Skocz do zawartości
IGNORED

XV Konkurs Chopinowski zaczął się


kapelli

Rekomendowane odpowiedzi

No więc, Panie i Panowie.

Święto rozpoczęte. Oto garść refkleksji po pierwszym dniu.

 

Fumio Kawamura - nie słuchałem, tylko fragment Fantazji, ale był nawet.

Hisako Kawamura - śłuchałem końcówki recitalu, mi sie nie podobało, nie bardzo wiedząca czego chce.

 

Kirył Keduk - młody, 18letni. W końcu ktoś ujarzmił fortepian. Potężny dźwięk, mocny, konkrent. Nie było w jego grze jakiegoś egzaltowania jak u tych z dalkeigo wschodu. Konkretna, męska gra. Chłopak z zacięciem wirtuozowskim, całkiem nieźle grał, etiudy były bardzo fajne a scherzo mocne. Umi się odnaleźć w tej muzyce, ma swój wyraźny styl i pomysł,

ale jeszcze troche się musi nauczyć.

Może być ciekawym pianistaza kilka lat.

 

Kikuchi Yusuke - ujął mnie Balladą. Naprawde, końcówka momentami średnia, ale do 3/4 to było przepiękne wykonanie, głębokie, spokojne, nawet sie ośmiele powiedzieć że niewiele mu brakowało do jakiegoś ideału.

Etiudy już chyba nie tak dobre były, ale i tak niezłe. No i Scherzo - ciekawe, interesujące. Pianista fenomenalnie poruszający ssię po klimatach. grający bez zbędnej emocjonalności, czujący CHopina, jako jeden z nielicznych japończyków.

Powinien daleko zajść.

 

Kim Ben - ciekawy koleś. Genialny walc. Naprawde. Prześwietny, z humorem, bez zadnych patosow, wzmiesien itp rzeczy. PO prostu zabawa i muzyka. I dobrze! Etiuda F z op.10 - równie genialna jak walc. z humorem, wyczuciem klimatu, radością na twarzy, co się eweidentnie na muzyke przekładało. Niestety, początkowe Impromptu mu nie poszło, jak i ostatnie Scherzo Cis. JA bym był na TAK. mimo wszystko. No i nokturn też bardzo fajny, i ciekawa ballda.

 

Kiyozuka Shinya - pozwolicie, że przemilczę. Nie chce sie denerwować.

 

Szczepan Kończal - w konću chopin! ktośgo rozumie i wie jak grać.

Coprawda na I nagrode za sąłby, ale ja go widze w II Etapie, podobnież jak dwóch wcześniej wspomnianych o których sie pozytywnie wypowiadałem. CHociaż co do Bena to mam wątpliwości, ale chciałbym go posłuchać jeszcze. Fenomenalnie zagrał Scherzo - poetyka, głosy różne tu i tam, a przy tym bez kombinowania. CIekawe etiudy - bez zbędnej wirtuozerii, tam muzyka była. Fanatazja też ciekawa, ale dwójka tramsmisje przerwała Sad

 

JAcek KOrstu - nie słuchałem, ale ponoć fajną ma technike, a problemy z kantyleną.

 

Olga Kozlova - vide Kiyozuka Shinya

 

To tyle. czekam na wasze opinie i refleksje.

Ja wrażenia mam nieco inne od kapellego:

Hisako Kawamura - podobała mi się bardzo, grała "kolorowo". Piękne piano.

Kortus Jacek - monotonnie, wszystko forte i szybko.

