Skocz do zawartości
IGNORED

Nowości Jazzowe


mikowaj
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

która płyta Hollanda jest tak słabo wydana, The Art of Conversation z Barronem?

 

Nie, chodzi mi o 'Uncharted Territories' - sam wygląd może i nie jest zły, ale jakby nie spojrzeć, to jest to kolejna kopertka na 2CD, ponieważ jest to podwójny album. A co mnie rozwścieczyło? Ano to, że zaraz po rozpakowaniu folii, w trakcie wyciągania płyty od razu potargałem okładkę - po prostu to jest jakiś disaster! Nie dość, że kopertki, to jeszcze wkładanie i wyciąganie płyty od wewnątrznej strony i tak spasowane, że bez naciśnięcia okładki nie można było wyjąć CD - i w ten sposób od razu skaleczyłem okładkę, która się rozerwała na froncie w prawym górym rogu. Ale trudno - przynajmniej muza super. U Sco to jest tak sobie z tą jego nową płytką - zero nowych pomysłów i ciągle te same schematy, ale wiadmo, że on już nic nie musi i nagrywa co chce i jak chce, czyli dla odmiany, to samo co zawsze '-) Przynajmniej w składzie jest Bill Stewart, którego granie uwielbiam. Ale tylko zgaduję, bo płyty jeszcze nie słuchałem - tylko tyle co jest na YT.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

26 października będzie miał premierę nowy, solowy, dwupłytowy album Keitha Jartetta. Album nowy, ale muzyka nie nowa, bo to koncert z 2006 r.

 

Cieszy mnie, że ECM wyciąga z archiwów dobrą (zapewne) muzykę, ale krew mnie zalewa kiedy pomyślę, że obecnie prezentowaną koncertową formę artystów ze stajni ECM poznam w... 2030 r.

 

Gdybym miał kiosk z gazetami w Monachium, sprzedawałbym Manfredowi tygodniki sprzed 5 lat. ;-)

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dwupłytowy album nagrany w 2006r. w słynnym weneckim teatrze La Fenice/ A tytuł oczywiście "La Fenice".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'La Fenice' już za kilka dni, natomiast pod koniec listopada wychodzi 21 płytowy box 'Art Ensemble Of Chicago and Associated Ensembles' - ECM przygotowała naprawdę niezłą niespodziankę pod koniec tego roku.

 

81p4IPaOPNL._SY450_.jpg71v8pCjbBTL._SX425_.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znacie TO już?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Znajomy pożyczył do słuchania, myślałem sobie; jak będzie tak dobre jak choćby "Without A Net", czy live grane po tej wielkiej płycie (Live z Paryża z La Salle Pleyel, 2012 czy z Wrocławia - Jazzstopad Festival, 2013) to mus będzie (choć drogooo!) choćby ten najtańszy zestaw kupić.

Pewnie, że tytuły z "Net' się znowu powtarzają ale czy to w Jazzie jakiś problem? Nie!

Wiec słucham na CD1 band (ciągle ten sam) z Chamber Orchestra.....nie kumam tego, nie rozumiem, nie kupuję.

Co z tego, że jest jeszcze książka i ona razem tworzy całość (?), może coś tłumaczy (?), słyszę głównie powtarzające się do znudzenia (dla mnie podobne jak dwie krople wody) motywy smyczkowe, nuda, sax Wayne incydentalny, band słychać czasem (sporadycznie piano) i to jakoś słabo, gra głównie "Chamber" ...ciągle to samo.

Może to jakiś nowy nurt np. "Fourth stream"? To już wolę A. Braxtona, mieszającego jazz z tzw. "współczechą".

Bo "Third Stream" bardzo lubię, doceniam i rozumiem (MJQ w szczególności)

Nic to, na CD2 i 3 Live z Lądynu (nie ma takiego miasta! Jest Lądek)...repertuar po tytułach podobny do tych, które wyżej przypomniałem... nic z tego, grają jakoś dziwnie, nie wchodzi nic, usypia.

