Skocz do zawartości
IGNORED

CZY AUDIOFILIA JEST ULECZALNA ?


marianek

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam sie jak długo można biegać z ciężkimi pudłami i grubymi wężami?Producentów kolumn jest kilka tys.,elektroniki i kabli kilkaset i jeszcze DIY.Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawe,ze przesluchanie małej czesci tego sprzętu jak i dużej kolekcji płyt za życia jest nie możliwe!Do tego z wiekiem pogarsza sie sluch.Co jest na końcu audiofilskiej drogi -nirwana czy dom bez klamek?Prasa audio i fora internetowe zajmują się bzdurami z punktu widzenia hi-fi ( wysoka wiernosc ).Z latami zamiast znajdowac odpowiedzi na pytania dotyczące audio,mam ich coraz więcej.Jeżeli ktoś uważa ze sie zna na audio to powinien odpowiedziec na podstawowe pytania jakie stawiaja audiofile:

-kolumny zamkniete czy otwarte?

-kopolki i głosniki cięzsze (sztywniejsze) czy lżejsze?

-czy wzmacniacze lampowe mają racje bytu w studiach nagraniowych,czy tylko w piecach gitarowych?

-jaką rozdzielczosc ma analog?( fotograficzne aparaty cyfrowe robią lepsze zdjecia jak analogowe,a najlepsze odtwarzacze CD jakoś nie doganiają analogu?)

-czy kable wnoszą wieksze zniekształcenia jak głośniki i wzmacniacze bo wielu wydaje na nie wiecej?

-czy lepsze sa kable miedziane czy srebrne,solid core czy litz?

Najwazniejsze pytanie brzmi:czy lepszy jest tor (kazdy element) ktory wydobywa z płyty jak najwiecej informacji czy taki co wprowadza najmniejsze zniekształcenia sygnału?(ilu audiofilow,producentów tyle odpowiedzi?)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/39083-czy-audiofilia-jest-uleczalna/
Udostępnij na innych stronach

Aparaty cyfrowe robią lepsze zdjęcia niż analogowe??? Od kiedy??? Może za parę lat :) Na razie moja "kupa złomu" z lusterkiem i niezłym filmem bije na głowę cyfraki.

Pozdrawiam wszystkich fotomaniaków ;)

marianek, 4 Sty 2008, 17:20

 

>Zastanawiam sie jak długo można biegać z ciężkimi pudłami i grubymi wężami...

 

Czasami wystarczy nieopatrznie trafić na imprezę gdzie gra kino domowe za dwa tysiące z Media Markt i...

mocno się zdziwić, a wyjście z choroby, to tylko kwestia silnej woli, na ile dana jednostka jest podatna na głos zdrowego rozsądku, a na ile na te wszystkie ałdiofilskie czary mary i wyimaginowaną przynależność do jakiejś tam bliżej nieokreślonej elity słyszących (podobno) inaczej czy posiadającej (podobno) sprzęt (podobno) lepszy.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

nie rozumiem za bardzo. Piszecie o jakiejś chorobie, przypadłości, braku rozsądku, itp. Przecież zaangażowanie się w audio wynika z chęci obcowania dźwięku o lepszej jakości niż kino domowe z MM za 2 tysiące. Jak ktoś chce robić super zdjęcia, kupuje profesjonalną lustrzankę, jak chce grać w najnowsze gry komputerowe, kupuje najszybszy komputer, jak chce się ścigać, to pozyskuje szybki samochód i tyle, a jak ktoś ma ochotę posłuchać sobie muzyki w dobrej jakości, to kompletuje zestaw audio zgodnie z posiadanymi środkami finansowymi. Przecież to proste.

