Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  444 członków

Harbeth Klub
IGNORED

HARBETH Club


Gość wojtasjazz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Patryks26 napisał:

Mialem u siebie jednoczesnie SHL5 i M30.1 i po przelaczeniu na M30.1 pierwsze co sie rzucilo w uszy to wlasnie wokal. Dziwne ze tego nie zauwazyles. Prosze sie nie smiac ze zdjecia ? to bylo dawno temu ? 2016 rok.

20161002_170211.jpg

No właśnie jakoś nie. Testowałem jak zwykle na "Spanish harlem" (Rebecca Pidgeon) i na Harym Belafonte (Belafonte Sings the Blues - genialna płyta).

Tzn., że na 30.1 wokal był lepszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
No właśnie jakoś nie. Testowałem jak zwykle na "Spanish harlem" (Rebecca Pidgeon) i na Harym Belafonte (Belafonte Sings the Blues - genialna płyta).
Tzn., że na 30.1 wokal był lepszy?
Dokladnie. Bardziej realistyczny i namacalny. Gdyby nie bas, ktorego brakowalo mi w M30.1 w stosunku do SHL5 pewnie bym przeszedl z SHL5 na M30.1 tak jak to zrobil kolega, ktory wowczas przytargal do mnie widoczne na zdjeciu 30ki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Patryks26 napisał:
6 minut temu, hasos napisał:
No właśnie jakoś nie. Testowałem jak zwykle na "Spanish harlem" (Rebecca Pidgeon) i na Harym Belafonte (Belafonte Sings the Blues - genialna płyta).
Tzn., że na 30.1 wokal był lepszy?

Dokladnie. Bardziej realistyczny i namacalny. Gdyby nie bas, ktorego brakowalo mi w M30.1 w stosunku do SHL5 pewnie bym przeszedl z SHL5 na M30.1 tak jak to zrobil kolega, ktory wowczas przytargal do mnie widoczne na zdjeciu 30ki.

W krótkim kilkugodzinnym porównaniu nie byłem niestety tego stwierdzić. Jednak to, co dochodzi wraz z 5+, czyli bas, skala i przestrzeń, była dla mnie sporym plusem. Ale z 30.1 też byłoby super. Po chwili słuchania nie zwraca się już na to uwagi. Ale jak się wepnie ponownie 5, to jednak efekt tego rozciągnięcia dźwięku we wszystkich płaszczyznach jest widoczny. 

U mnie dochodzi jeszcze kwestia tego, że kolumny kiedyś staną w pomieszczeniu 25 m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W krótkim kilkugodzinnym porównaniu nie byłem niestety tego stwierdzić. Jednak to, co dochodzi wraz z 5+, czyli bas, skala i przestrzeń, była dla mnie sporym plusem. Ale z 30.1 też byłoby super. Po chwili słuchania nie zwraca się już na to uwagi. Ale jak się wepnie ponownie 5, to jednak efekt tego rozciągnięcia dźwięku we wszystkich płaszczyznach jest widoczny. 
U mnie dochodzi jeszcze kwestia tego, że kolumny kiedyś staną w pomieszczeniu 25 m.
Bylem kiedys w salonie audio na odsluchach Harbethow. W jednym pokoju graly M40.2 a w drugim SHL5+. Sluchalem M40.2 jakis czas 1-2 godzin po czym przenioslem sie posluchac 5ek. Oczywiscie mozna sie domyslic, ze bylem zawiedziony dzwiekiem 5ek, brakowalo mi dociazenia i skali, dzwiek byl zbyt zwiewny, lekki. Po pol godzinie wrocilem posluchac 40ek, ale byly juz podpiete P3ESR. Bylem bardzo zdziwiony ze dzwiek calosciowo byl bardzo zblizony 40ek, oczywiscie w mniejszej skali.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, hasos napisał:

Które poza P3 mają twoim zdaniem najwięcej Harbetha? 

