Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  716 członków

Rotel Klub
IGNORED

Klub miłośników Rotela


Micke 13

Rekomendowane odpowiedzi

->qman

Ty nikogo do konta nie stawiaj tylko sam przyznaj jakie to miałaś perypetie z basem dopóki nie zamieniłeś RCD-971 na CD Caspiana ;)

A co do przewagi Zhaolu nad CDkami Rotela warto poczytać też inne opinie na forum. Zresztą jeśli chodzi o zewnętrzne DACi dużo ma przecież do powiedzenia jeszcze transport, Seba mówił że z hipermarketową Mantą, Zhaolu to tragedia.

No i weź też pod uwagę, że dla jednego trochę lepiej może oznaczać że gorszy klocek został daleko w tyle ;) Taki Rotelek owszem może się sprawdzić w systemach grających za leniwie, bez kopa na wyższym basem, ale nie jest to neutralne granie i trzeba uważać do jakiego systemu się go wpina. Za to Zhaolu, prezentujący podobny charakter tonalny, wydaje mi się bardziej wyrównany względem basu i wyższej średnicy, jest teoretycznie bezpieczniejszy, oczywiście przy dobraniu dla niego dobrego transportu.

 

Jutro zamieszczę tu skrótowa opinię na temat odwiedzin Seby78 z jego DACiem Muse 2. Ale taki dźwięk usłyszałem, że muszę na nowo pozbierać myśli, żebym znowu nie został posądzony o radykalizm ;P

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc w poniedziałek z Sebastianem słuchaliśmy u mnie jego DACa Muse 2 i nawet na końcu porównaliśmy z Zhaolu.

 

Zhaolu to niekiepski DAC, jeśli nawet jest ledwie troszkę lepszy od Rotela RCD-971, to już dużo, jednak do mojego systemu Muse pasuje trochę lepiej. Jest na pewno bardziej zróżnicowany, gra oprócz konturów jeszcze wybrzmieniem, jego dźwięk jest gęsty i mięsisty.

Prawdę powiedziawszy obawiałem się zbytniego ocieplenia, spowolnienia, całe szczęście szybka, przejrzysta amplifikacja Roteli nie dopuściła do takich anomalii. Za to nigdy bym nie przypuszczał że moje zimne, suche Rotele potrafią zagrać tak barwną, wielowymiarową górą ! Przestrzeń i wybrzmienie, ten DAC jest po prostu kolorowy ;) Każde uderzenie w talerz czy werbel, podaje inną barwą. Przestrzeń, swoista aura nagrania, są kreowane przez naturalne wybrzmienia instrumentów. Słuchając dla odmiany Zhaolu, odnosi się wrażenie że na perkusji gra automat nie człowiek. U mnie Zhaolu gra troszkę za cienko, bez mięcha, za sucho, zwłaszcza na górze brak wybrzmienia przez co ta potrafi być męcząca. Nie ma tej masy gdy wchodzi gitarowe łojenie, na Muse szarpnięcia strun są zróżnicowane, chińczyk podaje wszystko jednowymiarowo. Co ciekawe Muse nie powala od pierwszego posłuchania. Chyba nasz umysł jest tak zaprojektowany, że gdy zdajemy sobie sprawę że za chwilę posłuchamy czegoś rewelacyjnego, automatycznie nastawiamy się na silne emocje. Muse nie zabił mnie w pierwszych minutach odsłuchu, ale z czasem, gdy słuchałem coraz dłużej, moją twarz pokrywał coraz rozleglejszy rogal ;) Zhaolu jest bardzo szybki i to może się wydawać na początku efektowne, ale jakby to określ Seba, to są tylko tanie sztuczki ;) W cieplejszych, wolniejszych systemach to może się sprawdzić, u mnie jest za cienko. Też na jasnych, średnio nagranych płytkach bardziej podoba się Muse, tutaj jego dobarwienie naprawdę dużo ratuje. W odwrotną stronę już tak niestety nie jest, tzn. jeśli płyta jest zmulona, ciemna, wtedy mogą pojawić się kluchy. Mimo wszystko, minimalne schowanie góry zwaliliśmy na kable. Też ewidentnie odcięty niski bas to moje celowe zamierzenie (mam mały pokój) i dokonane również przy użyciu kabli.

 

Podsumowując, po prostu w przypadku Muse słychać tą kasę jaką trzeba by wyłożyć na tego DACa. Był on kiedyś pieruńsko drogi jako nowy, Seba coś mi wspominał o 10 tys. zł ! Tak więc co tu się dziwić że zjadł budżetowego chińczyka ;P

 

PS. Ponoć Rotel RCD-991 jest zrobiony na takich samych kościach jak Muse, może warto się nim jednak poważniej zainteresować ;)

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mam nadzieję, że nie jest za późno abym i ja do „fanklubu” dołączył.

A powiedzieć (napisać) muszę, że bardzo mnie taka inicjatywa cieszy. Chciałoby się powiedzieć : NARESZCIE…

Od razu chciałbym odnieść się do pierwszego wpisu Micke’a 13. Mówiąc krótko, jest w nim niemal wszystko to, co sam mógłbym o swoich Rotelach napisać. Bo – pierwsza sprawa - że nie są one neutralne, jest oczywistym dla każdego kto starszych Roteli słuchał. A czy grają „naturalnie” ? Z tym się nie zgodzę. Grają w sposób taki, który pasuje właśnie do wybranych gatunków muzyki i gustów słuchaczy, ale na pewno nie naturalnie…I chwała im za to, jest w nich bowiem radość życia (jeśli takie sformułowanie pasuje do opisu przedmiotów martwych), której wielu innym wzmacniaczom brakuje. Aż udziela się ona słuchaczowi…

