Skocz do zawartości
IGNORED

Koncert rockowy


gutekbull

Rekomendowane odpowiedzi

>Muzycznie, koncert rockowy to kicha:)

 

gdybys napisal technicznie zamist muzycznie to bym sie zgodzil :)

rock technicznie lepiej brzmi na sprzecie w domu ale muzycznie (czyli takze emocjonalnie) nie . .. reasymujac wolalbym isc na koncert nirvany niz posluchac CD nawet na najlepszym zestawie mimo, ze oczywsice jakosc dzwieku (ale nie muzyki) na sprzecie + studyjna dopieszczona plytka jest bez porownania lepsza niz koncert rockowy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani ze mnie rockowiec ani dżezfan !

 

Ale rozróżnijcie stadiony i takie kichy jak Sky Dome w Toronto od mniejszych obiektów. Najbliższe mi geograficznie Teatr Muzyczny w Gdyni ,Opera Leśna są pod względem akustycznym świetne. Kiedyś i Teatr Miejski w Gdyni z jego Sax Clubem.

 

A momentami rockowe granie Jarreta w Kongresowej 30.04.03 jest nie do podrobienia w domowych warunkach!

Zresztą,nie słyszałem jeszcze takiej jego płyty,aby wypadała lepiej niżli tenże koncert.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>limak

Sorry ja nie z tej bajki. Nic nie rozumiem co mówisz.

Muzycznie koncert rockowy jest kichą dlatego bo przeważają właśnie emocje. Dlatego Zilidijan lubi już koncerty kameralne. Jest chwila na zastanowienie się a nie szarpanie w tłumie. Dobra muzyka wymaga wysiłku intelektualnego. Kiepska łatwo wchodzi i wtedy wystarczają emocje albo cała ta otoczka kulturowo-socjologiczno a nawet ostatnio polityczna (U2). Przecież na koncercie jazzowym nikt cały czas nie skacze. Generalnie ludzie słuchają a emocje są w oklaskach po każdym utworze. Jasne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca Arku. Po prostu słyszę wtedy muzykę wraz z umiłowanym "cykaniem i harmionicznymi dobrych blaszek", i szmerkiem werbla,pociągnięciem za strunę,przyłożeniem w klawiaturę,zadęciem w trąbę.....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liamk - podpisuję się pod tym obiema rękoma.

Niestety codziennie nie pójdę na koncert Iron Maiden. A nigdy już na Death i Panterę - R.I.P.

Tak samo nie zobaczę Megadeth z Marty Friedmanem.

 

A przeżycie samemu Ironów na żywo to... - dla mnie nie do opisania. Chociaż nie było wszystkiego idealnie słychać stojąc z prawej strony sceny gorzej słyszałem lewą itp.

Realizacja jednak stał na b. wysokim poziomie. I takich koncertów, gdzie realizator wie o co w tym wszystkim chodzi życzę wszystkim na tym forum:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko też jest na płytach. Tylko trzeba mieć bardziej detaliczne i przejrzyste CD:) Trzeba wejść w hi-end:) I to jest najtrudniejszy skok w tej zabawie bo możliwości jest wiele a z kasą trzeba uważać bo można łatwo stracić a efekty będą niezadowalające. Ty wiesz o co chodzi i ja wiem o co chodzi. Możliwości finansowe są, sprecyzowane oczekiwania też ale jest ten strach, żeby nie wyjść na głupka jak goście którzy kupili listwę PAL-a:)

Pzdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zildjian => ja kjiedyś w Operze Leśnej nie rozpoznałem skąd innąd znanej kapeli, a ty mówisz ,że tam jest dobra akustyka ;-)

No może ja byłem głuchy ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego nie wiem:) Ale często jest tak, że utwory na płytach Live są ciekawsze od wersji studyjnych i doskonale oddają atmosferę koncertu:) Dotyczy to tak samo klasyki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj da się przeżyć:) Bodajże w 1986 jak byli drugi raz w Polsce to nawet zaliczyłem dwa koncerty, dzień po dniu, w Łodzi i Warszawie:) I przeżyłem. Ale żona mi dzisiaj mówi, że coś za głośno mówię:) i za głośno słucham muzyki:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Muzycznie koncert rockowy jest kichą dlatego bo przeważają właśnie emocje."

