Skocz do zawartości
IGNORED

audiofil w przyszlosci :)


exp

Rekomendowane odpowiedzi

Hehe glupi temat...ale....

Jak sadzicie jak bedzie wygladal audiofilizm w przyszlosci?

 

Warianty:

 

1) muzyka bedzie stymulowana w mozgu. Audiofil bedzie sie charakteryzowac tym ze podlacza sie do urzadzenia stymulujacego za pomoca srebrnych kabelkow :)))) oraz za zrodlo uzywal starego poczciwego SACD, bo wszystko potem to juz kompresja.

 

2) homo-audiofilus wyginie gdzyz jakosc sprzetu bedzie tak rewelacyjna ze najlepszej klasy sprzet bedzie kosztowal 10 $ ( 0 kompresjii :)))))

 

3) producenci muzy powiedza "jabac to i tak wszyscy piraty kupuja" i nie bedzie muzy.

 

4) Osama uzyje broni biologicznej i beda znowu dinozaury (swoja droga ciekawe czy dinozaury beda wolaly wzmaki lampowe czy tranzystory :)) )

 

pozdrawiam :)))))

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1887-audiofil-w-przyszlosci/
Udostępnij na innych stronach

za to co napiszę, zapewne zostanę zganiony przez co bardziej purytańskich forumowiczów - ale co mi tam, do spotkania jeszcze miesiąc, może złość minie ;)

 

typuję, ze za 10-20 lat klasyczne stereo wyginie (sic!) - tzn. stereo pozostanie (w pierwszej fazie) ale będzie się składało nie z 2 a np. z 6 kolum na frontach... w kolejnej fazie technologia pójdzie tak dalece do przodu, że stereo będzie swoistym anachronizmem, który zostanie zastąpiony przez (bliżej nam dziś jeszcze nie znany i dalece udoskonalony technologicznie) dookólny dźwięk wielokanałowy. audiofila i tak zapewne będą wyróżniały złote kable made in NASA (lub Mars, kto wie?) i 15 monobloków ;)

 

ponadto myślę, iż tradycyjna już płyta CD odejdzie do lamusa zastąpiona następcą kart pamięci (zapewne już i dzisiaj można by to wprowadzić - pytanie czy dźwięk miałby szanse z analogiem lub CD)

 

wydaje mi się również, że zajdą rewolucyjne zmiany w budowie membran, i kolumn (jako pudła rezonansowego)... zmieni się tradycyjne wytwarzanie drgań. z początku zapewne nastąpi silna moda na głośniki współosiowe, która wyprze klika głośników z kolumny - dodadzą zapewne subwoofer, np . montowany w ścianach (co też może spotkać kolumny!)

 

ech... i pomyśleć, że wykombinowałem to na trzeźwo...

 

wróce tutaj jak dobije do 2 promili... ;)

Niezależnie od standardu (formatu zapisu itd) będzie ileś tam modeli z których każdy ma coś więcej tylko po to żeby wyciągnąc kasę od ludzi. Oczywiście obecność każdej dupereli będzie uzasadniona w ten sposób że jak jej nie masz to sprzęt jest słaby/niemodny/nie daje pewnych możliwości(zwykle niepotrzebnych)/nie jest gotowy na standard "Jutra". Z kolei prawdziwie audiofilskie klocki będą ich miały jak najmniej, żeby się nie zakłocały...

Będą głosy rozsądku (jak na tym forum) przestrzegające przed marketingowym praniem mózgów, ale i tak one też będą w jakims stopniu sterowane przez ideologię o najwyższej jakości komponentów (nawet tych których wpływu na doznania dzwiękowe nikt nie dowiódł).

 

To tak trochę prowokacyjnie. Ale myślę że rozwój nowych technologii oraz obecnośc sprawdzonych (starych) rozwiązań będzie ściśle związany z potencjałem rynku tzn ile mozna z niego wycisnąć. Bo nie można zaprzeczyc ze podlega on (audiofilizm) normalnym regułom rynku, nawet jeśli nie zdajemy się z tego sprawy. Jako przykład pomyślcie jak działa to forum ale od strony jego użytkowników (jest jakiś socjolog na forum?). Jest to grupa ludzi, kontakty, reakcje, wspólnie próby działań (spotkania, kable sieciowe). To nie jest wyalienowany świat. A wszystko przez ten Internet. fascynujące.

