Skocz do zawartości
IGNORED

Opera


skynyrd

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś słuchałem dużo, czasem coś oglądałem (na żywo i z zapisu). Wg mnie opera tzw. "żelaznego repertuaru" to niestety pieśń przeszłości - nie ma już metod szkolenia, ludzie z dużymi głosami mogą robić kariery gdzie indziej, a granie muzyki klasycznej częściej dziś przypomina odrabianie lekcji. Dzisiejsze gwiazdy wokalne 50 lat temu miały by problemy żeby załapać się do top 10 w swojej kategorii (a to już były czasy schyłkowe).
Czasem puszczę sobie jakiś akt Parsifala albo Mestersingerów albo jakiś miks arii. Generalnie lubię Mozarta, Wagnera, Straussa i włoską operę z końca XIX w. Nie lubię belcanta i opery francuskiej. Opery barokowej praktycznie nie znam - tu być może dzieje się lepiej bo chyba HIP jeszcze nie dostał aż takiej zadyszki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podchodziłem do tego tematu wielokrotnie i... nie dałem rady .Nawet kiedyś założyłem taki wątek . Jak i od czego zacząć .

Dla jasności w tzw. muzyce poważnej jestem w miarę oblatany .Od muzyki dawnej do XX wiecznej awangardy . Ale z operą mam problem .O ile jeszcze same arie jestem w stanie zaakceptować a nawet się zachwycić to jako całość nudzi mnie a nawet irytuje . Te recytatywy , kiczowate libretta , statyczność akcji to wszystko mi przeszkadza . Ale są wyjątki . Mam na BR Rigoletto z młodą Netrebko w nowoczesnej reżyserii i to mi się podoba .Tę samą operę oglądałem na żywo w Operze we Lwowie , w tradycyjnej inscenizacji i zrobiła wrażenie . Opera to specyficzny teatr , pełna konwencja .Umowność , bajka niczym western .Albo to się kupuje albo nie .Ostatnie 50 lat to istna rewolucja w kwestii inscenizacji operowej .Pojawiła się nowoczesna reżyseria ,scenografia a nawet aktorstwo .Współczesny śpiewak operowy to także aktor . Czasami o dużej sprawności fizycznej .We wspomnianej przeze mnie inscenizacji Netrebko musi śpiewać niemal do góry nogami ! Ja to wszytko wiem ale jednak nadal nie mogę się przełamać . Prawdziwe odkrycie opery chyba jeszcze przede mną .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo słuchanie opery z audio, to tak podziwianie jazzu tylko z płyt - prawdziwa jazda to live. Myślę, że po doświadczeniach na żywo, to i płyty operowe wchodzą lepiej i są lepiej rozumiane. Ale być może się mylę, chociaż moja nieżona jest miłośniczką opery i oprócz przedstawień w chicagowskiej Civic ma doświadczenia z live w nowojorskiej Metropolitan i jako słuchaczka nie ma problemów z operą z płyt nawet zaraz po przedstawieniu. Ja na przykład po jakimkolwiek koncercie live z CSO nie mogę się długo przyzwyczaić do nagrań symfoniki czy też w ogóle klasyki z płyt. Na niektóre wybrane opery publika przychodzi poubierana w stroje z epoki i w perukach - taka jazda!  ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo słuchanie opery z audio, to tak podziwianie jazzu tylko z płyt - prawdziwa jazda to live. Myślę, że po doświadczeniach na żywo, to i płyty operowe wchodzą lepiej i są lepiej rozumiane. Ale być może się mylę, chociaż moja nieżona jest miłośniczką opery i oprócz przedstawień w chicagowskiej Civic ma doświadczenia z live w nowojorskiej Metropolitan i jako słuchaczka nie ma problemów z operą z płyt nawet zaraz po przedstawieniu. Ja na przykład po jakimkolwiek koncercie live z CSO nie mogę się długo przyzwyczaić do nagrań symfoniki czy też w ogóle klasyki z płyt. Na niektóre wybrane opery publika przychodzi poubierana w stroje z epoki i w perukach - taka jazda! 
Problem w tym, że nawet nie ruszając się z Polski masz szansę posłuchać na żywo jazzmanów albo pianistów klasycznych wysokiej klasy. Otella nie posłuchasz nawet u siebie w Hameryce bo ostatni wybitny Otello przekroczył 80-kę. To samo dotyczy 80-90% ról w repertuarze włoskim czy niemieckim. Sam pamiętam ze dwa udane wieczory operowe w ostatniej dekadzie. Generalnie w operze można miło spędzić czas ale nic więcej. Opera może balansować między kiczem i głupotą i być jednocześnie wielką sztuką, ale gdy staje się tylko reliktem - to jest koniec. Możesz sobie podziwiać szkielet T-Rexa w muzeum i wmawiać sobie, że taki stwór na żywo to musiało być coś...
Dlatego ja lubię słuchać bardzo starych nagrań- to jak słuchanie głosów umarłych w Grze w klasy Cortazara (choć tam akurat chodziło o jazz).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Panowie, generalnie skreśliliście operę.

