Co audiofil wiedzieć powinien albo nie

MariuszJ · 13 Października 2006

"Mamy odpowiednie aparatury, zbudowane na zasadzie sprzężenia zwrotnego [...] aparatury te są technicznie istnym cudem, ponieważ posługiwać się nimi może największy kretyn." (Lem, Cyberiada)

Chciałbym Was wysondować na okoliczność stosunku do konieczności posiadania przez audiofila bądź padawana wiedzy na temat jak działa to, co tyle radości mu sprawia. Obronić wydaje mi się można każdą tezę, również te skrajne. Jakie są Wasze przekonania w tym względzie? Czy znajomość fizycznego i psychologicznego opisu pomaga czy przeszkadza, a jeżeli już, to w czym? Czy rzutuje na nasze sądy i poglądy w tej materii? Rozświetla mrok czy spuszcza kotary?

**dzarro** · 13 Października 2006

Jakaś elementarna świadomość jest potrzebna. Np. wypada wiedzieć, że nie ma co podłącząć lampki 2x5W do trójdróżnych kolumn 82 dB schodzących poniżej 2 ohmów - choćby po to żeby niczego nie uszkodzić. Ale poza tym? Taka wiedza jest raczej potrzebna dla osób o ambicjach konstruktorskich(DIY i tuning na przykład). W słuchaniu raczej nie pomaga, pewnie też nie przeszkadza.

Foksik · 13 Października 2006

Mam znajomych którzy rozumieją działanie sprzetu i takich którzy wierzą w działanie sprzetu. Miano audiofila bardziej pasuje do tych drugich.

;-)

**misiomor** · 13 Października 2006

MariuszJ:

Bardzo dobre pytanie, choć odpowiedź na pewno nie jest prosta. Po pierwsze, to nawet zawodowcy nie wiedzą do końca jak ten cały sprzęt działa a nawet nie ma między nimi zgodności w kwestiach podstawowych - choćby czy słuch ludzki jest fazoczuły czy nie. Ograniczenia leżą IMHO głównie po stronie ciągle jeszcze bardzo słabej znajomości fizjologii słyszenia. Podobnie jak zasad działania aparatur o których pisał Lem (choć ostatnio pojawiło się kilka środków wspomagających ich działanie na które ludzkość czekała parę tysięcy lat).

Inna sprawa że w audiofilii nadmiar wiedzy czasem przeszkadza cieszyć się dźwiękiem zniekształcających upiększaczy. Za to dla odmiany posiadającemu jaką taką wiedzę trudniej jest wepchnąć audiofilskie powietrze czy inny lans i bans. Polecam artykuł:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

pmn · 13 Października 2006

świetny artykuł, zgadzam się zwłaszcza z fragmentem o kablach, takiego -"hokus-pokus" to chyba w żadnej "działce" audio nie ma jak w kablach, a już jak kabel (według recenzentów) ma zmienić brzmienie to jest paranoja, przecież kabel nie jest od filtrowania sygnału,

lampy - tranzystor dużo racji zwłaszca z tymi SE 6-8 wat kiedyś miałem okazję słuchać różnych chińskich wzmaków od tych 6-8 wat se do monobloków PP 20 wat podłączanych do obudowy fidelio i głośników z serii DX lowther (czyli b. efektywne) i najlepiej dla mnie brzmiały najmocniejsze monobloki i tyle, po prostu użytkowo uniwersalne od wokalu cichutko do głośnej orkiestry było brzmienie, bas, "wykop" jak trzeba - chciałeś słuchać głośno to było głośno a nie eufemizmy stylu "zaokrąglony bas z wyoblonym sopranem"

chyba po prostu tak jest, że sprzęt jest dobry albo zły i komuś się brzmienie podoba albo nie .....

**Zbig** · 14 Października 2006

>misiomor

>„nadmiar wiedzy czasem przeszkadza cieszyć się dźwiękiem zniekształcających upiększaczy”

No to ci ortodoksyjni audiofile co mają ten nadmiar, poszukujący „oryginalnego brzmienia jak na żywo” powinni ze wstrętem wyrzucać każdą płytę na której znajdą informację o dokonaniu masteringu.

„Po otrzymaniu mixu, wpierw przeprowadzam equalizację ..., kontroluję brzmienie na analizatorze widma ... , następnie poszukuję tych dźwięków (częstotliwosci), które są stałe, nie wynikają z aranżu, a tylko z niekontrolowanego nakładania się różnych składowych. Wycinam je, następnie sygnał jest zmieniany do postaci analogowej w 24-bitowym przetworniku c/a ..., dalej sygnał trafia do lampowego urządzenia ... służącego do nasycenia nagrania harmonicznymi zarówno góry jak i dołu pasma ... to urządzenie nadaje niskim tonom pożądaną miękkość. W dość szerokim stopniu, równomiernir w paśmie (powyżej ok. 4kHz), nasycane są również soprany. Sygnał wraca do przetwornika ..., skąd w postaci 16 bitowej jest podawany do urządzenia ..., za pomocą którego kontroluję poziom głośności. Sprytny układ kompresora / limitera umożliwia wyłapanie ewentualnych pików, które mogą powstać po procesie lampowego „wzbogacenia” brzmienia.”

**Zbig** · 14 Października 2006

A w kwestii tego ww. artykułu z audiocritic - Z większością tez się przynajmniej częściowo zgadzam, tylko co z tego. Czy jest tam jakaś recepta aby zagrało?

Wolałbym aby autor z równą pasją napisał The Ten Biggest Truths in Audio...

**ASURA** · 15 Października 2006

Już sam Bismarck powiedział że'' ludzie nie powinni wiedzieć jak się robi kiełbasę i politykę'' ale w innej wypowiedzi zaprzeczył w jakiś sposób temu ''mówiąc kto za młodu nie miał poglądów lewicowych ten jest świnią''i nie tylko chodzi tu o współczucie dla bliżnich.

Jest tu pewna analogia do dżwięku i widać to po forumowiczach "młodsi chcą wiedzieć a starsi wiedzą i chcą czuć"

Ale wg mnie Bismarck w drugim cytacie miał dużo racji myśląc żeby się zbliżyć do drugiego człowieka trzeba się w niego i jego potrzeby wczuć .ŻEBY LEPIEJ ODEBRAĆ DŻWIĘK TRZEBA SIĘ TROCHĘ O NIM DOWIEDZIEĆ, żeby korzystać ze sprzętu audio trzeba go trochę poznać INACZEJ JEST SIĘ WIEPRZEM MIĘDZY PERŁAMI .

To samo dotyczy muzyki .Osobiście bardzo żałuję że nie nauczono mnie nut w szkole podstawowej -dalej tak uczą dzieci ! Kiedyś oglądałem program tv francuskiej o interpretacji gry przez flecistę utworu M.Ravela.Zostałem powalony tą wiedzą którą przekazywał uczniowi mistrz ,zacząłem sobie zdawać że tylko liznąłem wierzchołek góry lodowej zrobionej ze słodyczy,a życie sobie płynie i wchodzę do kolejnego pokoju i mam przed soba coraz mniej drzwi do otwarcia i mniej pokojów.

Apel do uczniów studentów cokolwiek robicie angażujcie się w to na maxa inaczej nie znajdziecie własnego Olimpu.

Szacunek dla uczących się i poszukujących ,dzięki własnym dziecom poznałem taką muzykę o której nawet bym nie wiedział że trzeba jej szukać.

to tyle.

szacunek dla wszystkich

Pozdrawiam