Komplet, który ja posiadam :RC 990BX + RB 990BX, charakteryzuje się, mówiąc w dużym skrócie, m.in. wspomnianą przez Micke’a 13 „bezpośredniością” prezentacji muzyki. Pamiętam jednak, iż kiedy go nabyłem, nie byłem wcale zachwycony…Ten komplet – rozpatrując zakres średnio-wysokotonowy - GRAŁ ( dlaczego w czasie przeszłym, o tym za chwilę) ostro, bez krzty ocieplenia, bezlitośnie, dochodząc nawet czasem do granicy jazgotliwości (ciekawym zjawiskiem, świadczącym o tym iż nie jest to rozjaśnienie rozumiane w kategoriach niskiej klasy sprzętu jest to, iż jej nie przekraczał)

Teraz wiem, że jest w tym zakresie po prostu „rotelowo” rozdzielczy. Trudno nie zgodzić się z Mickiem 13; także moje poprzednie wzmacniacze, grały w porównaniu z obecnym, dźwiękiem „zmulonym”, ale o tym dalej…

Bas natomiast jest naprawdę świetny. Bardzo dobrze kontrolowany, szybki, zwarty ,monumentalny, gdy trzeba to tak – przepraszam za wyrażenie – przywali, że oprócz odczucia wielkiej satysfakcji i radochy (długo myślałem i to jest najlepsze na opisanie tego zjawiska słowo) wpadam w osłupienie z niedowierzaniem wpatrując się w to nie ogromne przecież , pudełko RB 990BX. Oczywiście doznać tego można, gdy ma się kolumny zdolne przyjąć i przekazać tą dawkę mocy (330W) i dynamiki.

Konkretnie natomiast : w wyższym zakresie basu prezentowany jest taki wykop, jaki rzeczywiście najprędzej można by doświadczyć na estradzie. Przy głośnym odsłuchu odruchowo przymyka się oczy przy uderzeniu w werbel - kto był kiedyś na dobrze nagłośnionym koncercie na żywo, wie o czym mowa. Najniższe zaś tony to popis monumentalnej siły i potęgi która naprawdę budzi respekt, również dzięki ogromnej mocy wzmacniacza.

Teraz wytłumaczę się ze stwierdzenia „grał”. Oczywiście, wzmacniacz nie zmienił na moją prośbę, ani też z innego powodu charakteru brzmienia. Ocena ta była po prostu kwestią diametralnie innego sposobu prezentowania muzyki przez mój poprzedni wzmacniacz, do brzmienia którego dostroiłem swoje kolumny. Musiałem więc je odpowiednio przestroić, aby „problem” zlikwidować.

Owym wzmacniaczem natomiast był wielce chwalony Technics SU-V900, swoją drogą ponoć najlepsza integra tego producenta.

Gra on dźwiękiem przyjemnym, ocieplonym, słodkim…chciałoby się powiedzieć : lampowym. I niestety pod wieloma względami to słowo do opisu SU-V900 wystarczy. Nie ma bowiem w jego brzmieniu dynamiki, zadziorności, koherencji brzmienia, nie mówiąc już o prezentowanych przez RB-990BX sile i wykopie. Gra w taki sposób, że nie ma szans na przekazanie za jego pośrednictwem muzycznej agresji. Jeśli chodzi o najniższy bas, to – w odniesieniu do RB-990BX – po prostu jest mizerny. Jeśli jakimś cudem udało mi się go podczas odsłuchów wyłonić z muzycznej tkanki, to prezentowany był jako jednobarwna smętna papka, której brakowało kontroli i mocy, dosłownie mocy (ciekawym doświadczeniem było odtworzenie i porównanie najniższych częstotliwości akustycznych z płyty testowej za pośrednictwem obu wzmacniaczy. Wierzcie lub nie, ale z SU-V900 naprawdę trudno było określić jaka częstotliwość jest odtwarzana, tak jakby ten wzmacniacz pakował harmoniczną o częstotliwości ok. 50 Hz do każdej odtwarzanej sinusoidy o niższej częstotliwości, a na pewno nie był uszkodzony. Z RB-990BX natomiast doznaje się uczucia swoistego zwarcia, czuć na skórze sprężane powietrze i znakomitą nad nim kontrolę)

Choć pamiętam jak omawianym Technicsem się zachwycałem…pełne dual mono, ładne, symetryczne rozplanowanie stopni wzmacniających, duża pojemność filtrująca i 22kg masy.

I co z tego…Wszystko to można, wiecie…Bo tak naprawdę trafa choć są dwa, to bardzo kruche. Rolę natomiast układów prostujących pełnią malutkie diody 3A…Jest to – mówiąc szczerze – wielkie pudło, którego elementy zmieściły by się w dwukrotnie mniejszej objętości.

Słaby i mocowo i wydajnościowo….

RB-990BX zbudowany jest natomiast tak, że gdy zobaczyłem go bez obudowy, puls mocno mi poskoczył, a wzrok długo nie mógł znaleźć oparcia na innym punkcie w otoczeniu… wziąłem go od razu, nie próbując nawet słuchać… Jeśli ktoś jest zainteresowany to mogę zamieścić zdjęcia, choć de facto jest on bardzo podobny w środku do modelu RB-991 który przypomina zamieszczonego już powyżej „jeżyka” – to myśl skierowana do Micke’a 13... Tyle tylko, że mój ma ekranowane i chyba jeszcze większe trafo i nie ma wejść na sygnał zbalansowany, które to wejścia w owym „jeżyku” są i tak bezużyteczne gdyż wzmacniacz ten nie jest konstrukcją zbalansowaną, a sygnał za wspomnianymi wejściami jest desymetryzowany. Z tego co wiem…

RB-990BX jest w zasadzie zbudowany jako dual mono, jako że już transformator zasilający posiada osobne odczepy dla każdego kanału (od tego punktu pełne dual mono), potem dwa 25A (w metalowych obudowach) mostki prostownicze przykręcone do dna obudowy i 4 * 15000 mikro pojemności filtrującej. A na koniec 10 tranzystorów końcowych w każdym kanale na osobnych, dużych, karbowanych radiatorach. CUDO…No ale Rotel tak ma. Żadnych pięknych bajeczek, skubania na malutkich, taniutkich, tudzież słabiutkich elementach i nie mających wiele wspólnego z inżynierską wiedzą mitów w środku i na zewnątrz, jak ma w zwyczaju wiele innych firm (nie chcę kogokolwiek urazić ale muszę wymienić jedną, która zawsze przypomina mi się przy takich okazjach : Musical Fidelity… gdy widzę co pakują do środka i spoglądam na cenę to ogarnia mnie uczucie zażenowania. Nawet bardzo drogie urządzenia tej firmy – gdy spojrzę wewnątrz – wywołują u mnie śmiech. Mam taki jeden przykład jeśli ktoś byłby ciekaw konkretów…)

Stary Rotel to sprawdzone i skuteczne rozwiązania.

