MiniAmstaff - długo oczekiwany i...

[jp_ronin]

Nie wiem Panowie jak wy, ale ja czekałem prawie trzy miesiące na pojawienie się miniAmstaffów w stolicy. odkąd zobaczyłemje pierwszy raz w AV uznałem ze muszę je mieć;) Co tydzień z uporem maniaka wydzwaniałem na Boja i w końcu wczoraj sie dodzwoniłem i sie nasłuchałem-nie nie od sprzedawcy:D-miniAmstaffów sie nasłuchałem. I słuchałem tak przez prawie godzinę wszelkiego rodzaju muzyki i... no właśnie i... i miło być tak wyjątkowo a wyszło jak zawsze:D A co wy sądzićie na ich temat??? Proszę o zamieszczanie swoich opinii na temat tych kolumn, szczególnie interesuje mnie wasze odczucie odnośnie sceny i dynamiki oraz w jakich warunkach i z jakim sprzetem towarzyszącym. Ja słuchałem na Boja z cdekiem Opera Droplet i integra Sugdena połaczone kabelkami Nykla. Acha nie wpisałem moich wrażeń aby nic nie sugerować ciekawy jestem wszelkich opini na ich temat bo może zagoszczą one na dłużej pod moim dachem:D

[Skibus]

Jestem posiadaczem miniAmstaffów od końca zeszłego roku. Na początku grały z CA640 ( wzmacniacz + CD ) + Interkonekt Wireworld Atlans5 + Nordost Flat Line Gold. Jak dla mnie grały bardzo dobrze neutralnie ale brakowało tego czegoś. Pomogła wymiana elektroniki na Naima ( CD 5i + NAIT5i + NACA5 ). I pojawiło się to coś, jednak okazało się, że można jeszcze lepiej. Wymiana odtwarzacza na CD 5x ( znaczna poprawa sceny ) no i nie był bym sobą gdybym nie spróbował czy można jeszcze coś poprawić. I skończyło ( czy aby na pewno skończyło ? ) się tym, ze czekam na FlatCapa5x + 150x + 122x. Kolumn kilka mi się trafiło do odsłuchów w tym czasie ( również sporo droższych ), ale nie czuję by był sens wymieniać moje miniAmstaffy. Te kolumny maja potencjał i pokazują możliwości z coraz to lepszą elektronika.

Nie opisuję, że czegoś mi brakuje itd bo trafiłem idealnie w swój gust.

Heh brzmi prawie jak reklama, ale tak wyszło :D

 

Słucham:

Rocka, Metalu, Smooth Jazzu choć oczywiście zdarza się coś innego.

[lancaster]

Słuchalem MiniAmstaffow w salonie(2 razy). Za pierwszym razem spodobały mi sie na tyle, ze pojechalem też nastepnego dnia.

Elektronika: xindak. Pierwsza plyta, ktora akurat byla używana jako demo w saonie brzmiała fenomenalnie uważam(w pomieszczeniu tylko muzyka).

Potem sie okazało, ze na innych plytach brzmią nadal bdb(jak dla mnie), ale dało sie już usłyszec jak zestaw gra.

BArdzo podobal mi sie ogólny realizm dźwięku, średnica była nieznacznie cofnięta( dziwne, ze mi się podobało, bo wolę raczej podkreśloną), ale same wokale, instrumenty itp. brzmiały fajnie/realnie, niezła stereofonia. Góra pasma na pierwszej plycie której słuchalem prawie jak z nautilusów:) - żart oczywiście, tam jest najlepsza;)

A tak zupełnie serio, to dźwieczna, barwna(nie sucha), jak dla mnie bardzo dobra.

Wszystko w warunkach salonu i z niewygrzaną elektroniką(zresztą zestawy też były w salonie raptem kilka dni)

Mi osobiscie kolumny bardzo sie spodobały mówiąc szczerze. Nie słyszalem jakiejs secjalnej ich maniery, albo akurat mi ona podeszła. Dxwiek był dynamiczny i dosć barwny, ale nie nachalny.

....ale, ze kolumny jak wszystko na świecie idealne nie są(przynajmniej same z siebie), to myśle, ze nie podepczę niczyich uczuć religijnych jeżeli napisze, ze dźwiek móglby być gestszy(Naim, tak jak kolega powyżej, albo lampa-tylko dynamiczna mogą być dobrym wyborem).

Porównywałem je bezpośrednio z 50% droższymi dobrze ocenianymi innymi zestawami i wybrałbym Harpię.

Chociaż tamte zestawy mialy same z siebie gestszy środek pasma, to dźwięk był jednocześnie lekko rozmyty przy Harpii, nie mial takiej czystosci i dynamiki/żywości. I co tu dużo mówić w tym zestawieniu dźwiek z Harpii podobał mi sie bardziej.

 

Z tego co sie dowiedziałem od sprzedawcy w sklepie, sekcja średnio-wysokoyonowa jest idntyczna jak w Amstaffach, a głośniki basowe wymieniono, bo poprzednie były nieco wolne....do tego cena niższa.

Nawet zacząłem sie serio zastanawiać czy kolumn nie kupić...ale, ze właśnie jestem zawalony takim sprzętem, to przynajmniej na razie sobie odpuszczam.

