Skocz do zawartości
IGNORED

300B i EL 34 porównanie i czy warto


Raku

Rekomendowane odpowiedzi

Jest jeszcze wzmocniona, militarna wersja "45" - "VT52", również opisywana jako audiofilski Holly Grail. Od dłuższego czasu mocno mnie kusi, żeby ja wypróbować;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów

.

Może nie jestem wygadany na tym forum aczkolwiek coś powiem,mam pewne doświadczenia z lampami

w zakresie DIY,słuchałem 300b,El34 itd.....i chcę potwierdzić pierwszą wypowiedz Starego Beja rozwiał całkowite wątpliwości tego wątku,koledzy chyba nie czytacie dokładnie

i dopowiedzieć "nie wszystko co się świeci jest złotem"około 80% audiofili to nie audiofile tylko psełdo kupują oczami a nie uszami,prawdziwy audiofil zakupi sprzęt zrobiony DIY bo stwierdzi że o 1000 kroć zagra lepiej niż nie jeden fabryczny,po prostu powiedzmy sobie boimy się kupować sprzęt DIY bo potem go ciężko sprzedać i tyle ale uważam że jak ktoś trafi na DIY hobbyste to na pewno będzie zadowolony i szybko tego nie sprzeda.

Przepraszam jeśli kogoś uraziłem ale to jest moje zdanie.

--

Pozdrawiam plati

Ps.jeśli są jakieś pytania to tylko na pw nie będziemy zaśmiecać forum

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>będzie zadowolony i szybko tego nie sprzeda.

 

 

Witam chcę wyprostowac tą moją wypowiedz a szczególnie ostatnie wyrazy tej wypowiedzi:

szybko nie sprzeda bo będzie super grał i na pewno długo długo nie usłyszy coś lepszego,

nie dokończyłem po prostu myśli...

--

plati

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszelkie opinie i sugestie.

Obserwując pojawiające się wypowiedzi zadawałem sobie pytanie, jak dalece można odejść od

tematu i w jaki zaułek może zabrnąć dyskusja. Okazuje się, że niektórzy potrafią naprawdę wiele...

Skąd się to bierze, pytam się?

Tylko NIE ODPOWIADAJCIE, pliz...

 

Analizując treść wypowiedzi dochodzę do wniosku, że:

a) temat lamp jest naprawdę wciągający,

b) jest to materia niezwykle skomplikowana, ale jednocześnie niemogąca się znudzić,

c) wymagająca spoooorej wiedzy technicznej.

 

Żałuję, że nie posiadam owej "wiedzy tajemnej", aby samodzielnie i w pełni świadomie kształtować, wpłaywać na poszczególne aspekty dźwięku. Zazdroszę wszystkim tym, którzy wiedzą "co z czym i dlaczego tak, a nie inaczej".

Naprawdę.

Pozdr.

R.

p.s.

Stary beju, erudyto i dobry duchu tego forum, powiem Ci co myślę:

Powinni Cię zamknąć.

 

Powinni Cię zamknąć w małej klitce, o chlebie i wodzie, z dostępem do netu i niniejszego forum.

I nakazać, abyś pisał, pisał, pisał.

Kto równie pięknie i zjawiskowo opisuje zdarzenia w muzyce, dźwięku i technice?

Ślązok by pedzioł: nie fanzol, ino pisz chopie!

:-)

Pozdrawiam!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Raku

Hahahaha, poczuwam się w obowiązku, do odpisania na te "zarzuty".

 

Jeśli by była taka "wola ludu", byłbym nawet skłonny przeżyć swoje ostatnie lata w odosobnieniu, o chlebie, byle świeżym i wodzie, czasami nawet ognistej.

Choć bardziej jestem zwolennikiem zupy chmielowej, jeśli już, ale też nie nalegam.

 

Erudycję moją przeceniacie Koledzy, jednak to co staram się Wam przekazać na pewno płynie z głębi serca.

Wiedzy tajemnej również nie posiadam, jakby się mogło wydawać, ot po prostu, zawsze na Świat starałem się patrzeć z pewnej perspektywy.

