Skocz do zawartości
IGNORED

Czysty HiEnd-32Bit/1536kHz 24Bit R2R +DSD 1024


andaudion

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie 99% ? Na naszym Forum ludzie potrzebują dobrych nagrań do swoich drogich sprzętów, cała Japonia ciągnie na SACD, w necie masz transmisje koncertów w DSD, z netu większość opłaca muzę w HD, a Ty piszesz że 99% ludzi słucha diskopolo ?

Ciekawe bo bylem w Japonii i SACD w sklepach widziałem jakies pojedyncze plyty. W Japonii jest za to fenomen bardzo dużej ilosci plyt koncertowych niedostępnych w ogóle w Europie ( lub funkcjonujących jako bootlegi ) a tam dostępnych normalnie w sklepach i wydawanych przez normalne wytwornie. Tych plyt z nagraniami z różnych koncertów jednego zespołu znajdziesz często w jednym sklepie o wiele więcej niz ten płyt studyjnych tego wykonawcy. Zakladam, ze to nie piraty, chociaż nie mam pewności. Pytanie czy te SACD to nie sa remiksy zwykłych plyt robione pod lokalny rynek i jego nieco niecodzienne upodobania.
Drugi fenomen Japonii to plyty komisowe, ktore sa sprzedawane w normalnych sklepach ( oczywiście obarczone stosownym opisem ) ale sa w stanie nowym - jakby oni tam te plyty w rękawiczkach używali. Moze SACD nadrabiają malo popularne tam DSD plikowe z czym w Japonii moze być zasadniczy problem techniczny - tam internet stacjonarny istnieje w postaci szczątkowej, bo wszystkie kable wiszą na slupach - niczego nie kładzie sie w ziemi ze względu na trzęsienia. Jak ktoś śmiał się z słupów telekomunikacyjnych w krajach arabskich to jest szansa ze śmiał się z japońskich, tylko nikt nie kojarzy tego kraju z tak wyglądającą infrastrukturą. 99% ludzi w Japonii korzysta z tabletów, a DSD na sieci komórkowej jest absurdem ze wtedu na wielkosc pliku i trudność ze zmieszczeniem plikow w pamieci urządzenia.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, JBN napisał:

Samo rozwiązanie to przyszłość dla dżwięku i cud techniki .

Dostępne będzie za około 2 lata.

O które dokładnie rozwiązanie chodzi?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że prawdziwy progres dżwięku nastąpi wtedy, kiedy wszystkie najważniejsze archiwalne nagrania będą mogły być odrestaurowane i dostępne w jakości chociażby takiej jak w czasach obecnych. W obrazie to się udało, natomiast z dżwiękiem jesteśmy dalej w czarnej doopie. Technika idzie niesamowiecie do przodu z roku na rok, nowe technologie rozwijają się jak wściekłe, samochody elektryczne, nowe baterie... itd, a Charlie Parker, Monk, stare, ale i nowsze rzeczy Milesa dalej brzmią jak ze studni. I nie ma znaczenia w tym przypadku ani sprzęt, ani akustyka, ani formaty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, sly30 napisał:

O które dokładnie rozwiązanie chodzi?

O tytułowe  DXD 64 bit 1535 Khz .

17 minut temu, Chicago napisał:

Uważam, że prawdziwy progres dżwięku nastąpi wtedy,

Kiedy tani amatorzy nie będą grzebać w starych nagraniach .

Ten czas się zbliża , programy wykorzystujące sztuczną inteligencję zrobią to perfekcyjnie .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to możliwe, że już niedługo, jak świat wytrzyma bez jakiejś zagłady, żadne hi-endy nię będą nikomu potrzebne - wystarczy zapewne gniazdko z tyłu, albo na czubku głowy i bezpośrednie połączenie z siecią i voila - świat wirtualny połączy się ze światem realnym i będziemy się przenosić do 1945 na 52nd ST w NYC, po czym ciach i skoczymy do XVIII wieku posłuchać w oryginale jakiejś fugi J.S. Bacha.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@andaudion

 

Czyli co? CD z 44/16 to nie jest hi-end, a DSD 1024 to jest hi-end? 

Po...ło Cię?

 

A gdzie analog?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2020 o 14:36, andaudion napisał:

Jak kogoś stać kupi sobie model za 50-100kzł.

