Skocz do zawartości
IGNORED

Czy wierzycie recenzjom sprzętu audio?


Gość rochu

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rochu

(Konto usunięte)

Znalazłem dzisiaj moich szpargałach 4 archiwalne numery periodyku o dumnej nazwie HI-END. Pamietacie takie coś? Wyszły az 4 numery po czym ślad po pisemku zaginął...

 

Naszła mnie pewna refleksja.

Jakieś 8-10 lat temu kupowałem kazdą gazetkę o sprzecie audio. Czytałem recenzje i bije sie w piersi - wierzyłem piszacym tam recenzentom.

Ten stan rzeczy a w szczególności stan mojej świadomosci nie trwał długo.

Wiele razy dane mi było bowiem skonfrontować to co przeczytałem z tym co potem usłyszałem. Nieco bezwiednie doszło do tego porównanie poziomu recenzji w tzw. prasie krajowej z tym co pisze się w szerokim świecie...

 

Mam takie odczucie, że piszacy recenzje audio w Naszym Pieknym Kraju bardziej zajmują się felietonistyką, badaniem praktycznej strony szuki konfabulacji, testowaniem wytrzymałości własnych czytelników, kreowaniem własnego autorytetu, pompowaniem własnego ego i wielu wielu innymi rzeczami.

Byle jak najdalej od konkretnej oceny recenzowanego sprzetu...

Częsty brak metodologi testu, wyników pomiaru, warunków testu, czasu trwania...

Pobieżny opis, czasmi rys historyczny mający przekonac o wielkiej randze producenta na rynku audio, pare wzamianek o kilku płytkach CD które zapuscił Pan Recenzent, ogólne stwierdzenie że jest wspaniale albo prawie wspaniale, troche bul bul podpompowania wodą tekstu. I mamy recenzje jak się patrzy.

Nie powiem niektóre recenzje czyta się dobrze a nazwet znakomicie ale to co najwyżej świadczy o kunszcie pióra danej osoby a nie o rzetelności testu.

Do takiego na przykład Stereophile lata świetlne...

 

Prasy audio nie kupuje od kilku lat. Czasami cos pożycze, czasmi przejrze w salonie prasowym...

Czytam krytycznie i między wierszami. Tak jak w latach 70-80 czytało się na przykład wstepniaki Rakowskiego w Polityce. Bardzo wyostrzało to intelekt.

Może niektórzy z Was pamietaja te czasy.

 

A Wy jak?

Wierzycie recenzentom?

Wystarczy trochę intuicji i zaraz widać że pismacy są pozytywnie nastawieni do testowanego sprzętu, a krytyka też ma w ich ustach osłodzony smak. Trzeba czytać między wierszami, bo nikt nie napisze że w ogóle "co to za syf i wy***rdalać z tym syfem"

No to wszdziłeś kij w mrowisko. Oczywiście, że recenzjom nie powinno się wierzyć. Powodów jest mnóstwo, to tyko kilka:

- recenzentowi płaci się od ilości słów, a nie od merytorycznej zawartości tekstu

- recenzent ma do napisania z regóły kilka artykułów, co go „troche” rozprasza

- niejednokrotnie recenzent lub jego pracodawca jest opłacany przez producenta ocenianego sprzetu

- negatywna ocena sprzętu może sprowokować producenta nawet do wejścia na drogę sądową przeciwko autorowi publikacji

- itd.

 

Osobiscie przy poważniejszych zakupach kieruję się zawsze oceną użytkowników.

Najszybciej działa Google, gdzie wpisuję model jakim jestem zainteresowany oraz słowa w rodzaju; problem, bug, usterka, serwis, itp. Jeżeli nagminnie powtarza się negatywna ocena jakiegoś parametru/funkcji to, albo uważam, że mogę z tym żyć, albo wybieram inny model/markę.

 

W przypadku sprzętu audio bardzo łatwo jest pisać dyrdymały, bo odbiór jakości jest bardzo zindywidualizowany. „Jeden woli wąchać róże, drugi... piwo duże”.

