Skocz do zawartości
IGNORED

Wadada Leo Smith-kontynuator Milesa?


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem pod duzym wrażeniem najnowszej płyty Wadady "Tabligh".Jest to tegoroczne wydawnictwo wytwórni Cuneiform.

Najnowsze wcielenie złotego kwartetu trębacza tworzą oprócz lidera:V.Iyer klawisze,J.Lindberg bas i R.S.Jackson perk.

Słuchając tej muzyki i przypominając sobie poprzednie nagrania kwartetu ("Golden Quartet","The Year Of the Elephant")

nasuneła mi się myśl,że jest to twórcza kontynuacja poszukiwań Milesa z okresu jego elektrycznych zespołów z lat 70.

A biorąc pod uwagę tzw. całokształt twórczości Wadady ( nagrania dla Tzadika,nagrania z Zornem,Braxtonem,Kowaldem,Sommerem,Ibarrą,z Spring Heel Jack) jawi się on jako jeden z najbardziej twórczych muzyków współczesnego jazzu.

Dodatkowo muszę przyznać,że widziałem występ Wadady na żywo w czasie tegorocznego Vision Jazz Festival w NYC i wywarł on na mnie wielkie wrażenie.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/46974-wadada-leo-smith-kontynuator-milesa/
Udostępnij na innych stronach

Wadada, obok Billa Dixona, to dla mnie największy trębacz jazzowy. Uwielbiam Jego muzykę. Tej ostatniej płyty, o której wspominasz, nie słuchałem, ale słuchałem na przykład: Luminous Axis - fantastyczna muzyka, Prataksis - też fantastyczna. Rzeczywiście, maqsz rację pisząc, że obecna muzyka Wadady jest jakby rozwinięciem "elektrycznego" okresu Króla Milesa I.

Na zakończenie napiszę, że muzyka Wadady, to spore wyzwanie, ale jak się już słuchający "wgryzie" to zostanie wynagrodzony możliwością obcowania z CZYSTYM PIĘKNEM...

 

pozdrowienia

 

 

z

a co powiecie o niektórych dawniejszych nagraniach, w stylu bardziej introspektywnym (by nie rzec - medytacyjnym), a przy tym bardziej free?

 

mam na myśli płyty takie, jak Rastafari z kwartetem Billa Smitha (1983), ew. Divine Love z wczesnego ECM-u, z udziałem m.in. Kenny Wheelera i Lestera Bowie (1978).

 

dla mnie - świetne! a kolejne wcielenia Złotego Kwartetu też zresztą bardzo lubię...

 

z nowszych płyt jest jeszcze znakomita Lake Biwa, w dużym tym razem składzie (Tzadik).

Myślę sobie, że nazywanie Wadady kontynuatorem Milesa jest z co najmniej dwóch powodów nieuprawnione:

 

1. Wadada jest na tyle ciekawym i kompetentnym muzykiem, aby być "pierwszym Wadadą" a nie "drugim Milesem". Co więcej ich technika kształtowania dźwięku jest totalnie różna. Duchowym ojcem Wadady w tym względzie jest raczej Armstrong :-)

 

2. Davis NIGDY nie grał free!!! Nie poważał tego stylu, ignorował go i jako chyba jedyny zaproponował w drugiej połowie lat 60-tych wyrafinowaną formę modalną jako przeciwieństwo free! Dociekanie, że następcą modalnego Milesa jest grający free Wadada niespecjalnie mnie przekonuje.

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Posłuchalem, Wojciechu, 'Tabligh' Wadady i jestem zachwycony! Koncert wspaniały! Muzyka przepiękna! Mogę się tylko rozpływać w superlatywach...

Zazdroszczę bytności na koncercie Wadady...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.