 

Może nie "dorosłem", może nie rozumiem, nie znam się - nawet na ten czas kopii sobie nie zrobiłem, na pewno też oryginału w żadnej formie nie kupię

...Sorry Wayne.

 

(może powinienem ten wpis posłać do wątku "Porażki"? Może mnie teraz za te herezje "zjecie"? ...Smacznego więc, tak na wszelki wypadek.)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez iro III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja słyszałem fragmenty w radio i powiem krótko; ge nial ne. Ale zobaczymy posłuchamy całości.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Фома
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aja już mam nowego Jarretta tak jak i paru nowych gitarzystów i ciekawego wokalistę ( Jose James z Blue Note).Ale dzisiaj i jutro Liga Mistrzów tak więc relację zdam później.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarrett jeszcze nie przesłuchany.Przejdźmy do gitarzystów.Nowy Scofield "Combo 66".Płyta na 66 lecie artysty.Skład doborowy.G.Clayton organy,V.Archer basi B.Steward perk. Dziewięć kompozycji lidera wykonanych po bożemu,bez udziwnień.Doskonały przykład kolektywnego grania.Scofield trzyma poziom.

Druga pozycja to duet gitarowy.Doug Raney i Nocolai Gromin "There Will Never Be Another You".To wydawnictwo duńskiego Stunt Rec.Nagranie live z kopenhaskiego klubu At Sabines z 1993r.Osiem utworów ( własnych i standardów) wykonanych porywająco.Obie gitary pięknie współpracują,konwersują i uzupełniają się wzajemnie.

I trzecie nagranie gitarowe.Jakob Bro "Bay Of Rainbow" ECM.W składzie oprócz lidera T.Morgan bas i J.Baron perk.To nagranie live z 2017r.Mam już kilka płyt tego muzyka ale dopiero ta przekonała mnie do końca.Od razu zaznaczam,że nie jest to muzyka dla wszystkich.Dla wielu może być przykładem skandynawskiego plumkania.Jest tu wiele przestrzeni,ciszy,zadumy,melancholii.Są zabawy brzmieniem gitary,elektroniką.Ale nie jest to wcale nużące.Świetnie się tego słucha.

No i na koniec wokal.I tu dla mnie zaskoczenie.Blue Note wydało płytę soulową nieznanego mi wcześniej wokalisty Jose Jamesa "Lean On Me".Płyta poświęcona Billowi Withersowi.Dwanaście kawałków ,w tym "Ain't no sunshine" ( pamiętany w Polsce z wykonania Budki Suflera).Znakomity głos młodego wokalisty przypomniający trochę młodego S.Wondera czy D.Hatheway'a.Świetny zespół akompaniujący.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Przejdżmy do gitarzystów' - najnowszy Wolfgang Muthspiel w trzeciej odsłonie ECM - płytka 'Where The River Goes'. Tak jak poprzednie jego rzeczy dla ECM były takie sobie, tak najnowsze dziecko jest całkiem całkiem udane. Nie ma tutaj czasu ani momentów na nudę, o którą w przypadku najnowszych ECMów wcale nie trudno i co nam Wolfgang ostatnio udowodnił na 'Rising Grace'. Przede wszystkim, najnowsza płyta jest bardzo różnorodna, kolorowa repertuarowo i bardzo spójna jako całość - od spokojnych i lirycznych rzeczy zagranych bardzo nowocześnie, po drapieżnego szybkiego bluesa buchającego niemalże żywym ogniem - czasami miałem skojarzenia z Billem Frisellem...? Na płytce panują przemyślane aranże i swobodne elementy improwizacji, które to wkomponowane w te aranże przykuwają uwagę od początku do końca płyty. Brzmienie obszerne i dokładne, detaliczne i kolorowe z fajnym pogłosem - po prostu bajka! Na płytce nie ma złego utworu - słucha się tego naprawdę 'szybko'. W porównaniu do poprzednich płyt Wolfganga dla ECM, ta jest chyba najlepsza - powiedziałbym. Nie wiem czyja lub czego to jest zasługa, w każdym razie skład na 'Where The River Goes' jest praktycznie taki sam jak na poprzedniej 'Rising Grace' z wyjątkiem drummera - w najnowszej produkcji, Briana Blade zastąpił czarodziej Eric Harland - może to właśnie te czary? Nie wiem, bo przecież Brian Blade to też gigant wielki, ale być może coś jest na rzeczy? Czasami wystarczy wymienić malutki, na pozór wcale nie lepszy element i w zespole pojawia się tzw. magia, feel i czary mary - jakiś trybik bardziej pasuje do konceptu i już! Dobra płytka - czuć, że ta muzyka oddycha, choć to przecież cały czas to samo.

