Ciekawy artykuł na temat muzyki.

[paww]

Znalazłem taki ciekawy, acz bardzo "ostry" w ocenie artykuł nt. muzyki. Jak sądzę z kontekstu, dotyczy on muzyki głównie rozrywkowej. Tekst zawiera wiele dosadnych stwierdzeń z którymi można się zgadzać lub nie (myślę, że wiele racji w tym wszystkim jest). Nie zgadzam się np. ze stwierdzeniem: "Rzecz zastanawiająca: nawet poprzedniemu, totalitarnemu i represywnemu ustrojowi nie udało się tak zniewolić, zuniformizować ludzi i ich umysłów, jak udało się to dziś animatorom kultury masowej!". To, że ludzie nie dają się do końca ogłupiać, świadczyć może spadek sprzedaży płyt. Chociaż wiem, że wpływają na to również inne czynniki.

 

Pozdrawiam i zapraszam do wyrażania opinii.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Vlad]

W sumie - rzeczy zupelnie OCZYWISTE, wrecz - BANALNE ! :)

 

Niektore sprawy - SPLYCONE !

 

>Co pozostanie po naszej epoce?

>Nieudolne kopiowanie dawnej świetności,

>loopy z ukradzionymi prawdziwym twórcom

>dźwiękami i brzmieniami ze „starych" winylowych płyt...

 

Zbytnie uogolnienie !

Wlasnie "prawdziwym tworca" dzis jest John Oswald ze swym - "Plexure",

czy Christian Marcley z "Records", czyli dokladnie :

"loopy z ukradzionymi prawdziwym twórcom dźwiękami i brzmieniami ze „starych" winylowych płyt..." ! :))

[wojciech iwaszczukiewicz]

>Vlad

 

 

Skąd ta pewność,że te loopy z ukradzionymi dżwiękami to sztuka przez duże S i że się ona ostanie,że w przyszłości nie zostanie zakwestionowana?

Myślę,że jest to typowy przykład sztuki,która "zjada własny ogon" a z tego nigdy nie powstaje cos wartościowego.

[Vlad]

>wojciech iwaszczukiewicz

 

Intuicja ! :)

 

Taka sama jak ta, ktora pozwala rozpoznac Satiego, Zappe etc.

Rozpoznanie pewnej mentalnej i konceptualnej ciaglosci ("conceptual continuity") ! :)

 

Wzbranialbym sie przed uzywaniem zwrotow takich jak : "ukradzione dzwieki" czy "sztuka przez duze S",

wedlug mnie to dosc wzgledne terminy jak rowniez dosc mityczne !

 

Prawdopodobnie zamknieci jestesmy w autopoietycznym kokonie percepcyjnym i "zjadanie wlasnego ogona",

stanowi najistotniejsza wlasciwosc zycia i swiadomosci !

 

To ze jakas "wiekszosc" cos zakwestionuje nie ma wg. mnie rowniez - zadnego znaczenia !

 

A poza tym jak mawial Strawinski : "prawdziwy artysta nigdy nie zapozycza ! Prawdziwy artysta - KRADNIE ! :))

[paww]

Przepraszam za lapsusy językowe w pierwszym wpisie ale pisałem trochę w pośpiechu.

 

Co do manipulowania ludźmi przez "animatorów kultury masowej", to chyba w takim stwierdzeniu zawarta jest głębsza prawda. Społeczeństwo jest manipulowane przez różne czynniki, które wiedzą za społeczeństwo, co jest dla niego dobre. Jak ktoś się nie zgadza to może być nazwany np. komunistą, gejem, żydem itp. (można wpisać dowolnie, co kto uważa) i przestać go słuchać, a nawet wyeliminować (np. na początek z możliwości wyrażania własnych przekonań).

 

Osobiście nie sądzę, aby społeczeństwem dało się aż tak manipulować w dłuższym okresie czasu (na krótko może tak). Dzisiejsza muzyka to biznes, a dobry biznes musi przynosić szybko efekty finansowe. Z kolei szybkie efekty finansowe da muzyka prosta, do sensu której nie trzeba długo dochodzić. Stąd wszystkie dzisiejsze dokonania artystów są do siebie bardzo podobne i nie trzeba ich głęboko interpretować. Przecież nic tak bardzo się nie podoba jak piosenka, którą już kiedyś słyszeliśmy :-)

 

Pozdrawiam

[wojciech iwaszczukiewicz]

>Vlad

 

Nie ma nic bardziej zawodnego jak intuicja,zwłaszcza męska!

A iluż to geniuszy okrzyczano za zycia o których nikt nie pamiętał kilka lat po śmierci (Meyerbeer za życia na równi oceniany z Beethovenem).Jest ogromna różnica w sztuce( i nie tylko) między zapożyczaniem,a przepisywaniem.

