Skocz do zawartości
IGNORED

State of the Art pre amp


Elberoth

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

Ależ nie napisałem, że gwarantuje!!! To już każdy sam ocenia słuchowo, jest ten przyrost czy nie, i czy warto na niego więcej wydać. I zgadzam się, to jest subiektywne, ale przepraszam bardzo - słuchanie muzyki jest zajęciem subiektywnym, a my tu wbrew pozorom nie jesteśmy klubem analizatorów urody czy prawidłowości przebiegu drutów (o czym 90% nie ma i tak żadnego pojęcia). Przypominam że ta cała aparatura służy subiektywnemu słuchaniu muzyki. Dlatego czasem po prostu boki zrywam, jak ten i ów analizuje czy dany wzmacniacz ma prawo tyle kosztować czy nie, słowem nawet nie wspominając, jak on gra! To przecież jest śmieszne - tutaj. Bo na hipotetycznym forum "młody elektronik-księgowy" zapewne byłoby całkiem okay. Niestety, tutaj nie ma tak łatwo - tu się mówi o brzemieniu. I o tym chciał właśnie pisać Elberoth, aż tu nagle okazało się że nie można pisać o brzmieniu, bo najpierw trzeba koniecznie powiedzieć, że przedwzmacniacze to oszustwo, hi hi...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli ktos zada celowo w intencji podchwytu pytanie co eksportuja Stany Zjednoczone? Poprawna odpowiedz zamykajaca pytanie brzmi: "wlasnosci intelektualne". Kwestia cen nie gra tutaj zadnej roli, jako, ze ten segment wyrobow audio zaadresowany do tak waskiego grona nie nie wymiennym surowcem i dopoki jest na cokolwiek rynek zbytu, dlaczego nie zaplacic, na w sumie bardziej przypominajaca wyrob rodem z prywatnego warsztatu Lycra niz wyrafinowana Nagre, sume kilkudziesieciu tys USD? Bez wyjasnien pamietajmy, ze te wyroby nie sa z definicji nie tyle produkowane, co wyceniane dla osob reagujacych na cene. Dla klienta wydajacego przykladowo 30tys USD na przedwzmacniacz, proporcjonalnie do przecietnego nabywcy Creeka stanowi to wydatek nie $30K, ale $300. Wyobrazmy sobie kawe na miescie za 9 groszy! Wartosc posiadania owego urzadzenia jest wiec oceniana indywidualnie i koszt czesci skladowych nie ma wiekszego znaczenia. Osobiscie nie kupie, uwazam, ze w moim przypadku suma $30K dostarczy mi proporcjalnie znacznie wiecej rozkoszy niz swiadomosc i posiadania i subiektywie oceniona jakosc danego grajka. Podobnie dla niektorych wizja pluskania sie przez kilka miesiecy w cieplym rozkosznym tropiku z przepieknymi i bardzo mlodymi kobietami jest rownie nieatrakcyjna. A jeszcze inni nie musza w ogole z czegokolwiek rezygnowac. Vive la difference!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że mówienie o cenie w tym przypadku nie ma sensu - stąd moje porównania do coca-coli:-)

Ale..., jest pewne ale, zbyt często w klasyfikacjach dźwiękowych, potocznym i 'oficjalnym' obrocie audiofilskim wymieniany jest pułap cenowy, od którego to zaczyna sie A, B,C itd, Takie, bardzo schematyczne i uproszczone pojęcie powoduje prawdopodobnie wszystkie te wojny. Bo, czy się chce, czy nie, duża ilość osób przyjmuje takie postawienie sprawy bardzo dosłownie: wystarczy za klocek zażądać 50k $$$ i to jest własnie hi-end. Zresztą, niekiedy i tak się zdarza...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrącam nie na swój pułap ; )

Mnie wystarcza wytłumaczenie:

 

"Dlaczego przyrost ceny urządzeń audio nie jest proporcjonalny do przyrostu ich jakości" z n-ru 2/97 Hi-Fi iM.

A skoro tak się sprzeczacie to pozwolę sobie zacytować ( Z PAMIĘCI :), co do mnie trafia:

 

"Miernikiem jakości urządzeń audio jest stopień, w jakim są zdolne reprodukować dźwięk naturalny. Niestety 100%-owe podrobienie natury nie jest możliwe i ten stan rzeczy w ekonomii modeluje się przyjmując, że cena doskonałego urządzenia audio jest nieskończona.

