Skocz do zawartości
IGNORED

Srzet audiofilski na ktorym da sie sluchac muzyki z przyjemnoscia istnieje jeszcze taki?


futu

Rekomendowane odpowiedzi

futu

 

Nie odpowiadasz na pytanie. Nie lubię paplaniny w stylu "drogie audiofilskie sprzęty mają tendencję do czegoś tam", gdy nie jesteś w stanie podać przykładu konkretnego - który słyszałeś. Oznacza to dla mnie, jak i mam nadzieję dla wielu innych, że jest to pisanina dla pisaniny, bez konkretnej sprawy, raczej chodzi o jakieś takie wynurzenia dla wynurzeń,patrząc na inne Twoje tematy, zastanawiam się,poco zakładasz połowę, ale jako użytkownik forum, masz do tego prawo, choć podchodzi to pod delikatne trolowanie, pisanie dla pisania.

 

 

To, że słabe nagrania mają obnażone wszystkie wady na lepszym sprzęcie, oznacza, że sprzęt pokazuje je takimi, jakimi są.

 

-i to zdanie, bez podawania przez Ciebie przykładów które powinieneś podawać jeśli chcesz rozmawiać konkretnie, jest odpowiedzią na Twoje pytanie.

 

 

Większość ludzi siedzących w sprzętach dochodzi do momentu, w którym mając dobrany dobrze sprzęt, słyszy, że kwestia jakości nagrania jest teraz wiele bardziej znacząca niż na poprzednim, najczęściej słabszym, nie dobranym do końca zestawie. Czy należy winić za to sprzęt? Nie, nagrania, ich jakość.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no jak sie slucha lat 80tych to trzeba jakichs specjalnych zamulaczy użyc...no nie wiem, jakichs chinoli lampowych bez basu i wysokich zeby tego gówna syntetycznego sluchac...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytoczę historyjkę:

 

Dostałem ostatnio w prezencie zasilany bateryjnie głośniczek do przenośnych odtwarzaczy. Tego samego wieczoru wysłuchałem na nim stareńką kiepsko nagraną, jazzową płytę z lat '60. Na moim zestawie Hi-fi nie da się tego słuchać. Na tym gówienku wysłuchałem z wielką przyjemnością.

 

Tak więc celowe zamulanie sprzętu może może faktycznie mieć uzasadnienie przy kiepskich realizacjach, jesli celem jest przyjemność ze słuchania, a nie dążenie do doskonałej wierności.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Micke 13, 4 Maj 2010, 09:57

 

>Jeśli komuś nawet Dire Straits nie gra to to dopiero musi być sprzęt do dupy, znaczy się chyba do

>samplerów z audiofilskich gazetek...

 

Możesz sobie pochlebiać, że masz dobry/lepszy sprzęt:)

Ale moim zdaniem - masz uśredniający, czy zamulający (jak twierdzą niektórzy), skoro nie słyszysz różnicy JAKOŚCI między realizacją Dire Straits a np. skandynawskimi produkcjami.

Jazzik, w zdecydowanej większości, jest dużo lepiej zrealizowany od popu, rocka czy pop-rocka.

A może to muzyka jest lepsza???

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - to tez komuś nie gra ? :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zukzukzuk

 

Dokładnie, skandynawskie produkcje są bardzo dobre. Jazz w wykonaniu np. "Ketil Bjørnstad", "Bjornstad, Darling, Rypdal, Christensen", "Helge Lien Trio" jest najwyższej próby.Szkoda, że wszyscy nie poświęcają tak uwagi jak skandynawowie jakości realizacji. Co może być tylko z pożytkiem dla twórcy i słuchacza.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł Skurzewski

(Konto usunięte)

zukzukzuk, 4 Maj 2010, 08:17

 

>futu, 3 Maj 2010, 22:59

>

> ale dire straits - brother in arms zagra

>>wybornie

>

>Dire Straits ma (niestety) przeciętnie zrealizowane płyty:(

 

 

Posiadam na vinylu wszystko co wydali do Brothers włącznie.Każda płyta brzmi wybornie,inaczej niż poprzednia ale wybornie.Mam także remaster Brothers wydany na jubileusz pod okiem Knopflera,też gra świetnie,więc....?Byłbym bardzo ostrożny w generalizowaniu,sprzęt mam całkowicie odbiegający od pryncypiów które tu przywołałeś....więc?

