Skocz do zawartości
IGNORED

Jean Michel Jarre


KotFilemon

Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ pan "Luc" wyłączył już krótkofalówkę, to chciałbym powiedzieć ci "Mc iek"że doskonale wiem z jakiej okazji miał miejsce ten koncert.Ale przecież to, z jakiej okazji zorganizowano ten koncert nie świadczy o tym że sama muzyka ma charakter populistyczny i komercyjny.Dla mnie najbardziej komercyjną płytą Vangelisa jest "Direct". Jeżeli chodzi o "Force Majeure" to też bardzo lubię tą płytę i podobnie jak ty uważam ją za przykład dobrego elektronicznego rocka.Chodziło mi tylko o pewien fragment (nie cały utwór) który brzmi trochę groteskowo w stosunku do reszty płyty, szczególnie w porównaniu z końcową częścią "Force Majeure".

Tak wogóle to wydaje mi się że nie potrzebnie "włożyłem kij w mrowisko".Teraz muszę tylko wysłuchiwać że jestem niedouczony oraz ignorantem, aaaaa..... i jeszcze heretykiem !!! Jeszcze dojdzie do tego że pan"Luc" postawi mnie przed Świętą Inkwizycją której oczywiście on sam będzie przewodniczyć i zostanę spalony na stosie !!!!!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, nie panikuj :))

Wygląda na to że Vangelis nie potrafi po prostu teraz nagrać nic bardziej przystępnego - nawet jeśli się do tego przykłada. Ja bardzo Mythodeę lubię - mimo wielu negatywnych recenzji - bardzo mi się podoba. Za największe jego osiągnięcie uważam jednak El Greco.

 

Żałuj, że nie byłeś na zeszłorocznym koncercie w Jeleniej Górze ( m.in. Keller i Schonwalder, Jolliffe ). Moje najwspanialsze muzyczne przeżycie - coś niewyobrażalnego. Może ( na pewno ) nie optowałbyś teraz tak mocno za mierniutkim Żarem ??

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, "El Greco" to piękna muzyka, ale na mnie ma jakieś takie "depresyjne" działanie.To takie moje osobiste odczucie, nie wiem jak ty ją odbierasz ? Według mnie najlepszą płytą Vangelisa jest "Chariots of Fire".

Co do koncertu w Jeleniej Górze to chętnie posłuchał bym wykonawców których wymieniłeś, ale najbardziej chciał bym usłyszeć na żywo "Arcane".Ostatnio przy słuchaniu "Future Wreck" doznaję nieomal całkowitego odlotu, a łzy same cisną mi się do oczu.To pewnie na skutek tęsknoty za muzyką taką jak niegdyś grali Tangerine Dream.

Co do Jarre,a to będę obstawał przy tym że należy mu się duży szacunek szczególnie za jego twórczość z lat 70/80-tych. Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

El Greco jest bardzo smutna - ale przez to właśnie najpiękniejsza. Rydwanów nie lubię - coś sztuczne to i napuszone.

Jeśli opuściłeś Jelenią Górę to może spróbujesz w tym roku - kolejna edycja jest na Wyspach Kanaryjskich.

Arcane - faktycznie, ta płyta jest fantastyczna. Posłuchaj zatem Syndromedy - na przykład płyta Creatures from the inner - na pewno się nie rozczarujesz. Inne płyty tego wykonawcy też są nie gorsze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarre to jedno z moich pierwszych muzycznych wspomnień a płyty Vangelisa były wśród moich pierwszych samodzielnych muzycznych zakupów :)

moje ulubione to: L'Apocalypse des Animaux, Opera Sauvage, See You Later i Antarctica,

zawsze będę do nich wracał - piękna par excellence a zarazem bezpretensjonalna muzyka

pozdr.

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z wymienionych również moja najulubieńsza :) a druga to See You Later - bardzo dziwna płyta, o takim rockowym, alternatywnym i mrocznym klimacie, zupełnie nietypowa dla Vangelisa, śpiewa na niej pięknie Jon Anderson i jest na niej "Memories of green" - najpiękniejszy fragment soundtracku do Blade Runnera

pozdr.

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vangelisowi również zdarzyło się kiedyś stworzyć coś absolutnie beznadziejnego, a była nią płyta "Beauborg".

Do dziś dnia nie wiem o co mu chodziło???

