Skocz do zawartości
IGNORED

Podstawowy dylemat estetyczny: they are here, czy you are there? A może coś pomiędzy?


globtroter1

Rekomendowane odpowiedzi

>>Więcej tego, zdarza nie rzadko że artyści po kilku tygodniach spędzonych w studio nagraniowym na libacji stwierdzają, że nie dadzą nagrać na czas (albo w ogóle) materiału zgodnie z umową z wydawcą płyty. Więc zapraszają muzyków sesyjnych, którzy nagrywają im płytę w ciągu jednego-dwóch dni:))) Tak się robi w Polsce i nie tylko. Więc na płycie nie tylko nie usłyszymuy artystów grających razem, w ogóle ich nie usłyszymy, bo grają inni:) >>

 

Czy można prosić o aktualne przykłady?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gatto

Jak sobie wyobrażasz np. podróbkę Anderszewskiego w Carnegie Hall? Jego Bach czy Beethoven jest nie do skopiowania. Oczywiście rozmawiamy o prawdziwych artystach a nie tylko muzykach:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

globtroter1, 24 Kwi 2010, 19:15

 

>Czy jak mówi tytuł powinniśmy mieć wrażenie goszczenia muzyków u nas w pokoju , czy sami powinniśmy

>"przenieść się" do sali/studia gdzie grają.

 

Niedawno obejżałem na stronie jednej zacnej uczelni materiały jednej z prac dyplomowych wydziału reżyserii dźwięku. Temat - nagranie chóru. Na zdjęciach sprzęt - rusztowanie w rodzaju stracha na wróble z tuzinem zamontowanych mikrofonów różnej maści. Drugie tyle przed chórem i gdzieś na sali. Jest nawet próbka nagrania. Ale co ten dźwięk może mieć wspólnego z rzeczywistym wrażeniem słuchowym z 7 rzędu w parterze? To jakiś makabryczny sztuczny stwór akustyczny zlepiony z kilkunastu równoległych nagrań z kilkunastu różnych mikrofonów. Tak uczą nagrywać na uczelni:))) Takie nagranie ani nie przenosi mnie do sali koncertowej ani nie teleportuje chóru do mojego salonu. Takiego wyróbu dźwiękopodobnego da się nawet słuchać, ale nic poza tym:)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gatto

Jest to nie logiczne co mówisz. Cały świat nas oszukuje aby pokazać nam coś czego nie ma? Kiedy ostatnio byłeś w filharmonii i na jakim koncercie?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe porównanie. K466. Warto spróbować i przkonać się na własne uszy jak słabym pianistą jest Jarret. Sorry ale jazz nie jest dobrym materiałem na testowanie sprzętu. To taki jeden z mitów Jarret i jazz:)A tak przy okazji Decca wypada też lepiej niż ECM:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Nie weszło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arek67, 25 Kwi 2010, 13:48

 

Nie skreślaj wszystkich muzyków Jazzowych. Ten jest niezły, a nawet bardzo dobry :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam tego. A sam coś nagrał w klasyce?

 

No dobrze a teraz powiem jak z tamtąd znaleźć się tutaj we właściwej proporcji:)

Odległość pomiędzy kolumnami powinna być około 1,2 odległości kolumn od słuchacza. Czyli np. odległość pomiędzy (środki głosników powiedzmy średniotonowy) to 2,6 m to słuchacz powinien być 2,16 m od głośników. Jak najmniej odbić od podłogi, sufitu i ścian. Dźwięk bezpośredni z kolumn. Wtedy jest jednocześnie tam i tutaj:) Proste?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przeglądam ostatni numer HiFi i Muzyka. Jest tam recenzja "monitorków" studyjnych (111x50x44cm!) Geithain ME 800K, a w niej, to co ciekawe, uwagi odnośnie sposobu resjestracji i możliwego odbioru paru znanych płyt, m.in. Mesjasza z McCreeshem. Fajnie oddaje to i moje ostatnie estetyczne dylematy i opisuje mogące temu towarzyszyć rozterki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twmat schodzi na aspekty techniczne

 

