Skocz do zawartości
IGNORED

Rozdzielczosc systemu a sybilanty


Marek.S
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, przemak napisał:

Nie wiem, jak odpowiedzieć, bo zupełnie nie rozumiem, co piszesz. To jest na żywo i niestety Marcin mnóstwo drobnych błędów popełnia, potem się poprawia ale w głowie różne rzeczy mogą zostać. 

Podsumowując bo szkoda czasu 

Mala moc i wszystko gra tak samo
czy
Zapas mocy i wzmacniacze grają różnie ? 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, .:Gerard:. napisał:

Podsumowując bo szkoda czasu 

Mala moc i wszystko gra tak samo
czy
Zapas mocy i wzmacniacze grają różnie ? 

Nadal nic nie rozumiem. A związku z filmem to już w ogóle.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, przemak napisał:

Nadal nic nie rozumiem. A związku z filmem to już w ogóle.

Za to ja to podsumowanie w cytacie rozumiem

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez .:Gerard:.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 rok później...
W dniu 14.06.2021 o 22:37, Marek.S napisał:

Oj nie Tidal, przeczytalem caly temat o nim i o MQA tutaj na forum ale jeszcze zanim zaczeliscie pisac o wpychaniu na sile MQA to ja juz dawno anulowałem subskrypcję a byłem u nich ponad 2 lata.
Od kiedy zaczęli wpychać MQA to muzyka z Tidala zaczęła brzmieć dziwne, jakby ktoś delikatnie ustawił korektor na pozycję "V". W Roonie można 1:1 porównywać utwory z Tidala i Qobuz i różnica była znaczna. Tidal grał jak...coś, coś cyfrowego a Qobuz jak CD (porównywałem z FLACami).

 

Tidal ma jedna z najgorszych własnych aplikacji. Zupełnie inaczej brzmi streamowany przez Audirvanę Plus. Praktycznie niewielkie różnice (głównie zaokrąglenie wysokich i mniej wyraźna akustyka) w stosunku do plików. Ale uwaga: Audirvana Studio jest jeszcze co najmniej klasę lepsza. Tu praktycznie trudno rozróżnić.

Myślę, że coś źle nastawiałem w Roonie, bo u mnie brzmiał bardzo źle. Głownie pod względem szybkości, przejrzystości i definicji krawędzi dźwięku. Mając kupioną Audirvanę Plus, uznałem, że nie warto płacić abonamentu. Niestety, spróbowałem darmowego triala Studio... I kurczę, uwiązali mnie. Wyraźny skok w kierunku ogólnej kultury i muzykalności. Mim iż ceniłem szybkość i przejrzystość Plusa niestety, nie potrafię do niego wrócić. Brzmi tak sucho  płasko.

Mam pytanie: na jakim jesteś etapie walki z sybilantami? Gryphony kojarzą mi się z chłodem ale na pewno nie z kłopotliwymi sybilantami.
Mam (miałem bardziej) podobny problem. Niestety, nie operuję na twoim poziomie finansowym, więc skazany byłem na „tuning”.

Wygląda na to, że mamy podobny typ „wymarzonego” dźwięku. Czysty, szybki, przejrzysty, o wyraźnych krawędziach. NIE ten lampowy, gdy ospałe, napompowane i obniżone głosy tłoczą się między kolumnami. Wywołując uczucie klaustrofobii w 20 m2. Lubię dźwięk nieco oddalony, który tworzy dynamiczny spektakl. W którym głosy nie przepływają w instrumenty a dźwięki pojawiają się natychmiast w powietrzu zamiast powoli i łagodnie wyłaniać. I tu pojawia się problem: sybilanty „operują” w podobnym paśmie, w którym pojawiają się „smaczki” akustyki i wybrzmień. Tłumiąc jedno, tłumisz drugie.
Dodatkowo bardzo dużo nagrań jest źle zrealizowanych. „Dosmaczanych” nadmierną ekspozycją różnych fragmentów pasma.

I tu odpowiedź wydaje się oczywista: lampa. Problem w tym, że ta na którą mnie stać, zwyczajnie mnie nudzi. Zaś ta, która nie nudzi, jest daaaleko poza moim zasięgiem. co gorsza, słyszałem swój dźwięk idealny: monobloki Soulution 700, pre lampowy Tenor, kolumny Hansen Prince, kable Jorma. Tiaaa...

Najpierw oczywiście żonglowałem klockami, potem kablami (jak zwykle wg klasycznych wskazówek: od głośnikowych do interkonektów). Potem poprawiłem akustykę i ustawienie.

