest ona dobrą pozycją wyjściową do dalszych poszukiwań. Gratuluję decyzji i życzę wspaniałych wrażeń. Pozdrawiam. WS.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uporczywie wracając do poloników to właśnie sprawiłem sobie Bossa Novę zespołu Novi z serii Polish Jazz - ujęła mnie znakomita robota edytorska: okładka tekturkowa, kolorystyka krążka no i sama muzyka w duchu bossa nov - choć pozbawiona tak lubych sercu brazylijskich klasyków, bo kompozycje były dziełem członków zespołu, to brzmi bardzo stylowo!

No i czekam na obiecaną Rosę Passos z płytą Amorosa...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Także spróbuję odkurzyć Novi Singers. Tu jednak dygresja spod znaku "audiofilia i alkohol". Jeden z moich przyjaciół z Żywca uraczył mnie kiedys trunkiem z miejscowego browaru. Byłem zaskoczony jego wybornym smakiem, który zdecydowanie różnił sie od tego samego piwa nabytego w warszawskim sklepie. No i usłyszałem teorię o tym, ze alkohol zdecydowanie najlepiej smakuje tam, gdzie się urodził. Rakija na Bałkanach, Bordeaux w Bordeaux, cognac w Szampanii a whisky nad Loch Ness. Ponoć cały bukiet trunku miesza się wybornie ze specyficznymi drobinkami powietrza w danym miejscu i to jest własnie to. Nieco analogicznie można by rzec, że góralska muzyke najlepiej wykonują górale. A najlepiej pod Giewontem, bo oderwani odeń mogą wpaść w nostalgię... Tak zapewne jest i z "cariocas" (mieszkańcy Rio de Janeiro - sami czytają nazwę swego miasta przez "CH" - CHIO) i ich muzyką. Można zagrać coś na kształt bossa novy nawet na pianinku CASIO, albo na gitarze Seweryna Krajewskiego. Ale Baden Powell weźmie (wziął by) swoją gitarę i zacznie wydobywać dźwięki i rytmy pozornie kompletnie od gatunku oderwane, a będzie to to! Bo jest we krwi i już. A co do Rosy Passos to pewnie w końcu nabędę ten krażek, chociaż jej "Chega de Saudade" zagrana razem z (przereklamowanym) wiolonczelistą Yo-Yo-Ma na płycie "Obrigado Brazil" jakoś mnie nie przekonuje. Podobnie jak nagrania reklamowanej ostatnio Ive Mendes. Lepiej spróbuje poszukać jakiegoś dobrego krążka Leili Pinheiro. I, rzecz jasna serdecznie pozdrawiam. WS

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Novich, to w opisie zaznaczono już w roku nagrania (chyba 1967), że to nie bossa nova (co za przewrotność po takimże zatytułowaniu płyty!) a raczej stylizacja czy atmosfera, ale ja uznałem, że atmosfery jest wystarczająco dużo a poza tym dźwięk pięknie zremasterowany z master tapes, więc uległem...

Co do genius loci to się absolutnie zgadzam a nawet zupełnie nie (cóż za prezydencka konsekwencja...) - otóż tak się składa, że bluesa poznawałem od Mayalla, Fleetwood Mac i Alexisa Kornera (polecam zwłaszcza Cuby + Blizzards z Holandii). Potem odkryłem Czarnych i bluesa "korzennego", ale miłość do białego bluesa pozostała do dziś i przeważa nad szacunkiem dla oryginału. Przykład ten akurat w wypadku bossa novy nie pasuje, bo sam cenię sobie najbardziej Brazylijczyków, ale inne nacje też mnie ciekawią, bo jeśli grają b-n, to przecież chyba znaczy, że ją kochają i starają się na swe wykonania te emocje przenosić.

A przez Profunda, który narzeka że się wykosztuje, to mogę mu odrzec, że przez niego zwróciłem uwagę w empiku na ten długi tytuł i kosztował mnie niemal stówę, ale nie żałuję, bo nazwiska same smakowite a i lata nagrań bardzo ciekawe a poza tym to 4 cd do słuchania i kołysania się!

