Skocz do zawartości
IGNORED

Melomani i tak skonczą tak samo.


nemesis

Rekomendowane odpowiedzi

rbej, 21 Lis 2008, 12:58

 

>Jazz to pitolenie bez ładu i składu. Zero jakiejkolwiek głębi czy przekazu emocjonalnego. Równie

>wartościowa muzyka, co śpiewanie do kotleta. Ale przecież audiofil ZAWSZE musi być oryginalny i nie

>może słuchać tego co większość ludzi, dlatego wybrał jazz i muzykę klasyczną.

 

De gustibus non est disputandum!

 

a po polsku:

w sprawach gustu nie ma dyskusji

czy też

o sprawach gustu nie dyskutuje się

 

to tyle na ten temat

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cudaczek,

 

to akurat jeden z mitów, swego czasu trafnie podsumowany przez Nietzchego mniej wiecej słowami- "Powiadacie, że spierać o gusta i smaki jest niepodobieństwem? Wszak całe życie jest właśnie sporem o gusta i smaki".

 

Co niniejszym czynimy:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wasylak, 22 Lis 2008, 18:54

 

>cudaczek,

>

>to akurat jeden z mitów, swego czasu trafnie podsumowany przez Nietzchego mniej wiecej słowami-

>"Powiadacie, że spierać o gusta i smaki jest niepodobieństwem? Wszak całe życie jest właśnie sporem

>o gusta i smaki".

>

>Co niniejszym czynimy:)

 

może i masz rację wasylaku ale moje serce anarchisty nie pozwala mi myśleć inaczej jak myślę ja!

 

a to się zgadza, że właśnie o gusta i smaki głównie się ludzie spierają, tylko po co?? nie mogę tego zrozumieć, ale właściwie nie muszę rozumieć wszystkiego...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A metalu da sie słuchac na lampach? Moze metalowcy to nie melomani... zreszta metal sam w sobie w 99% kiedys przechodzi... co wtedy. zawalone półki płytami i siwy łeb. a płyty już tak nie bawią, bo mecza... nie wiem mowie tak tylko na podstawie wlasnych doswiadczen nic ponadto. Sluchałem kiedyś metalu. obecnie zostawiłem sobie kilka płyt z tamtego okresu ktore uwazam za bardzo dobre, reszta poszla do komisu i nie zaluje.. czlowiek sie rozwija ja miałem wtedy 16 lat a kill em all słuchalem z wypiekami na twarzy,, zreszta co z tego grania metallici zostało. SZYLD

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nemesis, 23 Lis 2008, 03:13

 

To jednym słowem (bez urazy)się zdziadziałeś...Jak się coś naprawdę kocha to nie przechodzi.Ja słuchałem, słucham i słuchać będę metalu.A siwy łeb będziesz miał niezależnie co ustawisz na półce.Metal i lampa się na gryzą, ale niektórym sprzęt lampowy kojarzy się tylko z pitoleniem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metal i melomaństwo...

Jeśli zgodzimy się na definicję, w której weźmiemy pod uwagę rzeczywisty (a nie potencjalny) obraz fana tej muzyki, to ciężko będzie chyba znaleźć odpowiedni przykład. Z życia wzięty metalowiec ma dość ograniczone pole manewru, gdyż metal odzwierciedla raczej reakcyjną postawę względem świata i jego mottem jest- sprzeciwiać się! Buntować! Krzyczeć! Młodsi robią to dosłownie, starsi- dyskretnie, lub też z sentymentu do czasów swojej metalowej młodości.

Dalekie to jest od postawy refleksyjnej, której metoda zmierza do odbioru bardzie zapośredniczonego w równoważenie emocji i indywidualnym pogłębieniu wglądu w dzieło, postawa momentami receptywna, gdzie reakcja na bodziec (w odróżnieniu od metalu) nie jest tak żywiołowa, czy wręcz natychmiast wymagana. Co nie znaczy, że tak pojęty melomaństwo jest autystyczne (choć w istocie jest taka koncepcja alienacyjna), ale zwłoka czasowa na skonkretyzowanie reakcji, w tym przypadku jest zupełnie inna, niż w odbiorze metalu (znów, biorąc pod uwagę fanów, a nie teoretyczną możliwość). Czym jest to w praktyce?

