Skocz do zawartości
IGNORED

!Rzucamy palenie!


opteron

Rekomendowane odpowiedzi

opteron

Nie ma jednej metody dobrej dla wszystkich, tak jak w audio: nie systemu idealnego dla wszystkich.

Moim zdaniem najważniejszy jest imperatyw. Musisz po prostu mieć powód do rzucenia i tyle. Może być dowolny: zdrowie, ekonomia, chęć poczucia własnej siły i radości z uwolnienia się z nałogu... wzsytko jedno. Byle ten powód był silny. Reszta - plasrty, hipnoza, akupunktura itd - to tylko ułatwiacze.

Coś o tym wiem, bo paliłem nałogowo przez 15 lat ponad paczkę dziennie. Rzucałem, jak każdy, kilkakrotnie. Nie palę ... 10 rok już idzie Dla mnie imperatywem była moja żona, a wtedz raczej przyszła zona. Kiedy się do niej wprowadziłem obiecałem jej, że przestanę palić. A prawedziwi mężczyżni dotrzymują obietnic.

 

Co ciekawe mam takie same doświadczenia jak ABs. Po chyba 5 czy 6 latach absolutnej abstynencji popalam sobie okazjonalnie. A to czasem na imprezie przy alkoholu, a to jak jade na działke, czsem na wakacyjnym wyjeżdzie. Rożnie, czasami dwie fajeczki dziennie przez weekend, czdami 5 przez tydzień... I spokojnie wracam do dwu, trzy, czteromiesięcznej całkowitej abstynencji. Aż sam jestem tym zdziwiony...

Pozdrawiam Stempur

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stempur, mam podobną sytuację, kobita prosi zebym przestał i dzisiaj rano już NIC... zobaczymy czy uwolnie się od tego. Trzymajcie kciuki :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>opteron

 

Ktoś opisał powyżej metodę plastrową i chcę potwierdzić - działa. Do plastrów dołozyłem jeszcze na pierwsze dni bez fajek - urlop! Tak, wyrwanie się z codziennej rutyny na ten najgorszy czas jest bardzo pomocne. Oczywiście kluczowa jest determinacja bliskich - muszą dzielnie znosić przez ten okres naczarnieszy nasze wahania nastrojów i wspierać, jak tylko się da.

Kciuki trzymam, powodzenia!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

zwolennik łagodności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mija pół dnia bez fajki, za chwile chyba mnie szlak jasny trafi... Niestety w pracy jestem, kilku pracowników sobie chodzi i puszcza dymka przy kawie, ja pierr.......

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierz chłopie awaryjny urlop, chociaż na parę dni, i zmykaj gdzieś w Bieszczady. Mogę Ci dać namiary na fajne miejsce z wybornym żarciem. A jak już absolutnie nie możesz, to przynajmniej nie tłum emocji - opierdol kogoś, ulży Ci.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

zwolennik łagodności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

opteron... też jestem przed pozbyciem się tego nałogu... ale dopiero po przeprowadzce na swoje... bo u mnie ojciec jara jak smok... nawet jak sobie postanowię to i tak idę od niego fajki wyciągam :-)

 

dla mnie najlepszym sposobem na pozbycie nałogu jest... nie kupować, a jako że nie mam zwyczaju prosić kogoś o fajki to nie palę... co najwyżej ogień, ale wtedy mam fajki :-)

Co do nałogu... wg mnie jest to uzależnienie bardziej psychiczne niż fizyczne...

 

pamiętam hasło z reklamy.... zapal camela a autobus przyjedzie :-)

 

swego czasu postanowiłem że nie będę palił w czasie pracy i w weekendy (czyli czas który spędzam poza domem).... i tak było ale po pracy już nie ze względu na palacza w domu...

co do uzależnienia fizycznego... coś w tym jest... ssanie i czasem lekki ból głowy itp... jak się dłużej nie pali... ale jakby nie było palenie też apatyt osłabia i nie wiem czy czasem to nie jest właśnie przyczyną ssania i lekkiego bólu głowy... ale to tylko moje domysły....

tak że może jeszcze w tym roku fajkom mówię... STOP

 

pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

123... test

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

operton : )

 

wal do apteki po plastry.

 

one dodadzą Ci siły w tej ciężkiej walce.

 

Twoje Ciało nie będzie się fajek domagać : )

 

metodę opisałem wyżej : )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopisuje się do odwykowców.

Mój staż: 30lat wdychania smoły, od kilku lat 2paki a 25szt/dzień Goldenów. Kilka nieudanych podejść. Ostatnie podejście zakończone po pół roku niepalenia. Tydzień plastrów i naprawdę pomogło. Z dnia na dzień z 50sztuk zjechałem na zero i taki poczułem się pewny i silny, że wydawałoby się niewinny blancik nic mi nie zrobi :( a jednak poleciałem ito tak , jakbym chciał nadrobić te pół roku.

