Skocz do zawartości
IGNORED

REMASTERY ZNANYCH CD - CZY WARTO KUPIĆ?


newbeat

Rekomendowane odpowiedzi

Czy wydania remasterowane na CD znanych płytek z gatunku muzyka elektroniczna , rock progresywny, jazz itp brzmią zdecydowanie lepiej czy wręcz odwrotnie ? Macie jakies doświadczenia - poprosze o przykłady na konkretnych tytułach. Interesują mnie dla przykłady opinie o CD remasterowanych Marillion, Genesis czy Petera Gabriela ?

trzeba uważać tak samo jak z zakupem zwykłej płyty. Czasem bywa tak , że remaster jest sknocony, a jego brzmienie ma niewiele wspólnego z oryginałem. W takim przypadku lepij słuchać wiekowego oryginału. Musisz zawsze odsluchać, nie traktować napisu remastered, jak jakiegoś gwarantu. Najlepiej porównaj obie wersje, często jest to możliwe, ponieważ obie są na regale.

Osobiscie często słucham w/w kapel na CD i LP - jeśli chodzi o Marillion np: "Fugazi" mam ja na CD z roku 92 i na LP w tzw. DMM czy Direct Metal Mastering- LP zabija jakoscia CD - jakieś kilka lat temu widziałem prawie wszystkie płytki

Marillion w tzw Remasterach - i nie wiem czy te remastery brzmia lepiej (soczysciej , dynamiczniej , czysciej ) od LP bo pewnie od starego - normalnego wydania CD - raczej na pewno? Jak brzmia lepiej to chetnie sobie sprezentuje?

warto, warto.

Mam kilkanaście remastów, rewelacyjne. Płytki nagrane w latach 50-60 (M.Waters "Folk singer" MCA/CHESS, Louis Armstrong "What a wonderful world" DECCA) wydane dziś brzmią wyśmienicie, ale nawet nagrania z lat 80' ( DireStraits "Brotherd in arms" WB/SBM) też można sporo poprawić.

polecam

Jeśli chodzi o Marillion - zdecydowanie TAK!

Mam "Fugazi" i "Misplaced Childhood". Rewelacja! Remastering odbywał się w sławnym studio Abbey Road... Naprawdę warto posłuchać i porównać z "pierwszym wydaniem". Porównania nie ma.

Na marginesie: uważam, że to szczegół. Muzykę dzielimy na dobrą i złą a nie remasterowaną. :)

Dawniej słuchałem Marillionu na kaseciaku, dziś na drogim sprzęcie - i co? Wrażenia te same: jednakowy zachwyt! :)

Więc nie mówię, że szkoda kasy na remastery, ale obyśmy w tym szale wymiany sprzętu i kolekcji płyt na remasteringi nie zgubili istoty muzyki, jaką jest jej piękno a nie techniczne niuanse.

Serdecznie pozdrawiam!

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

il Dottore ok zgoda ale czy nie uwazasz ze jak mozemy i nie psuje nam to radosci sluchania - to jednak lepiej

posluchac naszej ukochanej muzyczki w najlepszym z mozliwych wydan i na najlepszym na jaki nas stac systemie audio - wtedy radosc jest o wiele wiele wieksza ... Tym bardziej ze zawsze te starsze mozna komus podarowac ...

 

Czy moglbys opisac co uleglo poprawie w stosunku do tych starszych wydan ? ktore w/g mnie brzmia na CD

ciut plasko, malo dynamicznie bez koniecznej w przypadku Fisha i jego bylych kolesi z Marillion expresji.

>newbeat - pewno, że jeśli można lepiej, to po co gorzej?! :) Oczywistość nie warta dalszej dyskusji.

Mnie tylko chodzi o pryncypia - słyszałem np. o nowym interkonekcie. Podobno rewelacja, bilet do nieba w jedną stronę. Kosztuje marne 1000 złotych. Cóż to za cena za nirwanę??? ;) A ja bym wolał zamiast tego superkabla 20 nowych CD bo mój aktualny kabel za 140 złotych daje mi wystraczająco wiele radości. Najlepiej mieć to i to i jeszcze to, ale w warunkach ograniczonego budżetu wolę kupować wciąż nowy soft- , niż zbroić się w hardware, przynoszące nieraz iluzoryczne korzyści.

 

A teraz do rzeczy, czyli o Marillion. Nie zwykłem rozbierać dźwięku na czynniki pierwsze, więc trudno mi będzie dokładnie ubrać w słowa swoje wrażenia, ale spróbuję...

Więc pożądana przez Ciebie dynamika wzrosła, rzeczywiście dźwięk na remasterach jest swobodniejszy, ale najbardziej podoba mi się jego, obecne wycyzelowanie, dopieszczenie krawędzi. Remaster jest daleko bardziej szczegółowy, otwarty, przejrzysty, jakbyś zdjął z kolumn przysłowiowy koc... jednoczesne otwarcie dżwięku nie przekłada się na wzrost jego ostrości - więc same zyski!

Remastering został wykonany na poziomie spokojnie porównywalnym z "Echoes" Floydów, choć tam użyto jednostkowej produkcji urządzeń lampowego guru, Tima de Paravinciniego i dźwięk Floydowego remasteru jest dużo gładszy, bardziej kremowy, elegancki, można rzec lampowy (choć to zapewne tylko moja sugestia). Jednak i dziełu panów z Abbey Road nie mam nic do zarzucenia, choć byłbym ciekaw, jakby zabrzmiał Marillion zrobiony przez ekipę i sprzęt panów od "Echoes".

Pozdrawiam i proszę innych o wpisywanie własnych opinii w tej sprawie.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.