Nowy Lektor za 48kzl

[bego]

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Adamk]

poszli śladem amplifona.

[kornik]

Wygląda jak moje przerobione biurko pod komputer:-)

[bego]

na stronie hifi jest dokladny opis.

 

faktem jest ze wyglada jakby kto plyte wiorowa okleil plastikowa tapeta. jakosc wykonania nie jest chyba mocna strona firmy AA, chociaz design maja ciekawy.

[Parsec]

Ze strony Ancient Audio:

 

"Lektor Grand - the most sophisticated CD player ever made..."

[Hiena-podrobka]

Trafnie KTOS:) przed chwila mi zwrocil uwage na tyl. Widac na zdjeciu.

Za 48 kzl to powinno ... Ech, co ja bede mowil, wszyscy wiedza jak powinno wygladac.

Mam tylko nadzieje ze to nie Philips z lampkami na wysciu jak to juz bywalo w tej firmie:)

[barni]

Moim zdaniem jest to raczej chwyt marketingowy, ze zrobilismy odtwarzacz high-end za xx kzl. Niestety w takim wykonczeniu nikt normalny go nie kupi. Sorry, ale za tyle pieniedzy to mozna wymagac zdecydowanie wiecej szacunku dla kupujacego w postaci chociazby porzadnej obudowy a nie pudelka pokrytego fornirem z tabliczka od grawera.

[jozwa maryn]

Faktycznie na tym zdjeciu wyglada srednio. Szkoda ze nie ma wiecej informacji, ja przynajmniej nie znalazlem. Ale ten fornir nie przypomina folii... Ale mimo to, tez wolalbym w czyms innym, nawet te wersje w lakierowanym drewnie prezentowaly sie lepiej. A ten koszmarny docisk plyty... I czy te dwa dodatkowe klocki to DAC i zasilacz?

[Dramar]

Cytat z HiFi:

"Zastosowano niespotykaną koncepcję rozdzielenia odtwarzacza na trzy części: transport CD oraz dwa monofoniczne przetworniki C/A (...)

(...) Ponieważ każdy egzemplarz produkowany jest indywidualnie, możliwe są specjalne warianty wykończenia. Standardowa wersja wykonana jest w granicie, natomiast na indywidualne życzenie wykonano egzemplarz w czarnym dębie, z przyciskami z kamienia szlachetnego - topazu."

 

Mam mieszane uczucia patrzac na to "cudo".

[pawiowy]

Zastosowano niespotykaną koncepcję...

 

Kilka lat temu ,tak był skonstruowany Roksan o ile dobrze pamiętam ....

Czyli żadna nowość.

[pawiowy]

Chyba jednak nie . To był przetwornik a z drugiej strony zasilacz.

Jeszczec trochę a CD rozłożą na 10 osobnych częsci , które dopiero razem zagrają.

[jozwa maryn]

Owszem, te dwie male skrzynki u Roksana to byl przetwornik i zasilacz. Natomiast transport wygladal nieco bardziej imponujaco. Ja mysle ze za te pieniadze AA powinien miec tez odseparowane zasilanie. Cedek pieciopudelkowy to tez moze nie zupelna nowosc, ale faktycznie robiloby wieksze wrazenie.

[barni]

tak, ale idac ta droga docieramy do absurdu, bo przeciez bardzo duze znaczenie ma tez krotka sciezka sygnalowa i brak zaklocen przedostajacych sie wlasnie od strony kabli. Pomijam zlacza, styki roznych metali w nich i wiele innych rzeczy. Nie tedy droga. Ale marketing rzadzi sie swoimi prawami.

Przypomina mi to robienie ludziom wody z mozgu, ze karta muzyczna wpakowana do peceta moze miec dynamike 120 dB. Chcialbym to zobaczyc - przy siejacym jak glupi zasilaczu impulsowym i innych rzeczach pracujacych impulsowo, ale to juz temat na inna dyskusje.

[bego]

a moze idąc za przykładem Pana Andrzeja P. i Pan Waszczyszyn przystąpi do dyskusji? ciekawie by sie zrobilo, co?

mysle ze o reklamie nie moze byc mowy bo niesadze zeby ktos mial ochote na nowego Lektora i to bynajmniej nie ze wzgledu na wygląd.

[Gość yezu(wszem i wobec)]

polski cedek za 48 kz ? "konstruktor" czegoś takiego robi sobie chyba jaja, bo jak to można inaczej wytłumaczyć, pomijając cedeka samego w sobie, ja człek sam w sobie od jajcarza samograjów bym nie kupował, mam zbyt osobisty stosunek do muzyki, ale cóż, jeśli kogoś bozia namaściła jajcarskim podejściem to musi jakoś z tym żyć ,ale po co tak się z tą ułomnością wszem i wobec obnosić

[andrea29]

bego; wątpie, by pan Waszczyszyn przystapił tutaj do dyskusji nad tym cd.

Powód widzę oczywisty: wśród nas nie znajdzie klienta na zakup tego cuda.

(Szkoda czasu i rozpraszania energii.)

 

Pozdrawiam.