 

Arku -> współczuję Ci serdecznie . Zapewniam Cię , że emocje są fantastyczne . Nic nie sprawia tyle radości co emocjonalny odbiór jakichkolwiek bodźców (słuchowych , wzrokowych , dotykowych itp. ) . Ale skoro emocje pojmujesz jako łomotanie i krzyczenie , to sorry . Zapewniam Cię , że bywają tez inne . Problemem jest jednak to , że odbiór emocjonalny jest trudniejszy niż intelektualny . Bo trzeba być pasjonatem muzyki a nie tylko audiofilem . Intelektualnie analizują i rozbierają muzykę zwykle goście , którzy mają 100 płyt na krzyż , z czego 30 to uznane audiofilskie wydawnictwa . A w międzyczasie przerobili już wszystkie kable . Tu coś pięknie zapierdziało a tam trąbka za mało ostro zabrzmiała . Jesli to jest wyższa szkoła 'odbioru muzyki' to współczuję .

Może kiedyś poczujesz to coś , co spowoduje , że ciarki przejdą po plecach i to nie z powodu brzmienia , ale muzyki . Wtedy może zmienisz zdanie .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gutek

 

W Operze nawet Budka Suflera świetnie brzmi. Nie generalizuję - można tam koncert spieprzyć,zwłaszcza nasi złotousi realizatorzy dżwięku. Wszystkie heble na max !

 

Earth,Wind & Fire nie dopuścili naszych domorosłych engineers do pulpitu i było świetnie ! Żadna płyta nie jest w stanie tego oddać ,co tam się działo !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arek

 

Jeśli ścierpisz posłuchaj Peter Frampton-Comes Alive i kawałek (boć to nie utwór) Do you feel like we do? i ten sam ze studia. Będziesz miał ciutenkie wyobrażenie koncertu.Thin Lizzy - Live and Dangerous, może Emerald albo Jailbreak, qr.. każdy kawałek !

 

Emocje - tak,ilekroć słucham wspomniany tu Lullabye by Wishbone Ash czuję pozytywny prąd na moim od wczoraj .... - letnim krzyzu. Muzycznie - posto- genialnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>albertini

Najpierw się uśmiałem a potem stwierdziłem, że mnie nie rozumiesz. Przecież za Ironami ja nie jeździłem dla przygody intelektualnej:) Z jednej strony byłem na najwiekszym stadionie świata w Pradze gdzie 130 tys. ludzi stanowiło jedną całość na koncercie Gun'n'Roses a z drugiej chodziłem co tydzień do Parku, Remontu, Hybryd czy Stodoły na koncerty rockowe i tym podobne przez całe lata 80-te. Znałem tych muzyków osobiśćie. To była rewelacyja, młodzieńczo-emocjonalna przygoda z muzyką. Ale przychodzi czas kiedy człowiek szuka czegoś innego, głębszego. Ja posiadam to doświadczenie i wiem o co chodzi i mogę to porównać. No i wiem co jest bardziej interesujące, oczywiście z mojego punktu widzenia. Ja nie dzielę muzyki jak włosa na czworo i mam trochę wiecej płyt niż 100. Muzyka klasyczna też jest bardzo emocjonalna ale jest to ukryte. Najpierw trzeba ją przemyśleć aby odkryć. Dlatego mówię, że wymaga to wysiłku intelektualnego. Trzeba dużo słuchać i to w fotelu, w miękkich kapciach, idealnie w bazie stereo:) Dlatego w filharmonii jest cisza, po to aby usłyszeć muzykę i się zastanowić, a potem to przeżyć i to tak jak w życiu:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wyobrażnia generuje super emocje"

 

Mnie tak. Gdy wyobrażam sobie niebrzydką, niekoniecznie białą, squaw.

 

 

Arek ma problemy z emocjami ponownie w piątek. Vide "Cream reunion concert". Czy to tak zawsze ? Boisz się łikendu?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Zilidijan

Przecież to odwrotnie:) To ja się pytam co powoduje, że "stare chłopy" nadal przeżywają swoją młodzieńczą muzykę i zawsze oglądają się za młodymi dupami. No i jeszcze te szybkie samochody. Ja osobiście w tym wieku tego nie rozumiem. Co innego dwudziestolatkowie. To powinien być ich chleb powszedni:) Ja się za młodu tak "nasyciłem" tego typu rzeczami, że mi się na stare lata przejadło:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wiesz od kiedy dorosłem to jednak dostrzegłem, że rock generalnie to nie muzyka a emocje"

Arek - a jak to jest na koncertach muzyki poważnej ?. Czemu dyrygent jest taki sugestywny i tak strasznie miesza czupryną . A gość na fortepianie wali w klawisze z taką zawziętością przy okazji strojąc miny jak przy orgazmie ? Czy oni przypadkiem nie ulegają emocjom ? Czy to w takim razie też nie muzyka ?