Na koniec muszę jednak oddać sprawiedliwość Technicsowi SU-V900 i napisać, że tego wzmacniacza słucha się bez obaw. Gra on dźwiękiem przyjemnym i relaksującym, słodkim, ocieplonym. Krótko : przyjemnie.

Mój obecny komplet RC-990BX + RB-990BX, prezentuje natomiast muzykę tak, iż można się rozczarować, jeśli szuka się „w ciemno”. Oba bowiem wzmacniacze pod wieloma względami znajdują się na przeciwległych biegunach w sposobie reprodukcji dźwięku. Można zaryzykować stwierdzenie, że Rotel (jak już wspomniał Micke 13) gra zbyt sucho i zbyt ostro. Będzie to prawda. Jeśli więc ktoś zamierza się na Rotela, to musi być pewien, że tego właśnie szuka…

Swoją drogą i przedwzmacniacz RC-990BX zbudowany jest pięknie i też jako dual mono od uzwojeń wtórnych trafa – też toroidalnego i zaekranowanego. Wszystkie elementy są wysokiej klasy, co oczywiście cieszy wzrok, ale nie może również pozostać obojętnym wobec jakości dźwięku.

Aha, do Micke’a : pytasz jakie inne – wyższej klasy - urządzenia zaprezentują podobny charakter brzmienia : Słuchałem kiedyś monobloków Krell’a i Levinson’a…To dobry kierunek…

Noooo, to tyle. Nie obraźcie się proszę za ten pokrętny słowotok, o tych dwóch pudełkach mógłbym rozmawiać jeszcze dłuuugo. Może ktoś zechce zadać jakieś pytanie ?....

Z wiekiem i z kolejnymi życiowymi doświadczeniami dochodzę do wniosku, że najważniejsze w życiu jest...oddychanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->damun

Świetny wpis, oczywiście do klubu jesteś pełnoprawnie przyjęty :)

 

Co do pytań, tak jak gitarzysta, napisz z jakimi kolumnami słuchasz Rotelków i może jeszcze na jakich kablach. Ja na razie z kablami jestem w stadium przejściowym, czyli Gotham, Klotz i koncentryk jako głośnikowy. Ah, no i oczywiście dawaj rozbierane i nie rozbierane foty klocków ! ;P

 

Chciałbym porównać moje dwie 971 do Twojego pojedynczego 990 ;) Kolega forumowicz josef który sprzedał mi 971 pisał, że słuchał również RB-1090 i jednak te dwie 971 podobały mu się bardziej. Może to przypadek, ale ja już którąś z kolei opinię czytam że nowsze Rotele czyli też 10xx grają gorzej (inaczej) od starszych 9xx. Tak więc może fajnie by było gdzieś tanio nabyć RC-995 i połączyć to XLRami z czymś w rodzaju RB-993 ;) Albo iść od razu w Krelle. One też są ostatnio do kupienia za grosze, ponoć przez swoje schłodzone, twarde brzmienie które nie wszystkim pasuje. Ja jestem zdania że dobierając odpowiednio resztę toru da się sklecić z tego świetne stereo ;)

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już już odpowiadam. Ale pozwólcie, że najpierw wyrażę swoje zdziwienie z faktu zadanych przez was pytań, bo to oznacza, że przeczytaliście cały ten mój esej...Fajnie.

Aha, wytłumaczyć muszę się jeszcze z dziwnego znaczka który widnieje wielokrotnie w moim poprzednim wpisie, mianowicie : …. Nie wiem z jakiego konkretnie powodu on się pojawił, nie mniej wynika to na pewno z "operacji" którą przeprowadziłem. Tekst napisałem w Wordzie, a potem po prostu przekleiłem do tabeli "dodaj wpis". Znaczek ten w oryginale był trójkropkiem, więc prosiłbym o ponowne przeczytanie mojego poprzedniego wpisu z uwzględnieniem tego faktu...Żartuję oczywiście. Nie mniej jeśli pojawi się to jeszcze raz to wiecie co oznacza.

Apropo pierwszego pytania. Kolumny - jak widnieje lakonicznie w "o mnie" - zaprojektowałem i skonstruowałem sam. Z powodów tam wymienionych są one więc PRZEPASKUDNE. Wyglądają mniej więcej jak...kurde no nie wiem jak...matka gdy na nie patrzy to jej oko blednie...Ale tak serio, po prostu są niewykończone. Brak wyfrezowań pod głośniki, okleiny na ściankach, surowa wióra i mdf.

Ale pracy włożyłem w nie sporo, mam na myśli etap projektowania i potem przestrajania. Bo mimo, że na wstępnym etapie projektowania udało mi się uzyskać charakterystykę przetwarzania w zakresie +/- 4 dB (co jak na zaistniałe wtedy warunki i możliwości uważam za wynik niezły) w paśmie od 40 Hz (co nie oznacza że niewiele poniżej tej częstotliwości można z nich usłyszeć, a wyjaśnienie w typie obudowy dużo poniżej…)do ok. 18 kHz, to na drodze kilku lat "grzebałem" w środku już tyle razy, że elektrycznie i pewnie akustycznie odbiegają dużo od pierwowzoru. A przestrajałem je nie dla samego faktu przestrajania, lecz by uzyskać brzmienie który by mi odpowiadało. A że z wiekiem (słuchacza), ale przede wszystkim ze zmianą sprzętu obraz brzmieniowy się zmienia, musiałem dokonywać zmian.