 

A jeśli miałbym głosować w jakim kierunku powinien iśc rozwój sprzętu, to wybrałbym coś co spowoduje zanik klasycznych głośników/kolumn. To jest chyba najbardziej upierdliwy temat w polskich warunkach mieszkaniowych, pozycjonowanie kolumn i akustyka pokoju. A gdyby tak np. grające tapety? Oczywiście każdy mógłby wybrać standard (ściana stereo, wielokanałowa) no i rodzaj brzmienia uzależniony np. od koloru.

  • Redaktorzy

Przypomniala mi sie klasyczna pozycja Chestertona - Napoleon z Notting Hill - z ktorej wynika, ze wszsytko bedzie po staremu. Pewnie tak calkiem nie, ale np. pomysly ze bedzie wiecej kolumn zeby uzyskac ten sam efekt ktory uzyskujemy za pomoca dwu (pole dzwieku o ksztalcie mniej wiecej polkuli) wydaje mi sie bardzo w stylu wspolczesnych specjalistow od masowej spzredazy zestawow glosnikowych. Rzeczywistym postepem bylby jeden glosnik. Juz taki np. zestaw Niroson (Niro Nakamichi) dosc sprawnie imituje system szescioglosnikowy za pomoca dwu glosnikow umieszczonych z przodu i z tylu, nie mowiac juz o tej tam, pojedynczej matrycy zlozonej z malych glosnikow, co to sie ja umieszcza z przodu, zapomnialem kto to wymyslil.

Za 20 lat dzisiejszy audiofil bedzie miał około 45-65 lat. To juz powolny zanik audiofilskiego słuchu, ale na półce bedzie mnóstwo płyt i bedzie co wspominać, poza tym kazdy dorobi się wlasnego pokoju odsłuchowego z prawdziwego zdarzenia (oczywiście na kanapie znajdzie sie miejsce na laptop z dostepem do sieci by na bieżaco mozna pogdac z innymi starymi audiofilami).

 

Nowi audiofile to bedzie juz zupełnie inna rasa, zaś muzyka stanie sie jeszcze bardziej schematyczna i elektroniczna, i jeszcze bardziej uboga w przekaz emocji - znaczy płaska. Nowy audiofil bedzie łykał marketringowe zagrania producentów jak młody rekin, więc bedzie miał w pokoju odsłuchowym własny system sprwadzajacy parametry słuchu, klimatyzację, jonizator, własny zastaw baterii (czyli swoją elektrownię) i psychologa, żeby go utwierdzal w przekonaniu, że jeszcze jest normalny.

Troche to pesymistyczna wizja....

  • Redaktorzy

Skadze znowu. Nowy audiofil da sie w koncu przekonac (w koncu jesli wielki koncern mowi o tym na konferencji prasowej i pisze o tym w gazecie, to musi byc prawda), ze nowy system kompresji oferuje lepsza jakosc dzwieku niz sygnal nieskompresowany. "Idealne do nowych gatunkow muzyki!" W zwiazku z tym bedzie mial wielki kombajn multimedialny pracujacy pod najnowsza mutacja Windows (pad raz na tydzien, a raz na rok pad twardego dysku z cala zawartoscia), sztywne lacze do internetu, abonament na serwerach muzycznych prowadzonych przez Swiatowa Wytwornie Fonograficzna, "cyfrowy" wzmacniacz wielokanalowy na plycie glownej, i system surround zlozony z glosnikow firmy Creative (hi-endowcy beda mieli oryginalne SONY). Natomiast my - coz, my bedziemy mieli siwe brody jak Sean Connery, i bedziemy stanowic rodzaj League of Extraordinary Gentelmen. I bedziemy knuc w podziemiu, jak by tu przywrocic stary regime.

zyjemy i zyc bedziemy w spoleczenstwie popytowym. generalnie wiec popyt bedzie kierował przyszłoscią bardziej niz podaż, choc nie wyklucza sie wpływu geniuszu na kształt swiata, muzyki czy sprzętu. nawet najwieksi jednak geniusze bez aprobaty od strony popytu zostaną zapomniani.

Moja wizja nie jest optymistyczna...

Popatrzmy w przeszlosc, kiedys audiofile siedzialy w operze na koncertach czy wynajmowały sobie własnego grajka co grał im w domu na fortepianie czy gitarze.