Jest to dla Was coś takiego, co zamiata się pod dywan.

Skreśliliscie Art Deco, Secesję szeroko rozumianą?

Belle Epoque?

Poważnie - nie ma tu żadnego fana opery? Nawet jednego?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, skynyrd napisał:

No to Panowie, generalnie skreśliliście operę.

??? No co żesz Pan? Nikt nie skreśla, przynajmniej nie Ja - dawaj przykłady, a ja będę je sprzedawał swojej nieżonie i udawał oblatanego w operach bardziej niż ona ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, skynyrd napisał:

Poważnie - nie ma tu żadnego fana opery? Nawet jednego?

Niekoniecznie- ja lubię operę barokową: Monteverdi, Handel. Polecam np. opery Monteverdiego na DVD pod Harnoucourtem- wspaniałe wykonania i naprawdę widowiskowe inscenizacje. Na CD/streaming Rinaldo Handla pod Malgoirem (wzór niedościgły) z Eswoodem.

       Generalnie od opery w bardziej współczesnych inscenizacjach odstręcza mnie maniera inscenizacji współczesnej na dodatek często zideologizowanej- było jakieś wykonanie bodajże Rinaldo czy Juliusza Cezara, gdzie goście występowali w mundurach przypominających nazistowskie. 

      Więc to tak: gramy muzykę całkiem OK, ale mamy do treści dystans i żebyś widzu nie dał się nabrać, że my tu śpiewamy i gramy na poważnie, ależ skąd! Jesteśmy poprawni.

      Poza tym wygłupy np Jarousskiego to dobre do hipermarketu a nie opery.

Ale to moja bardzo osobista opinia. Jednakże nieprzypadkowo wymieniłem na początku wykonania z lat 70-tych, gdzie takich jaj nie było.

 

No i aspekt techniczny: opery są zazwyczaj długaśne, dobry TV i odtwarzacz są nieodzowne. 

A co najważniejsze- znajomość libretta:

weźmy na ten przykład Il combattimento di Tancredi e Clorinda Monteverdiego- bez znajomości przekładu Piotra Kochanowskiego (Jerozolima Wyzwolona wg T. Tassa) - a to poezja najwyższej próby, pełnego efektu nie dostaniemy.

Pozdrowienia od starego zgreda a3

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez absinth3

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

A ja lubię operę :)
Lubię jej słuchać i lubię ją oglądać.
Może być w całości, mogą być składanki.
Mniej barokową, berdziej belcanto. Lubię bez względu na kraj w którym powstała lub kraj pochodzenia kompozytora.
Teraz popularność opery jest niska i dawny splendor nie wróci. Opera jest trudniejsza w odbiorze niż muzyka z aktualnej produkcji, wymaga odrobiny osłuchania, właściwego połączenia synaps. Komuś kto nie słuchał arii wcześniej trudno jest puścić płytę z Aidą i jej wysłuchać
Z okazji Mikołaja kupiłem bilety na Fausta Gounoda i mam nadzieję na świetną zabawę.

