Skocz do zawartości
IGNORED

Porównanie: 180g vs standardowa płyta.


70Marcin

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś miał okazję porównywać te rodzaje płyt ?

Problematyczny jest fakt, że zwykle w wypadku starszych wykonań, na 180tkę jest robiony nowy mastering. Ciężko jest znaleźć płytę o wszystkich parametrach takich samych, a jedynie różniącą się masą... Ale może mieliście okazję do tego typu porównań.

Ogólnie przyjmuje się, że cieższe są lepsze, ale jako niedowiarek chciałbym to sprawdzić :) Szczególnie pod wpływem płyty, którą ostatnio kupiłem. Wydanie z 1973 roku, więc nikt tam cyfrowwymi "poprawiaczami" nie grzebał. A brzmi fenomenalnie !

 

Bardzo jestem ciekaw Waszych opinii w tej kwestii.

słuchałem jedynie PF Dark... na 180g i normalnym starym wydaniu ,róznice jakieś są ale czy na korzyść 180g??? Ale są róznice słyszalne pomiędzy starymi płytami pochodzącymi z innych serii tłoczenia i ciężko coś powiedzieć o wyższości nowych wydań na 180g.Druga sprawa to cały świat kolekcjonerski szuka raczej pierwszych tłoczeń płyt i to można wytłumaczyć jak również według mojej wiedzy jest to najlepsze rozwiązanie jeśli chodzi o jakość dźwięku

Ja się wciąż zastanawiam, czy płacenie wyższej, zwykle, ceny za 180g ma jakikolwiek sens... Owszem pierwsze wydania są rewelacyjne i to bez wątpliwości. Tylko łatwo o nie nie jest i na dokłądkę zwykle w komisach warszawskich nie posiadają gramofonów pozwlających na stwierdzenie czegokolwiek o stanie płyty... A cięzki Dark Side jest remasterem zrobionym z okazji 30 lecia i myślę, że przepuszczono to przez "komputery" zdolne sterowac promami kosmicznymi, ciężko więc sie odnosić do tego jako materiału porównawczego.

 

Panie i Panowie, nikt nie próbował rozpracować tego tematu ??!!

  • Redaktorzy

Reedycje zwykle są na 180, i tu wybór jest niewielki. Jak zdobędę coś w oryginale i w 180, to se porównam. Natomiast przewaga współczesnych tloczeń nad starymi to np. jakość materiału - stare płyty tłoczone były na winylu odzyskiwanym ze złomowanych płyt, plotka głosiła że w przypadku Polskich Nagrań były one mielone z etykietami. Igła tego nie lubi. Inna możliwa różnica - większa masa, lepsze tłumienie pasożytniczych drgań. A tu przecież pracujemy bardzo, bardzo blisko igły i generatora.

Ta masa wydaje się być logicznym argumentem, tylko, że przy talerzu, który w moim przypadku waży około 15 kg i dociskam płyty 400 g (słychać różnice z i bez docisku) dociskiem, czy różnica w masie płyty rzędu 100 g może mieć wpływ na brzmienie ?

 

Jozwa, jeżeli dasz radę dopaść płyty z tego samego masteringu fajnie, by było poznać Twoją opinię. ja mam kilka 180 g i wszystkie mają jedną wspólną cechę: jest więcej "czerni" w tle... Ale wszystkie pochodzą ze współczesnych masteringów, a część była nagrywana po raz pierwszy w tym stuleciu ;) Ciężko to odnosić do płyt z początku lat siedemdziesiątych...

nie wiem dokładnie jak jest z tworzywem na płyty ,ale te z 70-ych widac że mają inne niz np te z 80-ych.Stare płyty najmniej trzeszczą i mają tendencje do grania lepiej niż wyglądania.Odczucie moje jest natomiast takie że to jedno tłoczenie 180g które udało mi sie przyrównać do starszego ma jakby bardziej "loudnesowy" dźwięk.

  • Redaktorzy

Pod koniec ery masowego winylu, prawdopodobnie celem zmienijszenia strat, wprowadzono wyjątkowo już cienkie wafle, nie wiem czy 100 g to ważyło. Towarzyszyły temu zapewnienia io jakości nie ustępującej płytom dotychczasowym. Typowe ratowanie swej pozycji na rynku przez obnżanie jakości towaru - najślepsza ze ślepych uliczek.