Olga Kozlova - mnie się podobała bardzo, moim zdaniem jedna z bardziej interesujących postaci dzisiaj. Dla mnie wyróżniała się dojrzałością i emocjonalnością interpretacji wśród pozostałych mniej lub bardziej techników gry. Faktem jest, że za emocjonalność zapłaciła paroma "lewymi" dźwiękami, niedograniami etc., ale i tak wywarła na mnie duże wrażenie. Wiedziałam, że słucham człowieka z sercem i duszą, a nie automatu do perfekcyjnej gry na fortepianie. Olga młoda jest, technikę poprawi (aczkolwiek daj Boże wszystkim 19-latkom taką). A emocji nauczyć się nie da. Tak mi się przynajmniej wydaje. W każdym razie chętnie posłuchałabym jej w kolejnych etapach.

kapelli, Sylwia

Brawo za ciekawe wpisy (przynajmniej kulturalne ;-)

Czy umiecie grać na fortepianie? Pytam się z ciekawości - czy zdolność do oceny niuansów pianistyki wynika z zamiłowania czy praktyki?

I skomentujcie jeszcze, jak z akustyką sali, dźwiękiem i czy łatwo o bilety

Pozdr. D.

Całkowicie zgadzam się z Sylwią. Tylko przy występie Kozlovej przestałem zastanawiać się czy artysta gra dobrze czy żle .Duża dawka poezji ,pięknie oddane nastroje,liryzm ,nie przeforsowana dynamika( co dzisiaj zdarzało się nader często) spowodowały ,że zamiast wystepu konkursowego wysłuchałem pięknego ,nastrojowego recitalu.Również Hisako Kawamura (to chyba taki japoński "Kowalski") swoim występem

(świetne frazowanie)skłoniła moją uwagę douważniejszego słuchania.Z tego wynika ,że dzisiaj Panie górą.Na osłodę urażonemu męskiemu ego został nam Szczepan Kończal ,który był równiez świetny ,ale jak dla mnie zbyt monotonny.Drugi z "naszych" ręce ma już gotowe ,ale brakuje mu jeszcze trochę spleenu.No ale cóż,ma dopiero 17lat wiec może poczekać.To tyle na dzisiaj.

e spoko od zawsze wiedzialem ze inaczej odbieram muzyke niz 90% melomanów :]

nawet dobrze znajacych sie na pianistyce.

ale spoko, nie jestem osamotniony, bo znam jedna osoba z ktora przegadalem i przesluchalem cale dzisiejsze popoludnie i w zasadzie zesmy sie zgadzali :]

a rosjanke to wyłączyła i poszła spac:]

scherza zagrałą fajnie, ale reszta jakas taka średnia. Sory, ale sie chce w konkursie daleko zajść trzeba mieć technike na maxa.

nie ma ze boli, ma boleć.

Kapelli

Zgadzam się z tobą,że jury konkursu, będzie miało problem z Kozlova.Ja pisałem o tym czyja gra podobała mi sie

najbardziej a nie o tym kto zrobił najmniejszą ilość błędów technicznych(i Bogu dzięki nie muszę się tym kłopotać)

Swoją drogą ciekawy jestem czy przebywanie w 10 procentowej mniejszości odczówasz jako wyróznienie czy jako swoisty mankament :)Pytam o to również dlatego,że znam twoje wcześniejsze wpisy i mam wrażenie ,że lubimy przynajmniej w dużej części tych samych pianistów.I zupełnie na marginesie ,czy nadal chcesz abym ci nagrał studia Godowskiego(to już wygląda jak szantaż).I na drugim marginesie ,czy interesuje cię "Chopin " Cziffry?

Darekk -> 12 lat praktyki, sporo wysłuchanych koncertów, sporo dyskusji/kłótni o muzyce. To brzmi jak wyrok :-).

Wczorajsze przesłuchania śledziłam niestety tylko w radio, ale przez ostatnie 3 konkursy na pierwszy i drugi etap konkursu bilety kupowałam "z ulicy", bez problemu. Mam nadzieję, że nic się nie zmieniło, bo wybieram się pod koniec tygodnia na 3-4 sesje.

Jak tam, kochani po 2,5 dniach konkursu. Macie już swoich faworytów? Ja muszę powiedzieć, że wczorajsze przedpołudnie było dla mnie ucztą. Posłuchawszy Timo Latonena i Dmitra Levkowicha jestem w pełni usatysfakcjonowana. Te dwa wspaniałe zjawiska dały mi to, czego oczekiwałam. Dla mnie konkurs już mógłby się zakończyć ;-).