 

Co do kwestii nordyckich produkcji,dla niektórych to referencja dla innych nie,de gustibus....ja tysiąckroć przedkładam produkcję spod znaku Buena Visty,gdzie dzwięk jest soczysty,energetyczny i bezpośredni, a norweskie plumkanie brzmi przy nim rachitycznie.Na tej podstawie można wyciągnąc pewne wnioski,ale chyba się powstrzymam,bo kolejny kij w mrowisko jest tu zbędny.

P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->zukzukzuk

Słyszę bardzo wyraźne różnice między Dire Straits a skandynawskimi produkcjami, choć takich płyt mam tylko kilka i to bardzo specyficznych artystów = swoich ulubionych ;) Pierwsza to Marie Fredriksson – (1987) Efter Stormen ale jest to remaster HDCD zrobiony po roku 2000. Płyta brzmi bardzo dobrze, wyraziście, konturowo dużym dźwiękiem ale raczej jasno i jest znacznie głośniejsza od produkcji z lat 80-tych które są dla mnie punktem odniesienia i oczywiście ma niewiele wspólnego z przesterowanymi współczesnymi wypustami. Druga to pierwszy album Roxette – (1986) Pearls Of Passion pierwsze wydanie made in sweden. Zero ostrości, fantastyczna lekkość, przestrzeń i dynamika (płyta nagrana bardzo cicho), mimo że kontury instrumentów nie są tak wyraźne jak na ww. remasterze HDCD, to przyjemność słuchania jest znacznie wyższa. Jazziku nie słucham, ale założyciel wątku wyraźnie zaznaczył w pierwszym poście że wyklucza najlepiej nagrane płyty (ja do takich zaliczam jazz i klasykę).

 

Przyznaje, niektóre płyty z lat 80-tych grają u mnie ciut za ostro, jasno (choć ja lubię jasną i żywą prezentację), czasem z płytkim basem, ale ja i tak to wolę od zamulaczy, bo wg mnie to współczesne płyty są zmulone, szczególnie pseudo numetalowe, dające przesterowaną ścianę dźwięku :]

W planach mam dokupienie suba (już u siebie słuchałem) który rozwiązuje wszelkie problemy z suchością i jasnością starych nagrań ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no juz dokupienie suba to zajebisty pomysl, rzeklbym pełna profeska, do suchego, przesterowanego brzmienia syntezatorow dojda sejsmiczne pierdy suba... mozna sie zalamac...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich doswiadczen wynika, ze jesli idzie o muzykalnosc i przyjemnosc ze sluchania muzyki to Totem jest bezkonkurencyjny, tyle jesli chodzi o kolumny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->elektro

Wprost przeciwnie, trochę dziwne masz wrażenia z słuchania tych płyt, może to jakieś skopane, przebasowione remastery ? Potwierdza to że piszesz o jakichś przesterowaniach.

Na wszystkich płytach z lat 80-tych które ja mam (nie remasterowane) właśnie jest zazwyczaj niedobór basu, jest on suchy i punktowy, żadnych przesterów nie ma, wręcz przeciwnie, dźwięk jest wycofany i bardzo cichy (trzeba dać głośniej na wzmaku).

Jak pisałem, suba już w takiej muzie sprawdzałem i to na dwóch systemach, moim w miarę przyzwoitym: Dynaudio+Rotel i na bardzo drogim u kolegi: Herbeth+Musical Fidelity, w obu przypadkach Velodyne CHT-8R (bo o tym subie mowa) to był strzał w 10.

