Najlepsza whisky do odsluchu :-)

[qb_1]

No wlasnie - byl temat "audiofilia i alkohol". Pora na bardziej wyspecjalizowane podejscie do problemu?

 

Co polecacie? Generalnie musi byc single malt (blendy to zazwyczaj zwykly samogon). Ogolnie lubie szkocka, ale ostrosc dobrej irlandzkiej tez ma swoje zalety.

 

Dotychczas najbardziej zasmakowal mi Talisker oraz 18-letni Macallan (nie do zastapienia). Pasuje mi rowniez Lochnagar i Glenfiddish. The Glenlivet jest cudownie gladki, ale taki troche 'bezplciowy'.

 

Co polecacie?

 

Moze warto zmieniac menu w zaleznosci od pory roku i repertuaru muzycznego?

[Pi_etro]

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

tam juz było o The Macallan

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Pi_etro]

Glenfiddich chyba?

[cynamon]

Polecam recenzję glenfiddich 18YO, bardzo dobrej zresztą:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przypomina nasze opowieści o klockach, również brzmiące jak historie z drzewa sandałowego czy z mchu i paproci razem wzięte.

 

Oj, narobiłeś smaka qb_1...

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Jerzyk23]

tylko Laphroaig

[qb_1]

Pi_etro, 14 Lip 2006, 15:56

 

>Glenfiddich chyba?

 

Oczywiscie, przepraszam za literowke

[qb_1]

cynamon, 14 Lip 2006, 16:10

 

>Polecam recenzję glenfiddich 18YO, bardzo dobrej zresztą:

>

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>Przypomina nasze opowieści o klockach, również brzmiące jak historie z drzewa sandałowego czy z mchu

>i paproci razem wzięte.

>

>Oj, narobiłeś smaka qb_1...

 

To chyba rzetelniejsze opisy, niz nasze opowiesci o klockach.

 

Laphroaig musze sprobowac. Cieszy sie tak duzym uznaniem...tylko nielatwo znalezc.

 

Talisker to IMO whisky najbardziej "rzetelna" i o konserwatywnym smaku.

 

The Macallan 12 yrs mam zawsze w barku (starsze to juz duzo $$ wiec miewam czasem). Nie pilem na razie lepszej whisky. Palona w sam raz, subtelny zapach debiny, ziolowa nuta, niesamowita gladkosc...czasem tylko przeszkadza mi bardzo delikatna nuta wanilii, co ciekawe, tym mniej wyczuwalna im starsza whisky.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[_igod_]

Jak można pić te perfumy? :-)

[qb_1]

_igod_, 14 Lip 2006, 17:18

 

>Jak można pić te perfumy? :-)

 

Jesli zaloze watek o wodzie brzozowej, winie marki wino lub wodkach pokroju "Absolwent" lub "Siwucha" to Cie zapraszam ;-)

 

Swoja droga, trzeba uszanowac rozne gusta. Jedni lubia zapach roz, inni kiedy im nogi smierdza :-))

 

Pozdrawiam

[qb_1]

-> _igod_

 

a tak bardziej serio. Pierwsza whisky, ktora sprobowalem byl czerwony Jas. Potem byly Ballantine´s itp. Zawsze twierdzilem, ze to paskudztwo. Kiedys jednak sprobowalem Chivas Regal (tez nic specjalnego) i w dobrym towarzystwie, przy kominku i mocno metafizycznych tematach do dyskusji zaczalem czuc taki delikatny aromat debiny i nute palonego jeczmienia...no i polubilem whisky :-)

 

Pozdr.

[Fr@ntz]

polecam spacerek do Almy - przynajmniej w Wawie mają duży wybór - od popularnych popłuczyn w stylu czerwonego Jaśka do limitowanych specjałów z lat 60-ych ubiegłego wieku.

[Qubric]

Perfumy też są tańsze i droższe.

Zalatują bimbrem, w co niektórych czuć jeszcze nieprzepracowane drożdże.

A te droższe to co, pachna już Chanel 5 ??? :)))

[Fr@ntz]

Qubric - do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć ;)

[Qubric]

Do picia, perfum, denaturatu i innych wynalazków na pewno...

Zajmuje trochę czasu dojście do takiego stanu :)))

[qb_1]

Qubric, 15 Lip 2006, 09:17

 

>Do picia, perfum, denaturatu i innych wynalazków na pewno...