[gutten]

A może pan Waszczyszyn przyjął strategię rodem z Horna. W skrócie wygląda to ak, że wyceniamy produkt najwyżej jak się da, żeby potem mieć z czego opuszczać.

Przekonałem sie, jak to działa kilka dni temu, kiedy powodowany zachwytami nad połączeniem Elaców 510 i zintegrowanego Marka Levinsona, poszedłem do Centrum Hi-Fi, żeby umówic sie na odsłuch tego cuda (chodziło o ML383, oczywiście). Pan za ladą potwierdził, że cena katalogowa wzmacniacza to wprawdzie 40kzł, ale zaraz dodał, że mogę go mieć nawet za 30kzł. Powodowany ciekawościa, przyjąłem pozę faceta, który ma pieć złotych kart kredytowych w kieszeni i rozpocząłem targi. Ostatecznie stanęło na 25kzł, ale myślę, że gdybym miał więcej determinacji, to zeszlibyśmy nawet do dwudziestu.

Historyjkę tę dedykuję tym, którzy wątpię jeszcze w horrendalne marże, jakie narzucają rodzimi dystrybutorzy. A jeśli mi nie wierzycie, to przejdźcie się do wątku o Amplifonie, gdzie pan Andrzej ujawnia jaki procent ceny urządzenia stanowi jego faktyczną wartość. Płakać sie chce.

[jozwa maryn]

yezu, jak zywy! Jakos cie dawno nie bylo slychac.

[Jarzabek]

-> Gutten

 

A jaki procent ceny pary butów "Bata", czasopisma "Hi-Fi i Muzyka", bułki kajzerki, pomidora albo porady adwokata stanowi ich rzeczywistą wartość?

 

Jak już to wszystko obliczysz, to daj nam znać.

 

Sorry, Gutten, ale kiedyś przetoczyła się już przez forum dyskusja o tym, ile kosztują części w urządzeniu, a ile kosztuje samo urządzenie. Jeśli ktoś potrafi i ma czas złożyć z części znakomite urządzenie w ogóle nie musi chodzić do sklepu. Pozostali zapłacą konstruktorowi za jego umiejętności, a nie tylko za wartość włożonych w urządzenie części. Proste jak średnio naprężony świński ogon.

 

Gorzej, gdy wytwórca albo dystrybutor zarzekają się, że w środku urządzenia tkwią prawdziwe cuda, a są najprostsze (nie zawsze najgorsze) elementy po 5 zł sztuka. Wtedy to jest nieuczciwe.

 

Nie wiem czy dla kogokolwiek najnowszy Lektor będzie wart tyle pieniędzy żeby go kupił, czy to tylko zmyłka czytaj chwyt marketingowy. Mnie to w ogóle nie interesuje.

 

Pozdrawiam

[Jarzabek]

Żeby była jasność - chodziło mi przede wszystkim o tzw. marżę producenta, którą ten może oczywiście odpowiednio manipulować. Marże dystrybutorów są odrębnym zagadnieniem, ale czego spodziewać się na polskim rynku, który jest kilkadziesiąt razy płytszy niż inne, a jedna transakcja jest prawie transakcją życia... W takich warunkach sprzedawca sprzętu stereo za kilkadziesiąt tysięcy w Polsce powinien działać jak marszand ale często bywa bardziej podobny do sprzedawcy z giełdy w Słomczynie.

[gutten]

Nie zrozumiałeś mnie. Nie twierdzę, że cena urządzenia ma odzwierciedlać wyłącznie wartość zastosowanych komponentów - to oczywista bzdura i nie ma co do tego wracać. Natomiast uważam, że stuprocentowy narzut to lekka przesada. Jeśli Horn jest gotów puścic urządzenie za 50% ceny katalogowej to znaczy, że dalej im się to dalej opłaca. Raczej nie sądzę, żeby sprzedawali poniżej kosztów własnych, bo to nie organizacja charytatywna. A jeśli nie robi Ci różnicy, czy zapłacisz 20kzł wiecej, czy mniej, to gratuluję - widać wujek z Ameryki miał gest i nie zapomniał o Tobie w testamencie.

[Lacrimosa]

Gutten-

 

Widze ze jest zirytowany cenami High-End Amerykanskiego w Polsce. Pozwol mi wytlumaczyc kilka rzeczy;

 

Cena 40kz detaliczna u HORN distributor za Mark Levinsona No.383 jest jak najbardziej poprawna. Kazdy distributor placi za ten wzmacniacz $3250.00 plus przesylka. Wszyscy distributorzy (sprzetu Europejskiego) w USA czy Europie (Amerykanskiego) pracuje na takim samym (lub bardzo podobnym) narzucie. Czyli koszt razy 3. Jak sie nie myle to wychodzi $9750 ok 40Kz. Ile kosztuje Madrigal wyprodukowac ten wzmacniacz konserwatywnie moge Tobie powiedziec ze nie wicej niz $1000. Czy jest to oszustwo absolutnie NIE. Takie sa realia prowadzenia business audio w USA. Poza tym wszyscy musimy zyc.

