Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  574 członków

Naim Klub
IGNORED

Naim club


parmenides

Rekomendowane odpowiedzi

34 minuty temu, Kacper525 napisał:

Hej Init0,

myśle, ze nikt nie ma zamiaru rozpętać słownej wojny ale wg mnie temat o którym mowa (kable, switch, serwer) jest dość ciekawy oraz przede wszystkim „świeży” - zwłaszcza na runku polskim. 

Z całym szacunkiem do Twojej wiedzy oraz czasu jaki spędziłeś studiując wiedzę w w/w temacie śmiem twierdzić, iż konstruktorzy (nie wiem czy kabli audio itp) napewno serwerów Melco nie zakończyli swej edukacji na szkole podstawowej. Te osoby maja również coś do powiedzenia na temat zasad działania tego typu urządzeń oraz ich  wpływu na brzmienie systemów - niestety czasem ich wypowiedzi ścierają się z riposta typu „audiofilski bełkot”. 

Od kilku lat jestem  aktywny na Brytyjskim (międzynarodowym ) forum Naim gdzie fanów Melco jest mnóstwo, w Holandii gdzie żyje Melco sprzedaje się znakomicie i moim zdaniem nie świadczy to o tym iż użytkownicy tego typu urządzeń reprezentują „ciemnogród”.

Niestety nie jestem inżynierem także polemizować z Tobą w tym temacie szczegółowo nie mogę natomiast każdemu kto ciekaw jest Melco polecam posłuchać / wypróbować i wypowiedzieć się na forum ?

Kacper 

Ja nie twierdzę że Melco jest złe, przeciwnie. Oferuje większą funkcjonalność i może mieć lepsze sterowanie, ciekawsze opcje, i więcej przydatnego oprogramowania w roli streamera skierowanego do audio VS zwykły NAS który nastawiony jest na szersze grono odbiorców i zastosowań. 

Podsumowując produkty Melco skierowane na rynek audio są bardziej dopasowane do tego specyficznego zastosowania i tu rozumiem jego popularność. Co do różnicy w jakości dźwięku serwowanych plików po DLNA/UPnP między Melco, a dowolnym innym NAS, który serwuje po DLNA/UPnP mowy nie ma. Nie mam też zamiaru słyszącego przekonywać, że nie słyszy. Jestem przekonany że większość słyszy ale nie wynika to z faktycznej różnicy lecz zjawisk psychologicznych w naszych umysłach. W tej sytuacji polecam test ABX. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, init0 napisał:

Ja nie twierdzę że Melco jest złe, przeciwnie. Oferuje większą funkcjonalność i może mieć lepsze sterowanie, ciekawsze opcje, i więcej przydatnego oprogramowania w roli streamera skierowanego do audio VS zwykły NAS który nastawiony jest na szersze grono odbiorców i zastosowań. 

Podsumowując produkty Melco skierowane na rynek audio są bardziej dopasowane do tego specyficznego zastosowania i tu rozumiem jego popularność. Co do różnicy w jakości dźwięku serwowanych plików po DLNA/UPnP między Melco, a dowolnym innym NAS, który serwuje po DLNA/UPnP mowy nie ma. Nie mam też zamiaru słyszącego przekonywać, że nie słyszy. Jestem przekonany że większość słyszy ale nie wynika to z faktycznej różnicy lecz zjawisk psychologicznych w naszych umysłach. W tej sytuacji polecam test ABX. 

Absolutnie nie zamierzam uprawiać tutaj „audio voodoo” a jedynie racjonalnie podejść do tematu. ?
Produkty Melco zostały stworzone przede wszystkim po to aby jako baza muzyki dla odtwarzaczy sieciowych jak również DAC , jakość przekazu była lepsza aniżeli to co oferuje (degraduje) zwykły serwer NAS - jeśli poprawnie się wyraziłem. Funkcji w Melco jest nie wiele, dla potrzeb odtwarzaczy sieciowych urządzenie  jest wręcz bezobsługowe także ciężko tu mówić o jakieś większej funkcjonalności czy lepszym sterowaniu (minimserver jest również dostępny dla Qnap).

ponizej „wkleiłem”  maila, którego dostałem od przedstawiciela Melco w odpowiedzi na pytanie odnośnie zewnetrznego dysku na potrzeby backup’u. Czy mógłbyś się odnieść do tej wypowiedzi, tzn czy to o czym ten człowiek pisze ma jakieś znaczenie dla jakości końcowej czyli odtwarzanej muzyki ?

„Hi Kacper,

The Melco servers are designed with low noise power supplies and are not designed to supply the current draw of an external bus powered USB drive ... it should work but it is not recommended as it will put additional load on the internal PSU whereas a self powered drive would not.

Best Regards

Phil Harris”

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, że trzeba odpowiedzieć na poniższe pytania zamknięte (tak/nie):

1. Czy plik muzyczny to plik z danymi ?

2. Czy każdy kopiowany plik ma sumę kontrolną potwierdzającą jego identyczność z oryginałem ?

3. Czy zdegradować plik muzyczny może np. kopiowanie go z  jednego dysku na inny dysk lub pendrive? 

4. Czy odczytywanie pliku z podłączonego do streamera dysku przez USB (np. pendrive) może go w jakikolwiek sposób zmieniać ?

5. Czy jest różnica czy plik muzyczny zostanie do urządzania przesłany przez port USB, Ethernet czy bezprzewodowo (WiFi)?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Marcin16 napisał:

Tak sobie myślę, że trzeba odpowiedzieć na poniższe pytania zamknięte (tak/nie):

1. Czy plik muzyczny to plik z danymi ?

2. Czy każdy kopiowany plik ma sumę kontrolną potwierdzającą jego identyczność z oryginałem ?

3. Czy zdegradować plik muzyczny może np. kopiowanie go z  jednego dysku na inny dysk lub pendrive? 

4. Czy odczytywanie pliku z podłączonego do streamera dysku przez USB (np. pendrive) może go w jakikolwiek sposób zmieniać ?