Oczywiście, że wierzymy! Zwłaszcza gdy piszą o zbawiennym wpływie na dźwięk podkładek, kabelków, audiofilskich bamboszy i szlafmyc. Tudzież sprayów do styków, demagnetyzerów płyt CD i wszelkiej maści ściereczek. Oczywiście wszystkie opinie poparte są obiektywnymi odsłuchami ;-).

Jestem Europejczykiem.

 

Rochu...akurat HI -End to była najlepsza gazeta jaka sie ukazała, bo miała szereg praktycznych artykułów i opisów.Miał tam też okresowy udział pracownik RCMu.Pomijam recenzje ,bo te wszystkie mnie smieszą .Pamietam ze pierwszy raz zapłaciłem prenumerate za rok, bo to był kwartalnik.Po pieniadzach i gazecie- od tego czasu, ani sladu.Wiecj juz nie płace prenumerat bo nie mam sumienia tak wykanczac dobrych gazet.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Muls.

Całkowicie się z Toba zgadzam.

Jeżeli idzie o artykuły o charakterze techniczno-poradnikowym Hi-End był bardzo wartościowym czasopismem. Przypomnieć należy tutaj tekst Rogera na temat kalibracji wkładki gramofonowej - ewenement na polskim rynku, do dzisiaj w zasadzie jedyne źródło wiedzy o setupie gramofonu dla początkujacych winylowców.

 

Mnie jednak idzie o same recenzje sprzętu, a te w Hi-End były raczej cieniutkie.

Wczoraj sobie niektóre po cichutku czytałem i muszę przyznac że napuszony język jakim te recenzje napisano wprowadził mnie w całkiem niezły nastrój.

Zwróciłbym uwagę na jeszcze jeden aspekt felietonistyki audio- szerzącą się grafomanię.

Część recenzentów ujawnia ambicje literackie i ze służebnego, informacyjnego tekstu próbuje robić błyskotliwe eseje, czy felietony.

Słaby warsztat i niewystarczające panowanie nad słowem, doprawione brakiem pokory,daje często komiczne efekty.

Po waszych wpisach widać,że nie kupujecie i nie czytacie "gazetek" ,w ostatnim /napisał to chyba z miesiąc temu/ HiFi i M ,Redakcja /Jozwa/ popełnił felieton na przedostatniej stronie na ten temat.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Nie kupuję prasy audio i nie jestem ciekaw felietonu rzeczonego autora.

Uważam że szkoda pieniędzy na coś co udaje czasopismo. Niebędę kupował jakiejś gazetki dla sprawdzenia czy jej się poziom podniósł.

 

Nie ma niestety w Naszym Pieknym Kraju, żadnego periodyku o charakterze pisma konsumenckiego.

Cóż...

Recenzent jest na umowie z Redakcją i jego gaża zależy od tego co i jak pisze.

Redakcja ma umowę z Zarządem, więc też nie jest niezależna bo musi dbać o interes pryncypała.

Zarząd musi raz do roku otrzymać absolutorium Zgromadzenia Wspólników, więc walczy o kasę.

Wspólnicy są zadowoleni gdy jest zysk do podziału.

Gdzie tutaj miejsce na niezalezność i własne opinie?

Tak więc te - pożal się Boże - testy które nam się serwuje, są tekstami z gruntu rzeczy reklamowymi.

 

Ale audio nie jest tutaj wyjątkiem.

Prasa komputerowa zachowuje się dokładnie tak samo.

A ja kupuję te gazety, selektywnie, ale kupuję.

 

Z racji zainteresowań i nawyku czytania słowa pisanego na papierze jest to z reguły pierwsze źródło informacji. Dopiero następny jest internet. To chyba tak działa, że jak się ktoś czymś interesuje to próbuje wiedzieć więcej. Jak ma się świetny, dobrany do siebie sprzęt to z reguły omija się recenzje sprzętu - wtedy szukamy informacji o płytach lub drążymy następne zainteresowania.