Cały czas drobne kroczki. Lepiej, ale wciąż jakieś  „skrobanie”, jakieś „suchości”, „szelesty”. Dźwięk efektowny, ale przyjemny tylko na kilku nagraniach. Bardziej informacja niż muzyka.

Aż przyszła pandemia. Długi czas nudy, zawieszenia. Ograniczony budżet, nieograniczony czas. Co mi pozostało? „Duperelki” typu iUSB i iTube (1 i 2). Mniej więcej w tym czasie odkryłem Gustarda i jego interfejsy (U12 i U16).

Dlatego pierwszy spory skok (poza akustyką) przyniósł okazyjny zakup iTube i włączenie go między pre a końcówkę. I nagle jakoś udało się oddzielić i osłabić sybilanty i szklistości od porządanych informacji o przestrzeni i wybrzmieniu. M2Tech Hiface Evo stracił wsparcie z Apple. Wymieniłem na Gustarda U12 i znowu bingo! Więcej tego dobrego.

Przy okazji pojawił się przykry przydźwięk (iTube). Zacząłem więc przewlekłe eksperymenty z ustawieniami, ekranowaniem i połączeniami. Oddzieliłem przestrzennie cyfrowe pierdoły (router, switch, telewizor, NAS, komputer, dekoder) od audio. Mnóstwo taniej racjonalizacji: maty bitumiczne, kolce, ekrany z miedzi i aluminium, filce itp. Lepiej, ale ciągle za dużo „szorstkości”.

No i ściana. Na radykalne zmiany sprzętowe mnie nie stać. Co zostaje? Aha, Coś, po czym najmniej się spodziewałem: zasilanie. Nie zrozum mnie źle, znałem teoretycznie wartość zasilania. Ale wiesz, to tylko „kable”. „Prawidłowo-Zaprojektowany-Sprzęt-Nie-Powinien-Być-Wrażliwy-Na-Zasilanie”. Znasz ten mit. Poprzestałem więc na „ekonomicznych” rozwiązaniach. Jakaś listwa Audionova, jakaś Supra, kondycjoner Helion, sporo Oilfleksów i Supr Lorad. Temat uważałem za zamknięty. Tym bardziej, że sporadycznie pożyczane, drogie kable Furutecha, Mogami, Zero itp. pojedynczo bardziej psuły niż pomagały. Ale pamiętasz: sporo czasu w zamknięciu.

Na początku kupiłem okazyjnie: Furutecha Alpha PC Triple FP-TCS31, Neotecha NEP-3001II i gniazdo Furutecha. Mieszane uczucia. Góra dużo lepsza. Ale dół sporo płytszy, wycofany. Krawędzie też jakieś zaokrąglone, niewyraźne. Jakby faceci śpiewali lekko podduszani. Za to sybilanty straciły ostrość. Niestety, było ich więcej. Jednak to uświadomiło mi jedno: zasilanie zmienia znacznie więcej, niż myślałem!

Kasy brak, podjaranie zostało. Postanowiłem zrobić szerokie testy, skupiając się na tańszych rozwiązaniach. Sprzedałem Furutecha i za to zacząłem kupować kable DIY. Yarbo, Elec, Neotech, ViaBlue itp. Do tego (pamiętaj, że potrzebowałem lekko licząc z 10 kompletów) tanie, ponoć „miedziane i rodowane” wtyki od anonimowych, chińskich rączek. Przewaliłem chyba z 15 kabli i z 5 listew. Oszołomiła mnie skala zmian, gdy podchodzisz kompleksowo (gniazda, listwy, kable, wtyczki).

Moje wnioski z dwuletniej zabawy.
1) Cena nie gwarantuje sukcesu. Często znacznie tańsze kable lepiej pasują do danego klocka.
2) Nie ma rozwiązań idealnych. Kabel świetny w 5 miejscach, w 6 już nie.
3) Zasilanie zasilające więcej wnoszą niż np. interkonekty czy drogie podkładki antywibracyjne.
4) Czasem lepiej kupić tańsze wtyki z Chin i lepszy kabel, niż odwrotnie.
5) Jest mnóstwo pola do tanich poprawek. Warto poświęcić czas na ułożenie kabli, podklejenie filcu, wyklejenie matą itp.