Ale na nowych nagraniach czy przebasowionych remasterach suba faktycznie lepiej wyłączyć, tu masz rację, faktycznie więcej zaszkodzi on wtedy niż pomoże :]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Micke 13

sub powinien byc tak ustawiony zeby nie bylo slychac , ze dziala , bez wzgledu na nagranie ( nowe, stare, z 80lat), to o czym pisalem to raczej sytuacja w ktorej sub gra sobie , a reszta sobie, najczesciej nie da sie takiej sytuacji uniknac, niektorym to jednak nie przeszkadza albo tego nie slysza, tez mialem do czynienia z takim systemem , byl drogi , a gral koszmarnie, tak ze 3-4 razy drozszy niz to zestawienie harbeth/musical, mam nadzieje , ze uda Ci sie uniknac takiego efektu...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Micke 13, 4 Maj 2010, 18:04

>Jak pisałem, suba już w takiej muzie sprawdzałem i to na dwóch systemach, moim w miarę przyzwoitym:

>Dynaudio+Rotel i na bardzo drogim u kolegi: Herbeth+Musical Fidelity, w obu przypadkach Velodyne

>CHT-8R (bo o tym subie mowa) to był strzał w 10.

 

A może wiesz który Harbeth i z którym Musicalem? Harbeth przechylają się w kierunku ciepła a sporo Musicali gra ciepło. Rozumiem, że lata 80-te potrzebują dogrzania, bo sam trochę słucham muzy z tych lat. Jednak bez przesady ;)

A przy okazji, jeśli ktoś szuka przyjemności wynikającej z barwy, gęstości czarującej i wpływającej na emocje średnicy to z głośników Harbeth jest idealnym wyborem. Z elektroniki to polecany już Accuphase.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

minidsp SHD Studio; Nordost Thor; DAC Musetec MH-DA005; Octave V80; Dynaudio C1; 2xREL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

->electro

>sub powinien byc tak ustawiony zeby nie bylo slychac , ze dziala ,

 

Też czytałem takie opinie, ale z własnego doświadczenia wiem, że bardziej przeszkadza niedobór basu i rozjaśnienie brzmienia niż bas z suba, który zresztą w wydaniu drogich, dobrych subów do muzyki jest lepszy niż bas z kolumn podłogowych za dużo większe pieniądze. Jeśli zaś sub w danej, jak to napisałeś bardzo drogiej konfiguracji stereo się nie sprawdził, to pewnie nie był dobrze dobrany/ustawiony, lub był po prostu niepotrzebny (hi-endowe kolumny powinny już grać pełnym pasmem). Kolega z Harbethami zmienił suba po prostu na kable które mu dodały basu, ale co jeśli na jednych płytach basu będzie teraz właśnie za dużo ? Dla mnie sub to nie tylko dopełnienie brzmienia na dole, ale komfort aktywnej regulacji dolnego pasma pod dane nagranie oraz co może nawet i ważniejsze, akustykę pomieszczenia. Sprzęt ma w końcu służyć muzyce i płytom a nie na odwrót ;) Zgodnie z tytułem wątku, hołduję przekonaniu że sprzęt audio ma przede wszystkim sprawiać przyjemność w słuchaniu, audiofilską neutralność i naturalność odsuwając na dalszy plan, bo sprawdza się ona tylko na kilku procent dobrze nagranych płyt.

 

Nie słyszałem kiepskich subów w stereo, prawdę mówiąc słuchałem tylko jednego i z małymi kolumienkami podstawkowymi jak moje Dynki zgrywał się znakomicie. Możliwe że właścicielowi podłogowych kolumn sub będzie niepotrzebny, ja jednak lubię mieć możliwość korekcji basu, bo mam naprawdę bardzo różnie nagrane płyty i pokój o akustyce z którą bez burzenia ścian nic już nie da się zrobić :]

 