USTAWIENIE

Jako punkt wyjścia do osiągnięcia jak najlepszych, końcowych rezultatów zalecono spróbować od ustawienie przedstawione na pierwszym rysunku. W typowo ukształtowanym pokoju odsłuchowym, zestawy głośnikowe ulokowane są w pobliżu ognisk elipsy, którą można wrysować w obwód pokoju (jest to uproszczony model, który może zawodzić w przypadku pokoi kwadratowych). Miejsce odsłuchowe znajduje się blisko jednej z dłuższych ścian pokoju, w środku, pomiędzy zestawami. Odległość słuchacza od tylnej ściany wynosi typowo 0.4 m do 1 m, w zależności od wielkości pokoju. Aby zmniejszyć wpływ modów pokoju, które maksymalnie występują w przypadku ustawienia kolumn w punkcie środkowym pomiędzy dwoma ścianami, obydwa zastawy przesuwa się. Gdy kąt zawarty pomiędzy jednym zestawem, słuchaczem, a drugim zestawem wynosi poniżej 60 stopni, to należy przesunąć je w kierunku do słuchacza. Jeśli kąt jest większy od 60 stopni, przesunięcia dokonujemy w kierunku przeciwnym (od słuchacza). W rezultacie, tak rozpięty kąt powinien zawierać się w przedziale 70 stopni do 90 stopni.

 

 

Rys. 1) Szkic zalecanego rozmieszczenia głośników

 

Odległość pomiędzy słuchaczem a kolumnami ma główny wpływ na wytworzenie obrazów pozornych. Przede wszystkim określa opóźnienie pierwszych odbić od podłogi (rys.2). Przyjmując wysokość h1 na jakiej znajdują się uszy słuchacza podczas odsłuchu kolumn z odległości d oraz wysokość h2 na której znajduje się źródło dźwięku można zdefiniować opóźnienie:

 

t= 1/c { sqrt [d2 + (h1 + h2)2] - sqrt [d2 + (h1 - h2)2]}

 

gdzie c [m/s] jest prędkością dźwięku. Funkcja ta jest monotoniczną funkcją d i ma maksimum dla d=0. W konsekwencji, im krótsza jest odległość pomiędzy zestawami a słuchaczem, tym dłuższe jest opóźnienie pochodzące od odbić od podłogi. Podobne wnioskowanie dotyczy odbić od sufitu. Inną zaletą krótkiej odległości jest podwyższenie poziomu ciśnienia dźwięku bezpośredniego.

 

 

Rys.2) Odbicie od podłogi

 

Aby przybliżyć jakiego typu problemy występują przy różnych koncepcjach rozstawienia zestawów zastosowano metodę obiektywną, opartą na pomiarach. Zmierzono odpowiedź impulsową kilku popularnych ustawień w pustym pokoju o wymiarach 5.78 m na 3.96 m na 2.4 m. Przyjęto trzy różne rozstawienia kolumn i mikrofonu pomiarowego (A - tzw. ustawienie angielskie; B - tzw. ustawienie niemieckie; C - ustawienie proponowane przez autorów) przedstawione na rys. 3.

 

 

Rys. 3) Trzy warianty ustawienia kolumn i mikrofonu do pomiaru odpowiedzi impulsowej

 

Po przeanalizowaniu wyników pomiarów pierwszych 5 ms odpowiedzi impulsowej można zaobserwować wiele rozproszonych w czasie odbić dla ustawień A i B (rys.4,5). Jest to związane z rozwartymi kątami odbicia sygnału. Zafalowania w dziedzinie czasu będą także powodowały zafalowania w dziedzinie częstotliwości. Wskazuje to na zależność powstawania obrazów pozornych od częstotliwości. W ustawieniu proponowanym przez autorów zaobserwować można tylko trzy odbicia (rys.6). Są one w znacznym stopniu podobne do transjentu inicjującego. Weźmy także pod uwagę, że pierwsze z odbić pochodzi od ściany znajdującej się za pozycją słuchacza. Poczynione obserwacje pozwalają przypuszczać, że odbicie to nie ma zbytnio utrudniającego wpływu na postrzeganie źródeł pozornych. Korzyści uzyskane z wytłumienia lub przesunięcia o taką samą wielkość od ścian całego układu kolumn i miejsca odsłuchowego są raczej subtelne. Pozostałe odbicia mogą być w pewnym stopniu stłumione przy użyciu grubej, wypukło uformowanej pianki, czy gąbki (rys.7). Ustrój taki o wymiarach 1 m na 0.5 m. można zamocować na płasko na odbijających powierzchniach. W warunkach domowych szybko można to sprawdzić wieszając na ścianie np. kilimek.