Obecnie osiągnąłem jakiś satysfakcjonujący kompromis. Idealnie nie jest. Nadal czasem mam kłopot z sybilantami. jednak teraz są „mokre”, mniej irytujące. Cofnąłem się też delikatnie w kierunku lampy (iTube). Zmniejszenia rozdzielczości na rzecz „muzykalności”. Znowu mogę słuchać każdego kawałka nie myśląc o szeleście. A jak się wkurzę, bo za bardzo skopany, to pacyfikuję włączając tryb SET w iTubie.

A Ty na jakim jesteś etapie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Woodolec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Woodolec napisał:

Gryphony kojarzą mi się z chłodem

To może stare modele sprzed 20 lat, ale nie obecne. 

 

27 minut temu, Woodolec napisał:

monobloki Soulution 700,

Te są chłodniejsze niż Gryphony 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, sly30 napisał:

To może stare modele sprzed 20 lat, ale nie obecne. 

 

Te są chłodniejsze niż Gryphony 

Fakt, miałem kontakt z klasyczną linią Gryphona.

Soulution absolutnie nie są chłodne. Pokazało to zestawienie pre Soulution z pre lampowym Tenora. One są totalnie przezroczyste. Tam po prostu nie występują zjawiska typowe dla końcówek mocy. Żadnego ocieplenia, żadnego zaokrąglenia, żadnego wyostrzenia. Nic. Jak grają, decyduje sprzęt do nich podłączony. Genialne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Woodolec napisał:

Fakt, miałem kontakt z klasyczną linią Gryphona.

Soulution absolutnie nie są chłodne. Pokazało to zestawienie pre Soulution z pre lampowym Tenora. One są totalnie przezroczyste. Tam po prostu nie występują zjawiska typowe dla końcówek mocy. Żadnego ocieplenia, żadnego zaokrąglenia, żadnego wyostrzenia. Nic. Jak grają, decyduje sprzęt do nich podłączony. Genialne.

Tak było, bo pre Tenora gra po cieplejszej stronie mocy. Same Soulution są chłodniejsze i grają bardzo analitycznie, co na dłuższą metę może trochę męczyć. Ale pre Tenora to ok pół miliona pln, więc dywagacje są raczej teoretyczne. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, sly30 napisał:

Tak było, bo pre Tenora gra po cieplejszej stronie mocy. Same Soulution są chłodniejsze i grają bardzo analitycznie, co na dłuższą metę może trochę męczyć. Ale pre Tenora to ok pół miliona pln, więc dywagacje są raczej teoretyczne. 

Słuchałem Soulution 700 i 710 w najróżniejszych konfiguracjach. Nie wiem, o jakim „chłodzie” piszesz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Woodolec napisał:

Słuchałem Soulution 700 i 710 w najróżniejszych konfiguracjach. Nie wiem, o jakim „chłodzie” piszesz.

Na pewno są chłodniejsze i mniej muzykalnie niż Gryphony, Accuphase, czy Tenory. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, sly30 napisał:

Na pewno są chłodniejsze i mniej muzykalnie niż Gryphony, Accuphase, czy Tenory. 

Możemy się różnić co do wyobrażeń o chłodzie i muzykalności. Tylko to tłumaczy, dlaczego mamy całkowicie odmienne zdanie. W przypadku wymienionych zawsze miałem świadomość, że gra konkretny sprzęt. W przypadku Soulution, kwestia sprzętu dla mnie zniknęła. Nie miałem wrażenia „odtwarzania” przez określone zestawy z metalu i plastiku. Zniknął, całkowicie wyparty przez muzykę. To dla mnie najwyższa oznaka muzykalności. Co do „ciepła” też pewnie się różnimy. Sądząc, że wymieniłeś Accu i tenora, wyraźnie przez ciepło rozumiesz zaokrąglenie krawędzi, zwłaszcza w wysokich i średnich. Wtedy zgoda. jednak Soulution (z dobrym pre) osiąga znacznie więcej. To głosy, instrumenty są „ciepłe” (gdy trzeba), nie zaś „ocieplone” przez wzmacniacz. Końcówek Tenora w ogóle nie trawię. Właśnie przez nachalne zaokrąglanie krawędzi i wycofanie góry. Oraz wyraźne spowolnienie.

Jedna uwaga: dotyczy sprzętu sprzed ładnych paru lat, kiedy chciało mi się jeszcze jeździć za porównaniami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Woodolec napisał:

Tenora w ogóle nie trawię. Właśnie przez nachalne zaokrąglanie krawędzi i wycofanie góry. Oraz wyraźne spowolnienie.

