Fonica 601A potrzebna pomoc:)

[mysioperz]

Właśnie nabyłam cudną Fonicę 601A. Wczoraj została uruchomiona i genaralnie wszystko grało. Jednak dziś rono nie wiedzieć czemu nie działa;( Objawy są następujące:

 

- talerz się nie kręci, wg. mnie nie pracuje silnik,(pasek sprawdzałam wszystko ok, ale nie słychać silnika)

-zasilanie jest, bo świeci się lampka storboskopu

 

Dla porządku dodam, że trafo jest na zewnątrz.

 

Może znajdzie się w Warszawie chętny do pomocy, który będzie mógł mi to naprawić, bo ja osobiście nie podejmuję się grzebania w środku, ponieważ póki co jeszcze nie znam się na tym kompletnie (natomiast bardzo chętnie się pouczę).

 

Nie mam pojęcia co się stało, bo gramofon nie zmienił swojego położenia od wczoraj, a dzisiaj rano milczał jak zimny trup.

Czekam na odzew,mam nadzieje że pomożecie.

 

Ola

[conri]

Sprawdź bezpieczniki na płytce.

Reszta poszło na prv

[conri]

Doczytałem że trafo na zewnatrz, Więc trzeba sprawdzic czy wychodzi z niego napięcie,

Neonowka zasilana jest z 230V sieci więc świeci ,natomiast silnik i reg obrotow poprzez transformator.Może w obudowie jego sa bezpieczniki.Powinno na wtórnym byc 9-12V zm.

[mysioperz]

Fonica nadal nie działa ;( Conri, wielkie dzieki za rady, szkoda, że nie masz czasu.

Paniowie, nie pomożecie kobiecie w kłopocie? Gwarantuję,że jakbym umiała naprawić to sama to nie prosiłabym o pomoc. Ale nie umiem.

[mysioperz]

Rozebrałam grama. Bezpieczniki na płytce całe, ale nie mam kurna voltomierza. Sprawdze jeszcze co jest w trafo.

[conri]

Ustaw voltomierz na V zmienne, i zmierz napięcie na przewodach z transformatora wchodzących do gramofonu.Po załaczniu sieci ,jeżeli włacznik czerwony przycisk spełnia swą funkcję.Neonówka strobo ma się świecić,

[mysioperz]

Conri,

veni, vidi, vivi,a teraz jeszcze wino :)ROZKRĘCIŁAM FONICE!! SAMA!!W związku z tym, że nie udało mi sie spotkać (z przyczyn obiektywnych)z kimś doświadczonym w temacie, ściągnełam instrukcję serwisową i już wiem co jest nie tak. Puściło jedno lutowanie w trafo. Lutownice posiadam, cynę i kalafonię także i w sumie umiem lutować, ale nie chcę robic eksperymentów na "żywym organizmie".

Jestem już umówiona z jednym forumowiczem, który podjedzie i zrobi porządek:)Przy okazji mam zamiar podszkolic się w lutowaniu.

 

Bardzo, bardzo dziękuję Ci za pomoc i bardzo cenne uwagi, które szalenie mi sie przydały.

[mysioperz]

veni, vidi, vici byc miało:)

[mysioperz]

a potem się dziwicie, że współczesne kobiety to takie"Zosie samosie"...

Ale cóż począć, gdy w celu ratowania koniety z opresji niestety tłumy nie walą drzwiami i oknami :)

[eMKa76]

Nie jestem pewien czy chciałabyś żeby z tak poważnej opresji ratował Cię tłum. To co by było przy np zmianie koła w samochodzie? Batalion wojska?

A swoją drogą "chapeau bas" za lutowanie. Nie znam żadnej kobiety, która potrafi lutować.

[conri]

E,,, A emerytki z UNITRY:)

[eMKa76]

Racja. Zapomniałem o emerytkach z Unitry. Ukłony dla Pań z Unitry!

[mysioperz]

eMKa76, 28 Sty 2010, 09:11

 

>A swoją drogą "chapeau bas" za lutowanie. Nie znam żadnej kobiety, która potrafi lutować.

 

No to już znasz ;)jak sie podszkolę bedę bedę mistrzynią w kategoriach lutowania.