Skocz do zawartości
IGNORED

Pornofonia


Redaktor
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy
Ukryte

Qubric, twoje wpisy nie są polemiką, bowiem są całkowicie nie na temat. Zamiast dyskutować z zawartością artykułu, atakujesz osobiście jego autora, z sobie znanych powodów. Ataki osobiste będą, owszem, nadal usuwane. Zwłaszcza wtedy, kiedy opierają się na nieprawdzie, tak jak ten: "Twoja polemika ze mną tutaj jest bezprzedmiotowa bowiem imć Velum zapłacił Redakcji za reklamę i tylko jego krytyczne poglądy można teraz prezentować." Autor artykułu nie zapłacił ani "redakcji" ani właścicielowi serwisu Audiostereo za żadną reklamę. Na tym polega trudność dyskusji z tropicielami Układu: nie potrzebują faktów, wystarczy im intuicja. Takie coś odsłania bardziej autora napastliwego wpisu, niż jego adwersarza. Wstyd. Proponuję ci w ramach eksperymentu napisanie artykułu równie dobrego, jak artykuł p. Olszewskiego. Z przyjemnością go zamieszczę, beż żadnej "zapłaty za reklamę". I kiedy pan Olszewski będzie cię wtedy po chamsku atakował, chętnie wezmę cię w obronę i nawet każę wyciąć jego wpisy.

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Redakcja, 14 Cze 2008, 13:49

 

Nie zapłaciła za reklamę ale jakimś dziwnym trafem przedruk z HighFidelity znalazł się na stronie Audiostereo za free... A jest to tekst wybitnie marketingowy, napisany przez producenta kabli którego oszukańcze zabiegi marketingowe były dawniej ujawnione na tym forum!

 

Poza tym człowiek, który wypisuje brednie marketingowe o kablach własnej produkcji ma takie wyobrażenie na temat który porusza jak świnie o gwiazdach. Co zresztą już delikatnej wyraziłem w pierwszym swoim wpisie, nie mając wtedy nawet pojęcia kim jest wypisujący takie okrągłe bzdury, autor tekstu.

 

Dziwne jakoś że usunięto wpis w który przypomniałem wszystkim czytelnikom kim jest autor felietonu - w górnolotnych słowach nauczający innych na czym powinni słuchać... Czyżby kolejna partia szlauchów leżała już na jego kuchennym stole oczekując potnecjalnych klientów?

Odnośnik do komentarza
  • Redaktorzy
Ukryte

"Nie zapłaciła za reklamę ale jakimś dziwnym trafem przedruk z HighFidelity znalazł się na stronie Audiostereo za free..."

 

Wyobrażasz sobie? To całkowicie burzy twój pogląd na świat. Tylko ze ani pan Olszewski, ani ja nie odpowiadamy za twój pogląd na świat, więc proszę uprzejmie pretensje gdzie indziej. Zaraz usunę całą tę bezproduktywną przepychankę.

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Wydaje mi sie ze szukanie realizmu i 100% oddania muzyki za posrednictwem sprzetu jest tu najwiekszym nieporozumieniem, brak pokory (i wlasnej odwagi) w przyjeciu takiego przekazu za mierny substytut rzeczywistosci powoduje najwiecej wypaczen. Naprawde wystarzy zaprosic grajka ulicznego pod swoje okno. Najlepiej znanym mi przykladem absurdu jestem ja sam - kilka tygodni temu zlapalem sie na tym ze sluchana muzyka zeszla mi znowu na prawa strone - ale siedzialem wtedy w kosciele w 15 rzedzie po lewej stronie sluchajac koncertu bez jakiegokolwiek naglosnienia. Dlugo musialem sobie tlumaczyc ze cos takiego jest spowodowane konkretnym miejscem w jakim siedze, przyzwyczajeniem wykonawcow do spiewania "w podloge" i czestym odwracaniem glowy wylacznie w srodek widowni.

Inna kwestia jaka mnie nurtuje jest zwyczajnie poziom decybeli - to co juz na wyjsciu podaje sygnal glosniej zawsze jest odbierane jako lepsze - dla przykladu preamy gramofonowe a wiec urzadzenia ktore powinny przekazywac bezblednie wraz z pomoca finezyjnych wkladek cale bogactwo czesto naprawde bardzo dobrze zrealizowanych nagran. Okazuje sie tu ze wiekszoc doskonalych preampow w integrach podaje zwyczajnie cichy sygnal na wyjsciu - kazde porownanie z czymkolwiek co ten sygnal ma znacznie wiekszy powoduje odruchowe stwierdzenie ze w 2 przypadku ma sie do czynienia z lepszym dzwiekiem. Tymczasem po drobnym ekspetymencie czyli zrownaniu sygnalu wychodzacego w dawnym uznanym zintegrowanym preampie na scalakach i wspolczesnym preampie na opampach z wydzielonym zasilaniem, okazalo sie ze ten na scalakach mimo ze nadal moze wydawac sie gorszy (biorac pod uwage z osobna kazdy z aspektow brzmienia) ale nie rozkladajac muzyki na czynniki tylko jej po ludzku sluchajac okazuje sie ze konstrukcja "gorsza" dopiero pokazuje (umownie oczywiscie) jak ta muzyka wyglada.

Podkresle tu ze wszystko nadal (jak kazdy sprzet i nagranie) pokazuje muzyke w sposob umowny i to wlasnie pozwala mi w spokoju oddawac sie wszelkim patologicznym odsluchom wylacznie dla wlasnej przyjemnosci, a jedynym ale za to bardzo skutecznym "zaworem bezpieczenstwa" sa tu koncerty bez naglosnienia.