A po co, przeciez w dziale Hi Fi napisali wiele razy, ze odtwarzacz za 100zl gra tak samo jak taki za 100kzl. ? za to sieciowka podnosi gre systemu o dwie/trzy klasy  ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wieza STEREO Technics :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, pmcomp napisał:

@andaudion

 

Czyli co? CD z 44/16 to nie jest hi-end, a DSD 1024 to jest hi-end? 

Po...ło Cię?

 

A gdzie analog?

 

Czytam ten temat i czegoś nie rozumiem. Przez lata płyta CD grana na odtwarzaczach za milion zielonych to był Hi-end. Teraz taki Hi-end to albo płyta SACD na super drogim Accu czy Ayionie, albo piliki studyjne.

Analog to chyba świat równoległy, po co mieszać ? Ja myślę że tu chodzi o cyfrę, a to że na Aliezpress piszą że ten DAC może grać z Vinylami to po prostu moda i tyle.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, abandonin napisał:

Analog to chyba świat równoległy, po co mieszać ? Ja myślę że tu chodzi o cyfrę, a to że na Aliezpress piszą że ten DAC może grać z Vinylami to po prostu moda i tyle.

Kiedyś grano Muzykę przez duże "M" ale ludzie po domach mieli sprzęt raczej kijowy. Oczywiście był też sprzęt klasy wysokiej, ale ten był poza finansowym zasięgiem większości zainteresowanych. Piszę tu o czasach gdy sprzęt audio kupowało się w sklepach meblowych (albo wysyłkowo za pomocą analogowej kartki papieru i równie analogowej koperty ze znaczkiem pocztowym) bo sklepy audio jeszcze prawie nie istniały.

Przez 40-50 lat trend się odwrócił i obecnie w zasadzie nie jest problemem kupienie znośnie grającego zestawu audio za rozsądne pieniądze. Problemem jest to, że nie ma co na nim słuchać. Bo z czasem muzyka jakby skarlała i stała się mniej ważna.

 

I tu się okazuje, że większość tego co warto słuchać wyszło na winylu. Nie dziwi więc renesans zainteresowania gramofonami i płytami gramofonowymi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez rochu

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, rochu napisał:

większość tego co warto słuchać wyszło na winylu

Są oczywiste wyjątki. Ruch HIP rozwijał się najszybciej już w czasach CD i co więcej, napędzały go mniejsze wytwórnie, które szybko porzuciły LP, lub w ogóle ich nie stosowały. W zasadzie poza pierwszymi płytami dla Archiv, Hyperiona czy VOX Antiqua większość tego, czego warto słuchać w historycznie poinformowanych wykonaniach była wydana wyłącznie na CD. Ale oczywiście muzyka dawna to ułamek ułamka rynku płytowego. Jeszcze mniejszy jego segment to nowa muzyka: Reich, Glass, Adams, Goebbels i inni najciekawsze rzeczy napisali na przełomie wieków i wydali wyłącznie na CD, o ile mi wiadomo.

Przepraszam za OT ?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Terrapin napisał:

Jeszcze mniejszy jego segment to nowa muzyka: Reich, Glass, Adams, Goebbels i inni najciekawsze rzeczy napisali na przełomie wieków i wydali wyłącznie na CD, o ile mi wiadomo.

 

Myslę, że rochu miał na mysli powiedzmy Led Zeppelin, Pink Floyd, The Beatles, The Rolling Stones i inne czy "stary jazz".

Mi te nazwy które wymieniłeś kompletnie nic nie mówią i ... może niech tak zostanie? Stary jestem ? .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Terrapin napisał:

Są oczywiste wyjątki. Ruch HIP rozwijał się najszybciej już w czasach CD i co więcej, napędzały go mniejsze wytwórnie, które szybko porzuciły LP, lub w ogóle ich nie stosowały. W zasadzie poza pierwszymi płytami dla Archiv, Hyperiona czy VOX Antiqua większość tego, czego warto słuchać w historycznie poinformowanych wykonaniach była wydana wyłącznie na CD. Ale oczywiście muzyka dawna to ułamek ułamka rynku płytowego. Jeszcze mniejszy jego segment to nowa muzyka: Reich, Glass, Adams, Goebbels i inni najciekawsze rzeczy napisali na przełomie wieków i wydali wyłącznie na CD, o ile mi wiadomo.

