HDD jak to ugryzc ?!?

[pq]

Krzemien, ty sprawisz wrażenie myślącego, poradź prosze.

 

Kupiłem notebuczka z preinstalowanym XP (w tym z jakimś recovery na ukrytej partycji tak że jakoby można go postawić od zera bez CD) i HDD 60GB podzielonym defaultowo na 2 mniej więcej równe partycje (nie licząc ukrytej). Rzecz w tym, że obie były nie wiem czemu na FAT32. Drugą przeformatowałem na NTFS szybciutko (bo pusta była), ale co zrobić z pierwszą?? Wolałbym miec ją w NTFS bo jak miałem kiedyś desktopa z XP na FAT32 do blue screnów też nie widziałem, ale scandiska na starcie nierzadko i mam wrażenie że to wina FAT. Ale nie bardzo usmiecha mi się stawianie wszystkiego od zera. Coś poradzisz? Czy może odpuścić? (dokumenty przekierowałem na druga partycję)

[Krzemien]

Otwierasz Command Prompta i wpisujesz convert.

 

Converts FAT volumes to NTFS.

 

CONVERT volume /FS:NTFS [/V] [/CvtArea:filename] [/NoSecurity] [/X]

 

volume Specifies the drive letter (followed by a colon), mount point, or volume name.

/FS:NTFS Specifies that the volume is to be converted to NTFS.

/V Specifies that Convert should be run in verbose mode.

/CvtArea:filename

Specifies a contiguous file in the root directory to be

the place holder for NTFS system files.

/NoSecurity Specifies the converted files and directories security

settings to be accessible by everyone.

/X Forces the volume to dismount first if necessary.

All opened handles to the volume would then be invalid.

 

Operacja zajmie dłuższą chwilę.

 

Wydaje mi się, że to samo można zrobić z pozycji Administrative Tools -> Computer Management i applet Disk Management, ale nie mam pewności.

[individual]

Ja mam 2 dyski 40 + 80 GB

10 to root

10 /usr

80 /home

20 /mnt/muzyka

Jak znajdę czas na reinstalację gentoo (około tygodnia) to przeznaczę

5 na /

10 na /opt

5 na /var

20 na /usr - tam znajduje się drzewo portów

80 na /home (razem z muzyką)

 

I polecam gentoo:)

[dudivan]

A po diabla masz wydzielone partycje np. na /usr ? Nie wystarczy root i /home ?

[yamen]

>> individual

 

dudivan ma rację. Jeśli to tylko stacja robocza to tworzenie oddzielnych partycji dla /usr, /var itp. poprostu mija się z celem. ;) To ma sens w wypadku serwera z którego korzysta więcej osób. Natomiast podział na /, /home, /mnt/muzyka itp. jest jak najbardziej sensowny i wskazany.

 

pozdrawiam

yamen

[liamk]

kinker, najlepj jak zrobisz tak jak w swoim pierwszym poscie napisal varan.

Uwagi podane przez niektorych o uzytkowaniu w domu scsi, unixa i jedej partycji 200 GB sa tak absurdalne ze smiac sie chce.

 

W celu uzyskania jak najwiekszej wydajnosci na 200 GB JEDNYM DYSKU warto podzielic tak:

 

0. Nie robic partycji rozszezonej i dyskow logicznych tylko same podstawowe i tak:

 

1. partycja na plik wymiany (na poczatku dysku ) w zaleznosci od potrzeb 1-2 GB i ofc plik swap o stalym rozmiarze (fat)

 

2. partycja na OS + program files (w zalezonosci od potrzeb 10-20 GB) - w razie reinstalu tylko te bedziesz formatowac (ntfs lub fat 32, za duze straty pojemosci na szybszym fat16)

 

3. Albo jedna duza (fat32 lub ntfs) na dane ale lepiej podzielic to co zostanie na 2 partycje. Na jednej trzymac rzeczy "stale" gdzie nie bedziesz zbytnio usuwac (np. muzyka) a na drugiej rzeczy "tymczsowe" (gry, filmy) ktore beda usuwana i wgrywane. Warto to zrobic dlatego, ze czesciej bedziesz defargmentowac tylko ta druga partycje.