Wysłane z mojego LM-G850 przy użyciu Tapatalka



Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.01.2021 o 14:25, absinth3 napisał:

w bardziej współczesnych inscenizacjach odstręcza mnie maniera inscenizacji współczesnej na dodatek często zideologizowanej

Właśnie!

Oczywiście operę trzeba oglądać / słuchać w teatrze operowym.

3 godziny temu, arpeggione napisał:

Teraz popularność opery jest niska i dawny splendor nie wróci.

Opera to sztuka dla elity. Trudno tu mówić o popularności.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opera to sztuka dla elity. Trudno tu mówić o popularności.
Dziś wszystko powyżej disco polo jest dla elity. Z operą było różnie. Np. Jan Kiepura uchodził za gwiazdora pop(ma nawet swoją gwiazdę w Hollywood) a ówczesne elity intelektualne miały do niego stosunek niewiele lepszy niż dziś do Zenka M. - a był przecież artystą operowym pełną gębą(tzn. Janek - nie Zenek).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Zombywoof napisał:

Właśnie!

Oczywiście operę trzeba oglądać / słuchać w teatrze operowym.

Opera to sztuka dla elity. Trudno tu mówić o popularności.

W XIX wieku tak nie było . To była też sztuka dla ludu ,który zajmował najtańsze miejsca tzw. jaskółki . A popularność śpiewaków operowych dorównywała obecnym gwiazdom muzyki pop. Z tego co wiem to teatry operowe są pełne a publiczność operowa przypomina trochę te filharmoniczną . Opera to teatr muzyczny dlatego powinno się ją oglądać  i słuchać na żywo , w teatrze operowym. A jeśli już z płyt to z DVD. Bo to widowisko. Nie bardzo rozumiem zarzutów z jednej strony ,że jest przestarzała i skonwencjalizowana a z drugiej, że udziwniona i ( zideologizowana ! ). To wewnętrznie sprzeczne. A czy Wesele Figara nie było operą rewolucyjną ?  Dla absintha czy skynyrda  gdyby żyli w tamtych czasach byłaby zapewne operą lewacką. Opera to też sztuka swoich czasów . Hamleta też każde pokolenie wystawia po swojemu. Tak więc o przyszłość opery jestem spokojny i mam nadzieję,że uda mi się do niej w końcu dotrzeć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Opera to sztuka dla elity. Trudno tu mówić o popularności.

Do XIXw sztuka była generalnie dla elity.
A elita była lepiej do odbioru sztuki przygotowana. Arie operowe nucono podczas innych zajęć a utwory Wielkich Kompozytorów egzaltowane panienki grały w swoich salonach.


Wysłane z mojego LM-G850 przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Chopin, Liszt czy Rubinstein to też były egzaltowane panienki ? Bo mieli oni zwyczaj improwizowania na temat wybranych arii operowych na recitalach. Te arie odgrywały rolę obecnych standardów jazzowych .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Chopin, Liszt czy Rubinstein to też były egzaltowane panienki ? Bo mieli oni zwyczaj improwizowania na temat wybranych arii operowych na recitalach. Te arie odgrywały rolę obecnych standardów jazzowych .
Nie. Chopin i Liszt to byli Wielcy Kompozytorzy grani w salonach przez egzaltowane panienki.
W którymś z seriali o brytyjskiej rodzinie królewskiej (chyba Victoria) jest scena kiedy ktoś gra Chopina a słyszący to król Leopold rzuca jakąś kąśliwą uwagę o wulgarnej muzyce.
Wypisz wymaluj ja o rapie

Wysłane z mojego LM-G850 przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.11.2021 o 07:51, dzarro napisał:

Dziś wszystko powyżej disco polo jest dla elity. ...