 

Nie ma co się obrażać na gazety, należy je traktować nie jako opiniotwórcze ale jako źródło informacji. Opisy sprzętu lubię czytać, opisy odsłuchu albo omijam, albo czytam z dużym dystansem. Za to chętnie oglądam zdjęcia urządzeń od środka i wyniki pomiarów (z racji wykształcenia coś niecoś mi mówią). Ciekawe są również artykuły o historii muzyki, sylwetkach twórców i inne tego typu opowieści.

 

Nie ma co robić nagonki, akurat w tym wypadku mamy wybór, zawsze można nie kupować. A dla młodych ludzi wchodzących w świat audio gazety takie są niejednokrotnie pierwszą zachętą nie tylko do kupowania sprzętu, ale również do słuchania muzyki, poznawania jej gatunków czy wreszcie do samego kupowania gazet i czytania.

Lubię słuchać muzyki! :)

  • Redaktorzy

Od kiedy sam czytam recenzje (i czytam opinie o recenzjach), to wiem, że należy je analizować ostrożnie, najlepiej znając system recenzenta i jego gust (czyli wcześniejsze recenzje). Nie chce mi się pisać na ten tamat wszegółowo, ale tym akurat miesiącu napisałem o recenzjach dla HFM (co to jeden kolega napisał, że nie czytał i czytał nie będzie:-). Z kolei tenmat, czy i czyje recenzje są opłacane przez rekalmodawców, był wałkowany na forum średnio w cyklu rocznym, i zawsze dochodzono do wniosków, że w naszej branży raczej nie ma dowodów na ten proceder, i był spokój na jakiś czas. Widocznie pora na powtórkę. Co do mnie to mogę powiedzieć, ze gdyby recenzent pisał recenzje za pieniądze, to nikt by nie wierzył w to, co pisze, wobec czego cały jego wysiłek byłby i tak do wyrzucenia. Plus drugi argument: trzy czwarte recenzentów w Polsce to amatorzy (z łac.: miłośnik), ludzie którzy zarabiają w innej pracy, a o sprzęcie piszą, bo lubią i dostają przy okazji za to drobne grosze. Ja też zaliczam się do tego grona. Tego typu recenzent, który zacznie na zamówienie fałszować recenzje, zatłucze w sobie własne hobby, a mało kto tego by chciał.

  • Redaktorzy

Małe uzupełnienie: oczywiście są recenzje których ja np. nie jestem w stanie czytać. To te, w których nic nie ma. Mam przed sobą powiedzmy czasopismo, w nim recenzje pięciu urządzeń, czytam i nie potrafię po recenzji poznać, czy to kolumna, wzmacniacz czy kabel sieciowy. Tylko wszystko jest dobre, tyle z recenzji wynika. Pisanie takich pseudoopinii jest zbędne, WYSRACZY tabelka z danymi.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Redakcja, 29 Maj 2008, 09:43

"gdyby recenzent pisał recenzje za pieniądze, to nikt by nie wierzył w to, co pisze, wobec czego cały jego wysiłek byłby i tak do wyrzucenia. Plus drugi argument: trzy czwarte recenzentów w Polsce to amatorzy (z łac.: miłośnik), ludzie którzy zarabiają w innej pracy, a o sprzęcie piszą, bo lubią i dostają przy okazji za to drobne grosze."

 

Nie wiedziałem że mamy aż tylu altruistów w redakcjach pisemek audio, którzy za garść miedziaków ciemną nocą w świetle świecy toczą nieustaną walkę ducha z oporną materią pióra.

 

Są inne sposoby wynagradzania - nie tylko wierszówka.

Jakiś bonusik od dystrybutora, wyjazd na zagraniczną wystawę audio, kilkumiesięczny okres testów drogiego klocka, a może kabelek...

Nikt mi nie powie że w tej branzy jest inaczej niż w branży czasopism moto gdzie mechanizm ten doprowadzono do perfekcji. Przecież tu też są konkretne pieniądze dla sprzedawcy.

