Skocz do zawartości
IGNORED

Wylot korków a iskrzenie wyłšcznika


Arek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

mam kurczę takie oto spostrzeżenie:

mój wzmak (Leach), załšczany jest zwykłym isostatem, który załšcza 15A przekanik (dla prostoty jest on na 220V). Za przekanikiem jest sobie układ miękkiego startu (Indel UMS-1) a dalej transformatory.

Zdarza się, że gdy cosik niepewnie wcisnę włšcznik (i zarzegota przekanik), to wylatuje mi bezpiecznik w przedpokoju.

O co chodzi?

Mam takš koncepcję: wstawiam układ opóniajšcy załšczenie zasilacza, który eliminuje efekt drżšcej ręki i po sprawie.

Przy okazji, czy kto wie co siedzi w tym UMS-1? Nie chcę go rozpruwać, ale co nie wydaje mi się aby był to układ z opornikiem i przekanikiem bo:

- urzšdzenie jest małe 6x3x2,5 cm

- nie słychać klikania przekanika

- obudowa jest plastikowa i raczej by się rozpłynęła gdyby był w rodku bocznik.

 

Pozdrawiam

Arek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Isostaty nie są najlepszym rozwiązaniem - właśnie ze wzgledu na stabiloność przełączania.

Myśle, że bezpieczniej i pewniej jest stosować układ z opornikami, bo wtedy one zawsze zadziałają. Problem w takim przypadku istnieje tylko wtedy, gdy po załaczeniu przekaźnika, który zwiera oporniki wyłączymy zasilanie i zaraz potem ponownie właczymy. Wtedy kondensatory sterujące czasem załączania przekaźnika nie zdążą się jeszcze rozładować - przekaznik jest zwarty i prąd rozruchowy nie jest ograniczany.

Ja raczej unikałbym elektronicznych urządzeń rozruchwych sterowanych półprzewodnikami ze względu na to, że mogą być źródłem zakłóceń.

Pozdrawiam

Jarek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi zakłóceniami dodatkową elektroniką to może i racja, ale ja chciałbym pozbyć się efektu drżącej ręki.

Zależy mi właśnie an wyeliminowaniu przypadku, który podałeś a który rozkłada na łopatki układ z opornikiem.

Ma być tak, wyłączam - przekaźnik otwiera obwód, włączam - przekaźnik zamyka obwód po powiedzmy 5s. Jeśłi mi zadrży ręka, to te 5s ma w pełni wyeliminować przenoszenie tego na przekaźnik załączający zasilanie wzmaka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może trzeba rozwiazać problem 'drżącej ręki'? Czasami mała lufa z rana dobrze robi. :-)

A tak powazniej, czy zbyt nie komplikujesz? Po co w takim razie używać urzadzenia rozruchowego Indela, jeśli i tak musisz dawać czasowy przekaźnik? Prosty układ z opornikami i przekaźnikiem działa naprawdę dobrze i nigdy nie miałem z nim żadnych problemów. Zauważ, że przy załączeniu on zawsze zadziała dobrze, niezależnie, czy zadrży Ci ręka czy nie. To zależy tylko od stałej czasowej układu ładującego kondensator.

Pozdrawiam

Jarek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafał

(Konto usunięte)

...jeśli taki układ (przekaźnik) jest zasilany z baterii kondensatorów głównego zasilacza wzmaka to czy takie rozwiązanie nie wpływa ujemnie na audiofilstwo zasilacza, dziesiątek tysięcy uF zastosowanej pojemności a w konsekwencji na pracę samego wzmacniacza? Czy może lepiej zasilać taki przekaźnik z osobnego uzwojenia???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał,

Przecież układ jest zamontowany na stronie pierwotnej transformatora i nie korzysta z kondensatorów zasilacza. Obejrzyj schemat, który przesłałem.

Pozdrawiam

Jarek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, chyba rzeczywiście wyślę na drzewo ten układ Indela i zapodam ten na opornikach. Jeszcze wyjaśnienie drżącej ręki, nie chodzi o to, że mi się ręce trzęsą tylko o fakt, że w pewnym momencie układ rozruchowy się nasyca (i załącza wzmacniacz). Jeśli teraz nastąpi skok wł-wył-wł, to nie zadziała on (soft start) tak jak powinien...

Widziałem gdzieś układ opóźnionego załączania głośników, miał on taką cechę, że po zaniku zasilania natychmiast się zerował. Jak go gdzieś znajdę to wrzucę tutaj - może się komuś jeszcze przyda.

Jeszcze jedno - do zasilacza wzmacniacza nie należy podłączań niczego poza tym, co stanowi układ wzmacniający - reszta na bok do swojego zasilacza!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego zeby sie pozbyc wszelakich problemow ja robie opoznienie na timerze 555, a w ogole to sie zastanawiam czy jakiegos mikroproca nie wsadzac, bo np jak bede robil przedwzmacniacz to na pewno bede robil sterowanie pilotem i zastanawiam sie czy nie zrobic tez tak ze pilotem bedzie sie odpalac koncowki, a z uP to juz w ogole odpadaja wszelakie problemy z generowaniem opoznien i wszelkimi kwestajmi rozruchowymi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.