Z innej beczki - polecam płytę Paradoxu z serii Polish Jazz - sama radość i brak oznak upływu czasu.

Pozdrawiam boso i nowo!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też lubię co jakis czs odskoczyć do sieci... A Twoje ostatnie zdanie, Jotesz to juz na milę pachnie Wojciechem Młynarskim. Śpiewać, co prawda to On nigdy nie umiał, ale teksty pisał bezkonkurencyjne. " I taka bosa i taka nowa..." Aż wyobraźnia zaczyna funkcjonować. Wziął kiedyś wspomniany W.M. na warsztat bossa novę Dorival Caymmi "Rosa Morena" znaną choćby z wykonań Joao Gilberto. Nie mam nagrania "Koza Murena", ale te fragmenty tekstu, które pamiętam to mistrzostwo swiata! "Szpera ta koza i szpera ta koza... szperanie to domena kóz", "... a póki co to u rena krechę ma, świnia nie koza.." itp. :-)

Piszesz też zapewne o "Smoothest tunes..." Naprawdę szeroki, choć nie do końca miarodajny, jeżeli chodzi o poszczególnych artystów przekrój. Niemniej, jak to pisałem wcześniej, bardzo dobry punkt wyjściowy, w odróżnieniu od licznych, innych składanek. Po południu zaś włączę sobie bluesa. Może, aby było prościutko i biało zacznę od "Before We Were So Rudely Interrupted" The Animals i powędruję dalej. Pozdrawiam - WS.

PS. Nie jestem współwydawcą brazylijskiej składanki "Bossa Nova".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Szanownego Prezesa WueSa,

zaskoczyłeś mnie Młynarskim w tym wątku, ale skoro i on miał romansik z bossa novą to się nie dziwię... Może stworzylibyśmy spis polskich bossa novych (nóv/nów/nóf?). Chyba zebrałoby się na całą płytę - Hanka Banaszak popełniła pewnie kilka, jakieś Krakusy też coś nagrały, jedna Warska (swoją drogą czy Pani Wanda dalej występuje w swej piwnicy?). Ja na początek proponuję "Frevo" Jobima w wykonaniu Wandy Warskiej.

Wracając do Wojtka Młynarskiego to przed laty miałem okazję ilustrować tomik jego tekstów, wydawany przez wrocławski Kalambur i gdzieś mam serdeczną dedykację otrzymaną przy okazji prezentacji tej skromnej książeczki, okraszonej krótkim recitalem autora.

Ale miało być o b-n - rzeczywiście nabyłem ten "długi tytuł" i wczoraj zacząłem się nim delektówać. Lubię niekiedy posłuchać składanki, bo zapewniają zmiany nastroju i wykonawców (o ile wszyscy trzymają jakiś poziom) - tu w drugiej płycie trochę przeszkadzały mi zbytnie zmiany dynamiki poszczególnych nagrań (zwłaszcza jedno nagranie live zbytnio zgłośniono w porównaniu z poziomem innych utworów), ale to detale nie umniejszające znacznie przyjemności słuchania.

Blues po bossa novie to niezłe przejście, choć ja na ogół sięgam po Mayalla albo mego ulubionego Savoya Browna (z czasów, gdy wokalistą był Chris Youlden). Ostatnio jednak uruchomiłem Garego Moora, którego najbardziej lubię w bluesie i balladach, i nie zawiodłem się, zwłaszcza w długich frazach, w których słyszy się ducha Petera Greena (może ten duch jest w gitarze, którą PG sprezentował GM?).

Pozdrawiam Wszystkich Wątkowiczów

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wanda Warska:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) WS

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Prezes jest błyskawiczny - zaraz po 14.00 można się spodziewać kontaktu...