 

Jeśli przyjmiemy, że cena przyrasta w sposób ciagły ze wzrostem jakości, to łatwo zobaczymy, że wykres zależności ceny od stopnia reprodukcji dźwięku naturalnego musi mieć asymptotę pionową. Na takim wykresie widać jak na dłoni, że przyrost jakości z 98% na 99% może spowodować kolosalny przyrost ceny.

Postęp techniczny sprawia, że wykresy relacji ceny do jakości stają się coraz mniej strome na coraz dłuższych odcinkach, ale w zakresach bliskich ideału zaczynają coraz bardziej pionowo piąć się w górę.

Podsumowując, to co dziś uznajemy za high-end przestanie nim być z biegiem czasu, ale nie ma podstaw do przypuszczenia, że znikną drastyczne dysproporcje cen spowodowane subtelnymi różnicami brzmienia high-endu, który nastąpi."

 

No i jak ? Skumaliśta ;) ? Zgadzacie się ?

Dalej nie pamiętam.

 

A ten nr Hi-Fi iM uważam za kultowy, wręcz białego kruka (szkoda, że nie kuka ;)

 

Pozdrawiam i spadam ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konieczność stosowania pre ciągle nie jest dla mnie oczywista i potrafię tego sobie zracjonalizować.

 

>jozwa maryn - czy 2V z CD to tak mało? Po co jeszcze wzmacniać? Jaka jest więc ich rola? Dlaczego z pre jest raz lepiej a raz gorzej? Czy to nie jest po prostu relatywizm i subiektywne wybieranie które brzmienie odpowiada bardziej? Pre jako "procesor brzmienia"? Może o to właśnie chodzi, o charakter? Czy muzyka aż tyle zyskuje dzięki przedwzmacniaczowi? To jak ma się to do funkcji "direct"?

 

>Andrea29 - Niezła teoria panów redaktorków, ale ja mam bardziej przyziemną. Iloczyn zysku i liczby sprzedanych egzemplaży w danym przedziale cenowym jest mniej więcej wielkością stałą (zysk rozkłada się równomiernie na poszczególne kategorie) i stąd te ceny. Zapełniamy wszystkie nisze bo w każdej da się zarobić.

 

By nie komplikować wpiszę się z resztą spraw w wątku "Czemu preampy są tak niedoceniane?".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się zgodzić z tym, że b. dobry i b. drogi system może czasem potrzebować równie doskonałego preampa, który kosztuje odpowiednio więcej niż w tanim systemie z wzmacniaczem zintegrowanym. Jednak jego cena ze względu na nieporównywalnie mniejszą złożoność układową i materiałochłonność powinna stanowić jedynie ułamek poniesionych kosztów odtwarzacza i końcówki mocy oraz głośników. Koszty R+D mnie nie interesują, bo można je mnożyć w nieskończoność i tym usprawiedliwiać każdą cenę, choć nie tworzy się rewolucyjnego wynalazku, tylko n-tą wariację na temat "preamp". Nie sądzę by koszty te były tak astronomiczne. Chyba, że projektuje je NASA.

 

Pomińmy jednak ceny, skupmy się na tym co, jak i dlaczego tak gra w przedwzmacniaczu i co on daje w systemie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Molibden -> ciekaw jestem czy chcialbys zaczac liczyc np. Airbusa A330 albo Boeinga 747 po kosztach uzytych materialow. Gdyby zaczeto je sprzedawac nawet za 200% kosztow materialowych to przestalbym korzystac z linii lotniczych.

 

Jazz :-) -> znow sie z Toba zgadzam, zaczyna mnie to martwic :-))

 

Pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Molibden

tu sobie poczytaj na poczatek:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za link, Electro! Ciekawe, zgadzam się z wiekszoscią tekstu, sam o tym przecież pisałem.

 

Dopasowanie impedancji - tak, to jest ważne i sam tego doświadczyłem, i uważam że mniej niż 47k na wejściu nie powinno być, a 10k to zdecydowanie za mało! Z tym, że podstawowa sprawa to odpowiednio duża impedancja wejściowa wzmacniacza - musi być wielokrotnie (np. 1000 razy) większa niż impedancja wyjścowa źrodła, które obecnie są niskoimpendancyjne. Ma to istotny wpływ na precyzję przekazu i szczegółowość. Rezystory na wyjściu w CD można wywalić lub zmniejszyć ich wartość

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.