->skyrobin

Wysoka integra Musicala KW 250S, nie są to na pewno typowe, ciepłe kluchy Musicala ale i tak gra on mniej agresywnie niż moje Rotele (bo np. na metalu, gdzie agresywność i pewna zadziorność są wskazane, Rotel wypada jednak lepiej). A Harbeth model 7 z tego co pamiętam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo duży wpływ na dzwięk, na to co usłyszymy ze sprzetu ma pomieszczenie i to nie podlega dyskusji....Warto pobawić się korektorem -procesorem z analizą i automatyczną korekcją ..Chodzi tu nie tylko o pomieszczenie ale linię całego toru od żródła do kolumn.. W studiach nagraniowych, przy nagłaśnianiu plenerowym itp. są takowe stosowane i bez nich nie da się ustawić dobrego poprawnego dzwięku na słuch..Myślę ,że za kilka lat taki korektor zagości u wielu melomanów a dociekliwy nienasycony sprzętowiec już głuchy na swój wiek audiofil bedzie dalej gonił swojego króliczka......Przepis na dobry dzwięk? to wszędzie lampa,gdzie tylko się da ją zastosować w wyjątkowych wypadkach jako końcówka tranzystorowa do trudniejszych w wysterowaniu kolumn...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł Skurzewski, 4 Maj 2010, 15:46

 

 

>Posiadam na vinylu wszystko co wydali do Brothers włącznie.Każda płyta brzmi wybornie,inaczej niż

>poprzednia ale wybornie.Mam także remaster Brothers wydany na jubileusz pod okiem Knopflera,też gra

>świetnie,więc....?Byłbym bardzo ostrożny w generalizowaniu,sprzęt mam całkowicie odbiegający od

>pryncypiów które tu przywołałeś....więc?

>

>Co do kwestii nordyckich produkcji,dla niektórych to referencja dla innych nie,de gustibus....ja

>tysiąckroć przedkładam produkcję spod znaku Buena Visty,gdzie dzwięk jest soczysty,energetyczny i

>bezpośredni, a norweskie plumkanie brzmi przy nim rachitycznie.Na tej podstawie można wyciągnąc

>pewne wnioski,ale chyba się powstrzymam,bo kolejny kij w mrowisko jest tu zbędny.

>P

 

 

Nie mam żadnych vinyli, więc nic nie mogę powiedzieć o ich realizacji. Za to remastera Brothers in Arms nie uważam za szczyt możliwości. Jak piszesz - wszystko rzecz gustu.

Jakieś pryncypia przywołałem? Gdzie? Jakie wnioski próbujesz wyciągać "na swoich podstawach"? Słyszałeś jak brzmi dobrze zrealizowany rock-metal. Łeb urywa... Ale szereg nagrań brzmi tak cienko, jak lód w kwietniu...

 

Jeszcze raz - wszystko rzecz gustu:)

Czy można wyciągać jakieś wnioski z faktu, że "rachityczne plumkanie" na moich gratach bardziej mi leży, niż system za ca 150 kzł, we wspaniałym studio, którego mam okazje słuchać?

Kompletnie NIC z tego nie wynika.

 

Panowie - proszę! Nie przywołujcie płyt Roxette jako przykładu realizacji Skandynawów... Litości:(

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Panowie - proszę! Nie przywołujcie płyt Roxette jako przykładu realizacji Skandynawów... Litości:(

 

Ale to są bardzo dobre realizacje, co prawda łba nie urywają ale też nie o to tu chodzi, no chyba że ma się suba ;) Wiadomo, jazz to to nie jest (i bardzo dobrze), ale brzmienie takich płyt jest specyficzne, tworzy niepowtarzalny klimat, ja np. nie wyobrażam sobie słuchać tego po jakimś remasterze miszcza audiofila, a też bardzo długo słuchałem tych płyt w młodości na winylu tak więc można powiedzieć że ich brzmienie znam od podszewki. Zresztą ja na winylu kiedyś miałem masę muzyki, wszystko lata 80-te bo były to winyle które dostałem w spadku po ojcu ;P