 

Przytoczę znane powiedzenie, nie ma rzeczy niemożliwych do wykonania, niektóre są tylko bardziej skomplikowane przy realizacji.

Co nie znaczy że jestem zwolennikiem komplikowania układów prostych, wręcz odwrotnie.

Staram się rzeczy skomplikowane, na tyle, na ile je można, uprościć.

 

W mojej świadomości również funkcjonuje zasada A.Einsteina i Nelsona Passa, naśladowcy jego myśli .

Ale zarówno jednemu, jak i drugiemu mógłbym tylko buty czyścić.

Jednak Einstein nie żyje, a N.Pass mógłby sobie tego nie życzyć, gdyż może tą zajmującą i kształtującą cierpliwość czynność wykonuje sam.

 

Przechodząc do meritum sprawy, musicie mi uwierzyć na słowo.

Układy lampowe, ich tworzenie, uruchamianie i sprawdzanie, to nie czarna, ani biała magia.

To twierdzenie jest złudne i nawet kłamliwe, gdyż ci co znajdują się w "kręgu zainteresowań", rozpowszechniają wokół tematu taką aurę, niczym egipscy kapłani.

Nie ma prostszych rozwiązań układowych (wzmacniacze mcz.) niż lampowe, choćby nawet z filozofii działania, wzmacniania takiego elementu, jakim jest lampa.

 

Ale aby nie było jednak zbyt słodko to muszę dodać że, nie jest to zabawa dla "harcerzy", a zwłaszcza tych bardzo niecierpliwych.

Główną "barierą strachu" są zawsze występujące w tych układach wysokie napięcia.

Już domyślacie się z jakiego powodu niektórzy tak chętnie stosują w forumowych aplikacjach lampę np. ECC88, napięcie ją zasilające może i nie zabije, co najwyżej zdrowo "popieści", czego nie można już powiedzieć o napięciach naprawdę bardzo wysokich 180->>1300V.

Pracujący układ, lub nawet naładowany kondensator większej pojemności w chwili nieumyślnego jego zwarcia powoduje wyzwolenie ogromnych sił dynamicznych.

Takich efektów pirotechnicznych nie doświadczyłem, ale wiem czym się kończą.

Czasami śmierć może zaglądnąć nam prosto w oczy.

 

Dlatego zasada "krótkich kroczków" na drodze poznania jest co najmniej wskazana, bo już praca z jedną ręką na przyrodzeniu w dalszej części opanowywania i poskramiania szklanych magicznych baniek wręcz zalecana.

Ujarzmione i poskromione, ale pracujące w najlepszych dla siebie warunkach, odwdzięczą się nam dźwiękiem jakiego próżnio szukać w tranzystorach, nie wspominając już o scalonych układach.

 

Przepraszam, ale się rozpisałem, a mówiłem już nie raz, aby zabrać mi klawiaturę.

Pozdrawiam wszystkich miłośników szklanych baniek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary Beju, klawiatury na pewno nie należy Ci zabierać. obyś pisał jak najwięcej i jak najczęściej, bo gołym okiem widać że kochasz świecące szklane bańki i chyba potrafiłbyś tą swoją miłością zarażać nowych adeptów. Jeżeli chodzi o "zupę chmielową", to jak tylko będziesz gdzieś w moich stronach - zapraszam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy mi wolno podłączyć się pod zaproszenie, ale co tam, grzeczny byłem w przedszkolu...

Skoro McGyver stawia pierwszą kolejkę, ja - drugą!

Pozdrowienia z miasta OFF FESTIVAL.

Stary beju, nie daj się prosić. Zimny Żywiec jest cool... :-)

R.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stary bej, 25 Cze 2009, 19:33

 

 

I piszesz, że to nie wiedza tajemna -:))

Spróbuj, bez otwierania nowego wątku, nakierować, zsaugerować, wskazać, kierunek swoich wniosków

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Mamel

Już sam tytuł tematu, "300B i EL 34 porównanie i czy warto", wprowadzać nas na właściwy tok rozumowania.

Trioda i pentoda, dwie lampy wzmacniające dużej mocy.

Jedna trioda, druga pentoda, ale czym one się różnią ?, poza oczywiście wybitnie wysoką ceną tej pierwszej.