Taka klasyka i jazz (niech na tą chwilę posłuży jako forpoczta melomaństwa), często odkrywa swe treści implicite; zrazu nie wiadomo, co się za utworem kryje. I trzeba go odkrywać. I nie jest problemem, że się go od razu nie rozumie i że w znacznej części- długo pozostaje tajemnicą. Stanowiąc poznawcze wyzwanie- jest atrakcyjny poprzez możliwość indywidualnej eksploracji, choć dopuszcza i dyskurs na swój temat. Łączy wtedy bieżącą przyjemność z obietnicą i nadzieją przyszłego rozwiązania. Każe oczekiwać i na siebie, i na wiedzę o sobie. Nie wiemy, czego słuchamy, ale podoba nam się rozwikływać tę zagadkę.

W metalu (i większości innych gatunków) treści nie podlegają takiemu zakryciu, są komunikowane wprost i tak też są odbierane i rozumiane.

Nie wiem, czy tak nakreślona różnica nie jest zbyt duża, żeby wkładać do jednego worka wielbicieli metalu, jazzu i klasyki. Bardziej mówilibyśmy wtedy o melomaństwie w obrębie gatunków, niż o wspólnym pojęciu.

Co nie znaczy, bynajmniej, żeby między samymi fanami stać miał jakiś substancjalnie nieprzekraczalny mur, dzielący ich światy. Być może radość ze słuchania muzyki jest ważniejsza, niż wszystko inne razem wzięte.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nemesis, 23 Lis 2008, 03:13

 

zreszta metal sam w sobie w

>99% kiedys przechodzi... co wtedy. zawalone półki płytami i siwy łeb. a płyty już tak nie bawią, bo

>mecza... nie wiem mowie tak tylko na podstawie wlasnych doswiadczen nic ponadto. Sluchałem kiedyś

>metalu. obecnie zostawiłem sobie kilka płyt z tamtego okresu ktore uwazam za bardzo dobre, reszta

>poszla do komisu i nie zaluje.. czlowiek sie rozwija ja miałem wtedy 16 lat a kill em all słuchalem

>z wypiekami na twarzy,, zreszta co z tego grania metallici zostało. SZYLD

 

Ja np mam na karku już prawie cztery dyszki i ta muzyka daje mi nadal taką sama radochę jak np 25 lat temu gdy słuchałem Judas Priest -`Screaming for Vengeance`, cały czas wychodzi mnóstwo świetnych płyt i do tego całkiem fajnie zrealizowanych, trzeba tylko wykazać trochę inwencji i poszukać. Bardzo wielu moich znajomych wymiękło, ale tylko dlatego, że zawęzili sobie horyzonty tylko do samego metalu, a tak się po prostu nie da.Rozwojem nazywasz odejście od muzyki metalowej? Jeśli tak, to jest to bardzo intrygująca teoria.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nasze gusta się zmieniają wraz z upływem lat. Nie będę cytował odpowiednieego łacińskiego przysłowia, ale są one mądrością narodów. Pozdrawiam nastajaszczych melomanów, a więc tych, co przede wszystkim piszą i mówią o ulubionych utworach muzycznych niż o swoim sprzęcie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wasylak, 23 Lis 2008, 10:35

 

Słucham metalu i pochodnych gatunków od lat 25-ciu,pierwszy raz dowiaduję się jednak,że dzięki temu, COŚ (bliżej przez Ciebie nieokreślonego) ogranicza moje pole manewru i (tu najciekawsze) moja postawa wobec świata to reakcja,sprzeciw i bunt i to w formie utajnionej ("dyskretnej").

Proponuję abyś zweryfikował swoje,jak się okazuje,dosyć mętne pojęcie o profilu osobowości ludzi słuchających określonych gatunków muzycznych.

No chyba,że pisałeś o jakimś konkretnym przypadku (sąsiad/znajomy?)-ale wtedy należałoby o tym napomknąć.

"Odkrywanie tajemnicy","obietnica przyszłego"-to ładne ujęte określenia na labirynt którym dążymy do emocji obiecanych przez muzyka,na końcu tej drogi,bywa że nie znajdujemy jednak oczekiwanych wrażeń lub są one nie takie jak nam obiecano.