Zbytnie czarnowidztwo.

Przed wojną, kto ukończył szkołę znał na pamięć "Pana Tadeusza". W podobny sposób było do lat 80'. Teraz to niepotrzebne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.11.2021 o 08:23, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

A czy Wesele Figara nie było operą rewolucyjną ?

Przesada.

Opera to przedstawienie skonwencjonalizowane. Śpiewacy muszą stać na środku sceny, przodem do widowni. Modernizacja klasyki na siłę, zanieczyszczanie przez współczesne kostiumy i dekoracje odbiera przedstawieniu dawny sens - a nie nadaje nic nowego. Dzisiejszy odbiorca może się poczuć bardziej swojsko, i to wszystko.

Powstają nowe dzieła. Wystawione w Metropolitan.

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Zombywoof napisał:

Zbytnie czarnowidztwo.

Przed wojną, kto ukończył szkołę znał na pamięć "Pana Tadeusza". W podobny sposób było do lat 80'. Teraz to niepotrzebne.

Gruba przesada. Nie każdy kto wtedy kończył szkołę znał " Pana Tadeusza " na pamięć . Bo wtedy tak jak i teraz  nie było to potrzebne . Znali to ludzie dla których to dzieło było pasją życia i byli to nieliczni. Różnica między " dawnymi laty " i współczesnością wynika z różnicy w wykształceniu . Oczywiście obecnie jest więcej ludzi wykształconych tyle ,że to wykształcenie jest inne. Bardziej powierzchowne i nastawione na umiejętności czysto profesjonalne. Obecnym młodym brakuje często wiedzy erudycyjnej. Bo " jest to niepotrzebne ". W tym momencie przypomina mi się pytanie do językoznawcy " po co utrzymywać w języku polskim ó i u, rz i ż czy h i ch gdy obecnie wymawiamy je tak samo " ? I odpowiedź brzmiała " po to aby odróżnić człowieka wykształconego od niewykształconego ".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Różnica między " dawnymi laty " i współczesnością wynika z różnicy w wykształceniu . Oczywiście obecnie jest więcej ludzi wykształconych tyle ,że to wykształcenie jest inne.

Musi być inne bo w drugiej połowie XXw na studia szło mniej niż 10% młodzieży, teraz jest to prawie 50%. Ci z trzeciej i następnych 10-ciu % raczej nie podołaliby wymaganiom stawianym pierwszej dziesiątce.

A wracając do opery. Obecnie grany kanon operowy to (strzelam, nie liczyłem) ok 100 utworów które wytrzymały próbę czasu. To creme de la creme spośród oper skomponowanych i wystawianych od XVII w. Z jednej strony to forma wyczerpana bo współczesne kompozycje to raczej ciekawostki lub wariacje na temat niż poważny wkład w dorobek operowy. Z drugiej strony te 100 utworów na trwale zakotwiczyło się w kulturze, jak rzeźba antyczna czy malarstwo holenderskie i, mam nadzieję, pozostanie jednym z elementów kultury wysokiej. Ale na więcej raczej nie liczę bo główny wysiłek współczesnych muzyków jest skierowany nie do 10ciu tylko do 50ciu procent polulacji wspomnianych w akapicie wyżej.

Wysłane z mojego LM-G850 przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak , jak najbardziej. A funkcję opery  ( współczesnej ) dla ludu spełnia musical.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Bo wtedy tak jak i teraz  nie było to potrzebne

 

3 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

Gruba przesada. Nie każdy kto wtedy kończył szkołę znał " Pana Tadeusza " na pamięć . Bo wtedy tak jak i teraz  nie było to potrzebne . Znali to ludzie dla których to dzieło było pasją życia i byli to nieliczni. Różnica między " dawnymi laty " i współczesnością wynika z różnicy w wykształceniu . Oczywiście obecnie jest więcej ludzi wykształconych tyle ,że to wykształcenie jest inne. Bardziej powierzchowne i nastawione na umiejętności czysto profesjonalne. Obecnym młodym brakuje często wiedzy erudycyjnej. Bo " jest to niepotrzebne ". W tym momencie przypomina mi się pytanie do językoznawcy " po co utrzymywać w języku polskim ó i u, rz i ż czy h i ch gdy obecnie wymawiamy je tak samo " ? I odpowiedź brzmiała " po to aby odróżnić człowieka wykształconego od niewykształconego ".