 

R-12621812-1538770860-6295.jpeg.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty razem mainstream i też gitarowy.Płyta Pata Martino z 2017r. "Formidable" HighNote.W składzie oprócz lidera Pat Bianchi organy,Carmen Intorre JR. perk. Adam Niewood sax i Alex Norris trąbka.Kupiłem na winylu i brzmi rewelacyjnie ( jak to HighNote).Panowie grają sześć kawałków a robią to zachwycająco.Jest wszystko co powinno być na dobrej płycie jazzowej.Jest czad,chemia idealne porozumienie i znajomość tradycji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można chyba powiedzieć, że Andrew Cyrille jest nowym graczem w ECM - dopiero dwa lata temu zaczął tam działać i nagrał całkiem przyzwoitą płytkę - 'The Declaration Of Musical Indepedence'. Jak pamiętamy, poprzednia sesja odbyła się w kwartecie, a na pokładzie byli wielce szacowny i zasłużony Bill Frisell, basista Ben Street i klawiszowiec Richard Teitelbaum. Najnowsza produkcja Andrew Cyrille dla ECM pojawiła się w sklepach dosłownie dwa dni temu i wysłuchałem płytki już kilka razy. Na najnowszym nagraniu skład jest okrojony do trio i oprócz Billa Frisella z poprzedniego składu, mamy na pokładzie wielkiego myśliciela jazzu, kompozytora i trębacza - Wadadę Leo Smitha. Taki składzik zawsze powoduje u mnie impuls zaciekawienia, bo jakby nie spojrzeć, to takie wielke trzy nazwiska niby z automatu powinne zagwarantować muzyczną ucztę, choć jak życie nie raz już ukazało, wcale tak być nie musi. Ale tutaj czarów nie ma i najnowsza płyta jest bardzo dobra, tak zresztą jak i poprzednia. Więc co mamy? Mamy perkusję lidera, gitarę Frisella i trąbkę mistrza Leo - czyli skromnie, ascetycznie i cicho. I o to chodzi! Słychać przede wszystkim wielką kulturę grania, ukłony dla tradycji i mocno medytacyjny nastrój. Kulminacyjnym punktem jest bez wątpienia najdłuższa, kompilacyjna kompozycja na płycie, ponad siedemnasto-minutowa 'Turiya: Alice Coltrane / Meditation And Dreams: Love' - autorstwa mistrza Wadady Leo Smitha. Zaraz po tym obcujemy z fantastycznym oryginałem, tytułową kompozycją lidera 'Lebroda', która to jest uduchowionym bluesem nawiązującym do kolejnego wielkiego mistrza Charlesa Mingusa i lużno przypominająca jego słynny hit 'Good-Bye Pork Pie Hat'. Cała płyta utrzymana jest w tych klimatach i powoduje, że słucha się tego naprawdę wdzięcznie i z wielką przyjemnością - brzmienie wyciszone i dokładne, narracja przemyślana i zarazem intuicyjna jak na wielkich improwizatorów przystało, wszystko dopracowane i ekspresyjne, a dżwięki Frisella wywołują u mnie dreszcz emocji. Podoba mi się ta płytka bardzo i szczerze ją polecam wszystkim fanom porządnego jazzu z kręgu uszlachetnionego contemporary, free i awangardy.