Nie klasyfikowałbym tak jednoznacznie odczuć ze słuchania na te lepsze i gorsze (jak wyraźnie sugerujesz) ponieważ czasem treść powiedziana bezpośrednio i dobitnie może być prawdziwsza i więcej wnosząca w naszą sferę wrażliwości niż ta z pokręconą ścieżką po drodze.

Poruszyłeś temat bardzo indywidualny dla słuchacza a potraktowałeś go na zasadzie skrajnej powierzchowności,stereotypu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

octavarium, 23 Lis 2008, 11:45

 

Weryfikować moje pojęcie o ludziach słuchających różnej muzyki- bardzo chętnie, ale nie sądzisz chyba, że za taką radą pójdę jak w dym?

 

>No chyba,że pisałeś o jakimś konkretnym przypadku (sąsiad/znajomy?)-ale wtedy należałoby o tym

>napomknąć.

 

Tak, o nich właśnie pisałem. Co zaznaczyłem od samego początku. Gdybym znał Ciebie...ale nie znam.

Pole manewru- istnieje na pewno, razem z horyzontem osobistego rozwoju. Za "Wlazł kotek na płotek" też stoi muzyka, trudno byłoby jednak poważnie traktować kogoś, kto sądziłby, że miłuje ten kawałek nad życie i wyprasza sobie jakiekolwiek komentarze na ten temat. Oczywiście, jeśli mówi szczerze, potraktujemy jego słowa nad wyraz "poważnie", choć dyskutować z nim raczej nie będziemy.

Życzę sobie myśleć, że muzyka łączy, a nie dzieli, i tak też napisałem w ostatnim zdaniu. Jest jednak zamykaniem ust i ucinaniem dyskusji gadanie, że wszystko jest subiektywnie względne i indywidualne. Zgłaszać się tu po to, żeby tak twierdzić, i nie starać się w sposób umożliwiający polemikę- obalać cudzych stereotypów, ma bardzo ujemny sens. Wprost zaprzecza istocie dyskusji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>wasylak, 23 Lis 2008, 12:06>>

>Życzę sobie myśleć, że muzyka łączy, a nie dzieli, i tak też napisałem w ostatnim zdaniu.>>

 

Tak,zauważyłem.Jednak kiedy już wcześniej podzieliłeś,tego ostatniego zdania w Twojej wypowiedzi nie było sensu brać pod uwagę-bo stanowiło wyraźny bufor bezpieczeństwa dla wcześniejszych dość radykalnych i nieprzemyślanych wypowiedzi.

Co do "Wlazł kotek...." to na taki przykład melodia kapitalnie korespondująca z wrażliwością dzieci z porażeniem mózgowym.Nie lekceważyłbym żadnego słuchacza na Twoim miejscu,a nawet i żadnej (choćby najprostszej) melodii-to także muzyka.

A argument o kimś wyimaginowanym i zapewne nieistniejącym co to POWAŻNIE miałby bronić wartości zawartych w piosence o kotku,pozwól,pozostawię bez komentarza.

Nic z tego co napisałem nie zaprzecza istocie dyskusji ponieważ...nadal dyskutujemy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ właśnie po to ten kotek na płotku, żeby sparafrazować Twoje uwagi co do wartościowości muzyki w świetle rozmowy o melomanii. Nie ma wartości dyskursywnej logika "jest wartościowe, bo lubię", więc zamiast mówić, od jak dawna słuchasz czego (ilość ma przechodzić w jakość?), powiedz- dlaczego słuchasz i co Twoim zdaniem jest tak wartościowego w metalu, żeby brać go na poważnie w dyskusji będącej tematem wątku. Czyli melomaństwie. I pytam serio.

Poza tym, skoro treści komunikowane "wprost" tak do Ciebie przemawiają i jako takie je odbierasz w ulubionej muzyce, to mówisz o instrukcjach. Jakie instrukcje, bądź treści- są istotą metalu? Czym jest łomot gitar i perkusji (rozumiane w sensie donośnych dźwięków, często granych jednocześnie i wywołujących efekt ściany), jeśli nie wezwaniem do rychłej reakcji? W sensie behawioralnym dokładnie o to chodzi w komunikatach, których cechą charakterystyczną jest użycie ostrych dźwięków o dużym natężeniu, którym dodatkowo towarzyszy czytelny przekaz werbalny.