5. Czy jest różnica czy plik muzyczny zostanie do urządzania przesłany przez port USB, Ethernet czy bezprzewodowo (WiFi)?

 

Program Teracopy posiada funkcje weryfikacji kopiowanych plików i ich zgodności co do oryginału.  
 

  

Edytowane przez Kacper525
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Marcin16 napisał:

 

4. Czy odczytywanie pliku z podłączonego do streamera dysku przez USB (np. pendrive) może go w jakikolwiek sposób zmieniać ?

5. Czy jest różnica czy plik muzyczny zostanie do urządzania przesłany przez port USB, Ethernet czy bezprzewodowo (WiFi)?

 

4. Zmienić to nie wiem, ale na pewno jakoś złącza usb ma znaczenie (jitter). 

5. Testowałem tak USbridge Sig - po kablu i wifi. Po kablu było lepiej, zauważalnie. Niestety muszę grać po wifi. 

Sporo też zapewne zależy od sprzętu towarzyszącego. Im lepszy, tym więcej słychać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja byłem ostatnio na odsłuchach kabli "DYI" ethernetowych (dwa modele) plus wifi - ofiarami były urządzenia naima oraz moon.

Modyfikacje dźwięku były duże. Nie było można mówić o wpływie ceny na wrażenia bo cen nie było. Nie było założenia, że któryś kabel (albo wifi) gra lepiej. Aczkolwiek dla mnie oba kable zabrzmiały ładniej/lepiej niż wifi. Twórca kabli twierdził, że manipuluje (UWAGA!) czasem transferu danych w tych kablach ? whateva

JA naprawdę szanuję naukę i wszędzie poza audio jakoś to się udaje..

 

 

????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, hasos napisał:

A czy coś takiego jak "audiofilski" switch z zasilaczem liniowym może wpłynąć w jakiś sposób na jakość dźwięku? Pytam, bo ostatnio wszędzie polecają pewien produkt i oczywiście wszyscy się zachwycają. Tak z technicznego punktu widzenia. Albo kabel internetowy? 

 

7 godzin temu, init0 napisał:

"audiofilski" switch działa jak normalny swich. Liniowy zasilacz nie sprawi, że będzie lepiej przewalał pakiety. "Kabel internetowy" czyli zapewne przewód ethernetowy UTP musi być odpowiedniej klasy dopasowanej do przepustowości. Streamery naima mają 10/100Mb więc kategoria 5e jest wystarczająca, może nowa seria ma 1Gb ale to i tak wystarczy. Wszelkie drogie audiofilskie piękne oploty na skrętkach podnoszą jedynie walor estetyczny. Te oferujące wyższe kategorie kabli są kompatybilne wstecznie i zapewniają transmisje na wyższych częstotliwościach ale przede wszystkim to urządzenia na obu końcach tego kabla muszą umieć z tego korzystać. Jak czytam, że ktoś wpina kat.8 między switch 1Gb, a streamer 100Mb i słyszy poprawę jakości dźwięku to ręce opadają... 


Wiele już takich fenomenów było. Pamiętam jak pojawiły sie pierwsze asynchroniczne interface'y USB do audio. To już było pewne,  że od tego  momentu kable USB nie będą miały wpływu na dźwięk. Bo w teorii kiedy dane są wysyłane pakietowo i w razie błędu transmisji, wysyłane ponownie to gdzie tu miejsce na jakość kabla?

Niestety wystarczył jeden test empiryczny żeby ta teoria upadła. W dźwięku nadal było słychać różnice między kablami. Jak to wytłumaczyć to już zupełnie inna rzecz. Jedno jest pewne, że to nie teoria stoi nad praktyką tylko odwrotnie. 
Ale niektóre osoby dotyka klątwa wiedzy. Wiedzą, że na pewno jest tak, a nie inaczej i nawet nie sprawdzą.

Co do switchy PPA to różnica jest naprawdę duża. Co ciekawe nie tylko w dźwięku z Tidala, ale też z Youtuba a nawet na streamingu wideo z Netflixa czy HBO :) Wręcz rzadko się trafiają już takie relatywnie tanie upgradey'y które tyle wnoszą. 
Jeśli ktoś jest chętny to bez problemu można wypożyczyć i sprawdzić u siebie zamiast się zastanawiać teoretycznie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, GRADO__Fan napisał:

 


Wiele już takich fenomenów było. Pamiętam jak pojawiły sie pierwsze asynchroniczne interface'y USB do audio. To już było pewne,  że od tego  momentu kable USB nie będą miały wpływu na dźwięk. Bo w teorii kiedy dane są wysyłane pakietowo i w razie błędu transmisji, wysyłane ponownie to gdzie tu miejsce na jakość kabla?

Niestety wystarczył jeden test empiryczny żeby ta teoria upadła. W dźwięku nadal było słychać różnice między kablami. Jak to wytłumaczyć to już zupełnie inna rzecz. Jedno jest pewne, że to nie teoria stoi nad praktyką tylko odwrotnie. 
Ale niektóre osoby dotyka klątwa wiedzy. Wiedzą, że na pewno jest tak, a nie inaczej i nawet nie sprawdzą.

Co do switchy PPA to różnica jest naprawdę duża. Co ciekawe nie tylko w dźwięku z Tidala, ale też z Youtuba a nawet na streamingu wideo z Netflixa czy HBO ? Wręcz rzadko się trafiają już takie relatywnie tanie upgradey'y które tyle wnoszą. 
Jeśli ktoś jest chętny to bez problemu można wypożyczyć i sprawdzić u siebie zamiast się zastanawiać teoretycznie.