>Zajmuje trochę czasu dojście do takiego stanu :)))

 

Dobre. To tak jak z dorastaniem do niektorych konstrukcji sr**-endowych. Tylko nie wiem czemu, dorosnac kojarzy mi sie zawsze z: ogluchnac na tyle, zeby nie slyszec, ze konstrukcja, do ktorej ´trzeba dorosnac´ to spartaczony syf :-)

 

A Chanel No 5 do dzis sa dla mnie niestrawne - pasuja jedynie niezbyt apetycznym paniom po 60tce i do takich sa adresowane.

[Fr@ntz]

na początek polecam Tullamore Dew Irish Whiskey - 0,7 kosztuje ok 50zł, więc nie wysusza kieszeni ;) Przynajmniej dla mnie jest to taki bezpieczny zakup. Lepszy od "Jaśka" i chociaż jest to zdecydowanie niska półka, to jednak nie odrzuca jak co poniektóre specyfiki (np. canadian specjal old - połączenie żywicy ze spirytusem drzewnym)

[audiofreak]

ja z low-endowych whiskaczy polecam Grants'a - za 60-70 pln można kupić wersję 0,7 ltr mniej szarpie od Jasia Wędrowniczka i jest bardziej zdecydowana od Balantynki. Tullamora nie trawię - za mocno szarpie (mam skojarzenia z denaturatem, heh :)

 

Pytanie do doświadczonych koneserów - dobra whiskey dla początkujących w cenie do 150 pln za butelkę (może być 0,5 choć wolałbym 0,7 w tej cenie :)

[Qubric]

Skąd wzięła się popularność Whisky - podaję za ONETem:

 

"Whisky - pędzona w Szkocji od XV w., zdobyła popularność po wprowadzeniu w 1780 r. podatku na czerwone wino typu bordeaux, które stało się wówczas zbyt drogie dla niezamożnych. Urzędnicy podatkowi na próżno starali się zlikwidować nielegalne wytwórnie whisky, które zeszły do podziemia. Obecnie wiele gorzelni znajduje się na miejscu dawnych chat, w których niegdyś pędzono nielegalnie alkohol.

*

Rozróżnia się dwa rodzaje whisky: single malt (jednosłodowa), wyrabiana ze słodu jęczmiennego, i grain whisky (zbożowa), która jest stosunkowo tanio wytwarzana z żyta z niewielkim dodatkiem słodu jęczmiennego w procesie destylacji >>taki półprodukt naszaej wódki Żytniej

[Harvi]

Czerwony jas to faktycznie bardzo kiespki whisky, wole juz nasza wyborowa :)

Z dobrych tanich to tak jak pisal Frantz Tullamore, do tego w podobnej cenie schmugller (czy jak to sie pisze, netboy napisz to poprawnie) i Jameson.

[zildjian]

Po raz 3ci - Tullamore. Dołożę jeszcze Canadian Club lekkka w rodzaju chyba już nieoridukowanej Queen Anne.

 

ps niedawno lekarka w znanym kurorocie polecała mi łychę zamiast browaru jako napój antycholetesterolowy :-)

[Qubric]

Lekarki w znanych kurortach są najlepsze...

 

Choć - dla wymagających kuracji antycholesterolowej, to w zasadzie wszystkie są najlepsze ;)

[Arsen Lupin]

Witam !

 

Na "uiskaczach" sie "nie wyznaje" !

Z "Walkerow", znam tylko "czerwonego" i "czarnego" !

"Czerwony", jakl dla mnie, absolutnie - Nie do przyjecia !

"Czarny", wg.mnie - profana, calkiem - przyzwoity !

Czy bylby ktos laskaw, napisac cos o walorach smakowych

WYZSZYCH gatunkow ! ("niebieskiego", "zielonego", "zlotego" etc.)

 

Pozdrawiam

[pp]

Jerzyk23, 14 Lip 2006, 16:26

 

>tylko Laphroaig

 

Z tej strony Ciebie nie znałem:))))

[pp]

Ja bardzo lubie poza juz tutaj wymienianymi Glenfiddichem oraz Chivasem takze produkty z Irlandii a mianowicie Jameson oraz Tullamore Dew

[Msl72]

Witam,

 

Ooooo właśnie. Parę miesięcy temu byłem w Irlandii. Miałem okazję zaliczyć ciekawą prezentację trunków (bynajmniej nie tylko Irlandzkich). Drogą eliminacji najbardziej polubiłem Jameson-a. Żona psioczy (myślałam, że piwo ci wystarczy...) a ja się cieszę.