Powyższe oczywiście nie zaprzecz możliwości istnienia koneserów metalu, ale nie wpisuje się w definicję melomana, którą staramy się ułożyć bez wnikania w poszczególne gatunki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>wasylak, 23 Lis 2008, 13:17

>...więc zamiast mówić, od jak dawna słuchasz czego (ilość ma przechodzić w jakość?)>>

 

Dlaczego nie czytasz uważnie tego co piszę,kontekst mojej wypowiedzi odnośnie 25-cio letniego stażu z muzyką heavy jest wyraźny i odnosi się wyłącznie do rozpiętości czasowej a nie wartościowania (czy podbijania wartości) tego rodzaju muzyki czy też mojego znawstwa gatunku.

 

 

>>wasylak, 23 Lis 2008, 13:17

>Poza tym, skoro treści komunikowane "wprost" tak do Ciebie przemawiają i jako takie je odbierasz w

>ulubionej muzyce, to mówisz o instrukcjach. Jakie instrukcje, bądź treści- są istotą metalu? Czym

>jest łomot gitar i perkusji (rozumiane w sensie donośnych dźwięków, często granych jednocześnie i

>wywołujących efekt ściany)...>>

 

Sam sobie już kilka razy to wyjaśniłeś przecież-bunt,krzyk,reakcja prowadząca do ograniczenia pola manewru,a ja wciąż nie wiem CO ogranicza i w JAKIEJ płaszczyźnie-nie raczyłeś rozwinąć tej błyskotliwej myśli.

 

Faktycznie,wątek rozwija się w interesującym kierunku,będę się przyglądał do jakiej definicji melomana ta dyskusja zaprowadzi..."bez wnikania w poszczególne gatunki"-jak obiecałeś ;-D

pozdrawiam.oct.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>przecież-bunt,krzyk,reakcja prowadząca do ograniczenia pola

>manewru,a ja wciąż nie wiem CO ogranicza i w JAKIEJ płaszczyźnie-nie raczyłeś rozwinąć tej

>błyskotliwej myśli.

 

Ograniczenie polega na rodzaju reakcji wynikającej z jednoznaczności bodźca. Wezwanie jest konkretne, reakcja odpowiednia. Gdzie tu pole do eksploracji znaczenia, która jest przeciwieństwem odczytania prostego zawołania? I mówię o tym od początku, więc rozumiem, że chodzi Ci o odwrócenie uwagi?

 

Wątek rozwija się, faktycznie, definicja została już kilka razy zaproponowana, a co najmniej nakreślona. Rzecz w tym, że takie "wejście smoka" i utarcie nosa tym, którzy byli tu wcześniej, nie jest miłym gestem. Czy to typowe dla fanów metalu z długim stażem?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wasylak, 23 Lis 2008, 13:17

 

Paradoksem jest natomiast to,że jazz i cięższy rock mają ze sobą sporo wspólnego.Najprostszym przykładem który przychodzi mi do głowy niech będzie Vernon Reid-gdzie u niego kończy się jazz a zaczyna rock/metal?Znasz tą granicę?

Istnieje wiele mostów łączących te gatunki,interesującym jest ten który łączy słuchacza jazzu i metalu nie starającego się jednak dorabiać do tego polityki behawioralnej o wątpliwej wartości.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wasylak, 23 Lis 2008, 14:38

 

Moje wpisy nie miały zamiaru "utarcia nosa TYM",były tylko odpowiedzią na TWOJE mylne pojęcie o zachowaniach zwolenników tak nierozumianego przez Ciebie gatunku muzyki.