 

 

U mnie niestety switch się nie przyda, bo korzystam z wifi. Ale jak przejdę na kabel, to na pewno sprawdzę.

Kable USB testowałem 3. Od Questa, żółtego Wireworlda i Tellurium Black. Wszystkie grały mi tak samo. Kupiłem żółtka dla świętego spokoju ? By było coś lepszego. Kiedyś sprawdzę jeszcze chwaloną Fidatę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, dekoracja napisał:

JA naprawdę szanuję naukę i wszędzie poza audio jakoś to się udaje..

 

Co do teorii to podstawowy, fundamentalny błąd powielany wszędzie polega na tym, że myślimy, że w switchu, routerze, przetworniku DAC czy jakimkolwiek kablu cyfrowym lecą w środku Zera i Jedynki. ZERO i JEDEN TO STAN LOGICZNY. Tak samo jak Prawda i Fałsz. Jakim cudem miały by się przemieszczać kablem lub switchem? :)

To wszystko idzie analogowo tylko na końcu ten przebieg prostokąta jest interpretowany jako stan logiczny (cyfrowy). Stąd urządzenia przetwarzające dane cyfrowe są tak samo wrażliwe na zakłócenia radiowe, elektromagnetyczne, jakość zasilania i wszystkie inne wyzwania dotyczące urządzeń analogowych. 
Dlatego polecam wypożyczyć taki Switch PPA i samemu sprawdzić czy słuchać i widać różnicę czy też nie.

 

1 minutę temu, hasos napisał:

U mnie niestety switch się nie przyda, bo korzystam z wifi. Ale jak przejdę na kabel, to na pewno sprawdzę.

Kable USB testowałem 3. Od Questa, żółtego Wireworlda i Tellurium Black. Wszystkie grały mi tak samo. Kupiłem żółtka dla świętego spokoju ? By było coś lepszego. Kiedyś sprawdzę jeszcze chwaloną Fidatę.

Po WiFi też jest poprawa. Switch wpinamy wtedy przed router.

A co do testu kabli USB to zawsze się sprawdza stara zasada, że system gra tak dobrze, na ile dobry jest jego najsłabszy element.  Dlatego czasem zmieniając jakiś komponent w torze jedna osoba słyszy ogromną różnice, a inna niewielką lub żadną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to Grado piszesz,że są ludzie dotknięci klątwą wiedzy? a ja od dłuższego czasu twierdzę,że audiofile są dotknięci klątwą ignorancji. Żeby potwierdzić coś,że działa,lub słychać,nie wystarczy krótkie:ja słyszę! Trzeba takie zjawiska potwierdzić w warunkach laboratoryjnych np w podwójnej zaślepionej próbie. Wyobraźmy sobie,że jakaś korporacja wdraża do produkcji szczepionkę na podstawie audiofilskiego zawołania:to działa!albo inżynier buduje most na autostradzie i według własnego widzimisię i wbrew fizyce oddaje go do użytku,bo twierdzi:to działa! Niestety audiofile są ignorantami,odrzucają naukę,bo niestety najczęściej jej nie rozumieją i brną w kable USB,aby poprawić dźwięk systemu w akustycznym koszmarze własnego pokoju odsłuchowego bo akustyka jest dla nich zjawiskiem abstrakcyjnym,lepiej kupić kabel USB-czysta aberracja. Ponad to jest to chyba jedyna znana mi we wszechświecie grupa osób,która nie potrafi niczego udowodnić w matematycznie opisanych testach a poza nimi,tymi testami,tak wszystko świetnie słyszy,nawet różnice w graniu kabli z przed roku,choć badania nad ludzką pamięcią ,w poważnych uniwersytetach całkowicie przeczą takim bredniom.Twój glos w dyskusji rozumiem Grado,Ty te wszystkie diwajsy sprzedajesz,ale na Boga są granice absurdu.

Edytowane przez Jamówię
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, GRADO__Fan napisał:

Co do teorii to podstawowy, fundamentalny błąd powielany wszędzie polega na tym, że myślimy, że w switchu, routerze, przetworniku DAC czy jakimkolwiek kablu cyfrowym lecą w środku Zera i Jedynki. ZERO i JEDEN TO STAN LOGICZNY. Tak samo jak Prawda i Fałsz. Jakim cudem miały by się przemieszczać kablem lub switchem? ?

To wszystko idzie analogowo tylko na końcu ten przebieg prostokąta jest interpretowany jako stan logiczny (cyfrowy). Stąd urządzenia przetwarzające dane cyfrowe są tak samo wrażliwe na zakłócenia radiowe, elektromagnetyczne, jakość zasilania i wszystkie inne wyzwania dotyczące urządzeń analogowych. 
Dlatego polecam wypożyczyć taki Switch PPA i samemu sprawdzić czy słuchać i widać różnicę czy też nie.

 

Widzę, że wiedza z tego obszaru kuleje. Czytam te opisy jak to lecą zera i jedynki i widzę że tłumaczysz to sobie jakby to był kod Morse'a ? To jest bardziej złożone. Wspomniałeś dopiero o pierwszej warstwie fizycznej w modelu OSI, a jest ich siedem! Jak doczytasz o kolejnych warstwach, protokołach transmisji i korekcji danych to może doznasz oświecenia ?

