Skocz do zawartości
IGNORED

Odsluch DIOn i elektroniki


Bartol

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Z racji tego, ze zamierzam calkowicie zmienic swoj system na stereo wybieram sie dzisiaj do AudioForte na odsluch. Bede testowal nowe DIONy AA i elektronike NAD-a , Atolla i co tam jeszcze wpadnie (w ramach zasobnosci mojej budzetowej kieszeni).

Jesli ktos chcialby sie dolaczyc, zapraszam, zawsze razniej :) Odsluch zaplanowany i umowiony na 15:00.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/15407-odsluch-dion-i-elektroniki/
Udostępnij na innych stronach

Wklejam tu swoje wrazenia z odsluchu....(z innego watku :))

 

No i posluchalem owych DION... I co? I zszedlem....

Sluchalem ich na dwoch zestawach:

1. NAD 352 i NAD 542

2. Atoll IN50 i Atoll CD50

3. Kondycioner Neel-a (ten z wyswietlaczem - nie znam niestety modelu)

4. Kable glosnikowe: Nogami

5. Interkonekt: Cardass Crosslink

6. Kable sieciowe - nie znam:)

7. Podstawki VAP

Muzyka:

1. Jacky Terrason & Cassandra Wilson - "Rendezvous"

2. Leszek Mozdzer - "Piano"

3. Nick Cave & The Bad Seeds - "Abbatoir Blues/The Lyre Of Orpheus"

4. Nine Inch Nails - "The Fragile"

5. Marilyn Manson - "The Golden Age Of Grotesque"

 

Wrazenia:

Z Atollem Diony zagraly wysmienicie. Na Kazdej plycie zadziwily mnie przestrzenia. Pierwszy raz, przy takiej cenie za kolumny, zdazylo mi sie, ze patrzac na kolumny - nie slyszalem ich. Dzwiek dochodzil zewszad. Bas byl tam, gdzie powinien byc. Byl sprezysty zwarty, gotowy do ataku. Diony maja go naprawde duzo. W przypadku Wilsonowny, mialem wrazenie, ze jest go nawet ciut za duzo. Srednie tony - rownowaga... nic dodac, nic ujac. Odnioslem jednak wrazenie, ze jest ciut za duzo wysokich tonow. Sa, jak na moj gust, ciut za ostre.

Nastepna plyta - to Piano... No i tutaj mam pewien problem. Diony owszem, pokazaly przestrzen, otwartosc - jednak czegos mi brakowalo.... Pazura. W przypadku elektroniki Atolla - to byla zupelna porazka. Odnioslem wrazenie, ze wykonawca i jego instrument siedza jakby za kotara. Dzwiek sie rozmazywal, nie wiem, moze to wina kondycjonera... Z NAD-em bylo zupelnie inaczej. Mgla zniknela, usiadl przed czarnym monstrum Mozdzerowicz i zagral, jakby gral tylko dla mnie. Diony sa wstanie uchwycic mnostwo szczegolow, chocby ruchy ciala muzyka. Tego wczesniej nie slyszalem.

Idac dalej, wlozylem ostrzejsze granie - Cave'a. Plyta kiepsko nagrana. I nie bylo niespodzianki. Chodzi o niskie czestotliwosci. Po prostu ich nie bylo. Ale znam te plyte i wiedzialem, czego po niej oczekiwac. W 1 i 5 uworach na "rozowej" plycie nagrane sa duze, glosne sklady wokalne. Oba zestawy niestety stracily na dynamice. Zmieniajac Diony na Totemy "Mite" nic sie nie zmienilo. Nie ma cudow :)

Idac dalej, wlozylem NIN. WOW!!! To co mi przyszlo pierwsze do glowy. Dynamika? Cudowna!! Szegolowosc - za 1900PLN - wysmienita, i tak dalej i tak dalej. Czytelne oseparowanie instrumentow, Wrecz czulem ruchy palcow uderzajace o gitare. Nic piekniejszego.