 

R-12741128-1541078595-2465.jpeg.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem, dobre granie:) Sprawdź też płytę Bena Mondera - Amor[hae, Cyrille też tam gra. Chociaż pewnie znasz:)

 

Wobec tych wszystkich kotletów, które ostatnio wypuszcza ECM dobrze jest posłuchać czegoś bardziej odważnego.

 

Bardzo podoba mi się też nowa płyta Jakoba Bro - Bay of Rainbows. Tu mogę być nieobiektywny, bo mi się podoba wszystko co robi Bro.

 

Mark - dlaczego w Polsce w ogóle nie mówi się o takich nazwiskach jak Cecile McLorin Salvant albo o Jazzmeii Horn? Nawet płyty jest trudno dostać w normalnych cenach...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź też płytę Bena Mondera - Amor[hae, Cyrille też tam gra. Chociaż pewnie znasz:)

 

 

Tak, mam ją. Gra na tej płytce również Paul Motian - co prawda tylko w dwóch kompozycjach, ale jest! Nie pamiętam już za bardzo co tam się działo, ale pamiętam, że miałem jakiś problem z tą płytką - muszę posłuchać na nowo i zweryfikować z tym co mi zostało w pamięci. Czasami jest tak, że coś nie wchodzi od razu, natomiast po jakimś czasie okazuje się, że jest to właśnie to! O ile pamiętam, za dużo tam było smutku, nudy i dramatu rozciągniętego w mocno elektycznym brzmieniu Mondera, ale sprawdzę to jeszcze raz.

 

Mark - dlaczego w Polsce w ogóle nie mówi się o takich nazwiskach jak Cecile McLorin Salvant albo o Jazzmeii Horn? Nawet płyty jest trudno dostać w normalnych cenach...

 

A tego to nie wiem. Powiem tylko, że Cecile McLorin Salvant mniej mi się podoba z płyty, niż na żywo. Widziałem jej występy na Chicago Jazz Festival i było bardzo dobrze, ale to raczej normalne, choć nie zawsze. Czasami jest odwrotnie, ale są to sporadyczne wypadki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, mam ją. Gra na tej płytce również Paul Motian - co prawda tylko w dwóch kompozycjach, ale jest! Nie pamiętam już za bardzo co tam się działo, ale pamiętam, że miałem jakiś problem z tą płytką - muszę posłuchać na nowo i zweryfikować z tym co mi zostało w pamięci. Czasami jest tak, że coś nie wchodzi od razu, natomiast po jakimś czasie okazuje się, że jest to właśnie to! O ile pamiętam, za dużo tam było smutku, nudy i dramatu rozciągniętego w mocno elektycznym brzmieniu Mondera, ale sprawdzę to jeszcze raz

 

Za Twoją namową Tomaszu, a właściwie przypomnieniem o 'Amorphae', wysłuchałem tej płyty i niestety, nie jest to moje cup of tea - nic się nie zmieniło w moich odczuciach co do tego nagrania - nawet Paul Motian nie pomógł. Zdecydowanie wolę Mondera z Sunnyside i Arabesque Records. Czasami tak jest, że nie zawsze dany artysta pasuje do konceptu ECM i wydaje mi się, że akurat w tym przypadku jest to właśnie na to dowód, ale oczywiście nie twierdzę, że to słaba rzecz - jak najbardziej może się podobać. Jak dla mnie, za bardzo dramatyczna i jak już wspomniałem, 'rozciągnięta elektrycznie' i nie tak melancholijna jak lubię. I paradoksalnie 'za głośna' pomimo minorowych nastrojów. Coś mnie tam drażni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się ta płytka bardzo i szczerze ją polecam wszystkim fanom porządnego jazzu z kręgu uszlachetnionego contemporary, free i awangardy.

 

Chicago, słuchasz też innej muzyki oprócz jazzu?