A skoro już tak zeszliśmy z tematu, to chciałbym zapytać co sądzicie o "Kraftwerk".Najbardziej lubię "Trans Europe Express" oraz "Computerwelt" tegoż zespołu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ja pisałem już wcześniej o "Chariots of Fire" i powtórzę jeszcze raz że to najlepsza płyta Vangelisa oczywiście według mnie, zresztą film jest też bardzo dobry.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja powtórzę raz jeszcze : uważam Rydwany ognia ( a także 1492 ) za baaaardzo słabe dokonania zarówno muzycznie jak i na polu filmowym. Po prostu brakuje tam zupełnie emocji !!

Kraftwerk - muzyka nie broni się po latach - prymitywne plumkanie - w tym akurat przypadku programowo wyprane z emocji. Rzeczywiście, płyta Computerwelt ( obowiązkowo - bo wersja anglojęzyczna to pomyłka ) brzmi dziś najlepiej. Ale i tak kiepściutko. Jeśli posłuchać to tylko z sentymentu - bo podniecać się nie ma czym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na Janie Michale w sektorze A3. Muszę przyznać, że nagłośnienie było tam bardzo dobre, jakość dźwięku również, chociaż wiem, że ludzie narzekali trochę w sektorach dalszych (np. C1 i C2). Utwory w większości (zdecydowanej) podobały mi się, chociaż zaznaczam, że szeroko twórczości Jarre'a nie znam (nie mam żadnej płyty). Słabo było słychać Sojkę, tak jak by mu nie "użyczono" pełnych możliwości nagłośnienia. Kogoś kto nastawił się na słuchanie z pewnością denerwowały strzały fajerwerków, chociaż wiara na pewno była z tego zadowolona. Ogólnie wrażenia pozytywne, jeśli ukaże się płyta to napewno ją kupię. Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie solidaryzuję sie z wypowiedzią Luca z 29 sie 2005 22:29. Dodam, że przykry jest bardzo widok JMJ, który bez żadnych prawdziwych emocji odpracowuje swoją rolę w cyrku. Najwyraźniej stracił cały swój ŻAR znany z Oxygene i Equinox. Przykre. Ludzkie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 miesiące temu...

Witam.

 

Odświeżam wątek... pytaniem: Czy ktoś z was posiada oryginalna płytę z koncertu w Stoczni?? Jeśli tak.... to bardzo prosze o kontakt... najchętniej mailowy... namiary w "o mnie"

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Luxmany i winyle 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już się ukazała? Zamiast tego poleciłbym koncert Jarre'a p.t. "Aero" w Danii... te same utwory, aranżacje... ja wolę tego słuchać... chociaż też są te denerwujące wstawki gadane, ale nie wiem dokładnie, bo mam tylko plik mpg 150MB (>2h koncertu, chyba jakiś bootleg :).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak... ukazała się... jest na merlin.pl.. a poza tym w zeszłym tygodniu w radiowej trójce ta płyta była płyta tygodnia i co dziennie grali dwa kawałki z tej płyty... i musze przyznać, że jak dla mnie jest ok., chociaż tego koncertu z Danii nie słuchałem... a ma ktoś może w całości (koncert w Danii)??

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Luxmany i winyle 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncert w Danii odbyl sie tuz obok mojej wioski zatem moge cos napisac. Aero - mialo oznaczac powietrze lub raczej wiatr. Za tlo sluzyly krecace sie wiatraki, ktorych w Danii jest zatrzesienie (te nowoczesne, produkujace prad). Wiatraki ladnie podswietlano roznokolorowymi lampkami. Poniewaz w przeddzien i takze w czasie koncertu niezle lalo to samochody potopily sie w blocku przeznaczonych na parkingi pol ale gawiedz i tak wiwatowala. Czysty cyrk. JMJ jako synek swego slynnego i utalenowanego tatusia moim skromnym zdaniem nie wyszedl poza kilka chwytliwych melodyjek w stylu pop-corn (pitu-pitu---pitu-PAM przypominam teraz ten przeboj). Potem juz tylko odcinal kupony od slawy. Nie mam pojecia dlaczego wciaz na ludziach robia wrazenie przydymione okulary i teatrzyki cienia. No po prostu nie wiem. Wielbicielom zas jego talentu proponuje wykonac pewne doswiadczenie - sciagnijce sobie z internetu jakis darmowy programik do 'komponowania' muzyki elektornicznej. Pobawcie sie z godzinke a potem skomponujcie cos. Efekt bedzie ludzaco podobny do muzyki mistrza. Tyle, ze on ma lepszy programik i fajniejsze nazwisko. Tak po prostu sobie o nim mysle. Prawda o rynku muzycznym jest takze to, ze wszystko jest na sprzedaz, lacznie z opakowaniem. Czasami ludzie kupuja tylko opakowanie ale wciaz sa szczesliwi. I to jest piekne :--)