 

Kal

"wystarczy nieopatrznie trafić na imprezę gdzie gra kino domowe za dwa tysiące z Media Markt i...

mocno się zdziwić"??? Przyznam się, że nie załapałem, z tym kinem domowym :/ Można prosić o rozwinięcie myśli? Dzięki

marianek, 4 Sty 2008, 17:20

 

>Zastanawiam sie jak długo można biegać z ciężkimi pudłami i grubymi wężami?Producentów kolumn jest

>kilka tys.,elektroniki i kabli kilkaset i jeszcze DIY.Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawe,ze

>przesluchanie małej czesci tego sprzętu jak i dużej kolekcji płyt za życia jest nie możliwe!Do tego

>z wiekiem pogarsza sie sluch.Co jest na końcu audiofilskiej drogi -nirwana czy dom bez klamek?Prasa

>audio i fora internetowe zajmują się bzdurami z punktu widzenia hi-fi ( wysoka wiernosc ).Z latami

>zamiast znajdowac odpowiedzi na pytania dotyczące audio,mam ich coraz więcej.Jeżeli ktoś uważa ze

>sie zna na audio to powinien odpowiedziec na podstawowe pytania jakie stawiaja audiofile:

>-kolumny zamkniete czy otwarte?

>-kopolki i głosniki cięzsze (sztywniejsze) czy lżejsze?

>-czy wzmacniacze lampowe mają racje bytu w studiach nagraniowych,czy tylko w piecach gitarowych?

>-jaką rozdzielczosc ma analog?( fotograficzne aparaty cyfrowe robią lepsze zdjecia jak analogowe,a

>najlepsze odtwarzacze CD jakoś nie doganiają analogu?)

>-czy kable wnoszą wieksze zniekształcenia jak głośniki i wzmacniacze bo wielu wydaje na nie wiecej?

>-czy lepsze sa kable miedziane czy srebrne,solid core czy litz?

>Najwazniejsze pytanie brzmi:czy lepszy jest tor (kazdy element) ktory wydobywa z płyty jak najwiecej

>informacji czy taki co wprowadza najmniejsze zniekształcenia sygnału?(ilu audiofilow,producentów

>tyle odpowiedzi?)

 

Jak już chłopie prowokujesz rób to przynajmniej poprawnie.

 

Na przykład sztywniejsze nie jest synonimem lżejszych ( ty włożyłeś do jednego gara), popełniłeś też wiele głupich pytań , nie znasz podstawowych praw fizyki (które zna dziecko - można to rozwiązać wręcz na logikę).

 

Do tej pory myślałem że jesteś człowiekiem starszym (mającym na forum swoją drogą może też "normalne" konto poza "mariankiem" ) ... teraz wydaje mi się że jesteś jakimś smarkaczem ( bez obrazy ) ... albo uległeś poważnej regresji intelektualnej, bo niektóre pytania są nieprawdopodobnie niekonstruktywne - zupełnie jakbyś pisał byla napisać choć sam już nie wiesz co.

>-kolumny zamkniete czy otwarte?

najlepszą obudową jest nieskończona odgroda akustyczna, trudna do realizacji i w praktyce najlepiej spisuje się linia transmisyjna

>-kopolki i głosniki cięzsze (sztywniejsze) czy lżejsze?

sztywniejsze i jednocześnie lżejsze choć jedno trochę przeczy drugiemu

>-czy wzmacniacze lampowe mają racje bytu w studiach nagraniowych,czy tylko w piecach gitarowych?

szeroki temat generalnie coś dodają od siebie, niektórym się to bardzo podoba a ja lampowych nie trawię

>-jaką rozdzielczosc ma analog?( fotograficzne aparaty cyfrowe robią lepsze zdjecia jak analogowe,a

>najlepsze odtwarzacze CD jakoś nie doganiają analogu?)

na bardzo niskich poziomach cd ma duże zniekształcenia rzędu procentów a dzwięki z analogu giną w szumie

>-czy kable wnoszą wieksze zniekształcenia jak głośniki i wzmacniacze bo wielu wydaje na nie wiecej?

zniekształcenia wprowadzane przez kable dla sygnałów audio są niemierzalne, źle zaprojektowany sprzęt często jest czuły na zmianę kabli w niewielkim zakresie

>-czy lepsze sa kable miedziane czy srebrne,solid core czy litz?

litz srebrny jest minimalnie lepszy, ale moim zdaniem dla audio bez wiekszego znaczenia

Najwazniejsze pytanie brzmi:czy lepszy jest tor (kazdy element) ktory wydobywa z płyty jak najwiecej

>informacji czy taki co wprowadza najmniejsze zniekształcenia sygnału?(ilu audiofilow,producentów

>tyle odpowiedzi?)

tor który wprowadza jak najmniejsze zniekształcenia wydobywa z płyty najwięcej informacji !