 

Latonen oczarował mnie od pierwszej do ostatniej sekundy swojego występu. Nostalgiczny intelektualista fortepianu.

Cudwnie zagrał Scherzo h, pokazał brzmienia ukryte w środkowych głosach, których nigdy wcześniej nie słyszałam.

Nokturny piękne, nostalgiczne, z zamyśleniem. Frazowanie bardzo naturalne, proste.

Ballada f - temat podany z cudowną prostotą, urzekające nowe melodyczne "smaczki", jak w Scherzo. Finał troszkę mnie rozczarował, ale wybaczam :-)

Walc As - piękne legato, świetne zróżnicowanie artykulacji przy kolejnych prezentacjach tematu

Etiudy - równie cudnie, dużo ciekawostek w lewej ręce w wolnej części Etiudy h-moll.

 

Levkovich, nieco innymi środkami, ale również mnie zaczarował. Wysoka kultura dźwięku, zabawa brzmieniem, a do tego słowiański rozmach.

Kapitalnie zagrał Tarantelę. W tempie zawrotnym, do utraty tchu, ale jakież to było porywające! (i wszystko pod kontrolą).

Etuidy perliście, precyzyjnie, z ogromną wrażliwością na brzmienie.

Nokturn c (mój ukochany), Walc As i Scherzo b - w brawurowych tempach, trochę przypłacił to błędami, prześlizgiwaniem się po figuracjach, ale...

Podsumowując - wrażliwość na brzmienie niespotykana, do tego technika wyborna, jak by to powiedział kapelli - na maksa :-)

 

Zdaję sobie sprawę również ze wspaniałości występów Rachel Naomi Kudo i Ka Ling Colleen Lee. Zwłaszcza pozostaję pod wrażeniem tej ostatniej, która będąc filigranową niewiastą zapewne (nie wiem na 100%, bo nie widziałam) grała dźwiękiem tak nasyconym i gęstym, jak 100 kilowy chłopisko wzrostu metr dziewięćdziesiąt :-). Zachwyciła mnie Walcem As zagranym brawurowo, z pięknie prowadzoną "górą" i bez utraty walcowatej płynności oraz cyklem Preludiów zagranym niesamowicie barwnie. U Rachel zachwyciłam się perfekcyjnym przygotowaniem występu. Panowała nad każdą nutą. Była precyzyjna do bólu. Wszystko było przemyślane i wykonane niesamowicie solidnie. Rewelacja.

Natomiast interpretacje Pań mnie nie porwały. Były przewidywalne. Niemniej wydaje mi się, że te dwie niewiasty mają większe szanse zawalczyć o laury niż Timo i Dmitri, ponieważ chyba lepiej wpisują się w konkursowy szablon chopinisty, do którego Latonen i Levkovich nie bardzo przystają według mnie.

 

Ostatnia rzecz - czy ktoś mógłby mnie oświecić w temacie zjawiska pt. "Jędrzej Lisiecki"??? Chcę wierzyć, że ten młodzieniec w eliminacjach zagrał na poziomie uprawniającym go do występu w tym konkursie, a ta kompletna katastrofa, która miała miejsce wczoraj, to wypadek przy pracy, a nie efekt tego, że Pan Lisiecki jest uczniem zastępcy przewodniczącego szanownej komisji...

Witam !

Wczorajszy dzień rzeczywiście dużo lepszy niż pierwszy. Sesja przedpołudniowa właściwie cała znakomita .Bardzo różnorodne podejścia do Chopina dawały satysfakcje zarówno intelektualnemu jak i emocjonalnemu słuchaczowi. Latonen wspaniały poeta falujący kontrastami. Levkovich –energia i witalność (porywająca tarantella ) , Rachel Kudo również doskonała , Ka Ling Lee w etiudzie „plumkającej” znakomita . Po południu już mniej szczęsliwie ,Lisiecki i Lovchinsky –trudno tu cokolwiek napisać .Wieczór uratował Dang Hyek Lim który zagrał porywająco .Właściwie pięcioro pianistów których chciałoby się ponownie usłyszec.W porównaniu do dnia pierwszego jest to w moim przypadku pięciokrotnie więcej.