Zapadły mi w pamieć pozytywnie.

[lancaster]

jp_ronin, masz kapitalne pierwsze zdanie w swoim "o mnie" :)

 

Pozdrawiam

[Fr@ntz]

jp_ronin - a jakie były Twoje wrażenia?

[jp_ronin]

Chciałem poczekać z moimi wrażeniami na później, ale... ;) Pierwsze na co zwróciłem uwagę to ich naturalność-nic nie dodają (jak na moje ucho) od siebie, pasmo jest wyrównane i żaden dźwięk nie wychodzi przed szereg. Wysokie nie kują w uszy a bas nie tłucze po nerach:p po prostu są, tak jak średnica. Wokale brzmią naturalnie. Przejawia sie to również na ich barwę ani nie ciepłe ani nie zimne po prostu są naturalne - grają to co poda wzmacniacz i cdek - są przezroczyste na tyle, aby odczuć każdą, nawet najdrobniejszą, zmianę w torze odsłuchowym... Tak tak wszystko się pokrywa z moimi przedmówcami, bo miniAmstaffy to naprawdę bardzo poprawne kolumny. No właśnie..., bardzo poprawne i nic poza tym. Jak dla mnie nie przenoszą ani nie wnoszą żadnych emocji. Wiem że dla audiofila to zdanie obrazoburcze (na szczęście nim nie jestem), bo sprzęt właśnie taki powinien być- neutralny i naturalny; i dla mnie problem w tym, że one takie są - aż do bólu. Są dobrym narzędziem (jak na ten przedział cenowy) do analizowania przez badaczy płyt chodnikowych (bez urazy:D). Ja oczekuję czegoś więcej od muzyki i sprzętu, oczekuję aby wywoływała emocję i dawała ukojenie i radość życia po dniu (w moim wypadku tygodniu) pracy. Przy swojej poprawności na dodatek maja swoją manierę, i nie wiem czy jest to wpływ toru odsłuchowego czy pomieszczenia i ustawienia, mianowicie grają bardzo do tyłu i bardzo nisko jak na takich rozmiarów kolumny. Jedyna nie naturalną cecha jaką mogę im wytknąć do głosy wokalistów wydobywające się spod stolika na którym ustawiony był wzmak i to dosłownie- lokalizacja źródeł pozornych nie jest ich dobrą stroną. Znaczy z ogniskowaniem źródeł nie mają żadnego problemu tylko ich płożenie wydaje mi sie trochę dziwne... Zasiadając przed takich rozmiarów kolumną oczekujemy pewnego rodzaju wymiatania, dźwięku dużego i otaczającego z każdej strony a tutaj niestety.. Jako narzędzie do analizy [...] miniA. "działa" jak lornetka w którą patrzymy z odwrotnej strony. I na tym polu (jak i w basie) przegrywają z moimi francuskimi faworytami:(

Czy są to kolumny dla mnie - jeszcze nie wiem, czy będę ich słuchał - na pewno i to nie raz, bo w tym przedziale cenowym są one warte zainteresowania. Mam nadzieję, ze z każdym kolejnym odsłuchem znajdę w nich coś więcej, aż w końcu przekonają mnie do siebie, tak jak przekonały kolegę Skibusa, i pozwolą cieszyć się muzyką czego sobie i każdemu życzę!

[Usef]

A czy ktoś może się wypowieziec jak wypadają Amstaff Mini w zestawieniu z Kefami (Q5,Q7,iQ7, ect...) Chodzi mi głównie o przestrzeń i scenę którą Kefy mają i jak na razie mi się podoba.

[tadeo]

Może nie za bardzo na temat bo dotyczy wyższej serii ale miałem już "prawie" zapłacone KEF-y XQ40 kiedy trafiły do mnie HarpieAcoustics MARCUS i chociaż KEF-y miały lepszą przestrzeń i były lekko podbarwione to Harpia miała to było to czego oczekiwałem ,neutalność i bezkompromisowość.

Wybrałem MARCUSA.

[Usef]

No właśnie, przestrzeń Kefów to jest to co mi się baaaardzo podoba. Do tego też moje pytanie właściwie się odnosiła, jaka kolumna może dac jej więcej. Ale to chyba temat na inny wątek.

[Seba78]

zasadniczo mniejsza kolumna ma wieksze szanse zgubić w pomieszczeniu - przećwiczyłem to u siebie. Podobno niski rząd filtrów w zwrotkach sprzyja też wykreowaniu lepszej przestrzeni i zjawiska "znikania". Ostatnio u kolegi słuchałem np Dynaaudio 52 i REWELACYJNIE znikneły... ale dopiero z dobrym źródłem. Z tanim źródłem jakoś nie miałem tego poczucia. Reszta sprzętu też jest ważna - u mnie np przestrzeń znacznie się poprawiłą po podłączeniu właśnie dobrego źródła - z "tanimi" cedekami typu NAD 542 dźwiek kleił się kolumn. Wywalenie też dużego stolika spomiędzy kolumn tez trochę poprawiło sytuację.

[cir]

>>

 

to cytat z watku Skibusa w marcu jest extra a w listopadzie juz wymiana kolumni i miganie sie producenta o ile rozumiem

[cir]

jest juz harpia wiec podnosze watek ponownie