 

I jeszcz male cos - w momencie, kiedy JMJ debiutowal malo ktory tatus mogl sobie pozwolic na kupienie synkowi elektorniczej apartury do grania i komponowania. Stad konkurencja na rynku byla znikoma a zadziwienie sluchaczy kazdym pstryczkiem w klawisz ogromne. 'I tak to sie zaczelo...'

 

pzdrw

 

soso

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Soso,

generalnie to w zasadzie się zgadzam... jeśli widzialeś oba koncerty to może też masz wrażenie, że było jakby podobnie.... :D na tym koncercie w Danii grało jeszcze w pewnym mmencie zaproszone Safari Duo, co uważam za maksymalne nieporozumienie, wspieranie się taką protezą muzyki.

Dwie pierwsze płyty to zupełnie inny rozdział... wszytko trzeba było zagrać samemu... a komputery i programy do komponowania, pisania muzyki, tworzenia brzmień za pomocą algorytmów to były pisane wtedy na minikomputery typu IBM 370 czy PDP-10, działały w trybie tekstowym i poza uniwersytetami i studiami muzyki elektronicznej nie były zbyt przydatne. Komendy coś jak Algol, Basic, itd... Dopiero w r. 1979 pojawił się system Fairligt CMI I z 2xFDD, monitorem graficznym, piórem świetlnym, podwójnym małualem (wersja full wypas za 25k$) i na tym chyba też np. Jarre grał w Chinach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Molibden,

 

Co do Safari Duo - pelna zgoda (btw - czy ktos to zna w Polsce?).

 

Na zadnym koncercie nie bylem - przyznaje bez bicia - ale takze widac to po moim wpisie - nie za bardzo moja muza. Poza tym wydac kilkaset zlotych za sterczenie noca na deszczu - to musialby byc ktos niezwykle fajowy.

 

Wiem, ze skoro nie znam za dobrze to nie powinienem sie wypowiadac ale mowiac szczerze lokalne opinie o tym koncercie byly srednie. Wiadomo, ze wszystko jest ladnie nagrane 'przed' a sam koncert to teatrzyk. Muzyka nikt specjalnie sie nie zachwycal a o koncercie pisano, ze mial malo ekscytujacych momentow (czyt. byl nudny).

 

pzdrw

 

soso

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

I znowu się zaczyna... oczywiście nikomu nie bronię mieć własnego zdania na określony temat, czy na temat poszczególnych kompozytorów, wykonawców... również na temat twórczości JMJ... ale wypowiadając się na jakikolwiek temat trzeba wykazać choć odrobinę zdrowego rozsądku... I tak przy okazji... nie chciałbym byc odebrany jako zagorzały fan JMJ i, że będę bronił jego osoby jak Zawicza Czarny ale tak się składa, że widziałem dwa koncerty Rolling Stones`ów z okresu kiedy grali po raz drugi w Polsce (zdaje się 1997r.) i musze przyznać, że gdybym nie wiedział że to są koncerty w dwóch różnych miejscach na ziemi to nie odróżniłbym ich... poczynając od zachowania, gestów, ruchach, mimice twarzy Micka... a na kompletnym niezgraniu skończywszy poszczególnych członków zespołu... wyglądało to tak jakby stali 1 raz wspólnie na scenie i każdy grał dla siebie Do czego zmierzam... ano do tego, że (ośmielę się to stwierdzić) niemal każdy artysta na koncercie robi cyrk i zachowuje sie jak małpka wykonując dokładnie te same wyreżyserowane ruchy... To tak jak aktor na scenie... i niech to będzie najsłynniejszy aktor na świecie... grając 10 razy to samo przedstawienie wykona je 10 razy (niemal) tak samo... Dlatego też nie bardzo rozumiem dlaczego JMJ miałby zachowywać się inaczej... powiem więcej... JMJ przynajmniej stara się o coraz to nową scenografię... nowe efekty dla urozmaicenia starych przebojów... i zgadzam się tu ze stwierdzeniem, że okres świetności ma juz chyba za sobą... ale koncerty nają to do siebie, że gra się swoje największe przeboje, przy których gawiedź szaleje bo je zna... To trochę tak jak powiedział Zdzisiu Maklakiewicz "Jak może mi siępodobać piosenka, którą słyszę pierwszy raz"...