Czy w takim przypadku można mieć już faworytów ???

Sylwia dzięki za ładne opisy wykonań. Poczekaj jednak z kończeniem konkursu ,jeszcze wielu wykonawców przed nami.

Poczekajmy co powie Kapelli znany przecież z tego ,że jest słuchaczem niszowym

Sylwia, ładnie piszesz :-) i pisz dalej. Nie wiem co robisz w życiu, ale mogłabyś być recenzentem muzycznym (bez obrazy ;-)

Swoich typów nie mam, na razie skoncentruję się na tym aby zabrać siły i pójść na któryś z koncertów...

A i proszę bardzo:)

Wczoraj już nie miałem sił pisać, a dość późno poszedłem spać.

Jutro zakładam konkursowy zeszyt, za duzo juz tych nazwisk.

 

No więc po kolei.

Rachel Kudo - pamiętam tylko tyle że mi się podobała. W ogóle cały dzień był fajny, ale zachwycająca nie była.

 

Timo Latonen - jak zaczął Scherzem, już mnie miał. Coprawda podejście chromatyczne an końcu mu średnio wyszło i jakoś tak powtem jakby się nie umiał odnaleźć. No nic, ale Balladę miał zachwycającą, wzruszająca. Chętnie posłucham jeszcze tego gościa, bo drzemie w nim potencjał. I czuje kantylenę. Coprawda Walec ;P tak średnio mu wyszedł, no ale, nie można mieć wszystkiego. Szkoda ze był spięty jak grał. Cóż, może w II etapie się rozluźni.

 

Ka Ling Colleen Lee - zanim zacznę mam gorącą prośbę do Chińczyków.

Ja też chce spróbować tego czym ją nafaszerowaliście. Cokolwiek to było, zioło jakieś czy coś do wąchania, muszę tego spróbować bo daje zajebiste efekty. Maila macie:]

PIerwsze co - to przyszła i się śmiałą (patrz zdania wyzej :D). Takie strasznie dziwne to było. No ale. Przepiękna Etiuda F, naprawde. Lekka, ciekawa, zróżnicowana.

 

Levkovivh - niestety nie słuchałem, bo musiałem inne rzeczy robić. siła wyzsza, tak bywa.

 

Dong Hyek Lim i Lin Wei Chi - za cholere nie pamieam, ale podobali się.

dużo więcej bym napisał jakbym otwarł swoje archiwum z aqq gdzie toczyłęm na bieżąco dysputy z koleżanką, ale coś mi się dziś wiesza i nei umie się dostać do archiwum.

 

Jędrzej Lisiecki - że zacytuje koleżankę - "czego się spodziewasz po ucznie Palecznego, przecież on wszystko olewa". Cieżko siez nią nie zgodzić, słuchając Lisieckiego.

 

Igor Lowczynski - rdzenny Amerykanin urodzony w Kazaniu :D

Ciezko powiedzieć. Raz zachwycał, innym bardzo średnio. Etiudy kijowe, na końcu chyba grał Scherzo cis i było wypa, nokturn też mi się podobał.

Cóż, jego gra to raz na wozie raz pod wozem.

 

 

Dziś:]

Takuro Maeda - słuchane nieco przez sen, ale było nawet. Bez szczegółów bo sam nie pamiętam, czy II etap , bedzie miala ciezko.

 

Aleksandra Mikulska - bardzo ciekawa osobowość. gdzieś w tle jej słuchając niestety byłem zmuszony naprawiać drukarkę bo mi się zepsuła więc też śednio kojarzę, ale dość klasyczny chopin, jednakże ciekawy.

 

Aleksandra MOzgiel i Mustonen - nie słuchałem, w studio byłem a potem fortepianik. coś za coś.