6 godzin temu, Kacper525 napisał:

Absolutnie nie zamierzam uprawiać tutaj „audio voodoo” a jedynie racjonalnie podejść do tematu. ?
Produkty Melco zostały stworzone przede wszystkim po to aby jako baza muzyki dla odtwarzaczy sieciowych jak również DAC , jakość przekazu była lepsza aniżeli to co oferuje (degraduje) zwykły serwer NAS - jeśli poprawnie się wyraziłem. Funkcji w Melco jest nie wiele, dla potrzeb odtwarzaczy sieciowych urządzenie  jest wręcz bezobsługowe także ciężko tu mówić o jakieś większej funkcjonalności czy lepszym sterowaniu (minimserver jest również dostępny dla Qnap).

ponizej „wkleiłem”  maila, którego dostałem od przedstawiciela Melco w odpowiedzi na pytanie odnośnie zewnetrznego dysku na potrzeby backup’u. Czy mógłbyś się odnieść do tej wypowiedzi, tzn czy to o czym ten człowiek pisze ma jakieś znaczenie dla jakości końcowej czyli odtwarzanej muzyki ?

„Hi Kacper,

The Melco servers are designed with low noise power supplies and are not designed to supply the current draw of an external bus powered USB drive ... it should work but it is not recommended as it will put additional load on the internal PSU whereas a self powered drive would not.

Best Regards

Phil Harris”

 

Odpowiedział że nie przewidzieli podłączania zewnętrznych dysków do USB. Poproś by rozjaśnił sprawę. W każdym razie nic nie wspomina o jakości dźwięku. Czy to urządzenie zawiera DAC? Nie znam tego urządzenia i nie chcę zgadywać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, init0 napisał:

Widzę, że wiedza z tego obszaru kuleje. Czytam te opisy jak to lecą zera i jedynki i widzę że tłumaczysz to sobie jakby to był kod Morse'a ? To jest bardziej złożone. Wspomniałeś dopiero o pierwszej warstwie fizycznej w modelu OSI, a jest ich siedem! Jak doczytasz o kolejnych warstwach, protokołach transmisji i korekcji danych to może doznasz oświecenia ?

Odpowiedział że nie przewidzieli podłączania zewnętrznych dysków do USB. Poproś by rozjaśnił sprawę. W każdym razie nic nie wspomina o jakości dźwięku. Czy to urządzenie zawiera DAC? Nie znam tego urządzenia i nie chcę zgadywać. 

Chodzi mi głównie o ten zwrot: “with low noise power supplies and are not designed tosupply the current draw of an external bus powered USB drive“ - w mailu oczywiście o tym nie napisano natomiast melco uważa iż zasilenie urządzenia (w tym również dysków twardych) ma diametralny wpływ na efekt końcowy czyli jakość odtwarzanego materiału. Melco nie ma dac’a,  jest źródłem dla odtwarzaczy sieciowych jak również samych przetworników cyfrowych DAC. Połączenie odbywa się przez przewód ethernet (odtwarzacze sieciowe) lub USB (dla DAC).

W mailu doradził aby korzystać z zewnętrznych dysków  pamięci masowej (backup itp) wyposażonych w własne zasilanie, tak aby nie korzystały z zasilania - z portu USB do którego są podłączone. 

 

Edytowane przez Kacper525
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, dekoracja napisał:

 

JA naprawdę szanuję naukę i wszędzie poza audio jakoś to się udaje..

 

 

Nie no jasna sprawa,przecież audio nie ma nic wspólnego z matematyką i fizyką,to tylko olej z węża...ręce opadają.Jakby inżynier tworzący audio był tak głupi jak to sugerujesz,to nie powstałoby żadne,literalnie żadne urządzenie do odtwarzania muzyki a Ty słuchałbyś co najwyżej szumu drzew i śpiewu ptaków. Pomyśl na przyszłość zanim znowu „zaskoczysz” świat takimi mądrościami.

Edytowane przez Jamówię
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Kacper525 napisał:

Chodzi mi głównie o ten zwrot: “with low noise power supplies and are not designed tosupply the current draw of an external bus powered USB drive“ - w mailu oczywiście o tym nie napisano natomiast melco uważa iż zasilenie urządzenia (w tym również dysków twardych) ma diametralny wpływ na efekt końcowy czyli jakość odtwarzanego materiału. Melco nie ma dac’a,  jest źródłem dla odtwarzaczy sieciowych jak również samych przetworników cyfrowych DAC. Połączenie odbywa się przez przewód ethernet (odtwarzacze sieciowe) lub USB (dla DAC).

W mailu doradził aby korzystać z zewnętrznych dysków  pamięci masowej (backup itp) wyposażonych w własne zasilanie, tak aby nie korzystały z zasilania - z portu USB do którego są podłączone. 

 

Dyski mają zapotrzebowanie często większe niż to co daje USB, szczególnie te 3,5". Zasilanie urządzenia i dysku oczywiście ma diametralny wpływ bo bez niego dyski nie działają ? W dyskach jest coś takiego jak smart, można z niego wyciągnąć masę informacji o błędach, problemach z zasilaniem itp. Ja mogę tylko zgadywać co ma na myśli dopytuj jego, nie wiem dlaczego chcesz żebym to interpretował. Niech sam tłumaczy własne teorie. Może to jakiś rodzaj modelu biznesowego a'la GradoFan? Nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Margol napisał:

Jak to Grado piszesz,że są ludzie dotknięci klątwą wiedzy? a ja od dłuższego czasu twierdzę,że audiofile są dotknięci klątwą ignorancji. Żeby potwierdzić coś,że działa,lub słychać,nie wystarczy krótkie:ja słyszę! Trzeba takie zjawiska potwierdzić w warunkach laboratoryjnych np w podwójnej zaślepionej próbie. Wyobraźmy sobie,że jakaś korporacja wdraża do produkcji szczepionkę na podstawie audiofilskiego zawołania:to działa!albo inżynier buduje most na autostradzie i według własnego widzimisię i wbrew fizyce oddaje go do użytku,bo twierdzi:to działa! Niestety audiofile są ignorantami,odrzucają naukę,bo niestety najczęściej jej nie rozumieją i brną w kable USB,aby poprawić dźwięk systemu w akustycznym koszmarze własnego pokoju odsłuchowego bo akustyka jest dla nich zjawiskiem abstrakcyjnym,lepiej kupić kabel USB-czysta aberracja. Ponad to jest to chyba jedyna znana mi we wszechświecie grupa osób,która nie potrafi niczego udowodnić w matematycznie opisanych testach a poza nimi,tymi testami,tak wszystko świetnie słyszy,nawet różnice w graniu kabli z przed roku,choć badania nad ludzką pamięcią ,w poważnych uniwersytetach całkowicie przeczą takim bredniom.Twój glos w dyskusji rozumiem Grado,Ty te wszystkie diwajsy sprzedajesz,ale na Boga są granice absurdu.