 

Czy ktoś jeszcze czytał ten artykuł;

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arek67 napisał w drugim watku ( na marginesie prosiłem, żeby tam tego nie rozwijać):

 

"Nie ma różnych dróg do Hi-Endu. Hi-End to jak najwierniejsze odtwarzanie muzyki i elementów towarzyszących (aura)z nośnika. To jest Tam i Wtedy a nie Tu i Teraz."

 

Czy naprawdę wystarcza Wam tylko reminiscencja czegoś co było? Samo "ODTWORZENIE"?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

globtroter1, 25 Kwi 2010, 18:37

 

>Czy naprawdę wystarcza Wam tylko reminiscencja czegoś co było? Samo "ODTWORZENIE"?

 

Hmm... tak. Jeśli o mnie chodzi to, to własnie jest sens odtwarzania muzyki. Tworzenie iluzji uczestniczenia w wydarzeniach, w których nie moge uczestniczyć. Raczej nie celuje w tworzenie nowej, mojej wersji tego wydarzenia. W tym specjalizuja sie sprzet, który mocno narzuca swój charakter (np. McIntosh).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

globtroter1 >

 

Jeżeli dobry sprzęt zdolny do otwarzania efektów przestrzennych wstawi się do pomieszczenia zaadaptowanego akustycznie ( króki czas pogłosu, eliminacja pierwszych odbić )

to w zależności od nagrania scena może być wąska lub szeroka, wychodzić na twarz lub kształtować się za głośnikami, dawać wrażenie materializacji instrumentów w pokoju lub tworzyć iluzję tworzenia akustyki sali koncertowej , itd. Bo wszystko bedzie zależeć od nagrania !!!

 

Natomiast w przypadku sprzętu nie potrafiącego odtworzyć efektów przestrzennych i/lub kiepskiej akustyki pomieszczenia będziemy mieć do czynienia z mało zróżnicowaną prezentacją przestrzenną - to znaczy na przykład każdy utwór będzie grać na twarz, albo scena będzie ograniczona do odległości pomiędzy głośnikami, albo wręcz przeciwnie w każdym utworze scena bedzie zawsze rozciągniętna ( efekt ust o średnicy 2m) itp.

 

Tak więc nie ma co się zastanawiac jak brzmieć powinno, bo jedyna prawidłowa odpowiedź to powinno brzmieć tak jak zostało nagrane.

 

TUX

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam wrażenie, że dyskusja zaczyna dryfować w kierunku wartościowania: "być tam" - prawdziwy hi end, „oni grają u mnie" - nieprawdziwa kreacja brzmienia. Ma to bezpośredni związek z definiowanie sobie, czym jest hi–fi czy hi–edn.

I jeśli przyjmiemy, że chodzi o wysoką wierność, to może faktycznie bardziej na miejscu jest prezentacja "my jesteśmy tam". Choć też nie do końca. Dam przykład. Kilka postów wcześniej ktoś pisał, że nienaturalne jest by sprzet przekazywał sapania muzyka, trzeski krzesła i tym podobne dźwięki; że na koncercie tego nie słychać; że nawet trudno mówić na żywo o budowaniu sceny tak jak kreuje ją sprzęt. I tu się nie zgadzam. Kto był np. na zupełnie akustycznym (bez mikrofonów) koncercie Vandermarka i Brotzmana w warszawskim Powiększeniu ten wie, że słychać było i sapania, i szuranie nóg muzyków, i kiedy siedziało się w pierwszych rzędach to bez trudu można było rozseparować poszczególne saksofony. A więc: NIE GENERALIZUJMY.