Oczywiście celowo przejaskrawiłem. Wiadomo, że nie każdy. Wszystkich jednak do tego w szkole zmuszano. Sam musiałem recytować zadane fragmenty w latach 60-70.

Odpowiedź językoznawcy idiotyczna.  Pachnie Łunaczarskim.

2 godziny temu, arpeggione napisał:

Musi być inne bo w drugiej połowie XXw na studia szło mniej niż 10% młodzieży, teraz jest to prawie 50%. Ci z trzeciej i następnych 10-ciu % raczej nie podołaliby wymaganiom stawianym pierwszej dziesiątce.

No właśnie. Zresztą te obecne "studia" to jakieś "humanistyczne kierunki".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, arpeggione napisał:

A wracając do opery. ... Z jednej strony to forma wyczerpana... Z drugiej strony te 100 utworów na trwale zakotwiczyło się w kulturze... Ale na więcej raczej nie liczę bo główny wysiłek współczesnych muzyków jest skierowany nie do 10ciu tylko do 50ciu procent populacji wspomnianych w akapicie wyżej.

Teraz to ja będę czarnowidzem. Opera to faktyczny przeżytek. Wymaga od widza/słuchacza koncentracji przez np. 3 akty. Takie coś nie przejdzie.
To będzie może 1%, najwyżej 3%.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




To będzie może 1%, najwyżej 3%.

Może jednak nie. Bilety schodzą jak ciepłe bułeczki, funkcjonuje masa stron streamujących przedstawienia, wyjście do opery nobilituje, jest to jedna z nielicznych okazji kiedy można być overdressed .
A samo widowisko jest przeważnie na tyle absorbujące że nawet ci którzy na codzień nie akceptują "wyjców" siedzą i słuchają/oglądają bez bólu.
Z drugiej strony w Polsce jest 13 teatrów operowych. Jeżeli przyjmiemy że każdy z nich gra 40 przedstawień rocznie a na sali może być 300 osób to okaże się że zaledwie 0.4% populacji ma szansę odwiedzić operę raz w roku
Skromność podaży zapewnia pełne sale.

PS. Właśnie policzyłem, że w swej pazerności sam jeden pozbawiam szansy na wizytę w operze mieszkańców sporej miejscowości

Wysłane z mojego LM-G850 przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

znał " Pana Tadeusza "

Tak mi się przypomniało:

Dziewki chcą tańczyć, chłopcy w miejscu nie dostoją...
...
Gdy przy tańcu śpiewano: „Wiwat Król kochany!
Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany!”

5 minut temu, arpeggione napisał:

okaże się że zaledwie 0.4% populacji ma szansę odwiedzić operę raz w roku

Statystyka, w sposób ważony, pokaże że jest to zamknięty krąg osób.

 

 

W tle gra Jankiel.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w chińskiej operze w Pekinie i nie ma to nic wspólnego z tym co my tu uważamy za operę . Poza tym było to strasznie hermetyczne.

4 godziny temu, Zombywoof napisał:

 

 

Odpowiedź językoznawcy idiotyczna.  Pachnie Łunaczarskim.

 

Nie bardzo rozumiem co to ma wspólnego z Łunaczarskim ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w chińskiej operze w Pekinie i nie ma to nic wspólnego z tym co my tu uważamy za operę . Poza tym było to strasznie hermetyczne.
O!
Zazdroszczę doświadczenia.
Czy europejskie ucho było w stanie zaakceptować chińską muzykę? Czy bolało?