Dzięki za Lebrobę :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham, ale rzadko i szybko się nudzę. Klasyki i muzyki współczesnej też słucham, i też kupuję płyty, ale nie z taką częstotliwością jak jazz. Generalnie kocham jazz - i to, że mieszkam w Wietrznym Mieście bardzo i mocno się do tego przyczyniło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znacie TO już?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Znajomy pożyczył do słuchania, myślałem sobie; jak będzie tak dobre jak choćby "Without A Net", czy live grane po tej wielkiej płycie (Live z Paryża z La Salle Pleyel, 2012 czy z Wrocławia - Jazzstopad Festival, 2013) to mus będzie (choć drogooo!) choćby ten najtańszy zestaw kupić.

Pewnie, że tytuły z "Net' się znowu powtarzają ale czy to w Jazzie jakiś problem? Nie!

Wiec słucham na CD1 band (ciągle ten sam) z Chamber Orchestra.....nie kumam tego, nie rozumiem, nie kupuję.

Co z tego, że jest jeszcze książka i ona razem tworzy całość (?), może coś tłumaczy (?), słyszę głównie powtarzające się do znudzenia (dla mnie podobne jak dwie krople wody) motywy smyczkowe, nuda, sax Wayne incydentalny, band słychać czasem (sporadycznie piano) i to jakoś słabo, gra głównie "Chamber" ...ciągle to samo.

Może to jakiś nowy nurt np. "Fourth stream"? To już wolę A. Braxtona, mieszającego jazz z tzw. "współczechą".

Bo "Third Stream" bardzo lubię, doceniam i rozumiem (MJQ w szczególności)

Nic to, na CD2 i 3 Live z Lądynu (nie ma takiego miasta! Jest Lądek)...repertuar po tytułach podobny do tych, które wyżej przypomniałem... nic z tego, grają jakoś dziwnie, nie wchodzi nic, usypia.

 

Może nie "dorosłem", może nie rozumiem, nie znam się - nawet na ten czas kopii sobie nie zrobiłem, na pewno też oryginału w żadnej formie nie kupię

...Sorry Wayne.

 

(może powinienem ten wpis posłać do wątku "Porażki"? Może mnie teraz za te herezje "zjecie"? ...Smacznego więc, tak na wszelki wypadek.)

 

Przesłuchałem też (obszerne fragmenty) bo do końca nie dało się. Zresztą jest to moim zdaniem wystarczająca metoda wstępnego poznania płyty.

Jak się podoba, to słuchamy całości, jak nie - to po co się męczyć? *

 

Pierwsza płyta o ile wciągnęła mnie na samym początku, to od momentu pojawienia się orkiestry jest dla mnie nie do przyjęcia.

Rozczarowanie...pompatyczność i nuda...zgadzam się z Tobą.

Dwie następne płyty to już inna muzyka - trudna dość w odbiorze, ale ciekawa.

Trzeba dać im czas na polubienie. Ważne jest to, że chce mi się do nich wrócić.

 

* podobnie jest z płytą Nosowskiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie następne płyty to już inna muzyka - trudna dość w odbiorze, ale ciekawa.

Trzeba dać im czas na polubienie. Ważne jest to, że chce mi się do nich wrócić.

 

 

Po moim wcześniejszym wpisie, jednak zrobiłem sobie kopie całości, dla drugiej szansy.

Może miałem "niedyspozycję dnia"? Choć dla CD1 nie daję większych szans.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...najnowszy Wolfgang Muthspiel...

 

R-12621812-1538770860-6295.jpeg.jpg

 

Świetna płyta, dziękuję Chicago :)

 

Bardzo lubię tę kremową manierę ECM'owych realizacji..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„We read to know we are not alone.“  C.S. Lewis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazz to nie mój "konik", ale słyszeliście o tym?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jeżeli już było o tym, to przepraszam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„... nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem tej płyty w Media.Nic nadzwyczajnego,powtórka jazzrocka z lat 70.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesłuchałem też (obszerne fragmenty) bo do końca nie dało się. Zresztą jest to moim zdaniem wystarczająca metoda wstępnego poznania płyty.

Jak się podoba, to słuchamy całości, jak nie - to po co się męczyć? *

 

Pierwsza płyta o ile wciągnęła mnie na samym początku, to od momentu pojawienia się orkiestry jest dla mnie nie do przyjęcia.