Teraz od kilku dni postanawiam "od jutra.." itd. Najgorsze jest to, że już nikt w to nie wierzy w domu, nawet ja.

Nie będę więc nic nikomu w domu mówił, rano dymam zamiast do kiosku do apteki i..... oby tym razem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej strony. Puszczenie dymka przy dobrej muzyce to czysta przyjemność, muzyka w takim przypadku przemawia jakoś inaczej do słuchacza, duużo lepiej. Myślę, ze papieros jest w stanie spowodować lepszy efekt subiektywny niż najlepszy stolik, super sieciówka lub podstawki pod kable głośnikowe, oczywiście tylko w przypadku wytrawnego palacza, jednak nikogo nie namawiam a nawet odradzam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pytam: dlaczego niepalący

wsiadają bez skrupułów do przedziałów

dla palących? Czemu chcą dominować? Czemu

są wiecznie urażeni?

 

Mój mały przyjacielu, papierosie.

Spędziłem z tobą więcej czasu niż z kimkolwiek.

Niszczymy się nawzajem, czule

zobowiązani.

 

Pytam: dlaczego niepalący

nie doceniają naszej samotności,

naszej niemądrej odwagi, naszego

żaru, popiołu?"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Z dnia na dzień z 50sztuk zjechałem na zero i taki poczułem się pewny i silny, że wydawałoby się niewinny blancik nic mi nie zrobi :( a jednak poleciałem ito tak , jakbym chciał nadrobić te pół roku."

 

właśnie o tym pisałem - TO NARKOTYK i dla niektórych ORGANIZMÓW niczym nie różni się od alkoholu czy dragów

ja np nigdy nie miałem "intencji" do alkoholu... a dlaczego akurat pety mnie brały????

 

nikt w domu nie palił, nie pił więcej niz norma przewiduje itd

 

wyuczony, organiczny odruch psycho-fizyko-somatyczny

 

ja polecam biorezonans - imho najłatwiej, 5 minut po po prostu już się nie chce...

 

P

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edson .... !!!!

 

My to wiemy, nie podburzaj!:-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponoć łatwiejszy jest odwyk od alkoholu niż nikotyny.Ponoć dlatego , że głód alkoholowy związany jest bardziej z potrzebą organizmu a głód nikotynowy po części też z potrzebą organizmu ale jeszcze bardziej z głodem psychicznym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich walczących z tym cholerstwem.

Paliłem 8 lat, raz mniej raz więcej(zazwyczaj wiecej w szczególnosci po powrocie z promów ;)

Któregoś pieknego październikowego dnia dowiedziałem sie że kolega ma raka płuc...... od tego dnia nie palę..

Cos przestawiło sie w mojej psychice i nie ma mowy o próbie zapalenia. Przewrotnie nawet jak paliłem, drazniły mnie zadymione pomieszczenia wiec teraz wpływ "dymiącego" otoczenia nie działa. W moim przypadku potrzebny był bodziec, ale też dobra postawa palących znajomych - na hasło nie palę nikt nie proponował mi na siłe, nie wmawiał " jeden dla towarzystwa nie zaszkodzi". nie ma uniwersalnego sposobu, trzeba w jakiś sposób zrozumiec że bez tego draństwa można żyć - a to jest chyba najtrudniejsze. Życze udanej walki z nałogiem, z którym ja wygrałem 7 lat temu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

opteron, slayer i inni "rzucający" tytoń,

dodam kilka słów od siebie ;-)

tam wyżej stempur napisał całą prawdę o rzucaniu palenia (oraz jakiegokolwiek innego nałogu) - trzeba mieć imperatyw i twardo się go trzymać. "trzeba być twardym a nie mientkim", a uda się na pewno. no i nie ma jednej metody rzucania nałogu, idealnej dla wszystkich... trzeba znaleźć swój sposób ;-)

 

paliłem papierosy jakieś 15 lat, gdy zaczynałem palić, paczka fajek wystarczała mi na 2-3 tygodnie, gdy rzucałem - paliłem "ile zdążę", nawet ponad 50 sztuk dziennie... kupowałem po 3-4 paczki fajek dziennie z obawy, że zabraknie mi papierosów w domu, w pracy itp. miałem niemal obsesję... nie działały na mnie żadne prośby ani groźby... nawet widok umierającego na raka płuc i przełyku dziadka nie skłonił mnie do rzucenia palenia.

