Lata 90' czy to była dobra dekada dla muzyki ?

[kine]

Wszystko zmieszało jak w jednym tyglu.Wydawało sie że wszystko kwitnie w nowej formie,a tymczasem poza kilkoma wyjątkami było dosyc tandetnie...

Powstało kilka ciekawych propozycji a jak wy to widzicie-stracony czas?

[Tal]

Moim zdaniem pod wieloma względami to były wyjątkowe lata.

[EmilioE]

To chyba ostatnia dekada, kiedy wytwórnie płytowe odkrywały artystów, którzy mieli coś do zaproponowania i potencjał do rozwinięcia.

Potem wytwórnie kreowały "produkt", który miał się sprzedawać. Dodatkowo wysyp wszelkich "artystów" z Youtube dużo pozmieniał.

Ofensywa muzyki melodeklamowanej sprawia, iż tradycyjna sztuka śpiewu nie dominuje już w muzyce.

[jezz]

Złote czasy hip hopu.

[Meloman]

20 godzin temu, EmilioE napisał:

To chyba ostatnia dekada, kiedy wytwórnie płytowe odkrywały artystów, którzy mieli coś do zaproponowania i potencjał do rozwinięcia.

Potem wytwórnie kreowały "produkt", który miał się sprzedawać. Dodatkowo wysyp wszelkich "artystów" z Youtube dużo pozmieniał.

Ofensywa muzyki melodeklamowanej sprawia, iż tradycyjna sztuka śpiewu nie dominuje już w muzyce.

 Nic dodać nic ująć. A założony wątek uważam za prowokacyjny.

[Chicago]

20 godzin temu, EmilioE napisał:

To chyba ostatnia dekada, kiedy wytwórnie płytowe odkrywały artystów, którzy mieli coś do zaproponowania i potencjał do rozwinięcia.

Potem wytwórnie kreowały "produkt", który miał się sprzedawać. Dodatkowo wysyp wszelkich "artystów" z Youtube dużo pozmieniał.

Ofensywa muzyki melodeklamowanej sprawia, iż tradycyjna sztuka śpiewu nie dominuje już w muzyce.

Ale to wszystko nie dotyczy ani klasyki ani jazzu.

[Kapstan_Biasu]

Nie, nie była.

[Meloman]

4 godziny temu, Chicago napisał:

Ale to wszystko nie dotyczy ani klasyki ani jazzu.

Na szczęście nie tylko jazz liczy się w muzyce. A klasykę to w ogóle źle definiujesz.

[SynSama]

Ostatni rockowy "zryw" - grunge.

Dobry czas dla gangsta rapu.

Czas elektroniki. Znaczny rozwój. 

Dzięki rozwojowi technologii niezłe lata dla house,u, choć lata po 2000 in my opinion znacznie lepsze.

Jak tak podsumować, to były chyba ostatnie lata, kiedy coś w temacie się działo.................

 

Acha. Jeszcze jedno. Co chyba daje się zauważyć, to to, że najbardziej owocna była własnie pierwsza połowa lat 90-tych. Druga ich część kojarzy mi się bardziej ze stagnacją.

Edytowane 17 Maja 2020 przez SynSama

[Chicago]

12 minut temu, Meloman napisał:

A klasykę to w ogóle źle definiujesz.

W jakim sensie żle? Znam klasykę bardzo dobrze - od Średniowecza i Renesansu, poprzez Barok, Klasycyzm, Romantyzm, dziedzictwo Romantyzmu, pierwszą połowę XXwieku, do Współczechy. Znam też wielkich kompozytorów z poszczególnych epok i ich dzieła, zarówno te rekomendowane jak i reprezentatywne. Poza tym znam doskonale instrumenty klasyczne. No i oczywiście koncerty live, których w CSO widziałem i słyszałem kilkadziesiąt - na pewno co najmniej 40. Moja 'klasyczna płytoteka, to też około 1000 bardzo dobrych płyt, więc nie rozumiem co chcesz mi udowodnić. Aha - w Polsce też zaliczyłem kilkanaście koncertów muzyki klasycznej - głównie w Filharmonii Opolskiej i wrocławskiej NFM. No i staram się grać klasykę, bo to jednak jest ważne przy jazzowaniu.

... a klasykę pokochałem od momentu przeczytania pewnej książki - świetnej książki J. Waldorffa.

Ale oczywiście nie jestem fachowcem i nie zabieram głosu, tylko słucham i czerpię od mądrzejszych ode mnie w tej kwestii.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Meloman  nie lubi jazzu ale być może źle go definiuje .

[Huberto1984]

Początek muzyki house. Duzo dobrej muzyki trchno, trance. Pierwsze boysband itp...hip hop. 