Twoja ocena jest jaka jest i masz do niej prawo. Tyle tylko, że to ocena z krótkich odsłuchów gdzieś tam w salonie. To coś zupełnie innego, niż posiadanie danego sprzętu u siebie i słuchanie go wiele godzin tygodniowo. Oczywiście nawet krótki odsłuch daje jakieś rozeznanie i nie jest bez sensu, ale już z własnego doświadczenia wiem, że czym ktoś więcej słucha w swoim systemie, tym łagodniejsze sprzęty/systemy preferuje. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, sly30 napisał:

Twoja ocena jest jaka jest i masz do niej prawo. Tyle tylko, że to ocena z krótkich odsłuchów gdzieś tam w salonie. To coś zupełnie innego, niż posiadanie danego sprzętu u siebie i słuchanie go wiele godzin tygodniowo. Oczywiście nawet krótki odsłuch daje jakieś rozeznanie i nie jest bez sensu, ale już z własnego doświadczenia wiem, że czym ktoś więcej słucha w swoim systemie, tym łagodniejsze sprzęty/systemy preferuje. 

To posiadałeś kiedyś Soulution? Ja z 700 spędziłem lekko licząc 4 godziny w jednym mieszkaniu.

I tu się mylisz. Ja w swoim systemie nie toleruję łagodnych sprzętów. Dlatego wiele z nich wypadło. To właśnie mój problem. spowodowany znajomością wymarzone dźwięku: jak pogodzić wystrzałową energetykę i wyrazistość z naturalnym brzmieniem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Woodolec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoich nie miałem, bo to nie mój dźwięk, ale kilka razy słuchałem. Natomiast wiem, że słuchając w domu i to dużo słuchając, to jednak nieco inaczej oceniam różne sprzęty. Gdzieś tam może być nawet ok, a na długo, u siebie w systemie, już niekoniecznie. No ale nasz prawo lubić co chcesz. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez sly30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Woodolec napisał:

jak pogodzić wystrzałową energetykę i wyrazistość z naturalnym brzmieniem.

System aktywny.

Tylko tak. Kilka osobnych wzmacniaczy i ich końcówka mocy podpięta bezpośrednio pod driver (zwrotnica kolumn jest przed końcówką, a nie za nią). Nie ma spadków mocy, nie ma znaczenia efektywność kolumny - żywa energia przetransferowana przez membrany do otoczenia.

Jest kilka firm, które mają takie konstrukcje. Topowe rozwiązania zawsze wchodzą w tę tematykę, bo największe kolumny (czyli też najdroższe...) muszą mieć rozwiązane zarządzanie basem. A bez aktywności (wydzielenia pasma i niezależnego kontrolowania go) panowanie nad sytuacją jest niewykonalne.

W zestawie pasywnym jednym ruchem / zmianą wpływasz na wszystko (cały dźwięk), w zestawie aktywnych możesz wprowadzać zmiany celowane - korygujesz, co potrzeba. Oczywiście jest umowne położenie zero, gdzie masz ustawienia producenta, więc nie jest tak, że musisz kręcić czymkolwiek. To służy tylko do pierwszego etapu, gdzie "wpasowujesz" dźwięk w zastane pomieszczenie. Potem tylko słuchasz. Tak, jak definiujesz odbiór w cytacie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Wuelem napisał:

Topowe rozwiązania zawsze wchodzą w tę tematykę, bo największe kolumny (czyli też najdroższe...) muszą mieć

Różnie to bywa. Topowe Wilsony, Avalony,  Magico, MBL, Gaudery, Marteny, Trennery itd….wcale aktywne nie są. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez sly30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Wuelem napisał:

System aktywny.

Tylko tak. Kilka osobnych wzmacniaczy i ich końcówka mocy podpięta bezpośrednio pod driver (zwrotnica kolumn jest przed końcówką, a nie za nią). Nie ma spadków mocy, nie ma znaczenia efektywność kolumny - żywa energia przetransferowana przez membrany do otoczenia.

 

Niestety, nie jest to takie proste. Aktywne lub półaktywne są zazwyczaj zamkniętym rozwiązaniem. Nie można nic „dopieścić” kablami itp. I tak samo niestety, nie wszystko da się załatwić korekcją częstotliwości. Znam parę fajnych konstrukcji, ale nadal nie w moim typie. I żadne, nawet Avantgarde, Dynaudio czy Beneshe, nawet nie zbliżyły się do mojego ideału 🙂 Niestety (po raz kolejny), jedno odkryłem po tych 40 latach z audio: żadne konkretne rozwiązanie nie gwarantuje satysfakcji. Nie da się stwierdzić tylko na podstawie analizy konstrukcji, czy to będzie nasze spełnienie. Trzeba samemu sprawdzić, bo ilu ludzi, tyle potrzeb.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Woodolec napisał:

nawet nie zbliżyły się do mojego ideału

A jakie kolumny lubisz? Co zbliża się do Twojego ideału?