 

Jesli masz 2 hd to warto plik wymiany trzymac na innym niz OS/programy nawet jak ten dysk bedzie wolniejszy - calosc bedzie i tak dzialac szybciej.

[liamk]

jescze co do rozmiaru klastra to:

 

im mniejszy klaster tym mniejsze straty pojemnosci (warto uzywac tam gdzie jest duzo malych plikow)

wiekszy klaster to wieksza wydajnosc, warto uzywac np. na pratycjach do nagrywania audio/video gdzie masz jeden duzy plik i kluczowa jest wydajnosc.

 

Do zastosowan typowo domowych lepsze beda male klastry na kazej partycji poza ta z plikiem wymiany.

[dudivan]

liamk, unix, no, linux w domu to absurd ? Pracujesz w Redmont czy jak ?

[pq]

Krzemien, 28 Paź 2005, 08:45

 

>Otwierasz Command Prompta i wpisujesz convert.

 

 

Dzięki, jeszcze dopytam dla pewności (żeby uniknąć przykrej w skutkach pomyłki) - to można zrobić z partycją systemową z systemu wystartowanego z tejże partycji?

[liamk]

>liamk, unix, no, linux w domu to absurd ? Pracujesz w Redmont czy jak ?

 

dla uzytkownika pytajacego tutaj, ktory nawet nie wie jak sobie podzieli prawidlowo dysk uwazam ze linux jest absurdem. . . chyba, ze zamiast slacka albo debiana postawi sobie mandraka czy innego winuxa ;) ale ja nie uznaje winuxow nawet jako sytemy unixopochodne.

Jezeli pytajacy uzywa softow multimedialnych np. samplitude, cubasis, photoshop, 3ds itd to na wine nie dzialaja one najlepiej ;)

[dudivan]

Dla uzytkownika, ktory nie ma pojecia o partycjach, jest ganz egal czy to zalatwi za niego jakis Windows czy "łatwy" linux. Wklada plyte instalacyjna, kladzie jakas ksiazke na ENTER i idzie na piwo. Wraca - ma nowy system.

Co do Photoshopa - nigdy go w zyciu nie mialem i nie potrzebuje (do czego) ? Byle pryszczaty 9-latek MUSI ale to koniecznie miec Łerda, Fotoszopa i cos tam jeszcze, bo bez tego nic nie zrobi. Wszystko oczywiscie pirackie (kto ma legalnego szopa ?)

[liamk]

>Co do Photoshopa - nigdy go w zyciu nie mialem i nie potrzebuje (do czego) ?

 

niektorzy uzywaja komputera do czegos wiecej niz ogladania porno z internetu ;) a nawet i to na internet sexplorerze da sie zrobic .. . choc opera bedzie bezpieczniejsza ;)

 

>Byle pryszczaty 9-latek MUSI ale to koniecznie miec Łerda, Fotoszopa i cos tam jeszcze,

 

9 latkowi jak znalaz bo na lekcji informatyki na pewno bedzie uczuc sie worda a nie open office a gimpowi do PS dalej niz blizej.

 

jak ktos uzywa komputera wylacznie do email, www, pisania textow, programowania w jezykach platrormo niezaleznych (np. java, php, sql) lub fascynuje sie sie komputerami i systeami to linux (ale prawdziwy debian albo slack ew. suse) sa wspanialym systemem. Problem pojawia sie gdy chcemy zrobic cos konkretnego np. napisac aplikacje w C builderze, pobawic sie programowaniem pod direct X, profesinalnie obrobic audio lub wideo . . tutaj linux sie nie nadaje.

Dla mnie, informatyka maniaka, czlowieka z krwi i krzemu ;) linux to swietny (bo darmowy) system na wszelkiego rodzaju servery (sql, http, ftp, samba itd.) ale do celow czystko uzytkowych powstal windows oraz mac i te systemy porostu nadaja sie 100x lepiej.