 

Jeżeli abstrahujemy od modelu 40(bez względu na inkarnację) to napiszę tak. Alan od momentu wprowadzenia modelu 30.1 „unowocześnił” dźwięk Harbetha. Szczególnie słychać to w modelu 5plus. Nie dziwi mnie,że nawet w małym pokoju nic Ci nie przeszkadzało,u mnie grały w 15 metrach(chałupniczo zaadaptowanych) i po prostu grały,bez mankamentów. Niestety w tym unowocześnianiu,moim zdaniem,konstruktor zagubił naturalność i muzykę. Owszem bas jest jak sprężynka,góra rozświetlona,plany,przestrzeń...ale nie ma tam homogenicznej,naturalnej prezentacji muzyki. Natura tak nie brzmi. Mając shl5 plus cały czas mnie coś uwierało a przecież przesiadłem się po P3,C7 i 30.1 na model „lepszy” No niestety...Robiąc przetasowania w systemie,zmieniając lampę na krzem,inne źródło i powrót do gramofonu,postanowiłem wrócić do C7 i to był strzał w dychę,jak powrót do starych,ukształtowanych anatomicznie kapci,jakbym wyjął kamień z buta. Nie dziwi mnie w ogóle,że to ulubione paczki Alana. Dlaczego modele 30 i Shl(moim zdaniem) tak odhumanizował?nie wiem. C7 to naturalność,gładkość,spójność i muzyka,jak w naturze,gdzie nie ma skrajów pasma,planów i innych audiopierdoletów,jest spójny obraz. Dokonując tej zmiany,mogłem kupić C7 Anniversary,tylko w ciemno,ale po tym co usłyszałem z 30.2 nawet mi to do głowy nie przyszło. Dlatego uważam,że w Compactach Alan zaczarował to,co stworzył Harwood,rozwijając jego koncepcje o Radial i nowoczesne metody projektowania zwrotnic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli abstrahujemy od modelu 40(bez względu na inkarnację) to napiszę tak. Alan od momentu wprowadzenia modelu 30.1 „unowocześnił” dźwięk Harbetha. Szczególnie słychać to w modelu 5plus. Nie dziwi mnie,że nawet w małym pokoju nic Ci nie przeszkadzało,u mnie grały w 15 metrach(chałupniczo zaadaptowanych) i po prostu grały,bez mankamentów. Niestety w tym unowocześnianiu,moim zdaniem,konstruktor zagubił naturalność i muzykę. Owszem bas jest jak sprężynka,góra rozświetlona,plany,przestrzeń...ale nie ma tam homogenicznej,naturalnej prezentacji muzyki. Natura tak nie brzmi. Mając shl5 plus cały czas mnie coś uwierało a przecież przesiadłem się po P3,C7 i 30.1 na model „lepszy” No niestety...Robiąc przetasowania w systemie,zmieniając lampę na krzem,inne źródło i powrót do gramofonu,postanowiłem wrócić do C7 i to był strzał w dychę,jak powrót do starych,ukształtowanych anatomicznie kapci,jakbym wyjął kamień z buta. Nie dziwi mnie w ogóle,że to ulubione paczki Alana. Dlaczego modele 30 i Shl(moim zdaniem) tak odhumanizował?nie wiem. C7 to naturalność,gładkość,spójność i muzyka,jak w naturze,gdzie nie ma skrajów pasma,planów i innych audiopierdoletów,jest spójny obraz. Dokonując tej zmiany,mogłem kupić C7 Anniversary,tylko w ciemno,ale po tym co usłyszałem z 30.2 nawet mi to do głowy nie przyszło. Dlatego uważam,że w Compactach Alan zaczarował to,co stworzył Harwood,rozwijając jego koncepcje o Radial i nowoczesne metody projektowania zwrotnic.
Najbardziej zblizone dzwiekowo do 40ek sa 3ki. Czy ktos majac mozliwosc zarowno finansowa jak i pod wzgledem pomieszczenia wybralby 7ki zamiast 40ek?