Jaka jest moc admisyjna anod tych lamp, a jaka w dynamicznym układzie, wzmacniającym już przebiegi zmienne ?.

Jak dwie dodatkowe siatki w pentodzie wpływają na pracę tej lampy ?.

Która z tych siatek jest za co odpowiedzialna ?.

Dlaczego w historii rozwoju budowy lamp wprowadzano kolejne siatki ?, nie mówię o lampach wielo-siatkowych heptodach, oktodach itp., one nie mają zastosowań w naszych rozważaniach.

 

Nie zapominajmy o tym że są i lampy z wprowadzonymi dodatkowymi elektrodami, które nie zawsze mają zastosowanie we wzmacnianiu przebiegów taka np. EBL21 i jej odmiany (napięcia, a raczej prądy żarzenia).

Wspaniała, zapomniana lampa o naprawdę przepięknym brzmieniu.

 

Zrobiłem kiedyś na niej wzmacniacz do gitary, dwukanałowy (dla syna Kolegi), ale aż szkoda było na tym grać, lepiej było słuchać muzyki.

Tak tak, z trój-pozycyjnym regulatorem barwy, z gain i volume, ot taki prosty układzik, ale już z możliwościami układowymi jakie dawały dodatkowe siatki w lampie.

Pograł na nim trochę to fakt, ale że był ten mały "piekarnik" bardzo dopieszczony układowo, więc w rezultacie służył im do odsłuchów muzyki, a nie do grania.

Takie początki tworzenia wzmacniaczy jak przez Fendera, kto zna historię to wie o co chodzi.

 

W układach preampa najczęściej spotykamy triody, bo to i "dwa rezystory" i muzyka gra, ale dlaczego by nie stosować pentod np. EF86, szeroko-pasmowej lampy z możliwością kształtowania tak wzmocnienia jak i dźwięku już na poziomie wstępnym, wzmacnianych sygnałów.

 

Mamel, jeśli znasz odpowiedzi na wcześniej postawione pytania to wiesz wszystko, i nie jest to jak napisano wcześniej wiedza tajemna, tylko fizyka ruchów elektronów.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

I bynajmniej nie namawiam Cię do czytania, lub wysłuchiwania podobnych prelekcji, cytuję;

 

"Szum śrutowy elektronów w przewodniku fraktalnym.

 

 

prelegent: dr hab. Jakub Tworzydło (IFT UW)

 

Streszczenie: W ubiegłym roku odkryto w grafenie "jeziorka" elektronowo-dziurowe, których przestrzenne rozmieszczenie przypomina scenariusz perkolacyjny. Niemal równocześnie zaproponowano teoretyczny model transportu w grafenie, uwzgleniający obecność perkolujących ścieżek przewodnictwa. Zainspirowani tymi odkryciami obliczamy zalezność mocy szumu śrutowego P od rozmiaru układu L dla dwuwymiarowej przypadkowej sieci oporników. Znajdujemy prawo potęgowe P~L^(d_f-2-alpha) z wykładnikiem zależnym od wymiaru fraktalnego d_f i wykładnika alpha anomalnej dyfuzji. Takiemu

samemu skalowaniu podlega też średni prąd, co implikuje niezależność od skali tzw. czynnika Fano F=P/2eI . Uzyskana wartość F=1/3 dla anomalnej

dyfuzji okazuje się być taka sama, jak w przypadku zwykłej dyfuzji.

Wróć

Prowadzący: Witold Bardyszewski, Bogdan Cichocki, Jerzy Krupski, Jacek Majewski, Marek Napiorkowski, Jaroslaw Piasecki".

 

Ja lubię wiedzieć co w materii "piszczy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stary bej, 30 Cze 2009, 09:31

Dzięki za przypomnienie priorytetów. W ciągu ostatnich lat uległem (niepotrzebnie) "obowiązującym trendom" - trioda w SE ale poza kosztowną zabawą nic z tego więcej nie wynikło i mimo, że "magia triody w SE faktycznie istnieje wolę dźwięk najpierw rzetelny, później ewentualnie dopiero barwiony.