To jednak zupełnie chybiony przykład.
Zauważ, że większość osób nie po to kupuje sobie sprzęt do domu żeby prowadzić laboratorium i udowadniać osobom, które znają w internecie, że coś co kupili za własne pieniądze jest "laboratoryjnie" słyszalne w ich systemie.  To nie budowa mostu. 


Większość sprzętu od pewnej granicy cenowej jest wypożyczana przed zakupem, więc nie obrażajmy ludzi, którzy swoje ciężko zarobione pieniądze chcą wydać na coś co  im się podoba. Dla kogoś wędka za 1000zł to szaleństwo, a innej osoby nie, bo to jest jego hobby i docenia jej walory względem takiej za 100zł powiedzmy. Nie musi udowadniać tego sąsiadowi, który nie widzi różnicy.  Auto za 10k i  300k też ma cztery koła, kierownice i przejedzie z punktu A do B.  

Nie wszystko można zmierzyć. Przyspieszenie owszem, ale jak zmierzyć komfort wrażenia z jazdy?
Po to są jazdy próbne. Inaczej ludzie by tylko studiowali karty katalogowe.

Co do akustyki. Tu zgoda, ale o tym już pisałem, że dźwięk jest tak dobry, na ile dobry jest najsłabszy element toru. 
Dlatego zmieniając kolumny przy fatalnej akustyce cały czas jest mniej lub bardziej źle. Wtedy można żonglować kablami i nic to nie wniesie

 

 

Godzinę temu, init0 napisał:

Widzę, że wiedza z tego obszaru kuleje. Czytam te opisy jak to lecą zera i jedynki i widzę że tłumaczysz to sobie jakby to był kod Morse'a ? To jest bardziej złożone. Wspomniałeś dopiero o pierwszej warstwie fizycznej w modelu OSI, a jest ich siedem! Jak doczytasz o kolejnych warstwach, protokołach transmisji i korekcji danych to może doznasz oświecenia ?

 

Też miałem to na studiach :)  
Nie, to nie ja upraszczam. Właśnie Ty pomijasz warstwę sprzętową w swoim rozważaniu. Bo potem to już są tak jak mówisz, zera i jedynki, pakiety, korekcje itd. 


Zawsze korekcja działa do pewnego poziomu. Fakt jest taki, że różnica jest wyraźna, a teraz trzeba się zastanowić czemu.
Każdy może sam sprawdzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, GRADO__Fan napisał:

Też miałem to na studiach ?
Nie, to nie ja upraszczam. Właśnie Ty pomijasz warstwę sprzętową w swoim rozważaniu. Bo potem to już są tak jak mówisz, zera i jedynki, pakiety, korekcje itd. 

Nie wiem co Ty miałeś, ale na pewno nie była to uczelnia techniczna.

Nie wmawiaj mi czegoś czego nie mówiłem. Podałem model OSI do którego się nie odniosłeś. "Latające zera i jedynki"???. Gdybyś uczył się o tym gdziekolwiek to miałbyś pojęcie co się dzieje w wyższych warstwach.   

14 minut temu, GRADO__Fan napisał:


Zawsze korekcja działa do pewnego poziomu. Fakt jest taki, że różnica jest wyraźna, a teraz trzeba się zastanowić czemu.
Każdy może sam sprawdzić

Człowieku, przestań się kompromitować. "Zawsze korekcja działa do pewnego poziomu." ???? Stek bzdur i bełkot. Żadnego konkretu. Próbujesz zabełkotać cokolwiek by ludzie niezorientowani w temacie uwierzyli, że masz coś do powiedzenia. Nie zamierzam komentować kolejnych wpisów. Szkoda czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Margol napisał:

Nie no jasna sprawa,przecież audio nie ma nic wspólnego z matematyką i fizyką,to tylko olej z węża...ręce opadają.Jakby inżynier tworzący audio był tak głupi jak to sugerujesz,to nie powstałoby żadne,literalnie żadne urządzenie do odtwarzania muzyki a Ty słuchałbyś co najwyżej szumu drzew i śpiewu ptaków. Pomyśl na przyszłość zanim znowu „zaskoczysz” świat takimi mądrościami.

Zastanawiające, że inteligentna osoba nie ma poczucia humoru

????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skoro to forum naim to pozwolę sobie wkleić dosyć nową odpowiedź z podobnego tematu na brytyjskim forum (tam akurat o switchach). Zamiast Gary można wkleić np. Init0 czy kogoś innego, co widzi tylko zera i jedynki ?

Gary… I think people get confused and think of the network digital protocols and digital encodings introducing or creating noise … of course that doesn’t happen … unless there is information/data corruption which the protocol state machines themselves will recover the lost data or close the connection. This leads to layman argument of 1 and 0s that you see in simplified texts ad nauseam . But of course this oversimplification completely misses the point… and ultimately I believe causes more confusion.

The digital data has to be transported and encoded over the network. The physical encoding uses good old traditional analogue physical values. Depending on the medium used there are side effects in encoding these analogue values. It is these dried effects of the physical analogue encodings that can interfere with sensitive audio electronics by modulating the ground for example.
There are many engineering design white papers in existence that suggest approaches to mitigate this side effects and reduce coupled interference. Of course this is not unique to voice, but any sensitive equipment like medical and sensitive radio devices for example.

