Skocz do zawartości
IGNORED

Kable sieciowe - warto czy nie!!!


maszmol

Rekomendowane odpowiedzi

Edward:

 

cyt: "Można ją zmierzyć, określić, oszacować."

 

a jednak mimo, że parametry będą te same - dźwięk będzie inny.

I co z tym zrobisz?

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

747, 8 Lip 2010, 20:58

 

>W przewodach nic nie płynie - powiedział mi kiedyś naukowiec .Tam jest energia gotowa do

>użycia.

 

A ja powiem gówno prawda. Jaka energia ? W głupim kawałku drewna to naprawę jest energia. Wiesz dlaczego ?

747 ,No dobra,energia, kosmos, materia, gigahertze ...Ale pomyśl : 1,5 metra super kabla versus kilometry zwykłego drutu idącego do gniazdka po jednej stronie, i transformator sieciowy ( nie przeniesie nawet ułamka gigahertza )nawinięty setkami metrów zwykłego cieńkiego drutu w emali z drugiej strony, że nie wspomnę o paru innych elementach..

Czemu te 1,5m ma tak znaczny i zbawienny wpływ na dzwiek , czy to przez ten czarny oplot ?

"To może wyłuszcz naukowym sposobem,gdzie jest pogrzebany...bo to,że zmienia się dźwięk przy zmianie sieciówek,to fakt(nie dla wszystkich z róznych względów)i to jest słychać."

 

dodatkowo wszystkie urzadzenia posiadają rezystor 10-30 ohm miedzy masa uziemienia iec (obudowa) i masą układu (wtyk rca), a Edward pętla masy i pętla masy ;-)

Edward:

>

>cyt: "Można ją zmierzyć, określić, oszacować."

>

>a jednak mimo, że parametry będą te same - dźwięk będzie inny.

>I co z tym zrobisz?

 

I tu się zgadzam. Ja mam tak często - sprzęt ten sam, parametry te same, a gra inaczej. Nieomal codziennie. Tyle że mam tak bez wymiany kabli sieciowych, ani żadnych innych. I co z tym zrobisz ?

patrzę holistycznie

 

i mam już "parę" prób za sobą :-)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

747, 8 Lip 2010, 20:43

 

>Operowanie pojęciem energii jest uproszczeniem,ale tylko w pewnym rozumieniu,ponieważ wszystko we

>wszechświecie jest energią -mówią naukowcy.

 

Diament też ma energię ?

747, 8 Lip 2010, 21:18

>Najtrudniejsze problemy jednak dotyczą pracy kabli na małych poziomach i wysokich

>częstotliwościach (...). Nie bardzo jest czym mierzyć mikro sygnały w Mhz ,Ghz

 

Człowieku zlituj się i zaprzestań fantazjować! W sieci mamy 50 Hz, a sygnały akustyczne sięgają 20 kHz. Do megaherców i gigaherców jest jeszcze strasznie daleko, nie wpominając o tym, że nie ma ŻADNYCH problemów z mierzeniem tych częstotliwości! STOP!

 

modrzew47, 8 Lip 2010, 21:21

>To może wyłuszcz naukowym sposobem,gdzie jest pogrzebany...bo to,że zmienia się dźwięk przy zmianie

>sieciówek,to fakt(nie dla wszystkich z róznych względów)i to jest słychać.

 

Śledzę ten wątek od dłuższego czasu, ale dopiero teraz się włączyłem. Dziwna sprawa. Ponad 300 wpisów, a nikt niepamięta dyskusji sprzed roku, gdzie temat, który bywał zresztą wałkowany wielokrotnie, został dość dobitnie opisany. Przynajmniej tak mi się wydawało. Ale jest pytanie, trzeba odpowiedzieć. Spróbuję w skrócie, najwyżej potem można doprecyzować.

