Skocz do zawartości
IGNORED

Brazil La Grand Amor... Kto jeszcze?


Prezes WS

Rekomendowane odpowiedzi

Wielce Szanowny Prezesie (przepraszam za uprzednie zdrobnienie - oczywiście, było zbyt familiarne - choć wielbiciele bossa novy, czy czegokolwiek innego, tworzą jednak coś w rodzaju familii...) kimże jest owa Pani?

Edukowanie muzyczne to żmudna praca (orka?) i zaiste nie znam recept skutecznych. Trenować mogę tylko na dwóch córkach, ale z różnymi efektami, choć ogólnie wstydzić się nie muszę... Młodsza lubi z grubsza to co ja, co skutkuje wywędrowywaniem płyt z regału zbiorczego do nieformalnej filli, w postaci szuflad wsuwanych pod lóżko. Bywa to emocjonujące, zwłaszcza, gdy chcę nagle coś położyć do odtwarzacza a to coś jest zupełnie nieobecne na swoim alfabetycznym miejscu... Taki smutny los... Chyba w jej pokoju zrobię oficjalną filię, zwłaszcza, że w "centrali" zaczyna brakować miejsca!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--->jotesz,

Proszę o wybaczenie! Jako ex-hippie jestem jak najbardziej za tworzeniem rodzin. Zwłaszcza na bazie wspólnych "śmigieł". Uniosłem się zas (prawie) tylko z powodu wrodzonej niemalże awersji do zdrobnień. Zaś co do Twojego pytania? Jest dla mnie zbyt szerokie (nie dosłownie). Niezrozumiałym dla mnie, przykładowo, jest nobilitowanie Pink Floyd Jej admiracją. I to do tego stopnia, że nawet aTom chyba byłby tu bezradny. Ale na szczęście Donny Hathaway'a już lubimy wspólnie. I Baden Powella, żeby nie było całkiem nie na temat... WS

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze tochę i to forum zamieni się w czat!...

Cieszy mnie wymiana myśli z Szanownym Prezesem WueSem i cenię sobie wielce wszelkie wieści z rozkołysanej krainy bossa novy i samby, aliści trochę mi brak obecności innych wcześniejszych wątkowiczów, choćby Porucznika Zubka (samem porucznik, choć już nawet z rezerwy mnie wykreślili...) czy Profundo (- ciekawe, czy już dostał zakupy z merlina i jak je mu smakują?)

Odezwijcie się samboluby!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i proszę - nie ma czatu!

Wracam do b-n. Puściłem wczoraj trzecią płytę z czteropaku i trochę mnie skonfundowała - zabrałem ją do odtwarzacza przyłóżkowego i zwyczajnie mnie uśpiła.

Te dziwnie wolne tempa, jakieś rozwlekłe... Nie wziąłem opisów, więc nie wiedziałem ani kto, ani kiedy, ale nie porwało mnie to za pierwszym razem! Może jeszcze raz spróbuję? A co będzie, gdy się okaże, że uzależniony jestem od rocznika, jak jaki smakosz, co to tylko pija rocznik 1962 z Bahii i to koniecznie z nasłonecznionych zboczy...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Prezesie - tak nie wypada - tworzyć wątek i potem zostawić go, niby niemowlaka - podrzutka pod przytułkiem. I co mamy teraz robić? Niańczyć? Karmić?

Rozumiem - karnawał się skończył - teraz wielki post. No to możemy nie grać muzyki brazylijskiej albo puszczać cichutko, ale trochę wiadomości nigdy nie zaszkodzi.

Jestem na dobrej drodze, wskazanej przez wątkotwórcę, ale natrafiam na przeszkody - we Wrocku (to familjarnie Wrocław) nie ma Baden Powella w sklepach i to od dawna. Czteropak to i tak wiele. Były jeszcze podwójne kompilacje bossanovate w empikach, ale stare bossy to to co mam na płytach Getz/Gilberto plus trochę nowości, więc wolę poczekać, choć nie spodziewam się wiele...