 

Nezu Rieko - fantastyczne Wariacje. Kupa pomysłów, życia i tego "czegoś".

Nokturn G rozśpiewany, Etiudy przyjemne. Słuchałem, ale kurde juz nie pamiętam, jak dorwę archiwum w aqq to coś napiszę więce, mam tam sporo refleksji popisanych.

 

Howard Na.

Nie będę pisał jak grał. Napisze coś innego.

Pierwszy MUZYK i PIANISTA na konkursie. Wrażliwy. to czuć, słychać i widać. idąc ulicą potrafi dojrzeć czasem gdzieś jakąś małą rzecz i się nią zachwycić, księżycem za chmurami na gwieździstym niebie czy wieczorną bryzą. chciałbym go poznać.

Czarodziej fortepianu. Nastrojowy, ale jednocześnie bez zbędneego rozczulania.Zakochany w muzyce, oddający się jej w całości.

I chyba najważniejsze - potrafi słuchać siebie. Tak, taki banał, który jest kluczem do sukcesu. On naprawdę słucha tego cogra. I gra dokładnie tak jak chce grać. Fenomenalna technika jak na swój wiek.

Będzie wielkim pianistą.

No i robimy konkurs: które miejsce bedzie mieć w finale? :)

Zakasował konkurencję. Jak dla mnie narazie nr1.

 

 

 

No cóż, jego oglądałem na TV kultura, a potem w studio jakiśkoleś i prof. Tarnawska go zjechała maksymalnie.

Ja nie wiem kto ją wpuścił do telewizji, ale ona po każdym co lepszym człowieku z pomysłem jedzie z góry na dół, i toleruje grzecznego poprawnego Chopina, czyli średniactwo. Rzemieślinkom i niewolnikom partytury kapelli mówi NIE. Może ona ma jakieś kompleksy i je leczy teraz czy co? Swoją drogą jak zna takie recepty na suckes, to ciekawe ze jakos nie słychać o jej uczniach. Taki paradoks, nieprawdaż...?

 

Lepiej radia posłuchajcie. Miklaszewski i Zwyrzykowski to są naprawdę dobrzy kolesie.

Szkoda tylko że Andrzeja Sułka nie ma :(

> kapelli

 

małe czepialstwo w kwestii formalnej: Dyżewski, nie Zwyrzykowski :) Też bardzo lubię słuchać ich podsumowań.

 

Z dotychczasowych występów udało mi się załapać na ok. 1/3, głównie dzięki delegacji (parę godzin Wrocław-Warszawa daje szansę posłuchać radia w samochodzie). I do teraz pluję sobie w brodę, że akurat całego Howarda zablokowała mi rozmowa telefoniczna, bo to, co puścili w powtórce (etiuda + 5 preludiów) było fantastyczne. Dojrzały pianista, u którego czeka się z zapartym tchem na każdą nutę. Wszystko przemyślane i wspaniały arsenał zróżnicowanych środków wyrazu. Nie wiem, czy jest szansa na coś wybitniejszego w tym konkursie. W każdym razie poprzeczkę ustawił baaardzo wysoko.

 

Drugi typ (z tych, których słyszałem): Rachel Naomi Kudo - przejrzystość, umiejętne budowanie dramaturgii i coś trudno uchwytnego, co powodowało, że jej interpretacje mnie wciągały - nawet, gdy mi w nich nie wszystko pasowało.

 

Timo Latonen - chciałbym go posłuchać jeszcze raz na spokojnie. To był bardzo ciekawy występ, ale wymagający większej koncentracji przy słuchaniu. Na gorąco i nie mogąc się w pełni skupić nie wszystko załapałem.

 

Z pozostałych zwróciłem uwagę na rondo Rieko Nezu, rozpoczynające jej program. Później było mniej ciekawie.