Rozczarowanie...pompatyczność i nuda...zgadzam się z Tobą.

 

Wysłuchałem sobie całości z przegrywki kilka razy i fakt płyta nie jest równa, są świetne momenty i mniej świetne, niemniej pompatyczności nie zauważyłem. Podobnie z rzekomą incydentalnością saxu. Wayne pięknie buduje napięcia tam gdzie trzeba jak i reszta bandu tworzy wspólny organizm. Z resztą I chyba te improwizowane części są najfajniejsze. Orkiestracja jak i całość skłania się trochę ku ilustracyjnemu podejściu. Książeczki z komiksem nie widziałem ;)

 

Po moim wcześniejszym wpisie, jednak zrobiłem sobie kopie całości, dla drugiej szansy.

Może miałem "niedyspozycję dnia"? Choć dla CD1 nie daję większych szans.

Ja na razie potrzymam. Mnie podobają się jedne momenty żonie te drugie a mojemu kumplowi z kapeli całość :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Фома
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

William Parker - 'Flower In A Stained-Glass Windows' & 'The Blinking of The Ear' / ℗ © 2018 Centering Music

 

Najnowsza płytka Williama Parkera składa się z dwóch CD i są to dwie oddzielne sesje. Pierwsza z nich, 'Flower In A Stained-Glass Windows', pochodzi z 1 marca 2017 oraz 26 maja 2018, w którym to dniu dograno wokal Leeny Conquest. Ta płytka miała swój początek podczas warsztatów Ars Nova w Filadelfii w maju 2014. Muzyka została napisana dla potrzeb kameralnego ensemble i czterech solistów, gdzie w sekcji grali William Parker i Muhammad Ali. W roli solistów wystąpili Marshall Allen, Dave Burrell, Odean Pope i Bobby Zankel. Dyrygował towarzystwem Keir Neuringer. Warto wspomnieć, że część muzyki z tej sesji jest zadedykowana Martinowi Luther Kingowi i była zaprezentowana w formie przedstawienia /happeningu w Nowym Jorku w styczniu 2015 w Roulette. W przedstawieniu tym udział wzięli muzycy, aktorzy, tancerze i piosenkarze - razem 25 osób. Ten rozszerzony koncept był nazwany 'William Parker's Tone Motion Theater'. Całe nagranie 'Flower In A Stained-Glass Windows' bazuje na materiale napisanym przez Williama Parkera w 2014 roku dla potrzeb wspomnianych filadelfijskich warsztatów i inspirowany był Bunuelem, Fernando Arrabalem i Jerzym Grotowskim. W składzie mamy wspomnianą Leenę Conquest, lidera na basie i w kompozycji ostatniej, dwunastej, zatytułowanej 'Samba' na jakimś zestawie perkusyjnym, Steve Swella oczywiście na puzonie, Abrahama Mennena na tenorze, Isaiah Parkera na pianie, Kesivana Naidoo na perkusji oraz Dave Sewelsona i Nicka Lyonsa na saksofonach altowych w numerach 3,7 i 9.

 

Materiał na 'The Blinking of The Ear' został z kolei napisany w 2015 tylko na piano solo, po czym dodał lider do tego wokal i partie okiestrowe. Było to oryginalnie zagrane w trio w wersji 'live' w koncepcyjnym projekcie z 2017 roku, a nagranie to można odnależć w secie 'Voices Fall From The Sky'. Projekt na najnowszej płycie został rozszerzony do sekstetu i został zarejestrowany 27 czerwca 2018 roku w NYC. Na pokładzie udziela się wokalnie AnnMarie Sandy jako mezzo-sopran, Daniel Carter na trąbce, saksofonie tenorowym, altowym i sopranowym, ponownie Steve Swell na puzonie, Eri Yamamoto na pianie, Leonid Galaganow na perkusji i lider oczywiście na basie.