Chyba , że muzykę słyszą tylko Ci snobi z 15-go rzędu , którzy analizują wszystko i rozbierają na czynniki pierwsze a potem klaszczą bo tak nakazuje menu dobrych manier ? Posluchali , wiedzą o co biega , to mogą do domu wracać i popisać się wiedzą na forum ?

 

Sorry za to ironizowanie , ale nie zgodzę się z Tobą . I zaznaczam , że nie stawiam emocji w opozycji do słuchania na dobrym sprzęcie .

 

A z koncertów do dziś wspominam podle nagłośniony w małym klubie koncert nieznanej formacji Ukrainians . Qrde , jakie tam były emocje . Przez tydzień chodziłem po tym naladowany jak kałasznikow .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna po 40-tce jest w sile wieku.

 

Mnie dzisiaj bardziej ekscytują trochę starsze niż "młode dupy". Choć taka hipiska z długimi blond włosami i okrągłymi okularkami będzie u mnie zawsze mile widziana. Niech jeszcze ma ładne zęby,ładny głos i coś do powiedzenia,z wdziękiem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"To była rewelacyja, młodzieńczo-emocjonalna przygoda z muzyką. Ale przychodzi czas kiedy człowiek szuka czegoś innego, głębszego"

Zgadzam się z Tobą po części . Tylko , że ja uważam , że to coś głębsze to nadal emocje . Tylko inne . Headbanging na Ironach to najprostsza licealna wersja . Ale Rock to nie tylko Iron Maiden , Mettalica czy durne amerykańskie bandy typu Limp Bizkit . To tysiące zespołów grających przeróżną muzykę . Wiele z tych niekomercyjnych jest trudniejszych niż taki Górecki na ten przykład . I nadal słucham muzyki emocjonalnie . Nie potrzebuję skakać i mieszać resztki oleju pod moją coraz rzadszą czupryną . Mogę to zrobić przy zgaszonym świetle i delektować się nastrojem . Odbiór emocjonalny takiej muzyki to dopiero frajda . Przechodząc na odbiór intelektualny z pewnością zatraciłbym kompletnie sens tej muzyki . Nie byłbym w stanie jej pojąć , choć pewnie genialnie rozebrałbym ją na czynniki pierwsze .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>albertini

To po co Tobie sprzęt. Lepiej wydaj te pieniądze na koncerty. Zdecydowanie większe emocje. Ty mnie nie rozumiesz a ja właśnie potwierdzam, że audiofile, rockowcy mają problem.

>zilidijan

Siłę do czego? Do "śmiesznej" gimnastyki czy do "głębszego" wysiłku, np. związanego z ciągłym noszeniem nowych klocków na testy do domu:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, panowie :D Muzyka ma łagodzić obyczaje a tu takie jazdy :-) Zaraz dyskutancji się tak zapędzą, że okaże się że rock jest dla prymitywnych troglodytów walących po garach na maxa a jazz i klasyka dla anemicznych, pokonanych przez system żonatych gości, którzy zapomnieli o dawnych wyprawach do jarocina, swojej ramonesce i płytach z lat 70' :) Nie ma co jechac po stereotypach, bo zwykle są sporym uproszczeniem :)

 

W rocku, ważne są i emocje i technika. Nie wyobrażam sobie by Cynic, Spiral Architect, Dream Theater, Fates Warning, Queensryche, Slayer a juz w ogole Death czy inni przedstawiciele technicznego np. metalu pojechali po samych emocjach :D Współczesne płyty rockowe a szczególnie np. prog metalowe to bogactwo tematów, smaczków i brzmień. Jeśli zagłębimy się w historię to doświadczymy jeszcze więszego zdziwienia - rock z lat 60/70, szczególnie wlasnie progresja to niesamowite bogactwo muzyczne, częstokroć rozbudowane kilkudziesięciominutowe utwory, niesamowite intrumentarium (mellotrony, flety, harfy, organy itp...) i doskonałe technicznie umiejętności muzyków. Takie kapele jak King Crimson, Caravan, Uk, Eloy, Gnidrolog, Camel, Genesis, Le Orme, Jethro Tull czy Gong to tylko walenie po garach i jechanie po prymitywnych emocjach? Takei twierdzenie zakrawa na sporą nieznajomość gatunków i ew. pomyłkę z punkiem :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klocków już nie noszę - od tego dostałem 2 lata temu przepukliny. Zollery wniosłem razem ze sprzedawcą. A cedeki nie są ciężkie nb sprawdzam ceny Accu w Hong Kongu.