Teraz pokrótce o moich „trumnach” : są to pudła ogromne, każde wyposażone w dwa 30cm głośniki niskotonowe TVM, ARN-312 (które z tego co wiem są ciągle do Polski importowane), dwie średniotonówki, których rolę pełnią 15cm głośniki znane z serii Excellence Tonsila, oraz dwie tytanowe kopułki tego samego producenta. Sekcja średnio-wysokotonowa jest elektrycznie i akustycznie symetryczna. Zwrotnica zbudowana jest z samych cewek powietrznych ( w tym taśmowa 1.8mH na niskotonowe ) oraz kondensatorów polipropylenowych, i rezystorów metalizowanych i ceramicznych. Filtry posiadają różne nachylenia, jak również współpracują z układami korekcyjnymi, no ale nie będę się na ten temat rozwodził…Oczywistym jest - ktoś zarzuci – (nie)zasadność stosowania tak dobrych elementów, zwłaszcza cewek powietrznych w gałęzi niskotonowców. I ja się z tym zgodzę. Ale takie podejście dało mi spokój psychiczny...

Choć i głośniki są przyzwoite. Króciutko. Niskotonowe posiadają odlewane kosze i 14cm układy magnetyczne; średniotonówki membrany z plecionki z włókna szklanego i 10 cm układy magnetyczne oraz wentylowanie pod dolnym zawieszeniem.

Obudowa w zamierzeniu i przez dłuższy okres czasu była zamkniętą, ale… Gdy zamieniłem Technicsa SU-V900 na obecnego Rotela, musiałem przerobić ją na bass-reflex, mimo, że kolumny stoją w bliskim sąsiedztwie ścian…Już tłumaczę.

Znacie pewnie niektórzy ten efekt o którym teraz napiszę. Mianowicie im lepszy wzmacniacz tym lepiej gra :)...

Ale serio. Rotel ma bas obiektywnie znacznie właśnie lepszy, szybszy, lepiej kontrolowany, „nieprzebrzmiewający”. A więc subiektywnie – mówiąc wprost – gorszy, bo mniej efektowny. To tak jakby –teraz BARDZO UPROSZCZĘ – porównywać właśnie obudowę zamkniętą do bass-reflexu. Wiadomo, że ten drugi zawsze będzie obiektywnie gorszy, choćby ze względu na gorszą odpowiedź impulsową, dłuższe wygaszanie oscylacji po impulsie wyzwalającym. (mowa o dobrze zaprojektowanym bass-reflexie i dobrze zaprojektowanej obudowie zamkniętej). Wszystko to wiadomo, ale czy – mówiąc szczerze – któryś z nas wolałby jednak obudowę zamkniętą. Może ktoś by wolał, ale na pewno nie wielu.

SU-V900 miał bas właśnie na tyle słabo – w porównaniu z moim obecnym Rotelem – kontrolowany, że wymagał utemperowania przez obudowę zamkniętą. A mój Rotel w takim zestawieniu to już bas po prostu zbyt mało obecny. Choć również słuchałem zestawu długo w takim połączeniu, przed przeróbką kolumn. I rzeczywiście obecnej wersji, tzn. bass-reflex, brakuje tego co prezentowała obudowa zamknięta. Inna sprawa, że rozpatrując parametry niskotonowców, obudowę obliczyłem na wersję zamkniętą z dobrocią Qtc=0.7. Teraz więc jest nie odpowiednia, konkretnie teoretycznie za mała, ale jak wspomniałem wcześniej, w połączeniu z Rotelem właśnie teraz prezentuje się brzmieniowo lepiej.

I schodzi niżej. To nawiązanie do niemal początku tego wpisu, jeśli ktoś pamięta o co chodziło. W wersji zamkniętej spadek -4dB pojawiał się przy około 40Hz, a więc nisko, bo biorąc pod uwagę fakt małego nachylenia zbocza charakterystyki przetwarzania typowego dla obudowy zamkniętej, i wspomagającego - dla nie stromego zbocza charakterystyki – działania ścian pomieszczenia, spokojnie można było usłyszeć najniższe nawet częstotliwości w nagraniach w których są one obecne. Ale teraz (bass-reflex) słychać ich jeszcze wyższy poziom (głośnościowy). Nawet wykop wyższego basu, którego utraty się obawiałem, wcale nie ucierpiał.

Uf, no to teraz druga sprawa.

Nie jestem zwolennikiem teorii kabelkowych, gdyż jestem raczej inżynierem z dużym zacięciem fizycznym i na bajki o kabelkach cudnie poprawiających brzmienie nie rzadko reaguję złością. Zwłaszcza bawią mnie opisy sieciówek, szczególnie tych po kilkaset czy nawet kilka tysięcy złotych. Ale sieciówek, nie filtrów, bo te drugie – w przeciwieństwie do pierwszych – muszą mieć i mają wpływ na efekt końcowy, czyli brzmienie.

Kabelki mam takie : interkonekty Blach Rhodium, model Harmony ( najlepsze w swoim przedziale cenowym i chwalone na tle droższej konkurencji, dlatego też je kupiłem. Kosztowały coś koło 250zł), zaś głośnikowe to niejakie Roca.

Najprawdopodobniej w niedługim czasie będę je zmieniał, bo i na kolumny zamierzam się takie, o których długo już myślę, że się tak nie zgrabnie wyrażę...

A będą skonstruowane z bardzo wysokiej klasy głośników i oczywiście też zdolne wytworzyć bardzo duże ciśnienia akustyczne, choć nie będzie to uzyskane przez dużą ilość zastosowanych przetworników… Klasa (mam nadzieję) tych kolumn zmusi mnie prawdopodobnie do poszukania odpowiedniejszych klasą kabli głośnikowych…

No i wątek trzeci. Myślę, że twoje, Micke, zmostkowane 971 radzą sobie bardzo dobrze brzmieniowo, bo mostkowanie zawsze przynosi poprawę, niemal we wszystkich mierzalnych (i nie mierzalnych - na razie - pewnie też) parametrach, z czego przecież wynika brzmienie urządzenia. Może przez fakt „ubalansowienia” wzmacniacza wynikającego właśnie z mostkowania…Tyle, że wybór głośników masz zawężony do tych 8 Ohmowych. Piszesz również o Krellach za grosze. A o jakich konkretnie modelach i gdzie je widziałeś ? No i co to znaczy „grosze” ?...

