Sasiedzi

[rdest]

Jak wam sie zyje z ludzmi zza sciany??

 

Mi przynam dosc ciezko.... Moja sasiadka (mieszkam w bloku i sa bardzo ciekie sciany (co zreszta jest typowe w nowym budownictwie)) jest mila osoba i to jest najgorsze, nie mam serca "katowac" jej glosna muzyka. Ale z drugiej strony przesadza: potrafila przyjsc 2210 ze jest zaglosno (a ja sluchalem muzki do spania)... ale jest przy tym mila (zaspana w slafroku). I coz poczacz, nie moge slucha muzyki glosno... bo jakos glupio.

[rdest]

Jak wam sie zyje z ludzmi zza sciany??

 

Mi przynam dosc ciezko.... Moja sasiadka (mieszkam w bloku i sa bardzo ciekie sciany (co zreszta jest typowe w nowym budownictwie)) jest mila osoba i to jest najgorsze, nie mam serca "katowac" jej glosna muzyka. Ale z drugiej strony przesadza: potrafila przyjsc 2210 ze jest zaglosno (a ja sluchalem muzki do spania)... ale jest przy tym mila (zaspana w slafroku). I coz poczacz, nie moge slucha muzyki glosno... bo jakos glupio.

[maleo]

zaproś ja do siebie na wspólne sluchanie, koniecznie w szlafroku

[sovajazz]

moze jakieś dane o pokoju, rodzaju ścian, itp. - są na forum mądrzy ludzie, którzy cosik nabrali doświadczenia podczas wytłumiania własnych audio-samotni ;)

[jozwa maryn]

Ja mam tylko sasiadke z dolu-psychopatke. Twierdzi ze slyszy, jak wlaczam swiatlo, a niewinne spacery z pokoju do pokoju komentuje "pan chodzi jak slon" (slowo daje, nieprawda!). Policje przyslala tylko raz, ale osobiscie inkomodowala wielokrotnie. Ma tez zwyczaj walic czyms metalowym w rury c.o. kiedy spie (zapewne zeby mnie uciszyc). Ale poniewaz nigdy nie wpuscilem jej za prog, nie wie ze u mnie czasem cos gra, czasem nawet glosno, wiec na to sie jakos nie skarzy...