Z tymi nowymi vinylami to trudna sprawa. Mam kilka starych plyt, tzw. first pressing, np. na Columbia Records (six eye) Davisa, ktore mialy wiele, wiele reedycji. Jakosc pierwszej edycji (180g) jest wyraznie lepsza niz nastepne. Nie wiem czym to bylo spowodowane, moze glebokosc tloczenia, moze zmeczenie matrycy matki, moze cienszym winylem, moze jakoscia vinylu, kto go wie. Czesto nowe wznowienia tloczy sie na 180 lub nawet 200g vinylu, pysznie, ale samo w sobie waga vinylu, to tylko gra markietingowa, bo ciezszy to lepszy, prawda? Bzdura, problem jest czy w czasie remasteringu nie molestowano dzwieku cyfra albo innymi okropnosciami. Czy starannie tloczono nowe plyty na dziewiczym vinylu. Jakosc tloczenia jest duzo wazniejsza od tego czy stosowano 180 czy 120g vinylu/plyte. Mam troche plyt vinylowych z nadrukiem "digital". Sa wyraznie cichsze, nie maja hissu tasmy, nie maja tez muzyki. Jak zamrozone a potem odmrozone w mikrofalowce jedzenie. Te cyfrowe vinyle swietnie nadaja sie na podstawki do doniczek. Wiosna sie zbliza.

Jeśli chodzi o płyty z lat 60 i 70 to można śmiało stwierdzić że zawsze pierwszy press gra najlepiej, ponieważ gdy były wypuszczane wznowienia wytwórnie bardzo często korzystały z przegrywanych taśm gdyż oryginalne taśmy np: kasowano, gubiono badz też kradziono, co oczywiście prowadziło do pogorszenia jakości nagrania. Moja kolekcja płyt nie liczy może setek egzemplarzy (mam ich około 100) ale nie mam ani jednego wznowienia, poprostu szkoda na nie kasy . Tym bardziej że już od jakiegoś czasu rynek winylowy znacznie się poprawił i mozna bez większych kłopotów kupić pierwsze tłoczenie.

Gość vasa

(Konto usunięte)

Niestety nie mam zdubloanych wydań zwykłe+180, ale zainspirowany tematem wyselekcjonowałem kilka płyt wg następujących kryteriów:

-podobny materiał muzyczny (klasyka)

-wytwórnia DG i Angel

-płyty o różnym ciężarze

 

Wybrałem osiem płyt i słuchałem pod kątem zależności dźwięku od masy płyty.

Angel

Carmen (lekka)

Manon Lescaut (ciężka)

 

DG

Lucia z Lammermor (b. lekka)

Traviata (ciężka)

La Boheme (lekka)

 

Wnioski są takie, że jakość nagrania jest jakością nagrania i tyle lekka Carmen nokautuje wszystkie inne, ciężka Manon jest na poziomie średnim a lekka cyganeria jest do d**y.

 

Myśle, że gdybym był marketingowcem wydawnictwa to oprócz bajek o taśmie matce uchowanej cudem, specjalnym kosmicznym tworzywie i powierzchniowym utwardzaniu rowków zafundowałbym klientom jedyną amacalną różnicę czyli wagę.

A tak na marginesie to sam bym się na to nabrał bo najprzyjemniej leżą w dłoni stare, grube, cieżkie i sztywne płyty.

A teraz jedna z bajek o taśmie matce:

 

Jakiś czas temu wyszły reedycje płyt Jimiego Hendrixa na cd, nowe, zremasterowane z oryginalnych tasm matek (podobno) itp. I co? Jeśli wlaczymy sobie pierwsze tloczenie np: "Are You Experienced" okazuje sie ze gitara Jimiego jest ostra atakujaca, tnaca jak skalpel i na pierwszem planie. Po wlaczeniu "nowego" cd gitara jest zamulona i gdzies z tyłu, wiec jesli ktos chce uslyszec prawdziwa ekspresje tego artysty moze to tylko znalezc na pierwszym winylowym tloczeniu. Wniosek z tego taki ze tasmy matki ginely naprawde...

Proponuję:

 

1. W najbliższych dniach, w miarę możliwości czasowych wrzućmy do tego wątku listy płyt 180g

2. Następny krok popatrzmy w swoich zasobach, czy mamy lekkie odpowiedniki tych plyt

3. Jeżeli się coś znajdzie, porównywalnego w miarę, odsłuch po Świętach ?

 

Od czasu jak zobaczyłem te widły:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

to ja już w nic, bez konkretnych testów nie uwierzę :)

 

Z innego punktu widzenia: kiedyś uważałem "kablarstwo" za sztuczki marketingowe, a dziś już nie (i to słono kosztuje :D )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

jest do tej pory duzy problem z przechowywaniem taśm magnetycznych nawet tych które są zdecydowane lepszej jakości niż te stosowane 30-20 lat temu ,sam wiem z doświadczenia jak brzmi materiał po kilku latach leżenia taśmy magnetofonowej,nie ma się co dziwić że każde nastepne wznowienie było gorszej jakości niż wcześniejsze ,nie musiały wcale ginąc taśmy matki bo ich stan techniczny z czasem staje się bardzo słaby.I z czego wytłaczać teraz te 180g,problemu nie ma jeśli materiał jest zapisany przy realizacji cyfrowo.