Ale ciągotki do SE pozostały (tyle, że z EL84 i El34); fajnie jest mieć te parzyste - byle nie za wiele. Z łatwo dostępnych EF86/EF40, także dla mnie to najfajniejszy wybór.

Najbardziej natomiast cieszy mnie fakt, że te konkluzje usłyszałem od Ciebie, cenionego elektronika.

Ja jestem tępym samoukiem, nie czującym zagadnień prądowych, dochodzącym do wniosków intuicyjnie i na bazie odczuć "organicznych" -:)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Mamel

"Najbardziej natomiast cieszy mnie fakt, że te konkluzje usłyszałem od Ciebie, cenionego elektronika.".

 

Nigdy nie twierdziłem że jestem elektronikiem, jeśli pozwolisz "podepnę się" pod Twoje stwierdzenie, że jestem również tępym samoukiem.

Elektromechanika to nie "rzut beretem" do elektroniki, to odległość niekiedy lat świetlnych.

 

Ale już nie o własnych przywarach będzie dalej.

Myślę że wytrzymacie mój kolejny wpis, ale szczerze powiem że potraficie podpuścić do zwierzeń i kolejnych moich opowieści. :))

 

Będę się starał zmieścić wypowiedziami w ramach istniejącego tytułu tematu.

"..... i czy warto" - Warto i to jak najbardziej.

O kupowaniu gotowego wzmacniacza i wynikających z tym zakupem niespodzianek już pisałem.

 

Samodzielnie konstruując mamy pełne pole manewru, a od ilości aplikacji niekiedy może zakręcić się w głowie.

Ilość informacji jest przytłaczająca i możemy poczuć się zdezorientowani, który schemat brać pod uwagę i według którego cokolwiek zrobić.

Nie liczmy na opinie konstruktorów i wypowiedzi redaktorów, zamieszczane schematy nie grają, tylko uruchomione układy.

Wielkie firmy strzegą swoich tajemnic, niekiedy zalewając bloki wzmacniacza w nierozbieralne moduły.

Tu przychodzi mi na myśl firma AudioNote, proszę mi odpowiedzieć na pytanie, czemu tak skwapliwie zamieszczają schematy własnych opracowań ?.

Odpowiedź wydaje się prosta - żaden klon tych konstrukcji nie zagra jak wyrób fabryczny.

 

Pragnę Waszą uwagę zwrócić na kolejne rozwiązania, szkoda że zapomniane, choć przez niektórych zakręconych lampo-maniaków dostrzegane i kultywowane.

Również jestem zwolennikiem podobnych rozwiązań.

 

Poszukując takich opracowań nietuzinkowych należało by spoglądnąć na budowę wzmacniaczy których końcówki mocy pracują w układach wtórników katodowych, tam nieco odmienny jest układ połączeń, jak i również sam sposób budowy transformatora wyjściowego, można by powiedzieć że bardziej oszczędny i prostszy jest on w nawinięciu.

Same lampy pracują w zrównoważonym mostku, oczywiście jeśli nie ma sygnału wejściowego.

Stosując tetrody, lub pentody w takim układzie, musimy jedynie brać pod uwagę nieprzekraczalne napięcia jakie wystąpią na katodach lamp(wartości często podawane w dataschetach).

 

Słuchałem dwóch końcówek właśnie w układzie Circlotrona, klonów znanej amerykańskiej firmy Electro-Voice Inc. i pomijając już wartości pomiarowe tych klocków, to byłem pod wielkim wrażeniem prezentowanego dźwięku.

Poczytać można, nawet zachęcam, niezła lektura z danymi pomiarowymi http://circlotron.tripod.com/.

 

Tak jak napisał Kolega Plati, nie wszystko złoto co się świeci, a w materii układów lampowych nie pozostawajmy bierni, poszukujmy, gdyż świecidełka bywają często tombakiem.