[dudivan]

Typowy domowy uzytkownik bedzie calkowicie zadowolony z linuxa: obejrzy forum lukara, wysle maila, poslucha muzyki, pooglada panienki, podanie napisze, policzy cos, poszuka w guglu, film odtworzy, plyte zrippuje i wypali kopie, wszystko zrobi bez problemu. Ten c-builder to naprawde potrzebny ? Kto uzywa, niech podniesie reke: liamk - raz...eeeee, wiecej rak nie widze.

A 9-latek niech sie uczy vi i texa a nie łerda, wyjdzie mu to na dobre i do pracy go przyjma na powazne stanowisko a nie jako seksretarke.

[liamk]

>Typowy domowy uzytkownik bedzie calkowicie zadowolony z linuxa: obejrzy forum lukara, wysle maila,

>poslucha muzyki, pooglada panienki, podanie napisze, policzy cos, poszuka w guglu, film odtworzy,

>plyte zrippuje i wypali kopie, wszystko zrobi bez problemu.

 

dokladnie to samo napisalem, poki to wystarczy to linux a nawet dla poczatkujacego winux bedzie dobry, moze nawet lepszy bo poki nie zaloguje sie na roota to sobie nic nie zepsuje (windy XP na ntfs ofc tez da sie zabezpieczyc).

 

>Ten c-builder to naprawde potrzebny ?

 

no walsnie problem sie pojawia jak bedzie potrzebny jakis soft, ktorego odpowiendika pod linuxami nie ma lub jest ale marnej jakosci.

 

>A 9-latek niech sie uczy vi

 

dudi, czy nie zauwazasz przypadkiem u siebie pewnych cech sadystycznych ? :)

 

>wyjdzie mu to na dobre i do pracy go przyjma na powazne stanowisko

 

pracuje na powznym stanowisku jako programista baz danych sql, fox pro i IPDS press i vi uzywam "od swieta" i tylko na systemach gdzie nie mam midnight commandera albo klawisz F4 jest zespsuty ;)

Jak chce sie pobawic w hadrcorowca to instaluje sobie np. plan 9 albo inny hardcorowy system.

Wczesniej pracowalem rowniez na powaznym stanowisku i nie uzywal ani vi ani MC bo systemem byl OS400.

Reasymujac - znajomosc Vi nie spowoduje przyjecia na powzne stanowsko, natomiast znajomosc worda jest wymogiem na przyjecie na jakiekolwiej stanowsiko przed biurkiem i wlasnie wodra polecam 9 latkowi ;)

[mlody2]

Do multimediow Windows, zadnych linuxow. Windows jest najbardziej kompatybilny z hardwarem ma wszelkie potrzebne oprogramowanie i jest bardzo debilo odporny. Czy to instalacja czy to uzytkowanie, kazdy sobie poradzi jak tylko poswieci chwile i nie bedzie sie bal. Nie ma problemow z instalacja oprogramowania itp itd.

Linux dla poczatkujacych nawet wydania Red Hata czy podobych nie polecam, nie ucza NIC i traci sie na nich zupelnie czas.

 

Jesli ktos sie chce powaznie zaczac sie "bawic" to napewno nie w multimedia na linuxie, strata czasu. Polecam jak koledzy wyzej Slaca albo Debiana. Pozniej juz tylko systemy Unixowe. Ja odnalazlem sie w Open BSD na ktorym administrowalem siecia i przez rok czasu po ustawieniu wszystkiego jak nalezy tylko raz zrobilem restart jak sie zasilacz spalil:) Pozatym systemy BSD sa niezamowicie wydajne np w porownaniu ze Slackiem.

 

ps. Nie jestem tak zaawansowany jak Liamik ale zajmuje sie komputerami od 89 r wiec mysle ze wiem co mowie:)

[pq]

dudivan, 28 Paź 2005, 15:37

 

>Ten c-builder to naprawde potrzebny ?

>Kto uzywa, niech podniesie reke: liamk - raz...eeeee, wiecej rak nie widze.