Aha, no i rozbierane zdjęcia chcieliście. Proszę. Trzy niezgorsze zdjęcia końcówki...Mam nadzieję, że coś na nich będzie można zobaczyć, mimo małego rozmiaru.

Znowu wypracowanie walnąłem...

post-18553-100005301 1221726435_thumb.jpg

post-18553-100005302 1221726435_thumb.jpg

post-18553-100005303 1221726435_thumb.jpg

Z wiekiem i z kolejnymi życiowymi doświadczeniami dochodzę do wniosku, że najważniejsze w życiu jest...oddychanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i czy ktoś może mi wytłumaczyć z jakiego powodu trójkropoek raz jest trójkropkiem a raz dziwną kombinacją znaków jemu odpowiadającą? Bo ja mam taką teorię, że za dużo piszę i edytor wysiada :)

Z wiekiem i z kolejnymi życiowymi doświadczeniami dochodzę do wniosku, że najważniejsze w życiu jest...oddychanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To najpierw wyjaśnię sprawę z trójkropkiem ;P W Wordzie jak piszesz trzy kropki to one się zmieniają w jeden znak. Spróbuj wystukać trzy kropki a potem skasować je backspacem (wciśnij dwa razy), znikną wszystkie, tego właśnie znaku nie widać na forum i wychodzą krzaczki ;) Ale jak dasz trzy kropki i zaraz po ich wystukaniu wciśniesz backspace (jeden raz), to one zostają, ale jako trzy znaki, te widać na forum :)

Trzykropek którego nie widać…

Trzykropek który widać...

 

Teraz co do moich zmostkowanych Roteli. One niby powinny pracować tylko z kolumnami 8 ohmowymi, ale przecież moje Dynki są 4 ohmowe i końcówy radzą sobie z nimi wyśmienicie :) Nic się nie grzeje, nie przesterowuje... Co do tego czy lepiej grają we dwie. Przyznam się że sam nie próbowałem słuchać na jednej. Kupiłem dwie sztuki już w mono, a żeby je przestawić na stereo trzeba by jakieś zwory w środku przełączyć. Ale za to czytałem chyba na audioreview opinie użytkownika, który stwierdził, że właśnie dwie zmostkowane 971 grają jakoby dwa razy lepiej od jednej w stereo. Czyli reasumując, dwukrotnie wyższy wydatek w tym przypadku daje dwukrotną poprawę dźwięku ;) Jeszcze do tego warto zauważyć że stare Rotele, głównie na eBayach można kupić za psie pieniądze :)

 

A te Krelle za grosze, chodzi mi o to, że integry, np. KAV-400xi, można trafić za 5, 4, a nawet 3,5tys zł. Jeśli weźmiemy pod uwagę że te wzmaki kosztują ponad 10tys. to używane wychodzą naprawdę okazyjnie. Ponoć końcówki mocy grają lepiej ale tych na rynku wtórnym jest mniej.

 

A fotki wyśmienite, prawdziwy potwór z tej końcówy :-O Może to poza tematem, ale dałbyś też fotkę tych paskudnych kolumienek jakie napędza ten smok ;) Moje Dynki też za śliczne nie są, szczególnie straszy paskudne, szare tworzywo na całej przedniej ściance ;P Kiedyś dam jeszcze fotki swoich klocków i paczek, tylko muszę zwerbować kolegę z dobrym cyfrakiem.

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam!

czy ktos ma ochote na moj zestaw rotela?

bede wkrotce wystawial go na allegro i na ogloszenia ale pomyslalem, ze najpierw podpytam milosnikow tej marki. fotki w trzecim wpisie tego watku.

kontakt na PW.

pozdrawiam!

kvist.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bój się boga Micke, że nie śpisz o tej porze!!

Nie bardzo rozumiem dlaczego jest problem z podłączeniem jednej końcówki mocy jako stereofonicznej...Przecież jest to wzmacniacz stereofoniczny, prawda? Nie widziałem go, ale chyba posiada dwa wejścia sygnałowe i dwa wyjścia głośnikowe, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam…Dziwi mnie też wpis, że mostkowanie odbywa się przez ingerencję do wnętrza obudowy i zmianę „zworek”. Jedynym widzianym przeze mnie rozwiązaniem - gdy wzmacniacz miał możliwość mostkowania zaaplikowaną fabrycznie - było umieszczanie odpowiedniego przełącznika z tyłu obudowy, bądź na przedniej ściance, który odpowiednio konfigurował układy. A może wzmacniacz ten został przez kogoś „przerobiony” ? No chyba, że trafiło mnie chwilowe zaćmienie umysłu i o czymś zapomniałem...Co ty myślisz o tym Micke? Mam na myśli mój wywód o mostkowaniu, nie zaś o zaćmieniu umysłu...

Fakt natomiast, że twój 971 radzi sobie z 4 Ohmowymi kolumnami specjalnie mnie nie dziwi. Bo oczywiście jest tak, że gdy wzmacniacz (stereofoniczny w tym wypadku) ma możliwość pracy z obciążeniem min. 4 Ohmy, to w trybie mostkowym wartość ta wynosi już 8 Ohmów. Ale...Typowy sygnał muzyczny, jak i rzeczywiste obciążenie są znacznie mniej wymagające dla wzmacniacza, niż sygnał testowy i takież obciążenie. Nie jest więc niespodzianką, że twój wzmacniacz nie bardzo się tym wzruszył. Choć może twoje kolumny mają wyjątkowo łatwy przebieg modułu impedancji i fazy elektrycznej... A może gdybyś pograł wystarczająco głośno przez odpowiednio długi czas to dałoby się zauważyć zadyszkę wzmacniacza. No ale to bezcelowo-hobbystyczno-maniakalne wywody...