rzuciłem papierosy ponad 1,5 roku temu z dnia na dzień. po prostu i zwyczajnie któregoś ranka ku mojemu przerażeniu okazało się, że mimo takie "logistyki" nie mam przy sobie ani w domu żadnych papierosów, aby zapalić do porannej kawy. w pierwszym momencie spanikowałem i już chciałem pobiec do kiosku po kolejna paczkę ale uznałem to za dobry omen i postanowiłem, że chociaż tę kawę wypije bez papierosa, (smakowała obrzydliwie, jak ściera... ;-) To był pierwszy dzień mojego urlopu - zdecydowałem więc że spróbuję rzucić tytoń chociaż na czas wolnego. i udało się - od tego czasu nie zapaliłem papierosa ani razu, ani jednego "dymka", wyznaję zasadę - nie po to męczyłem się rzucając, (a męczarnie to okrutne - pierwszego tygodnia abstynencji niemal nie pamiętam ;-) żeby robić to kolejnych kilka razy, bo gdzieś po drodze nie starczyło silnej woli aby nie zapalić ;-D

i słuszna uwaga padła wcześniej - warto zacząć rzucanie na urlopie, zwolnieniu itp., a nie w trakcie "codziennego" chodzenia do pracy; nawet te kilka dni poświęcone tylko sobie i rzucaniu nałogu wydatnie zwiększa szanse na sukces. oczywiście, rzucając tytoń (jak każdy inny nałóg) jest możliwość leczenia odwykowego - o to trzeba zapytać swojego lekarza rodzinnego, on skieruje w odpowiednie ręce, czyli na terapię dla ludzi o podobnym do Twojego problemie; i nie bój się, nie zamkną Cię w psychiatryku ;-D

a jako osoba niepaląca nie stałem się wojującym abstynentem-neofitą - kto chce, może zapalić u mnie w domu, nie przeszkadza mi to, że palą moi koledzy w pracy, bywam w knajpach, w których się pali, nie mam nic przeciwko osobom palącym. uważam po prostu, ze palić, czy nie, to indywidualna decyzja każdego człowieka. i chyba to tyle... ;-D

życzę wszystkim powodzenia w uwolnieniu się z nałogu ;-)

x.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję koledzy za słowa wsparcia i pomysły. Nie mogę udać się na urlop (taka praca) muszę z tym walczyć w najgorszych z mozliwych warunkach. Czyli w pracy gdzie palą inni, gdzie mogę swobodnie palić na każdym kroku. Gdzie przyzwyczaiłem się do papierosa (to chyba najgorsze). Od piątku wypaliłem w sumie 5 papierosów, ale to nadal nie jest rzucenie palenia. Stawiam się sobie jak mogę... Trzymajcie kciuki :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

opteron,

pisałem już to wyżej - jeśli nie dajesz rady, nie męcz się sam. idź do lekarza POZ, niech da Ci skierowanie do specjalisty a potem - trafisz na terapię antynikotynową. są takie terapie w każdej poradni odwykowej, polegają na odpowiednich zajęciach (indywidualnych i/lub grupowych) np. raz w tygodniu plus czasem jeszcze coś w weekend. ludzi mających problem z rzuceniem papierosów jest naprawdę tak wielu, że prowadzi się takie terapie. i nie masz się czego wstydzić szukając czy biorąc udział w terapii odwykowej. to, że chcesz rzucić nałóg nie może być powodem do wstydu, bo wtedy nigdy nie uda Ci się rzucić palenia

trzymaj się ;-)

x.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 lata później...

Rzuciłem palenie po drugim razie i 25-cio letnim paleniu.Nie palę od 1990roku.Sposób na rzucenie jest tylko jeden.Rzucić od razu,zdecydowanie odstawiając palenie na zawsze.Decyzje trzeba podjąć samemu i wytrzymać(masz jaja to wytrzymasz)bez jednego nawet zaciągnięcia.Znam baby co rzuciły i do dzisiaj nie palą.To co dopiero facet,no chyba że mazgaj i mienczak...oni nie dadzą rady.Zawsze coś wymyślają,a to ciągneło nie miłosiernie a to,źle spałem a to,zdenerwowali mnie itd.itp.

Nie...musi znaczyć nie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a z tym ani jednym to nie wiem czy tak jest do końca. Czasem na piwie wypale z kumplami 1-2 papierosy ale czuje się na drugi dzień przez to źle, kapeć w ustach i zaraz głowa boli. Ale na pewno przez pierwsze pół roku lepiej nie patrzeć w stronę fajek nawet.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palić można, ale z głową. Ja palę ok. 2-3 miesiące w roku, przede wszystkim na wakacjach i tylko papierosy bez filtra z tytoniu Virginia (Senior Service, Capstan, Park Drive, Player's Navy Cut, Woodbine, Virginia No 6). NIE ZACIĄGAM SIĘ. Po prostu od czasu do czasu lubię poczuć ten smak. To, co sprzedają w tym kraju, to najgorszy szajs z wkładem polskiego tytoniu (40-60 procent). To tak jakby do importowanego francuskiego wina dodawać taki sam procent rodzimych winogron.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.