Ostatnie zrywy takich zespolow/artystow jak:

Deep Purple 

Queen

George Michael

Eric Clapton

Pink Floyd 

Schylek kariery Tiny Turner. 

Poczatki kariery Andrea Bocelli. 

Duzo muzyki pop w radio. 

Ogolnie jednak duzo gorzej niz lata 80te. 

 

 

[xetras]

W dniu 17.05.2020 o 23:17, Huberto1984 napisał:

gorzej niz lata 80te

Na szczeście empetrójki to dopiero koniec dekady (Suzanne Vega 'Tom's Diner to był próbnik formatu kompresji, że przypomnę') . To kinoteatry domowe przeniosły zainteresowania a tematyka przekazu wpłynęła na bylejakość.

Ocenianie wstecz to (imo) anachronizm ( to do @Huberto1984 ), bo dla mnie najwięcej ciekawego działo się na przełomie 60/70 - i w technice i w muzyce. Dekada 80 to wysyp a nawet rozbłysk osobliwych popisów, a 90 - wyczyny techniczne i wytrzymałościowe . Sam nie oceniam względem np. roku 1965, 1967, 1970, ale raczej - względem bieżącego.

Kompletnie inaczej wygląda 1 i 2 połowa tej dekady - koło 95 lub 96 napster uległ Larsowi Ulrichowi i wtedy kojarzę przełom*. Patrząc na to -  teraz i  z polskiego podwórka.

*Prodigy, KNŻ, Kaliber 44 - to na szybko mi się kojarzy  - po '95 już : patrz wyżej : "wyczyny techniczne i wytrzymałościowe".

Taktowidzetuiteraz.

W dniu 17.05.2020 o 23:17, Huberto1984 napisał:

techno, trance

Mhm !

 

W dniu 16.05.2020 o 19:45, EmilioE napisał:

ostatnia dekada, kiedy wytwórnie płytowe odkrywały artystów, którzy mieli coś do zaproponowania i potencjał do rozwinięcia.

Potem wytwórnie kreowały "produkt"

Pierwsze- tak, drugie- już wlatach 60 taką selekcję próbowano robić jako kopiowanie stylu (gąbczaste klony - a la 'middle of the road').

Czyli  - nie tylko po latach 90.

Ale:

Didżeje i miszcze obrzędów to mocarze obecnie  - to fakt prawdziwy.

Nie da się ukryć.

Robotyzacja zaszła skutecznie , dodam  ilustrację obrazkowa spoza epoki :

 

 

[Huberto1984]

25 minut temu, xetras napisał:

dla mnie najwięcej ciekawego działo się na przełomie 60/70 - i w technice i w muzyce.

Tu masz chyba racje. Chociaz poczatki lat 80tych i wprowadzenie cd to tez "przelom".

Edytowane 19 Maja 2020 przez Huberto1984

[xetras]

Radiohead - to jeszcze lepszy przykład.

Dla porównania - płyta Kid A z końcówki dekady i OK Computer z jej środka.

 

8 minut temu, Huberto1984 napisał:

Tu masz chyba racje. Chociaz poczatki lat 80tych i wprowadzenie cd to tez "przelom".

Amerykanie nie pogodzili się do tej pory, że kompaktyzacja to nie ich patent. Ale właśnie - cedeki dominowały podczas tej dekady. Powszechnie.

[mztv]

początek death metalu....nawet napalm death grał death no i oczywiście death :)

[Chicago]

3 godziny temu, xetras napisał:

Amerykanie nie pogodzili się do tej pory, że kompaktyzacja to nie ich patent. Ale właśnie - cedeki dominowały podczas tej dekady. Powszechnie.

Wypisujesz niedorzeczności. Powszechnie.

[Meloman]

W dniu 17.05.2020 o 21:45, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Meloman  nie lubi jazzu ale być może źle go definiuje .

Owszem nie przepadam, ale jazz choćbyś chciał nie jest klasyką.

ps. ktoś może nazywać sobie także Queeny czy Pink Floydy klasyką, ale to klasyką też nie jest.

Będą o nich pamiętać za 200 lat, wtedy owszem.

[kine]

To chyba jakaś pomyłka wg wikipedii death metal to już 85 rok

[Chicago]

Godzinę temu, Meloman napisał:

Owszem nie przepadam, ale jazz choćbyś chciał nie jest klasyką.

Co pan ma na myśli?

Godzinę temu, Meloman napisał:

Będą o nich pamiętać za 200 lat, wtedy owszem.

.... bo jak to co powyżej, to Louisa Armstronga, Duke Ellingtona, Bixa Beiderbecke, Colemana Hawkinsa, Lestera Younga, Charlie Parkera, Milesa Davisa, Johna Coltrane, Ornette Colemana, Johna McLaughina i może jeszcze kilku innych, będą pamiętać tak samo jak Bacha, Beethovena lub Mozarta.