 

Kable sieciowe MAJĄ PRAWO zmienić brzmienie systemu. Nie jest to kwestia wiary. Jak słusznie ktoś w tym wątku zauważył, 20-30 lat temu z urządzeń audio wystawały na stałe zamontowane ogonki zakończone dwubolcową wtyczką i nikt nie rozprawiał oa sieciówkach i ich brzmieniu. I słusznie. Z czasem urządzenia zaczęły być wyposażane w gniazda IEC, a w nich pojawił się trzeci pin: ochronny (zwany uziemieniem). Kable sieciowe zaś otrzymały dodatkowy przewód ochronny (PE), czyli z 2-żyłowych zrobiły się 3-żyłowe. I teraz zaczyna się najważniejsze. Urządzenia audio w przytłaczającej większości mają masę sygnałową zwartą z obudową, a obudowa jest podłączona do przewodu ochronnego. Dalej kable sieciowe prowadzą do listwy, gdzie audiofil wpina wszystkie swoje urządzenia. Tym samym tworzy się DODATKOWE, równoległe połączenie mas urządzeń. Jest ono KONKURENCYJNE dla przewodu zwrotnego każdego interkonektu. Prąd wybiera tę drogę, którą jest mu latwiej płynąć ze względu na mniejszą impedancję. Dlatego im grubszy będzie przewód ochronny w kablach sieciowych, im te kable będą krótsze, tym większe znaczenie będą one miały dla przepływu SYGNAŁU audio w naszym systemie. Inaczej mówiąc to kabel sieciowy przejmie na siebie rolę połączenia zwrotnego interkonektu. Mówiąc jeszcze dobitniej: audiofil na własne życzenie i płacąc grube pieniądze za sieciówki PRZEPUSZCZA SYGNAŁ AUDIO PRZEZ GNIAZDKO SIECIOWE. Brzmi strasznie? Owszem, ale tak to wygląda patrząc od strony prądu, który najbardziej audiofilskie i wielbione loga ma, delikatnie mówiąc, w poważaniu.

 

Powyższe wytłumaczenie jest dość proste, dla wielu osób może brzmieć zbyt banalnie. Nie jest też uniwersalne, bo nie tłumaczy wszystkiego, ale obejmuje lwią część współczesnego sprzętu. Być może istnieją inne zjawiska powodujące odsieciówkowe zmiany brzmienia. Ale zanim do nich się dojdzie, należy wykluczyć, że powodem nie jest to opisane powyżej.

 

Pozrawiam wszystkich zdroworozdądkowo myślących.

Szanowny przyjacielu nie ma między nami nie zgodności. 1 Energia znikoma o której piszesz to nic innego jak fala stojąca.to jedno z zagadnień o którym można by dyskutować bardzo długo.Jest fala stojąca /rezonans /dotycząca średnicy użytego drutu,dotycząca średnicy izolatora/izolatorów/,dot.geometrii,dot,całości budowy/wszystkich żył wspólnie.Te wszystkie rezonanse na siebie oddziaływują ,do tego mają różne wektory.Całość tworzy bardzo skomplikowany układ rlc.Z tego właśnie a nie innego powodu b.wysokie pasmo kabla świadczy o tym ,że konstruktor poradził sobie z wieloma problemami.Rezonanse drutów i izolatorów są bardzo ostre .Mówił o tym chyba audioquest.To właśnie R E Z O N A N S E są odpowiedzialne za brzmienie./w uproszczeniu//

oczywiście - cząstki elementarne drgają w kosmicznym rytmie przypływów a fraktale się replikują w nieskończoność

 

elementarne Watsonie

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Krzysiek, 8 Lip 2010, 19:09

 

>> absinth3

>

>Do Twego porownania z VdH II wkradl sie bardzo duzy blad ktorego chyba nie jestes swiadomy.

>VdH wyjety z pudelka, szuflady czy czego tam jeszcze po okresie lezakowania wymaga pogrania i

>wygrzania.

>Mam ten kabel i tez dlugo lezal. Mam go dlugo i bardzo go lubie. Nie oddam go mimo ze sa momenty gdy

>wydaje sie ze cos jest przez niego nie tak. Ale zawsze mowie sobie ... dajmy sobie czas, przeciez

>zawsze tak jest.

>

>Twoje porownanie mialo by sens gdybys w tym samym czasie kiedy odsluchiwales nowy kabel, caly czas

>wygrzewal VdH II.

>Powinienes porownac dwa wygrzane IC.

>

>To tak jak w F1, gdy jeden bolid wyjezdza z alei serwisowej na nowych gumach, a obok smiga bolid

>rozjezdzony kilkoma kolkami i z wygrzanymi oponami.

>Zero porownania.

 

Noooo fakt. O tym nie pomyślałem. Oczywiście VdH leżał i nic nie robił. To co piszesz to bardzo cenna uwaga

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Doświadczenie jest świadkiem, że którzykolwiek wynalazków astronomicznych nie poznają gruntu, nie tylko o ich przyzwoitości i nieomylności wątpią, ale nadto za czcze i próżno wymyślone sądzą."