Pozniej wynalezionio gramofon dalej radio itd. Ludzie zaczeli wyscig zbrojen majacy na celu posiadanie najwierniejszego dzwieku w stosunku do orginału. Skutkuje to tym ze wiele z dzisiejszych osob nie słucha muzyki a słucha sprzetu za bajonskie pieniadze i sie podnieca tym ze w tym zestawie słychac jak saksofonista ma wzdecia a w innym jak spiewaczka ma wypite pare dni przed nagraniem.... To wszystko za taka niesamowita kase ze by mogli kupic fortepian spiewaczke i posłuchac na zywo a i tak by im zostało pare zl w kieszeni :)

I gdzie tu muzyka?? Czy mozna nazwac takiego czlowieka audiofilem?? Bardziej jako testerem sprzetu ktory notabene nigdy nie zostanie zaspokojony bo kazdy zestaw wniesie cos nowego i zawsze bedzie poszukiwał tego ideału ktorego nigdy raczej nie osiagnie. Jest to nie zamiłoweanie do muzyki a raczej bardzo drogie hobby majace na celu posiadanie drozszego lepszego sprzetu niz inni... kresu nie widac...

Inna grupa rozumie ze na wiezy Technica ciezko cos wiecej niz bas usłyszec wiec wydaje te ciezko zarobione pare zl i kupuje cos co sprawia im radosc ładnie wyglada i mozna pochwalic sie przed znajomymi i co wiecej słucha godzinami swoich ulubionych kawałkow swiadomi tego ze do ideału daleko ale nie gonia za nim....dla mnie to sa audiofile i ta grupa w przyszlosci bedzie kultywowała tradycje słuchania muzyki.

A reszta....

Ogromny postep w technologi i totalne zepsucie (komercja i nijakosc) muzyki doprowadzaja skutecznie do tego ze nawet sie nieoplaca tak w sprzet inwestowac bo techno to mozna nawet na altusach słuchac a wydajac ok 2 tys zł mozna juz kupic sprzet ktory w warunkach normalnego pokoju zrobi tyle hałasu ze na kazda impreze wystarczy...

Pozatym skutecznie podbija rynek MP3 i pewnie niedługo wejdzie MP4 ?o jakosci zblizonej do CD a co za tym idzie Vinyl Tasmy a nawet CD odejda tylko w underground i zostana dla dziadkow takich jak my co z łezka w oku beda wspomiłały szum igly na płycie ....

Nowoczesny audiofil zakupi za ogromne pieniadze jakis super sprzet (grajace tapety:)) bedzie słuchal jakis jekow czy beatow podniecajac sie na forum tym ze u niego sluchac ze beat był komponowany na komputerze z 2009r a na zestawie kolegi tego nie słychac:))))

A muzyka ...zostanie dla nielicznych i chyba prawdziwi miłosnicy muzyki pojda na koncert dinozaurow zapisany w postaci cyfrowej odtworzony na hologramie a poniewaz juz bedziemy w tedy głusi to nam to roznicy nie zrobi ze dzwiek troche plaski. Ale imitacja sceny i wystepu na zywo da nam tyle radosci ze osikami Pampersy :) Oczywiscie Pampersy beda tez mialy wbudowany odtwarzac MP3:)

Głosy stają sie coraz bardziej pesymistyczne. Może jednak da się znaleźć jakieś pozytywy? A gdyby ta dyskusja zaczęła się np. w 1985? To jakie wyobrażenie miałaby większość z nas? O jakim sprzęcie byłaby mowa? Czy to jest tak ze audiofilskie dobra tego świata troche nas "przysypały"? No bo nie da się przesluchać całej oferty audio na rynku. Możliwości/kombinacji poszczególnych komponentów jest tak wiele. Zewsząd atakują nas oferty, promocje, nowinki (szybkośc zmiany oferty YAmahy daje do myślenia). Może czujemy się tak jak dziecko przed szybą cukierni z nosem na szybie i pustymi kieszeniami. No bo ile moze wydać normalny człowiek na takie hobby?

Co do poszukiwanego dzwięku to, poza muzyką klasyczną (czy też graną na akustycznych intrumentach), nie wydaje mi się ze istnieje coś takiego jak wiernosć odtwarzania. Co to znaczy w odniesieniu do muzyki elektronicznej?. To raczej nasze wyobrażenie jak to powinno brzmieć.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.