Dzięki za link do Pani Warskiej - jest to ulubiona wykonawczyni mojej Żony, której lubię towarzyszyć w słuchaniu, a Puzoniści z reguły są powtarzani (bywa, że potrajani, bo jak na tak piękne wykonanie to trwa ono za krótko!).

Wstyd przyznać, ale rekord powtórek jest bity w okresie przedbożonarodzeniowym, kiedy to moje panie potrafią w godzinną pętlę wpiąć utwór Georga Michaela "Last Christmas" (a i mi się on w tym okresie nie znudza...) - dopiero, gdy się nasycą można puszczać Jimiego Smitha christmasowatego i inne standardy.

Warską z Kurylewiczem we Wrocławiu słyszałem ponad ćwierć wieku temu a do Warszawy tylko po to nie chce się jeździć (wstyd!)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... No i diabli wzięli gotowy już wpis! A było to cd mikroelementarza i kolejna, ulubiona dziewczyna.

Leila Pinheiro. To już młodsza nieco generacja muz bossa novy. I w dodatku nie rodowita "carioca" tylko dziewczyna pochodząca z Belem u ujścia Amazonki. No ale jako "20' przeprowadziła się w 1979 roku do Rio i natychmiast dołączyła do czołówki muzyków. Niedoszła pani doktor wolała od medycyny fortepian i spiew i towarzystwo Jobima, Powella, Toquinho, Carlosa Lyry i im podobnych. Bardzo aktywnie koncertując występowała też razem z Alem Jarreu, Patem Metheny i innymi muzykami. Najczęściej jednak można ja zobaczyć i usłyszeć w towarzystwie Roberto Menescala, menegera i stylowego gitarzysty. Wyczucie stylu, ekspresja i silny, ładny głos to mocne strony Leili Pinheiro. Warto jej posłuchać choćby na jednej ze starszych płyt - "Isso e Bossa Nova"...

 

A Czcigodnego, wszechobecnego ostatnio Jotesza oczywiście pozdrawiam serdecznie z nadzieją, ze pogoda we Wrocławiu jest mnbiej spleenogenna, niz dziś w Warszawie. I ciekaw jestem wrażeń po skonsumowaniu "czteropaka". WS

[obrazekLUKASZ-267926_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Prezesunio naraża na szwank solidne pracowanie, wysyłając takie piękne dziewczyny do oglądania, ale i tak dobrze, że na okładkach płyt nie ma karnawałowych nagusek z trzema kapslami tu i tam...

Leila jest mi znana tylko z czteropaka, czyli chyba dwóch-trzech utworów, więc nie tak dużo, ale jednak cośkolwiek. A z albumu dopiero dwie płyty przesłuchałem i jestem ukontentowan wielce. Na razie przerwa, bo dostałem do przesłuchania pięć płyt niejakiego Armika, którego jeszcze w zeszłym tygodniu zupełnie nie znałem a teraz chyba staję się jego fanem. Nie są to brazylijskie tematy tylko flamenco gitarowe - a to jest kolejna moja miłość (i to ze wskazaniem bardziej na gitarę niż flamenco - ostatni miałem w dłoniach trzypak "Flamenco" i pierwsza płyta "Pure Classics" była dla mnie zbyt "czysta" - samo gardłowe śpiewanie a capella, dla mnie trochę za duża dawka...)

Pogoda we Wrocławiu na ogół bywa lepsza niż w stolicy, bo to i południe i zachód, ale dzisiaj to śnieg, chlapa i odwilż okołozerowa, więc efekt barowy murowany, ale po pracy kominek i muzyczka znakomicie ociepla otoczenie!

Z życzeniami ciepła, w tym muzycznego

jotesz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->>> Za karę (zdrobnienie!) wyślę jeszcze jedną. Ze smutną uwagą, że nie jest to wielbicielka bossa novy, a Pink Floyd. I na nic tu moja edukacyjna praca u podstaw. Taki smutny los... WS

[obrazekLUKASZ-268011_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 14

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.