Łeb powinna urywać dobrze zrealizowana płyta koncertowa, bo na koncercie taki powinien być efekt, wykop i ekspresja przede wszystkim. Ale raczej w studio, gdzie nagrywa się większość albumów, chodzi bardziej o czystość, spójność i melodyjność przekazu ;) Np. mam kolegę który nienawidzi płyt koncertowych, za to dźwięk z płyty studyjnej musi mieć dopieszczony, wycackany do granic sterylności i najlepiej zniekształcony limiterami, kompresorami i co tam jeszcze Panowie realizatorzy za konsoletą na suwakach poustawiali, żeby mu tylko grał możliwie gładko, słodko i cukierkowo ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I love the sound of crashing guitars

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł Skurzewski

(Konto usunięte)

zukzukzuk, 5 Maj 2010, 00:45

 

>Nie mam żadnych vinyli, więc nic nie mogę powiedzieć o ich realizacji.

 

Niestety się wypowiedziałeś,twierdząc,że są do dupy,chciałbym Ci przypomnieć,że gros płyt z ich twórczości powstało w epoce vinyli,więc Twojego autorytatywnego twierdzenia nie uprawnia brak czarnych płyt w Twojej kolekcji.

 

>Za to remastera Brothers in

>Arms nie uważam za szczyt możliwości. Jak piszesz - wszystko rzecz gustu

 

I podtrzymuję to twierdzenie,moim zdaniem gra wybornie,lepiej gra tylko vinyl.

 

 

>Jakieś pryncypia przywołałem? Gdzie?

 

Tu:

 

>Możesz sobie pochlebiać, że masz dobry/lepszy sprzęt:)

>Ale moim zdaniem - masz uśredniający, czy zamulający (jak twierdzą niektórzy), skoro nie słyszysz >różnicy JAKOŚCI między realizacją Dire Straits a np. skandynawskimi produkcjami.

 

Cytat nie odnosi się do mojej wypowiedzi ale jest nadużyciem.

 

>Jakie wnioski próbujesz wyciągać "na swoich podstawach"?

 

Ano takie ,że generalizujesz,nie pierwszy raz już z resztą.

 

>Słyszałeś jak brzmi dobrze zrealizowany rock-metal. Łeb urywa... Ale szereg nagrań brzmi tak >cienko,

>jak lód w kwietniu...

 

Wiele rzeczy słyszałem podobnie jak Ty ,ale w tym wątku odnisłem się do stereotypu,który niepotrzebnie powielasz

 

>Jeszcze raz - wszystko rzecz gustu:)

>Czy można wyciągać jakieś wnioski z faktu, że "rachityczne plumkanie" na moich gratach bardziej mi

>leży, niż system za ca 150 kzł, we wspaniałym studio, którego mam okazje słuchać?

>Kompletnie NIC z tego nie wynika.

 

Absolutnie nie,czy ktoś postawił taką tezę?

 

P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tez dobry sprzet i rowniez wszystko z Dire Straits(wychowałem sie miedzy innymi na tej muzyce) i uwazam ze ich plyty sa swietnie nagrane.Winyle czy cedeki,wszystko przepieknie gra.Ale oprocz dobrego Hifi mam tez niezle "zaadoptowany" pokoj,zadnych paneli golych scian itp,a musze dodac ze mam analityczy sprzet,ktory odróznia gówno od dobrej realizacji.A jeszcze tak niedawno miałem sprzet ,na ktorym wszystko grało jednakowo.Nie było tak przyjemnie jak teraz...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł Skurzewski, 5 Maj 2010, 07:48

 

>zukzukzuk, 5 Maj 2010, 00:45

>

>>Nie mam żadnych vinyli, więc nic nie mogę powiedzieć o ich realizacji.

>

>Niestety się wypowiedziałeś,twierdząc,że są do dupy,chciałbym Ci przypomnieć,że gros płyt z ich

>twórczości powstało w epoce vinyli,więc Twojego autorytatywnego twierdzenia nie uprawnia brak

>czarnych płyt w Twojej kolekcji.