 

podrecznik z astrologii 1778

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Edward, 8 Lip 2010, 21:54

 

Przekonujący wykład THX. W takim razie jak wykluczyć TO? Kiedyś wykręciłem wszystkie bolce uzieniające z 3 kabli i nie usłyszałem różnicy.

PS Dunedin C&P w Mass in B - ponad dobre ale Laudamus Te (sopran) zawodzi - w mojej opinii

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

mineło 200 lat a astrolodzy nadal płodzą swoje kocopały nie mogac stworzyc ani teorii ani nauki

oby kablom poszło lepiej

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

absinth3,

 

przytoczone przeze mnie wyjaśnienie było omawiane wielokrotnie, ale czasem warto przypomnieć. Doprecyzuj konkretnie jak zmienił się układ połączeń, a najważniejsze, czy sprawdziłeś czy Twoje urządzenia miały połączone bolce uziemiające w gniazdach IEC z masą audio.

 

P.S. Dunedin Consort w nagraniach z Linnrecords to są jedne z najlepszych technicznie realizacji, jakie współcześnie powstają!

Edward, 8 Lip 2010, 21:54

>Inaczej mówiąc to kabel sieciowy przejmie na siebie rolę połączenia zwrotnego interkonektu.

 

O, ktoś zaczyna pisać do rzeczy....nareszcie jakiś techniczny argument.

Jeżeli przyjąć, że opisane przez Ciebie zjawisko jest główną przyczyną rzekomego "grania" kabli sieciowych, to i tak wiele spraw pozostaje niejasnych. No i trzeba założyć, że fakt iż cześć sygnału powrotnego np. między CD a wzmacniaczem płynie przez przewód ochronny kabla ma istotnie jakieś znaczenie dla brzmienia , co wcale nie jest oczywistwe( znowu wejście w obszary pseudonakowe i argumenty o kryształach, czystości przewodnika e.t.c.).

No i jeszcze jedno - pewnie najbardziej zagorzali zwolennicy sieciówek i twórcy barwnych opisów ich brzmienia to w znacznej części "wypasieni" audiofile , a Ci mają sprzęt na XLR-ach. Połączenia zbalansowane nie imają się tej teorii, tam nie ma sygnału powrotnego przez masę. A sieciówki i tak podobno wtedy działają.

Twoje

>urządzenia miały połączone bolce uziemiające w gniazdach IEC z masą audio.

 

Wykręciłem bolce z wtyczek (US type-przejściówka-ściana i listwa). Czy są podłączone- tego nie wiem.

Zrobiłem to przy okazji prób z IC Fadel Coh, który wniósł mi ... przydźwięk sieciowy i próbowałem go tak usunąć, ale nic to nie dało.

PS. Pełna zgoda

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

skali, 8 Lip 2010, 22:31

>No i trzeba założyć, że fakt iż cześć sygnału

>powrotnego np. między CD a wzmacniaczem płynie przez przewód ochronny kabla ma istotnie jakieś

>znaczenie dla brzmienia

 

Proporcję, w jakiej sygnał wybiera drogę poprzez przewód PE sieciówki, zamiast przez interkonekt można wyliczyć wprost z przekroju obu przewodników. Jeśli są wykonane z tego samego przewodnika, a najczęściej jest to miedź, to wyliczenie jest bardzo proste i wystarczy tu prawo Ohma. Dla audiofila zabrzmi to okrutnie banalnie, a coż, tak to fizycznie działa.

 

W przypadku wspomnianych przez Ciebie przewodów XLR sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Ale temat "grających sieciówek" dotyczy w znacznej mierze użytkowników połączeń RCA. Rozprawmy się najpierw z tym tematem.

 

-> absinth3

 

Jaka jest rezystanacja pomiędzy kołkiem uziemiającym, a płaszczem gniazda RCA w każdym z podłączanych urządzeń? Bez tej wiedzy nie można zacząć analizy przypadku.

„O, ktoś zaczyna pisać do rzeczy....nareszcie jakiś techniczny argument.”

 

O pętlach mas było kilka stron już wcześniej.

Ale jak widać, zamiast czytać, słuchać wolimy bredzić. . .

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.