Pytam dlatego bo nie slyszalem nigdy 7ek a nie mogac pozwolic sobie na 40ki wybralbym 3ki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem P3(dwa razy)ale nie miałem nigdy 40-tek i nigdy nie słuchałem ich w domu,tylko u zaprzyjaźnionego dealera,nie odpowiem więc.Ptryk,mam wrażenie,że szukasz potwierdzenia swoich decyzji,kompletnie niepotrzebnie :) Masz fenomenalne głośniki i w Twoim przypadku,spór można toczyć ewentualnie o preferencje,czy model 40.1,który dla wielu grał właśnie tak jak to opisałem,czy tak jak w Twoim przypadku 40.2 Reszta jest bez znaczenia.natomiast gdybym mógł,tak jak teraz, mieć P3 lub C7, to wybór jest bardzo czywisty.P3 są fenomenalne, jak na swoje ograniczenia, ale C7 dodają wszystko to czego nie potrafią (z oczywistych) przyczyn P3.Pracując teraz Home ofice słucham sobie właśnie Sombremesy Ani Jopek,nie słuchałem tej płyty nigdy na C7,rzadko do niej wracam,więc tak się złożyło,ale pamiętam jak grała na P3 i shl5 plus i to jest przepaść w stosunku do C7,tu jest piękna,gładka do bólu naturalna sama muzyka,nie prezentacja,tylko muzyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Miałem P3(dwa razy)ale nie miałem nigdy 40-tek i nigdy nie słuchałem ich w domu,tylko u zaprzyjaźnionego dealera,nie odpowiem więc.Ptryk,mam wrażenie,że szukasz potwierdzenia swoich decyzji,kompletnie niepotrzebnie :) Masz fenomenalne głośniki i w Twoim przypadku,spór można toczyć ewentualnie o preferencje,czy model 40.1,który dla wielu grał właśnie tak jak to opisałem,czy tak jak w Twoim przypadku 40.2 Reszta jest bez znaczenia.natomiast gdybym mógł,tak jak teraz, mieć P3 lub C7, to wybór jest bardzo czywisty.P3 są fenomenalne, jak na swoje ograniczenia, ale C7 dodają wszystko to czego nie potrafią (z oczywistych) przyczyn P3.Pracując teraz Home ofice słucham sobie właśnie Sombremesy Ani Jopek,nie słuchałem tej płyty nigdy na C7,rzadko do niej wracam,więc tak się złożyło,ale pamiętam jak grała na P3 i shl5 plus i to jest przepaść w stosunku do C7,tu jest piękna,gładka do bólu naturalna sama muzyka,nie prezentacja,tylko muzyka.
Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz :) Domyslam sie wowczas, ze 7ki graja podobnie do Grahamow ls5/9.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Patryks26 napisał:
33 minuty temu, Margol napisał:
Miałem P3(dwa razy)ale nie miałem nigdy 40-tek i nigdy nie słuchałem ich w domu,tylko u zaprzyjaźnionego dealera,nie odpowiem więc.Ptryk,mam wrażenie,że szukasz potwierdzenia swoich decyzji,kompletnie niepotrzebnie ? Masz fenomenalne głośniki i w Twoim przypadku,spór można toczyć ewentualnie o preferencje,czy model 40.1,który dla wielu grał właśnie tak jak to opisałem,czy tak jak w Twoim przypadku 40.2 Reszta jest bez znaczenia.natomiast gdybym mógł,tak jak teraz, mieć P3 lub C7, to wybór jest bardzo czywisty.P3 są fenomenalne, jak na swoje ograniczenia, ale C7 dodają wszystko to czego nie potrafią (z oczywistych) przyczyn P3.Pracując teraz Home ofice słucham sobie właśnie Sombremesy Ani Jopek,nie słuchałem tej płyty nigdy na C7,rzadko do niej wracam,więc tak się złożyło,ale pamiętam jak grała na P3 i shl5 plus i to jest przepaść w stosunku do C7,tu jest piękna,gładka do bólu naturalna sama muzyka,nie prezentacja,tylko muzyka.

Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz ? Domyslam sie wowczas, ze 7ki graja podobnie do Grahamow ls5/9.