Swoją drogą dorwałem kiedyś magazyn z artykułem w którym testowano m.in. RB-990BX, zaraz po tym jak pojawił się pierwszy raz w sprzedaży. Wspomnieć muszę, że to właśnie RB-990BX znalazł się na stronie tytułowej artykułu. Nie było dla mnie więc zaskoczeniem, ż w dalszej jego części czytałem same pochwały odnośnie tego wzmacniacza. Ale do rzeczy.

W artykule tym zamieszczone były m.in. wyniki pomiarów mocy wyjściowej. Zmierzono również wartość spadku napięcia na zaciskach wzmacniacza zapiętych obciążeniem 2 Ohmowym, w stosunku do przypadku, gdy napędzał obciążenie 8 Ohmowe. Wg mnie 8 Ohmowe, choć w artykule widniała informacja, że pomiar odniesiony był do maksymalnego napięcia na wyjściu wzmacniacza (więc bez obciążania go), ale myślę, że jest to pomyłka, gdyż w przeciwnym wypadku oznaczałoby to jeszcze lepsze, wręcz fantastyczne osiągi...Choć może to tylko ze mnie taki niedowiarek i w rzeczywistości jest aż tak dobrze...Anyway, spadek ten wynosił tylko 12,5 %. I jest to mniej niż duża część wzmacniaczy wykazuje po przepięciu z obciążenia 8 Ohm na 4 Ohm... Oczywiście niezmienna (lub mało zmienna) wartość napięcia na wyjściu wzmacniacza, wraz ze spadkiem wartości obciążenia daje proporcjonalny wzrost oddawanej mocy. Można więc wnioskować, jakie liczby pojawią się gdy podepniemy kolumny 2 Ohmowe, mimo, że specyfikacja producenta zastrzega podpinanie minimum 4 Ohmowych.

No ale skoro twoje - Micke - 971 pracują de facto z obciążeniem 2 Ohmowym (bo tak jest ono przez nie widziane), to i mój 990BX poradziłby sobie z takim.

Moc natomiast dynamiczna zmierzona na obciążeniu 1 Ohm, wyniosła ponad 1200 W !! ,a prąd szczytowy 211 A.

Zresztą już w niedługim czasie najprawdopodobniej przeprowadzę pomiary mocy wyjściowej, więc na własne oczy przekonam się jak jest w rzeczywistości. A spodziewam się wyników w okolicach 2*350W / 4Ohm

Pisałeś też (Micke) o chęci porównania swoich dwóch 971 do 990BX. Czy chodziło tobie o mój 990BX, czy może o dowolny inny? :) Bo jeśli o mój, to problemem była by głównie odległość między naszymi miejscami zamieszkania, choć de facto nie wiem, gdzie mieści się twoje, więc problemu w zasadzie jeszcze nie ma....

Wspomniałeś również abym zamieścił zdjęcia swoich kolumn. A ja naprawdę chcę oszczędzić wam – forumowicze – koszmarów nocnych, a i sobie wstydu :). Jeśli ty Micke zamieścisz zdjęcia swoich paczek, i okażą się one wystarczająco brzydkie, to ja zastanowię się nad podobnym krokiem :):) Ale nie obiecuję czegokolwiek...

Apropo ostatniej kwestii. Czekam na zdjęcia – koniecznie rozbierane - twoich 971.

Z wiekiem i z kolejnymi życiowymi doświadczeniami dochodzę do wniosku, że najważniejsze w życiu jest...oddychanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odzwyczaiłem się od wczesnego chodzenia spać :] To przez ciągłe drugie zmiany w robocie :/

 

Z mostkowaniem moich końcóweczek to jest tak. One standardowo nie mają i nie miały żadnych przełączników do mostkowania. Wyższe modele czy inne końcówy chyba miały, wiem że gdzieś takie wichajstry u Rotela widziałem, z tył czy z przodu obudowy. A przerabiane na pewno nie były ;P Popatrz w necie jak wyglądają te końcówy, co o nich piszą w specyfikacjach (często widuję ten model na ebayu, tam są czasem zdjęcia w dużej rozdzielczości). Np. na front panelu mają dwie diody: power i bridged mono. Kiedy końcówa pracuje w stereo, dioda bridged mono się nie świeci, kiedy w mono po zmostkowaniu... wiadomo ;) Zresztą spójrz na fotki które dałem na początku. Końcówa ma standardowo dwie pary zacisków głośnikowych, po zmostkowaniu aktywna jest tylko jedna para (da się podłączyć tylko jedną kolumnę pod jedną końcówkę).

 

Moje miejsca zamieszkania, to Jelenia Góra, województwo dolnośląskie. Jest tu nas kilku kolegów audiofili, czasem organizujemy spotkania przy muzyce (i sprzęcie) ;)

 

A fotki mogę zrobić, z tym że będą takiej marnej jakości jak te które już dałem wyżej. Generalnie dawno, chyba z trzy miesiące, nie odkurzałem już wnętrza klocków, przy okazji postaram się pstryknąć te bebechy.

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, aha, aha...

Ale dziwna to jednak sprawa, że aby mostkować twój 971, trzeba grzebać w środku. Jeśli byłby nowy, to przecież traci się w ten sposób gwarancję. Przedziwne...

A twoje Dynaudio wcale nie są takie straszne. Wyglądają najzupełniej normalnie. Prawdę mówiąc, w porównaniu z moimi to są to wręcz Sonus Faber’y.

Zdjęcia wzmacniaczy natomiast bardzo fajne, powiedziałbym nawet: śliczne. Jakościowo rzeczywiście nie najlepsze, ale merytorycznie super. I to kolejny przykład, w przypadku którego od razu odgadłbym producenta, patrząc tylko na wnętrze urządzenia. Baaardzo ładnie.

Niestety twoje miejsce zamieszkanie odległe jest o jakieś 400km od mojego. Spotkanie wymagałoby więc szeroko logistycznie zakrojonej akcji, ale może kiedyś...