Chyba poproszę o pomoc kolegę co teraz pływa na Karaibach - może przybije do Brazylii, to mógłby coś na miejscu trafić, bo Europa teraz biedna w bossa novy!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--> Ta i jej podobne strony zapewne dla dociekliwych będa cenniejsze, niż moje wypracowania. www.cliquemusic.com.br/en/home/home.asp Nie uciekam ani z tego wątku, ani od tej muzyki. Ostatnio jednak jak sam Waść zauważyłeś wątek przekształcił sie w dwugłos co może rodzić podejrzenie, iż inni mają go "w ogonie", czego na siłę zmieniać bym nie chciał. Nawiązując zaś do Twoich ostatnich wpisów: Trzecia płyta "czteropaka" chyba faktycznie jest najsłabsza. Czwarta jest lepsza, chociaż także, jak większość składanek - nierówna. Jest tam jednak, przykładowo utworek Elis Reginy "Dois Pra La, Dois Pra Ca". Warto porównac go z wersją Emilio Santiago, bo Elis pokazuje swoją klasę! Zas mój ulubiony Baden Powell? Jest Go troche w "gigant.pl" i to wcale nie drogo. Podaję inny, ciekawy link o Nim: www.brazil-on-guitar.de/en/baden_powell I jeszcze mała dygresja geograficzna. Mój młodszy braciszek, człowiek morza i kpt Ż.W. od paru lat, opłynął dawno wszystkie kontynenty zaglądając gdzie się dało, bo ciekaw świata. Przed wielu laty, po powrocie z Ameryki Południowej stwierdził lekko flegmatycznie: "powiadają, że Rio de Janeiro to najpiękniejsze miasto swiata. Ja, w zasadzie podzielam ten pogląd..." Pozdrawiam. WS

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm, znalazlem u siebie taka plyte: baden powell - samba de uma nota so. rozczarowanie. dlaczego? znalazlem tez: stan getz: big band bossa nova. rozczarowanie. dlaczego? i mam tez plyte: novi: bossa nova. pelna satysfakcja. why? aj dont nol:-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi tu niejednej ładnej muzyczki - szczególnie kobitek. Oczywiście te wymienione są jak najbardziej godne polecenia, choć nie bardzo rozumiem fascynacji Leilą Pinheiro,a niedocenienie Rosy Passos. Wydaje mi się, że szanowny prezes kierował się tu urodą - pod tym względem nie ma sie czemu dziwić. Ale dlaczego nie znalazła się Bebel Gilberto ?/córka słynnej Miuchy, a wujkiem jest Chico Buarque / Cibelle jest też niczego sobie, to to samo pokolenie co Leila i Bebel. Taka Maria Bethania oczywiście nie ma w tym towarzystwie szans. /choć moim zdaniem śpiewa świetnie/ I do tego jeszcze jest siostrą Caetano. I tu tez nie bardzo mogę się z prezesem zgodzić - o ile obecnie Veloso jest wykonawcą bardzo popowym, to u zarania kariery pisał i wykonywał bardzo ładne piosenki, co spowodowało jego niezwykłą dziś popularność i zaowocowało między innymi wspólnymi programemi telewizyjnymi z wymienianym już Chico Buarque. Obaj u szczytu popularności i w przyjecielski sposób dzielili swoją ojczyznę na dwa obozwy wielbicieli jednego lub drugiego. Można by jeszcze wspomnieć o doskonałej acz juz nie najmłodszej wokalistce Joyce a ja szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na Paulę Morelenbaum - tak solo jak i z bratem, znanym ze współpracy z Jobimem wiolonczelistą. Oboje nagrali przynajmniej dwie płyty z pianistą i kompozytorem Ryuichi Sakamoto /komponował muzykę do większości filmów Bertolucci od "Pod Osłoną Nieba"- Na tych płytach występuje jedynie jako pianista/. Cudowna, pełna powietrza, kameralna Bossa Nova.

Dodaję dla przeciw-wagi Marię Bethanię

[obrazekLUKASZ-271452_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>> No jasne, że miło! Nawet, jeżeli wpisy zawierają krytykę. Gwoli jasności zatem. Jestem miłośnikiem muzyki brazylijskiej, samby, bossa novy. Nie jestem jednak w temacie wszechwiedzący a moje opisy bez wątpienia nacechowane są subiektywnymi odczuciami, osobistymi upodobaniami, preferencjami, czy wreszcie sentymentami. Wątek BRAZIL... będzie tym bogatszy i tym cenniejszy dla tych, którzy dopiero odkrywają tą muzykę, im więcej różnorodnych, nawet polemicznych opinii i opisów na nim się pojawi.