Ostatnia plyta MM... No nic, wzialem ja tak od niechcenia, w dodatku jest to CDR.... No i poszla muzyka :) Moze trosze za ostro (wysokie tony), ale czytelnie i znow dynamicznie.

 

Reasumujac: Diony zagraly cudownie Rock. Do muzyki kameralnej lepiej nadawaly sie Totemy. Jednak cena tez inna.. Zadziwil mnie za to zestaw NAD-a. Gral poprawnie i to wszystko. Zawezil scene i pracowal, jakby placili mu za godziny a nie za wykonana robote. Natomiast Atoll + Diony + Rock&roll - to jest dla mnie idealny trojkat. Diony pokazaly przestrzen i stereofonie jak rasowe podstawkowce za duzoo wiecej niz 2000PLN. Musze to powtorzyc, bo sam nie moglem w to uwierzyc - patrzac na nie, nie slyszalem glosnikow! Tylko zywa muzyke. Bas byl gleboki, zwarty, dla mnie powalajacy przy tych gabarytach kolumn. Bas skradziony z podlogowek. Jedna rzecz, ktora moze przeszkadzac, to ciut za ostre wysokie tony. Ale przy tej cenie...?

 

Dzieki AudioAcademy za ten produkt. Jest goracy!

napisalem, co odczulem ich sluchajac, bo przezycie bylo niemal fizyczne... Czy imaginacja? Wedlug mnie nie, ale to jest opinia subiektywna, wiec sam idz i posluchaj. Potem mozemy porozmawiac o konkretach.

byłem ostatnio w audioforte i muszę powiedzieć że ten wzmak Atoll chodzi mi po głowie, były do niego podłączone jakieś małe monitorki za kupę kasy i grało to bardzo przyzwoicie... zatkało mnie trochę. Tyle że jakbym chciał pilota to trzeba dołożyć 350zł bo niema w komplecie, chyba że kupię jeszcze CD (pilot w komplecie i steruje wzmakiem)

 

pzdrv

123... test

te monitorki to pewnie TOTEm MITE. Skad informacja, ze pilot od CD steruje wzmakiem. Czary??? Ja sluchajac tego zestawienia, ni cholery nie moglem sterownikiem od cd kontrolowac wzmacniacza :)))

Bartol

Szkoda że nie wiedziałem,że to dla ciebie wygrzewałem zestaw atolla hehe.Chyba bym skorzystał z zaproszenia i posłuchał razem z tobą ja szukam cd ,na wzmacniacz już się zdecydowałem jest nim baltlab.Byłem tego dnia w audioforte , pewnie nie przypominasz sobie pisz jak będziesz cos tam odsłuchiwał we dwóch zawsze raźniej,aha ja mam długopis jak byś znowu zapomniał :)pozdrawiam.

hyhy.... Dlugopis mialem, tylko mi go AMBA wciela. Wstalem zmienic plyte, wrocilem, usiadlem i juz nie bylo pisaka :) Dam znac, bo zanim cos kupie, to musze byc pewien wyboru. Jeszcze troche elektroniki do przesluchania zostalo.

  • Redaktorzy

jacekauto - dla mnie również połączenie kolumn AA z elektroniką Sonneteer można określić mianem synergii. Moje Hyperiony najlepiej (msz) zagrały z serią Brontë i drutami XLO (IC: Pro 102, sp: 650F)

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Obiecałem, to i zamieszczam, zaznaczając że był to mój pierwszy w życiu odsłuch monitorów stąd moje ewentualne porównania będę odnosił do podłogowców:

 

Dzięki sympatycznej ekipie trójmiejskich Albatrosów, udało mi się wypożyczyć Diony na weekend do domu. Nie jest to chyba często spotykane w moim regionie (jeśli chodzi o kolumny) dlatego podwójne podziękowania: za wypożyczenie i za dostarczenie mi kolumn prawie pod dom (firma przerzuciła je z gdańskiego do gdyńskiego sklepu, żebym miał bliżej).