Przepraszam za OT ?

 

OK.  HIP jest ułamkiem rynku.

Inna sprawa, to co wyszło na winylach wydaje się bardziej ważkie niż to co nagrano później.

IMO, obecnie to co się wyprawia w ramach HIP np w obecnych realizacjach np Vivaldiego czy też seryjnie wydawanych odkryciach muzycznych grafomanów szumnie zwanych "małymi mistrzami" woła o pomstę do nieba.Te płyty powinny stać w MM w dziale Heavy Metal.

Swoją drogą taki Chopin jest lepiej przyswajalny gdy słucha się go na dużym koncertowym fortepianie a nie na jakimś klawicymbale.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rochu napisał:

Chopin jest lepiej przyswajalny gdy słucha się go na dużym koncertowym fortepianie a nie na jakimś klawicymbale.

Och, znam paru takich, co plwają na pancerne Steiwaye i dla nich Chopin tylko na Erardzie się liczy ?

Ale akurat ja też nie kocham tych klekoczących wykopalisk, pewnie kwestia przyzwyczajenia.

9 minut temu, pmcomp napisał:

Led Zeppelin, Pink Floyd, The Beatles, The Rolling Stones i inne czy "stary jazz"

Tylko Ile razy można słuchać Bitelsów, Stonsów, Flojdów i Cepelinów? Piotr Kaczkowski odpowiedział kiedyś: MILION RAZY!

To w końcu pionierzy pewnego stylu / stylów. Co najmniej od 30 lat cała muzyka, nie tylko rock i jazz to mieszanie tego, co było, więc rzeczywiście gdybym miał wskazać coś tak przełomowego dzisiaj, to bym rzeczywiście nie potrafił. Ale też mam swoje lata, no i od zawsze słucham klasyki, więc ciągle mogę liczyć na nowe dostawy dobrego towaru ? To oczywiście "stare na nowo", ale zawsze coś odrobinę innego... Każda interpretacja jest nieco inna.

P.S. Reich, Glass, Adams, Goebbels to już też starocie ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Terrapin napisał:

Ale też mam swoje lata, no i od zawsze słucham klasyki, więc ciągle mogę liczyć na nowe dostawy dobrego towaru ? To oczywiście "stare na nowo", ale zawsze coś odrobinę innego... Każda interpretacja jest nieco inna.
?

O to to to ? .

Interpretacja to jest to. W końcu nowych partytur jak na lekarstwo. Tu mamy, jak sama nazwa wskazuję, klasykę czyli muzykę ... raczej starą.

A ja bazuję na interpretacjach w innym gatunku ... swing made by big bands. Można słuchać każdego "szlagieru" w dziesiątkach aranżacji popełnianych przez różnych muzyków na przełomie ostatnich 80-u lat i mi nigdy sie to nie nudzi. Pomnóż powiedzmy tylko 300 najlepszych kawałków ery swingu (z pewnie kilku tysięcy dostepnych) z lat 30-40ych ubiegłego stulecia przez powiedzmy 30 aranżacji różnych wykonawców. Wyjdzie z 10.000 kawałków. Jest w czym wybierać.

 

?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, pmcomp napisał:

swing made by big bands

Chodzi o taneczny swing a'la Glenn Miller lub Paul Whitman czy generalnie o big-bandowe granie?

Bo ja się jeszcze załapałem na końcówkę ery big bandów mainstreamowych, byłem nawet na koncercie Woody Hermana w Sopocie, chyba w 1979 roku. Na klawiszach grał wtedy młody Lyle Mays. Kilka lat później w Zabrzu grał Pat Metheny, też z Maysem ? Tak się tradycja przenika z nowoczesnością ?