Majowi nie odpowiem, dlaczego rozczarowuje Go "Samba De Uma Nota So" Baden Powella, czy płyta Stana Getza. Jeśli tak jest, to pewnie było to możliwe. Baden Powell ma bardzo bogata dyskografię. Nie mam i nie znam jej całej, rzecz jasna. Wiele utworów Powell nagrywał wielokrotnie i w różny sposób. Miał też swoje wzloty i upadki. Z czystym sumieniem polecam te nagrania, które dobrze znam. Tymonowi zas mogę tylko szczerze podziękować za głęboki w tym temacie wpis pełen uwag swiadczących o tym, że temat zna i że jest on mu bliski. A że w niektórych ocenach się różnimy? Normalne i naturalne. Żaden z nas nie pretenduje zapewne do roli superautorytetu samby i bossy. Pragnę jednak zdementować podejrzenie, jakobym w swych muzycznych preferencjach kierował się urodą wykonawczyń. Tutaj mam czysto narodowe, zaprezentowane zresztą wcześniej upodobania. Przecież, bardzo zresztą wyrazista Elis Regina nie była miss Rio a nie przeszkadza mi to polecać jej muzyki z całego serca i duszy. Rezerwa, czy raczej milczenie odnośnie Rosy Passos wynika zaś stąd, że nie nabyłem (jeszcze) dostępnej u nas płyty "Amorosa" lekko zniechecony Jej wersją "Chega de Saudade" z płyty "Obrigado Brazil" Yo-Yo-Ma. Możliwe, że to się zmieni. Dziewczyna, poza śpiewem gra na gitarze a to dodatkowy plus. Bebel Gilberto lubię. Nie wspomniałem o niej do tej pory podobnie jak i o wielu innych śpiewajacych paniach i panach. Choćby o Doris Monteiro, Jacincie, Dori Caymmi... Pole jest otwarte i piekne. Mogę miec wyrzuty wobec Miuchy, która była pierwszoplanowa postacią we wczesnych latach bossa novy. I to ją najczęściej można było zobaczyć pomiędzy Jobimem, Viniciusem, Toquinho. Mam analogową płytę Miuchy z Jobimem. A poza wszystkim była bliską przyjaciółką Joao Gilberto zanim ten poznał Astrud... A sam śpiew? Niewprawne ucho mogłoby ją pomylić z młodą Elis Reginą. Co tam. Zaprezentuję obie Panie serdecznie pozdrawiając wszystkich, którzy ten wątek odwiedzają. I czynnie i biernie. WS

[obrazekLUKASZ-271702_1.jpg] [obrazekLUKASZ-271702_2.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-5909-100009418 1170265160_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Prezesa!

Spytam pozamuzycznie: jak jest w końcu z tą Miuchą - "była bliską przyjaciółką Joao Gilberto zanim ten

poznał Astrud..." - potem był z Astrud - a po Astrud wrócił (?) do M. i skomponowali wspólnie Bebel?

Trochę to plotkarskie pytanie, ale jeszcze nie tak dawno temu Bebel była dla mnie wnuczką (!!!) Astrud, więc stąd dążenie do rozwikłania tego węzła gilbertowskiego...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także witam serdecznie. Pozwolę sobie rozwiązac wątek MIUCHA (ta Pani z lewej) - klan GILBERTO w wersji obcojęzycznej, aby było nieco szybciej. No i z wrodzonego lenistwa, rzecz jasna.

 

BEBEL GILBERTO is, musical royalty. Her father, Joao Gilberto, is the most revered musician in Brazil, period. With his gentle whisper and revolutionary ability to distill the complex rhythms of the samba in a guitar strum, Joao Gilberto created bossa nova. And, of course, bossa nova needed it's great composer, Antonio Carlos Jobim. But Jobim himself was the first to point out, "Without Joao, there would have been no bossa nova." If her father is a musical king, Bebel's mother is a musical queen, Miucha is one of Brazil's finest singers, and one of three vocalists to share an entire album with Antonio Carlos Jobim (Elis Regina and Frank Sinatra are two others.)

 

MIUCHA. Sister of Chico Buarque, Ana de Hollanda, and Cristina Buarque; and mother of Bebel Gilberto, Miúcha was raised in an intellectual environment where Vinícius de Moraes was a regular. Living in Italy where her father (historian Sérgio Buarque de Holanda) taught, she used to travel to other countries singing with friends and was introduced to João Gilberto, with whom she moved to the U.S. and married.

 

ASTRUD GILBERTO was born in the Northeast of Brazil, in the state of Bahia, one of three sisters of a German father and a Brazilian mother. Astrud grew up in Rio de Janeiro. She immigrated to the United States in the early 1960s, where she resides since then. Astrud was first introduced to the World at large in 1964 through "The Girl From Ipanema", the Grammy-winning recording with Stan Getz and her then-husband Joao Gilberto (the father of Bossa Nova).