Nie słuchałem tych drugich,ale z opisu i pomiarów chyba nie. Graham jednak opisywany jest jako głośnik o jasnej prezentacji. C7 gra jakby miał głośnik współosiowy,nie umiem tego inaczej opisać ?

Jesteśmy przynajmniej w trójkę(Ty,Drizzt i ja na HUG) spokojnie można tam poczytać opinie userów C7 z całego świata,pewnie z uwagi na skale jest to bardziej miarodajne  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Patryks26 napisał:
2 godziny temu, hasos napisał:
W krótkim kilkugodzinnym porównaniu nie byłem niestety tego stwierdzić. Jednak to, co dochodzi wraz z 5+, czyli bas, skala i przestrzeń, była dla mnie sporym plusem. Ale z 30.1 też byłoby super. Po chwili słuchania nie zwraca się już na to uwagi. Ale jak się wepnie ponownie 5, to jednak efekt tego rozciągnięcia dźwięku we wszystkich płaszczyznach jest widoczny. 
U mnie dochodzi jeszcze kwestia tego, że kolumny kiedyś staną w pomieszczeniu 25 m.

Po pol godzinie wrocilem posluchac 40ek, ale byly juz podpiete P3ESR. Bylem bardzo zdziwiony ze dzwiek calosciowo byl bardzo zblizony 40ek, oczywiscie w mniejszej skali.

….mam takie same zdanie......

…...coś mi się wydaje że  wcześniej już to napisałem - ale nie zaszkodzi jeszcze raz.....

Margol, fajnie ze Klub Harbeth ma Ciebie...….

Edytowane przez Miroslav1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Margol napisał:

Nie słuchałem tych drugich,ale z opisu i pomiarów chyba nie. Graham jednak opisywany jest jako głośnik o jasnej prezentacji. C7 gra jakby miał głośnik współosiowy,nie umiem tego inaczej opisać ?

Jesteśmy przynajmniej w trójkę(Ty,Drizzt i ja na HUG) spokojnie można tam poczytać opinie userów C7 z całego świata,pewnie z uwagi na skale jest to bardziej miarodajne  ?

Czyli co, wychodzi na to, że jeśli nie P3, to 7, by mieć najwięcej herbaty w herbacie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Miroslav1 napisał:

….mam takie same zdanie......

…...coś mi się wydaje że  wcześniej już to napisałem - ale nie zaszkodzi jeszcze raz.....

Margol, fajnie ze Klub Harbeth ma Ciebie...….

E tam Miro,tu są ludzie,którzy swoją wiedzą przykrywają mnie czapką.Ja po prostu bardzo lubię Harbeth,bo dzięki nim odkryłem muzykę a przestałem analizować dźwięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Margol napisał:

E tam Miro,tu są ludzie,którzy swoją wiedzą przykrywają mnie czapką.Ja po prostu bardzo lubię Harbeth,bo dzięki nim odkryłem muzykę a przestałem analizować dźwięki ?

…..nie przeczę że są ludzie.....ale jak na każdym statku powinien być kapitan ? …..i właśnie Ty odgrywasz tą rolę.....mnie wystarczy  fucha bosmana ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, hasos napisał:

Czyli co, wychodzi na to, że jeśli nie P3, to 7, by mieć najwięcej herbaty w herbacie? 

Najlepiej zrobił Drizzt,ma i P3 i C7,ja idę w jego ślady muszę tylko jeszcze amplifikację wybrać :)

Co do Twojego pytania,to jest to kwestia preferencji,ja nowego harbetha nie rozumiem,oczywiście  toutes proportions gardées,ale rozumiem że ma rzeszę fanów,bo Alan nie wyrabia się z zamówieniami.

2 minuty temu, Miroslav1 napisał:

…..nie przeczę że są ludzie.....ale jak na każdym statku powinien być kapitan ? …..i właśnie Ty odgrywasz tą rolę.....mnie wystarczy  fucha bosmana ? 