Myślę,że teraz zanim napiszesz cokolwiek w tonie:"...Z życia wzięty metalowiec ma dość ograniczone pole manewru..." zastanowisz się głębiej nad sensem swoich słów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi, żebyś zamiast zarzucać mi stereotypowość, wprowadził tutaj metal jako gatunek wart kojarzenia z melomaństwem. Wszak, sam twierdzisz, że jesteś znawcą i zajmujesz się tym długo, więc mógłbyś, please? A Ty tylko napominasz, niczym dobry wuj. Mało tego! Rozmowę liczysz sobie od momentu swojego wejścia, co nie tylko jest wyrazem braku szacunku do uczestników- zamiast prosić o definicje i argumenty, przeczytaj wątek od początku. Ale nie, Ty sobie łaskawie z boku staniesz i się przyjrzysz. A rozmawiamy nie "dlatego", ale właśnie mimo tego, że chciałbyś, żeby lubienie czegoś było wystarczającym argumentem do czegokolwiek. Świetne lekarstwo na brak argumentów. czy więc coś więcej za tym stoi? Bo jak na razie nic sensownego, orócz opinii, że metal to wartościowy gatunek, nie napisałeś. Więc bądź łaskaw, albo faktycznie spozieraj z boku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No faktycznie,trochę "mentorstwem" (niezamierzonym) w moich wpisach poleciałem.Co oczywiście wcale nie usprawiedliwia pochopnie wyrażanych przez Ciebie opinii.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc wiemy już, że jesteś fanem metalu od lat i jesteś gotów bronić go brawurowo w gnieździe jazzowych i klasycznych os. Teraz poprosimy i wpisy merytoryczne. Tak więc- dlaczego wg. Ciebie warto metal postrzegać w sensie pojęcia melomaństwa?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wasylak, 23 Lis 2008, 15:40

 

Doskonale zdajesz sobie z tego sprawę,że tu nie chodzi o to by bronić metalu jako gatunku muzycznego.

Ty go odbierasz w sposób który nie pozwala Ci czerpać z niego tego co potrafią inni,tego już nie zmienisz,a mnie daleko do tego aby próbować Cię do nurtu heavy przekonywać-obojętne w jakim sensie.

Silenie się na karykaturalne przedstawianie osobowości ludzi którzy cenią ciężkiego rocka jest,najdelikatniej mówiąc,nie na miejscu.Taką postawę zawsze chętnie będę krytykował-co też czynię.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

octavarium,

 

taaak...ale problem w tym, że stawiając mi zarzuty (stereotypu, niezrozumienia, itp.) sam dajesz do zrozumienia posiadanie szerszego obrazu, obejmującego swym zasięgiem ów stereotyp i błędne postrzeganie. Bardzo byłbym ciekaw takiego objaśnienia, które pozwoliłoby mi zrozumieć metal nie tylko w kontekście, o którym napisałem. Na nic zda się obśmiewanie cudzego podejścia, kiedy nie ma się niczego, co można by mu przeciwstawić. Sam śmiech, jeśli nie podpiera go pogłębiona refleksja, jest niewłąściwą reakcją.

A pytanie jest proste- co uprawomacnia metal w kontekście prezentowanego tu podejścia do melomaństwa? I czy metalowi taka obrona przed ryzykiem wykluczenia z dyskusji- w ogóle jest potrzebna?

Według mnie nie, i bynajmniej nie dlatego, aby miał być jakimś gorszym gatunkiem od przywołanego jazzu czy klasyki (od tego typu rozumowania zdecydowanie się odcinam i nie ma to nic wspólnego z polityczną poprawnością). Jeśli te dwa ostatnie rodzaje są immanentnie związane z gimnastyką umysłu odbiorcy (bo o odbiorze sztuki mówimy, żeby odróżnić go zdecydowanie od ptrocesu tworzenia) i istnieniem w ich obrębie form w pełni abstracyjnych, a także w obliczu - jednak dyskursywności metalu, czy próby znajdowania wspólnego mianownika w kontekście rozważań nam melomanem- mają sens? Nie jestm przekonany. Ale chętnie wysłucham, jeśli zechcesz wyrazić opinię przeciwną, popartą racjonalnym argumentowaniem,

 

pozdrawiam

 

wasylak

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wasylak

 

 

Gatunkowi takiemu jak metal dosyć ciężko bronić się przed postrzeganiem go takim jak Twoje.

Główną przyczyną jest ograniczone (charakterem muzyki) instrumentarium które praktycznie sprowadza się do gitary,basu i perkusji,czasem instrumentów klawiszowych czyli,umówmy się,dość prymitywnych środków brzmieniowych.