With audio the noise distortion caused is non harmonic, and is more noticeable to our auditory systems.

So as I say it has little or nothing to do with local area network itself, but it has to do with the physical environment and physical designs used to support the network. It’s this physical electrical analogue layer than can cause noise through coupling… completely independent to the digital values carried by the higher level network protocols”

 

noise  noise noise wszędzie noise

ale skoro ten noise w typowych rozwiązaniach IT może być pomijany, to Naszych ekspertów od IT być może nie uczyli w szkole o tym. W pracy pewnie też nie mają z tym żadnego styku choćby nawet robili wielkie sieci dla banków. I pewnie mają w dupie, czy te sygnały idą takim, czy innym kablem bo im protokół działa. I ok, rozumiem, ale tu mamy inne potrzeby w naszym hobby. 

 

????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, GRADO__Fan napisał:

To jednak zupełnie chybiony przykład.
Zauważ, że większość osób nie po to kupuje sobie sprzęt do domu żeby prowadzić laboratorium i udowadniać osobom, które znają w internecie, że coś co kupili za własne pieniądze jest "laboratoryjnie" słyszalne w ich systemie.  To nie budowa mostu. 


Większość sprzętu od pewnej granicy cenowej jest wypożyczana przed zakupem, więc nie obrażajmy ludzi, którzy swoje ciężko zarobione pieniądze chcą wydać na coś co  im się podoba. Dla kogoś wędka za 1000zł to szaleństwo, a innej osoby nie, bo to jest jego hobby i docenia jej walory względem takiej za 100zł powiedzmy. Nie musi udowadniać tego sąsiadowi, który nie widzi różnicy.  Auto za 10k i  300k też ma cztery koła, kierownice i przejedzie z punktu A do B.  

Nie wszystko można zmierzyć. Przyspieszenie owszem, ale jak zmierzyć komfort wrażenia z jazdy?
Po to są jazdy próbne. Inaczej ludzie by tylko studiowali karty katalogowe.

Co do akustyki. Tu zgoda, ale o tym już pisałem, że dźwięk jest tak dobry, na ile dobry jest najsłabszy element toru. 
Dlatego zmieniając kolumny przy fatalnej akustyce cały czas jest mniej lub bardziej źle. Wtedy można żonglować kablami i nic to nie wniesie

 

 

To są zupełnie demagogiczne odniesienia. Nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi,że sprzęt audio kupuje się do badań laboratoryjnych,natomiast czymś zupełnie przerażającym jest odrzucanie nauki i zastępowanie jej bajkami o różnicach w kablach USB. Dziwnym zbiegiem okoliczności audio zawsze wykłada się na wielu mitach,kiedy przychodzi do weryfikacji pewnych „zjawisk” To fajne hobby i daje ogromną radość,dlatego zawsze warto inwestować w te miejsca,które naukowo można poprawić i dzięki tak znienawidzonej tutaj  nauce zmienić. Tak jest z pewnością w akustyce,budowie głośników,oraz gramofonów a nie w kablach USB.A co do komfortu,na który się powołujesz,to można go uzyskać,lub odebrać za pomocą w pełni mierzalnych i racjonalnych zjawiski i sprawić za ich pomocą,żeby  klient poczuł się w określonych okolicznościach(patrz jazda testowa) lepiej lub gorzej.Podobnie jest z mechanizmami manipulacyjnymi w sprzedaży oleju z węża ? czyli robienie potencjalnego audiofana w bambuko.

Edytowane przez Jamówię
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, init0 napisał:

Dyski mają zapotrzebowanie często większe niż to co daje USB, szczególnie te 3,5". Zasilanie urządzenia i dysku oczywiście ma diametralny wpływ bo bez niego dyski nie działają ? W dyskach jest coś takiego jak smart, można z niego wyciągnąć masę informacji o błędach, problemach z zasilaniem itp. Ja mogę tylko zgadywać co ma na myśli dopytuj jego, nie wiem dlaczego chcesz żebym to interpretował. Niech sam tłumaczy własne teorie. Może to jakiś rodzaj modelu biznesowego a'la GradoFan? Nie wiem.

Czy mógłbyś polecić przy okazji jakieś dobre zasilanie do dysku usb? Obecnie mam podłączone bezpośrednio do Usbridge, ale zapewne przydałoby się coś osobnego.

Co do kabli usb: coś w tym musi być. Na jednej z grup na FB, gdzie ludzie mają sprzęty za kilkadziesiąt tysięcy i nie mają oporów, by wydać na kable zasilające po kilka tysi, wielu z nich poszukiwania kabla usb skończyło na takich na poziomie ok. 1000 zł. Nawet Lampi, który szaleje z cenami, ma w ofercie kabel za 1700 zł, a przecież mógłby mieć i za 5 tys. i sprzedałby zapewne w USA niejeden. Tak więc nawet zawołani kablowcy przy usb luzują i kończą na kablach za 1000-1500 zł. Taka jest moja obserwacja. Również więcej bym nie wydał. Dlatego np. nie rozumiem działań kolegi Wpszoniaka, którego tutaj nie ma, ale jest dobrym przykładem: zestaw kabli za 50 tys., a do tego stary cd Denona, Leben 300xs i Herezje II. Moim zdaniem lepsze efekty by uzyskał, gdyby odwrócił te proporcje. Sprzęt za 50 tys. a kable za 15 albo i mniej.