 

Jam nie informatyk przeto C nie chciało mi się nigdy uczuć, ale w Delphi co i rusz muszę coś napisać. Obróbka dźwięku w Adobe Audition... tylko Windows, stety czy niestety.

[dudivan]

mlody, hahaha, problemy z instalacja na linuxie a nie Win ! LOL. Pokaz mi takie cudo jak apt-get dla Windows, dla Windows z jego burdelem w folderach przed i po instalacji programow (o ktorych sami piszecie). Puchnacy system, rejestr i zwalniajacy komputer. A co z aktualizacja ?

Czysciutki, dziewiczy system jest po odinstalowaniu a nie wizja "formatowania dysku". "Formatowanie dysku ?" a co to jest ?

[josef]

>Ten c-builder to naprawde potrzebny ?

>Kto uzywa, niech podniesie reke: liamk - raz...eeeee, wiecej rak nie widze.

 

tak się składa, że też jestem programistą - w poprzedniej pracy pisałem w builderze, teraz pisze w ANIS C pod linuchem - powiem tak - tworzenie aplikacji w builderze jest 10x szybsze, o debugu nawet nie wspomne - pod linuchem (tryb tekstowy) to kurwica mnie czasem bierze - wszystko trzeba walić na output albo do pliku - takie rzeczy jak totalview dają dupy przy aplikacjach wielowątkowych a takie pisze - i do tego te oldschoolowe funkcje czystego C - ohyda :>

[foxbat]

Polecanie "zielonemu" Slackware (ktorego notabene bardzo lubie, choc nie uzywam juz od 3lat to nadal mam sentyment) czy Debiana (za ktorym nie przepadam) jest nieporozumieniem, ze juz o OpenBSD nie wspomne ( zaproponujcie moze NetBSD :D jak juz jestesmy przy systemach z rodziny BSD).

Tak wysmiewane przez Was Mandrake (Mandriva) czy Redhatow (Fedora) imho przyciagaja ludzi i dobrze, jak sie nauczy tego to moze siegnie po cos innego, bo mysle ze po defaultowej instalacji np. Slackware taki "zielony" na 100% po zobaczeniu golej konsoli tylko ten system skasuje :D Te systemy nie sa zle, inaczej chyba Apple nie budowalby swojego os'a na podbudowie FreeBSD. Do jednych zastosowan lnx/bsd bedzie lepsze, w innch sprawdzi sie windows. Sam od lat uzywam TYLKO linux/bsd (z wiekszym naciskiem na lnx :)) i zyje (choc od czasu kiedy mam nowego lapa, mam rowniez XP :D, ale coz, trudno znalezc markowy sprzet bez licencji :) ), ale polecanie czlowiekowi, ktory pytal sie tylko o podzial dysku, OpenBSD bo jest wydajny i nadaje sie na router/server rozbawilo mnie :D Co do wydajnosci OpenBSD to w niektorych sytuacjach polemizowalbym ;) poniewaz tworcy stawiaja na bezpieczenstwo kosztem wydajnosci (np. w kwesti obslugi hdd) Co do apt-get, Panowie jak juz jestescie tacy hardkorowi ;) to tylko ./configure; make; make install; i tym pozytywnym akcentem koncze ten post :) Naprawde milo poczytac ze i w swiecie hi-fi sa maniacy opensource :D pozdrawiam foxbat

[foxbat]

Aha, jeszcze jedno :D co to winux :D ? czym rozni sie Mandriva od Debiana z Xwindows+KDE czy Gnome? Chodzi o instalator czy jak?

[Krzemien]

> pq

 

Otwierasz Helpa (F1), piszesz convert a tam jest m.in.:

 

If convert cannot lock the drive (for example, the system volume or the current drive), it offers to convert the drive the next time the computer restarts.

 

Powodzenia

[mlody2]

dudivan

 

Ok znasz strone tych "wtajemniczonych" a znasz moze dobrze strone userow, takich zwyklych Kowalskich? Bo ja w tym troche siedzialem i powiem ci ze jak jednej osobie zaproponowalem Linuxa to juz wiecej tego nie zrobie. Wole isc zainstalowac winde i niech sie dzieci i rodzina cieszy,a nie klnie na mnie i sprowadza klatwy ze im zainstalowalem jakis dzwiny system.