>

>>Za to remastera Brothers in

>>Arms nie uważam za szczyt możliwości. Jak piszesz - wszystko rzecz gustu

>

>I podtrzymuję to twierdzenie,moim zdaniem gra wybornie,lepiej gra tylko vinyl.

>

>

>>Jakieś pryncypia przywołałem? Gdzie?

>

>Tu:

>

>>Możesz sobie pochlebiać, że masz dobry/lepszy sprzęt:)

>>Ale moim zdaniem - masz uśredniający, czy zamulający (jak twierdzą niektórzy), skoro nie słyszysz

>>różnicy JAKOŚCI między realizacją Dire Straits a np. skandynawskimi produkcjami.

>

>Cytat nie odnosi się do mojej wypowiedzi ale jest nadużyciem.

>

>>Jakie wnioski próbujesz wyciągać "na swoich podstawach"?

>

>Ano takie ,że generalizujesz,nie pierwszy raz już z resztą.

>

>>Słyszałeś jak brzmi dobrze zrealizowany rock-metal. Łeb urywa... Ale szereg nagrań brzmi tak

>>cienko,

>>jak lód w kwietniu...

>

>Wiele rzeczy słyszałem podobnie jak Ty ,ale w tym wątku odniosłem się do stereotypu,który

>niepotrzebnie powielasz

 

To, że ktoś nagrywał swoje płyty na vinylu, nie jest w żadnym razie gwarantem i wyznacznikiem jakości!

 

Czyli twierdzisz, że sprzęt, który różnicuje nagrania jest dla Ciebie "niepryncypialny"?

W takim razie słuchaj sobie tego, który masz. W końcu to Twój gust - Twoje zadowolenie.

Do tego (prawie) wszystko brzmi cudownie. Żyć nie umierać:)

Generalizujesz jakość realizacji. W sumie masz rację:) W radio samochodowym wszystko gra podobnie...

 

Więc co niepotrzebnie powielam?

Gro płyt powinno grać (prawie) tak samo (jakość, realizacja)? Czy może nieco inaczej?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł Skurzewski

(Konto usunięte)

zukzukzuk, 5 Maj 2010, 22:18

 

>Paweł Skurzewski, 5 Maj 2010, 07:48

>

>>zukzukzuk, 5 Maj 2010, 00:45

>>

>>>Nie mam żadnych vinyli, więc nic nie mogę powiedzieć o ich realizacji.

>>

>>Niestety się wypowiedziałeś,twierdząc,że są do dupy,chciałbym Ci przypomnieć,że gros płyt z ich

>>twórczości powstało w epoce vinyli,więc Twojego autorytatywnego twierdzenia nie uprawnia brak

>>czarnych płyt w Twojej kolekcji.

>>

>>>Za to remastera Brothers in

>>>Arms nie uważam za szczyt możliwości. Jak piszesz - wszystko rzecz gustu

>>

>>I podtrzymuję to twierdzenie,moim zdaniem gra wybornie,lepiej gra tylko vinyl.

>>

>>

>>>Jakieś pryncypia przywołałem? Gdzie?

>>

>>Tu:

>>

>>>Możesz sobie pochlebiać, że masz dobry/lepszy sprzęt:)

>>>Ale moim zdaniem - masz uśredniający, czy zamulający (jak twierdzą niektórzy), skoro nie słyszysz

>>>różnicy JAKOŚCI między realizacją Dire Straits a np. skandynawskimi produkcjami.

>>

>>Cytat nie odnosi się do mojej wypowiedzi ale jest nadużyciem.

>>

>>>Jakie wnioski próbujesz wyciągać "na swoich podstawach"?

>>

>>Ano takie ,że generalizujesz,nie pierwszy raz już z resztą.

>>

>>>Słyszałeś jak brzmi dobrze zrealizowany rock-metal. Łeb urywa... Ale szereg nagrań brzmi tak

>>>cienko,

>>>jak lód w kwietniu...