Miro to ja jednak będę robił za majtka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast jechałem do salonu po 30.1, ponieważ wydawało mi się, że gabarytami najbardziej

będą mi pasować. Ale posłuchałem też 7 i kolumn Regi. I wyjechałem z 7 bo mnie oczarowały.

Natomiast dźwięk 30.1 był jakby pospolity niewiele lepszy od Regi. Słuchałem specjalnie ze swoim

wzmacniaczem i jeszcze z lampą i w obu przypadkach odczucia były dla mnie podobne. Oczywiście to rzecz gustu, ale zgadzam się z kolegami, którzy twierdzą  , że 30.1 to dźwięk jakby

nowocześniejszy mniej klimatyczny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi 7 jest pewien problem. Chciałem  posłuchać i niestety nie było takiej możliwości.  Śledzę ogłoszenia od pięciu miesięcy i pojawiają się  trójki, trzydziestki, piątki..  A siódemek nie widziałem.  

Różnica między 30 a 30.1 była ciekawa. W mojej ocenie 30 miały większy czar i magię.  Było to coś...za to 30.1 więcej szczegółów...

Trudny to był wybór..   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Andy09 napisał:

Z tymi 7 jest pewien problem. Chciałem  posłuchać i niestety nie było takiej możliwości.  Śledzę ogłoszenia od pięciu miesięcy i pojawiają się  trójki, trzydziestki, piątki..  A siódemek nie widziałem.  

Różnica między 30 a 30.1 była ciekawa. W mojej ocenie 30 miały większy czar i magię.  Było to coś...za to 30.1 więcej szczegółów...

Trudny to był wybór..   

Andy spróbuj posłuchać w sklepie Koris w Poznaniu ..powinni mieć na stanie te 7 compact 3 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Mikael3 napisał:

Andy spróbuj posłuchać w sklepie Koris w Poznaniu ..powinni mieć na stanie te 7 compact 3 

Potwierdzam: miesiąc temu jak kupowałem swoje C7, to mieli jeszcze jedne siódemki, w okleinie Cherry, ex-demo. Może jeszcze je mają.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, miś kuleczka napisał:

Ja natomiast jechałem do salonu po 30.1, ponieważ wydawało mi się, że gabarytami najbardziej

będą mi pasować. Ale posłuchałem też 7 i kolumn Regi. I wyjechałem z 7 bo mnie oczarowały.

Natomiast dźwięk 30.1 był jakby pospolity niewiele lepszy od Regi. Słuchałem specjalnie ze swoim

wzmacniaczem i jeszcze z lampą i w obu przypadkach odczucia były dla mnie podobne. Oczywiście to rzecz gustu, ale zgadzam się z kolegami, którzy twierdzą  , że 30.1 to dźwięk jakby

nowocześniejszy mniej klimatyczny.

 

Mam tak samo ? 

3 godziny temu, Andy09 napisał:

 

Różnica między 30 a 30.1 była ciekawa. W mojej ocenie 30 miały większy czar i magię.  Było to coś...za to 30.1 więcej szczegółów...

Trudny to był wybór..   

Też tak to odbieram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszedłem na stronę Koris. 

Kolumny HL Compact 7ES-3 w sposób perfekcyjny oferują nam wszystko, czego od nich oczekujemy. Klarowność jest wprost urzekająca w czasie słuchania muzyki doświadczamy magicznego wrażenia, że unosimy się na latającym dywanie.

Już dywan mam w miejscu odsłuchu, może nie latający.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko tradycyjny tekst dotyczący siódemek skopiowany żywcem ze strony dystrybutora.

http://audiosystem.com.pl/produkt/206/hl-compact-7es-3

Nie wiem jak z dywanem, ale te głośniki dadzą mnóstwo radości tym, którzy nie przyjmą a priori, że droższe modele muszą być lepsze.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, miś kuleczka napisał:

Ja natomiast jechałem do salonu po 30.1, ponieważ wydawało mi się, że gabarytami najbardziej

będą mi pasować. Ale posłuchałem też 7 i kolumn Regi. I wyjechałem z 7 bo mnie oczarowały.