Całe szczęście że pomimo olbrzymiej ilości opracowań układów lampowych ich liczba kombinacji połączeń jest skończona i albo przy odrobinie szczęścia wybierzemy tą właściwą, albo podczas długich miesięcy, lub lat spędzonych z lutownicą w ręku złożymy własny wymarzony układ.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stary bej, 30 Cze 2009, 23:13

>>Słuchałem dwóch końcówek właśnie w układzie Circlotrona...>Poczytać można, nawet zachęcam, niezła lektura z danymi pomiarowymi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) >>

 

Circolotron - trzeba było się namęczyć aby namalować schamt zamiast linijką - cyrklem ;-)

Jeśli mowa o uproszczeniu trafa to chyba zakłada się jego mniejszą impedancję własną (mniej zwoi), tylko wtedy moc nam znika ze względu na ograniczenia prądu katody. Potrzebne bardziej "prądowe"

lampy. Im mniejsza impedancja obciążenia (aż do dopasowania z rezystancją wyjściowej wtórnika) tym zniekształcenia wprowadzane we wtórniku większe (większy wpływ nieliniowości Ia(Us)). W sumie wiele

sensownego zysku nie ma (co nie znaczy, że nie ma prawa ładnie zagrać). Chyba, że czegoś nie rozumiem?

Zafascynował mnie natomiast Bruce de'Palma (tak życiorys jak i wynalazki). Te schematy krążą po necie - jeden fajny projekt z m.in. wtórnikami; rozwiązania traf Plitron - całość wygląda na bardzo

dobrze przemyślaną koncepcję super-pentody.

(sorry, że wpis nie w temacie wątku)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> stary bej

 

Przepraszam za laickie pytanie, ale tak pięknie odpowiadasz...

 

Gram na "diabełkach" i jest super, ale są wzmacniacze, które mają 2 lampy na kanał (u mnie 2 na cały wzmacniacz). W czym to pomaga i w związku z tym, czy nie byłoby wskazane dać 4, 6 lub 8 lamp, żeby było jeszcze lepiej.

 

Nie znam się w ogóle na układach, ale to mi przyszło do głowy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mamel, 2 Lip 2009, 22:03

 

>Zafascynował mnie natomiast Bruce de'Palma (tak życiorys jak i wynalazki). Te schematy krążą po

>necie - jeden fajny projekt z m.in. wtórnikami; rozwiązania traf Plitron

 

O jakie rozwiązania chodzi?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie podam linku bo "na biegu" nie znajduję

poszukaj hasłowo - Plitron i Bruce de'Palma

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Wuelem

Obrazków nigdy dość, a ten zacny wzmacniacz właśnie pracuje w układzie OTL, stąd taka duża ilość lamp w torze stereo.

Ale ich ilość nie jest spowodowana potrzebą osiągnięcia tak wysokich mocy (choć przy okazji tak się i dzieje), tylko bezproblemowym podłączeniem każdych, nawet trudnych kolumn.

W "skromniejszych" aplikacjach, przy stosowanych dwóch lampach na kanał, tu prym wiodą diabełki z racji prądowej proweniencji tej lampy, późniejsi użytkownicy biegają za odpowiednimi kolumnami aby sprostać wymogom łagodnego obciążenia końcówki.

Te układy przy przy małej ilości (2) lamp wyjściowych są chimeryczne, istnieją też inne zagrożenia, ale zbyt długo by tu opisywać.

Nie jestem ich zwolennikiem, zawsze transformator wyjściowy, uważany przez niektórych jako zło konieczne, będzie najlepszym elementem zakończenia toru wzmacniacza.

 

Nie wiem, czy będzie popularne to co napiszę.

Porównując dwa wzmacniacze zrobione z tego samego schematu (układy wejściowe).

Jeśli jeden z nich będzie posiadał większą moc z racji zastosowania większej ilości lamp wyjściowych, to ten wzmacniacz zagra lepiej (nie głośniej) przy ustawionej tej samej mocy wyjściowej obu wzmacniaczy.

To lepsze brzmienie bierze się z bardziej prądowej, niż napięciowej pracy, samej końcówki, może zbytnio uogólniłem te różnice i stanę zaraz pod "pręgierzem", ale co tam :))).

 

Tym stwierdzeniem dałem Ci odpowiedź na postawione pytanie, dlaczego nie dwie, a więcej lamp wyjściowych należało by stosować.