Pierwsze wrażenia: opakowanie i zabezpieczenia pierwsza klasa – obie kolumny we wspólnym kartonie, zabezpieczone piankowymi (?) kształtkami, które również utrzymywały monitorki w odpowiedniej odległości od siebie. Każda z kolumienek zapakowana w oddzielny worek foliowy. Widać troskę o szczegóły.

W domu podczas rozpakowywania kartonów (w jednym podstawki VAP, ER-96, w drugim monitory) dwa zaskoczenia:

1. Podstawki VAP są bliźniaczo podobne do JTL’owskich RA-90, tylko firmowa naklejka inna

2. Rozmiar Dion – niby znałem ich wymiary z forum, ale i tak zdziwiłem się po ich wypakowaniu. Lekkie niedowierzanie – czy to aby na pewno „wysraczy” ;) w 17m2 ?

 

Ustawiłem sprzęta, podpiąłem kabelki gdzie trzeba i….. zamiast słuchać zacząłem się Dionom przyglądać – dałem im trochę czasu po podróży na aklimatyzację, wykorzystując tenże czas na „odsłuchy” oczami.

 

To może kwestia gustu, ale wykorzystywany ostatnio przez Audio Academy kolor calvados bardzo mi odpowiada, i robi dużo lepsze wrażenie niż jasna okleina z pierwszych wersji Phoebe. Zarówno Phoebe II, jak i Diony optycznie wskoczyły na półkę wyżej – nie tylko wzorniczo, ale również pod względem wykonania stolarki. Ponoć kolumny kupuje się dla ich brzmienia, ale pozytywne wrażenia wzrokowe, na pewno nie pozostaną bez wpływu – tu elegancja małych Dion na pewno pomoże.

Gdybym miał dorzucić łyżeczkę dziegciu do tej wanny miodu to byłaby to kwestia zamocowania głośników, a właściwie użytych śrubek, czy też wkrętów – chyba „czernidła” w fabryce zabrakło, bo ich łby odznaczają się na tle czarnych ramek głośników jako dużo jaśniejsze punkty. Poza tym są bardzo wypukłe (kształt prawie pełnej półkuli) i mocno wystają – IMHO coś mniej rzucającego się w oczy zrobiłoby dobrze.

 

Nadszedł czas próby – włączyłem co trzeba, wrzuciłem płytę z muzyką rozrywkową i … dałem Dionom pograć przez kilkanaście godzin w ramach wygrzewania. Nie byłem tak twardy, żeby nie posłuchać trochę od czasu do czasu – jakoś nie miałem obaw o bałagan, albo że góra i bas zaczną znikać i się pojawiać. Nic takiego nie miało miejsca. Nie wiem, czy w ciągu niecałych 3 dni udało mi się rozgrzać Diony (śmiem wątpić), ale zaobserwowane zmiany nie były duże i właściwie ograniczyły się do poprawionej rozdzielczości w górze pasma. Nie była to jakaś wielka różnica, ale słyszalna (albo mój słuch był bardziej wyostrzony tego dnia). Nie będę tu wypisywał czego słuchałem przez te 3 dni, bo starałem się słuchać jak najbardziej zróżnicowanych gatunków, żeby dowiedzieć się o Dionach jak najwięcej – od Chóru Aleksandrowa, przez Beethovena (V Symfonia – Karajan i s-ka), Dire Straits (Money for Nothing), Mozarta (Divertimenti), Norah Jones (Come Away with Me), Pink Floyd (Meddle i DSotM) i sporo innych. Nie próbowałem tylko metalu (nie mam nic) i punka, choć nic straconego…jutro jeszcze zdążę zapuścić Dead Kennedys.