 

Z innych chwalonych na forum: Levkovicha zdążyłem tylko końcówkę, miałem wrażenie dużej kultury, chętnie posłuchałbym więcej. KLC Lee - dobrze, ale nie całkiem w mój gust. Z pierwszego dnia prawie nic nie słyszałem.

O Boziu, ale wobec tego jestem lamerem klasycznym.... wlasnie wczoraj najtrudniej sluchalo mi sie Richarda.... brr, mialem wrazenie, ze jego lewa jest proteza co zostala na klawiaturze i ciagle - jak w transie dudni :) Tymczasem i wg Was i wg specow ze studia festiwalu to bylo to... hmm, poetyka, cudnosci, same superlatywy....

 

milkne wiec, slucham dalej i czytam Was, drodzy recenzenci.

pzdr,

 

lamer puchatek

>Puchatek

Możesz mieć rację:) Lewej ręki w TV albo na słabym radyjku nie słychać:) No chyba, że jest odwrotnie. Ty słuchasz na słabym radyjku a inni na żywo:)

> puchatek

(chodzi Ci o Howarda?) de gustibus... a słuchałeś w dobrych warunkach czy jakoś na roboczo?

 

ja dzisiaj np. próbuję w robocie coś podsłuchiwać przez net (itvp, bo dwójka ma niedostępny serwer), grają po kolei dwie Japonki, nawet mi się dosyć podoba, ale praktycznie nic bliższego nie jestem w stanie powiedzieć - jakość transmisji to generalnie magma, szczegóły, niuanse dynamiczne i barwa giną kompletnie, a do tego zrywki... chyba zaraz się odłączę, bo to bez sensu...

a najgorsze, że przepustowość łącza jest duża, tylko muszę ją sztucznie ograniczać, żeby mnie nikt nie namierzył :(

>dong - przepraszam, oczywiscie Howarda.

 

Co do reszty - moge sobie wmowic, ze moja lamerska ocena to wynik slabej jakosci przekazu, ale tego nie zrobie :) po prostu za malo sie jeszcze wiem, zeby - chocby "w glowie" - oceniac czy ktos gra dobrze czy nie... a juz myslalem, ze jako tako to czuje :)

 

BTW >>> Arek67 - dzieki za typ dla nocturnow - nabylem Barenboim'a - jest tak jak pisales - muzyka, muzyka, muzyka :)

 

pzdr,

P

A ja, o losie parszywy, Howarda Na, przegapiłam :-(((. Zachciało mi się sprawdzić, co tam, Panie, w polityce. To teraz mam. Słuchałam go tylko w podsumowaniu w dwójce o 22. Tylko tych kilka minutek dane mi było. Ale jakież to były minuty! Rewolucyjną zagrał tak, że moja dusza została roztargana na strzępy ze wzruszenia. Dołączam się do zachwytów kapellego, który ujął ten występ (mniemam, że cały był tak doskonały, jak Rewolucyjna i Preludia), że nic dodać - nic ująć.

Dyskusji w dwójce też lubię słuchać, ale uważam, że Pan Miklaszewski momentami zapędza się za daleko w swojej zapalczywej krytyce tego, co akurat jemu niekoniecznie przypadło do gustu. Mimo kwiecistego stylu wypowiedzi Pana Miklaszewskiego i niewątpliwej erudycji, jestem często zdegustowana tym, co mówi. Mało jakoś subtelności i pokory jest w głoszonych przez niego opiniach negatywnych. To, że nie jest zachwycony danym wykonaniem, nie upoważnia go - moim zdaniem - do odsądzania od czci i wiary profesorów delikwenta, niemal do siódmego pokolenia wstecz :-). Powiedział wczoraj coś o braku uczciwości profesora wobec jednej z uczestniczek, który to profesor powiedzieć jej był winien, że dziewczę powinno "dać sobie spokój" z karierą estradową. Tylko, że przecież to jest tak młoda osoba, że Bóg raczy wiedzieć, jak ona rozwinie się za rok, kilka lat. Historia zna przypadki naprawdę świetnych muzyków, którzy usłyszeli od swoich "uczciwych" profesorów, że do niczego się nie nadają. Na nasze szczęście oni tego nie posłuchali.