Wysłane z mojego LM-G850 przy użyciu Tapatalka

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Może jednak przejdźmy do konkretów ilustrujących tezę, że miłość do opery we współczesnym wydaniu jednak wymaga wyrzeczeń

Przykład pierwszy – jeszcze dość lajtowy:

Anna Netrebko – prawdopodobnie najsłynniejsza Traviata ostatnich 2 dekad

Anna Moffo – gwiazda z lat 50-tych i 60-tych

Wiem, że nagranie Netrebko jest live a Moffo – nie. Ale materiał wdzięczny bo obie artystki urodziwe. Zresztą kto się orientuje w temacie ten wie, że Moffo na żywo śpiewała równie dobrze jeśli nie lepiej.

Do czego zmierzam. Netrebko śpiewa  dobrze – ale dopiero jak słuchamy Moffo to zaczynamy rozumieć dlaczego ludzie kiedyś mieli hopla na punkcie takiej muzyki i – niekoniecznie tak urodziwych jak Anna – pań i panów o obłędnych głosach. W dodatku Moffo, owszem, była gwiazdą, ale nie żadną tam „najsłynniejszą Traviatą 2 dekad” Sytuowała się w gronie wielu ówczesnych wybitnych odtwórczyń. Nie lubię tej opery – więc nawet nie wiem czy wśród jej najbardziej zblazowanych wielbicieli piękna Anna zaklepałaby sobie miejsce w top 10.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład drugi

Tu niestety Youtube nie pomoże więc wrzucam linki zz Spotify

Jonas Kaufmann, jedna z współczesnych gwiazd i jego Otello

Carlo Cossutta. Ktoś o nim słyszał?

 

Artysta, który miał piękna karierę w latach 70-tych ale nie było mowy by osiągnął pozycję Corellego czy Domingo – i jak ktoś słyszał tych herosów to trudno się dziwić. Do dzisiejszego poziomu kariery Kaufmanna było mu równie daleko – jak Kaufmanowi do poziomu wokalnego Cossutty. Zresztą wymieniony wyżej Franco Corelli, dysponujący tak ze 4 razy większym głosem niż Kaufmann i równie dużą przewagą techniczną, był na tyle samokrytyczny, że nigdy Otella nie zaśpiewał…

A przecież nie mówimy to żadnym interpretacyjnym kosmosie tylko po prostu o wysokim poziomie. Bo jakbyśmy chcieli poszukać w kosmosie to możemy natrafić na takie zawansowane cywilizacje pozaziemskie:

 

A wtedy to w temacie opery współczesnej – po prostu nie ma czego zbierać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, dzarro napisał:

 

Przykład pierwszy – jeszcze dość lajtowy:

 

W XIX w diva operowa miała taki status jak gwiazdy pop pod koniec XXw. Zostanie śpiewaczką otwierało wszystkie drzwi a może nawet na starość coś zostawało. To i chętnych było wiele. Teraz również Netrebko ma status gwiazdy, tyle że miejsca na panteonie są dwa, może trzy, a z dobrym głosem i prezencją lepsza kasa jest gdzie indziej. Trudno 😞

Z drugiej strony mam trochę baaardzo starych nagrań operowych i słucha się tego naprawdę ciężko. Nie ze względu na jakość techniczną nagrań tylko z powodu nieznośnie egzaltowanej maniery śpiewania. 

Ale może mam pecha i inne są/były fajne.

Jak to zwykle z tą butelką bywa jedni mają do połowy pustą a innym jeszcze połowa została.

Raz: Jest fantastyczny wybór nagrań z drugiej połowy XXw gdzie głosów i interpretacji mamy "po kokardę".

Dwa: Może Pani Netrebko nie jest Divą wszechczasów ale jej Traviaty słucham z przyjemnością. Ale, jej koleżanka z lat młodości Elina Garanca to już mezzo naprawdę wysokiej próby. 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 16

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.