 

Na marginesie, ciekawie wygladają porównania domowych systemów (i listy dystrybutorów sprzedających w ten sprzęt) u niektórych recenzentów (także tych forumowych) w kontekście opinii pisanych przez tychże recenzentów dla sprzetów w konkretnych dystrybucjach...

  • Redaktorzy

Nie wiem czy kilkumiesięcze, ale klocek zwykle tzryma się z miesiąc. I co z tego - wszystkie klocki trzyma się z miesiąc. Nic z tego w moim przypadku nie wynika.

Zaś co do tego, KTO pisze recenzje, to oczywiście nie znam wszystkich polskich recenzentów, ale ci których znam najlepiej to zoolog i ekspert jednego z ministerstw, profesor biofizyk w najlepszym instytucie w kraju, lekarz neurolog ze stopniem naukowym i dużą praktyką, lingwista-tłumacz oraz menadżer wyższego szczebla w dużej firmie. Tak to już jest, gdy recenzje piszą amatorzy, o czym już wspomniałem. Tacy ludzie nie muszą liczyć na wypłatę za dwie strony recenzji co miesiąc i inne możliwe drobne bonusy.

Eche te teorie spiskowe... Rochu, ty wierzysz naprawdę w to co piszesz? Jak myślisz, że dystrybutorzy są tak hojni to się mylisz. Sknerstwo i pazerność połączone z wielkimi oczekiwaniami. Znam parę osób pisujących do gazet, to faktycznie jest część ich hobby, przy okazji mają możliwość posłuchania ciekawych nowinek.

 

Stary przestań traktować wszystkich jak wrogów i śledzić układy, bo zostaniesz prezydentem.

Lubię słuchać muzyki! :)

Gość rochu

(Konto usunięte)

bagnet, 29 Maj 2008, 10:15

 

>Eche te teorie spiskowe...

 

Szczerze?

Mam to głęboko gdzieś kto komu płaci, a także spiski, koterie, etc...

Interesuje mnie wiarygodność tego co czytam.

 

Było - nie było, pojawił się ciekawy aspekt pracy autorów recenzji.

Amatorstwo recenzentów.

To by duzo wyjaśniało.

  • Redaktorzy

"Było - nie było, pojawił się ciekawy aspekt pracy autorów recenzji.

Amatorstwo recenzentów. To by duzo wyjaśniało."

 

Oczywiście. Nie ma studiów uczących recenzenctwa. Chyba, że kilka lat codziennego czytania forum, ale kto to wytrzyma? :-)

Gość rochu

(Konto usunięte)

Redakcja, 29 Maj 2008, 10:56

 

 

>Oczywiście. Nie ma studiów uczących recenzenctwa.

 

Owszem. Tak jak studiów uczących co to jest uczciwość, rzetelnośc, dobre wychowanie, umiejętność zachowania przy stole, komu się nie podaje ręki...

"Interesuje mnie wiarygodność tego co czytam"

 

Tu jest problem.Czytasz o dzwięku który każdy inaczej słyszy.

 

Dlatego wiarygodnie traktuję tylko zdjęcia sprzętu i wykresy.

 

P.S.

 

Też byłem odurzony recenzjami sprzętu z czasem pozostał uśmiech i zazdrość że mogą tyle sprzętu posłuchać.

  • Redaktorzy

"Owszem. Tak jak studiów uczących co to jest uczciwość, rzetelnośc, dobre wychowanie, umiejętność zachowania przy stole, komu się nie podaje ręki..."

 

Otóż to, strzał w dziesiątkę, bo mimo że tych rzeczy na studiach nie uczą, oczekuje się ich. Tak samo, jak oczekuje się wnikliwych i uczciwych recenzji. Dzięki.

"...Nie ma studiów uczących recenzenctwa."

 

No oczywiście masz rację.

W recenzjach potrafią pojawiać się błędy merytoryczne.