 

A co z muzyką? Nie jestem bezkrytyczny wobec Williama Parkera i choć wiele rzeczy mi się u niego podoba, to jednak są nagrania, których nie przyswajam. Na tych dwóch płytkach zbliżonych klimatycznie do siebie obcujemy z muzyka zarówno napisaną, zaaranżowaną i improwizowaną. Na 'The Blinking of The Ear' panuje chyba większa atmosfera swobody i jak to William Parker określił - 'uniwersalnej tonalności'. Głos AnnMarie Sandy oraz dżwięk fortepianu mają się zbliżać do siebie i być bardzo podobne w swoich partiach, po czym wchodzi kwartet z ideą 'hear a sound, feel a sound'. Nic nie było ustalone ani określone podczas tej sesji, co czyni ją mocno improwizowaną.

 

Na początku miałem jakiś problem z irytującym wydawałoby się wokalem, i to zarówno na pierwszej płycie jak i na drugiej, ale po wysłuchaniu kolejny raz, i jeszcze kolejny raz, zmieniłem zdanie - jest w tej muzyce coś, co wciąga i intryguje. Jest tutaj miejsce i czas i na przemyślenia i na swobodne oraz lużne słuchanie. Różnorodność projektów Williama Parkera może wywrócić do góry nogami nawet świat improwizacji, podobnie jak i różnorodność projektów Anthony Braxtona, i najnowsza płyta udowadnia, że wielki basista, kompozytor i przede wszystkim wielki kreatywny artysta William Parker nie śpi, nie odcina kuponów i jest w jak najlepszej formie. Kolejna dobra rzecz w dyskografii Williama Parkera, choć nie tak dobra jak jego żelazne koncertowe zestawy, choćby dla przykładu wzięte z boxu 'Wood Flute Songs' czy też szeregu innych 'mocnych' i kultowych już płyt. Wrażenie jest takie, że słuchając najnowszej płytki, za każdym następnym razem wchodzi ta muzyka lepiej, lepiej i jeszcze raz lepiej... a to już o czymś świadczy.

 

CENT1018.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę zaniedbywałem ostatnio poletko freejazzowe pora to więc naprawić .Najpierw najnowsza płyta Andrew Cyrille'a "Lebroba" ECM.Pisze o niej powyżej Chicago.Tak więc nie pozostaje już nic do dodania.Tytuł to skrót nazw miast z których pochodzą muzycy.Jak zwykle jest w tej muzyce dużo przestrzeni,ciszy,zadumy.Pięknie brzmi krystalicznie czysty sound trąbki Wadady na tle gitary Frisell'a i zniuansowanej perkusji Cyrille"a.

Druga pozycja to wydawnictwo Multikulti.Tytuł "Multiverse".A grają lider portugalski basista Goncalo Almeida,znakomity brazylijski saksofonista Yedo Gibson i portugalski perkusista Vasco Furtado.Muzykom udała się trudna sztuka zagrania bezkompromisowej muzyki bez utraty komunikatywności.Po prostu tej płyty się świetnie słucha.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć dla CD1 nie daję większych szans

 

CD2 i CD3 zostają u mnie. Trudna ale ciekawa muzyka.

Do CD1 nie dorosłem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chicago Edge Ensemble - 'Insidious Anthem' / Trost Records, 2018

 

Najnowszy, drugi album ostatniego chicagowskiego objawienia - grupy Chicago Edge Ensemble - jest równie świetny jak i poprzedni. Kwintet wyczynowych improwizatorów robi swoje i swoją muzykę - muzykę kreatywną, awangardową, wymieszaną w fusionowym sosie i pochodzącą ze strefy wpływów AACM. Wielka kreatywność i kosmiczne możliwości techniczne idą jednocześnie w parze z muzykalnością. Założycielem formacji jest gitarzysta Dan Phillips, choć nie jest powiedziane, że grupa ta działa też dzięki znakomitemu basiście Krzysztofowi Pabianowi - muzyk wszechstronny, odnajdujący się praktycznie w każdym muzycznym gatunku; gruntowne wykształcenie, znakomite uczelnie, dwa muzyczne Masters degrees plus doświadczenie na scenie zarówno klasycznej, jazzowej jak i rockowej zamykają jakiekolwiek rozważania na temat jego umiejętności, kreatywności i w ogóle muzycznej wiedzy. Pozostali muzycy grupy to też jak najbardziej stare i bardzo doświadczone koty - Hamid Drake, Mars Williams i Jef Bishop - lepiej nie trzeba! Płytkę miksował i masterował Krzysztof Pabian, co słychać. Polecam najnowsze nagrania fanom niebagatelnego, kreatywnego jazzu - jest moc!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