>>

>>Wiele rzeczy słyszałem podobnie jak Ty ,ale w tym wątku odniosłem się do stereotypu,który

>>niepotrzebnie powielasz

>

>To, że ktoś nagrywał swoje płyty na vinylu, nie jest w żadnym razie gwarantem i wyznacznikiem

>jakości!

>

>Czyli twierdzisz, że sprzęt, który różnicuje nagrania jest dla Ciebie "niepryncypialny"?

>W takim razie słuchaj sobie tego, który masz. W końcu to Twój gust - Twoje zadowolenie.

>Do tego (prawie) wszystko brzmi cudownie. Żyć nie umierać:)

>Generalizujesz jakość realizacji. W sumie masz rację:) W radio samochodowym wszystko gra

>podobnie...

>

>Więc co niepotrzebnie powielam?

>Gro płyt powinno grać (prawie) tak samo (jakość, realizacja)? Czy może nieco inaczej?

 

 

Kolego jak palnąłeś głupstwo to bądź dorosły i nie rżnij głupa.

 

Napisałeś tak:

>Dire Straits ma (niestety) przeciętnie zrealizowane płyty:(

 

W ten sposób wprost sugerujesz(skąd ta wiedza nie wiem),że materiał spaprano w studio i nosnik nie ma tu nic do rzeczy.Vinyl i kasety były wtedy jedynymi nośnikami na które nanoszono materiał ze studia,zgodnie z Twoją teorią powinien brzmieć fatalnie,jest tymczasem odwrotnie, o czym nie masz pojęcia,bo jak sam przyznajesz toru analogowego nie posiadasz.To,że Tobie źle brzmią plyty Dire Straits odtwarzane z CD to zupełnie inna kwestia i ma niewiele wspólnego z tym co nagrano wówczas w studio.Poczytaj trochę na temat masteringu płyt z epoki vinylowej przenoszonych potem do domeny cyfrowej na potrzeby formatu CD,wiele płyt,które w studio nagrano w piękny analogowy sposób a potem wytłoczono na vinylu,spaprano na potrzeby Red Book(nie specjalnie wtedy jeszcze inaczej nie umiano)

 

Co do dalszej częsci Twojej wypowiedzi,naszpikowanej prymitywnymi złośliwościami nie będę się odnosił bo nie mają one związku ani z tematem ani tym bardziej z moją wcześniejszą wypowiedzią.

P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miszczu:)

"Przeciętnie" to nie znaczy, że spaprano. Gro muzyki pop-rockowej jest zrealizowane dużo gorzej. Część - lepiej. Lecz wg mnie szału nie ma (w porównaniu do dobrze "zrobionego jazzu"). Czy mogę tak? Czy Miszczu zabrania?

 

W razie czego pożyczę i posłucham jeszcze razy kilka. Może coś przeoczyłem...

 

"To,że Tobie źle brzmią plyty Dire

>Straits odtwarzane z CD to zupełnie inna kwestia i ma niewiele wspólnego z tym co nagrano wówczas w

>studio." ???

 

To nie złośliwości. Skoro negujesz (moje?) "pryncypia"...

 

Pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Paweł Skurzewski

(Konto usunięte)

zukzukzuk, 6 Maj 2010, 09:43

 

>Miszczu:)

>"Przeciętnie" to nie znaczy, że spaprano. Gro muzyki pop-rockowej jest zrealizowane dużo gorzej.

>Część - lepiej. Lecz wg mnie szału nie ma (w porównaniu do dobrze "zrobionego jazzu"). Czy mogę tak?

>Czy Miszczu zabrania?

>

>W razie czego pożyczę i posłucham jeszcze razy kilka. Może coś przeoczyłem...

>

>"To,że Tobie źle brzmią plyty Dire

>>Straits odtwarzane z CD to zupełnie inna kwestia i ma niewiele wspólnego z tym co nagrano wówczas

>w

>>studio." ???

>

>To nie złośliwości. Skoro negujesz (moje?) "pryncypia"...

>

>Pozdr.