 

Tak by to wyglądało. A jak tam ostatki "czteropaka"? Pozdrawiam. WS

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

węzeł przecięty...

Czteropak czeka - na razie Procol Harum i The Well's On Fire - bardzo dobre granie, i wspólcześnie i sentymentalnie. Ostatnio dużo słuchałem Rare Bird i Procol Harum było dobrym przejściem, ze względu na fortepian i organy oraz podobnie gardłowy głos.

Teraz jednak słucham Quinteto Brassil - Brassileiro, i nie ma tu żadnej b-n, ale słucha się znakomicie. Jest nawet Jobim i Gismonti - całość jednak bardziej bliska jest German Brass czy London Brass - granie poważne a brzmienie wesołe...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MEZZO CELEBRATES THE BRAZIL YEAR

With a special programming in September 2005 :

Joao Bosco, Arto Lindsay, Jobim, Milton Nascimento, Jorge Ben…

 

Before September, a glimpse on

June the 21st 2005

from 8.50 pm CET

 

milego dnia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no chyba będę musiał przytaszczyć komputer do telewizora, by nagrać to sobie na dvd...

A gdzie zdobyłeś wieści z TAKIM wyprzedzeniem???

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z postulatem, by dać szansę młodym. Tyle tylko, że - moim zdaniem - Rosa Passos ma się tak do Ive Mendes, jak Grażyna Auguścik do np. Kasi Kowalskiej. Obie są z tego samego kraju, śpiewają i do tego niekiedy w tym samym języku.

[obrazekLUKASZ-276595_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa, ale mi łatwiej córkę wciągnąć w bossa novę IM, czyli kasią kowalską...

Bo na razie to b-n dla niej tylko jako Astrud Gilberto.

I ewentualnie Bebel...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> Jotesz, Przyjacielu,

Ufam, że Twoja córka nie zakochała się w dołączonym do płytki Ive Mendes klipie wideo, bo nie najlepiej by to prognozowało. W każdym razie z klipu tego wynika, że z ta młodością chyba nieco przesadziłeś. Co zaś do Rosy Passos to Tymon chyba juz mnie do dziewczyny przekonał. Na marginesie namawiałbym człowieka do wiekszej aktywności w tym watku, gdyż znajomoscia tematu naprawdę mi zaimponował!!! (mail priv wkrótce). Pozdrawiam serdecznie. WS

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o córę to polecam Cibelle - coś w niej jest /płyta o tym samym tytule/. Trochę starego - vocal, natomiast podkłady bardzo nowoczesne. Jest jeszcze syn Caetano Veloso, Moreno. Także nowe brzmienia, ale jego vocal trzeba lubić, /podobny do ojcowego/ No i muzyka tak jak u ojca, czyli połączenie rytmów latynowskich z popem typu pioseneczki ala the Beatles - do Bossy kawałek drogi. Jako międzypokoleniowe nasiąkanie tamtym klimatemmoże może być. /płyta Veloso Moreno-Music Typewriter/ Trzeba jednak lubić tatusia i wysokie vocale, oj trzeba. Po zastanowieniu, jednak zdecydowanie Cibelle, chociaż tatusia Caetano bardzo lubię. Ale zdjęcię jednak Cibelle

[obrazekLUKASZ-277076_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy szanowni znawcy samby i bossa novy mogliby podać jakąś definicję podającą co różnie te obie te formy, albo w czym są one podobne? Ja ogólnie odbierałem to tak, że bossa nova to ujazzowiona (i przez to jakby uszlachetniona) samba - ale to chyba jest duże uproszczenie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem muzykologiem Tylko muzykofilem – amatorem, zatem odpowiedź na Twoje pytanie jest z jednej strony niełatwa, z drugiej zaś musi być daleka od naukowych precyzji. Do rzeczy:

SAMBA to dla Brazylijczyków szerokie pojęcie. Encyklopedyczne źródła eksponują SAMBĘ głównie jako żywiołowy, karnawałowy taniec jaki mamy możliwość oglądać często w migawkach z Brazylii. Każdego roku w lutym, przez pięć nocy i pięć dni, normalne życie w Rio de Janeiro zamiera - jest to czas Karnawału... Niekończąca się defilada fantazyjnie udekorowanych platform, każda ze swoją grupą muzyczną i tancerzami poruszającymi się w rytmie SAMBY sunie przez centrum miasta tworząc otoczony równie rozbawioną publicznością, wesoły, pełen kolorów, ruchomy deseń. Istnieją specjalne szkoły SAMBY, nazywane Escolas do Samba, aby w czasie karnawału spotkać się i rywalizować ze sobą. Kulminacją występu jest przejście wzdłuż SAMBODROMU.