Polecam. Jest łagodna w smaku. W porównaniu to Johny Walkera czy Ballantines (chyba najpopularniejszych na rynku), wydaje się nawet słodka.

Zacytuję Wam poradę jaką usłyszałem podczas wcześniej wspomnianej prezentacji: "Każdy alkohol smakuje najlepiej, gdy serwowany jest w odpowiedniej temperaturze i otoczeniu. Ale by jednoznacznie stwierdzić, który TOBIE odpowiada najbardzej, spróbuj napić się go gdy jest lekko ciepły. Albo się skrzywisz, albo polubisz"

Coś w tym było...

 

Pozdrawiam

 

Maciek

[Viniu]

Może to powinno być w wątku "Audiofilia i alkohol", ale z racji tej, że audiofilem nie jestem więc napisze tutaj: ŻADNA whisky i ŻADEN alkohol. To otępia moje zdolności słyszenia i przede wszystkim nie zapamiętuje dźwięków (i obrazów też). Dotyczy to również chłodnego piwa w upalny dzień podczas oglądania meczów. Grill lub inna impreza to i owszem...

 

Czy ja jestem nienormalny??

 

pozdrawiam

[Less]

Viniu, 17 Lip 2006, 10:20

 

ŻADNA whisky i ŻADEN alkohol. To otępia moje zdolności słyszenia i przede wszystkim

>nie zapamiętuje dźwięków (i obrazów też).

 

>Czy ja jestem nienormalny??

 

 

Nie wiem, ale ja też tak mam.

[Fr@ntz]

Ależ my tutaj jedynie o "szklaneczce" przy odsłuchu mówimy a Koledzy widze podeszli do tematu na serio i 0,7 na "twarz"? Wtedy, rzeczywiście lekkie przytępienie jest zauważalne ;)

[soso]

Mi tam tez alkohol na sluch szkodzi. Nawet piwko 0.33 psuje 3D, serio.

 

Kiedys probujac nadazyc za koneserami dzwieku i hi-endu z 'Hi-Fi i Muzyka' zapodalem sobie jakies 'Canadian Club'. Slodkie to to, ostre (dobry alkohol podobno nie powinien miec ostrego smaku) i oslabialo sluch do osmej potegi (stad moze klasa opinii o sprzecie w tym pisemku ;-))

W kazdym razie posuniecie z whisky okazalo sie niewypalem. Pozostaje przy piwie bezalkoholowym i mineralnej. No i owoce, duzo owocow i warzywa z blonnikiem. Dobre sa takze ziarenka i kielki. Zadnego miesa. By wyprodukowac mieso trzeba najpierw zabic cala krowe albo cala swinke, albo owieczke albo jakiegos ptaka. Fuj!Idziecie na to??!!

 

:-)

 

pzdrw

 

soso

[mrbudziol]

w tego typu tematach najbardziej podoba mi się to jak jeden próbuje być mądrzejszy od drugiego... docinając sobie coraz to głupszymi tekstami... pierdoląc głupty jeden na drugiego! to że ktos nie lubi np. whisky nie oznacza że nie dorósł lub nigdy nie dorosnie! trza byc chamem lub... powiem to...SNOBEM... żeby twierdzić że ktos nie dorósł do picia trunków za kilkaset złotych lub droższych! osobiście preferuję piwo i zdarza mi sie pić bardziej lub mniej wysublimowame napoje tego typu ale mimo nie wynoszę sie pod niebiosa zachwalając te najdroższ bo niejednoktotnie dla mnie to SYFTOTALNY tak jak dla niektórych z Was wódka Absolwent... znam ludzi którzy są naprawdę majętni, a jednak potrafą usiąść ze mną i napić się naszego zwykłego Żubra bez głupawego, debilnego i niesmacznego wymądrzania się ile to nie maja, czego to nie piją i kim to oni nie są... i za to cenię ludzi!!!

 

pozdrawiam wszystkich którzy to w "metafizycznej" atmosferze, w gronie najbliższych przyjaciół pija te tańsze jak i te droższe trunki ;)