W trakcie usuwania konta.

oczywiście, że sztywniejsze nie oznacza cięższe. obecne technologie mebran są zadziwiające... mikronowej grubości błony napylane czymś tam (n.p. tytanem). głupi temat - nic nie wnosi. oczywiste oczywistości.

kal800, 4 Sty 2008, 18:08

 

>nie rozumiem za bardzo. Piszecie o jakiejś chorobie, przypadłości, braku rozsądku, itp. Przecież

>zaangażowanie się w audio wynika z chęci obcowania dźwięku o lepszej jakości niż kino domowe z MM za

>2 tysiące.

 

Z tym, że ta "lepszość" bywa mocno dyskusyjna w większości przypadków, bo spuszczanie się nad monitorkami za 20.000PLN które nie są w stanie odtworzyć nie tylko poprawnie, ale W OGOLE całego słyszalnego przez człowieka pasma... to dla mnie jest śmiech na sali po prostu i tyle. Kino domowe za 2.000PLN potrafi i to z palcem w dupie. To dla tych, którzy nadal nie rozumieją "o co chodzi z tym kinem domowym", a jeśli dalej nie dociera, to niech na swoich ałdiofilskich pierdziawkach sobie puszczą The Prodigy, Metallice czy Dodę chociażby, a później te same płyty zapoda na gównianym Technicsie i Altusach (celowo wymieniam najbardziej pogardzane tutaj marki, ale można sobie wpisać Yamahy, Denony, Magnaty i całą resztę budżetówki, która "nie ma prawa grać") i sam sobie odpowie na pytanie, kiedy było "lepiej". Tutaj nie musi, bo wiadomo "nie wypada".

 

>jak chce grać w

>najnowsze gry komputerowe, kupuje najszybszy komputer...

 

Można też kupić dowolną konsolę i 42" plazmę na ścianę. Całość wyniesie tyle, co w miarę szybki komputer, który za rok będzie kapciem i nawet nie ruszy połowy nowych gier, a co do "lepszości" grania w obu przypadkach, to chyba nikt zdrowy psychicznie nie zamierza polemizować.

 

>jak chce się ścigać, to pozyskuje szybki

>samochód i tyle

 

Niektórzy wolą topić astronomiczne kwoty w tunigi i się podniecać na forach urwanymi ułamkami sekundy na 1/4 mili, tylko że dowolny seryjny i w miarę współczesny samochód z mocniejszym silnikiem odejdzie takiej "rajdówce" bez najmniejszego wysiłku i prawdopodobnie będzie kosztował niewiele więcej, jeśli nawet nie dużo mniej...

 

>a jak ktoś ma ochotę posłuchać sobie muzyki w dobrej jakości, to kompletuje zestaw

>audio zgodnie z posiadanymi środkami finansowymi. Przecież to proste.

 

No chyba jednak nie dla każdego.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Nic na siłę. Jeśli ktoś "zachorował", to dlaczego go "leczyć"? Jeszcze utraci radość życia i stanie się kolejnym elementem "szarej masy". Każda barwna postać ubogaca nasz świat i jeśli nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia i pieniędzy niezbędnych do tegoż życia, to powinniśmy ją zaakceptować.

jozwa maryn, 4 Sty 2008, 23:02

 

>Ludzie, przecież to marian.

 

jaki marian ?! krzaklewski ?! ;-D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

JanPeter, 4 Sty 2008, 23:06

 

>Nic na siłę. Jeśli ktoś "zachorował", to dlaczego go "leczyć"?