Aha, patrzyłem na manuala do modelu 971 (bez mk2) na stronce podanej w linku dużo powyżej. Jest tam informacja o mocy oddawanej w trybie mostkowym na obciążeniu 4 Ohm. Jeśli to nie pomyłka, to trochę to dziwne jest...4 Ohmy…

Zamieszczam jeszcze kilka bardziej szczegółowych zdjęć mojego RB-990BX o których nie pomyślałem wcześniej. Chciałem też umieścić zdjęcia przedwzmacniacza, no ale skoro ty Micke już to zrobiłeś, to ja sobie daruję.

post-18553-100004832 1222337854_thumb.jpg

post-18553-100004833 1222337854_thumb.jpg

post-18553-100004834 1222337854_thumb.jpg

Z wiekiem i z kolejnymi życiowymi doświadczeniami dochodzę do wniosku, że najważniejsze w życiu jest...oddychanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skomplikowaność i złożoność konstrukcji nie oddaje często tego co się słyszy w dźwięku. Nigdy nie zapomnę Creeka 4330, dosłownie wyglądał jak te Rotele, a był prawie wzmacniaczem zintegrowanym, prawie bo to raczej taka końcówka mocy z potencjometrem. Jeszcze w odróżnieniu do Roteli trafko miał, jak to kiedyś ktoś zauważył, jak od odtwarzacza CD ;) Za to grał tak, jak raczej na obecne czasy nic nie gra w tej cenie.

Nie wiem czemu tak się dziwisz tym zmostkowanym Rotelom. Przełącznika nie dali bo by musieli podnieść cenę, a Rotel to w końcu marka budżetowa ;) Może mostkowanie było realizowane w ramach gwarancji ?

 

Co do elementów użytych do budowy klocków Rotela, postaram się rozwiną tę myśl już wcześniej podaną przez kolegę.

 

Mianowicie mowa o koncepcji firmy noszącej nazwę Balanced Design. Po prostu pakujemy najlepsze elementy tam gdzie daje to efekt, nie ma przerostu formy nad treścią. Pokaźne kondzie, Black Gatey, Rubicony, solidna bateria tranzystorków, wymiarowe zasilatorki. Np. w jednym wątku ostatnio ktoś zarzucił Caspianowi że pakuje wielkie trafa, oddające moc niewspółmiernie mniejszą od oczekiwanej przez takie zasilanie. W Rotelach panuje zazwyczaj schludny ład i porządek w obudowie. Ale trzeba docenić, że nie ma także na odwrót, czyli często więcej audiofilskiego powietrza niż elementów w środku ;) Żadnych kosmicznie drogich technologii obudowy. Prosty, jak to ktoś w opiniach trafnie porównał, laboratoryjny wygląd samych klocków. Zauważcie że w dziale DIY często się piszę że najdroższa w konstrukcji całego wzmacniacza jest... jego obudowa ;P To wszystko powoduje, że kupując Rotela, jeśli tylko jesteśmy zadowoleni z dźwięku, nie mamy kaca pozakupowego i dziwnych myśli: „za co ja zabuliłem tyle kasy ?” po rozkręceniu obudowy :]

 

PS. Damun, ja czekam cały czas na fotki Twoich kolumienek ;)

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, to i ja sie dopiszę do klubu jeśli można.

Tak, tak Damun aby zmostkować RB-971MkII trzeba otworzyć obudowę

właśnie przed chwilą to wykonałem (trzy zworki trzeba przełożyć z pinu 1-2 na piny 2-3),

Stałem się szczęśliwym (ha ha) posiadaczem drugiej koncówki.

Na razie siedzę i słucham

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->pawel123

Uważaj z potencjometrem głośności, bo się zrobiło teraz 180 W na kanał ! :D

 

Jak już posłuchasz dokładniej napisz jaką słychać różnicę w porównaniu do pojedynczej końcówy.

 

PS. Dynki i Rotele rulez, synergiczny zestaw :)

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, obudowa. To naprawdę lwia część budżetu urządzenia. A na szczęcie Rotele nie są w tym aspekcie zbytnio wysublimowane. Na szczęście, bowiem dzięki temu więcej środków zostaje na to, co naprawdę dla dźwięku i możliwości użytkowych ważne. Oczywiście nawiązuje w ten sposób do wspomnianej przez Micke’a koncepcji Balanced Design. Koncepcji (a raczej jej realizacji, bo mówić czy pisać to można bądź co...) za którą tak cenię i darzę zaufaniem Rotela.

Ale co do kwestii owej koncepcji Micke, to czy masz może konkretne informacje, kiedy to hasło – bądź co bądź reklamowe - się pojawiło. Bo z tego co ja pamiętam (z testów i reklam Roteli) to jest ono dość młode. Nie kojarzę, aby przewinęło się dalej niż 7 lat temu. Mówię oczywiście tylko o haśle, bo same produkty zawsze je realizowały.

W kwestii mocy mostkowanego 971, to założyć się mogę, iż dysponuje on dawką sporo większą, niż 180W. Myślę, że spokojnie przekracza 200W. Odkąd bowiem pamiętam, w każdym jednym teście Rotela wyniki z laboratorium przewyższały możliwości sugerowane przez producenta. Na przykład, model RA-02 opisywany był wg producenta (a raczej dystrybutora w reklamie) na 2*35W, podczas gdy w rzeczywistości dysponuje mocą 2*53W (na 8Ohmach). Choc już sam producent na macieżystej stronie podaje 40W, tyle że przy THD

Z wiekiem i z kolejnymi życiowymi doświadczeniami dochodzę do wniosku, że najważniejsze w życiu jest...oddychanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość firm podaje parametry swoich urządzeń na wyrost, Rotel za to wprost je zaniża. Czytając recenzje często da się zauważyć uwagi, że urządzenie jest o wiele mocniejsze i dynamiczniejsze (co już słychać) niż wynikałoby to z jego mocy. Rotel lubi chyba pozytywnie zaskakiwać w ten sposób swoich użytkowników ;) Ale chyba lepiej podać parametry z marginesem błędu w dół niż w górę, nie wiadomo skąd, wyssane z palca ;P

 

Co do koncepcji oszczędnościowych, trzeba wspomnieć na wstępie o haśle rzuconym przez Bartlett’a już na początku lat 70tych, tzw. "No frills" (Bez fanaberii) ;P Często było to zaniechanie dołączania elementów czy urządzeń mogących upiększać sprzęt, np. w wielu tańszych konstrukcjach brak pilotów zdalnego sterowania. Chodziło o wpasowania się w gusta purystycznych angielskich audiofilów ;)

 

Zaś co do Balanced Design, to z tego co wyczytałem koncepcja i jej realizacja rozpoczęła się od 1979 r.