Owo charakterystyczne brzmienie,ta ściana dźwięku często dla postronnych i przypadkowych słuchaczy kojarząca się z chaosem bywa jednak szalenie skomplikowana,złożona.Podejrzewam,że niemożność wyjścia poza pewne ramy brzmienia,skłoniła na przestrzeni lat muzyków metalowych intuicyjnie do zaangażowania w pracę nad swoim warsztatem.Biegłość więc w posługiwaniu się instrumentami,często wirtuozeria to w chwili obecnej atrybut instrumentalistów metalowych.To tyle od strony technicznej.

Bodźce w chwili odbioru nie muszą być tak bardzo jednoznaczne (mimo homogeniczności przekazu) i często nie są,niewątpliwą gimnastyką dla umysłu jest odkrywanie coraz i coraz to nowych konstelacji wyłaniających się z pozornego chaosu.

Nie można oczywiście nie wspomnieć o dynamice,energii,to przecież po to aby jej zaczerpnąć,większość metalowców sięga po swoje płyty,idzie na koncert.Na takich fundamentach został heavy metal zbudowany,wraz z całą otoczką wulgaryzmu,satanizmu-odbieranych często zbyt dosłownie.

Tu już należałoby wejść w sferę rozdziału na podgatunki,bo gdzie wspólny mianownik dla Sieges Even i Venom,Jane's Addiction i Death,Liquid Tension Experiment i Assassin...a wszystko to ponoć metal.

Czy to wartościowa muzyka?Ja akceptuję ten rodzaj emocji,nie zastanawiam się czy bezpośredniość,surowość i bardzo mocny akcent są jej komunikatami które należałoby podważać w kontekście muzyki w ogóle.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

l'enfant sauvage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Wasylak.Ponieważ na forum mamy do czynienia z czystym tekstem proszę się nie dziwić że odczytuję go dosłownie.

W "kontekście" tego co Pan pisał o muzyce tzw. "heavy metalowej" jawi się Pan jako kompletny ignorant i trudno się dziwić podnoszonym zarzutom o stereotypowość podejścia do tematu. Trudno prowadzić rzeczową dyskusję z interlokutorem który z jednej strony prosi o racjonalne argumenty a z drugiej wykazuje taką arogancję wobec "rozmówcy" popartą jedynie dyletanctwem. Nic Pan nie zrozumie bo nie dopuści Pan żadnych argumentów do własnego świata. Sposób w jaki Pan definiuje muzykę "metalową" jej oddziaływanie na słuchacza to czysta niedorzeczność. Wyobraża Pan sobie że poznał mechanizm oddziaływania czegoś o czym nie ma Pan najmniejszego pojęcia.

Na to jednak można by przymknąć oko. Gdyby na tym forum pisali tylko ci którzy wiedzą o czym piszą nie byłoby czego czytać. To co Pan pisze o muzyce jazzowej nasuwa podejrzenie że i tu mamy do czynienia z dość powierzchownym podejściem. Samo w sobie nie jest to złem wielkim ale czynienie z tego podstawy do wyciągania wniosków natury ogólnej jest przykre w odbiorze. Jazz nie jest immanentnie związany z gimnastyką umysłu. Immanentnie związane z gimnastyką umysłu są szarady. Formy abstrakcyjne istnieją w każdej muzyce bo muzyka jest formą abstrakcyjną. Co Pan miał na myśli mówiąc o dyskursywności metalu nie wiem. Polecam więcej słuchać muzyki niż tego co inni o niej mówią.

Przepraszam

Nieco się uniosłem

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic się nie przejmuj, bat, bo ja się nie obrażam. Powiedziałeś, co ślina na język przyniosła w momencie silnego wzburzenia. Zawsze to lepszy bluzg intelektualny, niż spod budki z piwem. Jest szansa, że się ktoś zainspiruje niechcący. Powinszować konstruktywnego podejścia do tematu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

octavarium,

 

dzięki za wpis, przeczytałem z uwagą. I kamień z serca, szczerze mówiąc, bo w pewnym momencie bałem się, że niepotrzebnie się zczepiliśmy. A tu masz! Z pewnością cenny głos w dyskusji.

 

pozdrawiam:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasylak, możesz powiedzieć o sobie, że poznałeś bardzo dobrze i dogłębnie heavy metal oraz, że jesteś znawcą tego stylu muzycznego? Wypowiedź bata jest bluzgiem intelektualnym ??? Dobre hehe, z uwagą będę śledził ten wątek.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.