 

Pierwsze wrażenie – kolumny grają bardzo przyjemnie, mimo dużej ilości wysokich tonów, nie zdarzyło się, żeby coś zakłuło w uszy. Nie jest to brzmienie ciepłe i złagodzone, konstruktor chyba postawił na detal i brzmienie odbierane jako „czyste” - co nie znaczy, że wysokie tony były suche, a bas krótki i płytki. W 17m2 bas z tych kolumienek był sprężysty i raczej z tych krótszych, ale mimo „hektarów” do nagłośnienia miał wypełnienie. Oczywiście nie schodził zupełnie nisko i pewne częstotliwości po prostu nie były słyszalne, ale co ciekawe – zwróciłem uwagę na ten brak niskiego basu tylko dwa razy:

raz na „Money for Nothing”, kiedy wchodzi stopa perkusji – stopa zabrzmiała jak stopka.

Średnica – tak jak to wspomniało AA – bardzo ładnie sklejona z górą, też z gatunku tych sprężystych – żadnego podbijania niższej średnicy, żeby uzyskać namiastkę basowego grania.

Wysokie tony – tak jak napisałem, było ich dużo więcej niż w moich Alluminach przez co Diony odebrałem jako bardziej detaliczne. W kilku przypadkach (niektóre nagrania) spodziewałem się, że ukłuje mnie to i owo, i będę musiał ściszyć – ale tak nie było.

Gdybym miał się czepić to tylko zróżnicowania tego zakresu – Diony odebrałem jako dużo lepsze pod tym względem od starych Phoebe, ale moja stara Vifa XT jednak może więcej.

Tyle, że z Vifą XT te kolumienki musiałyby kosztować trochę więcej – uważam, ze jak na ten przedział cenowy jest dobrze.

 

A teraz to co lubię najbardziej – czyli stereofonia. Jakoś tak się porobiło, że bardzo lubię głęboką scenę – nie musi wychodzić poza kolumny, może być dość wąska (bez przesady), ale musi być głęboka. Kolumny grające ultra szeroko, ale płasko mogą dla mnie nie istnieć.

Pod tym względem Diony sprawdziły się bardzo dobrze – naczytałem się wcześniej o łatwym „znikaniu” i bardzo dobrej stereofonii monitorów, ale i tak nie spodziewałem się że kolumny z tego przedziału cenowego tak łatwo znikną. Oczywiście nie udało się za pierwszym razem i troszkę pojeździłem po pokoju zanim trafiłem na właściwe ustawienie. Kiedy już wydawało mi się, że jest optymalnie zamieniłem Diony miejscami – tak, że tweetery znalazły się po wewnętrznej, a b-r po zewnętrznej – i to było to, nawet wysokie tony potrafiły się oderwać od kopułek, o co raczej trudno w zestawach za 2 kPLN. Może wpadłbym na to wcześniej, ale nie dostałem instrukcji z monitorami.

W dobrych realizacjach było super, mimo że źródłem było… DVD Sony z niższej półki – niestety nie mogłem ugościć właściciela tuningowanego Primare D20.

Jako, że często słucham późnym wieczorem i słucham wtedy cicho sprawdziłem sobie jak te maleństwa zareagują na skręcenie gałki wzmacniacza. Ubyło trochę wysokich tonów, ale nie tak drastycznie jak to miało miejsce w pierwszej wersji Phoebe, które musiałem dosyć wysoko podkręcać żeby usłyszeć kopułkę. Przetworniki w Dionach są pod tym względem bardziej do siebie dopasowane – w miarę „dopływu prądu” pojawiało się (proporcjonalnie) więcej wysokich tonów, ale mimo grania na dość wysokich poziomach brzmienie nie stało się ostre.

Na koniec skatowałem Diony V Symfonią Ludwika.van.B. i tu odczułem brak dołu – tzn. wiele rzeczy się pojawiało, ale jakoś tak nieśmiało, gdzieś w dole za smyczkami. I tak naprawdę nie przeszkadzałoby mi to bardzo, gdybym po chwili nie podłączył moich podłogowców i nie posłuchał tego fragmentu raz jeszcze. Fizyki nie da się przeskoczyć – z tak małej membrany i małej skrzynki nie da się wycisnąć niskiego basu. Natomiast w zamian dostajemy stereofonię i brzmienie godne wyższej ceny.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.