AOR i Melodic Rock

[Zloty]

Moje ulubione gatunki w muzyce to AOR (Album oriented rock :-) ) i Melodic Rock. Chodzi o zespoly glownie ze Stanow, ale nie tylko. Grajace w latach 80-tych.

Wpisujcie swoje ulubione kapele z tego gatunku, jak i najciekawsze albumy. Zarowno te najbardziej znane jak i biale kruki.

To ja zaczne:

-Cooper, Alice: Hey stoopid '91, swietna plyta, uslyszymy na niej m.in. Slash, Ozzy Osbourne, Vinnie Moore, Joe Satriani, Steve Vai, Nikki Sixx i Mick Mars

-Def Leppard High and dry 1981

-Def Leppard Pyromania 1983

-Dokken Back for the attack 1987

-Europe Wings of tomorrow 1984

-Giant Last of the runaways 1989

-Honeymoon Suite The big prize 1985, Ian Anderson na flecie na jednym utworze

-House Of Lords House of lords 1988, swietna plyta!

-Journey Escape 1981

-Magnum Goodnight L.A. 1990

-Mr.Big Live 1992

-Nova, Aldo Aldo Nova 1982

-Nova, Aldo Twitch 1985

-Survivor Vital signs 1984

-Triumph Thunder seven 1984

-Uriah Heep Abominog 1982

-Warrant Cherry pie 1990

[Zloty]

Czy nikt z forumowiczow nie slucha takiej muzyki?

[porucznikzubek]

Bardzo proszę (tzw. AOR West Coast):

Pages i osobno Richard Page

Jay Graydon i osobno Airplay,

Michael Ruff

Marc Jordan

Eric Tagg

Bill Champlin i osobno Chicago

Toto i osobno Steve Lukather

Doobie Brothers i osobno Michael McDonald

Randy Goodrum i wielu innych bardzo chętnie słucham.

Mój ulubiony zespół z kategorii jazz-rock/fusion, czyli KARIZMA, to projekt pianisty Davida Garfielda i tutaj również mamy doczynienia ze ścisłym środowiskiem z L.A. kojarzonym z tzw. AOR music (raczej West Coast). Polecam klimaty z klubu Baked Potato. (np. Cosmosquad) Przepraszam że trochę "ujazzowiłem" ten szeroki gatunek ale właśnie: szeroki.

Pozdrawiam.

[chick]

A co tam panie Zubku w Baked Potato świeżego? Dość dawno tam nie byłem. Skończyłem na CAB z Virgilem Donati. Warto wstąpić?

[porucznikzubek]

A nic panie chicku, kręci się tam pełno jakichś takich mało znanych. Grają jednak całkiem fajovo choć nie wszyscy. Często na ten przykład taki Cosmosquad który moim zdaniem jest mniej nudny od Planet X choć inny, nie tak progresywny. CAB jak najbardziej, lubię gdyż lubię jazzrocka i cenię tych panów. Ostatnio nawet zafundowałem sobie kilka odsłuchów Mac Alpine'a i kolesi na przemian z Simonem Phillipsem (Symbiosis i Another Lifetime) bo mi to jakoś "idzie w parze". Mało tego, dorzuciłem Momentum Bunny Brunela i było bardzo gracko. Przyznam jednak że jeszcze bardziej lubię Karizmę i Los Lobotomys. Niestety mam nie wszystkie płyty wspomnianych artystów. W Polszcze są bardzo mało znani i te posiadane musiałem zamawiać gdzieś tam. Dlatego też czytając program naszego "ulubionego" panie chicku klubu "TBP", muszę przyznać iż wiele nazwisk niewiele mi mówi. Myślę że trochę jednak odbiegam od meritum gdyż jak przypuszczam, autorowi tematu chodzi pewnie bardziej o rockowe kapele typu Journey, Whitesnake czy Def Leppard.

Pozdrawiam.