48 minut temu, Woodolec napisał:

Niestety, nie jest to takie proste. Aktywne lub półaktywne są zazwyczaj zamkniętym rozwiązaniem. Nie można nic „dopieścić” kablami itp.

Tego akurat nie rozumiem. Mam system półaktywny i kablami mogę wiele zmieniać. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, sly30 napisał:

Magico, MBL

Choćby te od jakiegoś czasu proponują "subwoofery". A więc element "aktywny" (mają swoje wzmacniacze) dla najbardziej kłopotliwego i wymagającego zakresu pasma (więcej: w ogóle umożliwiają prawdziwą pełnopasmowość).

1 godzinę temu, sly30 napisał:

Różnie to bywa.

Najczęściej z... dźwiękiem. Ale tu chyba chcemy zacząć od osiągnięcia skali. W punkcie pierwszym zatrzymuje się większość domowych konstrukcji. A dla potrzeb kolegi trzeba przejść do punktu #2 i potem #3.

Transjentowość i moc nie bierze się z niczego. Dźwięk trzeba "wyprodukować". Bez odpowiednich narzędzi - lipa.
A większość "narzędzi" nie ma takich ambicji, jak tu jest zgłoszone. Skoro zwykłe rozwiązania zawodzą, trzeba sięgnąć po rozwiązania dodatkowe. Takie czy inne... trzeba co najmniej wyjść od pomysłu. Na poradzenie sobie z nadzwyczajnym zapotrzebowaniem. Na wysoki SPL i szybkość bez zniekształceń.

Kompresja termiczna (dynamiczna) jest tu chyba kluczem. Nie można jej zaradzić przy małych gabarytach.
Potem dopiero pojawia się sprawa obiektywnej jakości dźwięku. Połączyć: lekki i silny, szybki i łagodny, itd., itd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Woodolec napisał:

Ja z 700 spędziłem lekko licząc 4 godziny w jednym mieszkaniu.

W Hi-Endzie aby poznać , docenić , zrozumieć jakiś sprzęt to potrzeba kilka dni wielogodzinnych odsłuchów we własnym pomieszczeniu o znanej akustyce. Do tego konieczna jest możliwość porównania z innym sprzętem, co wiąże się w wieloma przełączeniami i odsłuchami różnych konfiguracji. Przykładowo odsłuchując wzmacniacz warto mieć kilka źródeł o różnej charakterystyce brzmienia oraz różne kable głośnikowe i interkonekty  wcześniej dobrze odsłuchane.  
A odsłuchy nawet 3-4 godzinne na wystawie czy w salonie to tylko bardziej szkodzą, bo z takiego krótkiego odsłuchu można odnieść całkowicie nieprawidłowe wrażenie.
No cóż, nikt nie powiedział, że będzie łatwo, bo Hi-End to poważna sprawa i ciężki kawał chleba 🙂 

pozdrawiam

Arkadix

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Wuelem napisał:

Choćby te od jakiegoś czasu proponują "subwoofery". A więc element "aktywny" (mają swoje wzmacniacze) dla najbardziej kłopotliwego i wymagającego zakresu pasma (więcej: w ogóle umożliwiają prawdziwą pełnopasmowość).

Najczęściej z... dźwiękiem. Ale tu chyba chcemy zacząć od osiągnięcia skali. W punkcie pierwszym zatrzymuje się większość domowych konstrukcji. A dla potrzeb kolegi trzeba przejść do punktu #2 i potem #3.

Transjentowość i moc nie bierze się z niczego. Dźwięk trzeba "wyprodukować". Bez odpowiednich narzędzi - lipa.
A większość "narzędzi" nie ma takich ambicji, jak tu jest zgłoszone. Skoro zwykłe rozwiązania zawodzą, trzeba sięgnąć po rozwiązania dodatkowe. Takie czy inne... trzeba co najmniej wyjść od pomysłu. Na poradzenie sobie z nadzwyczajnym zapotrzebowaniem. Na wysoki SPL i szybkość bez zniekształceń.