Stones_Fan

Twoje spostrzeżenia dotyczące Hendrixa bardzo mnie zdziwiły.

Pierwsze wydania płyt tego genialnego muzyka były wyjątkowo badziewne od strony brzmieniowej.

Być może nabyłeś wyjątkowo niechlujnie wykonane tłoczenie(zdarza się niekiedy).

Parę dni temu porównywaliśmy pierwsze wydanie Electric Ladyland z wznowieniem sprzed paru lat.

Nie było żadnego porównania,przewaga współcześnie zremasterowanej płyty była miażdząca.

Oczywiście nie zmienia to faktu,że można trafić na współczesnego gniota.

Taki już to czar asfaltu.

Ale jak się dobrze trafi ,to :hoho i jeszcze lepiej.

pzdr

dlaczego wszyscy sie skupiają na taśmach moim zdaniem wazniejszy był płyty metałowe zwane negatywami z których nastepnie wykonywano pozytyw z których tworzono duplikaty pierwszego negatywu a z tych dopiero tłoczono czarne krążki

 

 

taśmy mogły ginąc ( śmiercią naturalną bądz przez kradzież) ale pozostawał negatyw

Panowie, Panowie....

 

Odpłynęliśmy od tematu już baaaaardzo daleko... Dyskusja o masterowaniu, remasterowaniu, jakości taśm "matek" to myślę, że warta jest zupełnie nowego wątku. Tym bardziej, że fajnie by było, gdyby włączyły się w nią osoby, któe mają/miały dostęp do nich, bo np. pracowały w Poslkich Nagraniach itp.

 

A w dalszym ciągu moje pytanie pozostaje bez odpowiedzi :(. Testy, testy i jeszcze raz testy, tylko to nas może uratować przed kompletnym odlotem :).

Ba ! Ale kto to ma robic ? Biedny jozwa dwoi sie i troi ale watpie, by naczelni pozwalali mu sie tak rozpanoszyc by mogl przeprowadzac i opublikowac opisy zabaw zonglerka talerzami. Ja maze sobie chocby o tescie samych ramion na tej samej maszynie. Dlatego w innym miejscu tak sobie gdybalem, co to by bylo sila jakas wyzsza gdyby udostepnila skany tekstow z pism audiofilskich z lat 60-tych, 70-tych, kiedy gramofon byl urzadzeniem na ktorym skupiala sie cala uwaga i redaktorow i czytelnikow. Watpie by w Polsce znalazl sie jakis audiomatuzalem-maniak dysponujacy takimi skarbami.

Prawda to, niestety po zachlysnieciu sie CD, anstapil okres blisko 10 lat agonii analogu :(. I nawet jak cos ktoś miał ze starych pisemek, to pewnie już dawno wyrzucił.

Ja sam zostałem nawrócony całkiem niedawno :) i sporoczasu poświęcam na przyswojenie wiedzy w Necie. Nawet zaryzykowałbym tezę, że tachinka garmofonowa od 30 lat to się za specja;nie nie rozwinęła... Choćby taki Michell, może troche inne, trwalsze materiały, bardziej precyzyjne silniki, ale koncepcja ich konstrukcji ? Ta sama od ponad 40 lat... Ramiona SME ? Też wydaje mi się, że wiele się nie różnią od tych z np. 80 roku.

 

Ciekawy artykuł czytałem też na TNT, gdzie udowadniano, że ustawienie VTA nie ma wiekszego znaczenia... A ja i tak fanem lapm i analogu pozostanę :)

A co masz ciekawego ? Bardzo cenne bylyby wszelkie materialy teoretyczne, roztrzasania i rozwazania nad materialami, geometriami itd. Testy to od czasu do czasu przydaza sie i w dzisiaj.

  • Redaktorzy

Rega sobie może mieć, bo zakładają swoje ramiona na swoich gramofonach i montują na tym swoje wkładki. A problemy zewnętrznych nabywców to już niech sobie oni sami rozwiązują. Interesujące jest natomiast, w jakim zakresie VTA miałoby nie odgrywać roli. Bowiem jeśli ustawi się je BARDZO nie tak, to dźwięk muzyki przestanie się wydobywać w ogóle, a rozlegnie się tylko odgłos płyty przerzynanej na pół, ewentualnie trzask łamanego wspornika igły. Tak więc pytanie jest: okay, załóżmy roboczo, że VTA nie ma wpływu na dźwięk, ale odkąd dokąd?

  • Redaktorzy

Kiedy z góry wiadomo,ze nie są równe. Pół centymetra rozpiętości pomiędzy niska ą wysoką to masz jak w banku. Pomiędzy moimi AT OC9 a Shelter 901 było ładnych kilka milimetrów - Shelter jest dość wysoki.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.