Skrytykowałam Pana Miklaszewskiego, a sama wypowiedziałam się niezbyt pięknie o naszym Jędrzeju... Ale Jędrzej naprawdę bardzo obraził swoim występem moje uczucia patriotyczne ;-). Do dziś nie mogę się z tego otrząsnąć.

Ale dzisiaj idę posłuchać sesji wieczornej na żywo. Mam nadzieję na dużą dawkę pozytywnych wzruszeń.

Tymczasem pozdrawiam!

Mnie się też Dyżewski nie podoba.Sam mam dosyć grubą skórę ,ale jego krytyka ( może i słuszna) bywa mało elegancka .Z tego też powodu nie podobał mi się cytat Kapellego o Palecznym.Howard Na zdominował wczorajszy dzień.Mam go na taśmie ,ale jeszcze nie słuchałem.Po tylu pięknych słowach aż ma się ochote z czystej przekory wetknąc jakąś szpileczkę.Obym tylko kapellego nie uraził :)Posłuchamy zobaczymy.Idę Na Howarda.Pogadamy... o bryzach i księżycu ? amoże bardziej męska rozmowa ? .Zobaczymy.

->wiechu,

cytat jest koleżanki, ja go tylko przytoczyłem. mam nawet dowód w archiwum :)

nie widze powodu żebym miał sie obrażac ;)

 

 

Dziś rano nie słuchałem->uczelnia.

PO południe

Maciej Piszek - nawet mi sie podobał, ale bez konkretow, bo za cholere nie umiałem dzis sie skoncentrować.

Prjevalskaya Marianna i Quinn Monika - patrz ostatnie zdanie.

 

Mayumi Sakamoto - wspaniała pianistka. chętnie bym jej posłuchał jeszcze. Grała niebywale z życiem, w stylu chopinowskim. Genialny Nokturn c, ciekawa fantazja, etiudy niczego sobie, śmiałe i odważne Scherzo b, z głębokim i wielkim forte, acz bez walenia. a przede wszystkim walc! takiego walca As jeszcze na konkursie nie słyszałem.

Dla mnie druga kandydatka do finału po Howardzie.

 

Sano Takaya nie słuchałem.

kapelli:

>Sano Takaya nie słuchałem.

 

zaluj!!!

 

 

Co do Mayumi Sakamoto zgadzam sie w 100%

Nie podobal mi sie natomiast Maciej Piszek. Mimo iz siedzialem w XI rzedzie, dzwiek wydobywajacy sie ze steinway'a byl troche denerwujacy (odnioslem wrazenie jakby pianista nie kontrolowal w pelni instrumentu).

Posłuchałem i uwierzyłem !!!! Czterdzieści minut z Howardem minęło w mgnieniu oka.Zaczeliśmy od nokturnu ,a ze to człowiek młody to i rozmowa była burzliwa.Dobrze że sąsiedzi nie słyszeli bo okrzyki „ciszej tam” czy „nie wiecie która godzina” nie dałyby nam skończyć. Potem Howard przeszedł do tematu walców. Ciężki temat pomyślałem. No ale gdzie tam .Delikatnie ,melodyjnie , można powiedzieć tanecznie ,ale bez omdleń czy wirowania w głowie. Dobrze się nam walcowało i mógłbym tak bez końca a tu Na zmienia ton i to nie powolutku zgodnie z ewolucją ale rewolucyjnie ,gwałtownie , z emocjami na wierzchu. Stój mówię ( znowu ci wściekli sąsiedzi łażą mi się po głowie), daj odetchnąć .I co robi Howard ?