Kompresja termiczna (dynamiczna) jest tu chyba kluczem. Nie można jej zaradzić przy małych gabarytach.
Potem dopiero pojawia się sprawa obiektywnej jakości dźwięku. Połączyć: lekki i silny, szybki i łagodny, itd., itd.

Generalnie trudno się nie zgodzić. Dlatego od zawsze jestem za dużymi kolumnami z dużymi driverami. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.06.2021 o 01:14, Marek.S napisał:

ulepszając cokolwiek w systemie mam wrażenie że coraz bardziej słyszę sybilanty, wysokie tony robią się jakby szkliste, bardzo wyraziste aż do momentu kiedy mogę wskazać palcem gdzie jest tweeter z którego dochodzą

Sybilanty to kolejna wymówka na niedostatki systemu.

11 minut temu, Arkadix napisał:

we własnym pomieszczeniu o znanej akustyce

Powiedziałbym, że kluczowym są utwory, na których testujesz system. Jeżeli ich wcześniej nie słyszałeś - jakakolwiek ocena nie ma znaczenia.

8 godzin temu, Woodolec napisał:

Warto poświęcić czas na ułożenie kabli, podklejenie filcu

Ty tak na serio?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Meloman napisał:

Powiedziałbym, że kluczowym są utwory, na których testujesz system. Jeżeli ich wcześniej nie słyszałeś - jakakolwiek ocena nie ma znaczenia.

Kluczowym to są utwory przy których nagrywaniu się uczestniczyło i ma się świadomość jak brzmiały w rzeczywistości oraz tego jak brzmienie zostało zmienione po miksie . Ale to już jest wyższa szkoła jazdy, bo Hi-End to poważna sprawa i ciężki kawał chleba 🙂

A zwykłym Hi-Endowcom pozostaje porównywanie brzmienia dobrze osłuchanych płyt. Tak, to bardzo ważne aby mieć zestaw utworów w których znamy na pamięć każdą sekundę brzmienia 🙂

pozdrawiam

Arkadix

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
3 hours ago, Woodolec said:

To posiadałeś kiedyś Soulution? Ja z 700 spędziłem lekko licząc 4 godziny w jednym mieszkaniu.

I tu się mylisz. Ja w swoim systemie nie toleruję łagodnych sprzętów. Dlatego wiele z nich wypadło. To właśnie mój problem. spowodowany znajomością wymarzone dźwięku: jak pogodzić wystrzałową energetykę i wyrazistość z naturalnym brzmieniem.

Odpowiadam na Twój post, ten długi powyżej a propos sybilantów i przyrostów jakości.

Co człowiek to inna historia, ale napiszę jak to było u mnie:

Najgorsze i potężne sybilanty miałem gdy grałem na kolumnach DIY stworzonych przez człowieka który był amatorem i samoukiem z krótkim stażem w projektowaniu zwrotnic, dodatkowo kolumny te miały drivery vintage które moim zdaniem nie trzymały swoich parametrów. Bardzo długo trwała walka z jazgotem. Gdy przesiadłem się na kolumny skonstruowane przez dyplomowanego inżyniera/akustyka z potężnym zapleczem pomiarowo-laboratoryjnym i fachowo zgranymi zwrotnicami - wtedy zrozumiałem i usłyszałem jak gra poprawnie skonstruowana kolumna. Sybilanty w takiej nie występują.

Największym upgradem jaki sobie zafundowałem było wydzielenie pomieszczenia tylko do audio i częściowe zaadoptowanie go akustyczne. kolumny stoją daleko wysunięte, w równych odległościach od ścian bocznych, jest symetria i fenomenalna scena stereo. Słucham z bliska i głośno lub bardzo głośno - sybilanty nie istnieją. Dzięki prostym zabiegom akustycznym do moich uszu nie docierają dzwięki po wielu odbiciach, co jest irytujące zwłaszcza w średnich i wysokich tonach. Powiem tak - zdecydowanie wolę świetny akustycznie pokój z kolumnami za 2.000zł niż pusty pokój, czy nowoczesny salon z kolumnami za 50.000zł czy więcej.

Obecnie uważam, że największe przyrosty daje to co jest niestety najtrudniejsze badz niemile widziane czyli akustyka oraz kolumny. Sam wolałem wymienić czterdziesci razy kable zamiast ruszyć tyłek i przywieźć inne kolumny na test. To był błąd i wynikał z lenistwa.