 

A ja tam "śmieszną gimnastykę" lubię ...... (jeszcze). Pewien znajomy kapitan ż.w. po powrocie z rejsu powiedział mi,że "ten kto wynalazł sex zasługuje na co najmniej Nobla". Nie pamiętam czy pytałem o porty w Azji Płd-Wschodniej czy jak się miewa żona.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arek,

 

Wydaje mi się że audiofile-rockowcy (niema tego co tak dzielic:) mają dużo mniejszy problem ze sprzetem i słuchaniem muzyki w domu niż audiofile-wielbiciele muzyki symfonicznej. O ile można spokojnie słuchać Armii czy Houka w domu i cieszyć się muzyką, nawet na budżetowych klocuszkach, to porównując koncerty których słuchałem w Filharmonii czy Bacha słuchanego na koncertach organowych z efektem uzyskiwanym nawet na solidnym sprzecie - nie wypada to zbyt zachęcająco. Posłuchać Mahlera w domu by zrobiło wrażenie naturalnego wykonania, to solidny kłopot dla audiofila jak i otoczenia :)

 

pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>albertini

To po co Tobie sprzęt. Lepiej wydaj te pieniądze na koncerty. Zdecydowanie większe emocje. Ty mnie nie rozumiesz a ja właśnie potwierdzam, że audiofile, rockowcy mają problem.

 

Masz rację Arku -> my się nie rozumiemy .

1) masz ograniczone pojęcie o muzyce rockowej , którą sprowadzasz do prostej rąbanki .

2) dobry sprzęt znacząco poprawia odbiór muzyki . Na taki Zoellerach IMG wyczuwam znacznie więcej emocji w muzyce , niż na słabszym zestawie który znam . I nie chodzi tu bynajmniej o dynamikę w skali makro . Odczuwam mocno wpływ np. kabli sieciowych na jakość odtwarzania muzyki . I dlatego je sprawdzam i testuję . Mają mi dać więcej przyjemności ze słuchania . I odtworzyć więcej emocji , ktore chcieli przekazać muzycy .

 

A poza tym , to w Polsce bywają może ze 2 zespoły rocznie , z tych które bardzo lubię . A ja lubię słuchac muzyki . Na sprzecie , który zapewnia mi dobre doznania . I nie wydaje mi się , żebym miał problem .

Co najwyżej wydaje mi się , że Ty nigdy nie osiągniesz takiej satysfakcji ze sluchania muzyki jak ja . i tyle

Twoje zdanie szanuję , ale pozostane przy swoim

pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>albertini >12 Sie 2005, 13:48

>A z koncertów do dziś wspominam podle nagłośniony w małym klubie koncert nieznanej formacji Ukrainians .

 

Zaraz tam nieznanej ;) No, chyba, że wśród audiofili... ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Zildijan

No widzisz, pewno "gimnastykuje" się z azjatkami, żona mu "usycha" w domu i jak wraca to ma Sajgon:) Po co się żenił jak jest marynarzem? A w życiu z kobietą nie chodzi o seks tylko o miłość:) A jak jest miłość z dwóch stron to żona jest audiofilem i chętnie słucha nowych klocków. I ma się w domu bratnią duszę a nie wroga:) No i jest harmonia tak bardzo istotna w muzyce i w domu:)

 

No dobra. Dość tych pitu, pitu.

No to jak jest z tym rockiem? Czy jest w nim pierwiastek intelektualny co by oznaczało, że w domu jednak czasami można więcej z niego zrozumieć niż na koncercie? No bo oczywiście można się wtedy wsłuchać w muzykę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

      Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Słuchawki

      Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

      W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

      audiostereo.pl
      audiostereo.pl
      Muzyka 34

      Marantz Cinema 30

      Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Systemy

      Indiana Line Diva 5

      Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

      Fr@ntz
      Fr@ntz
      Kolumny

      Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

      O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

      AudioNews
      AudioNews
      Newsy
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.