Zaczyna plumkać z cicha pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa pa Ładnie mu idzie .Swobodnie z wdziękiem. Nie jak razy młotkiem o kowadło ale jak letni deszcz po upalnym dniu –orzeźwiająco , kojąco. Tak mu się to spodobało ,że popadł chłopak w jakiś stan melancholijny i zaczął mi pieśń gondolierską nucić. Muszę przyznać tak jak lubię ,bez egzaltacji ,ckliwości czy mazgajstwa (a o to łatwo).Zmęczony już byłem tymi emocjami, i chciałem się cicho wycofać a Howard mówi że jeszcze tylko króciutką historyjkę mi opowie. Krótka myślę ,może być. Ale on jak zaczął tak nie może skończyć. No ma dar opowiadania. A to strasznie ,a to smutno ,a to nostalgicznie z uczuciem (ale nie żadna tam „romantyczna pupka” jak mówił Chopin o pewnej damie) ,można by słuchać i słuchać. Dosyć Howard , mówię, idę spać .Na szczęście zgodził się. Wychodząc odwrócił się jednak i na koniec rzucił mi jeszcze przepyszny żarcik.

 

Jednym słowem na Howarda Na nadszedł czas.

Ps.Posłuchałem co na temat Howarda mówią starzy mistrzowie. Podobał im się.

Panowie i panie, jak ja wam zazdroszczę! Słuchacie sobie, dywagujecie, oddajecie się metafizycznym uniesieniom, a mnie tym czasem pochłania działalność zarobkowa. I kiedy tu słuchać? Częściowo odrobiłem straty wczoraj, słuchając drugiej części eliminacji (od godziny siedemnastej). Niestety, podejrzewam, że przez najbliższy tydzień pozostaną mi jedynie podsumowania.

Moja bohaterka dnia - Esther Park. Żywioł, ogień, precyzja, a przy tym fantastyczne pomysły interpretacyjne. Słychać było niesamowitą radość grania, bez żadnych uprzedzeń, lęków, fobii czy stresu (ci, którzy oglądali ją na żywo twierdzą, że była to jedyna pianistka której nie trzęsły się ręce). Taki długo oczekiwany powiew świeżości w zatęchłej nieco atmosferze konkursu. Reszta bez cudów. Wiem, że wielu zachwyciła Osaki, ale dla mnie była ckliwa aż do obrzydzenia. Słuchając jej można by pomyśleć, że Chopin to taki wydelikacony garcon, który zalewał sie krokodylimi łzami kiedy niechcący biedronkę w ogrodzie rozdeptał. Strasznie niedojrzała wizja. Do tego jeszcze ten słodkobrzmiący Kawai.. brrrr...

 

Słuchałem też podsumowania. Miklaszewskiemu należy się medal za rzeczowe i profesjonalne podejście, godne rasowego muzykologa. Mówi jasno, klarownie, przemycając przy okazji wiedzę wykraczającą poza ścisłe realia konkursu. Bardzo podobały mi się jego uwagi o metrum w walcu.

Dyżewki - do odstrzału. Z góry przepraszam za polityczną niepoprawność, ale jeśli należy do grupy o... hmmm... odmiennej orientacji, to niekoniecznie musi dawać tego wyraz na antenie. Ten człowiek onanizuje się każdym zdaniem jakie wypowie, przy czym swoje wymuskane wypowiedzi ubiera w dość lichą metaforykę. Miklaszewski o metrum - Dyżewski o nenufarach, Miklaszewski o frazie - Dyżewski o wzburzonych falach.. litości!

 

A Howarda nie mogę się doczekać. Widzę, że wszystkich wzięło :-)))

Dziś byłem w Filharmonii na sesji przedpołudniowej. Jako osoba niewykształcona muzycznie i nie będącą koneserem muzyki poważnej (mój żywioł to raczej jazz i pokrewne) nie czuję się na siłach recenzować muzyków. Jak dla mnie wszyscy grali na bardzo wysokim poziomie ;-) W sumie wrażenia z koncertu znakomite - muzyka piękna a brzmienie fortepianu na żywo to nie to samo co z płyty czy z TV. Spróbuję jeszcze wpaść do FN w wolnej chwili, do czego i Was gorąco namawiam (było ok. 20% wolnych miejsc na sali).

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.