Muzyka SAMBY ma dwa uderzenia w każdym takcie muzycznym, z silniejszym akcentem na drugie uderzenie. Standardowym tempem jest 50 taktów na minutę. Można się spotkać z dziesiątkami nazw – odmian SAMBY. Najczytelniejsze moim zdaniem, to SAMBA ENREDO (SAMBA BATUCADA) gdzie dominuje przede wszystkim rytm wybijany przez dziesiątki bębnów, ukulele i najrozmaitszych „przeszkadzajek”. W jego tle lider – sambista wyśpiewuje kolejny temat utworu podchwytywany następnie przez chór. Muzyka i śpiew narastają do ekstatycznego wręcz finału. W oderwaniu od tańca samba enredo praktycznie nie funkcjonuje. Rolę taką spełnia SAMBA CANCAO. Jest to muzyka staranniej dopracowana w studiu czy na koncercie. Wyeksponowana jest w niej bardziej rola wokalisty i towarzyszacych chórków. Część bębnów zastępuje łagodniejsze instrumentarium z przewagą gitary. Tego rodzaju SAMBA jest najczęściej nagrywana i tu pojawiają się nazwiska gwiazd takich jak Beth Carvalho, Clary Nunes, Elzy Soares, Paulinho da Viola.

W procesie łagodzenia i „cywilizowania” samby dużą rolę odegrały kontakty Jobima, Joao Gilberto i innych muzyków wywodzących się głównie z klas średnich z „cool jazzem” amerykańskich muzyków głównie z zachodniego wybrzeża. Miały one miejsce w końcu lat pięćdziesiątych. Klimaty cool jazzu w połączeniu z łagodniejszym rytmem samby i delikatnymi gitarowymi synkopami ochrzczono wkrótce BOSSA NOVĄ. Bardzo melodyjna (talent Jobima, Bonfy, Powella, Bosco), refleksyjna, przepełniona delikatniej niż w przypadku samby ową typowo brazylijską odmianą „tristezy” – ciepłego smutku muzyka szybko podbiła swiat. Adoracja i wpływy „bossanovistów” i „cooljazzmanów” były zresztą obustronne. Stan Getz, Connanball Adderley, Coleman Hawkins, Paul Desmond, Herbie Mann, na długo związało się z klimatami BOSSA NOVY.

 

Uff.Trochę się napracowałem. Wierzę, że z odrobiną dla innych pożytku. Niemniej od intuicyjnego rozróżnienia SAMBY od BOSSY Jotesza wcale daleko nie odszedłem. Pozdrawiam. WS

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I żeby nie było zbyt nudno: Młodzież i to nie byle jaka. Obsypana w zeszłym roku wieloma nagrodami. Obdarzona silnym, soczystym głosem. I pełna ekspresji, niczym Elis Regina. MARIA RITA. Sao Paulo, rocznik 1978. Jedyna córka Cesara Camargo Mariano i ... Elis Reginy. Miłych poszukiwań. WS

[obrazekLUKASZ-280421_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już myślałem, że wątek zamiera (może przez ten Wielki Post), ale karnawał wraca...

Oczekuję właśnie na 21 płyt Jobima, poczynając od nagrań z 1958 roku, i już nie mogę się doczekać!

Zawsze, gdy wpadnie mi w ręce płyta "brazylijska", zaczynam od szukania jego nazwiska, i gdy je znajdę, czuję się od razu lepiej.

Nabyłem kiedyś płytkę: A Tribute To Antonio Carlos Jobim, nagraną we Francji, przez muzyków zbliżonych do wykonawców klubowych (raczej chodzi chyba o buddhabarowate kluby). W komentarzu do tej płyty,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) przeczytałem coś zabawnego, z czym pewnie Pan Prezes WS się zgodzi:

Современное человечество можно разделить на три типа людей:

первые - понятия не имеют, кто такой Жобим;

вторые - первый раз слышат о тех, кто записан на этом диске;

третьи - никогда не слышали ни о Жобиме и ни о тех, кто написал ему это посвящение.

Doadam, że ja znajduję się w środkowej grupie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

muzyka łagodzi obyczaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.