 

Natomiast ja od jakiegoś czasu mam zupełnie inne podejście do słuchania muzyki w domu. Moim zdaniem nie ma sensu pogoń za maksymalną wierności. Ona jest nie do osiągnięcia. Najważniejsza jest RADOŚĆ słuchania i EMOCJE jakie z tego płyną. Danek Elbaum napisał kiedyć taki felieton, w którym sformuował to pojęcie: hi–fun.

I jeśli przyjmie się, że interesuje nas hi–fun a nie hi–fi w tradycyjnym rozumieniu, to przestaje mnieć też znaczenie wartościowanie sprzętu pod względem tego, co bardziej koszerne: prezentacja "they are here", czy "you are there".

Czasami mam wielką przyjemność słuchania Cassandy Wilson metr przede mną i sapięcego kontrabasisty jej akompaniującego, a czasami z równie wielką radością słucha zespołu Hollanda zaprezentowanego z dystansem, daleko, z głębią. Świat jest na tyle bogaty, że szkoda się ograniczać doktrynerstwem

Pozdrawiam Stempur

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Arek__45

(Konto usunięte)

I to sie najbardziej liczy, radosc i emocje ....przekonajcie sie ze wcale nie trzeba topic wielkich pieniedzy zeby dojsc do takich wnioskow...ja nie pamietam co to jest pilot i wam zycze abyscie takze o nim zapomnieli, niech gdzies lezy na dnie szuflady...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam i Wtedy jest obiektywnym wzorcem Hi-End-u. A jeśli ktoś lubi Tu i Teraz to jego subiektywne odczucia i emocje. I tyle. To, że coś większości się podoba nie oznacza, że jest właściwe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy dylemat pozostaje. Zwłaszcza, że czasami można pójść w dowolnym kierunku którejś z estetyk ( o osiągnieciu kresu w jej obrębie nawet nie wspominam) wymieniając tak jak w moim przypadku jedynie końcówkę mocy i to z tego samego przedziału cenowego, ba, nawet tego samego producenta. Pokuszenie i niezdecydowanie może być spore. Wzorzec, czy emocje?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

toptwenty, 25 Kwi 2010, 13:19

 

...Więc na płycie nie tylko nie usłyszymuy artystów grających razem,

>w ogóle ich nie usłyszymy, bo grają inni:) >>

>

>Czy można prosić o aktualne przykłady?

 

Przykładów z Polski nie podam, bo to są poufne informacje. Natomiast klasyczny przykład: piosenka "Let it be" Beatlesów - na fortepianie zagrał zaangażowany do nagrania pianista:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arek67, 25 Kwi 2010, 13:44

 

>Gatto

>Jest to nie logiczne co mówisz. Cały świat nas oszukuje aby pokazać nam coś czego nie ma? Kiedy

>ostatnio byłeś w filharmonii i na jakim koncercie?

 

Ostatnio 2 tygodnie temu byłem na koncercie w Akademii muzycznej w Warszawie. Było mało ludzi, więc akustyka sali bardzo dobrze się prezentowała. Nikt nikogo nie oszukiwał. Jak zwykle koncert był nagrywany, i jak zwykle z rażącym brakiem kultury - szpetne niezliczone ogromiaste statywy, żurawie z mikrofonami przed sceną skutecznie psuły wrażenie z koncertu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście na dzisaiaj wolę jednak złudzenie ( niestety w obydwu przypadkach to i tak pewnie tylko większe lub mniejsze złudzenie, pewien kierunek) uczestnictwa w powstawaniu muzyki tu i teraz. To wg mnie ciekawsze przeżycie estetyczne, za każdym razem na nowo wzbudzające inne emocje towarzyszące "powstawaniu", stanowiące swoistą wartość dodaną .