Ja miałem podobnie. Jechałem odsłuchać kilku modeli kolumn, w tym trzech Herbatników i skończyło się, że na testy do domu wziąłem C7 i z nimi już zostałem. Przyznam, że 30.1 grały najkrócej, bo coś mi tam nie pasowało. Trochę zastanawiałem się pomiędzy C7 i 5+, bo "piątki" nieco miały mocniejszy bas i głębszą przestrzeń, jednak właśnie C7 były lepiej "zszyte". No i bardziej pasowały mi gabarytowo. Cenowo ni było wtedy dużej różnicy bo ok 2500 PLN.

Również jestem na HUG, ale niewiele pisałem, a obecnie w ogóle. Może znowu tam zajrzę. Odkąd mam obecny zestaw mało piszę na forach o sprzęcie. Za to więcej spędzam czasu na wyszukiwaniu muzyki i płyt CD.

System gra dobrze, albo nie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Andy09 napisał:

Wszedłem na stronę Koris. 

Kolumny HL Compact 7ES-3 w sposób perfekcyjny oferują nam wszystko, czego od nich oczekujemy. Klarowność jest wprost urzekająca w czasie słuchania muzyki doświadczamy magicznego wrażenia, że unosimy się na latającym dywanie.

Już dywan mam w miejscu odsłuchu, może nie latający.... 

Andy , chcesz posłuchać 7ek czy słuchać co o nich pisze branża  ..;) .Szoruj lub dzwoń do Koris ..chłopaki tam pracujące to złoto ..bezproblemowo dostaniesz te kolumny ..na tydzien nawet i wtedy ..będziesz wiedział więcej ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Drizzt napisał:

To tylko tradycyjny tekst dotyczący siódemek skopiowany żywcem ze strony dystrybutora.

http://audiosystem.com.pl/produkt/206/hl-compact-7es-3

Nie wiem jak z dywanem, ale te głośniki dadzą mnóstwo radości tym, którzy nie przyjmą a priori, że droższe modele muszą być lepsze.

A jak ocenisz kwestię przestrzenności grania względem innych, np. 30.1 czy 5+? I bas - czy jest bardziej midbasowy niż w 30.1?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie 7 w pokoju nie ma,to w kwestii stereofonii,co do basu,to jak już tu napisaliśmy,mz 30.1 grają skrajami,7 gra jak głośnik coaxialny. Wszystko jest w genialnych proporcjach,choć wczoraj dowiedziałem się,że Radial wszystkie płyty „gra” tak samo :)))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 minutes ago, Margol said:

U mnie 7 w pokoju nie ma,to w kwestii stereofonii,co do basu,to jak już tu napisaliśmy,mz 30.1 grają skrajami,7 gra jak głośnik coaxialny. Wszystko jest w genialnych proporcjach,choć wczoraj dowiedziałem się,że Radial wszystkie płyty „gra” tak samo :)))))))

Też kiedyś tak myślałem ale okazało się, że na efekt ujednolicenia złożyło się to co robiło źródło i wzmacniacz. 

Aby się pozbyć takiego wrażenia wszystko inne poza 7 musi być neutralne i odpowiednio rozdzielcze. 

Z drugiej strony jak miałem kiedyś APS Aeon to większosć muzyki nie dało się słuchać bo męczyło jak jest to nagrane. Dodam, że słucham różnej muzyki różnych wykonawców i realizatorów a nie tylko audiofilskiego plumkania do analizowania poszczególnych składowych brzmienia.

Do "zwykłego" słuchania muzyki z przyjemnością bez gonitwy króliczka w tyle głowy 7 są najlepszym sprzętem od 15 lat jaki u mnie gościł.    

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, hasos napisał:

A jak ocenisz kwestię przestrzenności grania względem innych, np. 30.1 czy 5+? I bas - czy jest bardziej midbasowy niż w 30.1?