 

Tak więc siłą, rzeczy każdy artysta występując na scenie robi cyrk i to starannie wyreżyserowany cyrk... bo tego oczekują od niego widzowie...

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Luxmany i winyle 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viniu,

 

W pewnej polemice do slusznego zreszta wpisu - RS wykonuja jednak utworki, ktore sa na plytach i mozna ich sobie oceniac wlasnie po plytach no i niezaleznie po koncertach.

 

JMJ ostatnio poszukuje kontraktow bazujac na swym nazwisku. Rocznica Solidarnosci - prosze bardzo, wiatry nad Dania - prosze bardzo, 1000 lat placu w Brukseli - nie ma sprawy, 5000 lat Chinskiego Muru - alez oczywiscie. Jak mowi Michael Cain - pokazcie mi czek a zagram kazda role. I to mnie odstrecza od tego artysty. Dla mnie rozdmuchane granie do kotleta. Stad nie smuci mnie teatrzyk i opatrywanie wystepu gestami czy swiatelkami. Bardzo dobrze. Ale wole, jak za tym kryje sie takze troche muzyki a nie muzyczne hochsztaplerstwo. I o to mam pretensje do JMJ. Jego plyty z takich 'event' przeciez zgodnie tu kreslicie nie nadaja sie w zasadzie do sluchania. Facio bierze zywa kase prosto do kieszeni w momencie wystepu i nawet go nie obchodzi, ze rownolegle nagrana plyta ma wartosc jedynie pamiatkowa.

 

pzdrw

 

soso

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> Soso

 

Ok. doceniam to, że masz swoje zdanie na temat JMJ... pozwól jednak, że ja nadal będę miał swój pogląd... poprostu nie przekonaliśmy siebie nawzajem... może to i dobrze... bo przynajmniej można podyskutować... a nie tylko poklepywać się po ramieniu przyznając sobie rację...

 

Pozdrawiam serdecznie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Luxmany i winyle 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JMJ sluchalem kiedys i nawet mialem piekne winyle z Equinoxem i Oxygene. Jednak w miare sluchania dochodzilo coraz to potezniejsze poczucie, ze jest to jednak znacznie mniej poruszajace niz rzeczywiste instrumenty napedzane rekami i glowa w tzw. czasie rzeczywistym. No i odpadlem. Dzis nie mam kontaktu z JMJ i moze sie myle. Ostatnie czego sluchalem to koncert w Chinach, ktory poniewaz mial fajne fragmenty artysta sprytnie rozwinal do rozmiaru dwuplytowego. Mimo tych niezych fragmentow calos nie powala. Mnie nie powala.

 

pzdrw

 

soso

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu przyznam Ci rację... najlepsze lata JMJ to jego początki... własnie Oxygene, Equinoxe i jak dla mnie jeszcze Magnetic Field... i właśnie dlatego lubię jego koncerty, bo dostrzegam w granych tam utworach mniejsze lub większe interpretacje pierwowzoru... Stąd było pytanie o koncert w stoczni czy w Danii...

 

Swoją drogą jakoś nikt poza nim nie wpadł na pomysł bycia w symbolicznych miejscach czy uświetniania waznych wydarzeń... dlatego też myslę, że należy to zapisać in plus...

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Luxmany i winyle 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 8 miesięcy temu...

Od strony muzycznej koncert w Gdańsku mnie rozczarował. Miałem nadzieję, że Jarre skomponuje coś nowego i ciekawego, a tu... najciekawsze były stare kawałki, które doskonale znam. Najlepsze były moim zdaniem "Mury", ale to oczywiście nieśmiertelne dzieło śp. Jacka Kaczmarskiego

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 4 lata później...

a jaka jest najlepsza realizacja Oxygene jesli ktos porownywal albo wie niech napisze bo chce sie zaopatrzyc w jarre?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

chwilowy brak działalności w audio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jakieś stare wydanie CD, słuchałem innych i Mobile Fidelity.

To ostatnie jak dla mnie droga wiec sobie przegrałem na CDR i...dalej jest najlepsze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.