Każdy twórca jest lub był pod czyimś wpływem co nie oznacza,że można żywcem przepisywać całe fragmenty czyjegoś dzieła.Artysta oprócz tego,że musi być osobowością to również musi być oryginalny i niepowtarzalny.

W przeciwnym wypadku jest to rodzaj " kanibalizmu".

[Vlad]

>paww

 

Uwazalbym rowniez z takimi zwrotami jak : "wszystkie dzisiejsze dokonania artystów" !

Jestes pewien, ze znasz i przetrawiles - WSZYSTKIE dokonania WSZYSTKICH artystow ?!

 

Jesli sie bylo przez kilkadziesiat lat poddawanym w Polsce praniu mozgu przez takich

"artystow" jak pewien koles o pedalskim glosie i pozniejszy Dyrektor w Radiu,

ktorego nazwisko dziwnie kojarzy mi sie z naszym Prezydentem i Premierem, a ktory puszczal

w kolko popeline, a udupial wszelkie proby zaprezentowania np. : Cana, Fausta, Residentsow,

czy setek innych fenomenalnych zespolow, znacznie ciekawszych od wciskanego wszystkim :

Zara, Dzilmura, Jesuf, Kitaro itp., to SKAD niby mamy znac "wszystkie dzisiejsze dokonania artystów" ?!

Moglbym teraz zapewne wymienic 100 wspanialych grup i muzykow i moze 1 % rozpozna kilka tych nazw czy nazwisk !

[Vlad]

PRAWDZIWY artysta - WSZYSTKO moze i - NIC nie musi ! :))

 

A ocena kogos, kto artysta nie jest (a nawet jak jest !) - nie jest w zadnym razie - zobowiazujaca ! :)

[paww]

> Vlad

Nie wyraziłem się dość precyzyjnie, mam na myśli dokonania artystów popularnych, tych których słyszymy w radiu na codzień.

[wasylak]

Dzisiejszy świat może być świetną i nieustającą lekcją na temat interpretowania i filtrowania informacji. Infantylizmem, bolesnym zresztą, jest postrzeganie świata kultury masowej jako świata z założenia sprzyjającego odbiorcy. Jest zupełnie odwrotnie.

Metoda merkantylnej perswazji składa się właśnie z zasłon i fałszu. To klasyczna gra pozorów, w której odbiorca wygrywa tylko wtedy, kiedy jest w stanie wytworzyć własną heurystykę odbioru. Na dłuższą metę chodzi przecież o rozwijanie świadomości zaistniałej sytuacji i miejsca poszczególnych spraw w życiu. Przywrócić muzyce swoje miejsce, a oszustów trzymać na dystans. Dobrze jest zrozumieć, że nikt nie śpiewa nikomu prosto do ucha tak długo, jak długo mu się na to nie pozwoli.

[Vlad]

>wasylak

 

Niestety, gdzie sie nie pójdzie, to niemal wszedzie śpiewaja Ci prosto do ucha i na nic zadne protesty !!!

Wielokrotnie zwracalem uwage np. w EMPiK-u i innych miejscach, zeby na pelen regulator nie puszczli

tej koszmarnej, prymitywnej tandety, nie pozwalajacej nawet spokojnie przesluchac plyt !

A oni nic, tylko w kolko : umpa, umpa, umpa, umpa, umpa, umpa, umpa, umpa,

albo jakis zapetlony 10-cio sekundowy kawalek jakiegos polskiego, hip-hopowego durnia - GODZINAMI !!!

 

A teraz pójdz i im - nie pozwól ! :))

[wasylak]

Vlad,

 

i to jest okropne, i żeby tylko tak grało w empikach. Wykonuje tzw. wolny zawód i regularnie pojawiam się w różnych firmach, gdzie pomontowane są radiowęzły. I tam ludzie MUSZĄ słuchać tego, co im puszczają, i tak cały dzień radiozet. Zresztą, w ilu sklepach hipermarketowych wyje muzyka tyleż prymitywna, co otępiająca? Na ilu halach fabrycznych widzę robotników na taśmie, wystawionych na ryk radia puszczającego codziennie te same HITY? I kiedy pomyślę o tych ludziach, którzy się na to godzą, albo i nie chcą, ale muszą i to całymi latami, a choćby i do emerytury- wtedy pojęcie karmy nabiera szerokiego, rzekłbym- naukowo (bo na gigantycznej próbie) uchwyconego, sensu.

A rozwijanie świadomości i podążanie za refleksją jawi się jako luksus.

Tedy- nie do tych nowoczesnych niewolników piłem.

Ale do tych, którzy w domu, przed radiem i telewizorem, siedzą przykuci subtelnym zniewoleniem modulowanej namowy. Albo i tylko do siebie, choć po polemice wnoszę, że może nie tylko,

 

pozdrawiam