 

Pozatym wole burdel w Windzie niz burdel w Linuxie ala Red Hat . Jak ktos potrafi to mu winda sie nie wiesza i chodzi wydajnie tak jak mi przez juz ponad rok bez instalki.

 

//

 

Nie polecalem laikowi BSD wyrazilem tylko swoje zdanie na temat systemow. Ja zaczynalem zielony od Slacka i jakos dalem sobie rade. Trzeba tylko troche cierpliwosci, czasu i umiejetnosci poslugiwania sie goglami. Wg mnie zaczynanie od okienek w red hacie albo innej dystrybucji mija sie z celem, no chyba ze nie interesuje nas nic wiecej niz sluchanie muzy itp itd. To juz lepiej sobie winde zainstalowac. Cenie sobie GUI w linuxie ale swoje pierwsze kroki stawialem jednak od konsoli w slacku do czego przekonal mnie pare lat temu pewien kolega i mial racje. GIU wprowadza smietnik ktorego nie lubie.

 

Dla mnie linux/unix nadaje sie do rozwiazan sieciowych i nic wiecej, moze dlatego ze sporo czasu bylem adminem i wiem ze zwyklym ludziom lepiej polecic winde niz kazac sie im uczyc linuxa, wciskac go na sile. Kto bedzie chcial to sie sam za to wezmie i albo da sobie rade albo nie. Ja laikowi zawsze bede polecal Winde bo wg mnie do domowych zastosowan jest to obecnie najlepszy system.

 

Chcoiaz jak znam zycie zaraz sie odezwa glosy sprzeciwu co ja za herezje opowiadam;)

 

A Workbencha sobie wgrajcie i bedzie czysto bezpiecznie i ladnie;)

 

Mozna by pisac na ten temat ksiazki ale to nie to miejsce.

[Marcin (g)]

Ostatnio moi znajomi, do kwadratu "lewi" w komputerach, sprawili sobie komputer do pracy. Ot, przeglądnąć net (sieć przez Słabo Działający Internet), wysłać i odebrać pocztę, czasem jakiś Skype'ik, GG, etc. Mnie przy tym nie było, ktoś postawił im Winzgrozę 2k. Chodziło może ze dwa miechy aż zaliczyło totalny zgon. Wezwany na pomoc zainstalowałem im Debiana Sarge, który wtedy był jeszcze "głeboko testowy". I co? I nic. Podałem im kilka prostych reguł, zainstalowałem, co chcieli i... nic. Komp do dziś chodzi, problemów z nim nie ma żadnych, oni są szczęśliwi, ja tylko od czasu do czasu się do niego zdalnie podłączę i zrobię aktualizację. Wszystko działa, nikt nie narzeka, nic się nie wiesza, nic nie zwalnia, nic nie zacina, nikt żadnych wirusów nie łapie, wszystko jest przewidywalne...

 

Podkreślam: znajomi nie mają o komputerach niemal żadnego pojęcia. Nie mają hasła administratora do swojej maszyny. Ja doglądam jej sporadycznie. I nic.

 

Pokażcie mi Windowsa, który po roku działania W SIECI i intensywnych aktualizacjach chodzi, jakby nigdy nic. Zwycięzca ma piwo, do odbioru na AS, o ile się tam w tym roku dowlokę ;)

[Marcin (g)]

A Ty, Mlody2, to na Workbencha nie pluj. System nie miał ochrony pamięci, czytaj: każdy zapluskwiony program mógł go posłać w kosmos, a chodził, i to lepiej, niż niejeden Windows. Wiem, co mówię. Swojego czasu, gdy jeszcze nie miałem PC-ta, znajomym "blacharzom" gały na wierzch wychodziły na widok kompa, który był gotowy do pracy w 7 sekund od pstryknięcia przełącznikiem zasilania... :)

[pq]

Marcin (g), 28 Paź 2005, 22:48

 

>Mnie przy tym nie było, ktoś postawił im Winzgrozę 2k. Chodziło może ze dwa

>miechy aż zaliczyło totalny zgon. [...]