81ltZmAuZCL._SX425_.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Chicago

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

David S. Ware Trio - 'The Balance' / AUM Fidelity, 2018 / DSW ARC 04

 

Czwarta płyta AUM Fidelity z serii DSW ARC, czyli 'Dawid S. Ware Archive Series', którą zapoczątkowała AUM w 2015 wydając 'Birth Of A Being'.

'The Balance' obejmuje trzy części koncertowej suity 'Vision Suite 2010', czyli kolejny po ostatnim podwójnym wydaniu 'Live in New York 2010' fantastyczny i pełen pomysłów 'lot' ze słynnego nowojorskiego festiwalu 'Vision' z 2010 roku, oraz cztery studyjne outakes (Kama, Virtue, Bodhisattva, Gnavah). Na pokładzie niezniszczalny William Parker i Warren Smith. Trio w tym składzie jest unikalne i nie za często można ich spotkać razem tej formule - tylko kilka płyt.

Zmysłowa gra w korelacji z jazzowym duchem improwizacji o nieprawdopodobnym napięciu, energii i wspólnej podróży w 'nieznane'. Obecny w tej muzyce duch Johna Coltrane i Alberta Aylera jest tak jakby ciągle żywy i bez granic.

 

AUM107.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierre Dørge - 'Soundscapes' / SteepleChase Records, 2018

'Soundscapes' jest najnowszym pomysłem Pierre Dørge i w odróżnieniu od jego poprzednich płyt z NJO, ta jest nagrana tylko z amerykańskimi muzykami i z tzw. 'okrojonym składem', ponieważ sekstet w przypadku  Pierre Dørge, to niemalże ascetyczna konfiguracja w porównaniu z tym, co nam nie raz proponował ten duński gitarzysta ze 'swoim najsłynniejszym 'dzieckiem' NJO.  Nie wiem czy to dobrze, czy też żle, w każdym razie mnie się bardzo przyjemnie słucha tej płyty, na której większość kompozycji (wszystko oryginały lidera) jest zagranych w stylistyce 'open out' w bardzo przystępny sposób, niemalże melodyczny i tonalny, choć mamy do czynienia nie raz i nie dwa i z atonalnymi dżwiękami i z atonalnym kontrapunktem, ale dla równowagi są momenty i elementy lekkiej, zwiewnej muzyki afrykańsko-karaibskiej oraz klimaty swingowe, a to wszystko podane jest 'cicho', na wielkiej przestrzeni, z powietrzem i z niesamowitą swobodą grania. Generalnie można powiedzieć, że w muzyce na 'Soundscapes' panuje wielki spokój, wielka kultura grania z szacunkiem dla muzyki i co ważne, z szacunkiem dla słuchacza. Zaryzykuję stwierdzenie, że muzyka na 'Soundscapes' zadowoli każdego jazzfana - i tych doświadczonych i tych mniej wyrobionych słuchaczy jazzu. Na pokładzie ważne i gwiazdorskie nazwiska, więc wielkiego zaskoczenia co do fantastycznego brzmienia jak i treści nie ma, tym bardziej, że jest to współczesna produkcja SteepleChase, która jak wiemy, przykłada się do jakości własnych realizacji. 'Soundscapes' wyprodukował, miksował i masteringował szef i właściciel SteepleChase - Nils Winther. Inżynierem nagrań podczas sesji był Chris Sulit.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

clip_image002-1-300x300.jpg

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.