 

Mysle, ze problemem sa w Polsce bardzo niskie zarobki w porownaniu z Europa i USA i tutaj jest pies pogrzebany, ale to jest tylko moja opinia z ktora mozesz sie nie zgodzic.

[Hiena-podrobka]

Ozesz w morde, 3250$...

[jozwa maryn]

Hi hi, pozwole sobie stwierdzic. A tu ludzie na poczatku podniecali sie marza rzedu 20-50%.

[Hiena-podrobka]

Za tyle to byc chyba Gutten lyknal?

A jak wyszedl odsluch?

[andrea29]

Tak na chybił trafił - już dawno przyjąłem sobie orietntacyjnie, że przebitka jest 7, plus, minus 3 razy wartość materiałów. Bywa, że i więcej. (Mówię o wartości części, a nie myśli inżynierskiej, latach badań i doświadczeniu konstruktora.)

Są wyjątki.

Wiemy, jak jest - sprzedawca często spuszcza, Przyzwoicie, gdy to 3-5 - 7, maks. 10%, bywa, że więcej (17%). Mówię o końcowym sklepie, który co nieco musi sobie zostawić i nie są to kokosy. Nie mówię o promocjach, gdzie upusty - sami wiecie - nawet 50% i lepiej.

 

Często II ręka da lepszy rabat, niż dystrybutor, który się boi, by nie wyszła z takiego postępowania afera, bo nie wolno mu przecież walić po rogach swego partnera handlowego, jeśli chce być poważny, mieć twarz i myśli długofalowo.

Inne wyjście to wyłączność i sprzedaż tylko przez 1. punkt lub u producenta.

W Polsce mamy do czynienia raczej z "wolną amerykaną", jak myślę, jednak ci, co tym się zajmują - muszą zarabiać, by żyć. Uogólniam.

Faktem jest, że w naszych realiach cześć przyjęła kurs wg polityki: "każdy sobie rzepę skrobie".

 

* * *

 

Nie można wrzucać i i rozpatrywać sprzętu popularnego, trzaskanego mnogą ilość razy (masówka) z "efemerydami", sprzedawanymi w pojedynczych egzemplarzach dla purystów, pasjonatów bądź SNOBÓW z wypchanymi portfelami. Ich sprawa jaki i na co wydają swoją kasę i chcą zapłacić za swój kaprys. To proste. Super selekcjonowane elementy O( albo i nie : ), krótkie serie i cenę można wziąć z sufitu, pod warunkiem, że coś to warte, znajdzie się klient, aszefowi przedsięwzięcia wydaje się,ze firma uzyskała odpowiednią renomę. Patrz np. Avance (...).

 

Nawet dla rozgłosu i mówienia o tym - niektórzy widać uważają, że warto

"zabłysnać ceną". Zawsze jest wtedy z czego spuścić ; )

Nie wierzę, by u nas klienci, którzy kupują klocki po kilkanaście tys. zł/szt, nabywali je w cenie na dzień dobry. Może sułtan Brunei - nie wiem.

Zresztą jak tu kupić coś "normalnie", kiedy promocjom nie ma końca ? ; )

 

Jak Cię stać to płać. Na biednym jeszcze nikt nigdy nie zarobił, bo niby jak ?

(Nie mówię tu o wykorzystywaniu takich pośrednio, bo pewnie i tak można.)

 

jest jescze io aspekt psychologiczny: sztuka sprzedaży. Niektórzy sątak naiwni, ze jak słysząo XX rabacie, to wydaje im się,z e Pana Boga za nogi złapali.

Byłem rok temu na Teneryfie. I zapamiętałem jedno spostrzeżenie: tam szukają naiwniaków/frajerów i co dziwniejsze ten proceder - opłaca się.

Tu mamy Polskę...

Tyle refleksji.

 

Pozdrawiam.

[jozwa maryn]

Z jednym sie nie zgodze: na biednym zarabia sie jak jasna cholera. Na tym polega rynek masowy. Najlepszymi klientami np. na plyty sa dzieci, ktore wlasnych pieniadzy jako takich w ogole nie maja.

[jozwa maryn]

W nowosciach na strone MHF jest wiecej informacji o Lektorze Grand, plus rowniez zdjecie tylnej strony. Przy okazji widac, ze to co wygladalo jak okleina, to lity dab.

[lolo]

Zgadzam się jozwa... najlepszy rynek to rynek masowy ... tam dopiero goli się frajerów :) a co do snobizmu to andrea spójrz na snobów bardziej przyjaznym wzrokiem ... "dobry" snobizm odegrał bardzo pozytywną rolę w historii kultury, a ile biednych i głodnych artystycznych gęb się na nim wychowało :).... to co napisał Lacrimosa to też szczera prawda i pisałem o tym nie raz ale widocznie już Wam się "opatrzyłem" to mnie już nie traktujecie serio :D

 

Pzdr.

[Hiena-podrobka]

Pisales kiedys z na jakimkolwiek sprzecie polski dystrybutor ma prawie 400% marzy?:) Raczej nie...