Czego słucha bajker?

OnlyTubeAmps · 15 Maja 2009

Długo broniłem się przed odtwarzaczami przenośnymi i słuchawkami, ostatnio coś mnie jednak podkusiło żeby spróbować.

Dużo jeżdze na rowerze, postanowiłem więc uatrakcyjnić sobie długie wyprawy słuchaniem muzyki.

Długo się zastanawiałem jaka muzyka najlepiej będzie się do tego nadawać, pierwsze skojarzenie oczywiste, to Kraftwerk - Tour De France.

Spróbowałem i ... odleciałem :-)

Takiej dawki adrenaliny i endorfin nie pamiętam!

No i tu pytanie, czego słuchają zapaleni rowerzyści, coś co powoduje podobne "euforyczne" reakcje organizmu, taki zdrowy dosłownie i w przenośni dopalacz...

josef · 15 Maja 2009

ja słucham szumu wiartu :)

a serio słuchawki na uszach to proszenie się o kłopoty - szczególnie na drodze pełnej aut

stefan5000 · 15 Maja 2009

bajker to motorem,np:WSK maj frend,"cyclist"

chick · 15 Maja 2009

Polecam Bajker Street Gerego Rafferty

OnlyTubeAmps · 15 Maja 2009

josef, 15 Maj 2009, 19:09

>ja słucham szumu wiartu :)

Słuchanie szumu w uszach na drodze pełnej aut to nie tylko proszenie sie o kłopoty ale też o zatrucie ołowiem... :-)

Poruszam się głownie w terenie, "w pięknych okolicznościach przyrody" :-)

A tak na serio to jeśli ktoś ma coś do dodania w temacie to prosze smiało.

Peter Daniel · 15 Maja 2009

Jesli juz Kraftwerk, to moze jeszcze Autobahn? ;-)

magic · 18 Maja 2009

jak juz mnie sie zdarzy jechac na "bajkerze" to slucham czy mi sie dzyndzel o szprychy nie obija

Peter Daniel · 18 Maja 2009

A moze piosenka o rajdowcu:

papkin · 18 Maja 2009

W pięknych okolicznosciach przyrody słucham przyrody.

OnlyTubeAmps · 19 Maja 2009

>W pięknych okolicznosciach przyrody słucham przyrody.

Jeśli przyroda słucha też Ciebie to osiągnąłeś kolego Nirwanę - pozazdrościć :-)

Ale to chyba tylko statycznie, czy też w pełnym pędzie ( tak że ło matko ) będąc??? ;-)

Tymczasem w poszukiwaniu dopalaczy przetestowałem płyte Yello - Eccentrix Remixes.

Wersja remiksowa The Race daje pięknego "kopa", kilka innych też nieźle wypada.

Nie przepadam za tego typu muzyką bo ociera się o "techniawke", ale jako zdrowy doping sprawdza się bardzo dobrze.

Na co dzień słucham całkiem innych klimatów, tak więc miłośnicy "ambitnej muzy" proszę smiało, nie wierzę że w czasie jazdy na rowerze słuchacie tylko i wyłącznie Mozarta ;-)

AmAdeuz · 20 Maja 2009

Podziwiam beztroske(?) co poniektorych... w sluchawkach na rowerze czul bym sie jak slepiec.

Nie dalej jak dzis mialem watpliwa przyjemnosc wymijania mlodej Pani majacej pewnikiem wspomniane

tu euforyczne przezycia, nie trzymala toru jazdy, plynela jak po oceanie ta sciezka,

pozniej w tych sluchawkach ze sciezki na droge. Rewelacyjny luz i blogostan.

Takich madrych spotykam niestety kazdego dnia. Zerowa kontrola tego co sie dzieje wokol...

stefan5000 · 21 Maja 2009

Moze warto byloby zapuscic"Born to be wild".Ciekawe jaka szybkosc mozna osiagnac przy tym kawalku:-))

wasylak · 21 Maja 2009

Posłuchaj składu Nightmare on wax, np. "Smokers Delight", lub też Daftpunk "Discovery".

Ale żeby była jasność- nie słucham muzyki podczas jazdy na rowerze, to naprawdę niebezpieczne- może wprowadzać w trans.

OnlyTubeAmps · 21 Maja 2009

AmAdeuz,

chyba troche przesadzasz podając tak skrajny przykład, wrzucasz wszystkich do jednego worka mierząc ich własną miarą.

Idąc Twoim tokiem rozumowania to także uprawiający jogging słuchając mp3-ki może stanowić zagrożenie...

Oczywiście zgazdam się że zdaża się spotkać ludzi zachowujących się nieracjonalnie, ale każdy zdrowo myślący człowiek zna swoje ograniczenia i zdaje sobie sprawę co jest jeszcze bezpieczne, a co już nie.

Jest coś takiego co nazywa się podzielnością uwagi, jeśli ta jest w normie tak jak u przeciętnego człowieka to spokojnie można pogodzić jazde na rowerze ze słuchaniem muzyki, oczywiście z zachowaniem zasad zdrowego rozsądku.

Z tego co wiem nie ma zakazu słuchania muzyki na sprzęcie przenośnym w czasie jazdy na rowerze, jeśli uznano by to za niebezpieczne taki zakaz na pewno byłby wprowadzony - podobnie jak z telefonem komórkowym w samochodzie.

Jeśli chodzi o mnie to tak jak pisałem jeżdżę w terenie, a nie po ulicach czy chodnikach roztracając przechodniów.

Po drugie używam słuchawek które nie pozbawiają mnie kontaktu z rzeczywistością, dzwięki z zewnątrz docierają do uszu bez problemu.

Po trzecie nigdy nie słucham głośno, szanuję uszy, pisałem wyżej że do niedawna broniłem się przed takim słuchaniem, właśnie dlatego że uważam słuchawki za sprzęt wpływający negatywnie na słuch.

Tak więc jeszcze raz, wszystko jest dla ludzi, ale za zachowaniem umiaru!

OnlyTubeAmps · 21 Maja 2009

wasylak,

pewnie masz racje, określony rodzaj muzyki może być niebezpieczy, ale to chyba tylko taki gdzie mamy monotonny jednostajny bit i taką samą "treść" muzyczną.

Pewnie kilka innych warunków przy okazji musiałoby być spełnionych, jednym z nich jest chyba krajobraz podobny do wspomnianej muzyki...

To czego słuchałem do tej pory miało raczej działanie pobudzajace, o "zaśnieciu" przy takiej muzie nie ma mowy :-)

P.S.

Dzięki za typy!

Burczymucha · 21 Maja 2009

Ja tam profesjonalnym piekarzem nie jestem, ale do niedawna w ramach czynności zawodowych piekłem dużo chleba w takich specjalnych maszynkach. Puszczczałem sobie wtedy na patefonie wczesną Rodowicz, Okudżawę, Biczewską, oraz Mietka Fogga. Ten ostatni to nawet nieźle wchodził, zważywszy że do wyboru były jeszcze gameleony malajskie i muzyka Aborygenów.