1. Najważniesze - akustyka. Nie wszyscy mogą sobie wydzielic np. 30m2 pomieszczenia tylko pod audio, niestety. Ja też próbowalem kablami, podkładkami i innymi duperelami przypudrować sobie system który grał jak grał, bo sprzet stał w salonie, ściany gołe, podłoga goła, tysiące odbić, brak symetrii. Osiągałem dobre efekty, ale z perspektywy czasu oceniam, ze to było takie ganiani się koło, pościg za własnym ogonem. Fajna zabawa, ale nie w tym tkwi sedno.

Kupowałem dość drogie urządzenia. Są tu więksi kozacy ode mnie 😉 ale miałem DAC za 70tyś, źródło za 40tyś, kable po 20tyśi wzmacniacz za 80tyś. To fajne zabawki, ale nie w tym tkwi sedno moim zdaniem.

Uważam że główny wysiłem powinien być skoncentrowany na akustyce i kolumnach. Potem na wzmacniaczu i źródle.

Kable i reszta jest ważna, ale jest pełno tanich kabli które w odpowiednim pokoju i odpowiednich kolumnach zagrają tak ,że kapcie spadają 🙂

Oczywiście - MOIM ZDANIEM.

 

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, 2A3_fan napisał:

Powiem tak - zdecydowanie wolę świetny akustycznie pokój z kolumnami za 2.000zł niż pusty pokój, czy nowoczesny salon z kolumnami za 50.000zł czy więcej.

Obecnie uważam, że największe przyrosty daje to co jest niestety najtrudniejsze badz niemile widziane czyli akustyka oraz kolumny.

 

 

W punkt.

Ostatnio coraz częściej słucham kolumn takich za 3.000 zł 🙂 .

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze pisałem, że najważniejsze są kolumny i akustyka, oraz interakcja między nimi. Wielu mnie za to hejtowalo, bo to trudna do zniesienia prawda dla posiadacza małych monitorów i pustego pokoju. Wtedy atakowano mnie, że się mylę, bo akurat ten czy tamten pokój był ponoć super bez akustyki, a resztę można było poprawić lampą czy analogiem. To tylko pobożne życzenia. Fizyki nie oszukasz. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
On 6/14/2021 at 1:14 AM, Marek.S said:

Mam pewien problem i zachodzę w głowę o co chodzi, ulepszając cokolwiek w systemie mam wrażenie że coraz bardziej słyszę sybilanty, wysokie tony robią się jakby szkliste, bardzo wyraziste aż do momentu kiedy mogę wskazać palcem gdzie jest tweeter z którego dochodzą. Przynam że nie słyszałem zbytnio tego efektu słuchając u innych.

Zastanawiam się czego to wina? Próbowałem już masy różnych sprzętów i efekt końcowy robi się podobny, nawet mimo sprzętu który w teorii nie powinien czegoś takiego powodować (np. ASR Emitter II z DACiem R2R i streamerem SoTM). Albo było o wiele zbyt ciemno jak z kablami VdH albo znowu ten wyraźny 'kontur' wokół wysokich tonów.

Może to jakaś wredna charakterystyka kiepskiej akustyki? Czy może po prostu mam alergię na wysokie tony ? 👨‍⚕️ Słuchałem różnych słuchawek, mam też elektrostaty Staxa z lampowcem i tam nie słyszę żadnych sybilantów.

Zacznij po prostu podmieniac klocki (czy tez kable) nawet na nizszej klasy i sproboj znalezc zrodlo problemu. Grasz moze po USB? 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez GT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, GT napisał:

Zacznij po prostu podmieniac klocki (czy tez kable) nawet na nizszej klasy i sproboj znalezc zrodlo problemu

Nie, nie tędy droga. Raczej problem leży w akustyce o czym sam autor pisał. 

W dniu 14.06.2021 o 01:14, Marek.S napisał:

Może to jakaś wredna charakterystyka kiepskiej akustyki?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
18 hours ago, sly30 said:

Twoja ocena jest jaka jest i masz do niej prawo. Tyle tylko, że to ocena z krótkich odsłuchów gdzieś tam w salonie. To coś zupełnie innego, niż posiadanie danego sprzętu u siebie i słuchanie go wiele godzin tygodniowo. Oczywiście nawet krótki odsłuch daje jakieś rozeznanie i nie jest bez sensu, ale już z własnego doświadczenia wiem, że czym ktoś więcej słucha w swoim systemie, tym łagodniejsze sprzęty/systemy preferuje. 

Zawsze mnie zastanawiało, dlaczegóż to audiofile muszą tygodniami słuchać sprzętu, żeby go ocenić. Rozumiem, gdyby chodziło o jakieś supersubtelności, które słychać w specyficznych warunkach. Ale przecież często takie długaśne proby kończą się twierdzeniem - tego nie da się słuchać!.