Trudno mi analizować każdy aspekt brzmienia oddzielnie. Najważniejsze jest jak wypada całościowy odbiór, skupianie się na szczegółach nic nie da i może dać fałszywy obraz. Jedno jest pewne: żadnych Harbethów nie kupuje się dla basu. W 7 jest na pewno delikatniejszy niż w 5+, ale chyba bardziej mi się podoba jego tuning, jest niezwykle melodyjny, a w 5+ w zależności od nagrania czasem było go za mało, a czasem za dużo. 5+ są po prostu dużo trudniejsze do idealnego ustawienia w pomieszczeniu niż 7 i to jest ewidentnie z tym związane. W 30m2 mi w każdym razie basu z 7 zupełnie nie brakuje i to jest najważniejsze. M30.1 znam gorzej, nigdy ich nie miałem u siebie, więc trudno mi porównać.

Co do przestrzenności to jest zupełnie inny sposób budowania sceny niż w 5+, siódemki są po prostu bardziej spójne i dużo lepiej zszyte, natomiast 5+ grają większą skalą i są bardziej otwarte, ale żeby muzyka płynęła tak spójnie i naturalnie jak z 7 to 5+ trzeba słuchać z dużo większej odlegości, a wtedy z każdym metrem akustyka pomieszczenia ma niestety coraz więcej do powiedzenia i zaczynamy w coraz większym stopniu słuchać dźwięku odbitego zamiast bezpośredniego. Za to 7 można słuchać z nosem w kolumnach, tak jak 3 i wszystko jest zawsze niezwykle spójne i naturalne.

Edytowane przez Drizzt

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Drizzt napisał:

Trudno mi analizować każdy aspekt brzmienia oddzielnie. Najważniejsze jest jak wypada całościowy odbiór, skupianie się na szczegółach nic nie da i może dać fałszywy obraz. Jedno jest pewne: żadnych Harbethów nie kupuje się dla basu. W 7 jest na pewno delikatniejszy niż w 5+, ale chyba bardziej mi się podoba jego tuning, jest niezwykle melodyjny, a w 5+ w zależności od nagrania czasem było go za mało, a czasem za dużo. 5+ są po prostu dużo trudniejsze do idealnego ustawienia w pomieszczeniu niż 7 i to jest ewidentnie z tym związane. M30.1 znam gorzej, nigdy ich nie miałem u siebie, więc trudno mi porównać.

Co do przestrzenności to jest zupełnie inny sposób budowania sceny niż w 5+, siódemki są po prostu bardziej spójne i dużo lepiej zszyte, natomiast 5+ grają większą skalą i są bardziej otwarte, ale żeby muzyka płynęła tak spójnie i naturalnie jak z 7 to 5+ trzeba słuchać z dużo większej odlegości, a wtedy z każdym metrem akustyka pomieszczenia ma niestety coraz więcej do powiedzenia i zaczynamy w coraz większym stopniu słuchać dźwięku odbitego zamiast bezpośredniego. Za to 7 można słuchać z nosem w kolumnach, tak jak 3 i wszystko jest niezwykle spójne i naturalne. Dlatego też łatwiej je ustawić w pokoju.

Dzięki za odpowiedź.

Kiedyś 7 słuchałem chwilę w kontrze do 30.1 i wraz z osobą towarzyszącą uznaliśmy dość szybko, że są zbyt puchate, gęste, mało przejrzyste względem 30.1. Tak sobie myślę, że ta prezentacja 30.1 mimo wszystko bardziej mi podeszła, bo przestrzeń ma dla mnie znaczenie, a 7 są, jak piszesz, bardziej spójne. Przypomina mi to trochę klimat Naima - czyli homogeniczność kosztem przestrzenności. I chyba jednak bardziej przypadnie mi do gustu ta przejrzystość 30.1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się, że dla audiofila nawet spójność może być wadą ?

Dla mnie to największa zaleta tych kolumn.

Nie przypadkiem konstruktorzy głośników od dekad walczą o stworzenie (złudzenia) punktowego źródła dźwięku. Rzadko się to imho udaje tak dobrze jak w 3 i 7.

This ain't no party, this ain't no disco • This ain't no fooling around • No time for dancing, or lovey dovey • I ain't got time for that now

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.