Druga rzecz, że cena nie gra, wiadomo. Obecnie używam kabli głośnikowych  za 100 zł za 5 m (VAN DAMME UP-LCOFC HI-FI Speaker cable 2X2,5 MM ), wypadły lepiej niż Tellurium Q Black II i Chord Clearway oraz inne z tego poziomu cenowego. Interkonekt Mogami za 100 zł. Również lepszy niż Tellurium czy Chord. Łagodne, analogowe, ocieplone z fajną przestrzenią. 

No i akustyka: banał, ale prawdziwy. łatwiej kupić kabel niż ustawić w pokoju panele, mimo że często są dużo tańsze niż te kable. Nie każdy ma możliwość. Ja np. nie mam. Ale jak zrobiłem test i zasłoniłem okna i postawiałem poduszki w strategicznych miejscach, od razu to, co mi delikatnie przeszkadzało, zniknęło. I to jest klucz. Od tego trzeba zacząć w miarę możliwości. A switche i kable zostawić na koniec. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już widać jak subiektywne to wszystko jest po tem opisie kabla. Dla hasos (hasosa?) granie ciepłe, łagodne jest lepsze od wyraźnego, chłodnego. Ale czy to jest lepsze granie?

a Margol nawet nie spróbował się odnieść do mojego wcześniejszego posta o noisie bo przecież musiałby być może przemyśleć swoje stanowisko i (o zgrozo!) może nawet zmienić zdanie. Nastąpiło przeniesienie argumentu. Jak pojawiło się coś na horyzoncie, że może jednak te kable/switche mają wpływ na granie to od razu (na wszelki wypadek) lecą argumenty, że akustyka najważniejsza. Pewnie, że tak, ale nie o tym chyba gadamy...

a ten noise akurat jest całkowicie mierzalny.

????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, dekoracja napisał:

A skoro to forum naim to pozwolę sobie wkleić dosyć nową odpowiedź z podobnego tematu na brytyjskim forum (tam akurat o switchach). Zamiast Gary można wkleić np. Init0 czy kogoś innego, co widzi tylko zera i jedynki ?

Gary… I think people get confused and think of the network digital protocols and digital encodings introducing or creating noise … of course that doesn’t happen … unless there is information/data corruption which the protocol state machines themselves will recover the lost data or close the connection. This leads to layman argument of 1 and 0s that you see in simplified texts ad nauseam . But of course this oversimplification completely misses the point… and ultimately I believe causes more confusion.

The digital data has to be transported and encoded over the network. The physical encoding uses good old traditional analogue physical values. Depending on the medium used there are side effects in encoding these analogue values. It is these dried effects of the physical analogue encodings that can interfere with sensitive audio electronics by modulating the ground for example.
There are many engineering design white papers in existence that suggest approaches to mitigate this side effects and reduce coupled interference. Of course this is not unique to voice, but any sensitive equipment like medical and sensitive radio devices for example.

With audio the noise distortion caused is non harmonic, and is more noticeable to our auditory systems.

So as I say it has little or nothing to do with local area network itself, but it has to do with the physical environment and physical designs used to support the network. It’s this physical electrical analogue layer than can cause noise through coupling… completely independent to the digital values carried by the higher level network protocols”

 

noise  noise noise wszędzie noise

ale skoro ten noise w typowych rozwiązaniach IT może być pomijany, to Naszych ekspertów od IT być może nie uczyli w szkole o tym. W pracy pewnie też nie mają z tym żadnego styku choćby nawet robili wielkie sieci dla banków. I pewnie mają w dupie, czy te sygnały idą takim, czy innym kablem bo im protokół działa. I ok, rozumiem, ale tu mamy inne potrzeby w naszym hobby. 

 

Kiedyś prowadziłem dyskusje z kolega na temat odtwarzaczy ultra blu-ray wysokiej klasy. On uważał ze odtwarzanie filmu z „palucha” w jakości 4K nie ustąpi jakości jaka oferuje odtwarzacz ultra blu-ray i choć można racjonalnie wytłumaczyć  dlaczego owy odtwarzacz „pokaże” obraz w lepszej jakości aniżeli pendrive to i tak nic nie było go wstanie przekonać ... zakończyłem z nim grzecznie polemikę i myśle ze to samo powinnismy tu zrobić .

Jednym z powodów dla, których na Audiostero biorę udział w dyskusjach praktycznie tylko na forum Naim jest to to iż osby tutaj maja zdecydowanie więcej kultury osobistej aniżeli w przypadku  innych forum,  gdzie poruszając temat w/w (switch, kable itp) człowiek zostaje obrażony i potraktowany w bardzo nie miły sposób .... nie zepsujemy tego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, dekoracja napisał:

Już widać jak subiektywne to wszystko jest po tem opisie kabla. Dla hasos (hasosa?) granie ciepłe, łagodne jest lepsze od wyraźnego, chłodnego. Ale czy to jest lepsze granie?

a Margol nawet nie spróbował się odnieść do mojego wcześniejszego posta o noisie bo przecież musiałby być może przemyśleć swoje stanowisko i (o zgrozo!) może nawet zmienić zdanie. Nastąpiło przeniesienie argumentu. Jak pojawiło się coś na horyzoncie, że może jednak te kable/switche mają wpływ na granie to od razu (na wszelki wypadek) lecą argumenty, że akustyka najważniejsza. Pewnie, że tak, ale nie o tym chyba gadamy...

a ten noise akurat jest całkowicie mierzalny.

Ja nie twierdzę, że nie mają. Nie sprawdzałem, to nie wiem. USB sprawdziłem i zostałem przy takim za 100 zł. Być może jak bym miał sprzęt grający superszczegółowo, wyszłoby, że jednak różnica jest. Ale że nie jestem fanem takiego grania, to się nie dowiem.