 

Syndrom oblężonej twierdzy,jak w polskim Parlamencie?Nie dość ,że piszesz nie na temat,to jeszcze pozwalasz sobie na prymitywne wycieczki osobiste.Jacku,przeczytaj prosze, jeszcze raz to co starałem Ci się przekazać w moich wpisach.Odnieś się do treści i odpóść sobie idiotyzmy dotyczące mojego sprzętu(nie znasz)oraz "argumenty"ad personam.Najlepiej jednak, aby uwiarygodnić swoje "przemyślenia"zrobiłbyś odsłuchując płyty Dire Straits z vinylu, a potem zabierał głos w formie:słabo to nagrano.Możemy wówczas wrócić do dyskusji.

P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Srzet audiofilski na ktorym da sie sluchac muzyki z przyjemnoscia istnieje jeszcze taki?

 

Pytanie z gatunku: czy Bóg da radę stworzyć taki kamień, którego nie będzie mógł podnieść.

 

Ale do Twojego pytania odpowiedź jest bajecznie prosta:

 

NIE.

 

Lub:

Nie, nigdy nie istniał i nie będzie istniał. (wersja rozbudowana) ;P

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ma nic do rzeczy. Przyjemność jest czymś subiektywnym i albo ktoś ją czuje, albo nie. Niektórzy czują, słuchając muzyki na "audiofilskim" sprzęcie o którym mowa w zapytaniu, niektórzy nie. Cały wątek jest bez sensu:-) Futu zapytany o jaki sprzęt konkretnie mu chodzi, że nie dawał mu przyjemności, odpowiada, że chodzi mu o "ogólną tendencję". Ależ ściemnianie! Bełkot! Nie jestem znawcą, nie słuchałem dużo, właściwie od kilku lat się interesuję audio, ale to co futu pisze, to paplanina, nie wiem po co (aczkolwiek jest sympatyczny:-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Rozumiem intencje inicjatora tematu, ale myślę, że problem został źle sformułowany.

Proponuję takie oto postawienie problemu:

"Czy możliwe jest uzyskanie warunków, w jakich słuchanie muzyki daje przyjemność"

Warunki słuchania są u każdego inne, jak i odmienne są nawyki i oczekiwania oraz poziom "świadomości muzycznej". Trudno tu więc o sformalizowane uogólnienie.

Idąc dalej, do warunków zaliczam:

1. pomieszczenie odsłuchowe (bez tego można już nie czytać dalszych punktów)

2. sprzęt

3. infrastrukturę (głównie dobre okablowanie)

4. nośnik (jakość płyt, nagranie, itd.)

5. poziom erudycji i wiedzy o rzeczonym temacie (słyszymy dobrze to, co umiemy słyszeć)

6. katalizatory wrażeń (whisky, cygaro lub co tam kto lubi...)

Jak widzimy, do osiągnięcia audiofilskiego orgazmu potrzeba wiele, a każdy punkt to fontanna subiektywnych opinii, co - niestety - zmieni dyskusję w wymianę wrażeń.

Proponuję na tym zakończyć.

Pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawełku:)

(Sorry za pieszczoty).

 

To nie przemyślenia. To spostrzeżenia:) Nie traktuj moich wynurzeń "ad personam".

Mnie po prostu sprzęt "grający" wszystkie, czy wiele płyt tak samo lub podobnie (pięknie?) - nie rajcuje... Dlatego nie mam monitorów w całkiem niewielkim pokoiku (bo tracisz mnóstwo dołu i znaczny procent płyt brzmi podobnie ). Więcej - nawet Bowersach 801 nie słychać wszystkiego na dole.

Ale znam ludzi, których przeraża bas poniżej 50 Hz. Jak im się podoba - niech tam!

 

To prywatnie i subiektywnie, czy jak tam chcesz:)

 

Spójrz na swoje (a jakże - nienagannie i tylko na temat) składane teksty.

Cały czas wałkuję CD, a Ty mi proponujesz posłuchać vinyla...

Czyżby również kłopoty ze zrozumieniem??? (bo u mnie, rzecz jasna, są duże problemy:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.