Diabełki są takimi prądowymi lampami i dlatego tak chętnie niektórzy je wykorzystują w swoich konstrukcjach, jednak nie zapominajmy o ich pierwotnym zastosowaniu i przeznaczeniu.

To nie są typowe lampy stworzone do audio.

 

Podobnymi lampami do diabełków są 6C41C, właśnie miałem robić na nich wzmacniacz, bo zalegają szuflandię*, ale biorąc pod uwagę zawarte we wcześniejszych wpisach myśli własne, jakimi Was ostatnio raczyłem, postanowiłem te lampy wymienić na EL84.

Powstanie niebawem konstrukcja właśnie na tych niepozornych lampkach, 6 sztuk w kanale w połączeniu push-pull, zgodna z moimi zasadami wykorzystania dodatkowych siatek w tych lampach.

Czy będzie to circlotron, czy typowa końcówka, tego jeszcze nie wiem, przede mną do skończenia dwa wzmaki, a później to już tylko spokój ducha i ciała i porównania, oraz delektowanie się muzą.

 

Pozdrawiam.

post-17517-100000855 1246779215_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

soleilmoon

Dokładnie 53 lata kończę we wrześniu, co nie oznacza że jeszcze różnic nie słyszę, a i na podstawie dotychczasowej możliwości obcowania z muzyką i z różnymi "przetwornikami" ją reprodukującymi, nie potrafię podważyć pewnych stwierdzeń i opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieprzysz chłopie; młode leszczyki nastawiają uszu przez pół godz. i coś im się tam mamrota podczas gdy dla mnie różnice są po 2-5 sek. ewidentne (rocznik 45) - to kwestia osłuchania nie wieku. Połowa zawodowych muzyków jest fizycznie głucha a słyszą!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

soleilmoon, 8 Lip 2009, 18:59

 

>:) jak sie ma ponad 50 lat el34 rzeczywiście może grać lepiej, a jak słuch dopisuje to nie pisze

>się pierdoł :D

 

A ja nie osiągnąłem nawet Trzeciego Krzyżyka i twierdzę że gra lepiej i już!

300B ciągnie za sobą taką sławę jak samochody Mercedesa. Kto nadal uważa że Mercedes produkuje najlepsze limuzyny?

Sława tej lampy opiera się na przekonaniu że najlepiej grają triody i w dodatku bezpośrednio żarzone. O ile EL34 żarzyć bezpośrednio się nie da, to triodą może być jaknajbardziej i to grającą świetnie.

Powiem więcej, wzmacniacz na pewnej striodowanej pentodzie telewizyjnej gra lepiej nić 300B. Tylko który audiofil to usłyszy?

Wracając do DHT - 2A3 ma w kategoriach absolutnych lepszy dźwięk od 300B. Jest bardziej muzykalna. Ma tylko jedną wadę: mniejszą moc. Ot i wszystko.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość rochu

(Konto usunięte)

Tak się zastanawiam, ile w tej dyskusji jest własnych doświadczeń dyskutantów a ile zwykłej, doczytanej w necie teorii?

 

Każda wymieniana w tym wątku lampa ma swoje wady, ma też zalety.

Ważna jest aplikacja lampy w ramach układu jak i samego wzmacniacza w systemie audio.

Według mnie nie można mówić że ta czy inna lampa jest lepsza niż inna w oderwaniu od reszty kontekstu.

Tutaj nie ma kategorii generalnych i absolutnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rochu - ale faktem jest, że każda lampa, niezależnie od aplikacji, dysponuje własną barwą i ta przejawi się zawsze, w każdym układzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> vereker

napisałeś że: "...Powiem więcej, wzmacniacz na pewnej striodowanej pentodzie telewizyjnej gra lepiej nić 300B. Tylko który audiofil to usłyszy?...."

Możesz uchylić rąbka tajemnicy jaka to bańka ?. Mam pewne podejrzenia co do typu :).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość rochu

(Konto usunięte)

Stary Beju to pisz, że Twoje rozważania dotyczą takiej czy innej półki cenowej, bo za chwilę okaże się, że prawdą absolutną na forum będzie, iż NOS-y WE 300B z lat 30-tych XX w. mogą buty czyścić chińskim EL34 ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.