Skocz do zawartości
IGNORED

Kolekcjonerskie obsesje i natręctwa.


mc iek

Rekomendowane odpowiedzi

Rysy.

Pogniecione poligrafie.

Odciski palców na krążkach i poligrafiach.

Czyli : mroczne strony naszych kolekcji :))

 

Zapraszam do dyskusji - czy mają dla Was znaczenie, jak sobie z nimi radzić, jak unikać, jak naprawiać ?

A ja oglądałem niedawno film z II Wojny Światowej, w którym ktoś sobie kupił winyla w sklepie a potem go słuchał na gramofonie :) No i zauważyłem, że oni tam mieli płyty w kopertach ze zwyczajnego papieru, nie powlekanego plastikiem, ale takiego normalnego, szarego, może trochę grubszego. Co to ma do rzeczy? No więc ja myślę sobie, że jednym z błędów przy przejściu na CD były właśnie te nieszczęsne plastikowe pudełka. Łatwo się to rysuje, wyłamuje a jak do środka dostanie się ziarnko piasku to już po CD, bo pudełko twarde. Różne problemy znikęłyby i byłoby dużo taniej dla producentów i lżej dla sklepów wysyłkowych gdyby płyty były wydawane właśnie w papierowych kopertach, bez żadnych wstrętnych plastikowych okienek, po prostu koperta ze skrzydełkiem i już. I razem z tak wydaną płytą byłby zafoliowany booklet, też wydany na papierze a nie na papierze powleczonym plastikiem, na którym od razu widać ślady paluchów.

Ślady palców, taaak. A im ładniejsze i bardziej wymyślne wydanie, tym bardziej te ślady widać. Przyznam, że to jest jedna z moich obsesji, pasjami nienawidzę tych śladów. Poza tym jak ktoś bierze moje płyty do ręki, to od razu drżę o nie ;) Jedna rzecz, to ślady palców, a druga, to że nie wiem jak to się dzieje, ale nie spotkałem jeszcze NIKOGO, kto umiałby wyjmować książeczkę ze standardowego plastikowego pudełka bez zaginania brzegów. k**wa, jak mnie to denerwuje! Naprawdę nie da się jakoś tego wyjąć delikatnie, tylko trzeba na siłę szarpać aż wyskoczy? I potem te wydarte ślady na brzegu, w miejscach gdzie są plastikowe wypustki powstrzymujące książeczkę przed wysunięciem... zgroza ;)

Obsesyjnie nie kupuje CD w kartonikach/kopertach - bo sie plyty rysuja,

nie mylic z wydaniami typu digipack i wyjatek stanowia japonskie master sound (gdzie plyta jest w folii). Tragiczne opakowania sa z np. winter&winter, Hatology... kto to wymyslil...

 

obcym nie pozwalam wyciagac ksiazeczek z CD;)

"nie spotkałem jeszcze NIKOGO, kto umiałby wyjmować książeczkę ze standardowego plastikowego pudełka bez zaginania brzegów"

 

Rozwiązałem ten problem następująco : w filatelistycznym sklepie kupiłem największą pincetę( ważne są szerokie, łopatkowe końcówki i odpowiednie wygięcie pincety ). Od tamtego czasu żadna poligrafia nie poniosła najmniejszego uszczerbku podczas wyjmowania z pudełka.

 

 

Ps. Moje płyty w jakiś obcych łapach ? Nie, to niewyobrażalne.

"Obsesyjnie nie kupuje CD w kartonikach/kopertach - bo sie plyty rysuja"

 

Jedyne chyba wyjście, to przechowywanie krążków osobno. Ja tak robię nawet w przypadku digipacków. Krążki przechowuję w szufladach, w opakowaniu slim. Opis zamieszczam na grzbiecie ( drukarka + gilotyna + papier samoprzylepny + czasem kilka nieudanych prób wycięcia takiego cieniutkiego paska ). Ale efekt jest zadowalający, a żaden krążek nigdy nie poniósł uszczerbku.

Kiedyś nikomu nie pożyczałem płyt Kate Bush, inne owszem, ale nie Kate. To był mój muzyczny fetysz i nikt nie miał prawa ich dotykać. Obecnie problem z niszczeniem płyt przez znajomych w sumie się rozwiązał - nie pożyczam żadnych swoich płyt, a w dobie netu, jakoś nikt nie potrzebuje już pożyczać :)

 

Z wyciąganiem książeczek, szczególnie z nowo rozpakowanej płyty to jest koszmar. Staram się ich nie niszczyć mocno wyginając plastykowe pudełko, wtedy książeczkę można wyciągnąć bez strat.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

Wydawanie CD w card sleevach to wielkie nieporozumienie i ukłon w stronę klienta komsumpcji,a nie kolekcjonera.Plastikowe jewel box są najlepsze - jeden format,ładnie stoją na półce,są wygodne i nie niszczą krążków.Wszelkie wysuwanie i wsuwanie do kopert to loteria,a każda ryska obniża cenę takiej płyty.Mam przechowywane płyty w jewel box'ach po 16 lat i wyglądają lepiej niż niekiedy wyjmowane z folii,bo niestety obecnie w wydawnictwach pracują flejtuchy.