 

Ale dyskusja nie jest o tym kogo, jak i po co leczyć, bo to każdego indywidualnie sprawa jest i nic nikomu do tego.

Pytanie było czy TO przechodzi i według mnie całkowicie pewnie nigdy nie przejdzie, a nawroty stanów chorobowych to też normalka, tylko tutaj rozwinęła się bezsensowna dyskusja o "lepszości" tego i śmego, która jest dla każdego oczywista, ale nie w kategoriach bezwzględnych i tutaj mogą nachodzić pewne wątpliwości rodzaju

"wydać tauzena na standy pod monitory czy zostawić te, które mam i kupić za tą kasę 20 płyt..." na przykład.

No chyba że dysponujemy nieograniczonym budżetem na swoje zachcianki, to wtedy w ogóle bez sensu jest rozmowa o czymkolwiek, bo o czym niby.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

JanPeter, 4 Sty 2008, 23:06

 

>Nic na siłę. Jeśli ktoś "zachorował", to dlaczego go "leczyć"?

 

Już wiem o co chodzi z tym mariankiem :) Marianie to są księża znani z tego że prowadzą ''Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym''

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Teraz już się wszystko wyjaśniło ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

> marianek 4 Sty 2008, 17:20

 

na coś trzeba umrzeć :), wyleczyć droższym (lepszym, wierniejszym......) sprzętem na siłe się nie da choć można, i też się cofnąć np. o 3 wcześniejsze klocki i skumać całkiem odwrotnie wracając po prostu do muzyki i tego całego przekazu.

temat dobry wzuciłeś nie chodzi przecież o wynalazki techniczne (twarda kopułka, miękka, lampa hybryda ......) wiadomo że przykłady dałeś na "spontanie" i bez wnikania kto jaką wiedzę posiada ( a tu grom wyjaśnień że zniekształcenia niższe na bardzo niskich poziomach....... ), rację mają wszyscy!. Indywidualnie uważam, że przy pewnym sprzęcie , posiadanym przy ciągu zmianach itp. można w końcu SPOCZĄĆ na tęczy która barw ma tyle ile chcą mieć producenci (nie koniecznie odnosi się to do aparatów i zdjęć) sprzętu i zacząć słuchać, (ewentualnie dalej kombinować).

Osobiście stoję nisko w hierarchii urządzeń względem Was, ale już mam radość najważniejszą.

wiadomo od czegoś się zaczyna, kończyć też trzeba ( i ten wpis ) , w nieskończoność to z kolumnami Infinity hehe.

Przysyłam pozdrowienia, infinity reality

Wg mnie, w przypadkach audiofilii w najcięższym stanie - chorobowym - prawopodobnie tylko utrata słuchu lub inna poważna choroba spowoduje uleczenie w tym względzie. Pusty portfel sprawi rozszerzenie się schorzeń - oddziaływanie "głodu audiofilskiego". W lżejszych przypadkach (niechorobowych) odzwyczaić się można. Na pewno pomorze przymusowy i długotrwały pobyt z dala od wszelakich "zabawek" (zwłaszcza praca za granicą), przynajmniej na jakiś czas, a jeśli nie powróci się więcej do swojego "high-end'owego" sprzętu lub nie kupi z jakichś powodów nowego tej klasy, to pasja może minąć nawet dożywotnio.

Inne przczyny wyleczenia się zależą już od indywidualnych cech danej jednostki.

parantulla

 

I masz rację i jej nie masz. To prawda, że w highendzie jest dużo złomu. Wiele złego zrobili też różnego rodzaju kabelkofile, itp.

 

Ale jest też druga strona medalu. Sprzęt z za 2 tyś zł nie ma prawa zagrać. Są pewne ograniczenia natury technicznej nie do przeskoczenia. Nie będziesz miał nigdy prawidłowej barwy instrumentów ze skrzynki głośnikowej zrobionej z wiórówki 14 mm bez wzmocnień, dobrze zrealizowanego tłumienia fal stojących, itp.