Big bandy były pod koniec lat 70-tych dość żywotne, np. big band Thada Jonesa i Mela Lewisa, grający całkiem "modern". Słuchałem też wtedy Ellingtona i Counta Basie. Do Ellingtona wracam i dziś, nie tylko do oryginałów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wracam też czasem do płyty "Sprzedawcy glonów" Studia Jazzowego Polskiego Radia, kierowanego przez Ptaszyna Wróblewskiego. Było wtedy w Europie parę big bandów, np. niemiecki NDR Big Band z Albertem Mangelsdorffem i wschodnioniemiecki Klausa Lenza (mam winyla do dziś!). Jakoś się wtedy udawało przekonać rządzących, że pieniądze podatników warto wydawać na jazzowe orkiestry ?

sprzedawcy-glonow-b-iext55720676.thumb.jpg.9695765f66d3865679d88c3212b1e631.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Terrapin

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rochu napisał:

OK.  HIP jest ułamkiem rynku.

Inna sprawa, to co wyszło na winylach wydaje się bardziej ważkie niż to co nagrano później.

IMO, obecnie to co się wyprawia w ramach HIP np w obecnych realizacjach np Vivaldiego czy też seryjnie wydawanych odkryciach muzycznych grafomanów szumnie zwanych "małymi mistrzami" woła o pomstę do nieba.Te płyty powinny stać w MM w dziale Heavy Metal.

Swoją drogą taki Chopin jest lepiej przyswajalny gdy słucha się go na dużym koncertowym fortepianie a nie na jakimś klawicymbale.

 

Bo w czasach winylu dbano o formę. Taśma była droga a pojemność lp ograniczona,więc skupiano się na rzeczach naprawdę wartościowych a jak ktoś nie dawał rady,to dostawał kopa w dupę i drzwi studia,oraz wytwórni pozostawały dla niego zamknięte na wieki. Dzisiaj byle smarkacz ma dostęp do kompa,sofu,oraz mikrofonu i po szkole robi za artystę,nie krytykuję,zwracam uwagę na proporcje. To samo stało się z fotografią,na szczescie głównie amatorską. Kiedyś senior rodu jechał na Hel z 36 klatkowym ORWO i 100 razy przemyslal każde ujęcie zanim zwolnił spust,dzis?prask komorą a jak nie wyjdzie to do kosza. W takich warunkch sztuka zwsze cierpi a będzie jeszcze gorzej...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest

Gdzieś czytałem, że 90 procent zdjęć, będących ikonami historii fotografii, wykonano Leicą i Rolleiflexem. A zatem aparatami bardzo wymagającymi od fotografa, gdzie trzeba myśleć nad tym co się robi i przewidywać efekt zanim naciśnie się spust migawki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, rochu napisał:

Coś w tym jest

Gdzieś czytałem, że 90 procent zdjęć, będących ikonami historii fotografii, wykonano Leicą i Rolleiflexem. A zatem aparatami bardzo wymagającymi od fotografa, gdzie trzeba myśleć nad tym co się robi i przewidywać efekt zanim naciśnie się spust migawki.

Dokładnie i to samo zrobiono z muzyką. Pojawił się komputer i protools i ilość fatalnie wyprodukowanych gniotów osiągnęła punkt krytyczny. Teoria kopernikańska w pełnym rozkwicie ? 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Jamówię
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Margol napisał:

skupiano się na rzeczach naprawdę wartościowych

"Kind of Blue" Davisa nagrano w dwóch jednodniowych sesjach (na trzech ścieżkach), a i tak był to luksus produkcyjny, bo normalnie album jazzowy w owych czasach powstawał w parę godzin. Ale w tym standardzie nie da się zrobić pewnych rzeczy. Studio i jego możliwości stały się pełnoprawnym "instrumentem" oraz metodą twórczą, sposobem kreowania muzyki. Stworzone w studio nagrania the Beatles czy Pink Floyd nie byłyby możliwe w 1959. Nawet przy rejestracji fortepianu solo można eksperymentować (Glenn Gould).

A że przy okazji technika nagraniowa robi się coraz dostępniejsza i tańsza to inna sprawa. Po prostu powstaje dużo więcej śmieci. Śmiecie są generalnie problemem współczesności.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Margol napisał:

Dokładnie i to samo zrobiono z muzyką. Pojawił się komputer i protools i ilość fatalnie wyprodukowanych gniotów osiągnęła punkt krytyczny. Teoria kopernikańska w pełnym rozkwicie ? 

No i tak też jest w audio.

Program do liczenia obudów, program do liczenia zwrotnicy, jakieś pomiary chińskim mikrotonem w pokoju stołowym, pan Kazek - zaprzyjaźniony stolarz, jeszcze cena z czapy i voila. Mamy kolejną rodzimą firemkę z aspiracjami do hajendu.