Z drugiej strony, polityka unikania przez wydawców plastikowych pudełek jest zrozumiała.

To najdroższy sposób opakowania i najbardziej podatny na uszkodzenia w transporcie oraz handlu.

Ale nie o tym ten wątek.

 

Jak radzicie sobie z odciskami palców na krążkach ?

Oczywiście nie pytam tych, dla których ten problem nie ma żadnego znaczenia :))

W dobie winyli trzymało się płytę krawędzią a nie macało paluchami. To samo można robić z CD. Pocieranie płyty to duże ryzyko. Ja już wolę mieć z paluchami niż z rysami.

 

Winyle też niby podatne na uszkodzenia a jednak do dziś są sprzedawane w kopertach a nie boxach.

 

Zobaczcie ile razy koperta jest cieńsza od boxu. To oznacza np. pięć razy mniejszą szafę na płyty - a tyle samo muzyki. Poza tym za każdym razem otrzymując ze sklepu płytę w pudełku płacimy za pudełko - kawałek plastiku zwiększający masę i koszt przesyłki oraz produkcji...

"Jak radzicie sobie z odciskami palców na krążkach ?

Oczywiście nie pytam tych, dla których ten problem nie ma żadnego znaczenia :))"

 

dla mnie zupelnie nie ma, ale odpowiem

Odciskami palcow wogole sie nie przejmuje, plyty z tekturek wyjmuje lapiac je poprostu za zewnetrzna krawedz i na talezyk. Jak plyta jest "zatluszczona" i posteplowana paluchami to pod kran, mydelko i mamy nowke :-)) Problemem staja sie wszelakie rysy i ryski, od malutkich do takich okreslanych jako kancer, to moze niepokoic! Mam kolege ktory nie pozwala dmuchac na plyte w celu stracenia paproszka, bo cos tam sie dzieje chemicznie, cos mu sie w mozgu odlozylo chyba? ;-)

Odciski palców... A co to takiego?? Brrr... Jak płytka w sklepie ma odciski to szukam innego egzemplarza bez odcisków. W końcu wydaję MOJĄ KASĘ na MOJE PŁYTY i NIKT nie ma prawa ich w sklepie "palcować". W domu ZAWSZE przed słuchaniem muzyki myję dokładnie ręce i staram się płytę z pudełka kciukiem i "fackersem" ;P. Natomiast podczas rozmowy z jednym znajomym, który ma fioła na punkcie własnych płyt dowiedziałem się że po zakupie płyta ląduje u niego w... LODÓWCE. Niestety gość jest straszliwie tajemniczy i niestety nie mam bladego pojęcia po co robi ten zabieg. Domyślam się że to nie takie jego widzi mi się, bo jest typem pedanta, co to jak pilota od sprzętu mu żona przełoży podczas sprzątania czy coś z ulubionego miejsca to strasznie się pieni... ta lodówka to dla mnie zagadka, czy ktoś może mi wyjaśnić co jest grane? Bo koleś raczej z głową ma wszystko lub prawie wszystko w porządku...

:))

Zapewne macie na myśli mój wpis na tym forum : "Gwoździem zaś do tronu Króla Płytowych Świrów ( jaki mi się chyba niewątpliwie należy ) niech będzie przyznanie się do pewnego zagadkowego procederu. Otóż często, zanim zasilę jakąś płytą swoje zbiory - wkładam ją na kilka minut do lodówki. Odpowiedź na pytanie czemu to robię, będzie znał tylko ktoś równie nienormalny i wymagający natychmiastowej radykalnej terapii. Podobno pomaga arszenik.

O rękawiczkach, ogromnej lewatywie, żelazku i kilku innych akcesoriach juz nie będę wspominać. Po co robić z siebie publicznie wariata ???

A płyty mi się nie niszczą w odtwarzaczu bo słucham kopii"

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Prosta sprawa - schładzanie jest przeciwieństwem wygrzewania ;) Dobrze schłodzoną płytę należy wyjąć z lodówki i przełożyć do piekarnika, a zacznie grać jak winyl ;)

 

 

Moje płyty nie mają odcisków palców, w ogóle nie rozumiem jak mogłyby mieć? Przecież nikt chyba płyt nie dotyka paluchami, wyjmuje się trzymając za krawędzie i koniec.

Dodam, że wolałbym aby uzasadnienie tego lodówkowego natręctwa pozostało nadal moim sekretem. Po co infekować niepotrzebnie ?