[xetras]

1 godzinę temu, Chicago napisał:

Wypisujesz niedorzeczności. Powszechnie.

Odtwarzacze laserowe i płyty CD do czasu opanowania i rozpowszechnienia technologii wykorzystującej kompresję formatu mp3 i mpeg4 jeszcze były w użyciu i coraz wygodniejsze bo mniejsze. Kiedy telefony wpłynęly na masowa skalę na sposób słuchania to i nagrania zmieniły  swoją formę.

I to jest to co odróżnia tę dekadę od innych pozostałych. Cóż w tym dziwnego ? 

Potocznie pisany tekst nie jest dozwolony ?

Aha- przecież to kompaktowe płyty wyparły kompaktowe kasety.

Ceny były niemal te same.

1 godzinę temu, Chicago napisał:

niedorzeczności

Stawiający zarzut niech przedstawi środki dowodowe. Poproszę. Opinia jest jednoznaczna. 

Czy nie dominowały ?

[mztv]

Godzinę temu, kine napisał:

To chyba jakaś pomyłka wg wikipedii death metal to już 85 rok

no to może powinienem użyć stwierdzenia buuuuum....w 1985 roku królował trash metal z domieszką heavy ...kapele typu sodom, kreator, assassin, destruction, slayer itp

wtedy to było mocne granie....aż do czasu death metalu.....bynajmniej u mnie na podwórku tak było :) cała kasa z kieszonkowego szła na kasety....super

[Chicago]

25 minut temu, xetras napisał:

Stawiający zarzut niech przedstawi środki dowodowe. Poproszę. Opinia jest jednoznaczna. 

Czy nie dominowały ?

No więc dlaczego Amerykanie nie pogodzili się do tej pory z 'kompatyzacją'? O co tu chodzi? A tak a propos, co to w ogóle za słowo 'kompatyzacja'? Jakiś nowy twór?

 

[xetras]

W dniu 17.05.2020 o 16:17, Chicago napisał:

Ale to wszystko nie dotyczy ani klasyki ani jazzu.

 Oczywiście !

Tu nie ingeruję. 

41 minut temu, Chicago napisał:

No więc dlaczego Amerykanie nie pogodzili się do tej pory z 'kompatyzacją'? O co tu chodzi? A tak a propos, co to w ogóle za słowo 'kompatyzacja'? Jakiś nowy twór?

 

Wynalazek firmy Philips. Soniaków też.

Słownik, który mam w telefonie, przerabia słówka po swojemu. Specyfika aplikacji Android'owych- czasem nie zdążę przywrócić, a już puszczam post.

Literówki to przypadkowa sprawa ( bo łapy mam duże). Czasem się zdarzają.

[kine]

@xetras

Ten Coma-Marsz robotów to podróba i wanna be your dog-iggy pop

[xetras]

2 godziny temu, kine napisał:

wg wikipedii death metal to już 85 rok

Tak by wypadało, ale wtedy to była nisza. Amerykański Death chyba niezbyt wtedy był znany, a duńsko- szwedzko- norwesko -niemiecki black owszem.

Koniec OT.

Ja nie odróżniam i nie słucham black i death (metalu). Wiem, że na forum są koneserzy takich ekstremów, niech oni coś sprostują, o ile się pomyliłem.

[xetras]

18 minut temu, kine napisał:

@xetras

Ten Coma-Marsz robotów to podróba i wanna be your dog-iggy pop

Stooges i ten furiat bez odzienia, całkiem zgrabni. Czasem zapodaję sobie.

Straszny nerwus ten Iggy Pop, tak jak i cały inny pop ?

 

Godzinę temu, Chicago napisał:

kompatyzacja

Użyłem ?

Nie użyłem, wystarczy sprawdzić:

 

[Chicago]

23 minuty temu, xetras napisał:

Użyłem ?

Użyłeś. Wystarczy napisać Compact Disc i nawet automat się nie pomyli, nawet jak masz parówki zamiast palców.

[SynSama]

4 godziny temu, mztv napisał:

początek death metalu....nawet napalm death grał death no i oczywiście death :)

Jak początek. Death szalał już w 80-tych :-). "Leprosy" słuchałem namiętnie :-))))

[xetras]

20 minut temu, Chicago napisał:

Użyłeś. Wystarczy napisać Compact Disc i nawet automat się nie pomyli, nawet jak masz parówki zamiast palców.

Obelgi se zachowuj dla siebie.

Dyscyplina to nie w tej rozrywce i działalności .

Ty coś napisałeś - nie użyłem użytych w ostatnim poście nazw, bo po co.

Luzu życzę, bez niego nie ma muzy i muzyki. Pa, hej, i do przodu, i uszy do góry - myśl przyszłościowo.

Pozdro!