Ale to to ja jestem w stanie akurat wybaczyć, bo piszący to są wszystko pasjonaci (albo byli pasjonaci), czyli w dobrym, starym rozumieniu amatorzy. Jak mówiłes nie ma podręcznika pisania recenzji, a opisanie rzeczy eterycznych (zwłaszcza bez szkolenia) to trudna sztuka.

 

Elastyczność postrzegania obiektu recenzji to tylko kwestia przeczuć i bez wystąpienia przypadków drastycznych naruszeń etyki zawodowej- jakiś nieudowadnialny model teoretyczny. Więc i niedyskutowalny na poziomie merytorycznym. Czy poważni faceci rozmawiają o przeczuciach? Nie, bo to tylko strata czasu. Ale czy to musi też znaczyć, że ci poważni faceci nie oparli swoich przeczuć o doświadczenie? Nie próbuję oceniać.

 

Natomiast ujawniana przez niektórych piszących w pismach branżowych potrzeba przekształcania zwyczajnego tekstu informacyjnego o "dzisiejszych cenach i jakości ogórków na ryneczku" w literaturę, najczęściej niestety podłą, to dla mnie zauważalny problem. W pismie ogólnotematycznym takie wypracowania licealisty powędrowały by do kosza. A w audio musimy się męczyć czytając skutki niepopartych zdolnościami ambicji literackich "jakieś pani Alutki"

rochu, 29 Maj 2008, 11:43

 

>Redakcja, 29 Maj 2008, 10:56

>

>>Oczywiście. Nie ma studiów uczących recenzenctwa.

>

>Owszem. Tak jak studiów uczących co to jest uczciwość, rzetelnośc, dobre wychowanie, umiejętność

>zachowania przy stole, komu się nie podaje ręki...

 

Kiedyś takie wykształcenie oferowały pensje dla panien. Może recenzenci powinni uczęszczać na pensje?

A mnie niezmiennie od lat bawi to, że obok dużego zdjęcia na pół strony umieszczany jest dokładny opis wszystkiego, co tym na zdjęciu dokładnie widać. Bywa, że zajmuje to połowę recenzji. :-)

  • Redaktorzy

U mnie nie zajmuje :-) Poza tym faktycznie, informacja, że wewnątrz jest "monstrualny transformator toroidalny" (to już związek frazeologiczny, każdy toroid większy od pięciozłotówki jest monstrualny), oraz napęd, a także "duży stopień wyjściowy" mówi mniej, niż pokazana obok fotka. Jednak czasem przydaje się trochę opisów szczegółowych rzeczy, które nie każdy na zdjęciu wypatrzy. Ponieważ nie mam kwalifikacji do dokonywania szczegółowych opisów techniki (mogę odczytać oznaczenia podzespołów, rozpoznam stopień wyjściowy od zasilacza i części cyfrowej, nio i jeszcze parę drobiazgów), więc o ile to tylko możliwe staram się prosić o pomoc kogoś kompetentnego.

Redakcja, 29 Maj 2008, 16:00

>U mnie nie zajmuje

 

Ale też nie Twoje recenzje miałem na myśli. Szczegóły techniczne czy ciekawe rozwiązania układowe, to elementy, które faktycznie warto opisać, ja natomiast piję do tekstów w stylu: "W środkowej części prostopadłośniennej obudowy ze szczotkowanego aluminium centralnie umieszczono szufladę napędu, a po jego prawej stronie cztery przyciski do obsługi podstawowych funkcji odtwarzacza. Pod szufladą znajduje się wyświetlacz pokazujący w kolorze zielonym czas ścieżki. Nad wyłącznikiem sieciowym umieszczonym po preciwnej stronie klawiszy kontrolnych, a więc po lewej stronie frontu odtwarzacza, zainstalowano czerwoną diodę LED informującą użytkownika o przejściu odtwarzacza w tryb "stand-by". I tak dalej, a wszystko to dokładnie widać na zdjęciu obok. Z takiego pustosłowia się nabijam :-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.