Z drugiej strony, bardzo będzie mi miło poznać kogoś równie szurniętego. Zawsze raźniej w towarzystwie :))

 

Ps. Po tamtym wpisie - dostałem sporo maili. Raz już mi się wydawało że ktoś się odnalazł. Że nie jestem sam. Niestety ...

 

Ps2. Nie chodzi o nasycanie płyt aromatem bigosu :))

"Moje płyty nie mają odcisków palców, w ogóle nie rozumiem jak mogłyby mieć?"

 

Tak, to jest temat do bardziej wnikliwych dociekań.

Skąd biorą się odciski palców na płytach fabrycznie zafoliowanych, które nie były ręcznie konfekcjonowane ? W jakim procesie produkcji powstaje ten dotkliwy mankament ( najczęściej spotykany na dolnej stronie krążka ).

Całe partie płyt z danej wytwórni są okresami bogato ozdobione ( Tzadik, Atavistic, Okka, Red Snapper ). Można kupić kilka sztuk - i każda tak samo będzie konsekwentnie opalcowana. A po roku, dwóch - ten sam tytuł, trafia się nieskazitelny za pierwszym podejściem.

Jeśli zafoliowana płyta ze sklepu ma już odciski palców, to zupełnie co innego. Ale chodzi mi o ewentualne odciski powstające już podczas używania tej płyty - u mnie nie mają szans powstawać, bo nigdy nie dotykam płyty palcami inaczej, jak za krawędzie.

Kurcze mc iek może to jest właśnie rozwiązanie ! Wiem że gość śledzi audiostereo i może uznał że skoro dla twoich płyt jest to dobre to i dla niego będzie, a że nie chce powiedzieć mi o co chodzi z tą lodówką to albo sam nie wie o co chodzi i ślepo podąża za "królem płytowych świrów", albo zna jakąś wyższą tajemnicę odnośnie tego tematu. No nic, jak na razie nadal jestem w kropce i NIE MAM BLADEGO POJĘCIA PO CO TEN ZABIEG!

teleskop, 8 Lis 2008, 15:54

 

>Poza tym za każdym razem otrzymując ze sklepu płytę w pudełku płacimy za pudełko

>- kawałek plastiku zwiększający masę i koszt przesyłki oraz produkcji...

 

nie no straszne - pudełko w hurcie pewnie z 50gr kosztuje - ojojo - o krok od bankructwa...

Cholera!wydawalo mi się że niewiele rzeczy w zyciu może mnie zaskoczyć..a tu proszę...cała galeryjka...Gdyby żył Molier miałby kolejny tytuł do komedii ...obok "Pociesznych wykwitniś" byliby "Pocieszni audiofile"..:)..Bogumił Kobiela z wielką pęsetą szarpiący się okładką płyty...cudo!

Moja obsesja jest mniej kosztowna, ale też bywa klopotliwa. Kiedy widzę na starzyźnie płytę, która nie zasługuje na taki los, muszę ją kupić. Nawet jeżeli kompozytor mi loto wkoło wentla, jak to się mówi. Nawet jeżeli okładkę pożerają piwniczne grzyby rodem z Saksonii. Nawet jeżeli jest to Herb Alpert. Nawet U2. Jeden warunek - płyta idzie za złotówkę i nie ma uszkodzeń dyskwalifikujących typu rysa po zębach owczarka niemieckiego albo gil z niemieckiego nosa. Kiedyś przywiozłem za jednym obróceniem autem ok. 100 krążków. Szafy mi się kończą, metraż też. Aha - ściśle nie dotyczy CD, tylko winyl.

"z wielką pęsetą szarpiący się okładką płyty"

Typowe, normalne podejście :))

Ale zapewniam Cię, że możemy zrobić zawody, których nie przegram. Wyjmę każdą poligrafię szybciej, z tą różnicą, że ja nie zostawię żadnych śladów. I myślę nie tylko o odciskach, co o śladach zostawianych przez ząbki pudełka, a więc także bardzo przykrych i nieestetycznych.

Zbrodnia jest naklejanie cen i hologramow bezposrednio na okladke, szczegolnie gdy jest to digipack. Wszystkie plyty powinny byc foliowane i na folii niech sobie naklejaja co chca: hologramy, ceny, nakrejki sponsorow.

A jednak kilkanaście płyt hologramy mi uratowały. Przynajmniej te, które sam przylepiłem w najbardziej uszkodzone ( czytaj - ja pewnie nie dopatrzyłbym się żadnego uszkodzenia ani żadnego zagniecenia ) miejsca poligrafii.

Robię to tylko w ostateczności, gdy ani gorące ani zimne prasowanie nie pomaga.

Wolisz miec odpustowy hologram, ktory zaslania fragment okladki i jest zupelnie obcym elementem, nie przewidzianym przez artyste ani grafika, ktory projektowal okladke, niz jakies wgniecienie?:) Moim zdaniem nic tak nie szpeci okladki jak to wiesniackie swiecidelko.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.