 

Znalazłem w necie taki wpis:

 

Najważniejszym "patentem" firmy jest Balanced Design Concept. Chociaż z nazwy można by wnioskować, że chodzi o prowadzenie sygnału w formie zbalansowanej, tak naprawdę nie chodzi o to, ani o żadne inne konkretne rozwiązanie konstrukcyjne. To raczej opatentowana nazwa filozofii. Pierwsze urządzenie oparte o nią, czyli wzmacniacz zintegrowany R-820B, powstał w wyniku współpracy Boba Tachikawy i Michaella Barletta, obecnie wiceszefa Rotel America.

 

Balanced Design Concept to, jak napisano w materiałach firmowych: "zdyscyplinowana synteza fizyki, elektroniki oraz inżynierii materiałowej i mechanicznej". Rzecz więc w tym, aby na urządzenie spojrzeć całościowo, aby zrównoważyć jakość wszystkich układów i elementów w taki sposób, aby przy określonych nakładach, uzyskać jak najlepsze rezultaty.

 

Aby nie przeinwestować w jednym miejscu, zaniedbując inne. Stąd nie należy stosować drogich elementów bez zastanowienia i sprawdzenia, czy to rzeczywiście potrzebne. Ale tam, gdzie słychać płynące z tego profity, i są one warte koniecznych wydatków i owszem. W końcu i tak za wszystko musi zapłacić audiofil.

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ma być "bez fanaberii", to wolałbym aby w torze sygnałowym nie było potencjometru balansu, podobnie regulacje barwy nie są w ogóle potrzebne, a więc brak przełącznika tone on/off. Niewiele osób chyba też korzysta w podwójnych terminali głośnikowych, więc można by wyrzucić kolejny przełącznik. Z rzeczy bardziej zaawansowanych, wolałbym mniej elektrolitów (najlepiej wcale) w ścieżce sygnałowej, i przekaźniki zamiast scalaka do wyboru źródła. A oszczędności przeznaczyć na lepszy wzmacniacz słuchawkowy.

Oczywiście z pkt widzenia gazetowych rankingów, wzmacniacz z tymi wszystkimi bajerami uważany jest za "dobrze wyposażony", ale mało kto zastanawia się po co to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potencjometr balansu rzeczywiście i mnie trochę zniesmacza, bo jest to wg mnie element kompletnie bezużyteczny. Ale już regulatorów barwy w moim modelu na szczęście nie ma, jak również scalaka do wyboru źródeł, którego rolę pełni mechaniczny przełącznik. I w tej kwestii oczywiście się z tobą Raczer zgadzam. Podwójne terminale głośnikowe natomiast nie są już tak niepotrzebne. I nie mówię wcale o pomysłach typu „bi-wiring”, ale o możliwości utworzenia np. dwóch nagłaśnianych stref.

Rzeczy „bardziej zaawansowane” natomiast to już sprawa zupełnie inna. Bo rozumiem Raczer, że chodzi tobie o zastąpienie elektrolitów „lepszymi” kondensatorami, a nie całkowite ich usunięcie. Takie bowiem rozwiązania układowe (podobnie jak w kwestii przełącznika źródeł i balansu) można by sobie zażyczyć w stosunku do dowolnego wzmacniacza dowolnej firmy i przygotować oczywiście na to odpowiednio grubą kasę. A jak już pojawiło się w tym wątku, Rotel to „Balanced design”. A więc skoro we wzmacniaczu tej firmy są takie a nie inne elementy i/lub rozwiązania, to dlatego, że one właśnie gwarantują najlepsze efekty końcowe na założonym pułapie cenowym

Z wiekiem i z kolejnymi życiowymi doświadczeniami dochodzę do wniosku, że najważniejsze w życiu jest...oddychanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->raczer

Ja u siebie nie mam regulacji barwy i podwójnych gniazd (choć jak się podłączy końcówy stereo w tryb mono to oczywiście ze środkowych się już nie korzysta). Za to co do potencjometru balansu zgodzę się. Mam u siebie niebieskiego Alpsa i przerywa mi od jakiegoś czasu, tak więc chyba faktycznie lepiej jakby go nie było w ogóle ;P Tylko że jeśli ktoś ma bardzo niesymetryczne pomieszczenie, lub jest głuchy na jedno ucho to wtedy balans może się przydać ;) Jeden kolega na konkurencyjnym forum szuka wzmaka i bierze pod uwagę Rotela właśnie dlatego że potrzebuje tego balansu, jakby Rotel go nie dawał straciłby takiego klienta ;) Na bebechach się tak dobrze nie znam, ale np. wzmak słuchawkowy jest mi obojętny, nawet mogłoby go nie być. Zresztą jeśli ktoś chce na poważnie słuchać na słuchawkach kupuje raczej dedykowany ku temu wzmak słuchawkowy.

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam zupełnie inne podejście: jesli ktoś chce powaznie posłuchac muzyki, to zwraca uwagę przede wszytskim na to, czego słucha, a dopiero w drugiej kolejności na jakim sprzęcie. A czy na słuchawkach czy przez kolumny - to kwestia indywidulanego podejścia i warunków domowych (spróbuj czegos posłuchac przy spiącym niemowlęciu - od razu je obudzisz, albo free jazz w obecności żony - od razu bedzie chciała żebyś to wyłączył - wtedy masz wybór - albo słuchawki albo czekasz na moment gdy żony i dziecka nie będzie w domu). Wracając do tematu - moj Rotel RA-840BX2 miał wbudowany bardzo dobry wzmak słuchawkowy - prawdziwy chuligan :)

<><

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

    Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

    W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    Muzyka 14

    Marantz Cinema 30

    Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Systemy

    Indiana Line Diva 5

    Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

    O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

    AudioNews
    AudioNews
    Newsy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.