 

Oczywiście monitory za 20 tyś zł to kolosalne nieporozumienie. Z czegoś takiego nie będzie nigdy dobrego dźwięku. Można zapomnieć o prawidłowej barwie większośći instrumentów. "Fever" Elvisa z perkusją i kontrabasem będzie nie do słuchania.

 

Minimum to niestety konstrukcja 3 drożna (najlepiej 4 drożna).

 

Ale większość audiofili jest głucha jak pień, więc w czym problem ?

 

Jako osoba, która trochę sprzętu zrobiła (i wzmacniacze i kolumny) powiem tak. Referencyjne kolumny, którym także pod względem wyglądu nic nie można zarzucić da się zrobić (cena sklepowa z uwzględnieniem rozsądnych marż na poziomie producent 30%, dystrybutor 30%) razem z VAT za ok 16-18 tyś (3 lub 4 drożne).

 

Wzmacniacz spokojnie za 4-6 tyś, podobnie CD (akładam moc na poziomie ok 60-80W/kanał co starczy do pokojów do 40-60 m2). Wszystko ponad to to zwykłe golenie klienta z kasy.

PiotrSz, 5 Sty 2008, 13:42

 

>Referencyjne kolumny,

>którym także pod względem wyglądu nic nie można zarzucić da się zrobić (cena sklepowa z

>uwzględnieniem rozsądnych marż na poziomie producent 30%, dystrybutor 30%) razem z VAT za ok 16-18

>tyś (3 lub 4 drożne).

>

>Wzmacniacz spokojnie za 4-6 tyś, podobnie CD (akładam moc na poziomie ok 60-80W/kanał co starczy do

>pokojów do 40-60 m2). Wszystko ponad to to zwykłe golenie klienta z kasy.

 

No i to jest wszystko na ten temat jak dla mnie. Masz kasę, to kupujesz, a kto nie ma miedzi ten w domu siedzi, proste jak sikanie. A tutaj większość dopiero przeskoczyła z półki ledwo żywych allegrowych drapaków, na półkę czy dwie wyżej i już się rozwodzi w krasomówczych wywodach o hajendzie jakimś, jakby właśnie Amerykę odkrywali na nowo albo nie wiem... koło znowu wynaleźli. Bez sensu. Chyba każdy już do tego doszedł, że droższy sprzęt (przeważnie) lepiej zagra od tańszego, żadna to nowość ani rewelacja, tylko pytanie brzmi JAKIM KOSZTEM JAKIE PRZYROSTY W JAKOSCI MOZNA OSIAGNAC I CZY GRA JEST WARTA SWIECZKI? Według mnie wymiana monitorów za 10.000PLN na takie za 20.000PLN to jest głupota w najczystszej postaci i wywalanie kasy w błoto. A dla kogoś innego to może być szczyt marzeń i sobie słucha na tym jakiegoś ałdiofilskiego plumkania i jest w siódmym niebie.

Możemy tak dyskutować do usranej śmierci i nikt nikogo nie przekona, ale... kto jest chory?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

To choroba psyhiczna jak kazde maniactwo :)

Rozumiem jak ktos zajmuje sie profesjonalnie muzyką , ale trzymanie kabli glosnikowych w domu 200zl za metr

to paranoja.We wszystkim czlowiek potrafi sie zatracic , ludziom nie tylko odpieprza gdy widzą sauper hifi za 500000dolarów.

to samo zjawisko wystepuje w innych dzidzinach zycia(samochody , gumowe lalki , wedki , znaczki , rowery , itp...).

Recepta na audiofilię jest jedna - zacząć zwracać uwagę na jakość wartość artystyczną słuchanej muzyki, a nie jakość dźwięku. Z drugiej strony: po co leczyć się z hobby?

PS. Zmiłujcie się, nie "kopółki" tylko kopułki.

<><

Bednaar, 6 Sty 2008, 00:22

 

>Z drugiej strony: po co leczyć się z hobby?

 

Jak to ? To Ty nie wiesz ? Życie nie może być przyjemne i każdy powinien się od rana okładać batami :P

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.