Jeszce tylko jakaś recenzja na niezależnym portalu audio, do tego mała grupa klakierów na forum i można ruszać w świat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez rochu

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Margol napisał:

Pojawił się komputer i protools i ilość fatalnie wyprodukowanych gniotów osiągnęła punkt krytyczny.

To nie komputer jest winny, tylko zły gust. Od zarania fonografii masowo produkowany jest muzak.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Terrapin napisał:

To nie komputer jest winny, tylko zły gust. Od zarania fonografii masowo produkowany jest muzak.

Nie gust,tylko powszechny dostęp a sztuka nie rodzi się na kamieniu i kupa w pisuarze w Zachęcie nie robi już na nikim wrażenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Margol napisał:

Nie gust,tylko powszechny dostęp

Proponujesz zakazać?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Terrapin napisał:

Proponujesz zakazać?

Czemu nie?

Od lat uważam, że nie każdego należy uczyć czytać i pisać. A uzasadnieniem tego jest chociażby takie miejsce jak audiostereo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Są audiofile i melomani jak i audiodebile..."  -  darkul w wątku 11299 "Co ma w sobie Garrard ?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rochu napisał:

Od lat uważam, że nie każdego należy uczyć czytać i pisać.

A kto ma decydować, kogo uczyć, kogo nie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Terrapin napisał:

A kto ma decydować, kogo uczyć, kogo nie?

Ci już nauczeni ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Terrapin napisał:

Chodzi o taneczny swing a'la Glenn Miller lub Paul Whitman czy generalnie o big-bandowe granie?

Bo ja się jeszcze załapałem na końcówkę ery big bandów mainstreamowych, byłem nawet na koncercie Woody Hermana w Sopocie, chyba w 1979 roku. Na klawiszach grał wtedy młody Lyle Mays. Kilka lat później w Zabrzu grał Pat Metheny, też z Maysem ? Tak się tradycja przenika z nowoczesnością ?

Big bandy były pod koniec lat 70-tych dość żywotne, np. big band Thada Jonesa i Mela Lewisa, grający całkiem "modern". Słuchałem też wtedy Ellingtona i Counta Basie. Do Ellingtona wracam i dziś, nie tylko do oryginałów.

 

Wracam też czasem do płyty "Sprzedawcy glonów" Studia Jazzowego Polskiego Radia, kierowanego przez Ptaszyna Wróblewskiego. Było wtedy w Europie parę big bandów, np. niemiecki NDR Big Band z Albertem Mangelsdorffem i wschodnioniemiecki Klausa Lenza (mam winyla do dziś!). Jakoś się wtedy udawało przekonać rządzących, że pieniądze podatników warto wydawać na jazzowe orkiestry ?

 

 

I to i to choć "bliżej mi" do Glenna Millera. Ale big bandy i lata 50-60e jak Count czy Duke czy nawet 70e w Niemczech jak Kurt Edelhagen też są super. Słucham tez dużo Niemców z lat 70-ych, którzy przeszli na stronę mocy Easy Listening.

Ale najczęściej wykonuje się nawet dzisiaj te standardy z lat jak to nazwałeś tanecznego swingu. To grali wszyscy do tańca jeszcze w latach 50-60ych choć powoli vocal ala Sinatra czy Nat King Cole wyparli starocie. A potem Bitlesi powodowali płacz sisiumajtek. Takie czasy, moda przemija, orkietry trafiły do lamusa ale na szczęscie nagrana muzyka pzostała. kto chce może czerpać garściami.

Byłem w 1979 roku za młody na słuchanie Hermana, wtedy na topie było u mnie Boney M :). Big Bandów słucham tak od 10-u lat tak więc mi się jeszcze nie przejadło i staram się byc co roku na jakimś koncercie Glenn Miller Orchestra by Wil Salden, niestety ten rok jest stracony.

 

Pozdro

18 minut temu, Terrapin napisał:

A kto ma decydować, kogo uczyć, kogo nie?

Jak to kto ??? Nowy minister z Lublina.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2020 o 16:12, xetras napisał:

No to co - są dostępne, czy ich nie ma ?

Jak ich nie ma to i nie ma o czym pisać.