A że akustyka zmieni więcej niż kabel usb? To chyba jasne? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, dekoracja napisał:

Już widać jak subiektywne to wszystko jest po tem opisie kabla. Dla hasos (hasosa?) granie ciepłe, łagodne jest lepsze od wyraźnego, chłodnego. Ale czy to jest lepsze granie?

a Margol nawet nie spróbował się odnieść do mojego wcześniejszego posta o noisie bo przecież musiałby być może przemyśleć swoje stanowisko i (o zgrozo!) może nawet zmienić zdanie. Nastąpiło przeniesienie argumentu. Jak pojawiło się coś na horyzoncie, że może jednak te kable/switche mają wpływ na granie to od razu (na wszelki wypadek) lecą argumenty, że akustyka najważniejsza. Pewnie, że tak, ale nie o tym chyba gadamy...

a ten noise akurat jest całkowicie mierzalny.

Wybacz,ale dawno już nie marnuję czasu na odnoszenie się do bzdur,które tu nieudolnie serwujesz. Skupiam się na słuchaniu i kupowaniu muzyki w ogarnietym akustycznie pokoju. Nois pochodzacy od gramofonu również jest całkowicie mierzalny,ale jego usunięcie nie wymaga kupowania cudownego proszku za pierdylion złotych,wystarczy zrozumienie zjawiska masy,tak dla przykładu.

Edytowane przez Jamówię
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, dekoracja napisał:

distortion caused is non harmonic, and is more noticeable to our auditory systems.

So as I say it has little or nothing to do with local area network itself, but it has to do with the physical environment and physical designs used to support the network. It’s this physical electrical analogue layer than can cause noise through coupling… completely independent to the digital values carried by the higher level network protocols”

 

noise  noise noise wszędzie noise

ale skoro ten noise w typowych rozwiązaniach IT może być pomijany, to Naszych ekspertów od IT być może nie uczyli w szkole o tym. W pracy pewnie też nie mają z tym żadnego styku choćby nawet robili wielkie sieci dla banków. I pewnie mają w dupie, czy te sygnały idą takim, czy innym kablem bo im protokół działa. I ok, rozumiem, ale tu mamy inne potrzeby w naszym hobby. 

 

Otóż to. Różnice sprowadzają się do warstwy sprzętowej której informatyk znać nie musi i na informatyce głównie omawia się wyższe warstwy. 
Z punktu widzenia informatyki sprzęt i komunikacja ma po prostu działać. Póki działa jest ok. 
A nam chodzi o coś więcej niż żeby tylko coś tam grało ?

Jak wytłumaczyć, że WAV gra lepiej niż FLAC z tego samego pliku? A bitowo jest identyczny, bo to kompresja bezstratna, więc nie ma prawa! A jednak ma to gdzieś, bo różnica jest :)

Jedyne co różni WAV od FLAC to że przy pierwszym mamy dane, które bez obróbki mogą być przesłane dalej, a FLAC najpierw wymaga dekompresji. 
 

3 godziny temu, Margol napisał:

To są zupełnie demagogiczne odniesienia. Nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi,że sprzęt audio kupuje się do badań laboratoryjnych,natomiast czymś zupełnie przerażającym jest odrzucanie nauki i zastępowanie jej bajkami o różnicach w kablach USB. Dziwnym zbiegiem okoliczności audio zawsze wykłada się na wielu mitach,kiedy przychodzi do weryfikacji pewnych „zjawisk” To fajne hobby i daje ogromną radość,dlatego zawsze warto inwestować w te miejsca,które naukowo można poprawić i dzięki tak znienawidzonej tutaj  nauce zmienić. Tak jest z pewnością w akustyce,budowie głośników,oraz gramofonów a nie w kablach USB.A co do komfortu,na który się powołujesz,to można go uzyskać,lub odebrać za pomocą w pełni mierzalnych i racjonalnych zjawiski i sprawić za ich pomocą,żeby  klient poczuł się w określonych okolicznościach(patrz jazda testowa) lepiej lub gorzej.Podobnie jest z mechanizmami manipulacyjnymi w sprzedaży oleju z węża ? czyli robienie potencjalnego audiofana w bambuko.

Jak mówił Cypher "Ignorance is bless"

Nie szłyszysz, OK. Ciesz się i daj się cieszyć innym, którzy słyszą.  Nie zasłaniaj się nauką,  bo tu nic z nauką sprzecznego nie ma.

 

Godzinę temu, hasos napisał:

Taka jest moja obserwacja. Również więcej bym nie wydał. Dlatego np. nie rozumiem działań kolegi Wpszoniaka, którego tutaj nie ma, ale jest dobrym przykładem: zestaw kabli za 50 tys., a do tego stary cd Denona, Leben 300xs i Herezje II. Moim zdaniem lepsze efekty by uzyskał, gdyby odwrócił te proporcje. Sprzęt za 50 tys. a kable za 15 albo i mniej.

 

Czy można się różnić z klasą bez obrażania nikogo? 
MOŻNA, ale nie wszyscy to potrafią.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Margol napisał:

Wybacz,ale dawno już nie marnuję czasu na odnoszenie się do bzdur,które tu nieudolnie serwujesz. Skupiam się na słuchaniu i kupowaniu muzyki w ogarnietym akustycznie pokoju. Nois pochodzacy od gramofonu również jest całkowicie mierzalny,ale jego usunięcie nie wymaga kupowania cudownego proszku za pierdylion złotych,wystarczy zrozumienie zjawiska masy,tak dla przykładu.

Cytowany fragment angielski to wypowiedź eksperta od sieci. Także uważaj, co nazywasz bzdurami. Bo poziom twoich argumentów trochę przypomina mi pierwszego pomarańczowego prezydenta USA. Gdzie my tu coś o winylach w ogóle pisaliśmy? pleaseeee

????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

  • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

    Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

    W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    Muzyka 24

    Marantz Cinema 30

    Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Systemy

    Indiana Line Diva 5

    Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

    O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

    AudioNews
    AudioNews
    Newsy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.