Nie wiem, ale jeśli ja nie mogę czegoś słuchać, to wiem o tym natychmiast.

Jedno z możliwych wytłumaczeń jest takie, że audiofil nie wiedząc jaki werdykt ma wydać, musi się odpowiednie zaprogramować. Więc czyta, zaprasza kolegów, ogląda recenzje  i jeśli jest już pewien, że nie podpadnie reszcie towarzystwa wydaje werdykt. Audiofile bywają bardzo drażliwi na punkcie swojego ego i nie znoszą przyznawać się do błędu. Stąd ten bezsens, "słyszenie" różnych dziwnych i sprzecznych z powszechnie dostępną i akceptowaną wiedzą rzeczy, a także tworzenie tzw. "nowej fizyki" 😄 😄 😄 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Arkadix napisał:

W Hi-Endzie aby poznać , docenić , zrozumieć jakiś sprzęt to potrzeba kilka dni wielogodzinnych odsłuchów we własnym pomieszczeniu o znanej akustyce. Do tego konieczna jest możliwość porównania z innym sprzętem, co wiąże się w wieloma przełączeniami i odsłuchami różnych konfiguracji.

Zgadzam się. Zazwyczaj jest to prawda. Choć wg mnie jest to bardziej ostrzeżenie przed pochopnymi ocenami. W większości przypadków coś, co skreśliliśmy, może nam się później spodobać. Da się konfiguracją systemu sporo wad skorygować, wyciągnąć na wierzch zalety, zamaskować wady.

Rzadziej dotyczy to sprzętu, który od razu wali nas w twarz swoim poziomem. Monobloków Soultion słuchałem na kilku AS, w różnych konfiguracjach. czasem całkowicie chybionych. Ukoronowaniem był odsłuch w pomieszczeniu prywatnym, który zweryfikował moją ocenę.

Słucham muzyki sprzętu już bardzo długo. Dlatego doskonale wiem, co mi podchodzi, co nie. Na co zwrócić uwagę, co przekreśla. Zazwyczaj wystarczy mi parę minut i wiem, że coś jest nie dla mnie. Przy pełnej świadomości, że „brzmi” cały system. Zupełnie inaczej jest, gdy jak w przypadku Jolidy czy Soulution, od razu wiem, że uwielbiam. Wtedy nie muszę mozolnie, drogą porównań, wyłuskiwać zalet, przyzwyczajać się do dźwięku. Wszystko po prostu jest na miejscu. Jeśli kiedyś wygram w totka i kupię te monobloki, z pewnością docenię różne subtelności 🙂 Bo rozczarowanie się nie spodziewam. Najwyżej zmienię pre lub kolumny 🙂

14 godzin temu, 2A3_fan napisał:

Obecnie uważam, że największe przyrosty daje to co jest niestety najtrudniejsze badz niemile widziane czyli akustyka oraz kolumny. Sam wolałem wymienić czterdziesci razy kable zamiast ruszyć tyłek i przywieźć inne kolumny na test. To był błąd i wynikał z lenistwa.

1. Najważniesze - akustyka. Nie wszyscy mogą sobie wydzielic np. 30m2 pomieszczenia tylko pod audio, niestety. Ja też próbowalem kablami, podkładkami i innymi duperelami przypudrować sobie system który grał jak grał, bo sprzet stał w salonie, ściany gołe, podłoga goła, tysiące odbić, brak symetrii. Osiągałem dobre efekty, ale z perspektywy czasu oceniam, ze to było takie ganiani się koło, pościg za własnym ogonem. Fajna zabawa, ale nie w tym tkwi sedno.

 

 

Zgadzam się całkowicie i od tego zacząłem. Pomieszczenia nie mogę wydzielić, za to zrobiłem co moglem ze swoimi 21 m2. Dyfuzory Schroedera, absorbery, pułapki basowe.

Kolumn nie wymienię, bo przy kolejnej przeprowadzce, tachacze poważnie je „oskrobali”. za wiele bym stracił. Poza tym, nie zarabiam tyle co dawniej i... zwyczajnie nie chce mi się. Teoretycznie ma kilka typów, jednak poprzednie poszukiwania pokazały, że to potworna harówka i mnóstwo rozczarowań.

Kable to już troszczeczkę głębszy zakres. Dotyczy polerowania drobniejszych szorstkości. I nie da się go pominąć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.