>zainstalowałem im Debiana Sarge, [...]Podałem im kilka prostych reguł, zainstalowałem, co chcieli

>i... nic. Komp do dziś chodzi, problemów z nim nie ma żadnych,

 

Źle przeprowadzone doświadczenie. Gdyby to było Win2K (lepiej XP) + kilka prostych reguł, może nie byloby takich róznic...

 

 

>Pokażcie mi Windowsa, który po roku działania W SIECI i intensywnych aktualizacjach chodzi, jakby

>nigdy nic. Zwycięzca ma piwo, do odbioru na AS, o ile się tam w tym roku dowlokę ;)

 

Mój poprzedni komp przeszedł chyba ze 3 lata na XP, aktualizowanym regularnie (w tym SP1), przy codziennym kilkugodzinnym korzystaniu z netu. Bez reinstalacji, raz czy dwa razy zrobiłem system restore o pare dni po cos sie mi nie podobało, ale to raczej było zapobiegliwie niz z powodu poważnych zaburzeń.

[pq]

i chodził całkiem spokojnie, przynajmniej jak na dość słabe hardware komputera.

[Edson]

>Wszystko oczywiscie pirackie (kto ma legalnego szopa ?)

 

JA !

Niestety byłem onegdaj zmuszony zacisnąć zęby i go zakupić :-(

 

Do Liamka (lub innych). Zetknąłeś się z IRIXem ?

[bitrate]

Win XP zainstalowany na moim kompie działa już ponad 2 lata - nie zauważyłem przez ten czas jakichś drastycznych spadków wydajności czy szybkości działania , fakt ładuje się minimalnie dłużej niż bezpośrednio po instalacji ale i tak napewno krócej niż świeżo zainstalowany Windows2000:-)Mam zainstalowane multum programów ,po kliknięciu na zakładkę programy rozwijają się cztery panele:-). Mam dwa fizyczne dyski nie podzielone na żadne partycje ten na którym zainstalowany jest system to WD360 - 36G SATA , drugi to standardowy WD Caviar 200G na którym instaluję programy i przechowuję dane, folder Documents and settings znajduje się na dysku 36G.

[mlody2]

Marcin (g)

 

Nie pluje, wrecz przeciwnie uwazam ze byl to niesamowity system. Kto na nim pracowal to wie:)

[Marcin (g)]

Mlody2: Wybacz, źle przeczytałem intencje. A co do WB-ka i spółki, to mało kto wie, ale była to przerobiona (no i, nie czarujmy się, niestety trochę wykastrowana) wersja jakiegoś komercyjnego Unixa; nic dziwnego, działało ;)

 

Widzę dwóch chętnych na piwo... Kto da więcej, kto da więcej...? Może zróbmy sobie jakieś dodatkowe konkursy, np. na uptime? ;)

 

Ludzie, litości... jak uniksy wszelkiej maści obracały "mission-critical" danymi wielkich tego świata, to B.G. w pieluchy robił, ew. właśnie psuł podkupionego od innych Quick-And-Dirty-OS-a... Cieszę się, że po ekranie biegają pieski, latają spinacze itd., ale od mojego kompa wymagam niezawodności, a nie ćwierć miliona asytentów i kreatur, pomagających mi wpiąć pendrive'a, przeprowadzających babcie przez pasy, potykających się o własne nogi, spowalniających maszynę, etc.

 

A tak trochę off-topic: najbardziej mi się śmiać chciało, jak MS szumnie zapowiedział zrobienie w rok czy dwa shell-a o pół miliona klas lepszego od wszystkich innych (a przecież shell-e uniksowe są doskonalone przez rzesze programistów od 30 lat!)... a potem, zanim shell na dobre się pojawił, pojawiły się do niego wirusy, i MS rakiem się wycofał. To się nazywa support! To niezawodność! To dopiero klasa!