Odnośnik do komentarza
Ukryte

Witam wszystkich - jest to moja pierwsza widoczna aktywność na audiostereo.pl. Cieszę się że już na początku mogę zabrać głos w tak ciekawej dyskusji.

 

Jeśli chodzi o sam artykuł - ilustruje on główne założenia prezentowane już od pewnego czasu w prasie międzynarodowej - czyli walkę z "łupiącym basem" i dążenie do odkrycia na nowo brzmienia muzyki na żywo. Najbardziej podoba mi się określenie "pornofonia" - dzięki niemu możemy jednym słowem nazwać to, z czym można się zetknąć "na mieście" - czyli namiastkę muzyki w postaci bylejakich buczących i "pierdzących" głośniczków, słuchania bez przywiązywania wagi do jakości - albo przywiązywania wagi wyłącznie do "widowiskowości" dźwięku czyli hałasu i ruszających się membran.

 

Druga kwestia to podobieństwa między audio i foto. Chciałbym tu pójść o krok dalej. Otóż czy zastanawialiście się kiedyś na tym, czy aby na pewno odbieramy muzykę wyłącznie zmysłem słuchu? Używamy przecież określeń pochodzących z zupełnie innych zmysłów - mówimy o brzmieniu ciemnym (wzrok), słodkim (smak), ostrym (dotyk), ciepłym (temperatura), świeżym (węch), kołyszącym (równowaga) itp. Czytałem, że podczas słuchania muzyki są aktywowane nie tylko obszary mózgu odpowiedzialne za słuch ale także... elementy kory wzrokowej! Zmierzono to podczas badań nad funkcjonowaniem mózgu. Przychodzi na myśl zjawisko synestezji czyli niecałkowitego odseparowania zmysłów - miał to np. Skriabin - szczegóły można znaleźć w Wikipedii. Może w pewnym stopniu wszyscy jesteśmy synestetami? Czy słuchając muzyki odczuwacie także inne wrażenia pozasłuchowe? Muzyka jest tak abstrakcyjnym rodzajem sztuki, że stwarza ogromne możliwości interpretacji i odczuwania... I jeszcze wizualizacje - podskakujące paski w różnego rodzaju sprzęcie i oprogramowaniu - czyż to nie rodzaj synestezji? A wspomnę jeszcze o Beethovenie, który po utracie słuchu komponował podobno wyczuwając wibracje w kościach czaszki... Na ile jest to prawdziwe? Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
  • Redaktorzy
Ukryte

"Przychodzi na myśl zjawisko synestezji czyli niecałkowitego odseparowania zmysłów - miał to np. Skriabin - szczegóły można znaleźć w Wikipedii. Może w pewnym stopniu wszyscy jesteśmy synestetami?"

 

To jest dość dobrze opisane zjawisko. Znane jest na przykład towarzyszące odbieranie dźwięków jako kolorów, a więc w postaci wrażeń zdecydowanie wzrokowych. I przypuszczam, ze zjawiska te mogą być stopniowalne.

 

"Czy słuchając muzyki odczuwacie także inne wrażenia pozasłuchowe? Muzyka jest tak abstrakcyjnym rodzajem sztuki, że stwarza ogromne możliwości interpretacji i odczuwania... I jeszcze wizualizacje - podskakujące paski w różnego rodzaju sprzęcie i oprogramowaniu - czyż to nie rodzaj synestezji?"

 

Na pewno jest to próba oddziaływania na inne zmysły niż słuch, co może powodować wzmocnienie odbieranych wrażeń. Podczas słuchania muzyki nie jesteśmy całkowicie wyłączeni z otoczenia, i wrażenia wzrokowe, czuciowe czy nawet węchowe z pewnością wpływają na ostateczny rezultat, jakim jest odbiór muzyki.

 

"A wspomnę jeszcze o Beethovenie, który po utracie słuchu komponował podobno wyczuwając wibracje w kościach czaszki... Na ile jest to prawdziwe?"

 

To nie jest nic szczególnie unikalnego. Dźwięk w kościach pzrenosi się znacznie lepiej niż np. w powietrzu. Kwestią jest przestawienie się na odbiór odmiennego rodzaju wrażeń no i na pewno spadek precyzji odbioru. Sadzę że symfonika, jaką uprawiał Beethoven, jest w stanie dać dosyć wibracji, żeby można było wyrobić sobie jakąś opinię o tym, co i jak gra.

Odnośnik do komentarza
Ukryte

coraz częsciej mam wrażenie że owa "Pornofonia" jest świetnym narzędziem żeby coś sprzedać - i uprawiają ją:

1. Reklamodawcy szukający bardziej sugestywnego przekazu niz "klasyczna" reklama,

2. Włąsiciele mediów, którzy realizują koncepcję tych z pkt. 1,

3. No i sami forumowicze albo chwalący się posiadanym sprzętem na zasadzie zwyczajnego snobizmu, euforii po pierwsyzch odsłuchach lub chcący coś łatwiej lub drożej sprzedać.

 

Wnioski:

Od pornofonii tak jak od "product placement" w filmach nie uciekniemy - dla mnie to nastepny argument do izolacji od niskiej produkcji i przejscie do jeszcze ( pewnie jeszcze niedługo ) wolnego obszaru małych wydarzeń o których, niewiele się mówi a czesto biorą w nich udział znaczace ( teraz lub w przyszłości ) postacie - ktoś zarzuci, że bez promocji muzyka się nie rozwija - ale chodząc po krakowiskich lokalach i słuchając tego co sie gra i śpiewa na żywo mam wrażenie że wiem co kupować na CD przez najbliższe 2 lata.

Co do sprzętu - jak napisze że lubię kiedy ma duszę - to też pewnego rodzaju porno - ale coś trzeba lubieć.

Odnośnik do komentarza
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.