Wolę to niż słuchanie wzorcowej, powstałej wcześniej produkcji (w pewnym stopniu ciągle takie samo, bo zawierające czynnik dokonania i czasu przeszłego) której jestem dosyć zdystansowanym i bezosobowym obserwatorem, a dodatkowa świadomość tego, że to tylko nagranie , że to już było, wcale mi nie pomaga. Trudniej mi w taką prezentację uwierzyć, a pokojowi i sprzętowi trudniej ją chyba też udawać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

globtroter1, 25 Kwi 2010, 23:37

 

>Osobiście na dzisaiaj wolę jednak złudzenie ( niestety w obydwu przypadkach to i tak pewnie tylko

>większe lub mniejsze złudzenie, pewien kierunek) uczestnictwa w powstawaniu muzyki tu i teraz. To wg

>mnie ciekawsze przeżycie estetyczne, za każdym razem na nowo wzbudzające inne emocje towarzyszące

>"powstawaniu", stanowiące swoistą wartość dodaną .

 

Nie rozumiem o czym ty mowisz. Przeciez jesli odtworzysz swoja plyte na swoim sprzecie kilka razy to za kazdym razem bedzie tak samo, wiec o jakim "powstawaniu" jest tutaj mowa? Bardziej chyba chodzi tu o wlasna interpretacje i jej wariacje na temat odtwazanej muzyki, ale to moze sie odbywac bez wzgledu na sposob w jaki sprzet to ukaze. Przy odsluchach ulegamy roznym zjawiskom psychologicznym, ktore nas nurtuja, pobudzaja wyobraznie. I to jest tak pociagajace w HI-FI do tego stopnia ze chetnie rezygnujemy z obrazu na rzecz fantazji. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gatto1

 

Prosiłem o aktualne przykłady, a dostałem to:

 

[Przykładów z Polski nie podam, bo to są poufne informacje. Natomiast klasyczny przykład: piosenka

>"Let it be" Beatlesów - na fortepianie zagrał zaangażowany do nagrania pianista:) ]

 

A wystarczyło sprawdzić:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Cytuję: “Let It Be” is one of the all-time greats, and McCartney’s finest hour at the piano."

 

Poproszę o bardziej aktualne i rzeczywiste przykłady.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, może rzeczywiście już robi się z tego jakaś abstrakcja.

 

Prezentacja "tu i teraz" stanowi dla mnie rodzaj formy otwartej, jakby za każdem razem na nowo powstającej, właśnie otwierającej większe pole do indywidualnych interpretacji.

 

"Tam i wtedy", to forma zamknięta, dokonana. Narzucająca niejako pewną interpretację i spojrzenie na zjawisko estetyczne, ograniczająca zatem jego indywidualny odbiór.

No chyba, że mi się juz o tej porze plecie trochę i są to za mocne pojęcia do zwykłego słuchania muzyki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Uwaga! Mam aktualnie na "sprzedaż"... następujące myśli na potrzeby audiofilii i muzyki:

-Nauczył się Pan czegoś od publiczności?-Tak, aby ją ignorować tak bardzo, jak to tylko możliwe. J. Zorn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>No chyba, że mi się juz o tej porze plecie trochę i są to za mocne pojęcia do zwykłego słuchania

>muzyki.

 

Pojęcia w sam raz :). Dobrze, że kryje sie za tym tyle emocji. Muzyka to nie tylko kable, stojaki, klonowanie i zabawa w młodego elektronika... Niedawno nawet usłyszałem, że to forum techniczne, brrr.

Czasem warto spojrzeć na nasze hobby od strony czysto emocjonalnej. Trudniej się o tym rozmawia, ale o ile barwniej...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez ulegam niekiedy takiemu zludzeniu ze muzycy graja u mnie. Jesli mam na to ochote to naglasniam pomieszczenie tak, aby poziom glosnosci imitowal muzyke "live", przynajmniej zeby moje uszy tak to odebraly. Reszte zalatwia wyobraznia. Normalnie jednak slucham ciszej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to polecam Pro Audio. A z niego aktywne ADAM Audio. Miałem je, po dwóch tygodniach wrażeń mocno się zmęczyłem. Na pewno nie do wielogodzinnego słuchania muzyki jest takie rozwiązanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.