Nie rozumiem (?)

Nic takiego nie słyszałem. Po co Ci MP3 ?

Czemu stale do niego wracasz?

To ja wracam ? Dzieciarnia dobrej zmiany pisze tu wprost że wystarczy 99% ludziom mp3, a Ty masz do mnie pretensje ?

Gościu wali bez oporów że żaden człowiek na świecie nie słyszy niczego ponad 16 bitów CD, a Ty masz do mnie pretensje ?

Takich bzdur jak na tym Forum nigdzie nie wyczytasz, albo będziemy dbali o nasze uszy, albo Zenek nam zostanie.

5 godzin temu, rochu napisał:

Kiedyś grano Muzykę przez duże "M" ale ludzie po domach mieli sprzęt raczej kijowy. Oczywiście był też sprzęt klasy wysokiej, ale ten był poza finansowym zasięgiem większości zainteresowanych. Piszę tu o czasach gdy sprzęt audio kupowało się w sklepach meblowych (albo wysyłkowo za pomocą analogowej kartki papieru i równie analogowej koperty ze znaczkiem pocztowym) bo sklepy audio jeszcze prawie nie istniały.

Przez 40-50 lat trend się odwrócił i obecnie w zasadzie nie jest problemem kupienie znośnie grającego zestawu audio za rozsądne pieniądze. Problemem jest to, że nie ma co na nim słuchać. Bo z czasem muzyka jakby skarlała i stała się mniej ważna.

 

I tu się okazuje, że większość tego co warto słuchać wyszło na winylu. Nie dziwi więc renesans zainteresowania gramofonami i płytami gramofonowymi.

Cieswzę się że zacząłeś fajnie pisać, to dodaje otuchy, że nie tylko diskopolo na tym Forum...

Ja kiedyś sprzedałem swoją kolekcję winyli wraz z gramofonami.

Potem przez jakieś 15 lat męczyłem się jak inni z CD, bo nic innego nie było. Kiedy miałem dość tego męczącego cyfrowego grania sprzedałem kompakty.

Na szczęście miłość do czarnych placków wygrała, kolekcję odbudowałem. Gramofony też mam zacne i wkładki Sumiko, Grado i Denony się przewinęły.

Równolegle wróciłem również do kompaktów, ale już nie CD, tylko płyt audiofilskich. Kiedy zacząłem się spotykać z ludźmi słuchającymi dobrego sprzętu zauważyłem że prawie nikt nie słuchał zwykłych płyt CD. te stały gdzieś z boku, natomiast w salonie wystawione były tylko te lepsze czyli HDCD, potem pojawiły się XRCD, potem SACD czy SHMCD.

Ponieważ jestem człowiekiem starej daty, to pomimo iż ciągle mam kontakt z wszelakimi plikami, wszelakimi DSD i innymi pirdołami wymyślnej inżynierii audio, to jednak z racji wygody (trochę przewrotnie to zabrzmiało) wolę fizyczne nośniki.

Właśnie stąd wzięły się moje wpisy o nagraniach studyjnych, których firmy fonograficzne nie chcą nam udostępniać masowo.

Nie dopisałem że mam na mysli wydania na fizycznych nośnikach. Niech to będą zacne BluRay Pure Audio, niech to będzie SACD drugiej generacji wprost w DSD128- tak się przecież zapisuje muzę w studiach. Zwykłe płyty SACD 64 to tylko wynik niedoskonałości sprzętowej w chwili pojawienia się formatu.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, andaudion napisał:

tak się przecież zapisuje muzę w studiach

Nie, tak się nie zapisuje muzyki w studiach. Zapisuje się jako pliki PCM, a później wedle potrzeb konwertuje się np do DSD na płyty SACD, albo do PCM 16/44 na płyty CD. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez sly30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2020 o 15:36, andaudion napisał:

Już wielokrotnie pisałem że ze świecą szukać odtwarzacza który pozwala natywnie słuchać 16 bitowych płyt CD. Praktycznie wszystkie tańsze odtwarzacze , jak napisałeś w locie przerabiają sygnał na 24/192, natomiast droższe juz na DSD, a ludziska myslą że słuchaja płyt CD.

Konfabulacje, bzdury, brednie, kłamstwa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 26

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.